To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

MG Daisy7 - Świat magii właśnie się przed Tobą otworzył...

Sosik - 2018-07-15, 20:41

To dopiero początek moich męczarni xd pssst, Arya powinna ewoluować
-------------
- Na nich nie mam jeszcze pomysłu. Są świeżakami w mojej drużynie - spojrzałem na Ditto i Tirtougę, zastanawiając się przez chwilę nad odpowiednimi imionami dla nich. Na razie nic nie przychodziło mi do głowy. - Twój sposób też brzmi ciekawie.
- Racja, napracowaliśmy się, nie ma co
- zgodziłem się z dziewczyną, odwoływawszy swoich podopiecznych do balli. - Jak dużo pokemonów posiadasz? - zapytałem w drodze do jakiejś kawiarni. Ona wiedziała już mój cały team.

Daisy7 - 2018-07-15, 22:47

wybacz, ale trochu za dużo mi się schodzi z zabawą w robienie skanów graczom według ich wzorów, zwłaszcza jak są w htmlu, dlatego postanowiłam robić zwyczajne, a gracze sami sobie będą edytować na swoje, jeśli chcą ;;
----------------------
Ledwo zeszliście z błoni przed zamkiem, zanim poczułeś wibracje napływające od pokeballa Aryi. Nie wiedząc, co się dzieje, wypuściłeś ją, a wtem samiczka zaczęła błyszczeć jasnym, wręcz lekko oślepiającym światłem i zmieniać swój kształt.
- Ona ewoluuje! - zawołała podekscytowana Dora.
Rzeczywiście ciałko Zigzagoon zaczęło się rozciągać, a pokrywające je futerko z roztrzepanego stało się bardziej przylizane. Kiedy proces dobiegł końca, mogłeś na spokojnie przyjrzeć się Linoone i ją zeskanować.

Linoone
Imie: Arya

Poziom: 20,5
Typ:
Ewolucje: Zigzagoon (20lvl) -> Linoone
Ataki: Tackle, Growl, Tail Whip, Sand Attack, Headbutt, Baby-Doll Eyes, Odor Sleuth, Mud Sport, Pin Missle, Play Rough, Switcheroo, Rototiller, ->(24lvl)
Charakter i historia: Oliver spotkał Zigzagoon na drodze nr 28 w Veneris. Tam też po krótkiej potyczce samiczki z Drogonem, nastolatek schwytał ją do pokeballa. Arya na pierwszy rzut oka wydaje się urokliwą maskotką do przytulania, jednak w jej żyłach płynie waleczna krew. Mała totalnie nie interesuje się pokazami, za to nigdy nie stroni od walk. Niestraszną są jej siniaki, zadrapania czy pot. W pojedynkach zawsze daje z siebie 100%. Chociaż z początku czuła się upokorzona, że dała się złapać, prędko odkryła dobre strony posiadania trenera. Dzięki pomocy Olivera oraz jego pozostałych podopiecznych ma szansę na znacznie szybsze podszkolenie swoich umiejętności, niż gdyby miała trenować je sama. Ewoluowała po treningu przeprowadzonym w Clauditis City. Jej charakter nie uległ żadnej zmianie, oprócz tego, że nie uważa już bycia czyimś Pokemonem za hańbę czy wstyd, a raczej wręcz odwrotnie - traktuje to jako powód do dumy.
Umiejętności: Quick Feet - Kiedy Pokemon zostaje dotknięty przez zmianę statusu, jego szybkość wzrasta o 50%. Neutalizuje spadek szybkości spowodowany paraliżem. Dodatkowo, jeśli Pokemon jest na pierwszym miejscu w drużynie, częstotliwość napotykania dzikich Pokemonów spada.
Trzyma: -

