To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

Archiwum Kart Postaci - Nie czytałam tego drugi raz.

Stilinski - 2017-03-22, 18:30
Temat postu: Nie czytałam tego drugi raz.


.

________________P e r s o n a l i a:
___________✦ Imiona: Andrea Henrietta.
___________✧ Nazwisko: Riddle.
___________✦ Wiek: 17 lat.
___________✧ Profesja: Trener.
___________✦ Poboczna: Ewolucjonista.
___________✧ Pochodzenie: Kanto.

________________W y g l ą d:
Tomboy, przynajmniej z wyglądu. Andy zdecydowanie przypomina bardziej chłopczyka, aniżeli kobietę (czy nawet dziewczynkę). W tym roku stuknie jej dopiero siedemnastka, więc ma do tego prawo, kej? Brak jej konkretnego wcięcia w talii, umiejętności biegania na obcasach i przede wszystkim piersi. Tak… Piersi zdecydowanie jej brak. Zdarza się, że gapi się w dekolty koleżanek, mamrocząc pod nosem jakąś klątwę. Zazdrośnica taka.
Przejdźmy jednak do jej atutów, których mało nie ma - często to sobie powtarza przed lusterkiem. Przede wszystkim jest wyższa od krasnala ogrodowego, ale musi mieć szczęście, żeby w kinie znaleźć takie miejsce, by nikt z przodu nie zasłaniał jej widoku. W skrócie - metr sześćdziesiąt trzy i pół. Wciąż rośnie.
Kolor włosów to prawdopodobnie pastelowe goździki z lawendowymi refleksami. Wut? Całkiem ładne ogólnie i nie uber duper problematyczne, bo nie sięgają nawet do ramion. Dziewczyna rzadko poświęca im wystarczająco dużo uwagi, bo nawet nie musi. Dawno już nie widziały czegoś takiego jak szczotka do włosów. Andy upodobała sobie bowiem fryzurkę pt. „artystyczny nieład”. Tuż roztrzepaną we wszystkich kierunkach grzywką są oczka. I to nie byle jakie! Okolone długimi rzęsami dwa małe ametysty. No po prostu można się zakochać.
Warto również wspomnieć o garderobie dziewczyny. Jest bowiem wypełniona… Męskimi ubraniami. Brak tam sukienek, koronek, dziewczęcych rajstopek. Andy lubuje się bowiem (już od bardzo dawna z resztą) w ultra krzykliwych strojach, często w kropki, paski, oczojebne kolory.

________________H i s t o r i a:
Andy urodziła się w rodzinie artystów. Dla ciekawskich – nie była planowana. Jej rodzice byli członkami pewnej podróżującej trupy cyrkowej, więc miała mocno niestandardowe dzieciństwo. Przyszła na świat podczas jednego z tripów w piękną, wiosenną noc. Nie były to oczywiście najpiękniejsze chwile jej matki. Nawet jej małżonek nie wiedział, że kobieta potrafi wydać z siebie tak donośny krzyk. O narodzinach Andiego zostały zaalarmowane bowiem wszystkie pobliskie miasteczka i lasy, lol.
Od najmłodszych lat uczyła się stania na rękach, żonglowania piłeczkami, czy sztuczek ze znikającymi monetami (to akurat najlepiej jej wychodziło – monety zanikały na amen). Nabyła elementarną wiedzę o pracy jako podróżujący cyrkowiec i nawet wypuścili ją na scenę! Miała wtedy dziesięć lat i ubranie w kolorowe kropki. Nie wykonała nawet jednego punktu z programu, który wałkowała ponad tydzień, a jej nieudolna improwizacja sprawiła, że ludzie wzięli ją chyba za kolejnego klauna z ekipy. Mimo wszystko zauroczyła każdego, bez wyjątku i właśnie wtedy poznała odpowiedź na pytanie „co chcę robić w życiu?”. Przynajmniej do czasu.
Ten cały cyrk był rodzinnym interesem: mama, tata, babcia, dziadek, wujek i Andy. Podróżowali od miasta do miasta, siejąc wszędzie miłość, radość i słodycze (wujek miał przy sobie zawsze pełną torbę cukierków i dosłownie rzucał nimi w ludzi). Było to całkiem sielankowe życie. Zawsze na wszystko im starczało, a nawet jeśli nie to… Nic nie szkodzi, coś się wymyśli, prawda? Problemy tak jakby ich nie dotyczyły. Oczywiście zdarzały się foszki i takie tam, ale znikały tak szybko, jak się pojawiały.
Niestety nie mogło to trwać wiecznie. Babcia zachorowała, jej czas chcąc, nie chcąc dobiegał już końca, dopadła ją choroba. Każdego to przecież czeka. Zdaje się, że sama zainteresowana się z tym pogodziła. Ostatnie chwile zapragnęła spędzić wśród ludzi, których kochała i tak też się stało. Razem z nią odszedł z grupy jej małżonek. Nie, nie umarł. Po prostu nie radził sobie ze stratą swojej kobiety. Byli przecież parą przez dziesiąt lat, miał do tego prawo. A jeśli o parach mowa to w jednym z miast, w których występowali, wujek znalazł swoją wielką miłość! Kobieta zakręciła mu w głowie od pierwszych chwil i od słowa do słowa postanowił z nią zostać. Do tej pory jest pewny, że to miłość na całe życie.
Została zatem Andy i… Jej rodzice. Albo sama Andy. Czas i nieprzewidziane wypadki poza członkami rodziny zabrały jej gdzieś chęć i motywację jej rodziców. Występy nie cieszyły ich tak, jak kiedyś. Z resztą cała ich trupa przestałą dogadzać ludziom. Była w końcu taka mała… I smutna. Ostatnie wszystko się rozpadło.
Mama Andiego i tata Andiego zamieszkali z córką w spokojnym, malutkim miasteczku o nazwie Pallet w regionie Kanto. Od tamtej pory przerzucili się na bardziej przyziemne zajęcia. Ich stroje oraz stary środek transportu został sprzedany na części lub zwyczajnie wyrzucony.
Nuda. Okropna nuda. Andy zwyczajnie nie mogła w tym wysiedzieć… Miała przecież swoje plany! Obiecała sobie, że kiedy będzie wystraczająco dorosła, bogata, popularna, piękna, seksowna (niepotrzebne skreślić) to założy własne wesołe miasteczko. Ale już nie takie podróżujące – komu by się chciało? Takie na miejscu, ludzie sami będą przychodzić, ot co. Będzie popularne na cały świat! A podróże i zwiedzanie? Tym właśnie zajmie się teraz.

