To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

MG Did - Przygoda Kyuubi

Did - 2016-10-09, 18:51

- Jak chcesz! Spacer ze mną byłby niezapomniany! - zaśmiał się, odprowadzając cię do wyjścia. - W sumie jeśli nie idziemy razem, to zrobię coś jeszcze przed wyjściem, do zobaczenia Chiyuri! - dodałam, wracając do środka, a ty razem z Mew zostałaś sama na zewnątrz.
- Mój pączku! On jest dziwny. Czemu ty w ogóle znasz takich ludzi? Mam się bać? Dobrze, że ten koleś nie jest taki w stosunku pokemonów... a co jeśli jest? Dobrze, że jestem niewidzialny, bo inaczej zostałbym zbezczeszczony i mój niewinny wzrok i umysł, przesiąkłby nieczystymi rzeczami! Nigdy więcej nie idę do niego razem z tobą. Jeśli chcesz być zgwałcona, to beze mnie. - Mew oburzył się, nadymając policzki. - Zrobiłaś to pewnie specjalnie, żebym miał traumę do końca życia! NIE MÓW DO MNIE TERAZ, OK? Mam focha. - dodał, krzyżując ręce na piersi i z podniesioną głową siadając na twojej głowie.

Kyuubi - 2016-10-25, 22:34

- W to nie wątpię - uśmiechnęłam się szeroko do Brocka, modląc się w duchu, żeby ten koszmar się skończył. Nie do końca lubię, kiedy ktoś, kto jest mi praktycznie obcy, tak się do mnie lepi.
- Cóż - odpowiedziałam Mew, upewniając się, że Brock jednak nie postanowił dotrzymać mi towarzystwa - znam go siłą rzeczy. Jest jednym z liderów regionu, a jeśli chcę pokonać tutejszą ligę, to muszę najpierw poradzić sobie z ośmioma liderami. Póki co pokonałam raptem dwóch, więc dopiero jedna czwarta za mną. Obawiam się, że poszukiwanie części Nicolasa nieco opóźni moje plany, ale przecież nie będę radośnie zbierać przypinek, kiedy przyjaciel jest w potrzebie, prawda? - wyjaśniłam, podtykając Avalonowi lizaka. Nie boję się fochów, jak mam llizaki!

Did - 2016-10-30, 23:58

- Myślisz, że możesz mnie przekupić lizakiem? Naprawdę tak nisko mnie cenisz? Zawiodłem się na tobie! Gdyby Sosnowiec zmienił nazwę, to zamieszkałabyś w nim? Pewnie nie, bo słyszałem, że jest tam okropnie i zimno! Nawet nie wiem, gdzie to jest! To jakaś dziura w Unovie. W sumie to cała Unova jest dziurą! - Mew oburzył się, chwytając lizaka w łapkę. - Powiedzmy, że częściowo ci wybaczyłem. Nie dlatego, że dałaś mi lizaka, ale dlatego, że nie umiem się na ciebie gniewać, a wracając do lizaka. Nie mógł się zmarnować! Ty nie możesz jeść słodyczy, bo pójdzie ci w biodra i nawet nie łódź się, że pójdzie w cycki! Kalorie tak nie działają! - dodał, zaczynając ssać lizaka w drodze do ratuszu.
Dotarliście do niego w niecałe dwadzieścia minut od wyjścia z sali Brocka. W sumie to ratusz nie wyróżnia się niczym na tle innych budowli miasta, oprócz wielkiego napisu "Ratusz". I to tyle. Nie postarali się z tym. To jak? Wchodzisz do niego?

Kyuubi - 2016-11-20, 03:06

- Zdawało mi się, że Unova ma parę dość sporych miast - zamyśliłam się nad wywodami Avalona na temat, jakby nie patrzeć, dużego i zurbanizowanego regionu. - Sosnowiec brzmi jak coś, co jest gdzieś w lesie. Wiesz, wśród sosen. Albo tam, gdzie sosny kiedyś rosły. Albo rosną, ale za mało ich na las. W każdym razie jestem przekonana, że to gdzieś między drzewami.
Komentarz o biodrach puściłam mimo uszu. Przy takiej ilości ruchu, jaką muszę zażyć, żeby dotrzeć do wszystkich wskazówek dotyczących Nicolasa, mogłabym wszystkie te lizaki spokojnie opędzlować i jeszcze bym schudła!
- Trochę mało imponujący, nie? - mruknęłam do swojego kosmatego towarzysza, otwierając drzwi "ratusza".

Did - 2016-12-03, 11:35

- Wszystko jest tutaj brzydkie, tak. Za mało futerka i za dużo kamienia. Kamieniami to się rzuca, a nie buduje domy. - Mew westchnął, chowając się do twojego nowego plecaczka!
W środku ratusz również nie powala swoim wyglądem. Wygląda, jak typowe miejsce, gdzie załatwia się papierkowe sprawy. Brak tu domowych dekoracji, które zastąpione są białymi ścianami i staromodnymi obrazami oraz sztucznymi kwiatami. W sumie drewniane biurka, drzwi i inne meble idealnie komponują się z panującą tutaj bielą. Sprawiając, że ratusz nie wygląda... jak jakiś psychiatryk. Chociaż pewnie trzy czwarte pracujących tutaj osób zapewne ma jakieś problemy psychiczne. Kto normalny chciałby tutaj pracować.
- Dzień dobry. W czymś pomóc? - strażnik zwrócił się do ciebie, kiedy dostrzegł, że zupełnie nie umiesz połapać się w oznaczeniach pokoi.

