To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

MG Rieul - U boku diabła

Rieul - 2018-09-17, 13:18

Chłopak nie zaśmiał się, ani nic. Spojrzał tylko na Ciebie, a jego oczy mówiły, że rozumie to jak się czujesz. Dalej stał do Ciebie plecami, ale mogłaś dostrzec, że się uśmiecha.
- Zostawię Ci moją latarkę. - powiedział, wręczając Ci urządzenie. Odwrócił się, a jako, że był dość wysoki, a Ty na tyle blisko to widziałaś teraz jak jego klatka piersiowa unosi się i opada, bo dosłownie miałaś ją przed oczami. Elias cofnął się zmieszany tą sytuacją. - Jeszcze raz dobrej nocy, mam nadzieję, że już spokojnej. Gdyby coś się jednak działo to mnie obudź. Ten maluch pewnie nie będzie Ci się zbytnio naprzykrzał. - dodał, wychodząc. Zamknął za sobą drzwi.
Sprawca tego całego zamieszania dalej siedział w kącie. Gdy wyciągnęłaś rękę w jego stronę zbliżył się nieco, przysiadając na niej. Wpatrywał się w Ciebie, przekręcając łepek.
Glameow widząc, że raczej nie stanowi niebezpieczeństwa uspokoiła się, kładąc na pościeli. Podobnie uczynił Kohaku. Pokemony również wyglądały na zmęczone.

Kardis - 2018-09-17, 14:27

-Dziękuję... Mówiłam odbierając od chłopaka latarkę. Nie mogłam odwrócić wzroku od falującego torsu chłopaka. Na szczęście sam Elias rozwiązał ten problem cofając się. Miałam nadzieję, że nic głupiego sobie nie pomyślał.
-Przepraszam, że cie obudziłam, na prawdę nie chciałam-powiedziałam cicho skruszona. -Ale ten mały szarlatenek nieźle mnie wystraszył. A fakt, że jest ciemno nie ułatwił jakoś tej sytuacji. Zwłaszcza, że boję się ciemności...
Ostatnie zdanie wypowiedziałam bardzo cicho, trochę wstyd nie? Dorosła dziewczyna wrzeszcząca na widok małego pokemona.
Położyłam palącą się latarkę na szafce, tak by oświetlała pokój. Znów kucnęłam przy stworku.
Gdy ten usiadł mi na dłoni uśmiechnęłam się leciutko, a drugą dłonią pogłaskałam pokemona.
-Słodziutki jesteś wiesz? I niezwykle przerażający... Może chcesz do mnie dołączyć?
Zapytałam i podniosłam pokemona, razem z nim usiadłam na łóżku. Tam przedstawiłam go swoim podopiecznym. Miałam nadzieję, że się polubią.

Rieul - 2018-09-17, 15:50

Noibat przyjął pieszczoty i nie wyglądał na niezadowolonego. Lśniący Pokemon chyba był na tak, bo pokiwał głową. Czekał tylko, aż uczynisz honory i zamkniesz go w Ballu. Przysiadł również na łóżku, starał się jednak zachować bezpieczną odległość od Twoich podopiecznych, a kotkę zmierzył złowrogim spojrzeniem. Ralts i Glameow spali już w najlepsze, chociaż mogło Ci się wydawać, że samiczka jeszcze rzuciła okiem na nietoperza. Wszystkie Pokemony leżały już na łóżku. Chyba z taką obstawą obok siebie nie musisz się już niczego obawiać.
Kardis - 2018-09-17, 19:12

Uśmiechnięta stuknęłam pokemona ballem. Gdy się złapał, wypuściłam go, byśmy razem wszyscy spali, zawsze raźniej prawda? Ja przed snem skoczyłam jeszcze na szybki prysznic . Po powrocie wgramoliłam się na łóżko. Nie gasiłam laatarki, nie czułam się jeszcze pewnie w ciemności. Spróbowałam zasnąć.
Rano po przebudzeniu ruszyłam do łazienki by się ogarnąć. Zęby, włosy itp itd. Stwierdziłam też, że warto nakarmić moich towarzyszy, by sie nie pozjadały.
Ciekawa byłam czy coś może mnie jeszcze zaskoczyć? Czy wielka opatrzność ma już jakiś plan dla mnie?

