To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

Karty Postaci - Nadine Wilson

Nadine - 2016-12-14, 19:23
Temat postu: Nadine Wilson

Imię: Nadine
Nazwisko: Wilson
Data urodzenia (wiek): 13.01 (22 lata)
Profesja: Trenerka
Profesja poboczna: Hodowczyni
Team: -
Towarzysz/towarzyszka: -

Opis wyglądu: Porównując ją z przeciętnym i statystycznym człowiekiem, Nadine niczym szczególnym nie wyróżnia się z tłumu. To średniego wzrostu młoda kobieta (167cm/67kg), szczupła i smukła, o wiotkich kończynach i ładnej talii. Jest “kobieca”, jej damskie atrybuty są odpowiednio, choć nienachalnie podkreślone - wielkością proporcjonalnie dopasowane do sylwetki. Nie ma może figury modelki, ale nikt nie pomyli jej z nastolatką. Cechują ją spokojne gesty, wyważone ruchy, jakby każdy krok stawiała z największą uwagą. To raczej delikatnej budowy osóbka, której brak krzepy fizycznej. Co prawda nie jest jakoś strasznie słaba, ale siłować się nie zamierza. Bije od niej swoboda i pogoda ducha. Coś w tym jest, że na pierwszy rzut oka to “nic specjalnego”, a przy bliższym spotkaniu przyciąga przyjaznym spojrzeniem. Twarz Nadine znaczą łagodne rysy, drobny nos i wąskie wargi, na jej obliczu zawsze maluje się zamyślony, uduchowiony uśmiech. Duże oczy granatowej barwy przeważnie zdają się nieobecne, gdy ich właścicielka znów zacznie rozważać skąd się biorą niebieskie migdały. Splątane włosy, długie do ramion, o orzechowej barwie zawsze są w artystycznym nieładzie, czasem pobieżnie poskromione spinką. Styl ubierania się ma dość ekscentryczny - długie sukienki i spódnice, mało kiedy zakłada coś co ma nogawki albo jest krótsze niż za kolano. Wszystko kolorowe, obszerne, wygodne i w najdziwniejsze wzory jakie świat widział.

Opis charakteru: Nana, jak ją zwie rodzina, jest osobą o niezwykle łagodnym usposobieniu. Do każdego odnosi się przyjaźnie i serdecznie, nie chowa urazy - ba, zdaje się, że słysząc jak ktoś ją obraża, w ogóle nie zareaguje. Zupełnie jakby złośliwości innych były tylko pustymi słowami, których nie jest w stanie dosłyszeć. Cicha, słodka i uśmiechnięta, nieco wycofana z życia towarzyskiego marzycielka, która jednak nie stroni od ludzi - niestety ma naturę flegmatyka, wszystko robi swoim, nieśpiesznym tempem, co może irytować. Bezkonfliktowa osoba, dzielna i zdystansowana do siebie, choć zawsze się namyśli nim cokolwiek zrobi. To artystka chodząca z głową w chmurach, marząc nie wiadomo o czym siedzi zamyślona nad kartką papieru. Zachwyca się tym, co niezauważalne dla ludzkiego oka - ciekawie ułożoną koroną drzew, rozczochranymi włosami dziecka, śpiącym pokemonem na polanie. Ma w zwyczaju w rozmowie używać dziwnych, poetyckich określeń. Potrafi zacząć śpiewać w najdziwniejszych momentach, albo w połowie rozmowy wyjąć ołówki z torby by coś narysować. Zdarza się, że dziwi ludzi, podchodząc i pytając czy może naszkicować ich pokemona. Prawdą jest, że ma ekstrawaganckie spojrzenie na świat - dla niektórych ekscentryczne, dla innych denerwujące. Nie kłamie, bo po co? Jest szczera, ale nigdy tą szczerością nie chce nikomu sprawić przykrości. Ma swobodne podejście do tego co należy robić i wyznaje zasadę “Rób co chcesz, jeśli tylko nie krzywdzisz przy tym innych”. Widzi piękno, coś, czym może się zachwycić dosłownie w każdym, czy to człowiek czy pokemon. Do tych niezwykłych stworzeń ma dużo szacunku i cierpliwości, a przede wszystkim uczucia. Swojego pokemona wychowała tak, by był jej przyjacielem i partnerem, czuł się kochany i potrzebny. Wie, że może na tym maleńkim stworzeniu polegać i nie rozumie trenerów, dla których pokemony to jedynie narzędzia do walki.

