To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

Wyprawy - Wystrzałowy Pokemon

Conan - 2017-01-06, 15:17

Cóż, pierwsze zadanie nie wydaje się zbytnio wymagające. Trza tylko ułożyć puzelki, prawda? Chłopak zabrał się za wykonanie zaleconego zadania. Może nie był zbyt dobry w układaniu, jednakże w końcu mógł pokazać TEN cudny obrazek.
Ves - 2017-01-06, 15:21

Hm, ciężka decyzja, zwłaszcza, że jesteśmy na placu tylko w dwie osoby. Ale ok, jakoś damy radę. Czas wybrać liczbę.
- Moim wyborem jest liczba 4.

Tyler Blackwood - 2017-01-07, 11:42

Los skazał go na podróżowanie z dwiema, nieznanymi mu osobami. To znaczy... znał ich z widzenia. Nie rozmawiał z nikim z grupy, z którą przybył, więc mogli uchodzić za nieznane. Próbował rozweselić towarzystwo, jednak nic ciekawego nie przychodziło mu do głowy. Przyszło na to, że odwiedzieli jakieś dziwne Cafe Cyclone. Siedziała tam różowa punkowa mówiąca o awarii na swoim osiedlu. Miała laptopa, którego zapragnął mieć Blackwood.
Na słowa o WYSTRZELENIU, Tyler nie mógł powstrzymać się od krótkiego parsknięcia śmiechem. Tamtejszej nocy niebo miało zostać zalane przez fale kolorowych, oślepiających(uchodzących też za piękne, ale to już sprawa sporna) iskierek. Co miał piernik do wiatraka? Słowo wystrzeliło kojarzyło mu się z słowem odpaliło. Po prostu pasowało mu to do odpalania fajerwerków. Błahostka, a potrafi bawić.
Dopiero po chwili zrozumiał, że zapadła między nimi krótka chwila ciszy. Przełknął ślinę i wlepił spojrzenie prosto w różowe kudły kobiety. Zastanowił się nad jej propozycją i… uznał ją za idiotyczną. Nie mogła podejść do lady i wziąć trochę cukru? Co za problem? No tak! Lepiej wykorzystywać przypadkowo poznanych ludzi. W większości byli młodzi, co zdecydowanie działało na jej korzyść. Sprawni i w ogóle… w wielu aspektach.
- W kostkach? – zapytał w końcu. Zdecydował podtrzymać tę rozmowę na odpowiednim poziomie. Wiedział, że w sprawie cukru olbrzymią rolę odgrywał gust. Nie miał tylko pojęcia jakiego cukru używała tajemnicza punkowa. Zresztą, czy ona w ogóle mogła uchodzić za punkową? Może nosiła perukę, a wszystkie te ubrania przygotowała na jedną okazję. Sylwester. Miejsce, w którym panny ubierają się w wyzywające ciuchy i pieprzą się z kim popadnie. Faceci zaś chlają, popisują się i tracą wzrok z powodu fajerwerków. Smutne, ale prawdziwe… - Wiesz, wymyślając takie zadanie powinnaś podać szczegóły. To tak jakbyś wysłała nas po jakąś śmietanę… nie mówisz, czy przyda ci się rzadka, a może gęsta – wypowiadając te słowa cały czas wpatrywał się w jej czuprynę. Intrygowała go! Przez chwilę chciał ją za nie złapać i zrzucić na ziemię. Cholerna peruka… Tak. TO na pewno była peruka. – Poza tym co zrobimy z nazwą twojego osiedla? Chyba, że przebywa tam Elektryczny Onix, wtedy… – dopiero po chwili zdał sobie sprawę, że być może powiedział za dużo. Nie miał pojęcia, czy zwykli mieszkańcy powinni o tym gównie wiedzieć. Musiał obrócić sprawę w żart. – Oczywiście, to tylko głupie żart. Prawdopodobnie nie istnieje żaden głupi Elektryczny Onix. To byłoby głupie… sprawa dla idiotów. No wiesz… to jaki to cukier? – za dużo mówił. Zdecydowanie za dużo!
Jeśli dalej miał tak postępować to mogli pożegnać się ze znalezieniem tego pokemona. Wtedy cała wina spadłaby na głupiutkiego Tyler’a, który postanowił zniszczyć całą sprawę przez jakąś punkową sukę. Punkową sukę, która mogła uchodzić za słodką idiotkę tworzącą pozory zaciętej motocyklistki. Gdyby pozbyła się tych włosów, pocięła się to… wszystko byłoby na miejscu. Ale nie! Oni musieli czekać!