Rieul - 2018-09-18, 12:16

Ball wciągnął Noibata do środka, a następnie szamotał się przez chwilę. Wydał z siebie charakterystyczny dźwięk, który oznajmił Ci, że Pokemon został złapany. Cała Twoja zgraja leżała teraz na łóżku.
Łazienka znajdowała się niedaleko Twojego pokoju. Nie wyglądała na jakąś szczególnie nadzwyczajną. Gdzieniegdzie na blacie leżały kosmetyki - zarówno te męskie, jak i kobiece. Płytki na ścianie były koloru błękitnego, natomiast te na podłodze białego. Biała była również cała armatura, ale akcenty (krany i nogi wanny) były koloru złotego. Wracając do pokoju czułaś się nieswojo. Było cicho, można by rzec, że przerażająco cicho. Nawet z pokoju Jeremy'ego nie dochodziły żadne odgłosy. Jednak dzięki latarce pozostawionej przez Eliasa czułaś się nieco bezpieczniej i pewniej.
Kładąc się czułaś większe ciepło u swoich stóp, dzięki swoim podopiecznym, którzy ułożyli się na pościeli. Sen, o dziwo, przyszedł naprawdę szybko. Zasnęłaś, niczym kamień w wodę, ale tym razem nic Ci się nie śniło. Tak, jakby Twój umysł chciał wyprzeć każdą poszczególną sytuację z tego dnia.
Rano obudziło Cię krzątanie dochodzące z parteru oraz zapach śniadania. Przez chwilę miałaś wrażenie, że jesteś w domu, a na dole czekają kochający Cię rodzice. Gdy jednak otworzyłaś oczy dotarła do Ciebie rzeczywistość - byłaś w obcym domu, gdzieś na obrzeżach miasta, wciągnięta w kryminalne sprawy. Gdy wyszłaś, aby załatwić poranną toaletę łazienka była wolna. Ogarnęłaś się, a wychodząc spotkałaś białowłosego chłopaka.
- Witam. - powiedział, uśmiechając się. Miał na sobie spodnie dresowe, kapcie i zwykły, granatowy t-shirt. - Masz ochotę na tosty?

Kardis - 2018-09-18, 15:35

Uśmiechnęłam się widząc jak nietoperek się łapie, to już kolejny towarzysz do kolekcji. Czas się umyć, tak więc kierunek łazienka. Jakoś nie uśmiechało mi się korzystać z czyiś kosmetyków, dobrze, że miałam swoje sprawdzone. Mamusia wiedziała jak mnie spakować. Gdy wróciłam natychmiast zasnęłam w swoim ciepłym łóżku. Po takim dniu, długi sen był jak złoto. Jak dobrze, że już nie miałam żadnych snów, jeszcze tego by brakowało. Gdy się przebudziłam, naciągnęłam kołdrę na głowę. Tak bardzo nie chciało mi się wstawać z łóżka. Po porannej toalecie spotkałam mojego opiekuna, przywitałam się z nim.
-Ehm pewnie, a znajdzie się coś dla moich pokemonów? Nie chciałabym, by były głodne w podróży, sam rozumiesz- powiedziałam spokojnie.

Rieul - 2018-09-18, 18:15

- Tak, oczywiście. Nie tylko Ty masz tutaj Pokemony. - powiedział, z kieszeni wyciągając dwa PokeBalle. Schował je jednak z powrotem. - I nie tylko Ciebie interesują walki. No, chyba, że zechcesz zostać koordynatorką. Wtedy raczej ta estetyczna strona bitwy jest bliższa Twojemu sercu. - powiedział i uśmiechnął się delikatnie. W dłoni trzymał tą samą książkę, którą poprzedniego wieczoru.
Elias zaprowadził Cię na dół, gdzie w jadalni, znajdującej się obok salonu, siedzieli już wszyscy. Nathaniel nakładał sobie właśnie jajecznicę, a na talerzu miał już tosty. Blondynka znowu piła kawę, nie wyglądała na kogoś zainteresowanego śniadaniem. Jeremy obrzucił Cię jedynie pogardliwym spojrzeniem, wgryzając się w bułkę z serem. Za stołem, od strony kuchni, leżały na ziemi metalowe miski. Z jednej swój posiłek wyjadał właśnie Lycanroc (Midday Form). Pies skończył, a następnie usiadł obok blondynki.
Białowłosy również wyrzucił w górę swoje Balle. Wyłoniły się z nich Arcanine oraz Pidgeotto. Chłopak nasypał karmy do misek.
- Tutaj jest karma, a tutaj miski. - zwrócił się do Ciebie, wskazując na miski na blacie oraz karmę w szafce. - Jeśli chcesz Twoje Pokemony mogą zjeść w salonie. - dodał, siadając do stołu. Nałożył sobie jajecznicy, posmarował tosty masłem i zaczął jeść, zatracając się w powieści.
- Siadaj, bo wszystko wystygnie. - powiedziała kobieta, której imienia jeszcze nie znałaś. Uśmiechnęła się do Ciebie. - Jestem Cordelia. - powiedziała, upijając łyk kawy.

