To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

Archiwum - Kobieta o wielu twarzach

Kyuubi - 2018-06-11, 16:05

- Może nie będzie tak źle - uśmiechnęłam się. Cóż, widmo spędzania czasu na gapieniu się w sufit było mało zachęcające, ale też nie tragiczne. - Więc pierwsze, podstawowe pytanie: czy mogę Ci w czymś pomóc? Czy mam wrócić do siebie i... i w sumie nie wiem.
Dotarło do mnie, że tak naprawdę nie znam tu nikogo, z kim mogłabym spędzić jakoś czas. Chociażby pograć w szachy, karty, cokolwiek. Co by tu zrobić? Poszwendać się po korytarzach, jeśli Paracelsus nie znajdzie mi zajęcia? Zawsze w sumie mogłabym napisać list do rodziców, albo zacząć prowadzić dziennik. Albo poszukać stołówki. Tylko czy jestem głodna? Dopiero teraz zrozumiałam, jak bardzo będę tu na początku zagubiona.

Mhrok - 2018-06-20, 14:02

- W sumie to byłaby jedna rzecz... - odparł Paracelsus.
Mężczyzna zbliżył się do stojącej obok biurka szafki i wyjął z niej trzy białe teczki, po czym podszedł z nimi do ciebie. Wyjaśnił ci, że są to wyniki jego badań i musi je zanieść innej komórce Chaldei. Zarzucił sobie przy okazji zapominalstwo i dodał, że byłby tobie bardzo wdzięczny, gdybyś dostarczyła papiery za niego.
- Oczywiście jeśli nie chcesz robić za listonosza, nie musisz tego robić. - zapewnił ciebie mężczyzna, po czym obdarzył ciebie dodatkowo ciepłym uśmiechem.

Yuu - 2018-06-20, 15:43

Wzięłam teczki od Paracelsusa. W sumie co lepszego miałam do roboty? Przynajmniej mam pretekst do tego, żeby trochę się poszwendać i nie robić tego bez celu.
- Pewnie, że zaniosę. Zobaczę jeszcze kawałek Chaldei, zamiast siedzieć w pokoju i gapić się w sufit - zaśmiałam się. - Mógłbyś mi tylko dokładnie powiedzieć, gdzie i komu przekazać dokumenty?
Po tym, jak Paracelsus podał mi dokładne namiary na miejsce, gdzie mam zostawić przesyłkę, wyciągnęłam Larche i podałam urządzonku lokację, do której chciałam się dostać. Poczekałam, aż wyświetli mi najkrótszą drogę do innej komórki i podążyłam wyznaczoną przez nie ścieżką. Musiałam przyznać, że Paracelsus był bardzo sympatyczny, miałam szczęście, że nie trafiłam na jakiegoś gbura, który na dzień dobry kazałby mi zasuwać z mopem po wychodkach.

Mhrok - 2018-07-02, 12:49

- Jedną będziesz musiała zanieść do kadr, są to papiery dotyczące wzięcia ciebie pod moje skrzydła. Drugie do sekretariatu Theo, zaś trzecie do Xandera. Obie teczki dotyczą tego samego, także nie będzie problemu, jak zmienisz kolejność. Ważne, żeby ta oznaczona twoim nazwiskiem trafiła do kadr. - wyjaśnił tobie Paracelsus. - I to chyba wszystko... Zejdzie ci pewnie do obiadu, więc nie musisz potem tutaj wracać. Wystarczy, że napiszesz mi wiadomość, że wszystko w porządku. - dodał i ponownie obdarzył ciebie ciepłym uśmiechem.
Kyuubi - 2018-07-03, 16:10

- W porządku, zrozumiałam - odwzajemniłam uśmiech i pożegnałam się, wychodząc z pomieszczenia na korytarz. Szturchnęłam palcem Larche i wyszeptałam do urządzenia wszystkie trzy lokalizacje, żeby sprawdzić, do której mam najbliżej i która będzie bliżej stamtąd, tak, żeby jakoś logistycznie rozplanować sobie trasę, po której się przejdę. W końcu nie ma chyba sensu bieganie w tą i z powrotem, jeśli mogę zatoczyć zgrabne kółeczko albo przejść przez wszystkie trzy punkty jak po sznurku, prawda? Po tym, jak ustaliłam sobie najlepszą trasę, poprawiłam teczki pod pachą i ruszyłam w kierunku najbliższego mi punktu. Co ma być, to będzie, a co mi tam.
Mhrok - 2018-07-08, 19:12