Żądny zemsty cukiereczek - 2017-01-07, 12:28

Widząc różową punkówę od razu przypominał mi się pewny obrazek i słowa "Punk nie umarł! On tylko leży gdzieś najebany." Znaczy nie mam nic do nich, ale po prostu uważam to za zabawne, hehe. W teamie ze mną były jeszcze 2 osoby, to spoko lubię poznawać nowych ludzi. A naszym zadaniem było zdobycie cukru dla punkówy, wtedy powie nam ona o awarii prądu na jej osiedlu co może, lecz nie musi, ale może być sprawką Onixa. Patrzyłem na koleżkę, który zaczął temat o kostkach, potem o jakiejś śmietanie, potem już w ogóle o Onixie. Dobry jest, już go lubię. A co do cukru? Hmm, w głowie miałem różne plany działania, począwszy od zakradnięcia się na zaplecze i niczym przyczajony tygrys, ukryty smok powinąć trochę białej śmierci dla dziewczyny. Drugim pomysłem było upozorować napad, ale jakby to wyglądało? "Dzień dobry! To jest napad, proszę mi oddać cały cukier." Niee. A może udawać sanepid? Że niby chce zbadać cukier, bo coś tam. To byłby dobry pomysł, ale nie mam legitymacji , nawet książeczki sanepidowskiej! Albo po prostu stanąć w kolejce i poprosić o cukierniczkę. Chociaż wkradnięcie się niczym ninja bardziej do mnie przemawiało.
- Dobra Domingo, idź po prostu do kasy i poproś o cukiernicę. Nieważne czy kostki czy co. To tylko cukier, słodzi tak samo. Ja tymczasem załatwię to na swój sposób, gdyby się tobie nie udało albo coś. - powiedziałem do kumpla, który nawijał o śmietanie. Natomiast ja wchodzę bez pardonu na zaplecze kawiarni i po prostu przeszukuję czy nie ma gdzieś jakiegoś pudełeczka czy czego z cukrem. Jakby kto mnie zatrzymał i pytał co tu robię albo mówił, że to pomieszczenie dla pracowników to cóż, bezczelnie kłamię że jestem nowym pracownikiem i dzisiaj zaczynam po prostu.

CrystalSilver1 - 2017-01-07, 14:07

Losowanie? Szczerzę, gdyby do wygrania nie byłaby karma dla elektrycznych pokemonów to zapewne niezbyt się bym tym przejęła, ale skoro tak.. To niech będzie.
- Wybieram numer siedem. - Rzuciłam nieco obojętnie.

