To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

MG Mhrok - *tutaj będzie tytuł gry*

Mhrok - 2017-08-25, 00:39

Wstałaś z siedziska, czego twoi towarzysze nawet nie zauważyli i ruszyłaś w stronę dziwnej dziewczyny. Podczas marszu próbowałaś przedrzeć się przez jej umysł, jednak... nie zdało się to zupełnie na nic. Natrafiłaś na jakąś bliżej nieokreśloną barierę, która uniemożliwiała ci wdarcie się do jej umysłu.
- Och, nie ładnie to tak. Czy nikt ci nie mówił, że grzebanie w czyimś umyśle nie przystoi damie? - odparła do ciebie srebrnowłosa, po czym zbliżyła się do twojej osoby. - No cóż, najwyraźniej jesteś dopiero nowa wśród ludzi i innych gijinek. Nie od razu Lumiose zbudowano, czy jakoś tak. Jednak pozwól, że najpierw się tobie przedstawię. Nazywam się Aion i jestem gijinką Latias, Pokémona Wieczności. A kim ty jesteś?

Rudzik - 2017-08-25, 16:26

Czyli więc przeczucie mnie nie myliło, bo rzeczywiście dziewczyna nie jest normalnym człowiekiem. Chyba mogę byś z siebie dumna, ale... zaraz, zaraz, czy ona mi sugeruje, że jestem jakimś niewychowanym dzikusem? Pfff. Chyba nie wie, o co mi chodziło. Pozwalam sobie na krzywy uśmieszek.
- Chciałam tylko sprawdzić, czy przeczucie mnie nie myli. Zdecydowanie łatwo wyczuć, że coś jest nie tak - wyjaśniam krótko, cały czas bacznie obserwując rozmówczynię. Nie ufam jej do końca, więc nie chcę ryzykować, że nagle mnie zaatakuje czy coś. Tyle dobrego, że przyznała, że rzeczywiście jest gijinką, ale... nigdy nie spotkałam się z jakimkolwiek pokemonem o takiej nazwie jak Latias. Czyżby to był jakiś gatunek charakterystyczny dla Hoenn i okolic? - Mam na imię Elena... i po prostu chciałam się upewnić, czy wszystko w porządku. Trochę się... wyróżniasz z tłumu. - przedstawiam się cicho, jednocześnie też przyznając, co przykuło moją uwagę.

Black Lotus - 2017-08-25, 16:53

- Twoje przeczucie ciebie nie myliło. To ja stworzyłam tę sferę, abyśmy mogły porozmawiać. - powiedziała tobie Aion, po czym podeszła do najbliższego wolnego stolika i usiadła przy nim, wskazując ci, abyś zrobiła to samo. - Mówisz? Ale to chyba nie przez mój ubiór, co? Starałam się ubierać "normalnie", jednak nie zbyt mi to pasowało. Co jak co, ale uwielbiam swój ubiór. A srebrne włosy... No cóż. Chociaż zdają się one bardzo podobać ludziom. Zawsze pytają się o numer farby, co mnie niezmiernie śmieszy. - dodała, po czym zaśmiała się krótko. - Jednak nie przyszłam tutaj na przyjacielskie pogaduszki. Chciałam ciebie ostrzec. Jesteś w niebezpieczeństwie. I powiązane ono jest z twoim młodym towarzyszem, ale to pewnie przeczuwałaś. - odparła, patrząc na Lukę, który jakby w zwolnionym tempie rozmawiał z Michaelem.
Rudzik - 2017-08-25, 21:29

- Uhm... może to rzeczywiście kwestia tego, co zrobiłaś, ale ogólnie... wydaje mi się, że to też kwestia twojej pewności siebie. Tak jakby nią emanujesz... - mówię, nie do końca przekonana swoją odpowiedzią. Może rzeczywiście nie powinnam tego mówić? Z drugiej strony jednak przynajmniej jestem szczera ze swoją rozmówczynią i nie ukrywam nic przed nią. Może tym razem nie stwierdzi, że jestem niewychowana? W każdym razie jej następne słowa dziwią mnie mocno. Coś mi grozi? I to w dodatku związanego z Luką...? Ale jak to? Przecież on jest zwykłym nastolatkiem... i co mi niby może zrobić? Moje nastawienie w tym momencie robi się lekko podejrzliwe. - Co masz na myśli?
Mhrok - 2017-09-01, 16:56