Historia: Nie jest ani długa, ani skomplikowana. Nadine urodziła się w Vermilion City, gdzie odkąd tylko nauczyła się trzymać kredkę w dłoni - zaczęła rysować. Bardziej od nauki jako takiej, fascynowała ją sztuka. Szybko stało się jasne, że ma do tego talent - i prawdopodobnie tylko do tego. Śniąca w chmurach Nana, choć świetnie grała na pianinie, skrzypcach, rysowała i malowała, nie przejawiała żadnych zdolności jeśli chodziło o przedmioty ścisłe, humanistyczne czy tym podobne. W szkole wolała skrobać po ławce niż uczyć się tabliczki mnożenia. Interesował ją świat, inny świat, który mogła przelać na płótno. Poświęciła się bez reszty swoim zdolnościom artystycznym, rysując wszystko, ludzi, kwiaty, pejzaże - a najbardziej lubiła pokemony. Uwielbiała je obserwować, siedząc godzinami nieruchomo w trawie, aż nadarzy się okazja by narysować rzadki okaz w swoim szkicowniku. Rodzina, na początku sceptyczna, w końcu pogodziła się z zainteresowaniem dziewczynki i zamiast tępić jej sposób bycia, zaczęli ją wspierać. Bądź co bądź, uznali to za coś w rodzaju niegroźnej, “rodzinnej manii” - dalekim jej wujkiem ze strony ojca jest bowiem Burgh, Lider Sali w Unovie. Podobieństwo między tymi dwoma artystycznymi przypadkami zwiększa tylko ogromne zauroczenie jakim Nadine darzy pokemony Robaki. Zachwyca się nimi i to one są najczęściej jej tematem prac - choć ma w zwyczaju komplementowaniu stworzeń, które inni uznają za brzydkie, monstrualne lub groźne. Ma ogromną cierpliwość i szacunek do bestii, które uważane są za najgorsze i często unikane przez innych. Chciała spotkać je wszystkie - może nie złapać i wytrenować, ale ujrzeć i narysować w szkicowniku, na dowód, że naprawdę je widziała. Choć jest trenerką, woli nie walczyć, ale poznawać pokemony w ich naturalnym środowisku. Nana postanowiła, że wyruszy w podróż by spełnić swoje małe marzenie, lecz nim to się stało, musiało minąć trochę czasu. Musiała się usamodzielnić. Rodzina, którą kochała z wzajemnością, uznawała ją za nieporadną artystkę, która gubi się nawet na spacerze, a ona chciała udowodnić, że sama umie się sobą zająć. Wyprowadziła się z domu, by zamieszkać na poddaszu u swojego dziadka, którego przybytek znajdował się na obrzeżach miasta. Tam miała spokój. Zajmowała się domem, gotowała, sprzątała i doglądała ogrodu. Zarabiała dając lekcje gry na pianinie i skrzypcach, rysując portrety ludzi i pokemonów oraz dorabiając w różnych miejscach. Doskonaliła swoje zdolności, do tego sama wzięła się za naukę o pokemonach, oraz niechętnie wertowała podręczniki poświęcone przyziemnym tematom. W dniu w którym skończyła dwadzieścia dwa lat, dostała paczkę od swojego dziadka. Przesyłka została wysłana ekspresową pocztą, wprost z Aloli - w środku znalazła jajko pokemona. Jak dziadek zorganizował ten prezent, nie wiedziała, ale zafascynowana zajmowała się jajkiem jak najlepiej umiała. Po paru tygodniach wykluł się z niego jej maleńki towarzysz. Uroczy Cutiefly, maleństwo, które od tamtej pory stało się jej nieodłącznym towarzyszem. Dla Nadine był to znak, że pora zbierać się do drogi. Na wiosnę spakowała torbę, uścisnęła dziadka i ruszyła do portu w Vermilion City, by dostać się do Olivine City w Johto. By rozpocząć swoją przygodę.

Rodzina: Rodzice - Mark i Annabeth Wilson - Ojciec, surowy wojskowy, matka, kochająca i cierpliwa Pani doktor nauk medycznych. Oboje na początku zaniepokojeni sposobem bycia swojej córki, z czasem zaakceptowali jej artystyczną duszę i zaczęli wspierać. Stwierdzili, że każdy musi iść własną drogą przez życie. Bywają nadopiekuńczy, wymagając by Nadine dzwoniła do nich przynajmniej dwa razy w tygodniu, ale w razie kłopotów zawsze może się do nich zwrócić. Zdarza się, że namawiają ją na powrót do domu, próbując swatać z którymś z podwładnych ojca.
Pokemon Marka: Metagross, Pokemon Annabeth: Wobbuffet.
Dziadek - Christian Wilson - Ekscentryczny były wojskowy, uwielbiający kwiaty, muzykę klasyczną i walki pokemonów. Kocha szczerze swoją, momentami, gapowatą wnuczkę. Gdy chciała się usamodzielnić zaoferował jej kąt u siebie, ale nic więcej - dbając by sama, metodą prób i błędów uczyła się jak zorganizować swoje życie. Oczywiście na wszelki wypadek miał ją na oku i dalej ma. Odkąd opuściła miasto, wie wszystko gdzie się podziewała - nie dzięki jej telefonom - ma swoje sposoby, rzekomo, wojskowe.
Pokemon Christiana: Heracross.
Daleki wujek - Burgh - Jeden z tych odległych krewnych, o których często się słyszy, ale nigdy się ich nie spotkało.

~
Pokemony:

Cutiefly
Imię: Babu

Poziom: 5
Typ:
Ewolucja: Cutiefly (25lvl) -> Ribombee
Ataki: Absorb, Fairy Wind
Charakter i historia: Ciekawskie i rezolutne stworzenie, które bez namysłu potrafi wpakować swoje skrzydełka w nie swoje sprawy. Bardzo śmiały, beztroski malec, lubiący drzemki i wszystko co słodkie. Uwielbia siedzieć na ramieniu Nany i przyglądać się jak rysuje lub gra. Często Trenerka pyta się go jakiej farby użyć lub co narysować, przez co jest szalenie z siebie dumny, że jej tak pomaga w tworzeniu. Czasem porywczy, bardzo protekcjonalny. Nie cierpi własnej postury, nie lubi być tak małym i uroczym, bo jak tu bronić swojej Trenerki? W przypadku niebezpieczeństwa zapomina o tym, że ma jakieś dziesięć centymetrów i szarżuje na przeciwnika, chcąc udowodnić, że jest w stanie go pokonać. Chce dobrze, ale często przysparza więcej kłopotów niż można by pomyśleć.
Umiejętność: Shield Dust - Ataki ofensywne, którymi zostanie zaatakowany ten Pokemon, na pewno nie będą miały dodatkowych efektów.
Trzyma: -

~
Box | Konto bankowe | Trofea

W torbie:
- 5000$
- Pokedex
- 5x Pokeball

Panda - 2016-12-14, 20:30




Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group