To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

MG Kaoriann - A monster, a monster, I've turned into a monster

Kaoriann - 2018-07-24, 01:39

- Na wszystko co się rusza. Ludzi, pokemony, przynajmniej większość. Nie wszystkie są tak miłe jak ja. Zwłaszcza te złapane. Zachowują się, jakby były po jakimś potężnym praniu mózgu. Czasami gdy je widzę jestem przerażona... Od razu po złapaniu niemal zakochują się w swoich ludziach, choć minutę wcześniej chcieli im gardła poprzegryzać... - westchnęła. Położyła się wygodnie na Twoim karku. W porównaniu z Tobą była taka malutka.
- Hm... To coś jest podobno ogromne i naprawdę nienawidzi ludzi... Jest czarno-czerwone, ale niewiele więcej wiem tak naprawdę - odpowiedziała na Twoje pytanie po kilku sekundach namysłu

Godzinę milczenia później dostrzegasz jakieś zarysy... Wygląda jak bardzo zniszczone kamienie
- To tu! - pisnęła Shuppet

Kaiwe - 2018-07-24, 13:30

- Wiem.
Skwitowałem jej wypowiedź o tym, czego powinienem się strzec. Znowu przypomniałem sobie tą Altarię, właściwie to trafiła się okazja żeby trochę na nią popsioczyć
- Spotkałem taką Altarię. Należała do człowieka i wiesz co? Kiedy przymusem, bo spotkał mnie sztorm, spaliśmy w tej samej jaskini ten człowiek co z nią był uznał, że może się przy mnie położyć. Kiedy się ocknąłem to on spał z ręką na moim pysku. Kiedy powiedziałem Altarii, że jest ona jego więźniem, zaczęła się burzyć i opowiadać bzdury...
Na chwilę przerwałem patrząc znowu na okolicę pod nami, odrobinę przyspieszając
- Poza tym mam też inny problem...znaczy tak mi się wydaje...Mam wrażenie, że powinienem być silny ale...tak nie jest. Nie znam zbyt wiele ataków i muszę jednocześnie szukać wspomnień i dodatkowo szukać łaskawych pokemonów, które pomogłyby mi opanować jakieś ataki
Również zastanowiło mnie to, co powiedziała na temat tego wrogiego czegoś. Czarne-czerwone...duże...Dar...Jakby coś mi to mówiło ale nie potrafiłem sobie p r z y p o m n i e ć.
Kiedy po godzinie w końcu coś ukazało się na horyzoncie a Shuppet krzyknęła, że to tu, odrobinę zwolniłem i wzniosłem się minimalnie wyżej
- To co...mówisz, że teraz ostrożnie?
Zapytałem dla pewności i ostrożnie ruszyłem w stronę ruin.

Kaoriann - 2018-07-24, 16:01

- Mówiłeś, że wyszedłeś z czegoś, co wyglądało jak pokeball... Wiesz, dwunogi mówią, że mięśnie nieużywane zanikają, więc może po prostu siedziałeś w tym pokeballu długo i to Cię osłabiło? - snuła przypuszczenia Shuppet, rozglądając się uważnie
- Nie wyczuwam tu kompletnie nic. A wyczułabym, jestem duchem - odparła na Twoje pytanie -Mimo wszystko tak, bądźmy ostrożni - dodała. Ruiny nie wyglądały zbyt zachęcająco. Mimo wszystko poczułeś dziwne ciepło. Całe Twoje ciało drżało z podekscytowania. Coś Ci mówiło, że znasz to miejsce.

Mimo wyglądu ruin czułeś... że to miejsce jest Ci znajome. Przez sekundę mógłbyś przysiąc, że wszystko wygląda inaczej. Przed oczami mignął Ci obraz, kiedy ruiny nie były ruinami, a wokół zamiast tej pustki rósł las pełen życia i pokemonów. Mógłbyś nawet przysiąc, że usłyszałeś śpiew ptaków... Ale to przecież niemożliwe. Nic tu nie ma, prócz was, ruin, i miasta nieopodal. Swoją drogą to miasto wyglądało zupełnie inaczej. Brakowało tych wysokich domków, zamiast nich były niskie, jakby... Przypominały Ci jaskinie. Były proste, wykonane chyba z kamienia. W dodatku Twój nos podpowiadał Ci, że ludzi jest tu jak na lekarstwo. To znaczy w mieście. W ruinach nie wyczuwałeś nikogo...