Tyler Blackwood - 2017-01-07, 15:08

#2 w tej kolejce.
- Nie potrafi się… – w nakrzyczeniu na bezbronną punkową(chyba, że miała żyletki, noże i strzykawki) przeszkodził mu chłopak, ba, mężczyzna, z którym do tego miejsca przybył. Jeśli dobrze kojarzył to miał na imię Coeur i niespecjalnie wdawał się w dyskusje z innymi. Podobnie jak Tyler! Och, ileż między nimi podobieństw, no nie?
Niemniej jednak siedemnastolatek obrzucił go krótkim, niezdradzającym niczego, spojrzeniem. Nie miał pojęcia jak zareagować. Ty mówisz? To byłoby najodpowiedniejsze i jednocześnie najgłupsze rozwiązanie. Cóż, musiał wykonać jego polecenie. Posłusznie!
- O wiele łatwiej by było gdyby ta picza zdecydowała się nam pomóc. W końcu robimy to w jej sprawie – wzruszył ramionami, po czym ruszył w kierunku kasy. Szedł wolno, można powiedzieć, że bardzo wolno. Gdyby osoba, która nie widziała jego zachowania zobaczyłaby takiego nowego Tyler’a na ulicy, cóż, pomyślałaby, że jest flegmatykiem. Problem tkwił w tym, że zwykle był bardzo pobudzony, co zdecydowanie gryzło się z opinią flegmatycznego idioty. Zresztą, pozostało mu iść przed siebie i poprosić o cukiernicę. Albo po prostu ją wziąć… w końcu od czegoś tam była, no nie? Kiedy ostatni raz był w takiej kafejce wyrzucił trzy cukierniczki i pieprzniczki(po co tam były?) do najbliższego kosza.
Tyler zatrzymał się dopiero przy kasie. Czekał – o ile takowa istniała – w kolejce co jakiś czas wyglądając na dziwnego pracownika. Miał cichą nadzieję, że ktokolwiek tam był i mógłby go obsłużyć. Tak. To byłoby NAJODPOWIEDNIEJSZE rozwiązanie. Swoją drogą, śmiesznie by było gdyby pracownik miał dwadzieścia lat i musiał pracować cały Sylwester. Nawet dla takiej głupiej Punkowej! Ugh! Dlaczego to musiała być punkowa? Chociaż… mniej zrzędliwa niż taka staruszka. Najprościej!
- Dobry wieczór – przywitałby się patrząc na osobę za kasą. – Czy mogę poprosić o cukiernicę? Ta punkowa laska potrzebuje jej do kawy – dopiero w tamtym momencie wpadłby na genialny pomysł wyprowadzenia jej w bambuko. Och, co na to powiesz suko? Nie. Zgodnie z zasadami prowadzący miał prawo do odpisywania RAZ na jedną kolejkę. Gdyby postanowił poprosić o nazwę osiedla tego cholernego pracownika… a ten nie znałby odpowiedzi… cóż, zostaliby tam neico dłużej. To byłoby głupie. Dodatkowo gościu, który postanowił znaleźć cukier na zapleczu zwyczajnie by się na niego obraził. Pozostawił go i nie pozwolił znaleźć Onixa! A w końcu po COŚ tam poszli! Cóż, pozostało mu grzecznie poprosić o potrzebny przedmiot. Gdyby ją dostał, przyniósłby dla punkowej i wsypał jej cały cukier do kawci.

Natsumiro - 2017-01-07, 16:35

Ciągle milczałem, ponieważ niezbyt znałem inne osoby, które mi przydzielono. Przypatrywałem się całej sytuacji. Nijaki Tyler ciągle pierniczył coś o śmietanie, cukrze, Elektrycznym Onixie.. Zaś drugi chłoptaś, Coeur - Sześciopak. Był pewny siebie i gdyby coś nie udało się pierwszemu chłopakowi załatwił by to po swojemu. Co do Punkowej naprawdę była leniwa skoro sama nie poszła sobie po cukier do lady, która znajdowała się tak bardzo niedaleko niej. Zirytowany sytuacją zastanawiałem się jakie mogę mieć korzyści z podania cukru. Nie mam zielonego pojęcia co mógłby mi dać jej adres, lecz zaraz oświecił mnie przebłysk. Skoro w jej własnym domu wywaliło jej korki mógłby być to ten cały Elektryczny Onix. To tylko moje głupie przypuszczenia, ale co jak to prawda? Zawsze warto sprawdzić, ponieważ nie mam nic do stracenia. Moi towarzysze chyba też. Jednakże ktoś mnie wyprzedził i zauważywszy, że średniego wzrostu brunet podszedł do kasy wcale się nie wkurzyłem. Wręcz przeciwnie to dobrze, że pracują wszystkie osoby i ani jedna się nie obija. Obserwowałem każdy jego krok i słowo z nadzieją, że dadzą mu ten cukier. Tyle zachodu o jedną kostkę. Podszedłem do niego. -Hej, może i za bardzo się znamy, ale musimy działać razem. Spróbuj otrzymać od tego kasjera cukiernicę, a ja idę za tamtym chłopakiem, którego nam przydzielili. Nie chcę żeby narobił się jakiś bajzel. Wyruszam za Coeur żeby nikt się nie skapnął tak naprawdę kim jest. Gdy już go odnajduje mówię: -Ej! Ty.. Pomogę ci szukać, ale musimy zrobić to szybko i dyskretnie tak żeby najlepiej nikt nie miał do nas pretensji. Jednak, gdy będziemy mieli ogromnego pecha i jakiś dziadek będzie gonił nas z patelnią w ręku potwierdzę, że jesteś tu nowy i przyjechałem tylko ci coś dać, ponieważ tego zapomniałeś. Skłammy, że jesteśmy współlokatorami ok? Momentami gadałem jak dziecko i nawet gdyby ktoś nas znalazł nie miało by to mniejszego sensu, lecz wiem jacy potrafią być ludzie i wyganiać innych z byle jakiego pomieszczenia. Tak, więc pomagam chłopakowi szukać i wypatruje pierwszej lepszej półki w której być może jest cukier. Gdy już znajdziemy ją z chłopakiem idziemy do punkowej, a także pytam się chłopaka czy też owy cukier dostał i niech babka weźmie, który bardziej pasuje.

