To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

Karty Postaci Pokemonów - KP Koneko~

Yuki - 2018-02-08, 22:30
Temat postu: KP Koneko~


~~ PODSTAWOWE INFORMACJE ~~


Przydomek: Koneko.
Dzięki temu imieniu Natural odróżniał mnie od innych pokemonów z tego samego gatunku.
Choć sądzę, że i bez tego, by mnie odnalazł w każdej sytuacji.
W końu jestem jedyna w swoim rodzaju. Wręcz Unikalna.
Płeć: Samiczka.
To raczej widać z daleka, co nie?
Czasem myślę, że lepiej byłoby być samcem.
Może wtedy bardziej dogadywałabym się z innymi dziewczynami.
Data narodzin: 21.03.1997r.
Wiosna mym sprzymierzeńcem.
Wiek: 17 lat.
Jeszczę trochę i stanę się dorosłą kotką.
Typ: Mroczny
Zaprawdę nie pasuje do mnie nic innego.
Gatunek: Purrloin
Jestem kotem pełnym wdzięku i uroku.
Pochodzenie: Unova
Dokładniej to okolice Nacrene City.



~~ SKAN W POKEDEXIE ~~



Poziom: 5
Ewolucja: Purrloin (20 lvl) -> Liepard
Ataki:
- Scratch
- Growl
Zdolność: Limber - Pokemon nie może zostać sparaliżowany.
Trzyma: Nic.


~~ OPIS FABULARNY ~~



Wygląd:
Pierwsze, co się rzuca w oczy to wszędobylski fiolet. Jestem nim wręcz opatulona od góry do dołu. Do tego dochodzą kremowe łaty, które posiadam na tułowiu oraz na czole. Różowe powieki niemal idealnie dopasowują się do mych szmaragdowych tęczówek. Mimo tego, że posiadam puszyste futerko, to nie godzę się, by mnie jakiś przypadkowy typ mnie głaskał czy przytulał. Tylko Natural może to robić. Dlatego też warto tu wspomnieć o jakże zabójczym ogonie, co na swym końcu posiada ostrze mogące zabić każdego. Strzeżcie się moi wrogowie. Potnę was, jak tylko się do mnie zbliżycie. Natomiast w moim pyszczku znajdują się ostre zębiska, których nie zawaham się użyć. Specjalnie ostrzę sobie kły i pazury, by być w każdej chwili gotową do ataku. Yhm. Co tu jeszcze dodać... O. Mam pół metra wzrostu, toteż, aż taka mała nie jestem. Widziałam niższe pokemony. Do tego 10 kilogramów wagi, czyli lekka jak piórko. Takie ciało ułatwia mi szybkie, a zarazem zwinne poruszanie się w różnych miejscach oraz sytuacjach. Wejdę do niemal każdej dziury. Na dodatek potrafię stanąć na dwóch tylnych łapach. Co do przedmiotów czy tam dodatków, które mam aktualnie na sobie, to jedyne co posiadam, to złoty naszyjnik, który w swym wnętrzu kryje zdjęcie mego przyjaciela. Tylko ja go mogę otworzyć. No i Natural. W końcu to on skonstruował ten medalion. Dzięki temu cacku pamiętam o swej misji oraz o tym, co dla mnie jest najważniejsze.

