To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

Eventy - Pokonać czarną śmierć

Arashi - 2017-05-30, 17:02

-Hm...
Mruknął do siebie drapiąc się w tył karku. Zdrętwiał od siedzenia na bryczce (ale to miły gest, że nie musiał tułać się za pojazdem jak to zazwyczaj było w jego przypadku), a to trzeba myśleć o noclegu.
Widział, że Sława lubi ryzyko. Czy to wędrować przez las, czy spać pod gołym niebem w obcym miejscu. Co prawda dobrze kombinowała z koleżanką o pięknie zielonych oczach jeśli chodziło o warty, ogień i chrust, ale przygód znajdą sporo po drodze. Lepiej wyspać się, by mieć siły na dalszą drogę. Dął wiatr, więc utrzymanie ogniska może przez noc sprawiać problem, chyba że nie będzie się wysypiać jak powinno. Jeśli mu zabraknie pieniędzy, to dopiero będzie nocować poza gospodą czy karczmą.
Tak więc zadecydował w miarę szybko.
-Zważajta na siebie, widzim się o świcie.
Rzekł tak do grupy i co prawda nie narzekał na towarzystwo, chociaż wiedział, że jako ten z najniższej warstwy społecznej (i to jeszcze młodzik) nie miałby powodzenia w smaleniu cholewek. A było na kim zawiesić oczy. Wracając, poszedł w ustronne miejsce i rozlokował cały dobytek pieniężny w różnych częściach odzienia, by go nie okradli ze wszystkiego. Po złotówce do buta, do kieszeni, no i przytroczył sobie mieszek wokół pasa tak, że go okryła koszula. W dłoni trzymał jedną monetę, żeby jednak mieć coś przy sobie przy zapłacie.
Wrócił zaraz do kobitek, które adorowały dwóch mężczyzn z jego drużyny, i przeczesawszy palcami krucze włosy podszedł śmielej do tutejszych wieśniaczek.
-Ja bym se zajął suchy kąt u uroczych dam, jeśli można.
Odezwał się wesolutko i skłonił się lekko w pasie. Niby nie został wywołany do tablicy, ale warto łapać okazję, jeśli nadchodzi. Raz udało się z kupcem, może i tym razem mu się powiedzie?

Mhrok - 2017-05-31, 12:03

Nocleg pozornie mógłby wydawać się problemem, jednak byłby nim, gdybyśmy teraz znajdowali się gdzieś w dziczy albo nad rzeką. Trzeba by podzielić naszą drużynę, wyznaczyć ludzi do wartowania i tak dalej. Jednak przebywanie w mieście ułatwiało tę sprawę, w końcu wystarczyło udać się do karczmy, gdzie się przespać się można, jak i kolejnego poranka liczyć na śniadanie, dodatkowo płatne, w końcu nic nie ma darmowego na tym świecie. Nie zważam na resztę drużyny i jej wybór.
- Ustalmy to jako punkt orientacyjny. Nie będziemy musieli biegać jak te bydło po całej mieścinie, gdy tylko wstanie słońce. - odparowuję do reszty grupy, po czym udaję się do karczmy, aby wynająć w niej pokój i położyć się spać.

Gwen Brown - 2017-05-31, 16:14

- Idziesz, Bożenka? Tobie nie lza spać na ziemi jak bydlęciu jakiemu. Nie w tym stanie- stwierdziła Nawojka do znajomej.
Koncepcja była prosta- pójść do karczmy. Ale, ale, przecie Nawojka z Bożenką to nie jakieś klepy czy inne paszczury- chłopka po drodze zaproponowała, czy nie udałoby się w karczmie znaleźć jakiegoś sponsora, chętnego przenocować strudzone wędrówką niewiasty za odrobinę babskiego towarzystwa... Chyba żeby się nie udało nikogo zbajerować, to się zapłaci za jakieś posłanie coby przespać się do rana. Trzeba tylko sakiewki pilnować, coby żadna łachudra nie przywłaszczyła sobie Nawojkowego złota. Ale by był wstyd postradać swój pieniądz na samym początku.
A rano? Rano do kuźni.