Nacieszywszy się metamorfozą podopiecznej, odwołałeś ją do kulki i kontynuowaliście spacer ku centrum ala średniowiecznego miasteczka. Dziewczyna zaprowadziła cię do ulokowanej w ślepej uliczce kawiarni urządzonej prawdopodobnie w rycerskim stylu, biorąc pod uwagę zbroje, w które wsadzono świeczki, by dawały blask przez kratki w hełmie, a także blaty stolików przypominające tarcze.
- Co podać? - zapytał kelner, gdy zajęliście miejsca przy oknie.
- Dwie lemoniady z cytrynówką - odparła natychmiast Dora, nie pozwalając ci dojść do głosu.
Obsługujący was mężczyzna kiwnął głową i po chwili przyniósł wasze zamówienie.
- I znowu mi się udało - parsknęła, upijając łyk napoju. - Mówię o zdobyciu alko. Dobra, wiem, zaraz uznasz to za głupią zabawę. Dziecko jara się, bo ma trochę wódki w lemoniadzie. Wohoo! Ale tobie łatwo mówić, skoro jesteś już legalny. Także zamiast mnie pouczać jak nudny dorosły, doceń, że się dla ciebie poświęciłam - wyjaśniła, posyłając ci perskie oko. - Co do twojego wcześniejszego pytania, przy sobie nie mogę mieć już więcej Pokemonów. A oprócz tej szóstki jeszcze dwójka przesiaduje w boxie. Gatunki mogę przesłać ci w wiadomości - dodała, wyciągając pokedex. - Podyktuj swój numer.

Sosik - 2018-07-24, 12:29

Okok
----------------
Byłem zszokowany tym, co zaczęło dziać się z Aryą, ale Dora swoim okrzykiem sprowadziła mnie na ziemię. Niewiarygodne, że w tak krótkim czasie przy moim boku zdołała aż tak urosnąć w siłę. Prawdziwy powód do dumy.
- Legalny, nie znaczy pełnoletni. Naprawdę, wyglądam aż tak staro? - zaśmiałem się, wcale nie potępiając jej zachowania. W końcu sam wpadałem na takie pomysły. Nic w tym złego, jeśli chce się trochę zabawić. - Ósemka? Nieźle ci idzie - odpowiedziałem, zastanawiając się chwilę nad jej propozycją. A co mi tam, zgodziłem się i podyktowałem numer. Przy okazji sprawdziłem, która godzina. W końcu umówiłem się z Albusem.

Daisy7 - 2018-07-24, 14:14

- Co? Nie masz jeszcze osiemnastki? - spytała wyraźnie zaskoczona, wlepiając w ciebie szeroko otwarte oczy. - Wow, muszę przyznać, że teraz to mnie zaskoczyłeś. Znaczy się nie to, żebyś wyglądał jakoś bardzo staro... o bycie na emeryturze bym cię jeszcze nie posądziła - parsknęła.
Dziewczyna zapisała twój numer. Na jej twarzy pojawił się zwycięskim uśmiech, kiedy klikała guzik "zatwierdź". Ty w tym czasie dowiedziałeś się, że powoli dochodziła 13:00, więc miałeś jeszcze około godziny czasu wolnego. Niestety czas ten zleciał ci jak z bicza strzelił na rozmowie z Dorą i popijaniu orzeźwiającej lemoniady.
- Co, dziewczyna wzywa? - rzuciła twoja towarzyszka, kiedy zacząłeś się zbierać do wyjścia. - Jak znajdę wieczorem wolną chwilę, prześlę ci listę swoich Pokemonów. Czekaj, stój, dawaj dyszkę. Chyba nie sądzisz, że będę płaciła za twój napój - dodała.

Sosik - 2018-07-24, 14:38

Właśnie wyjaśniło się, dlaczego nigdy nie miałem problemów z kupnem alkoholu. Zaśmiałem się równocześnie z jej pytaniem. Kto by pomyślał, prawda?
- Tak jakby - odpowiedziałem, zbierając swoje rzeczy. Fajnie się gadało, ale najwyższy czas się zbierać. Miałem zamiar spotkać się jeszcze z tą kobietą z organizacji, ale teraz już nie zdążę tego zrobić. Mówi się trudno. - Myślałem, że uda mi się je poznać teraz - byłem nieco zawiedziony, ale z tyłu mojej głowy zapaliła się czerwona lampka. Może mój numer był jej potrzebny do czegoś zupełnie innego..? - Tak jak się umawialiśmy - wyciągnąłem odpowiedni banknot, który położyłem na stole i ruszyłem na spotkanie z wujkiem.

