To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

MG Dante Aligieri - I love coming home

Panda - 2018-08-06, 19:17

Bursztynowooki westchnął schylając się po scyzoryk.
- Taki głupi i naiwny... - Bez żadnego zabezpieczenia chwycił go i rzucił ku partnerowi, który złapał broń oraz schował ją do kieszeni. Następnie podszedł do ciebie wyciągając zza pleców nową linkę. - Nie martw się, nie umrzesz. Jedyna trucizna na tym nożu to zaschnięta sperma tego tam debila. - Rzekł wskazując na blondyna.
- Ej! Słyszałem to! - Odkrzyknął szkarłatnooki. - Geeez... ruszajmy już Tetsu-chan. Kana-chan już nie może się doczekać spotkania z nowym nabytkiem.
- Wiem. Pisała już do mnie w trakcie jazdy, wyraźnie się niecierpliwi i tym samym jest cholernie upierdliwa.
- Huhu. Dobrze, że tego teraz nie słyszy.
Błękitnowłosy w trakcie rozmowy związał cię i wepchnął tym razem do tyłu auta, a nie bagażnika. - Umyjesz się z tej gumy i reszty świństwa, jak już dotrzemy do celu. - Powiedział zapinając ci pasy tak, byś ledwo co mógł się poruszać.
- Ciesz się, młody! Będziesz miał własny pokój z łazienką, darmowe żarło i jakże przystojnych chłopców wokół!
- Wątpię, by to ostatnie było takim pozytywem.
- Oj tam. Gil-chan dobrze się nim zajmie z Ozzym i Sae-chanem. - Tutaj rozmowa też się zakończyła. Dalszą drogę przebyliście w milczeniu.

Wikcio - 2018-08-06, 19:29

Czyli wszystko jasne, oni chcą ze mnie zrobić męską prostytutkę. Nic nie mogę zrobić. Gdzie w ogóle jest mój pokemon- Rowlet, może on by mi pomógł. To chyba koniec mojej misji w poszukiwaniu portalu z powrotem do mojego świata. Tęsknie za mamą jak mały bobas, mimo że mam już dwadzieścia lat. Nie zostało mi nic innego jak oczekiwanie aż dojedziemy na miejsce, ponieważ nie mogę się nawet ruszyć. Przynajmniej teraz widzę tych bandytów bo nie siedzę już więcej w bagażniku.
Panda - 2018-08-07, 15:54

Gdy wyjechaliście z lasu mogłeś ujrzeć ogromne miasto z fabrykami, wieżowcami i innymi, charakterystycznymi budynkami, które to zazwyczaj mogłeś widzieć w swoim świecie. Skręciliście w jedną z bocznych uliczek, by zaraz to wparować do dzielnicy pełnej roznegliżowanych kobiet, hazardzistów, zabijaków oraz ludków spod ciemnej gwiazdy. Zatrzymaliście się dopiero po jakichś 5 minutach. Przez szybę mogłeś dojrzeć charakterystyczny obiekt. Wpół hotel, wpół restauracja/knajpka/bar.

~ O to, co widzisz ~

- To twój nowy dom, koleżko! - Rzekł głośno blondyn, a Tetsu wysiadł, by zaraz wypuścić cię z auta. - Nie radzę ci uciekać. Teraz jesteś jakby pod opieką oraz ochroną HOMRY, ale gdy tylko opuścisz to miejsce, to możesz wpaść w łapska tamtych kolesi - Wskazał na typkow siedzących pod sąsiednim budynkiem, którzy to bacznie was obserwowali. Nie wyglądali na przyjaznych sąsiadów, zwłaszcza, gdy jeden z gości oblizał się na twój widok. - To ludzie bawiący się w handlarzy żywimi organami. Nie będą się z tobą cackać. - Dodał.
- Oj, Tetsu-chan. Już go tak nie strasz! - szkarłatnooki chwycił cię za nadgarstek i zaczął prowadzić ku wnętrzu budynku. - Zobaczysz, spodoba ci się tutaj. Kana-chan dobrze traktuje swoich pracowników. Jest jak taka mamuśka.
- Chciałeś powiedzieć babcia.
- Cii! Bo jeszcze usłyszy, a mi serio zależy na premii!

Wikcio - 2018-08-07, 16:01

W sumie ciągle odczuwam ten sam strach i niepokój, w końcu co innego mogę czuć w tej sytuacji? Mimo, że oni powiedzieli mi, abym nie uciekał to i tak z chęcią bym to zrobił, chociaż drugiej strony może mają rację i tamci kolesie mogliby mi coś zrobić, hm...
- Gdzie my jesteśmy? Jak się nazywa ta miejscowość? I kto to Kana? Co chcecie ze mną zrobić?- zadaję pełno pytań moim porywaczom, łamie mi się głos, ale jednocześnie jestem zły, zły sam na siebie, że zaufałem tej En, pewnie nawet tak nie ma na imię...