Kardis - 2018-09-18, 18:24

-O no to super, i zgadłeś bardziej interesują mnie pokazy. Powiedziałam i zanim poszliśmy do kuchni skoczyłam jeszcze po moich małych przyjaciół. Po drodzę do kuchni spytałam Eliasa o książkę. Byłam bardzo ciekawa, czy chłopak interesuje się wampirami, czy po prostu lubi romansidła.
Gdy weszliśmy do kuchni przywitałam się z wszystkimi i życzyłam im smacznego. Na Jeremiego nawet nie spojrzałam, nie jest godzien. Z zainteresowaniem przyglądałam się Lycanrocowi, to bardzo interesujący pokemon. Kto wie, może będzie mi dane go złapać?
Kiwnęłam głową dając znak Eliasowi, że zrozumiałam. Zgarnęłam 3 miski, ułożyłam je w rządku i wsypałam do nich karmy. Wypuściłam moich przyjaciół i nakazałam im zjeść śniadanko. Dopiero gdy pokemony zaczęły jesć zajęłam się sobą. Umyłam dłonie i nałożyłam sobie jajecznicy i posmarowałam tosta masłem.
Uśmiechnęłam siędo dziewczyny i oficjalnie się przedstawiłam. Zaczęłam jeść swoje śniadanko obserwując swoje pokemony, by niczego nie zmalowały.

Rieul - 2018-09-18, 21:06

- Ah, to? - Elias potrząsnął trzymaną w ręce książką, zanim jeszcze zeszliście na dół. - Interesuje mnie raczej to, jak wampiry są przedstawiane przez ludzi. I powiem Ci, że nie wygląda to za ciekawie, a żyją między nimi. - dodał spokojnie, mimo że wyglądał na nieco zdegustowanego. - Chociaż romanse też lubię. - nieśmiało się uśmiechnął, jakby chcąc powiedzieć "mam wrażliwą duszę".
Cordelia przeprosiła Cię jeszcze za swoje wczorajsze zachowanie. Cóż, może nie była przy tym szczególnie wylewna, bo rzuciła krótkie "sory", no ale liczy się skrucha, prawda?
Pokemony zabrały się za jedzenie karmy, chociaż Noibat wyglądał na wystraszonego. Oglądał się co chwilę na psy znajdujące się w pobliżu przez co nieco się zmartwiłaś. Na szczęście ani Arcanine ani Lycarnoc nie interesowały się nietoperzem przez co było Ci dane zjeść śniadanie w spokoju.
- Kawy, bądź herbaty? - zapytała Cię służąca, podchodząc do stołu.
- Po śniadaniu będziemy zbierali się do Hearthome City. - odezwał się Nathaniel, zerkając na Ciebie. - Co prawda zmierzamy ostatecznie co Canalave City, ale mam coś do załatwienia w tym mieście, które jest po drodze. Dzisiejszy dzień i całe jutro będziecie mieli na odpoczynek. - zwrócił się do całej grupy siedzącej przy stole. - Jeśli będziesz chciała pozwiedzać miasto, proszę bardzo. - teraz mówił już do Ciebie. - Jednak Elias będzie Ci towarzyszył.

Kardis - 2018-09-18, 21:13

-Rozumiem cie, po tej całej historii sama inaczej patrze na te wszystkie miłosne książki i seriale z wampirami...-odpowiedziałam Eliasowi. Wygląda na takiego wrażliwego romantyka, jednak potrafi być stanowczy i opanowany. Ciekawe połączenie, ciekawy człowiek, no i całkiem przystojny.
Oj prawda prawda, skrucha to już coś! Oczywiście to doceniłam.
Obserwowałam cały czas Noibata, bałam się, że przez strach coś wywinie. Jednak wszystko potoczyło się dobrze.
Grzecznie poprosiłam o kawę, a po jedzeniu zaczęłam sprzątać po sobie i po pokemonach jeśli zjadły swoje porcje. Wysłuchałam w spokoju Nathaniela, i tak już było mi wszystko jedno.
-Domyślam się, że i tak nie mam nic do gadania w tej sprawie. Ale skoro już wszystko jest ustalone to nie będę wam specjalnie utrudniać.

