To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

MG Did - Przygoda Kyuubi

KatNajlepszaAktorka - 2018-05-27, 19:24

- Szkodliwe opary z neonowych farb? Niemożliwe. - lekarz popatrzył na ciebie z lekkim niedowierzaniem. - Słyszałem o pobliskim klubie, ale jeśli farby byłyby toksyczne... więcej osób zgłaszałoby się do szpitala z podobnymi objawami. Na pewno mówi pani mi wszystko? - mężczyzna westchnął, biorąc od ciebie kartkę. - Dobrze, załóżmy, że to przez farby. Coś zawartego w nich musiało wywołać niepożądaną reakcję, którą wpłynęła w taki sposób na pani towarzysza. Będziemy musieli zbadać te farby i zrobić pani towarzyszowi dodatkowe badania. - zwrócił się do ciebie. - Sprowadza się to do tego, że będziemy musieli zatrzymać go dłużej w szpitalu. Jeśli pani chce, to może pani go odwiedzić na chwilę. Poczuł się trochę lepiej, ale kontakt z nim nadal jest utrudniony. - dodał, czekając na twoją odpowiedzieć.
Kyuubi - 2018-05-28, 14:29

A może powinnam mu zaufać? To z pewnością pomogłoby przywrócić im Nicolasa do porządku nieco szybciej.
- Avalon, pomożesz mi? - zwróciłam się do Mew. Bez jego obecności nikt mi nie uwierzy. Bez względu na jego reakcję odwróciłam się do doktora. Trzeba było zaryzykować. - Mogę powiedzieć Panu więcej, ale nie chciałabym robić tego na korytarzu.
Poczułam, jak serce wali mi w klatce piersiowej jak oszalałe. Jeśli facet zdaje sobie sprawę z tego, że w klubie dzieją się takie rzeczy, to jesteśmy udupieni. Jeśli nie, to sam pewnie niezbyt będzie wiedział, co z tym zrobić, jeśli tak, jak twierdzili porywacze, policja będzie (lub już jest) kupiona. Z Nicolasem zobaczę się po tym, jak porozmawiam z doktorem. Może dojdzie do siebie do tego czasu.

Did - 2018-06-05, 00:11

Mężczyzna z początku nie uwierzył ci w prawdziwą wersję zdarzeń, a wręcz zirytował się, że zawracasz mu głowę i opowiadasz jakieś bajeczki. Dopiero, kiedy Mew ukazał mu się we własnej osobie, zaczął Ci wierzyć. Blednąc przy tym na twarzy, jakby przed chwilą zobaczył ducha.
- Nie chcę mieć z panią nic wspólnego. - zwrócił się do ciebie, podnosząc ton. - Myśli pani, że nie wiem, co się dzieje w tym klubie? Każdy, kto ma trochę rozumu w tym mieście, wiąże ten klub z zaginięciami, ale nikt o tym nie mówi. Ostatnia osoba, która o tym głośno mówiła, została zabita. Nie chcę skończyć jak on, po prostu trzymam się od tego z daleka i nie interesuje mnie, co tam się dzieje. Aczkolwiek już wiem jak wyleczyć pani towarzysza. Zmyła pani farby wodą i ich efekt nie zszedł do końca. - westchnął, oddając ci kartę Nicolasa. - To nie będzie mi już potrzebna, a pani niech stąd ucieka, gdy tylko wyleczymy pani towarzysza. Nie warto się w to mieszać. To miasta jest zepsute. - dodał, zostawiając cię bardziej na lodzie, niż byłaś. Wygląda na to, że zasięg klubu wpływa na całe miasto, które boi się coś zrobić. Nawet jeśli ktoś próbuje coś zrobić, osoby, które widziałaś w klubie, skutecznie pozbywają się problemu.