Kyuubi - 2017-01-27, 22:05

Słodki Arceusie. To wszystko wygląda jak mieszkanie takiej stereotypowej, starej ciotki. Brakuje do tego tylko całej bandy kotów i plecionych narzutek przeżartych przez mole. Ale nie będę przecież wymagać domowego wystroju, to jest jednak jakiś tam urząd. Tak bardzo zajęłam się oglądaniem pomieszczenia i rozmyślaniami na jego temat, że prawie nie usłyszałam słów strażnika.
- Ach, dzień dobry! - odpowiedziałam szybko, nieco przeklinając się za kupno różowego plecaczka. Musiałam z nim wyglądać bardzo dziwacznie, ale czego nie robi się dla swoich towarzyszy?
- Zostałam skierowana tu przez Brocka, w sprawie gangów elektrycznych gryzoni. Unieszkodliwiłam je i wyłapałam. - powiedziałam strażnikowi z nadzieją, że będzie wiedział, do którego pokoju tortur powinnam się udać.

Did - 2017-02-10, 14:04

- Spodziewałem się kogoś innego w tej sprawie, ale niech będzie. Pokój, do którego pani musi się udać ma numer 305. Jest na trzecim piętrze, więc proszę się udać schodami w górę, a następnie skręcić w lewo, a następnie w prawo. Trafi pani po tym po numerku. Życzę miłego dnia. - strażnik odpowiedział ci, wracając do swoich obowiązków.
- Jaki nieuprzejmy gbur. - Mew westchnął, podążając za tobą na trzecie piętro.
Kiedy byłaś na drugim piętrze, banda kotów omal nie wywaliła cię na ziemię, przebiegając pomiędzy twoimi nogami. Czyżbyś miała rację z tym, że to miejsce wygląda, jak mieszkanie ciotki? Mniejsza z tym, po wróceniu na szlag, który wyznaczył ci strażnik, po niecałych dziesięciu minutach dotarłaś pod wskazany pokój. Jak mogłaś się spodziewać... będziesz stała w kolejce! Aktualnie jesteś czwarta.
- Czemu nie powiedziałaś mi, że będzie tu kolejka? - Mew jęknął, przecierając oczka.

Kyuubi - 2017-02-23, 02:19

Podziękowałam ochroniarzowi za objaśnienie nam drogi i ochoczo ruszyłam we wskazanym przez niego kierunku. Miałam cichą nadzieję, że jednak nie będzie to taki dom wariatów, jakim zazwyczaj jest każdy jeden urząd, jednak banda kotów szybko wyprowadziła mnie z błędu.
- Nie dziwię się, że mają problem z gryzoniami, jeśli koty szlajają się po ratuszu, zamiast na nie zapolować - westchnęłam. Cóż no, ważne, że problem się rozwiązał. Moim oczom ukazała się kolejka, na całe szczęście nie była długa.
- Jeśli chcesz, to się zdrzemnij, obudzę Cię, gdy będziemy wchodzić do środka - pomiziałam Mew po głowie. W sumie ciekawe, czy to lubi. Stwierdziłam, że w zasadzie mogę się do niego normalnie odzywać, a w razie, gdyby ktoś zapytał, czemu gadam do siebie, najwyżej powiem, że to Kecleon...

Did - 2017-03-11, 22:07

Ludzie dziwnie spojrzeli się na ciebie, po czym zaczęli szeptać coś na twój temat między sobą. Jednak uwaga twoją osobą szybko minęła, a to dzięki temu, że jakaś kobieta wepchnęła się w kolejkę i weszła do gabinetu bez pytania, co wywołało o wiele większe zamieszanie od jakiejś wariatki gadającej do siebie. W końcu oni tu poświęcają swój ważny czas, jak ktoś śmie im go zabierać! No jak tak można! Totalnie olawszy tą sprawę, zaczęłaś posuwać się kolejką w stronę drzwi. Po jakiejś godzinie w końcu udało ci się chwycić za klamkę, ale zanim do końca ją pociągnęłaś, obudziłaś przed tym Mew, który zbytnio nie zainteresował się tym, że w końcu wejdziecie do gabinetu. Wręcz był zły na ciebie, bo śnił mu się czekoladowy deszcz.
- Dzień dobry. W czym mogę pani pomóc? - kobieta siedząca za biurkiem przywitała się z tobą.