Kaiwe - 2018-07-25, 23:32

- Wyglądało jak Pokeball ale było biało-fioletowe
Dodałem szybko aby nie myślała sobie, że nawet tego nie pamiętam...czy coś. Ale w tym krótkim czasie nawet polubiłem Shuppet, była mądra i przyjaźnie nastawiona. Może warto byłoby jej zaproponować podróżowanie ze mną? Zawsze to dobrze mieć przy sobie kompana który podziela twoje poglądy, da jakąś radę lub po prostu umili czas. Na razie jednak...skupiłem się na tym miejscu.
Czułem się dziwnie w tym miejscu ale szczerze, to spodziewałem się takiej...reakcji? W ogóle miałem znowu wrażenie, że ja tylko przejąłem to ciało i ono nie jest moje - bez pytania nagle wymusiło na mnie jakieś zwidy, że to miejsce wyglądało inaczej. Zupełnie jakby na moment umysł i ciało próbowały same sobie przypomnieć, co tutaj było i...że ja tutaj byłem. Oczywiście wiedziałem, że cały jestem mój a nie, że jestem jakimś pasożytem w obcym ciele. To było tylko takie nieznośne wrażenie...Gdybym tylko wiedział...
- Miej oczy dookoła głowy
Powiedziałem półszptem do Shuppet i z wolna zacząłem uważnie przeszkuwać ruiny.

Kaoriann - 2018-07-30, 11:36

Shuppet kiwnęła swoim łbem i również się rozglądała uważnie. Wlecieliście do ruin. Faktycznie nie wygląda to zbyt dobrze. Coś Ci podpowiadało, że w takim miejscu powinny żyć chociaż poke-duchy, tymczasem... nie było tu kompletnie nikogo ani niczego. Nawet samica wyglądała, jakby czuła się tutaj dość niepewnie. Przeszukując jednak pomieszczenie za pomieszczeniem widzisz na niektórych ścianach ślady pazurów, na innych otarcia, jeszcze inne wyglądały, jakby uderzył w nie potężny promień energii... W pewnym momencie czujesz z jednego z korytarzy potężną energię... Mroczną energię. Shuppet wygląda jakby niczego nie zauważała i aktualnie siedzi pod stołem. Wygląda na to, że coś znalazła. Wygląda jak zwykłe kartki papieru z obrazkami. Ciekawe co to może być?
Kaiwe - 2018-08-02, 16:58

Tutaj w tych ruinach było jedno wielkie nic. Nawet pokemonów duchów, więc jakoś tak odruchowo spojrzałem na Shuppet - nie wyglądała na zadowoloną. Ja natomiast wyczułem w pewnej chwili mroczną energię, zobaczyłem eż wcześniej pazury na ścianach i jakby uderzenia od ataków. No cóż, jak nie ostra bitwa to przynajmniej jeden, silny i rozzłoszczony pokemon. Ale nie poleciałem w stronę tej energii tylko do Shuppet, przewracając stół i pytając jej się
- Co tam masz

Kaoriann - 2018-08-08, 12:20

Samica spojrzała na Ciebie i wskazała głową papiery
- To... zdjęcia. Ktoś tu był, sądząc po ich stanie całkiem niedawno. Powiedziałabym, że może miesiąc temu, może nieco więcej - rzuciła. Faktycznie, nie wyglądały na coś niezwykle starego. Na papierze były nieruchome obrazki przedstawiające dwunoga i małego lisopodobnego pokemona. Wyglądał na szczęśliwego w objęciach swojego trenera.