- Tak mówisz? Wyglądam ci na emanującą pewnością siebie? - Aion zdawała się być prawdziwie zaskoczona twoim stwierdzeniem. - Wydaje mi się po prostu, że to przez ten legendarny pierwiastek w moim ciele. Jakby nie patrzeć zarówno ludzi jak i pokemony czują przed nimi jakiś respekt, prawda? Jednak wracając do rzeczy. - dziewczyna odchrząknęła, co miało być najwyraźniej równoznaczne z powrotem na poprzedni tor rozmowy. - Chodzi o Luciana Schwarza, starszego brata twojego towarzysza. Jest on powiązany z Silph Corporation, zaś oni tak naprawdę są sprawcami pojawienia się gijinek na tym świecie. Nie chodzi jednak o całą korporację, a o jej część, która przejęta jest przez jakąś przestępczą organizację. Oczywiście nic nie jest pewne, jednak pojawiają się takie plotki. Nie wiadomo czy Lucian jest w tym wszystkim z wlasnej woli, czy jest do tego zmuszany, jednak musisz na niego uważać.
Rudzik - 2017-09-01, 22:04

- W takim razie trochę się spóźniłaś - odpowiadam cicho, nie ukrywając, że temat rozmowy zszedł na trochę niebezpieczne tory. Lucian. Mogłam się tego spodziewać, bo przecież Luka... niby w jaki sposób miałby być niebezpieczny? No właśnie, on chyba raczej nic niecnego nie planuje, natomiast starszy ze Schwarzów... no właśnie. Poza tym interesujące są słowa Aion - dziewczyna nie jest pewna, czy robi to z własnej woli, czy został przymuszony, a dodatkowo fakt, że prawdopodobnie stoi za tym jakaś przestępcza organizacja powoduje, że trochę się niepokoję. Mimo wszystko... nadal mam nadzieję, że naszej dwójce uda się rozwiązać sytuację. - Już wcześniej wiedzieliśmy o tym, co się dzieje, ale skoro to wszystko... to chyba jednak wrócę do tamtej dwójki. I ten... dzięki.
Z jednej strony jestem niby zadowolona, bo ktoś zapewnił nam więcej szczegółów na ten temat, a z drugiej wiadomo - czuję trochę, że mój czas został zmarnowany, a przecież mogłam przez ten czas posłuchać o tym, jakie trener ma plany na Johto. A na razie zaś wracam tam, skąd przyszłam. Znaczy się do Luki i Michaela.

Black Lotus - 2017-09-02, 15:24

- Rozumiem. Jednak tak czy tak chciałam ciebie ostrzec. Luka wygląda na dobrego chłopaka, jednak... - Aion urwała w połowie zdania, po czym się uśmiechnęła. - Zresztą nieważne. Zatem wracaj do nich. Pamiętaj jednak, że nie zawsze nasi będą po tej samej stronie. - dodała nieco tajemniczo gijinka, po czym odeszła, ty zaś przysiadłaś do Luki i Michaela, którzy zdawali się nawet nie zauważyć twojej nieobecności.
- ...dlatego uważam, że ta legenda zdaje się być całkiem prawdopodobna. - starszy z dwójki chłopaków dalej ciągnął swoją wypowiedź. - Skoro ludzie znaleźli sposób na przesył pokemonów jako dane, to tak naprawdę reinkarnacja trójki pokemonów przez legendarnego pokemona wydaje się być przy tym zwyczajną drobnostką.

Rudzik - 2017-09-04, 22:01

Trochę żałuję, że Aion nie dokończyła swojej wypowiedzi, stwierdzając, że to nie było ważne. Może jednak byłoby istotne i w jakiś sposób by wpłynęło na całą sytuację? Ale w sumie chyba mogę jej zaufać. Wie, co robi, a przynajmniej takie wrażenie odniosłam po tej krótkiej rozmowie, tylko... "nie zawsze nasi będą po tej samej stronie"? Chodziło jej o gijinki? Niby to logiczne, ale liczę jednak, że nie mówiła o kimś, kogo znam, na przykład o moim ojcu. W zasadzie nie licząc Aion to jedyna osoba będąca gijinką, którą znam i... nie wyobrażam sobie, żeby stanął po innej stronie niż ta moja. Zresztą, na razie chyba nie muszę się tym przejmować, bo jednak wypadałoby się wtrącić rozmowę obu panów.
- Wiadomo w ogóle, kiedy dopłyniemy do Johto?

Mhrok - 2017-09-14, 18:18

- Hoenn znajduje się stosunkowo niedaleko od Johto, więc powinniśmy dopłynąć do Goldenrod jakoś popołudniu. Czyli za jakieś kilka godzin. - odpowiedział ci Michael, skończywszy rozmawiać z Luką o jakiejś bliżej nie znanej ci legendzie. - Dzisiejszy dzień spędzę tam i wyruszę do Ecruteak z samego rana. A jakie wy macie plany?
- Chyba też znajdziemy jakiś nocleg w Goldenrod i ruszymy z tobą. - pytanie powędrowało do was obojga, jednak to Luka zdążył odpowiedzieć na nie pierwszy. - Skoro zaoferowałeś nam podwózkę, to nie przegapimy takiej okazji, prawda Elena?

