To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

MG Mhrok - Świat po drugiej stronie światła (aka Fate/stay hyped)

Księciu - 2018-09-03, 22:22

- Sługa... o rany. - Dukam, mrugając w niedowierzaniu oczami.- Dlaczego Zabójca? Muszę Cię uprzedzić, Zabójco, żaden ze mnie mag czy mistrz. Musisz to, to znaczy mnie, potraktować jako wyzwanie. Jestem Xander... Alexander Hale. Dziękuję, że jesteś i mnie obroniłeś. Zatrzymaj swoje imię, mam do Ciebie mnóstwo pytań.
- Tobias, jak to się stało, że...? Nie rozumiem...
- Gubię się we własnych słowach, patrząc po kolei na każdego, swój wzrok zatrzymując na Słudze Tobiasa.
- Dziękuję również tobie, Lansjer. Bez Ciebie i twojej zwinności ostrze fioletowowłosej przebiłoby mnie na wskroś. To była Jeździec? Bez wierzchowca?[/i] - Pytam, zaintrygowany, jednak prawdopodobnie jest to sztuczka, podobnie jak całe to zajście w zagajniku. Przysięgam, następnym razem wsłucham się lepiej w naturę i głos ziemi. Może to pomoże mi przewidzieć takie rzeczy i pozwoli mi się bronić.
- Im nas więcej, tym lepiej, bezpieczniej, wszechstronniej na obronę. Czuję się przegrywem, poważnie. - Mówię to Tobiasa. - Jedźmy.

Mhrok - 2018-09-03, 22:48

- Bycie przyporządkowanym do klasy Jeźdźca może być związane z jej przeszłością. W jakiś sposób czyny za jej życia musiały sprawić, że to właśnie w tej klasie została przyzwana. - wyjaśnił twoje rzeczy, po czym spojrzał na swoją torbę. - Moje rzeczy, kiedy kopnęła mnie Jeździec, wysypały się na krąg. Najwyraźniej coś z tego zostało użyte za katalizator... - odpowiedział tobie Tobias, po czym wykonał niepokojącą pauzę, podczas której uważnie przypatrywał się Zabójcy. - Nie jesteś stary, prawda? To znaczy pochodzisz z czasów bliskich dzisiejszych, mam rację?
- Tak, masz rację. - odparł mu spokojnie twój Sługa. - Pochodzę z XIX wieku i w pełni wiem, co to oznacza i z czym się to wiąże. - dodał, promienny uśmiech jednak nie zniknął z jego twarzy. - Mimo wszystko cieszę się, że ponownie dane mi jest zobaczyć ten świat.

Księciu - 2018-09-03, 23:27

- Faktycznie całkiem niedawno. Cieszę się, że tutaj jesteś. Pozwól, że będę Ci mówił Will, Zabójco. Nie chcę Cię obrazić, jednak nie wyglądasz na Zabójcę. Jesteś sympatyczny i taki.. miły. - Akcentuje ostatnie słowo trochę wyżej, jakby pytając, szukając odpowiedzi właśnie u blondyna. Katalizator, przedmiot nadający kierunek przywołaniu. Nie zdążyłem rzucić okiem na rozsypane rzeczy z torby, jednak zdaję sobie sprawę z tego, że przestaje to być dla mnie ważne. Posiadanie magicznego sojusznika, strażnika, Sługi - ugh, nie przyzwyczaję się do tego określenia, jest nacechowane niewolnictwem - to spora zaleta. Skoro został przywołany Zabójca, to działanie w ukryciu powinno być jego domeną. Granie w otwarte karty nie wchodzi tutaj w grę. Sztuczki i podstęp.
- W zasadzie to gdzie oni są? - Pytam, odruchowo wyciągając telefon z kieszeni, sprawdzając godzinę i ewentualne powiadomienia, a następnie przechodzę do aplikacji SMS i wysyłam wiadomość do Harleya, jeżeli ten nie znajdzie się w przeciągu kilku sekund w zasięgu mojego wzroku.

Mhrok - 2018-09-06, 00:00

Zupełnie niczym za pociągnięciem czarodziejskiej różdżki w niewielkim lesie znaleźli się Harley i Logan. Pierwszy z nich przywitał was z daleka ciepło, po czym oznajmił, że nigdzie nie znaleźli niczego niepokojącego. Jednak gdy przyszli bliżej, uśmiech zszedł z jego twarzy.
- Czyżbyście z kimś tutaj walczyli? Nic wam nie jest? - pytał was opiekuńczo Harley.
Dopiero teraz na spokojnie mogłeś rozejrzeć się po okolicy, w której to widać było wyraźne ślady walki - dziury po dziwnej broni Jeźdźca, zaoraną ziemię, powyrywane fragmenty trawy czy ślady po włóczni Lansjer.
- W sumie to tak, ale nic się nam nie stało. - odpowiedział, nieco zakłopotany sytuacją, Tobias. - Przy okazji chyba przydało wam się kogoś przedstawić. Jest to... - chłopak wskazał dłonią na Zabójcę, który ukłonił się przed twoimi przyjaciółmi, po czym się przedstawił, oczywiście poprzez podanie jedynie swojej klasy. - Teraz udamy się do Kościoła Kotomine. Wiem, że już raz tam byliśmy, jednak teraz jest to konieczne. Takie tam "formalności" związane z Wojną.

Podróż autobusem przez część miasta zajęła wam jakąś godzinę. Słońce już zaszło, kiedy to wraz z Tobiasem wszedłeś do środka świątyni, zostawiając Harleya i Logana przed bramą na teren kościoła. W środku, niedaleko od ołtarza dojrzeliście wysokiego mężczyznę ubranego w długą szatę. Po chwili obrócił się do was i przemówił niskim głosem:
- Nie spieszyłeś się, wysłanniku Stowarzyszenia. Byłeś tutaj już wczoraj, jednak najwyraźniej dotarcie do środka musiało być niezwykle trudne.
- Po drodze doszło do pewnych... Zresztą nieważne. Ważniejszym jest, że oprócz mnie, zgłasza się do ciebie jeszcze jeden Mistrz. - Tobias wskazał tutaj na ciebie, stojącego do tej pory za chłopakiem. - Tak jak wspominałem ci już wcześniej, ja jestem Mistrzem Lansjer, on zawarł pakt z Zabójcą?
- Zabójcą? - mężczyzna wyglądał jakby na zdziwionego wyznaniem Tobiasa, szybko jednak zmienił swój wyraz twarzy na rozbawiony. - Haha, wygląda na to, że został jedynie jeden Mistrz do wyłonienia, ten który posiądzie po swojej stronie Szermierza. - "odpowiedział" wam kapłan, po czym się do ciebie zbliżył. - Jestem Kirei Kotomine. A jak ty się zwiesz, Mistrzu Zabójcy? - spytał ciebie mężczyzna swoim przeszywającym, niskim głosem.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group