Po wprowadzeniu do Larche wszystkich trzech lokalizacji, urządzenie wykreśliło ci drogę prowadzącą przez wszystkie punkty. Najpierw odwiedziłaś sekretariat Theo, gdzie zostawiłaś teczkę znudzonej asystentce o gęstych, brązowych lokach. Później wróciłaś znowu do kadr, gdzie ponownie przywitała ciebie Koyanskaya. Chwilę porozmawiałyście, głównie o Paracelsusie i o tym czy udaje ci się odnaleźć w Chaldei. Powoli ruszyłaś do gabinetu Xandera, najbardziej oddalonego od całej reszty miejsca. Widziałaś na mapie, że ten punkt był na zupełnym południowo-zachodnim krańcu całego kompleksu. Po dojściu pod drzwi gabinetu opatrzonych plakietką z napisanym na nim nazwiskiem celu twojej misji, zapukałaś w nie.
- Zapraszam. - odpowiedział ci po chwili niski, męski głos.
Otworzyłaś drzwi i pierwszym co ujrzałaś była duża ciemnozielona plama. Jednak nie dostałaś nagle toksycznym śluzem, ani nie aktywowałaś nieznanej ci dotąd umiejętności. Zwyczajnie przed tobą stał zwrócony pupą Snorlax.
- Ile razy ci mówiłem, żebyś nie witał tak ludzi?
Ponownie usłyszałaś ten sam głos, który kilka chwil wcześniej zapraszał ciebie do środka, po czym zauważyłaś, że Snorlax zaczyna się odwracać. Po chwili obok niego stanął człowiek o bardzo podobnych gabarytach do sporych rozmiarach pokemona. Z tym wyjątkiem, że był z jakieś trzydzieści centymetrów niższy no i pewnie ważył mniej niż pokemon.
- Witaj, nazywam się Xander Hale. - przywitał się z tobą mężczyzna z misiowatym uśmiechem na ustach. - W czym ci mogę pomóc, słońce?

Yuu - 2018-07-08, 20:57

Skóra mi ścierpła, kiedy zobaczyłam Snorlaxa. Co tutaj robił pokemon? Jeśli wyczuje, że nie jestem człowiekiem, to moja kariera w Chaldei skończy się, zanim się jeszcze zaczęła. Starałam się zachowywać normalnie za wszelką cenę, choć zapewne w obecnej sytuacji wyjdzie mi to nieco drętwo.
- Witaj - zwróciłam się do mężczyzny o przyjemnym wyrazie twarzy. - Jestem Ayen. Paracelsus przysłał mnie, żebym przekazała Ci tę teczkę - wyciągnęłam w jego stronę dokumenty. Chciałam załatwić wszystko jak najszybciej i uciec z pomieszczenia, zanim Snorlax zorientuje się, kim jestem. Gdyby nie wielkie, zielone monstrum zapewne chciałabym zostać tu chwilę dłużej. Cóż, może uda mi się kiedyś zamienić z nim parę słów, kiedy nie będzie w towarzystwie tego bydlaka.

Mhrok - 2018-07-18, 22:14

- Och, pewnie chodzi o ten projekt Theo. - rzucił, bardziej w eter aniżeli do ciebie, mężczyzna, po czym odebrał od ciebie teczkę i otworzył ją, po czym zaczął czytać. - Aha, czyli wygląda na to, że wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Zatem już wkrótce powinniśmy móc...
Zdanie zostało przerwane przez długi, głośny dźwięk przypominający wycie. Snorlax skulił się, co wyglądało dosyć komicznie, gdyż większość jego ciała stanowi jego brzuch, Xander zaś zatkał uczy.
- Co do cholery? - rzucił gniewnie mężczyzna, jakby zabrano mu parujące jedzenie sprzed nosa, nie musiał jednak długo czekać na odpowiedź.
- Kod bezpieczeństwa. Nieautoryzowane obiekty znajdują się w strefie Sheby i Rayshift. Uprasza się o opuszczenie terenu i oczekiwanie na dalsze instrukcje. - usłyszałaś mechaniczny, nieco przypominający kobiecy, głos. - Osoby o statusie M uprasza się o udanie pod drzwi R1.
- Wybacz, ale muszę ciebie opuścić. Powinnaś udać się do swojego pokoju. - odpowiedział ci nieco chłodno Xander, schował Snorlaxa do kuli, po czym opuścił swoje laboratorium.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group