Panda - 2018-08-07, 16:26

Ani jeden, ani drugi nawet nie zamierzali udzielać odpowiedzi na twe pytania. Po prostu wprowadzili cię do środka baru. Po wejściu zastałeś widok, który mógł wzbudzić w tobie różne emocje. W jednym kącie zabawa w striptiz, w drugim gry hazardowe, w trzecim lada z alkoholem, a centralnie przed tobą jakże uroczy chłopczyk. Miał na oko jakieś 14-16 lat.



- Oh, kolejny amator? Nudyyyy~ - Rzucił, po czym poszedł do najbliższego stolika, by tam wesoło zagadywać klientelę. Widziałeś wokół samych mężczyzn, żadnych kobiet. Przeszliście przez całą salę do schodów prowadzących na piętro. Tam omijając jakieś 10 pokoi, najpewniej sypialnianych, doszliście do gabinetu szefostwa.
- Kanaaa-chaaan! Już jesteśmy! - Krzyknął blondyn otwierając drzwi i w tym samym momencie oberwał... obcasem w ryj.
- Przestań się drzeć za każdym razem, jak tu włazisz, imbecylu! - To chyba właścicielka tejże placówki. Weszliście do środka i wtedy też mogłeś ujrzeć kobietę w całej okazałości.



- Yhm. Widzę, że tym razem udało się wam w całości przyprowadzić nowy nabytek.
- Tak, jak sobie tego życzyłaś, Kanade-san.
- Okej, łapcie i znikajcie mi z oczu. Z tego co wiem, to wasze panienki na was czekają w domach. Przydałoby się wreszcie zadbać o własne żony. Mówię to w szczególności do ciebie, Junta.
- Serina tu była? Czy ona i Gil...
- Do niczego między nimi tym razem nie doszło. Jak się tak o nią martwisz, to zamiast brać się za każdą możliwą robotę, to weź urlop i zabierz ją na kąpiele w mlecznej czekoladzie. Dziewczyna będzie mogła się wreszcie zrelaksować... a zresztą, po cholerę ci daje rady, jak i tak zrobisz swoje. Wypad mi stąd! - Babunia wyrzuciła chłopaków tak szybko, że nawet nie dała im się z tobą pożegnać. Niebieskowłosy zdążył jedynie szepnąć ci jedno słowo do ucha. Powodzenia. Zostałeś sam na sam z kobitą, która postanowiła naruszyć twoją przestrzeń osobistą i tak po prostu zaczęła macać cię tu i ówdzie. - Na pewno nic ci nie zrobili? Boli cię coś? - Dopytywała z troską w głosie.

Wikcio - 2018-08-07, 16:42

Straszne co tu się dzieje. Nawet taki młody chłopak tutaj jest? Przecież on nawet nie jest dojrzały emocjonalnie. Go też porwali jak mnie? Nie wyglądał jakby mu się to nie podobało. W każdym razie podejmuję konwersację ze starszą panią.
- Co to za różnica czy mi coś zrobili czy nie? I tak pewnie pani mi chce zrobić coś strasznego, uwięzić tu czy nie wiadomo co!- mówię do Kany-chan.
A właściwie to mnie trochę pocięli nożykiem...- mówię jej, jednocześnie okłamując ją i pokazując swoje rany na rękach po pocięciach scyzorykiem w bagażniku auta.

Panda - 2018-08-07, 19:38

Może niektórzy pracują w tym miejscu z własnej woli. Nie trzeba porywać każdego młodzieńca, by mieć ładny zasób pracowników w tego typu lokalu. Są człeki co lubią taką... specyficzną pracę.
- Zaraz tam strasznego. En przekazała mi wszelkie informacje na twój temat przez telefon. Nie posiadasz rodziny ani domu, a ja ci go zapewnię. Przynajmniej na jakiś czas. - Kana podeszła do szuflady, by wyjąć z niej zestaw opatrunkowy. Na spokojnie opatrzyła ci nadgarstki nie komentując tego tekstu o pocięciu przez Tetsu i Junte. - Gdy zarobisz wystarczająco pieniędzy, to pozwolę ci odejść. W tym miejscu będziesz mógł do woli zdobywać wszelkie Pokemony, trenować je i tak dalej. Jednakże coś za coś. My ci damy wszystko, w tym pewny start do przeżycia w tym jakże mrocznym świecie, a ty w zamian przez pewien okres czasu będziesz usługiwał tutejszym gościom. Na różne sposoby.

Wikcio - 2018-08-07, 19:46

Zaczynam się zastanawiać i to nie jest taki najgorszy pomysł. Pani wydaję się naprawdę miła, jednak przeraża mnie sama myśl, że mam komuś usługiwać. Może na początku będę udawał i czekał na moment aż będę mógł uciec? Ja chcę zwiedzać świat, trenować pokemony, zbliżyć się do celu znalezienia portalu z powrotem, nie wierzę że będę miał na to wszystko możliwości tutaj.
- A co z moim Rowletem? Gdzie on jest? Mogę go z powrotem? Co ma pani na myśli przez usługiwanie gościom? Będę mógł podróżować po tym świecie? Mam rodzinę i znajomych, ale nie tutaj, są po prostu bardzo daleko.- mówię do pani.