Kyuubi - 2018-06-05, 02:32

Nie wiem, czego się spodziewałam. To było bardzo prawdopodobne, że Nicolas nie był pierwszą osobą, która trafiła tu po działaniu farb, czy czegokolwiek używali na swoich eventach. Cóż, nie pójdę tam sama i nie każę im przecież przestać... Muszę poczekać, aż Nicolas dojdzie do siebie i zapytać go o zdanie. Jeśli w mieście nikt nam nie pomoże, to może trzeba szukać pomocy poza nim? A skoro już mowa o Nicolasie...
- Mogę teraz do niego iść? - zapytałam lekarza, wstając z krzesła i chowając papiery Nicolasa do plecaka. - Ile potrwa kompletne leczenie?
Nie miałam zamiaru zostawiać go w szpitalu samego. Jeśli zajdzie taka potrzeba, zwyczajnie przekimam się na krześle na korytarzu. Coś mówiło mi, że nie będzie tutaj do końca bezpieczny.

Did - 2018-06-15, 01:37

- Nie. Gdy tylko zastosuję to, co powinienem od razu, pani towarzysz będzie mógł stąd wyjść. - lekarz odpowiedział ci, znikając za białymi drzwiami z szybami.
Pozostawiona bez konkretnej odpowiedzi na temat Nicolasa, zaczęłaś przeglądać magazyny, leżące na stoliku w poczekalni. Gdyby tylko zawierały w sobie coś interesujące, czas zleciałby ci szybciej. Tak, wpatrując się kątem oka we wskazówki zegara, czekałaś na powrót Nicolasa. Dokładnie, gdy dłuższa ze wskazówek znalazła się na cyfrze 2, a krótsza na cyfrze 12, przez te same drzwi, za którymi zniknął lekarz, przeszedł Nicolas.
- Co. - Mew zdziwił się, widząc Nicolasa. - Tak po prostu go wypuścili? Jakie buły. Powinni go chociaż zbadać. - dodał, oburzając się na tutejszą służbę zdrowia.
- Chiyuri? Jak znaleźliśmy się w szpitalu? Pamiętam, że byliśmy na imprezie i pewnie mi się trochę wypiło, bo odpłynąłem. Ale nie sądzę, że wypiłem tyle, żeby wylądować w szpitalu. O co chodzi? - Nicolas spytał się ciebie, witając się z Mew.

Kyuubi - 2018-06-15, 14:15

Ulżyło mi, kiedy zobaczyłam Nicolasa w nienaruszonym stanie. Nie powiem, nieco się o niego martwiłam, więc pierwsze, co zrobiłam, to solidne wyściskanie go.
- Zabierajmy się stąd. - stwierdziłam, po czym szeptem zaczęłam opowiadać mu, co nas właściwie spotkało. To musiało brzmieć dla niego jak bajka, ale czy mu się to podobało, czy nie, taka była prawda.
- Z jednej strony mam ochotę wiać z tego miasta najdalej, jak się da, a z drugiej... na litość Arceusa, tutaj masowo giną ludzie. To mogliśmy być my. Tylko co z tym zrobić? Masz jakiś pomysł?
Znów naszło mnie przekonanie, że powinniśmy tam wtedy zrobić aferę, dopóki nikt się nie spodziewał, że ktoś tam jest przytomny. Chociaż... skoro dziewczyny wiedziały, że to farby tak wpływają na ludzi, czemu pozwoliły mi tam wejść niewymalowaną? Czyżby obsługa też nie była do końca świadoma, co się tam w ogóle wyprawia? Podzieliłam się spostrzeżeniami z Nicolasem. Może się okazać, że to wcale nie obsługa tej imprezowni robi brzydkie rzeczy.

Did - 2018-07-02, 23:35

Nicolas słuchał cię uważnie, z każdą chwilą blednąc coraz bardziej na twarzy. Kiedy skończyłaś opowiadać mu wszystko, co zaszło tamtej nocy, na chwilę zesztywniał, wstrzymując przy tym oddech. Gdy tylko odzyskał władzę nad sobą, mocno przytulił cię.
- Przepraszam. - szepnął ci do ucha, wypuszczając cię ze swojego objęcia. - To straszne, co musiałaś wtedy czuć... znów wszystko przeze mnie. - powiedział, rozglądając się wokoło siebie. - Z jednej strony mam ochotę zabrać cię stąd i po prostu uciec. W końcu to wszystko nas nie dotyczy, ale z drugiej strony... jeśli nic nie zrobimy, ludzie nie przestaną ginąć w tym mieście. - przerwał na chwilę, by przełknąć ślinę. - Jeśli jesteś gotowa, możemy się tym zająć. Można byłoby zacząć od rozmów z mieszkańcami, a w szczególności osobami, które chodzą do takich klubów. Ktoś musi wiedzieć o tym coś więcej. - dodał.