Rudzik - 2017-09-14, 21:45

Nie odpowiedziałam od razu, lekko zamyślona. Hoenn nie było daleko od Johto, więc w sumie to raczej dobra wiadomość. Przynajmniej okazuje się, że to nie jest drugi koniec świata i jednak moje rodzinne strony są bliżej niż myślałam na początku. Albo to po prostu kwestia samej mojej "tułaczki" i tego, że nie do końca wiedziałam, jak podróżowałam. Teraz chociaż będę bogatsza o wiedzę na temat geografii, ale wracając do rozmowy...
- Mhm - kiwam głową na potwierdzenie słów Luki. - To chyba najrozsądniejsza decyzja, jaka może być, chociaż osobiście wolałabym jak najszybciej znaleźć się w Ecruteak.
To przecież oczywiste, że chcę się jak najszybciej upewnić, że wszystko tam w porządku, żeby Schwarz nie tracił za dużo czasu. Już i tak zdecydowanie nadwerężam jego dobroć samym tym wyjazdem. W końcu w tym czasie trener mógł poćwiczyć przed następną walką o odznakę, ale z drugiej strony... spotkanie tej całej Aion tutaj na statku nie mogło być przypadkowe. Może jednak w Johto jest coś, co nam podpowie cokolwiek o problemie, jakie napotkaliśmy w związku z Silph Corporation? Rozglądam się po okolicy, by zobaczyć, czy srebrnowłosa nadal się nie kręci gdzieś w pobliżu, jednocześnie przysłuchując się dalszej rozmowie Michaela i Luki, chociaż nie jest ona chyba jakoś istotna. I tak moja rola w niej ograniczyła się jedynie do przytakiwania, ale przynajmniej tyle dobrego, że kuzyn Schwarza nie wie, że jestem gijinką. Cholera wie, jakby zareagował na takie rewelacje.

Mhrok - 2017-09-27, 21:34

Kuzyni zaczęli rozmawiać o bracie Michaela - Stevenie - który, według ich rozmowy, chciał starać się o posadę w Elitarnej Czwórce regionu Hoenn. Głównie kręciło się to wokół pokemonów chłopaka, obstawiania, kogo użyje w pojedynkach i jaką ostatecznie pozycję uda mu się uzyskać. Ty zaś zaczęłaś rozglądać się po pokładzie, jednak początkowo nie zauważyłaś nigdzie obecności Aion, nic też nie przykuło twojej większej uwagi. Starałaś również dyskretnie użyć swoich mocy, jednak spore skupienie się było trudne ze względu, między innymi, na wszechobecny hałas na pokładzie.
- Pójdę do swojej kajuty się przespać. - odparł do was w pewnym momencie Michael. - Jakbyście mnie potrzebowali, to szukajcie mnie w 227. - chłopak pożegnał się, po czym odszedł od waszego stolika, zostawiwszy pieniądze za zjedzony przez waszą całą trójkę posiłek.

Rudzik - 2017-10-05, 21:44

W sumie to było nawet przyjemne spotkanie. Dowiedziałam się czegoś nowego, a przy okazji poznałam dalszą rodzinę Luki. Przynajmniej teraz rozumiem jeszcze bardziej, że chłopak odczuwa wielką presję ze względu na brata i kuzynów, ale z drugiej strony wiem, że może go też to bardziej zmotywować do działania, a wiem, że młody Schwarz na pewno potrafi to przekuć na wygraną. Może jednak ten wypad pozwoli nam się też trochę zgrać zanim przystąpimy do podboju kolejnych sal liderskich? Na razie jednak...
- Michael jest całkiem sympatyczny. Jesteś naprawdę farciarzem, mając taką rodzinę - przyznaję cicho, po czym wskazuję kierunek, gdzie udał się mężczyzna. - Może my też pójdziemy do kabiny?
Jednocześnie posyłam to znaczące spojrzenie o treści "musimy poważnie porozmawiać". Jeśli zaś Luka się zgodzi i znajdziemy się już na miejscu, dzielę się z nim spostrzeżeniami na temat tego, co się zadziało w czasie rozmowy z Aion, ukrywając oczywiście niedokończoną wypowiedź dotyczącą samego trenera.

Mhrok - 2017-10-06, 18:31

- Z jednej strony tak, ale jak wiadomo nie ma ideału. - odparł nieco tajemniczo Luka, po czym zdziwiony dodał, że oczywiście możecie udać się do kabiny.
Powrót do pomieszczenia zajął wam nieco mnie, gdyż teraz nie plątaliście się w labiryncie korytarzy. Chłopak wyjął z turystycznej lodówki sok pomarańczowy, który nalał do wyjętej z szafki szklanki.
- To o czym chcesz porozmawiać? - spytał ciebie, najwyraźniej wiedząc, co się święci, po czym upił łyk soku.