Orange - 2017-01-07, 19:54

Sparaliżowane Pokemony? I to aż tyle? To sprawa sporego elektrycznego Pokemona, to pewne. Zgodziłem się pomóc w opiece nad Sentretami. W międzyczasie, idąc śladem mej towarzyszki, zacząłem wypytywać ludzi, co wiedzą na interesujący nas temat.
Kaiwe - 2017-01-07, 21:19

- Tak zajmiemy się nimi- powiedziałam ochoczo po czym zabrałąm się za jednego pokemona. Głaskałam go, uspokajałam, ewentualnie karmiłam. Zajmowałam sie jak mogłam i starałam sie w międzyczasie wypytać innych o te dziwne paraliże. Może ktoś widział w pobliżuj Onixa?
Dante Aligieri - 2017-01-08, 22:30

Spojrzałem na to co mi dał - Sądzisz że w ten sposób uda ci się przekonać nas jak i owego Onixa do pojawienia się? - Dodałem po czym stanąłem nad nim, można by przysiąść że moje oczy płonęły złością - Uważasz że jeśli wciśniesz nas w te fatałaszki to uda ci się magicznie sprawić że nagle będziemy najlepszymi kolegami? - Kontynuowałem patrząc na ów strój - Jaka normalna GAZETA potrzebuje CZEGOŚ TAKIEGO?! - I wówczas można by rzec iż nastąpił wybuch termojądrowy w moich oczach, żądza mordu aktywna! - Od tak każesz nam się ubierać w jakiś szmaty a następnie jeszcze chcesz byśmy w razie czego pokazali ci owego pokemona?! To nawet nie jest oferta ala Wilk syty i Owca cała! - Spojrzałem na towarzyszy i biedną Cleome która wstydziła się już od początku. Złapałem tą szmatę - Równie dobrze mógł bym to spalić i mieć za sobą... Ale jesteś tylko dzieciakiem... Jednak przysięgam jeśli to zdjęcie będzie w jakimś szmatławcu, do tego w głupim pseudo reportażu... Módl się bym cię nie znalazł - Wówczas założyłem to coś na siebie a sam zasłoniłem swoją bluzą Cleome i sam się odwróciłem by dziewczyna się nie musiała wstydzić...
Daisy7 - 2017-01-10, 18:52

Coby nie gmatwać, będzie krótko, zwięźle i na temat:
- grupa z kawiarenki zdobyła cukier, dzięki czemu punkówa podała członkom ekipy nazwę osiedla, na które się skierowali w celu poszukiwań Elektrycznego Onixa
- szczęśliwą liczbą z kiosku okazała się być siódemka (kto by się spodziewał, nie?), którą wybrał CrystalSilver1, dzięki czemu on jak i Ves otrzymali kilogram super smacznej karmy dla Pokemonów elektrycznych
- grupa z Centrum Pokemon zajęła się nowo wyklutymi Sentretami, dzięki czemu jej członkowie otrzymali lek na paraliż, a co do wypytywania o Elektrycznego Onixa - zostaliście odesłani na pewne osiedle, gdzie trwa jakaś duża awaria prądu
- osoby, które pomagały w sushi barze (oprócz Dida, który nie odpisał), za swoją pracę otrzymały dwa magnesy, które podobno zwabiają elektryczne Pokemony
- goście Trevora (oprócz Cailinto, który nie odpisał) za udział w sesji zdjęciowej do jakiejś tam gazety dostali aparat, którym będą mogli sfotografować Elektrycznego Onixa, rzecz jasna, kiedy się w końcu pojawi
- dzięki ułożeniu puzzli członkowie grupy z placu Centrico mogli wejść do gymu, gdzie spotkali Clemonta, od którego dowiedzieli się, że na pewnym osiedlu jest awaria prądu