Kyuubi - 2018-07-03, 15:58

Ulżyło mi, kiedy usłyszałam, że Nicolas wierzy we wszystko, co usłyszał. Gdybym została z tym sama, pewnie bym oszalała. Pokręciłam głową.
- Nie przepraszaj, to ja trafiłam na ten klub. To nie nasza wina, że stało się tam to, co się stało, my chcieliśmy tylko trochę odpocząć - westchnęłam. - Możemy trochę powęszyć, tylko jak to sobie wyobrażasz? Pytanie przypadkowych ludzi o to, co się tam dzieje, to proszenie się o kłopoty. Prędzej czy później na pewno trafimy na kogoś, kto jest w to wszystko zamieszany, i pewnie nie będzie zadowolony z tego, że grzebiemy w czymś, co nas nie dotyczy. Z drugiej strony nie wierzę, że byłam tam jedyną osobą, która nie wysmarowała się farbami. Musiał być ktoś jeszcze... Przecież tam była masa ludzi. Nie wierzę, że każda jedna osoba zgodziła się na farby. - zamyśliłam się. - Chcesz od razu przejść do rzeczy, czy najpierw trochę odpocząć? Centrum powinno mieć wolne pokoje, a jeśli nie, możemy poszukać hotelu. Oby bez morderców w załodze...
Cała ta sprawa była wyjątkowo dziwna. Wszystko wskazywało na to, że więcej ludzi wie o tym, co się wyprawia w tym klubie, ale nikt nic nie mówi z jakiejś niewyjaśnionej przyczyny. Czyżby mieszkańcy byli aż tak zastraszeni? Ale z drugiej strony jeśli wiedzą, co się tam wyprawia, to czemu nadal chodzą tam na imprezy? Coś tu mocno nie grało. A sam Mew mówił, że zna ten klub i wcale nie wyglądało na to, żeby wcześniej działy się tu jakieś krzywe akcje, skoro mu się podobało...

Did - 2018-07-10, 15:53

- Myślę, że przydałby się nam odpoczynek. Pewnie jesteś zmęczona po czekaniu na mnie w szpitalu. W końcu musiałem spędzić tam trochę czasu. - Nicolas zwrócił się do ciebie.
- Gdzie tam! Spała sobie najlepsze w poczekalni! - Mew zaśmiał się, wylatując z plecaka. - Ja tam wcale nie jestem zmęczony! - dodał, dumnie wypinając pierś.
- Ale ty... nieważne, chodźmy do tego centrum pokemon! Wypadałoby też coś zjeść! - Nicolas westchnął, nie wchodząc w dyskusję z Mew, który co dopiero wstał z drzemki.
Niestety, kiedy dotarliście do centrum pokemon, siostra Joy z przykrością oznajmiła wam, że skończyły jej się wolne i darmowe pytanie. Jedynym wolnym pokojem okazał się być płatny apartament na poddaszu centrum. Jako, że Nicolas chwilowo nie posiada przy sobie zbyt dużej ilości gotówki, 1000$ za wspomniany apartament musiałaś wyłożyć ze swojej kieszeni! Zabrawszy klucz, udaliście się schodami na najwyższe piętro. Wynajęty przez was apartament znacząco różni się od zwykłego pokoju CP, a przede wszystkim zawiera w sobie prywatną łazienkę z jacuzzi! Dodatkowo oprócz przestrzennego pokoju z łóżkiem wyściełanym jedwabiem, dostaliście w pakiecie także balkon, z którego widać centrum miasta! Totalnie, prestiżowy pokój.
- Nie widziałem, że w centrum pokemon są płatne pokoje... - Nicolas powiedział do ciebie, padając na łóżko. - Matko! Jakie ono wygodne musisz... - przerwał, zrywając się z łóżka, na które przed chwilą wskoczył. Wszystko za sprawą tajemniczego pukania do drzwi.
- Kto to może być? - Mew szepnął do was, chowając się do plecaka.
- Nie wiem. Wyskakujemy przez balkon czy otwieramy? - Nicolas spytał się ciebie, trzymając rękę na pokeballu.