Charakter:
Jak sam mój gatunek wskazuje. Pokemon cwaniak. Jestem takim wiecznym kombinatorem. Lubię jak coś idzie na moją korzyść. Wykorzystuje słabości innych do własnych celów. Oczywiście nie jestem złem przesiąknięta, poprostu jakoś w sobie życiu muszę radzić, skoro nie jestem mocarnym, legendarnym pokemonem czy innym siłaczem. Spryt i zwinność. Na tym głównie polegam. Jestem też dobra w podbieraniu rzeczy innym stworzeniom czy ludziom. Jak to robię? Wykorzystuję to, że jestem uroczym kotkiem i przymilam się do mych ofiar. Uściski, przytulania, zwyczajne bycie blisko wystarczy, by kogoś okraść. Jednakże zaprzestałam tego, gdyż Naturalowi się to nie podobało. Twierdził, że powinnam zdobywać sprzymierzeńców poprzez swój charakter, a nie wrogów. No co poradzę, że taka jestem. Nie potrzebuje przyjaciół. Sam zielonowłosy mi wystarczy. No i oczywiście Darmanitan i jego zgraja. Tylko z tą grupą się dogaduję jako tako. Czasem potrafię być prawdziwie urocza, ale tylko dla wybranych. Nie każdy jest godzien, by mieć przy sobie kogoś takiego, jak ja. Sama kocham tylko i wyłącznie N'a. Dla niego zrobiłabym wszystko, nawet bez czegoś w zamian. Nawet nie wiem kiedy się ta moja miłość do niego zaczęła. Po prostu uwielbiam z nim przebywać. Jego głos uspokaja mnie, a dotyk uśmierza wszelakie rany fizyczne, jak i psychiczne. Do tego ta osobowość... Jest wręcz idealny. Czasem go nawet nie znoszę za bycie takim miłym człowiekiem dla wszystkich wokół. Za dużo miłości z siebie emanuje. Nigdy mnie nie skarcił. Zawsze wszystko rozwiązuje na spokojnie. Nie rozumiem jak on to robi. Jednak to pokazuje, iż N jest wyjątkowy. Jedyny w swoim rodzaju. Jak ja. Opisując dalej mój charakter... Łatwo mnie sprowokować, zwłaszcza jak ktoś źle mówi o drogiej mi osobie czy krytykuje mnie samą. Oj wtedy moje kły i pazury idą w ruch. Nie dam się nikomu. Potrafię walczyć i lepiej ze mną nie zadzierać. Oczywiście nie pcham się w każde walki. Mimo wszystko jestem rozsądna. Wiem, że spokój to droga do sukcesu. Używam siły tylko wtedy, kiedy muszę oraz nie mam innego wyboru. Czasem do rozwiązywania problemów i konfliktów wystarczy trochę ruszyć głową, a nie pchać się cielskiem do przodu oraz liczyć, że twa siła wszystko rozwiąże. Takie myślenie to czysta głupota. Trzeba umieć planować do przodu. Jako bystra kotka potrafię dostrzec szczegóły, które zagwarantują mój sukces. Czy potrafię działać zespołowo? Niezbyt, chyba, iż miałabym być liderem. Rządzenie innymi jest na swój sposób ciekawe, choć szybko robi się nudne. Dlatego też wolę radzić sobie sama. Tym bardziej, że w razie czego bym musiała jedynie ratować swój tyłek, a nie jeszcze swych towarzyszy. Nie jestem za tym, by kogoś narażać na śmierć. Nie lubię, gdy ktoś umiera na mych oczach. Wolę tego uniknąć, toteż działam samodzielnie, szybko i skutecznie. Yhm. Odwagi mi nie brak. Nie boję się ludzi czy innych pokemonów. Jestem gotowa stawić czoła każdej przeciwności losu. Czasem jestem zbyt leniwa, ale to w zależności od pory roku. W zimę zawsze wolę pozostać w ciepłym kącie oraz nigdzie się nie ruszać. W lato za to trzymam się wody. Żeby przeżyć skwar potrzebuje dużej ilości wody. Zwłaszcza, że moje futro szybko się nagrzewa. W jesień i wiosnę zazwyczaj siedziałam na ramieniu czy głowie Naturala, gdyż wtedy nastawał okres godów, a ja nie zamierzałam się z nikim wiązać. Po co mi dzieci. Małe bachory latające i siejące wokół zniszczenie. Będąc kociątkiem byłam znacznie grzeczniejsza. Serio. Razem z N'em byliśmy tacy niewinni... Jednak to dlatego, że nie znaliśmy jeszcze świata, tej jego mrocznej strony. Teraz, kiedy tego doświadczyłam w pełni wiem, iż wieczne szczęście, a zarazem radość są tylko złudzeniem. No i to na tyle.