Następne "zdjęcie"było podobne, jednak na nim mogłeś doliczyć się sześciu pokemonów. Również nie wyglądały na specjalnie smutne czy zniewolone. Ale jak mogłeś zauważyć po rozmowie z Altarią, albo są wyjatkowo głupie, albo mają wyjątkowo niskie mniemanie o sobie...

Jednak, co dziwne i wyjątkowo zauważalne, żadne z nich nie było zrobione w tym miejscu, co więcej, przedstawiały zupełnie innych dwunogów. Co więc tu robią? Miejsce nie wyglądało na zamieszkane. Pod nimi był większy kawał papieru, przedstawiający... Ciebie, i dwa inne pokemony. No, mniej więcej. Pokemon na obrazku był do Ciebie wyjątkowo podobny, z kilkoma szczegółami... Wyglądałeś przy nim jak dziecko.
Pozostałe dwa pokemony były... Dziwnie znajome. Jakby... Powinieneś je znać, ale ich wygląd nic ci nie mówił. Jeden z nich wyglądał jak olbrzymia ryba z wielkimi płetwami zakończonymi czterema wypustkami, ze świecącym okręgiem w środku płetwy oraz nieco nad maleńkimi wydawałoby się oczami. Drugi... Przypominał Ci wyjątkowo wyrośniętego Sandslasha ze skorupą wypełnioną magmą. Posiadał cztery ogromne, ostre pazury oraz ostre, płaskie kolce na ogonie. Dość powiedzieć, że każdy z tych pokemonów wyglądał niezwykle groźnie i potężnie. Shuppet przyglądała się temu z zaskoczeniem

- Hm... A to co?

Kaiwe - 2018-08-09, 02:42

//miałam piękny odpis ale wifi postanowił się wyłączyć kiedy go wysyłałam no i... wylogował mnie = straciłam odpis. Więc ten będzie trochę ubogi

Shuppet znalazła jakieś obrazki. Przyglądałem się im uważnie. Pierwsze dwa przedstawiały ludzi. Na jednym z nich Eevee z jakąś dziewczyną, ta pewnie też ją omamiła swoimi umiejętnościami aktorskimi. Na drugim zdjęciu to samo, tyle że tam było sześć pokemonów i jeden człowiek. Znowu. Czy pokemony były naprawdę aż tak naiwne? Głupie? Zamulone? Nie wiem jak miałem to jeszcze nazwać.
Ostatnie zdjęcie było jednak inne, bo tam byłem...ja. Albo tak jakby ja, bo przy tym co widać to obecnie wyglądam jak wypluwka tego co widnieje na zdjęciu. Poczułem dziwne uderzenie zimna. O co w tym chodziło? Kim były te wielkie, przerośnięte pokemony? Prawie dorównywały mi wielkością na tym zdjęciu
- Nie wiem. Ale jeżeli mówisz, że zdjęcia nie są stare...to pytanie brzmi co to znaczy. Przeszłość, przyszłość? Jakiś mit albo legenda?
Odpowiedziałem Shuppet aby nie zostawić ją z ciszą. Na obrazku wyglałem naprawdę dumnie i potężnie, ja ale też te dwa pozostałe pokemony samym swoim wyglądem dawały jasny znak, że są silne. Czyli to musiało być kiedyś. Idąc tym tokiem myślenia. Chciałbym to wziąć ale nie ma gdzie tego trzymać, więc jak najdłużej przyglądałem się zdjęciu aby zapamiętać jak najwięcej. Kiedy skończyłem to zaproponowałem Shuppet
- Rozejrzyjmy się szybko po tym i spadamy stąd. Może tak przy okazji chciałabyś ze mną podróżować? Co ty na to? Przyda mi się taki towarzysz jak ty