SayuriSagi - 2017-05-31, 17:12

Wygląda na to, że cała nasza drużyna postanowiła się rozdzielić i spać tam, gdzie komu wygodniej. W tej sytuacji właściwie możemy sobie na to pozwolić, gdyż na terenie wioski poza kradzieżą lub pożarem nic nam raczej nie grozi. Spokojnie kieruję się w stronę karczmy, aby znaleźć zakwaterowanie w jakiejś izdebce. Aby zachować pewne środki ostrożności przed kradzieżą, chowam wszystkie pieniądze pod bielizną, do której nikt się nie dobierze, oczywiście poza jedną monetą, którą zapłacę za nocleg.
Did - 2017-06-01, 12:21

- A idę. Ino poprawię suknie. - zawołałam do Nawojki, otrzepując suknie z kurzu. - Dobrej nocy. - zwróciłam się do reszty towarzyszy, by nie wyjść na niekulturalną osobę.
Co do planu Nawojki, by zwieść trochę kawalyrów (kawalerów), czemu nie! Jeśli jakiś zauroczy się urodą mą będzie albo Nawojki (na pewno z drobną pomocą), grzechem byłoby odmówić strawy, zaproponowanej przez nich czy także noclegu! Zawsze to lepsze od płacenia monet za pokój w karczmie. Aczkolwiek jeśli nam się nie uda, posiłek i pokój jak najbardziej kupię. Postawię nawet w takim przypadku cosik ciepłego. Oczywiście wtedy sakiewki, jak świeżego bochenka i jaj będę pilnować!

Księciu - 2017-06-01, 13:09

- Zdecyduję się na noc w karczmie. - Powiedziała lakonicznie, nie tłumacząc się zbytnio. Została wygodnie wychowana i niewiele rzeczy mogło zmusić ją do spania na dworze.
Orange - 2017-06-01, 17:21

Podszedłem do grupy planującej sypiać pod księżycem i własną pomoc żem zaoferował, proponując pierwszą wartę przez nocy część trzecią, by następnie obudzić kolejnego towarzyszy. W końcu w wiosce bardziej trzeba się bać ludzi, niż bestyj jakowych, a na takowego można łatwiej wpaść w karczmie, niż nocą, podobną do każdej innej spędzonej pod gwiazdami w dzieciństwie z dziadkiem, podobnie miłującym żywot włóczykija, co jego wnuk, odbywający właśnie pierwszą prawdziwą podróż od kiedy choroba odebrała mu jedyną rodzinę.
Daisy7 - 2017-06-01, 23:23

ODPIS DLA GWEN I DIDA

W karczmie przy barze natrafiłyście na nieźle odzianego mężczyznę, który dobijał już do czterdziestki, sądząc po kilku zmarszczkach na jego twarzy i lekkiej siwiźnie na czuprynie. Kiedy usłyszał, że jesteście chętne do przekimania się z nim w jednej izbie, bez wahania zapłacił za pokoik dla waszej trójki. Z początku nieznajomy chciał tylko, byście zabawiały go opowieściami, jednak szybko zaczął się do was dobierać. Na szczęście skończyło się tylko na niby przypadkowym lądowaniu jego łap na waszych piersiach, gdyż zanim zrobił się bardziej odważny, zasnął. Brzmi niedorzecznie, ale był tak nawalony, że w sumie było to do przewidzenia. Odsunąwszy go w kąt, położyłyście się na może nie najwygodniejszej, lecz z pewnością cieplutkiej pryczy.
Następnego dnia o poranku chcąc, nie chcąc, musiałyście opuścić ciepłe wyrko. Jednak zanim wyszłyście z izby, wasz wzrok padł na nadal pogrążonym w śnie i do tego przeraźliwie chrapiącym mężczyźnie. Na podłodze leży jego torba. Niby niewielka, ale kto wie, jakie cudeńka kryje w środku. Nie macie jednak czasu na otwieranie jej tutaj i ewentualnie odebranie wybranych przedmiotów, gdyż jest związana grubymi sznurami, których rozplątywanie trochę zajmie. A więc decydujcie... zabieracie całą torbę i zwiewacie czym prędzej z karczmy, czy w ramach wdzięczności nie okradacie drzemiącego jegomoście i grzecznie idziecie kupić coś ciepłego do szamy na śniadanie?

