To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

Archiwum - So what if I'm crazier than crazy?

Kaoriann - 2018-08-08, 12:49
Temat postu: So what if I'm crazier than crazy?
Uch, jak ja nie cierpię początków xD Wybacz nadinterpretację, z braku wątku zaczepienia wzięłam intro z charakteru Twojej postaci
---
Nastał kolejny dzień Twojego życia. Słońce nieśmiało wdzierało się przez różowe zasłonki do pokoju, nadając mu kojącej, lekko pomarańczowej barwy. Kalos powoli budziło się do życia, przez otwarte okno mogłaś dosłyszeć śpiew ptaków gniazdujących na drzewach nieopodal. Togepi przewróciła się na drugi bok przeciągając się i otworzyła oczy. Od razu jej wzrok skierował się ku Twojej twarzy. Widzisz uśmiech na pyszczku słodkiego pokemona. Jaka ona jest urocza, nieprawdaż? Nic nie zmieniła się przez te wszystkie lata. Nadal Cię kochała, tak, jak i Ty ją, nadal się Tobą opiekowała, nadal cierpliwie i dzielnie znosiła Twoje humorki. Była Twoją jedyną i najlepszą przyjaciółką, jedyną, która wytrzymywała Twoje nagłe zmiany nastroju. Jednak wszystko, co dobre, kiedyś się kończy, niestety. Wiedziałaś, że dziś jest ten dzień, podczas którego wypadałoby w końcu opuścić miasto. Władze miasta prawdopodobnie niedługo powiążą ze sobą "tajemniczy" pobyt w szpitalu tej rudej, złośliwej małpy, która śmiała obrazić Twoją maleńką Togepi nazywając ją zgniłym jajem z Tobą. W końcu to Ciebie widzieli z nią ostatnią, zanim obie ruszyłyście do lasu. Dlaczego w ogóle tam poszłyście...? Ach, tak, już pamiętasz. Chciała Ci pokazać jej najnowsze znalezisko - ledwo co wyklute Skiddo, urocze, malutkie "źrebaczki", jak je nazwała. Tak, dziewczyna uwielbiała chodzić po lesie i robić zdjęcia pokemonom, ale czy to ważne? Już nie będzie miała tej możliwości. Połamane palce i nadgarstki skutecznie jej to uniemożliwią prawdopodobnie do końca życia. No, ale to przecież nie jest ważne. Ważnym jest to, że prawdopodobnie znienawidzone psy niebawem zapukają do Twojej posiadłości żądając wyjaśnień...

Charme - 2018-08-08, 23:24

Blask słońca wdarł się pod powieki Elise zanim jeszcze otworzyła oczy. Łaskotał ją w powieki, co przyczyniło się do tego, że dziewczyna zachichotała piskliwym głosem.
- Och, przestań, niegrzeczniaczku! - pogroziła palcem w stronę okna, nadal nie otwierając oczu. Kiedy blask nasilił się jeszcze bardziej, jej grymas na twarzy zmienił się nagle na rozzłoszczony, podniosła się gwałtownie i nakrzyczała na okno.
- Głupie słońce, ile można cię prosić, w tej cholernej chwili masz zgasnąć! - kiedy jednak dziewczyna uświadomiła sobie, że krzyki, wrzaski, tupanie, a nawet wybicie okna nic nie dadzą, po prostu zwlekła się z łoża i przeciągnęła - powoli, starając się rozprostować wszystkie czterysta dwadzieścia dwie i trzy czwarte kości w swym organizmie. Żadna przecież nie mogła czuć się zaniedbana, prawda?
Po wykonaniu tej jakże praco- i czasochłonnej czynności, zobaczyła cieszącą się do niej, malutką towarzyszkę, na której widok od razu zapiszczała, podbiegła i wzięła w objęcia
- Witaj, moja malutka okruszynko! Dobrze ci się spało? Poduszka nie mówiła ci brzydkich rzeczy do snu? - zapytała ze zmartwieniem w głosie.
Nagle przypomniała sobie sytuacje z minionych dni - tę szmaciurę, która ośmieliła się powiedzieć coś złego na temat jej słodziutkiego szczęścia. Łamanie tych obrzydliwych, brudnych paluchów było takie ekscytujące!
Mina Eliski skwaśniała, kiedy jednak dotarło do niej, że musi stąd wybyć na stałe - służby ratunkowe i służące utrzymywaniu spokoju w mieście niedługo dotrą do niej, a tego by nie chciała - nie ma nic gorszego, niż te głupie samochody z tymi głupimi ludźmi. Tfu.
Dziewczyna splunęła na różowy dywan, po czym bez słów, tylko z nuceniem jedynie znanej sobie melodii odstawiła Togepi i poczęła się przebierać.
- Trzeba wyjść na miasto i kupić coś ładnego! Albo sobie po prostu wziąć. Wszystko jedno, prawda, malutka? No, nie ważne. Zabierz wszystkie swoje zabawki i cierpiące dusze, które nas nawiedzają, musimy się stąd wynieść. A szkoda, podobało mi się tutaj. Miałyśmy różowy dywan! - pisnęła radośnie, upychając kusy mundurek do połyskującej, nowej walizki. Skończywszy sprawunki, zostawiając hotelowy pokój w bałaganie i dziwnych rysunkach oraz napisach na ścianach, wzięła pod pachę Pokemona i wybiegła w podskokach z budynku.