Kaoriann - 2018-08-14, 13:46

- Biorąc wszystko pod uwagę, to to nie jest zdjęcie. A przynajmniej nie wygląda. Choroba wie co to jest... Hm... Zapytam przyjaciela jak się na niego natkniemy. Żył kiedyś z ludźmi, ale uciekł jak tylko miał okazję. Zaraz... Co? Am... Wiesz... W sumie... Czemu nie? Może uda mi się Tobie jakoś pomóc - uśmiechnęła się lekko Shuppet kiwając głową. Potem przeszliście do dokładniejszego przeszukiwania miejsca. Czujesz delikatne uderzenia mocy z pokoju, który na razie zignorowałeś. Widzisz, że duch kieruje się w tamtą stronę, jednak o wiele bardziej ostrożnie. Widać też wyczuła tę moc
- Jak myślisz, co to jest? - zapytała cicho, niepewna

Kaiwe - 2018-08-15, 02:47

A więc to nie zdjęcie? Tak więc dobrze przypuszczałem, to mogło pochodzić z....książki lub czegoś innego. Jeszcze raz się temu przyjrzałem, żeby zapamiętać dokładnie każdy szczegół. Musi być okazja aby komuś to opisać i zapytać o co chodzi. Ktoś to tutaj zostawił nie bez powodu.
Skinąłem łbem kiedy Shuppet zgodziła się ze mną podróżować, na pewno zna więcej pokemonów niż...no obecnie ja czy jakiś inny pokemon którego spotkałem.
Nie długo trwało, nim i ona wyczuła dziwną energię czy raczej moc z tajemniczego pokoju. Skierowałem się więc tam i ja, jednak byłem za Shuppet. Wzruszyłem barkami na jej pytanie i powiedziałem
- Nie mam pojęcia. Ale może...może lepiej będzie to zastawić i znaleźć twojego przyjaciela

Kaoriann - 2018-08-26, 11:49

- A co jeśli to coś ważnego? -] zapytała samica. Więc nie zauważyła śladów pazurów i uderzenia energii? Nie, to niemożliwe. Musiała widzieć. Nie były na tyle stare, by być tu wcześniej. Po chwili jednak pokiwała głową - może masz rację, lepiej chodźmy. Zawsze będzie można tu wrócić, czyż nie? - zapytała retorycznie wycofują się. Też nie chciała ryzykować - mój przyjaciel mieszka dość daleko. Jakieś dwa, może trzy dni drogi stąd, jednak jeśli będziemy chcieli omijać miasta bokiem to może zająć nawet tydzień...
---
Wybacz długi czas czekania na odpis, mój komputer postanowił mieć problemy egzystencjalne i uparcie próbuje mi wmówić że już się nie uruchomi...

Kaiwe - 2018-08-28, 10:22

Coś ważnego...
Jej słowa odbiły się echem w mojej głowie, nie raz czy dwa a kilka razy. Owszem, słuchałem jej kolejnych zdań ale wzrok i częściowo myśli skupiłem w miejscu z którego docierała dziwna energia. Dlaczego ona nie widziała tych śladów walki a ja tak? Może to coś ma związek z tym, że jestem pokemonem legendarnym? Albo ma to związek z tym dziwnym nie-zdjęciem. A może widzi tylko je ignoruje. Kiedy ta wycofała się, złapałem ją gwałtownie za głowę i ruszyłem w stronę dziwnej aury/energii czy cokolwiek to było. Shuppet puściłbym tylko wtedy jakby zaczęła się wyrywać, chociaż nie trzymałem jej jakoś szczególnie mocno czy brutalnie
- Przeszkód i tak nie unikniemy. Ani walk. Sprawdźmy to teraz i pójdziemy do tego twojego przyjaciela
Wymamrtotałem jeszcze do niej pod nosem.