Wyjaśnienie, dlaczego tylko oni dostali odpis:
Otóż czasami (zwłaszcza przy rozdzieleniu się) jest tak, że u paru osób mam niejasną sytuację albo pojawi się u nich jakaś dodatkowa akcja (tak jak w tym przypadku u Gwen i Dida). Nie chcę robić całego odpisu dla wszystkich w tym momencie, bo kolejny grupowy będzie się już dział później, czyli po spotkaniu się i pójściu całą grupą do kowala. Po prostu żeby nie przeciągać. Oczywiście napiszę też, jak komu wyszedł nocleg.
Także moi mili, Gwen i Dodzie, prosiłabym o jak najszybsze odpisanie i prosto z mostu, czy kradniecie torbę czy nie, abyśmy mogli kontynuować event ;w;

Gdyby ktoś jeszcze nie odpisał, to przypominam, że czas macie do dzisiaj, godz: 23:39, żebyście sobie nie pomyśleli, że jak już wrzuciłam ten posy, to skracam regulaminowe 72h ;p

Did - 2017-06-02, 11:22

Ugh. Mimo tego drobnego incydentu z macaniem cyców, to jednak nie było źle! Przespać się za darmo, to największy skarb, jaki mogłyśmy uzyskać wczorajszego dnia! Tak jesteśmy dwa srebniki do przodu! Ha! Kupię sobie za to dzisiaj coś dobrego do zjedzenia!
- Bierzemy ją i znikamy. - powiedziałam do Nawojki, biorąc torbę mężczyzny i znikając z izby. - Weźmiemy kawał bochenka i jakiejś szynki pod rękę, i udamy się do kowala, co ty na to? Po drodze można jeszcze kupić albo wyżebrać trochę mleka prosto od krowy. Torbą też się zajmiemy, bo w końcu za cyca macanie, torba idzie z nami mości panie! - dodałam po wyjściu.

Gwen Brown - 2017-06-02, 13:03

- No jasne- odparłam Bożence, przyznając jej rację. Rzecz jasna po cichu.
Dobry Boże, ale się nam pofarciło- pospałyśmy, srebrniki zaoszczędziły, teraz jeszcze to. Żeby tylko nam się potem szczęście nie odwróciło.
- Tak, nie ma co tu zostawać zbyt długo. Weźmy coś na spółkę i zjemy na dworze, już z dala od karczmy. Nie ma co licha kusić.

Daisy7 - 2017-06-02, 20:58

Noc była sroga. Około godziny dwudziestej trzeciej zaczął padać deszcz. Jednak tym razem nie siąpiło lekko, a przyszła prawdziwa ulewa, która po ognisku Sławy, Pężyrki i Borzuja nie zostawiła ani jednego suchego drewienka. W związku z tym trójka podróżników zmuszona została do spędzenia nocy na zimnym i mokrym dworze, gdyż karczmę już zamknięto. Nie najlepiej odbiło się to na zdrowiu dziewczyn, które następnego dnia o poranku zbudziły się z katarem i kaszlem. Jedynie Borzuj, który jest bardziej zahartowany, nie nabawił się przeziębienia. Za to całej trójcy burczy w brzuchach.
Na ciekawy pomysł wpadł Nadar, grzecznie wpraszając się do chłopek. Co prawda dziewki zaproponowały nocleg tylko tym bardziej eleganckim mężczyznom z waszej kompanii, czyli Audry'emu i Barnimowi, jednak ci odmówili. W sumie nie wiadomo dlaczego, ale najwyraźniej postanowili zrezygnować z udziału w wyprawie, bo nie stawili się następnego dnia w wyznaczonym miejscu (czyt. Conan i Viviann niestety odpadają, prawdopodobnie ich postacie zostały zamordowane nocą). Wracając jednak do Nadara, poszczęściło mu się, gdyż dziewczyny zgodziły się go przekimać u siebie, uznając, że w sumie z twarzy jest całkiem przystojny, a że ubranie typowo chłopskie - no trudno. Tak więc siedemnastolatek nie tylko wyspał się w ciepełku za darmo, ale też dostał na śniadanie dwie pajdy chleba ze smalcem i czystą wodę do popicia.
Pozostali postanowili przespać się w karczmie. Jak już wiemy, Nawojka i Bożena nie musiały płacić za izbę, ale pozostałym się nie upiekło. Dobra wiadomość jest taka, że nikogo z was nie okradziono. Za to jedna z dziewczyn, Sylwia, najpewniej padła ofiarą zmory, gdyż po przebudzeniu się była słaba i czuła nieprzyjemny ucisk w okolicach klatki piersiowej. Z drugiej strony było to trochę na jej korzyść, gdyż poskarżywszy się karczmarzowi na złe warunki spania, ten dał jej darmową porcję czerniny w zamian za to, by nie rozpowiadał innym, iż w jego gospodzie pojawiła się mara. A po krwistej zupie organizm Bieżywiatrowej wrócił do normy, dodatkowo się najadła. Śniadanie zjadły również Nawojka, Bożena (szynki na drogę nie kupiłyście, gdyż nie dotarł jeszcze rzeźnik) i Milena Larish, aczkolwiek musiały za nie zapłacić po 15br. Jedynie Milena Lek nie pomyślała o tym, przez co teraz będzie musiała trochę pogłodować. A wracając jeszcze do naszych szczęściar, które okradły sponsorującego ich pijaczka, w torbie znalazły jedynie dwa jabłka i mały nożyk + półmetrową linę, którą bagaż był obwiązany (rozdzieliłam wam na pół, jak coś chcecie sobie dać/zabrać, to piszcie).
Po spotkaniu się w wyznaczonym miejscu, całą grupą udaliście się do Świętomira. Jak nietrudno się domyślić, chociaż kowal zdawał sobie sprawę z waszej misji, tak czy siak żądał zapłaty za towar, który możecie u niego kupić. W jego skład wchodzą: topór (1zł 10sr), miecz (3zł), skórzane rękawice (5sr), skórzany napierśnik (18sr), żelazny napierśnik (2zł).
Kiedy już się nakupujecie, zastanówcie się, jak dotrzeć do Krukowa, gdyż aktualnie przebywa tam brat Świętomira będący medykiem, więc istnieje szansa, że wie coś więcej na temat czarnej śmierci.