Rieul - 2018-09-19, 16:32

- Cieszę się, że rozumiesz powagę sytuacji. - powiedział Nathaniel, patrząc na Ciebie z troską. Wyglądał na nieco zmartwionego, domyślał się, że nie jesteś w najlepszej kondycji psychicznej. - Miejmy nadzieję, że ta sprawa wyjaśni się niedługo i będziesz mogła kontynuować swoją przygodę. - dodał, odnosząc swoje talerze.
- I pewnie będziesz mogła też dać dupy kilku typom po drodze. - prychnął Jeremy, który nie mógł powstrzymać się od komentarza. Elias i Nathaniel zmierzyli go piorunującym spojrzeniem, przez co ucichł i więcej się już nie odzywał.
Pokemony zjadły posiłek, a Cordelia i Elias odwołali swoich podopiecznych. Noibat wyglądał, jakby kamień spadł mu z serca. Posprzątałaś po sobie oraz swoich Pokemonach, co zostało odebrane w bardzo dobry sposób, gdyż służąca Ci podziękowała, zapewniając jednak, że nie musiałaś tego robić.
- Pojedziesz samochodem ze mną. - powiedział Elias, gdy szliście na górę po schodach. - Spakuj się proszę, będę czekał na korytarzu. - dodał i zniknął za drzwiami swojego pokoju.

Kardis - 2018-09-19, 16:38

Już chciałam odpowiedzieć Nathanielowi coś w stylu: Ja też mam taką nadzieję..., ale Jeremy musiał wtrącić swoje trzy grosze. Mimo, że Nath i Elias go ucieszyli ja nie odpuściłam. Po prostu dałam mu w pysk z otwartej dłoni, zasłużył sobie. Wiedziałam, że chłopacy nie pozwolą mu aby mi oddał więc czułam się trochu bezkarna.
Zapewniłam służącą, że to przecież nic takiego i szczerze się do niej uśmiechnęłam. Wzięłam na ręcę Noibata i postanowiłam z nim porozmawiać. Trzeba będzie, go przyzwyczajać do psich pokemonów. Może Elias mi w tym pomoże wraz z swoim Arcaninem?
Kiwnęłam głową na słowa białowłosego i weszłam do pokoju po wszystkie moje rzeczy. Oczywiście też starałam się uporządkować pokój, by panie sprzątające miały mniej pracy.
Gdy wszystko co moje miałam przy sobie, wyszłam na korytarz i czekałam na chłopaka.

Rieul - 2018-09-22, 21:27

Jeremy przyjął policzek, ale mimo uderzenia zaśmiał się tylko, przecierając dłonią obolałe miejsce. Wstał od stołu, włożył ręce do kieszeni i ruszył w stronę swojego pokoju. Nikt nie skomentował Twojego zachowania - być może reszta też miała dosyć jego bezczelnych uwag na Twój temat?
Po uprzątnięciu pokoju zastałaś Eliasa na korytarzu. Chłopak własnie kończył rozmawiać przez telefon, a gdy Cię zobaczył uśmiechnął się ciepło.
- Na osłodę przymusowego pobytu wśród diabłów mam dla Ciebie niespodziankę. - powiedział, podchodząc bliżej, odbierając od Ciebie plecak i zarzucając go sobie na ramię. - Ale o tym dowiesz się już w Hearthome City. - widząc Twój nieco zaniepokojony wyraz twarzy podniósł ręce w geście obrony. - Spokojnie, nie zabiorę na krwawą ucztę. - zaśmiał się.
Elias był spokojnym typem człowieka, ale czasem zachowywał się naprawdę uroczo. W dzisiejszych czasach rzadko spotyka się na swojej drodze osoby tak stoickie, a mimo tego uśmiechnięte. Zeszliście do garażu, gdzie czekało już towarzystwo.
- Zapraszam. - powiedział białowłosy, otwierając Ci drzwi swojego samochodu od strony pasażera. Reszta zapakowała się do większego vana, jedynie Jeremy stwierdził, że jedzie swoim samochodem.

Kardis - 2018-09-22, 21:37

Miałam satyskacje uderzając go w policzek. Zasłużył sobie, a ile można słuchać jego odzywek prawda? Odprowadziłam go tylko wzrokiem, gdy wychodził.
-Niespodzianka?-troche mnie przeraził. Miałam dość niespodzianek conajmniej na kilka tygodni.- Mam nadzieję, że to będzie miła niespodzianka...
Też sie uśmiechnęłam do chłopaka. Kochany z niego człowiek. Zupełne przeciwieństwo Jeremiego. Ale nagle mnie olśniło.
-Zaraz zaraz...-powiedziałam wchodząc do samochodu.-Wśród diabłów? To znaczy, że wy wszyszcy jesteście...
Zapytałam zaniepokojona



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group