- Na statku znajduje się druga gijinka? - Luka wyglądał na zdziwionego twoim odkryciem. - W sumie to Wattson wspominał, że dwadzieścia lat temu kilkanaście osób zaangażowanych w prace nad łączeniem genów ludzi i pokemonów zamieniło się w gijinki. Oni zaś mogli spokojnie... no wiesz. Zatem Aion może należeć, tak samo jak ty, do tej Drugiej Generacji. Chyba że... Została ona tutaj wysłana przez Silph Corporation.

Rudzik - 2017-10-07, 22:12

- Nie wiem, czy się nadal znajduje, ale... uznałam to za podejrzane, dlatego wolałam ci o tym powiedzieć - wyjaśniam krótko, jednocześnie intensywnie myśląc. Luka może mieć sporo racji, bo jednak każda hipoteza wydaje się mieć jakieś podstawy. Aion wydawała się być starsza ode mnie, więc teoria, że mogłaby być osobą z pierwszego pokolenia gijinek... trochę nie pasuje - nie wyglądała na więcej niż kilka lat starszą, a raczej domyślam się, że w tamtych czasach nikt nie zmieniałby dziecka w gijinkę. Drugie pokolenie... cóż, to chyba już bardziej prawdopodobne, podobnie zresztą jak ostatnia teoria mówiąca o tym, jakoby dziewczyna jest z Silph Corporation. Tylko czy w tym trzecim przypadku ostrzegałaby mnie przed niebezpieczeństwem? Szczerze mówiąc... mam już w głowie niemały mętlik. Wzdycham.
- Najbezpieczniej chyba będzie założyć, że ta ostatnia opcja jest jak najbardziej możliwa. W końcu płyniemy do Johto, a Silph Corporation, jak już wcześnie powiedziałeś, ma tam swoją siedzibę. Chyba naprawdę ten wyjazd nie był dobrym pomysłem... - przyznaję, uciekając spojrzeniem w bok, bo jakby nie patrzeć, to przeze mnie jesteśmy teraz w tej dziwnej podróży, a z drugiej strony martwię się po prostu o wszystko i wszystkich. - W każdym razie lepiej, żebyśmy uważali, gdy znajdziemy się już na miejscu. Swoją drogą, ta cała Aion wspomniała coś o tym, że jest gijinką Latias. Nigdy nie słyszałam o takim pokemonie w Johto i... jestem po prostu ciekawa, czy może ty coś o tym wiesz?
Chyba lekka zmiana tematu będzie w tej chwili odpowiednia... no chyba że Luka będzie wolał go kontynuować. Lepiej wszystko obgadać, zanim znajdziemy się na miejscu.

Mhrok - 2017-10-18, 22:19

- Nie ma co się zamartwiać tym, czy wyjazd to była dobra albo niedobra decyzja. - Luka bawił się pustą już szklanką, jego ton zdawał się być całkiem spokojny. - W końcu takie coś równie dobrze mogłoby nas spotkać w Hoenn, tam też Silph Corp również ma siedzibę.
O ile do tej pory chłopak nie był jakoś specjalne zdziwiony twoją relacją spotkania z inną gijinką, tak po wyjawieniu mu jej pierwotnego gatunku, ponownie wyglądał na zaszokowanego. Najpierw powtarzał pod nosem "Latias", po czym wstał i stanął plecami naprzeciwko drzwi do kajuty.
- Jeśli nasza teoria z jej powiązaniem z Silph Corporation jest prawdziwa... To możemy mieć kłopoty. - głos Luka brzmiał dziwnie, zupełnie jakby czegoś się obawiał. - Jednak zacznijmy od początku. - chłopak znowu usiadł na łóżku, wypił z butelki z sokiem duży łyk i kontynuował. - Latios i Latias są legendarnymi pokemonami z regionu Hoenn. Ten duet jest mniej znany od naszych "głównych" legend, czyli Groduona, Kyogre i Rayquazy. Znani są również pod nazwą "Rodzeństwa Wieczności". Według przekazów latają one gdzieś nad chmurami, przez co są poza władzą Rayquazy. Odpowiedzialni są oni za życie wszystkich elementów planety. Ich dosyć charakterystyczną cechą jest to, że Latias i Latios mogą telepatycznie porozumiewać się pomiędzy sobą oraz pokazywać drugiemu to, co widzą. Wedle starych przekazów mogą oni również porozumiewać się z ludźmi oraz są oni nieśmiertelni. Jeśli Silph Corp. ma po swojej stronie gijinki Latios i Latiasa... - po tych słowach wyraźnie poczułaś, jak atmosfera wewnątrz kajuty się zagęszcza.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group