Panda - 2018-08-07, 20:07

- Rowlet śpi sobie w najlepsze w twoim pokoju. Od razu uprzedzam, że wszelkie kombinacje z uciekaniem oraz próby walk nie przejdą. Jestem szefową od ponad 30 lat i już z każdym typem chłopca sobie poradziłam. Nie jesteś niczym nowym. - Mówiąc to wyjęła z kieszeni papierosy, by zaraz to jednego sobie zapalić. - Podróżować będziesz mógł, gdy już wystarczająco się przysłużysz Homrze. Powiedzmy... zadowól co najmniej 104 klientów, a pozwolimy ci odejść w teren. Jak wygląda usługiwanie? Zwykłe spełnienie każdej zachcianki przydzielonego twej osobie mężczyzny bądź kobiety. Od towarzyskich rozmów do zabaw erotycznych. - Wyjaśniła zadymiając powoli pomieszczenie. - Oczywiście, są tu pewne zasady. Jedną z nich jest to, że klient nie może ci zrobić żadnej większej krzywdy.
Wikcio - 2018-08-07, 20:26

Co? Ja nie chcę usługiwać tylu klientom! Nie jestem prostytutką. Nie mam wyjścia, muszę się zgodzić. Gdy już się aklimatyzuję to będę wiedział czy są jakieś szanse na ucieczkę itd.
-Dobrze, proszę pani. Teraz chciałbym udać się do pokoju, zobaczyć mojego pokemona, to jedyna żywa istota, którą tutaj mam. Jestem również bardzo zmęczony po podróży to chyba zrozumiałe, nic w tym dziwnego.- wypowiedziałem te słowa ze smutkiem w głosie, w końcu jestem tutaj zamknięty niczym księżniczka chroniona przez smoka- Kanę.

Panda - 2018-08-07, 20:43

- Riku! Skoro już tak stoisz i podsłuchujesz, to weź łaskawie zaprowadź Vitye do jego pokoju. - Rzekła głośno do osobnika znajdującego się za drzwiami, a gdy ta osoba się pokazała, to ponownie ujrzałeś tego 15 latka, co go napotkałeś zaraz po twym przybyciu do baru. A! Gratulacje tak ogólnie. Otrzymałeś nowe imię, którym będziesz się posługiwał w tym miejscu. Vitya. Brzmi całkiem uroczo, czyż nie? Tak czy inaczej, wyszedłeś wraz z Riku na korytarz. Teraz masz szansę sobie trochę z nim pogadać.
Wikcio - 2018-08-07, 21:31

Idę zestresowany, w nowym miejscu, na dodatek z 15 latkiem, który się sprzedaje, cudownie.
- Hej, jestem Wiktor, tutaj chyba mam na imię Vitya. Co tutaj robisz? Czym się zajmujesz? Podoba ci się to?- zadaję pytania, na które odpowiedzi szczerze mówiąc, średnio mnie interesują. Po prostu mówię cokolwiek, aby droga do mojego pokoju minęła szybciej i w mniejszym stresie. Chcę się jak najszybciej zobaczyć z moim Rowletem.

Panda - 2018-08-07, 22:27

Riku w odpowiedzi wypowiedział do ciebie parę słów w nieznanym ci języku, ale sądząc po jego uśmieszku nie było to nic miłego. Więcej się do ciebie nie odezwał. W milczeniu przemierzaliście korytarz, gdzie co jakiś czas mogłeś dosłyszeć charakterystyczne jęki. Pracownicy intensywnie wypełniali swoje obowiązki. W końcu, doszliście do drzwi twej sypialni. Numer 203. Zapamiętaj. Riku podał ci klucze, po czym odszedł. Nawet nie miał zamiaru się z tobą zaprzyjaźniać. Po wejściu do pomieszczenia niemal to od razu dostrzegłeś swego, małego towarzysza - Rowleta.

~ Wygląd pokoju ~

Co teraz? Poszukasz drogi ucieczki? Po prawej od łoża mieści się dość spore okno, warto przez nie wyjrzeć. Ewentualnie przeszukać wszystkie szafki. Może są w tym pokoju jakieś ukryte przejścia czy coś.

Wikcio - 2018-08-07, 22:33

Dość przytulny i ładny ten pokój. Oczywistym jest, że przeszukam wszystkie szafki, w końcu ich jest dość sporo. Po przeszukaniu pokoju, wyjrzę przez okno. Czy jest jakaś możliwość ucieczki? Jeśli nie ma to pójdę do pani Kany z prośbą, że chciałbym wyjść w celu potrenowania pokemona, zdaje mi się, że jeszcze dzisiaj pracy chyba nie zacznę... niech mi da chociaż jedną dobę na oswojenie się z nową rzeczywistością, jak gdyby sam świat Pokemon nie był dla mnie dziwny.
Panda - 2018-08-10, 18:45




Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group