/Kurde, powiem Ci, że stworzyłem sobie taką postać, a nie zdawałem sprawy, ze tak trudno się ją prowadzi XDD

Kaoriann - 2018-08-14, 13:40

Wybacz, ale jednak będę pisać w 2 osobie, nie umiem się przestawić '-'
---
Togepi na Twoje słowa do słońca wywróciła oczami i przeciągnęła się jeszcze raz, a potem zaczęła podskakiwać radośnie
- Prrri, priii! - a potem zeskoczyła na ziemię wpychając do Twojej torby swoje ulubione rzeczy. Dużo tego nie miała, byłą dość wybredna jeśli chodzi o swoje zabawki, jednak gdyby jedna z nich zaginęła... Marny byłby los złodzieja. W każdym razie pokemon szybko załatwił swoje sprawy, a potem zaczął pomagać w pakowaniu tobie przynosząc co mniejsze rzeczy w łapkach. Wyglądała tak uroczo dźwigając ogromną w porównaniu do niej sukienkę... Jednak po pół godziny pakowanie zostało zakończone sukcesem. Teraz pozostaje decyzja w którą stronę udać się najpierw - do sklepów, zabierając co się da, czy od razu poza miasto? Trzeb wziąć pod uwagę, że panowie niebiescy już mogą się kręcić i szukać winowajcy. A taka osoba jak Ty zwraca na siebie uwagę, niestety...

Charme - 2018-08-16, 00:27

Nie szkodzi, pisz jak uważasz, nie przeszkadza mi to. ^^

Wychodząc z budynku, zatrzymała się na chwilę, by zaczerpnąć świeżego powietrza i nacieszyć się ciepłymi promieniami słonecznymi, które po zimie zaczęły z powrotem budzić się do życia i aktualnie delikatnie lizać skórę Elise.
- To co, malutka? Idziemy coś zjeść, zakupki, czy pozwiedzamy sobie inne tereny? Hm, w sumie już dawno nie miałam nowej sukienki.. - na twrazy dziewczyny widać było skupienie, jednak nie czekała na odpowiedź Togepi - jej twarz chwilę później rozpromienił uśmiech, który sugerował, że Elise wpadła na jakiś dobry pomysł. Potrząsnęła Togepi z radości i odezwała się z dumą w głosie, jakby właśnie wynalazła nowy pierwiastek chemiczny.
- Słuchaj, już wiem! Najpierw zjemy ubrania, potem ubierzemy jedzenie, a na końcu zwiedzimy caaaały świat! - niezwykle zadowolona ze swojego pomysłu, złapała mocniej w jedną rękę małą kulkę, w drugą niewielką walizkę i ochoczo ruszyła wgłąb miasta, gdzie mogła sobie pozwolić na te wszystkie, wcześniej wymienione luksusy.
Już-już miała zacząć dosłownie biec przed siebie, kiedy przypomniało się jej, dlaczego w sumie musi uciekać razem ze swoją towarzyszką. W centrum miasta na pewno roi się od patrolów, a przecież nie może dać się złapać..
- E tam, w razie czego obronisz nas, swoim Metronomem, prawda, malutka? - panna Pixa chyba nie zdała sobie sprawy, że całe swoje przemyślenia wydedukowała w głowie, a to ostatnie zdanie wypowiedziane na głos nie dało Togepi żadnego pola do popisu, przed czym ma obronić je obydwie. No ale cóż, po tej chwili zawahania po prostu weszły wgłąb miasta, tak jak postanowiły.