Daisy7 - 2018-07-24, 17:51

Kiedy dotarłeś na miejsce, Albus już tam na ciebie czekał. Wyglądał znacznie lepiej niż przedtem. Przede wszystkim miał czyste i niepodarte ubrania, trochę skrócił i wyrównał brodę, a także zaopatrzył się w plecak.
- No, teraz mogę podróżować. Przynajmniej dopóty, dopóki znów nie przyjdzie mi zostać Absolem, dlatego Pokemonów mimo wszystko nie będę łapał - wyjaśnił. - Spożytkowałeś jakoś ten czas? Myślę, że możemy teraz zakwaterować się w Centrum Pokemon, bo trochę jeszcze pobędziemy w Clauditis, a potem będę próbował skontaktować się przy pomocy proszku Fiuu z kilkoma znajomymi. Tylko do tego będzie potrzebny kominek. Hmmm... Może jednak zamiast lecznicy poszukamy jakiegoś jednorodzinnego domu, którego gospodarze za drobną opłatą zechcą przenocować dwójkę wędrowców - mówił, chociaż miałeś wrażenie, że bardziej duma sam do siebie. - Możemy się rozdzielić. Będzie szybciej. Załatwiłem sobie mugolski telefon, wiec możemy do siebie zadzwonić, kiedy któryś znajdzie odpowiednie lokum. Tylko pamiętaj, musi mieć kominek - dodał, a następnie wymieniliście się numerami.

Sosik - 2018-07-27, 15:56

- Zamiana w Absola... Będziemy musieli o tym później porozmawiać - zamyśliłem się nieco, zastanawiając się nad tym, jak to w ogóle możliwe. Jakie mogą temu towarzyszyć uczucia. - Postaram się czegoś poszukać - odpowiedziałem, kiedy już wysłuchałem wytycznych Albusa. Zastanawiałem się nawet, czy nie skorzystać z jednej z moich nowych znajomości, ale zdałem sobie sprawę, że ta kobieta z organizacji zatrzymała się w Centrum Pokemon, a Dory numeru nie posiadam... Trochę kiepsko to wyszło.
Postanowiłem więc przejść się wzłuż muru między domami jednorodzinnymi. Może znajdzie się jakaś para staruszków, która ma wolny pokój i przytulny salon z kominkiem?

Daisy7 - 2018-07-27, 16:49

Najpierw przeszedłeś się wzdłuż domków z nadzieją na ujrzenie jakiejś kartki z informacją "wolne pokoje" czy coś w tym stylu, jednak niczego takie nie dostrzegłeś, więc, chcąc, nie chcąc, zacząłeś drugą turę, tym razem pukając kolejno do drzwi każdej chatki i pytając jej gospodarzy o wolny kąt dla dwóch osób, najlepiej przy kominku. Niestety ludzie nie okazali się pomocni. Każdy patrzył na ciebie jak na dziwaka albo psychopatę. Niektórzy nawet nie wysilili się na głupie "przepraszam, nie mogę panu pomóc", lecz po prostu zatrzaskiwali ci drzwi przed nosem. Po dwóch godzinach miałeś już serdecznie dosyć. Wtem zadzwonił twój pokedex.
- No cześć, tu Albus. W końcu znalazłem. Mamy dla siebie cały segment z kominkiem, więc nikt nie będzie mi przeszkadzał. Będę się teraz komunikował ze znajomymi, także możesz się jeszcze poszwędać po mieście, bo i tak nie miałbym dla ciebie żadnego zajęcia. Wyślę ci zaraz adres - poinformował cię i zaraz się rozłączył.
Po chwili otrzymałeś obiecaną wiadomość. Zanim jednak zdążyłeś schować pokedex z powrotem do kieszeni, zapikał ponownie. Czyżby coś sobie przypomniał? A nie, to nie on był nadawcą następującej notatki: "Maractus, Mienfoo, Karrablast, Dartrix... To be continued... Aleja Słoneczna 4A, nie przed 18. Przynieś coś dobrego".

Sosik - 2018-09-10, 13:24

Nie dosyć, że byłem zrezygnowany, to jeszcze poirytowany. I jak w dzisiejszych czasach młodzież ma być wychowana, skoro świecą im przykładem takie gbury, które zatrzaskują drzwi przed nosem? Szczyt!
Ucieszyłem się na wiadomość od wujka, przynajmniej nie będę musiał dalej niczego szukać. Zatem jeszcze bardziej zadowoliła mnie wiadomość od Dory. Skoro miałem teraz trochę wolnego czasu, to mogłem do niej wpaść. Tylko, że... nie miałem przy sobie za bardzo niczego dobrego. Nie licząc połamanych herbatników, które już dawno powinienem wywalić i dwóch batoników. Muszę skoczyć gdzieś do sklepu. Kto wie, może uda mi się kupić nawet alkohol na tak zwany "krzywy ryj"? Warto spróbować. Jak nie, to będę musiał wpaść jakoś w gust dziewczyny. Pewnie postawię na coś z czekoladą. Która dziewczyna nie lubi czekolady?