Kaoriann - 2018-09-02, 06:03

- Ejejejej! - pisnęła Shuppet zaskoczona takim gwałtownym podejściem do najważniejszej, jak nie właściwie jedynej części jej ciała. Nie wyrywała się chyba jedynie dlatego, że był zbyt zdziwiona takim podejściem. Im bliżej aury byłeś, tym lepiej się czułeś. I coś... Jakby szumiało w Twojej głowie? Jakby... głosy? I dźwięki, które, choć z początku dziwne i nierozpoznawalne, z każdym przebytym metrem robiły się coraz bardziej swojskie. Śmiechy, odgłosy walki... Czułeś jednocześnie tyle emocji. Smutek, szczęście, strach, ból, gorycz z przegranych walk. Obrazy migotały Ci przed oczami jak w kalejdoskopie, gdy dotarliście do środka pomieszczenia. Nic tu nie było, a jednak... Coś chowało się w cieniu
- Nie zapominaj, kim jesteś - usłyszałeś po chwili cichy szept - Uwolnij płomień. Jesteś legendą. Jesteś kimś, kogo powinni się bać! - cichy szept przenikał Cię w całości. W żołądku czułeś coś... Jakby liżące go płomienie błagające o to, by otworzyć paszczę i je uwolnić. Z natłoku tego wszystkiego zamknąłeś oczy... I zobaczyłeś. Zobaczyłeś swoje... dzieciństwo? Tak. Na pewno byłeś wtedy młody. Każdy przyjaciel, każdy wróg... Pamiętałeś ich. W końcu ich pamiętałeś! Tego wesołego Magikarpia i moment, gdy pomogłeś mu ewoluować, wściekłego Rampardosa, któremu figlarne Rattaty kradły jagody, pierwszego napotkanego człowieka i jego plecak, do którego ciekawość kazała Ci zajrzeć, gdy spał. Eevee, biegające po polanie wraz z ich ewolucjami i bawiące się z Tobą w "złap bańkę nosem". Wszystko wróciło, tak, jakby nigdy nie opuszczało Twojego umysłu. Te wspomnienia... Były dobre. I miłe. Twoje życie było tak udane... Ale co było dalej? To tylko młodość. Resztę nadal zakrywała czarna plama niepamięci...

Kaiwe - 2018-09-16, 03:25

Zatrzymałem się w ciemnym pomieszczeniu, już na początku im bliżej byłem tym więcej...zaczynało się dziać. Od razu wiedziałem, że tutaj będzie coś, co pomoże mojej pamięci. Już w pomieszczeniu puściłem Shuppet i postarałem się nie zwariować od natłoku emocji, które uderzyły na mnie bardzo gwałtownie.
Dziwne uczucie, bo jednocześnie chciałem i nie chciałem tych emocji. Wydawały się obce ale wiedziałem też, że są moje. I jeszcze ten głos. Niestety stwierdzenie nie na miejscu, bo jak ktoś kto zapomniał kim jest ma nie zapomnieć kim jest, że jest legendą i co to właściwie znaczy? I dlaczego jestem kimś kogo inni powinni się bać? Nie wiem czy zależało mi na wzbudzaniu strachu w każdej żywej istocie. Dziwne ciepło aż poczułem potrzebę aby lekko otworzyć pysk, zrobiło się ciepło. W środku.
Nie wiedziałem przez chwilę, czy te ciepło i głos były przed napływem wspomnień, czy po a może pomiędzy? Nie czułem jednak.... satysfakcji. Te wspomnienia były dosyć neutralne, jednak lepsze to niż kompletna pustka! Były po prostu dobre i potrzebne. Popatrzyłem na Shuppet i powiedziałem
- Wskaż mi drogę do tego twojego przyjaciela. Nie wiem jak ani dlaczego...ale przypomniałem sobie część swojej młodości

Kaoriann - 2018-09-16, 16:13

- Co? Niemożliwe! - rzuciła zdziwiona - Ale jak? Opowiedz mi wszystko! - pisnęła podekscytowana, po chwili jednak ogarnęła się - Albo zrób to po drodze. Mój znajomy mieszkał niedaleko, o ile się nie przeniósł. To w tę stronę. Z dala od tego ponurego miejsca - dodała, wylatując pierwszą napotkaną dziurą w murze. Która dla ciebie była nieco za wąska... Shuppet szybko naprawiła ten błąd powiększając ją. Po prostu stopiła kamienie potężnym podmuchem ognia. Wyglądało to naprawdę niezwykle i potężnie... Może uda się jej tego Ciebie w jakiś sposób nauczyć? Na pewno by Ci się przydało.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group