Kyuubi - 2018-07-10, 16:13

- Sam spałeś, ja tylko oglądałam powieki od spodu - sprostowałam to, co działo się w poczekalni. Fakt, że zmęczenie dawało mi się we znaki, więc z radością przyjęłam decyzję Nicolasa o odpoczynku.
Z żalem spojrzałam do portfela, oceniając jego topniejącą zawartość. Trzeba by było w końcu zabrać się za walkę z innymi trenerami i nieco zarobić.
- Ja nie wiedziałam, że Centrum w ogóle może mieć taki pokój, płatny czy nie - zdziwiłam się. - W Kanto takich nie było, albo nikt mi o nich nie powiedział. Sama też niespecjalnie oglądałam dachy Centrów, żeby takowy odkryć.
Już miałam rzucić się na łóżko obok Nicolasa, kiedy do drzwi pokoju ktoś zapukał. Dobry Arceusie, współczuję nieszczęśnikowi, który śmiał przerwać moją niedoszłą drzemkę. Zamyśliłam się nad tym, który pokemon będzie najmniej destrukcyjny w przypadku, w którym trzeba będzie walczyć, bo nie było mnie stać na pokrywanie kolejnych szkód i chwyciłam pokeball Furreta, po czym położyłam dłoń na klamce i skinęłam głową do Nicolasa. Oby to była obsługa hotelowa, bo inaczej będzie mało ciekawie.
Otworzyłam drzwi.
- Słucham?

Did - 2018-07-10, 16:49

Kiedy otworzyłaś drzwi, po ich drugiej stronie ujrzałaś młoda dziewczyną o szatynowym włosach i szmaragdowych oczach. Kiedy skierowała je na ciebie, podskoczyła lekko do góry i momentalnie speszyła się.
- Przepraszam, to jednak był zły pomysł. - powiedziała cichutkim głosem, uciekając spod drzwi.
- Chiyuri? - Nicolas zwrócił się do ciebie, podchodząc do drzwi. - Co się właśnie teraz stało? Kim była ta dziewczyna i dlaczego uciekła? - spytał się ciebie, chwytając zamykające się drzwi. - Powinniśmy za nią pobiec? - dodał, spoglądając na ciebie i Mew.
- Wyczułem w niej dużo strachu i zdenerwowania. Musiała naprawdę się przełamać, żeby tutaj przyjść. Może jednak powinniśmy z nią porozmawiać? - Mew powiedział, wysuwając łepek z plecaka.
To jak? Biegniesz za nią czy jednak nie? Każda sekunda się liczy!


Kyuubi - 2018-07-10, 16:56

Musiała przełamać się, żeby przyjść...? Trybiki w mózgu zaczęły działać na pełnych obrotach, wykluczając od razu możliwość, że dziewczyna była świadkiem Jehowy. Oni przecież chodzą po ludziach parami. Więc albo była kiepskim akwizytorem, albo miała coś wspólnego z wydarzeniami z poprzedniej nocy. W obu przypadkach można było zaryzykować, a nuż ma do sprzedania odkurzacz w okazyjnej cenie?
- Hej, zaczekaj! - zawołałam ją, rzucając się za nią biegiem i wypuszczając Furreta, który jakby nie patrzeć jest ode mnie zwyczajnie szybszy. - Spowolnij ją, dobra? Koniecznie musimy z nią porozmawiać. Chodź! - zawołałam również do Nicolasa. Cóż, nie mieliśmy innego tropu niż to, co miała do powiedzenia, a do tego sama do nas przyszła. Lepszej okazji pewnie nie będzie.