Daisy7 - 2018-09-10, 23:48

Jezu, co za av .-.
----------------------------
W pobliskim markecie wpadł ci w ręce mini-torcik czekoladowy, do którego dokupiłeś również dwa zwyczajne piwka. Kasjerka nie poprosiła cię o dowód, więc ominęło cię najadanie się wstydu. Kobieta wyglądała zresztą na taką, która ma w głębokim poważaniu dosłownie wszystko, więc prawdopodobnie sprzedałaby alkohol nawet widocznie niepełnoletnim klientom.
Potem musiałeś tylko odszukać Aleję Słoneczną. Czy Dora naprawdę nie mogła mieszkać na większym zadupiu? Gdy zapukałeś do jej drzwi, zawołała "otwarte". Wszedłszy, znalazłeś się w wąskim korytarzu, gdzie zamiast ciemnoskórej dziewczyny powitał cie bardzo nachalny i ewidentnie uwielbiający pieszczoty lisek o szarawym futerku [obrazek shiny Fennekina].
- Shaini, spokój - zawołała niezbyt przejętym głosem właścicielka upierdliwego stworka, wychodząc na korytarz z pobliskiego pokoju.
Dora miała na sobie krótkie spodenki (ale nie szorty, bardziej takie jak na WF) i luźny, pomięty t-shirt. To chyba komplet, bo obydwa elementy jej stroju miały wzór krowich łat. Co więcej, jej twarzy nie zdobił już żaden makijaż (tamten za dnia nie był jakiś mocny, ale dodawał jej ze 2-3 lata), a rozpuszczone, mocno pofalowane włosy opadały jej na ramionami i plecy. Wyglądała, jakby szykowała się do snu albo właśnie się z niego przebudziła.
- Śmiało - zachęciła cię, machając ręką i ponownie znikając za drzwiami.
Podążywszy za nią, wylądowałeś w niedużej sypialni. Zwykła, prosta, dziewczęca (bez obaw, nie różowa) - tak najłatwiej byłoby opisać pokój nastolatki. Nic specjalnego, żadnych dziwnych czy rzucających się w oczy elementów. Może oprócz miski z chipsami stojącej na nakrytym puchatym kocem łóżku. Dora podążyła za tobą wzrokiem.
- Sorry, za długo kazałeś na siebie czekać - wyjaśniła. - Ale to też się nie zmarnuje - dodała, zabierając ci z rąk siatkę z zakupami, którą położyła na stoliku. - Myślałam nad jakimś filmem, ale nie przyszedł mi do głowy żaden ciekawy tytuł, więc może po prostu puszczę coś na youtubie. W najgorszym wypadku skończymy na oglądaniu "Top 10 funniest Pokemon" czy czegoś w tym stylu - podeszła do laptopa. - Nie stój tak. Co tam ciekawego się wydarzyło w ciągu tych kilku godzin naszej rozłąki? Bardzo się stęskniłeś? - parsknęła.

Sosik - 2018-09-23, 13:07

Nie podoba ci się? :cry:
-----------------------
Dyskretnie spojrzałem na godzinę w dexie, żeby zorientować się, czy dziewczyna rzeczywiście tak długo na mnie czekała. W końcu nie kazała przychodzić przed 18, więc chyba nie mogło być tak źle.
- Brzmi jak świetny plan na wieczór - zaśmiałem się, słysząc komentarz Dory na temat tego, jak mogłoby się potoczyć nasze spotkanie, gdyby youtube nas zawiódł. - W sumie jedyne co, to się porządnie wynudziłem. Przez ten czas szukałem jakiegoś lokum do przenocowania, ale koniec końców mój... wujek coś znalazł - rany, mówienie tego słowa w myślach a na głos robi różnicę. Zawsze żyłem w świadomości, że moją jedyną rodziną są rodzice, a tutaj okazało się, że mam i wujka, i ciocię. Wuja, który przemienia się w pokemona. Będę musiał do tego wszystkiego przywyknąć.
- Ale widzę, że nie tylko mnie dopadł ten stan. Dobrze się spało? - zaśmiałem się, podchodząc do półki, na której stała siatka z zakupami. Wyciągnąłem z niej dwa piwa i sprawnym ruchem otworzyłem obydwa, podając jedno Dorze. - Masz coś na rozbudzenie.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group