Kaoriann - 2018-08-26, 12:01

Wybacz długi czas czekania na odpis, mój komputer postanowił mieć problemy egzystencjalne i uparcie próbuje mi wmówić że już się nie uruchomi...
_________________
- Ciokeprrri! Cioke, Cioke prrri! - pokemon naturalnie nie miał bladego pojęcia przed czym niby miałby was chronić, jednak ochoczo przytaknął Twojemu stwierdzeniu machajac łapami. Pierwsze, co rzuciło ci się w oczy, to ogromny sklep. Właściwie nieco przypominał dom dla lalek. Z wystaw przyglądały co się sympatyczne manekiny w pozach, które wyraźnie wskazują na to, że chcą cię przytulić. Togepi od razu zainteresowała się tym miejscem i puka Cię w dłoń wskazując na sukienki...

Charme - 2018-08-30, 21:31

Niemal upuściła walizkę i Togepi, kiedy znikąd wyrósł przed nią różowy, wyglądający jak sklep dla bardzo bogatych lalek sklep z ciuszkami. Odetchnęła jeszcze parę razy, by uspokoić swoje rozklekotane serce, które szaleńczo zabiło w jej piersi, widząc takie bóstwa i zachichotała.
- Jesteśmy chyba w raju, Togepisiu! Popatrz, nie dość, że takie ładne ciuszki, które mogą wszystkie nasze, to do tego te manekiny tak ładnie się do nas uśmiechają! - pisnęła z radości, jednak po chwili jej uśmiech nieco zwiędnął - popatrzyła z nienawiścią na jednego manekina, po czym tupnęła i wskazała na niego palcem u ręki, którą uprzednio upuściła walizkę - Słuchaj no, ty, nie będziesz mi mówiła, że fioletowy nie jest smaczny, ździro! - zafuczała, po czym wzięła z powrotem toboły w rękę i rozgniewana poczęła iść z stronę sklepu.
- Najpierw powiemy ekspedientce, że ich manekiny są bardzo źle wychowane, a potem wykupimy połowę tych pięknych ciuszków! Idziemy!

Kaoriann - 2018-09-02, 06:14

- Cioke? - Togepi spojrzała zdziwiona na manekina. Dla niej wyglądał identycznie jak pozostałe. Ot, kawał plastiku ubrany w ciuszki. Tak czy inaczej weszłyście do sklepu. Od razu przed Tobą wyrosła kobiet, na oko dwudziestosześcioletnia. Długie włosy falowały na jej ramionach, a ona sama uśmiechała się do Ciebie uroczo
- Witam panienkę w naszym sklepie. Może w czymś doradzić, pomóc? Jeżeli będę potrzebna, wystarczy zawołać. Najnowsze kolekcje znajdzie pani wgłąb sklepu, w czwartej alejce, a przymierzalnie są dostępne zaraz obok nich. Mam nadzieję, że miło spędzi pani czas. Jeżeli panienka sobie życzy, może panienka pozostawić pokemona w kąciku zabaw - wskazała Ci otwartą dłonią dużą powierzchnię, na której było to, czego pokemon mógłby w takim miejscu zapragnąć. Miałaś jednak wrażenie, że Twoje kochane jajo woli zostać z Tobą niż siedzieć w mimo wszystko kojcu i się nudzić...



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group