Ostatecznie wszyscy spotkaliście się na osiedlu, gdzie jest awaria prądu, czego przyczyną może być przebywanie w okolicy silnego elektrycznego Pokemona. Aby zachęcić owego stworka do ukazania się, użyliście zdobytych magnesów, a także specjalnej karmy. Rezultat? Po kilku godzinach oczekiwania, kiedy okolicę spowił mrok, a mieszkańcy Lumiose zaczęli wypuszczać już pierwsze fajerwerki, ujrzeliście jego - Elektrycznego Onixa.
- O tak, o tak, o tak! - podekscytował się Spark, po czym wyjął masterball i pochwycił do kulki unikalnego potwora. - Super, mamy go! Pewnie wszyscy marzycie, by zostać jego nowym opiekunem, prawda? No niestety ofiarować mogę go tylko jednej osobie, którą wylosuje. Jednak chcę, by był to ktoś, kto zna się na elektryce, dlatego w losowaniu udział wezmą jedynie ci, którzy znajdą w wykreślance jakieś słowo związane z szeroko pojętą elektrycznością (większość prostych, tylko jedno na "k" takie troszkę trudniejsze). Do dzieła!

Tutaj macie wykreślankę (pełny rozmiar):

Jak ma to wyglądać? Znajdujesz JEDNO słowo w wykreślance, zaznaczasz je i zapisujesz obrazek, który wklejasz tutaj. Potem osoba pod Tobą kopiuje go i zaznacza kolejne słowo, po czym znów wkleja, by kolejny user mogł znaleźć trzeci wyraz itd. itp. Nie brzmi skomplikowanie, prawda? Nie ma żadnej kolejki, po prostu kto pierwszy, ten ma łatwiej, bo więcej nieodkrytych słów zostało. Słówek jest 15, więc lajtowo dla każdego po jednym starczy ~


Czas na odpis to jak zwykle 72h, a Ci, którzy go nie dadzą, wylatują. Niestety do tego etapu nie dotrwali Did i Cailinto, którzy nie dostają niczego w ramach nagrody pocieszenia [*]

Tyler Blackwood - 2017-01-10, 18:58



Duszę Tyler’a ogarnęła dziwna, niewyjaśniona euforia. W jego oczach zatańczyły iskierki oznaczające radość i podekscytowanie. Kto by pomyślał, że tak błahy powód jak przyniesienie cukru dla idiotycznej punkowej uszczęśliwi głupiego siedemnastolatka? Takie drobne zadanie pomogło mu zdobyć dwóch nowych znajomych. Ludzie, których poznał nie byli specjalnie wykształceni ani porządni, ba, pewnie trudnili się w jakichś czarnych robotach, których Tyler po prostu nie potrafił zrozumieć… ale pokazali się z tej lepszej strony. Po prostu pomogli mu utrzymać całkiem miłą atmosferę. Gdyby siedemnastolatek został sam na sam z różową suką zapewne gadałby sam do siebie. Ona mówiła o awarii na osiedlu, a on pierdzielił o śmietanie rzadkiej i gęstej. No po prostu idioctwo i wariactwo.
Niemniej jednak uzyskali tak bardzo upragnioną odpowiedź. To znaczy oni jej pragnęli, bo Tyler dalej nie rozumiał w czym mogłoby im to pomóc. Nie, wcale nie był głupi, ale klimat sylwestrowy udzielił mu się wcześniej niż innym. Zresztą, często zaczynał gadać bez sensu, co kompletnie wytrącało go z równowagi.
I właśnie dlatego obserwując Sparka nie mógł powstrzymać się od śmiechu. Sam Elektryczny Onix nie wyglądał zupełnie inaczej, ot co, naelektryzowany kamienny wąż. O ile sam autor posta i prawdopodobnie wszystkie inne postacie sądziły, że jest piękny i nadzwyczajny, o tyle Tyler nie potrafił zrozumieć tego fenomenu. Chciał go tylko dlatego, że… był rzadki. Unikalny. I gdyby nie nagłe posunięcie Sparka, Tyler rzuciłby w niego zwykłym POKEBALLEM.
A jeśli już mowa o poczynaniach zleceniodawcy… Tyler spiorunował go wzrokiem i uniósł dłoń ku górze. Już miał zamiar na niego nakrzyczeć, gdy usłyszał o łamigłówce. Ugh, nigdy ich nie lubił! Niemniej musiał zatrzymać wszelkie uwagi dla siebie i pokazać się od tej najlepszej słowy.


EDIT; 18;59
EDIT Z POSTEM FABULARNYM: 2017-01-11; 18;57

Conan - 2017-01-10, 19:22


Fay - 2017-01-10, 19:27


Gwen Brown - 2017-01-10, 19:33




Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group