Czas: ok. 7:30, 27 marca (piątek)
Miejsce: wieś Jastki znajdująca się u źródła Sunu
Pogoda: odczuwalna temperatura wynosi 12°C, niebo średnio zachmurzone, wieje delikatny, ale zimny wiatr

Kompania:
Nadar Zima (Arashi), chłop, 17l
Eq: 5zł
Nawojka Kosz (Gwen Brown), chłopka, 20l
Eq: 4zł 9sr 5br, jabłko, mały nożyk
Borzuj Bogatek (Orange), chłop, 17l GŁODNY
Eq: 5zł
Milena Lek (SayuriSagi), szlachcianka, 20l GŁODNA
Eq: 4zł 9sr
Milena Larish (Black Lotus), szlachcianka, 21l
Eq: 4zł 8sr 5br
Bożena Kosibór (Did), mieszczanka, 20l, w ciąży
Eq: 4zł 9sr 5br, jabłko, półmetrowa lina
Sylwia Bieżywiatr (Kimiko), szlachcianka, 27l
Eq: 4zł 9sr
Sława Derzan (Xayah), mieszczanka, 18l GŁODNA
Eq: 5zł
Pężyrka Bogay (Szin), szlachcianka (ale się nie przyznaje), 23l GŁODNA
Eq: 5zł


Każdy decyduje za siebie, co chce zakupić u kowala.

Gwen Brown - 2017-06-02, 22:00

Dzie je włócznia dla mojej Nawojki? I plan przerobienia władającej widłami chłopki na włóczniczkę poszedł się bujać xD

Zacnie, zacnie. Opłaciło się podbijać do tego pijaczka w karczmie. Teraz zyskałam jeszcze jabłko na drogę i mały nożyk. A zatem JUŻ mam jakąś broń. Mimo to, zakupy u kowala były raczej ważne. Jak już bić i gromić to chociaż sprawiać jakieś wrażenie.
- Wezmę topór. Rąbało się czasem drwa na opał, to taka kapkę większa i cięższa siekiera. Dam se radę. I skórzany napierśnik, coby trochę ciała chronić. Tak, to będzie wszystko- stwierdzam, płacąc kowalowi za wybrane rzeczy.
Hm, to teraz trzeba by wymyśleć co dalej.
- A może by się rozwiedzieć we wiosce, czy się kto nie wybiera do Krukowa? Może znowu trafiłaby się jakaś kompanija z wozem? Albo można by rzekami się przeprawić jeśli gdzie tu byłby kto skłonny wziąć na łódź- zaproponowałam.