Did - 2018-07-10, 17:21

- Biegiem! - Nicolas wydał z siebie okrzyk, niczym barbarzyńca atakujący wioskę.
Całą trójką, jak dziki w lesie zaczęliście gonić tajemniczą dziewczyną, no może oprócz Mew, który swobodnie leciał sobie za wami. Mimo tego, że wystartowaliście później od dziewczyny, dogoniliście ją przy schodach, po których zaczęła już zbiegać. Aby zwiększyć swoje szanse na jej doścignięcie, wypuściłaś z pokeballa Furreta. Różowy wiewiór z gracją wskoczył na poręcz i bez problemu dogonił dziewczynę na schodach, zagradzając jej drogę na niższe piętro. Niestety, oprócz zagrodzenia jej drogi, wywołał u niej tak wielką panikę, że zawracając na ślepo nie zauważyła ściany. Po zderzeniu się z nią dosłownie czołowo, upadła na podłogę i zemdlała.
- Kurwa! - Nicolas krzyknął, zbiegając do niej. - Chiyuri! Ktoś tu idzie! Szybko, musimy ją stąd zabrać albo zająć czymś tą osobę! - powiedział do ciebie, klękając przy dziewczynie.
- FU! Czemu ten Furret ściąga jej majtki? - Mew skrzywił się, widząc Devraja ściągającego majtki nieprzytomnej dziewczynie. Czy to podchodzi już pod gwałt?

Kyuubi - 2018-07-10, 17:36

- Dev, na litość boską, puść ją - załamałam się. - Też masz wyczucie czasu...
Podniosłam dziewczynę z podłogi i przerzuciłam sobie jej ramię przez szyję, przecież nie można jej tak tu zostawić.
- Pomóż mi i zabierajmy się stąd, byle szybko - sapnęłam do Nicolasa, machając w jego stronę drugą ręką niedoszłej ofiary kradzieży majtek. - Najwyzej powiemy, ze jest pijana.
Plan był taki, żeby wrócić do pokoju i zarzucić ją na łóżko, może spróbować ocucić... I modlić się, żeby nie chciała nas zaskarżyć za nabicie jej guza. Albo żeby nie pamiętała, jak przez nas rozwaliła głową w ścianę, czy coś. No i mimo wszystko miałam nadzieję, że nie będzie się wylegiwać w moim łóżku zbyt długo, bo też chciałam się położyć, a z obcą osobą to tak jakoś nieswojo. Może chrapie, albo robi inne nieprzyjemne rzeczy...

Did - 2018-07-10, 17:49

Devraj posmutniał, kiedy zabroniłaś mu ściągnąć majtki z nieprzytomnej dziewczyny, a po chwili niespodziewanie zniknął w czerwonym świetle. Wszystko za sprawą Mew, który ukradł ci jego pokeball.
- Proszę mi tu tego zboczeńca nie przywoływać w mojej obecności. - oburzył się, wrzucając ci kulkę z wiewiórem do torby.
Mimo jego oburzenia, ważniejsza jest nieprzytomna dziewczyna. Razem z Nicolasem podnieśliście ją na swoich barkach, by zanieść ją do waszego apartamentu. Na szczęście dziewczyna nie waży dużo, więc transport jej na łóżko wyściełane jedwabiem okazał się o wiele łatwiejszy, niż sądziłaś. Gdy tylko położyliście ją na łóżku i przykryliście kocem, osoba, którą wcześniej usłyszeliście na schodach, zaczęła pukać wam do drzwi. Konkretniej, walić, jak jakiś debil.
- Halo, halo, otwierać drzwi! Policja! - usłyszeliście donośny głos zza drzwi. - Przepraszam, taki żarcik kosmonaucik. Wszystko w porządku? Siostra Joy usłyszała z dołu jakieś krzyki i kazała mi tutaj przyjść, sprawdzić co się dzieje.- za drugim razem rozpoznałaś głos niespodziewanego gościa. To ta sama dziewczyna, która sprzedała tobie biały pokedex. Ależ ona zabawna.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group