Historia:
Zacznijmy może od tego, jak znalazłam się w siedzibie Teamu Plazma, a raczej czyja była to sprawka. Ghetsisa oczywiście. Tuż po adoptowaniu Naturala zamknął go w jednej z komnat w upiornym zamczysku, a żeby chłopak żył według zasad, które były mu wpajane, to skombinowano mu pokemony jako przyjaciół. W tym mnie. Jeden z członków Plazmy z rozkazu Ghetsisa najzwyczajniej w świecie zabrał jajko Shiny Liepardowi, kiedy ten był na polowaniu. Kilkanaście godzin później wyklułam się tuż przed nosem N'a i grupy Darmanitiana. Na początku nie rozumiałam zbytnio tego, co się w okół mnie dzieje. Żadne z nich nie przypominało mi matki. W dodatku zielonowłosy chłopak potrafił się ze mną porozumiewać. Trudno było mi się do tego przyzwyczaić. Uwierzcie, bądź nie, ale kilka razy podrapałam Naturala, gdyż jego miłość niezbyt przypadła mi do gustu. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że ten chłopak będzie dla mnie najważniejszy. Nie przeciągając. Czas mijał bardzo szybko. Dojrzewałam wraz z przybranym właścicielem. Obserwowałam jak świat i ludzie w okół się zmieniają. Rozumiałam dlaczego Team Plazma istnieje, jednak nie interesowało mnie jego funkcjonowanie. Żyłam we własnym trybie. Robiłam praktycznie, co chciałam, przy czym unikałam Ghetsisa. Spotkania z nim nie należały do najprzyjemniejszych. Obrzydliwy dziad. W końcu jednak nadszedł dzień koronacji N'a na władce Plazmy. Wtedy też obiecałam panienkom Anthei i Concordii, że będę stale przy ich bracie. Miałam mu służyć, jednak chłopak nie potrzebował sługi, a zwykłego przyjaciela. Takim właśnie się stałam. Wyruszyłam nawet w krótką podróż z zielonowłosym w trakcie której zapoznawaliśmy się w pełni ze światem. W końcu do koronacji N był zamknięty w zamku. Teraz krótko. Podróż pokazała nam, iż wszystko, co Ghetsis mówił było kłamstwem. Spotkaliśmy ludzi, którzy nie traktowali pokemonów jak zabawki czy bronie. Nawet trafiła się dziewczyna. Touko, która jakoby rozkochała w sobie mego przyjaciela. Nie, żebym była o nią zazdrosna. N zasługuje na miłość od drugiego człowieka, skoro ojciec zamienił się w szaleńca, a matka nie żyje od dawien dawna. W tym właśnie momencie dochodzimy do sedna mojej historii, czyli od powodu zniknięcia N'a. Legendarne pokemony. Zekrom i Reshiram. Ghestsis chciał je wykorzystać do własnych celów, jednakże Touko, jakiś inny trener i N powstrzymali go. Lider Plazmy zamienił się w kamień wraz z Reshiramem, a Zekrom... Wraz z Naturalem odleciał w stronę zachodzącego słońca. Kumacie to? Bo ja nie. Jak ten głupek mógł mnie i resztę swoich stworzeń zostawić w zrównanej z ziemią siedzibie i sobie gdzieś polecieć z legendą. Oczywiste jest, że się wkurzyłam. Czułam się opuszczona przez człowieka, którego kochałam. Fajnie. To ja mu jestem wierna, robię co on chce, a on w najważniejszym momencie znika. Nie zgadzam się na takie coś. Odszukam zielonowłosego. Niech ja go tylko dorwę. Pożałuje tego, że mnie zostawił. Nie wybaczę mu tego, że doprowadził swoją kotkę do płaczu. Podsumowując. Wyruszam w wielką podróż, by odnaleźć swego przyjaciela-idiotę. Nie będzie łatwo, ale to tym bardziej mnie motywuję. Nie złamię obietnicy, którą wcześniej złożyłam.




~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Rodzina/Powiązania:
-Natural Harmonia Gropius - Najważniejsza osoba w całym moim życiu. Moim celem jest odnaleźć N'a, dokopanie mu za to, że mnie opuścił, a następnie spędzenie z nim jak najwięcej czasu. Nie dam mu odejść ponownie. Niech tylko go znowu zobaczę. Nie będzie mógł się ode mnie odpędzić. Na dodatek... Chcę go chronić. Obiecałam staremu Darmanitanowi i reszcie, że zaopiekuję się naszym przyjacielem.

- Ghetsis Harmonia - Ojciec Naturalna. Nie tolereuję tego fałszywego człowieka. Krzywdzi swego syna swym egoistycznym zachowaniem. Na dodatek wykorzystuje pokemony do swoich celów. Jedyne na czym mu zależy, to władza. Przesiąknięty jest złem.
- Anthea i Concordia Harmonia - Przybrane siostry N'a. Nawet je lubię i akceptuję w swym otoczeniu. Ich charakter jest podobny do mojego zielonowłosego. Nie są też tak zepsute jak ojciec. Wiele razy mi pomogły, kiedy tego potrzebowałam. Ich maści lecznicze są niesamowite.

- Shiny Liepard - Moja prawdziwa matka. Zginęła zmiażdzona przez Rhyhorny, kiedy to szukała mnie po całej okolicy. Gdyby Ghetsis nie ukradł jajka w którym się znajdowałam, to nadal by żyła. Jednak... Wtedy bym nie poznała N'a i nie doświadczyła jego miłości, toteż nie ubolewam tak nad śmiercią mamy.



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~ INNE INFORMACJE ~~



Ciekawostki:

- Nienawidzę poke-psów. Jak tylko jakiegoś kundla widzę, to automatycznie przestawiam się na tryb bojowy. Wręcz mam na nie alergie.
- Uwielbiam błyskotki. Wręcz nie mogę oderwać od nich oczu.
- Kiedy byłam mała, lubiłam bawić się włosami N'a. W związku z tym na szyi posiada on małą bliznę, gdyż za bardzo się zagalopowałam.
- Jestem uczulona na słodkie jedzenie. Kiedy jakieś zjem, zaczynam linieć i po kilku dniach objawiam się jako łysy potwór. Przywrócenie się do normalnego stanu zajmuje mi miesiąc.
- Lepiej widzę w nocy, niżeli za dnia.
- Mam także bardziej wykształcony zmysł słuchu, niż inne koty z mojego gatunku.
- Lubię owoce. Najbardziej mi smakują cytrusy.
- Moim głównym i jednym celem jest odnalezienie N'a. Wspomniałam o tym już kilka razy w opisie fabularnym.

Ekwipunek:

- Naszyjnik ze zdjęciem Naturala w środku.
- 2x Lum Berry
- 15x Tomato Berry
- 2l Woda Mineralna



Mhrok - 2018-02-08, 22:31




Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group