Arashi - 2017-06-03, 10:37

Ah Świętowit sprzyjał prostemu chłopowi, przynajmniej na tą chwilę. Wyspany, z prowiantem, podszedł do dziewoj, które ugościły go solidnie, i dziękował za gościnę. Właściwie mógł nic nie płacić, lecz szkoda było mu chłopek, które jakiś grosz musiały dać na jego utrzymanie. W zamian za nocleg z rana pomógł narąbać trochę drewna, które stało przy chałupie, i poprawił płotek, któremu dwie balaski wypadły i pokazywały dziury. Nie zajęło mu to dużo czasu, a będzie mieć spokojniejsze sumienie. Pomachał na drogę dziewczynom i posłał szeroki, szczery uśmiech.
W takim dobrym humorze dołączył do grupy, która udała się do kowala. Zerknął na przedstawione przedmioty i zdecydował się nie oszczędzać na środkach, które mogłyby jego i grupę ochronić przed stworami. Co prawda nie umiał władać po mistrzowsku mieczem, lecz chyba każdy mężczyzna marzył o posiadaniu tejże cudnej białej broni i próbował nawet lichą stalą na kiju wymachiwać w ramach treningu. Poza tym miecz wydawał mu się solidniejszy od topora. Miał jeszcze lekki prowiant, będzie go rozdysponowywać powoli, żeby nie paść z głodu.
Gdy nadeszła jego pora, podszedł do tutejszego zapracowanego rzemieślnika i złożył zamówienie:
-Bry, dobry Panie. Trza mi miecza, coby prosty i twardy był, lecz ostry od samego gapienia. Bierem też rękawice skórzane -podaną kwotę wypłacił od razu. Gdyby miał o 5sr więcej, kupiłby żelazną płachtę. Jak kupować to po całości. Właściwie...
-Ktoś pożyczy 5sr? Uzbroić się po zęby można, a jak padnę po drodze - zabrać ode mnie dobra wszelakie.
Ciekawe czy ktoś się skusi i pomoże. Jeśli NIE, to kupuje skórzany napierśnik. Jeśli TAK, wypłukuje się z całej kasy. Trochę ryzykowne, lecz tak jak wspomniał - ekwipunek mógł później wędrować po całej drużynie. A potem odezwał się tak tuż po Nawojce:
-Pikna ma rację, trza iść na spytki. Ja popytam o łodzie, zawsze to kapkę szybciej niż drałować z buta. Kto idzie jeszcze?
Jeśli ktoś się zgodzi, to po pierwsze wróci jeszcze do dziewczyn, które go tak miło ugościły, ale popyta też ich sąsiadów, kupców, oczywiście pilnując miecza jak oka w głowie. Wszak to jego inwestycja największa w całym jego prostym życiu.

Zakupiony towar (pewny):
-miecz (3zł),
-skórzane rękawice (5sr),
-skórzany napierśnik (18sr)
Jeśli Nadar otrzyma kasę od kogoś, to zamiast skórzanego napierśnika, weźmie ten żelazny za 2zł.

Księciu - 2017-06-03, 16:12

Niezbyt była zadowolona z tego jak minęła jej noc, jednak sprawy w karczmie obróciły się na szczęście po jej myśli. Średnio wyspana, delikatnie osłabiona, ale syta mogła działać. Na wieść, że dwie osoby nie wróciły po nocy nie przejęła się bardzo, wzruszyła ramionami i doszła do wniosku, że może tak będzie lepiej.
U Kowala zakupiła skórzane rękawice i napierśnik w rozmiarze jej odpowiadającym. Oczywiście niepocieszona ze względu na brak broni łuczniczek zapytała Kowala o sprzedaż łuków u niego. Jeżeli nie posiada on gdzieś żadnego sprzętu na zapleczu, którym byłabym zainteresowana - czyli łuk leworęczny i strzały, pytam o łucznika we wiosce.

SayuriSagi - 2017-06-04, 18:45

Przez fakt, że obudziłam się później niż zamierzałam czym prędzej pobiegłam na miejsce zbiórki, zapominając o zjedzeniu śniadania, przez co teraz będę przez pewien czas chodzić głodna. Mam za swoje. Jakby tego było mało, u kowala nie ma żadnej odpowiadającej mi broni, więc ostatecznie decyduję się na tą, której najbliżej jest do rapieru, czyli miecz. Po pewnym namyślę kupuję także skórzany napierśnik, który chociaż w pewnym stopniu ochroni mnie przed atakami zwierząt, ludzi lub stworów.
Pomysł jednej z kobiet, aby poszukać jakiegoś transportu był dobry, tylko czy w ogóle znajdzie się ktoś chętny. Taka liczna grupa jak nasza może zniechęcić w końcu potencjalnego przewoźnika, który widząc nasze uzbrojenie mógłby uznać nasz za rozbójników.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group