________________C h a r a k t e r:
Pierwsze wrażenie? Urocze chłopczę z niewinnym uśmieszkiem. Uprzejma jak mało kto, kłania się wszystkim w pas na powitanie, a na swojej drodze rozsyła falę dobrej energii i miłości do ludzi i zwierząt. Zwłaszcza zwierząt. Ma słabość do wszystkiego co puchate, więc w niedalekiej przyszłości zamierza sobie załatwić Growlithe. Albo Buneary! Albo Cincinno! Marzy też o Poke-kucyku. W każdym razie jest dziewczyną w 50%, więc potrafi wydać z siebie naprawdę zaskakująco głośny dźwięk, kiedy na horyzoncie pojawi się jakiś pająk albo inny insekt. Kiedyś chciała zadeptać Spinaraka. Biedaczysko.
Unika konfliktów, wszystko obraca w żart. Ostatnie czego chce to narobić sobie wrogów. Zdarza się jednak, że w ostateczności zmuszona jest użyć siły. Zna wiele skomplikowanych technik i ataków! Walczy za pomocą jęków i płaczu licząc, że przeciwnik się nad nią zlituje.
Jest nieco niezdarna, ale ma to jakiś tam swój urok, póki nie przewróci się na twarzą na beton i nie krzyczy z bólu z karetką. Zero odporności na ból, jest okropną beksą. Właściwie to pod względem zachowania nie zmieniła się już od kilku lat. Ustała rozwojem na podstawówce, lol. Sprawia wrażenie, jakby była zupełnie nieodpowiedzialna, a jej beztroska zostałaby ofuknięta przez każdą, nawet najbardziej wyluzowaną staruszkę. Prawda jest jednak taka, że… Cóż, jest nieodpowiedzialna. Kiedy opuszczała rodzinny dom, jej matka powiesiła w domu trzy razy więcej wizerunków Jezuska, żeby się do niego modlić o obronę swojej córki przed własną głupotą.

________________R o d z i n a:
Henrietta Riddle - babunia. Właśnie po niej Andy ma drugie imię. Kobiecina chodziła za jej rodzicami i nalegała do momentu, w którym się nie zgodzili. Co prawda odeszła już z tego świata, ale zostawiła po sobie wiele wesołych wspomnień. Hania II zawsze uśmiecha się, kiedy ktoś o niej wspomni.
Albert Riddle - dzidziuś. Druga i ostatnia osoba, która nazywała Andy drugim imieniem. Aktualnie mieszka w domu, który kiedyś zakupili wspólnie z babcią i prowadzi spokojne życie. Krążą pogłoski, że zajął się hodowlą Poke-motyli i zapisał się do kółka szachowego dla seniorów.
Bernard Riddle - wujek. Ten, który zakochał się od pierwszego wejrzenia w pięknej blondynce. Wyjechali gdzieś razem i słuch o nich zaginął.
Abigail Riddle - mamusia. Sto procent mamy w mamie. Czuła, kochająca i może nieco nadopiekuńcza, ale tak właśnie mają mamy. Poświęcała Andiemu tyle czasu ile tylko potrzebował. Towarzystwo dzieci nie pochwaliłoby jej jednak za kupowanie swojej córce męskich ubrań i nazywanie jej per "Andy". Zawsze chciała mieć chłopczyka.
Norman Riddle - tatuś. Strasznie rozpieszczał swoją pierworodną. Nie raz i nie dwa wymykał się z nią w nocy z namiotu, by podkraść i pożreć wszystkie cukierki wujaszka. Nie zawsze udawało im się jednak zatrzeć ślady zbrodni i oboje dostawali opiernicz od mamy. Dodatkowo jako nieodpowiedzialny rodzic dopingował ją, kiedy wdrapywała się na najwyższe szczyty drzew, zamiast kazać jej zejść.

________________C i e k a w o s t k i:
✧ Ma tendencję do gubienia ważnych rzeczy.
✦ Nie je niczego co jest zielone, bo to kolor brukselki. Właściwie to jest bardzo wybredna, jeśli chodzi o jakiekolwiek jedzenie.
✧ Wzrusza się na widok wielu rzeczy.
✦ Czasami mówi o sobie w rodzaju męskim, bo chce wyprowadzać z błędu ludzi, którzy wzięli ją za chłopaka.
✧ W praniu.


Bank - Galeria - Box

Stilinski - 2017-03-28, 02:47

________________P o k e m o n y:
Stilinski - 2017-03-28, 02:47

________________E k w i p u n e k:
✧ Pokedex.
✦ Pokeball 5x
✧ -
✦ -
✧ -

Panda - 2017-04-06, 22:48




Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group