To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

Karty Postaci Pokemonów - Luna- Ginjinka Sneasel

Mirajane - 2016-08-24, 22:34
Temat postu: Luna- Ginjinka Sneasel


~ PODSTAWOWE INFORMACJE ~

Imię/imiona: Luna
Płeć: Samica
Gatunek: Gijinka- Sneasel
Data urodzenia (wiek): 21 lat
Towarzysz/towarzyszka: Lyra-duch zamordowej łuczniczki.


~ SKAN ~


Poziom: 5
Typ: Mrok
Ewolucja: Sneasel ------> Weavile (Razor Claw w nocy)
Ataki: Scratch, Leer, Taunt
Umiejętność: Keen Eye- Pokemon nie moze stracić celności
Trzyma: ---

~ OPIS FABULARNY ~

Opis wyglądu: Jest to niezbyt wysoko acz dobrze zbudowana dziewczyna. Widać, ze jest smukła i ma wysortowana. Ma szaro-czarne włosy oraz oczy koloru rubiny. Ma na sobie kilka charakterystycznych cech wyglądu Sneasela np. Ucho albo te jakby płatki. Zawsze przy boku ma katanę, na plecach sztylet, a na udzie lewej nogi małą paczkę z nożami do rzucania.
Opis charakteru: Luna jest na pierwszy rzut okna cicha i nieśmiała. Woli trzymać się na uboczny. Jednak za tą maską kryję się dziewczyna pełna energi i pewności siebie. Nigdy nie wie kiedy się poddać i zawsze daje z siebie wszystko. Zazwyczaj jest spokojna jednak umie się łatwo zdenerwować. Wybucha wtedy jak wulka i robi się trochę agresywna. Podczas walki stara sie nie pokazywać żadnych emocji.
Historia: Luna urodziła się niedaleko gór w pewnym niewielkim miasteczku. Leżało ono u podnóża góry zwanej Edon. Przez większość czasu było tam zimno i pochmurno. Leżał tam też długo śnieg. Jednak zdarzyły się też pogodne oraz ciepłe dni. Niedaleko jej miasteczka był spory las iglasty. Luna uwielbia tam przebywać. Zwłaszcza nocą podczas pełni księzyca. Uwielbiała iść udeptaną ścieżką oświetloną przez światło księzyca. Czuła się wtedy jak w jakiejść zaczarowanej krainie. Od małej dziewczynki była szybka i zwinna oraz interesowała się bronią białą przez jej ojca. Miał on w domu mnóstwo sztyletów, mieczy, katan itd. Luna uwielbiała się wkradac do jego gabinetu i patrzeć na te bronie. Nie interesowały ją lalki tak jak resztę jej koleżanek. Od małej była inna i raczej była samotnikiem. Raz udało jej sie "pożyczyć" od taty noże do rzucania. Szybko nauczyła sie nimi rzucać, ale dostała potem niezły ochrzan od swojego ojca. Nie przejęła się tym zbytnio. Według niej warto było bo umiała teraz rzucac celnie nożami i nawet nie musiała się zastnawiać długo nad rzutem. Robiła to instynktownie. W końcu ojciec zaczął ją uczyć walki mieczem. Po miesiącu cięzkiej pracy umiała go pokonać. Jednego dnia wracając do domu zobaczyła krew, która była na ziemi. Co więcej było jej coraz więcej na domach i ulicy. Miała naprawde złe przeczucia. W końcu w centrum miasteczka zobaczyła pewną postać. Też był Gijinem. Jak ona. Wyglądał drapieżnie. Nie wiedziała dokladnie kim jest, ale czuła złowrogą aurę. Spojrzał na nią. Jego ciało było we krwi. Smiał się pod nosem i patrzył na coś co miał w ręku.
-Hahahahaha. Jeszcze tylko trochę. I ta potęga będzie moja. -odpowiedział.
Dopiero teraz wyczuł za sobą dziewczyne. Odwrócił się. Jak tylko zobaczył wściekłość w jej rubinowych oczach uśmiechnął sie jeszcze szerzej.
-No proszę. Jakaż mi tutaj seksowna istotka umknęła.
Była zła, a zaraz lekko sie zarumieniła słysząc jak on ją nazwał.
-Coś ty zrobił? -zapytała nie kryjąc swoich emocji.
Wzruszył ramionami.
-Nic takiego. To co muszę.
Po tym zaatakował ją pazurami. Szybko wyjęła ona sztylet zza pleców gdzie miała zamoconą pochwę na tą broń. Zaczęła się walka. Koleś miał bardzo podobną rękawicę z pazurami jakie miał Freddy Krueger. Walka nie trwała długo. Był on za silny, ale jednak Luna ostatkiem sił skoczyła do niego łapiąc jednecześnie dany przedmiot. Szybko zobaczyła, ze to coś jak medal tylko, ze miało jakieś wzory i kilka kamieni. Niektóre świeciły. Jemu nie podobało się to, że złapała ona jego przedmiot, ktory wydawał się dla niego cenny. Uderzył ją szybko kulą cienia w głowę. Dziewczyna od razu padła, ale trzymała w zacisniętej dłoni mały, zielony kryształ.
-Jesteś niezła młoda. Nie zabije cię... Jeszcze. Czuję, ze jeszcze sie zobaczymy.
Po tym zaczął odchodzić zostawiając dziewczynę samą w zniszczonej mieścinie. Obudziła się po godzinie i szybko podskoczyła, ale jego już nie było. Spojrzała na kamyk. Nagle coś z niego wyszło. Jakaś zielona mgiełka. Zmaterializowała się przed nią. Była to dziewczyna. Miała na sobie lekki skórzany strój w różnych odcieniach zieleni i brązu. Na plecach łuk i strzały. Włosy długie i brązowe. Oczy zaś koloru szarego. Spojrzała na Lunę ciekawa.
-Który rok i co to za miejsce?-zapytała szybko celując w dziewczynę łukiem.
Nawet nie zauważyła kiedy go wyjęła. Luna szybko wyjaśniła co i jak. Okazało sie, że dziewczyna miała na imię Lyra. I była łuczniczką z dalekiego miasta. Polowała samotnie. Spoktała tego mężczyznę i umarła. Obie dziewczyny szybko zawarły sojusz. Jak to mówią wróg moje wroga jest moim przyjacielem. Luna tylko pochowała swoich rodziców należycie. Na resztę mieszkańców niestety nie miała czasu. Wzięła co było potrzebne w tym ulubioną katanę swojego ojca i ruszyła z Lyrą w drogę odnaleźć tego mordercę.
Rodzina:
Nie żyją
~ CIEKAWOSTKI ~
-Dobrze włada bronią białą i rzuca nożami
-Uwielbia walczyć

~ EKWIPUNEK ~

- 2x Lum Berry
- 15x Tamato Berry
- 2l wody mineralnej

Panda - 2016-08-25, 15:48




Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group