Kyuubi - 2017-03-30, 21:15

Matko, jak ja nie znoszę takich bab, co to się ładują w kolejkę w ogóle bez jakiegokolwiek "proszę" czy "przepraszam". Do tego w urzędzie, w miejscu, które w swojej naturze ma to, że na załatwienie czegokolwiek trzeba czekać. Snu Mew nie skomentowałam, jako, że byłam już niemalże w gabinecie. Wystarczy, że pozostali interesanci uważają mnie za psychola.
- Dzień dobry - uśmiechnęłam się do kobiety za biurkiem. - Przychodzę w sprawie gangów gryzoni, które ostatnio się tu panoszyły i podobno sprawiały straszny problem. Chciałam zgłosić, że został rozwiązany, a stworki wyłapałam.

Did - 2017-04-13, 10:27

- Mówi pani o niepożądanym stowarzyszeniu pokemonów typu elektrycznego, które zagraża naszemu miastu? - kobieta spytała się ciebie. - Przepraszam! W pierwszej chwili nie zrozumiałam o czym pani mówi. Nie używamy tutaj określenia "Gang gryzoni". Oczywiście, że to pani! Dostałam przecież przed chwilą telefon o tym. Może nie przed chwilą, ale jakiś czas temu. Mimo wszystko dziękuję pani za ocalenie naszego miasta w imieniu wszystkich jego mieszkańców. - kobieta podziękowała ci, ściskając przy tym twoje dłonie. - Dla naszego wybawiciela została przygotowana nagroda. Nie powiem pani, co w niej jest, ponieważ nie otwierałam pudełka, ale jest dość ciężkie, więc na pewno znajduje się tam coś wartościowego! - dodała, wyciągając z szafy średniej wielkości pudełko, a kiedy ci je wręczyła, uprzejmie pożegnała się z tobą, wypraszając cię za drzwi pod pretekstem, że czeka jej jeszcze dużo pracy. Może jednak nie chciała zobaczyć twojej reakcji na zawartość pudełka? Mimo jego ciężaru nie musi być w nim coś wartościowego! No nic, pozostaje ci je tylko otworzyć, na co Mew troszkę się ocknął.
Kyuubi - 2017-04-30, 00:51

Automatycznie pomyślałam o sytuacji, w której ktoś na aukcji internetowej kupuje coś wartościowego, a dostaje pudło ziemniaków. Ale kto wie? Może ziemniaki nie byłyby takie złe, przynajmniej można by było je upichcić. Jako, że kobieta praktycznie wypchnęła mnie za drzwi, nie protestowałam, ba! Wręcz się ucieszyłam, że nie jestem zmuszana do załatwiania jakiejś papierologii.
- No cóż - mruknęłam, przyglądając się pudełku. Otwieranie go przy grupce interesantów urzędu nie było chyba najlepszym pomysłem, dlatego postanowiłam wcześniej wyjść z budynku i już przed nim otworzyć pakunek. Mew pewnie też był ciekawy, co takiego się w nim znajduje.

Did - 2017-05-15, 15:55

- Myślałem, że nigdy nie wyjdziemy z tego budynku! - Mew zawołał do ciebie od razu po przekroczeniu progu ratusza. - No dalej! Otwieraj! - dodał, krążąc wokół ciebie.
Kiedy tylko uchyliłaś wieczko pudełka, uderzyła w was fala słodkości, której źródłem okazały się być niebieskie cukierki, przeznaczone dla pokemonów. Obok nich w wełnistym ubranku znajduje się bialutkie jajko z czarnymi zdobienia. Mimo burzy myśli kotłujących się w twojej głowie, nie jesteś w stanie ustalić czyje to jajko. Chyba dowiesz się tego dopiero, kiedy mieszkaniec tego kruchego domku postanowi wyjść na zewnątrz. Do tego wszystkie w pudełku znajduje się kawałek lustra z wizerunkiem twojego towarzysza, a także z karteczką z napisem: "Wiedzieliśmy, że ocalisz ten las.".
- Ugh, zrobiło się nagle dziwnie. Czyżby ktoś nas obserwował? - Mew powiedział do ciebie na widok szklanego kawałku.

Kyuubi - 2017-05-17, 16:24

- Wszystkie urzędy są okropne. Trzeba się przyzwyczaić. - westchnęłam, licząc cukierki. Przyjrzałam się odłamkowi lustra i nie miałam żadnych wątpliwości, że jest to kawałek, którego szukam, tylko o ile dobrze pamiętam miał się znaleźć w innym miejscu, a tutaj znaleźliśmy się przypadkiem. Coś mi tu nie grało.
- Zniknięcie Nicolasa nie było przypadkiem Twoją sprawką? - zapytałam Avalona. - Nie sądziłam, że ktoś jeszcze maczał w tym palce i będzie wiedział, że szukamy tych kawałków... Czy to znaczy, że ktoś może je znaleźć przed nami?
Czekając na odpowiedź Mew, przyjrzałam się dokładnie jajku. Białe jajko w czarne wzorki nie mówiło mi kompletnie nic, choć obstawiałam początkowo Blitzle. W końcu nie wiadomo, czy są czarne w białe paski, czy białe w czarne...

Did - 2017-05-31, 12:57

- Moja, ale nie umieściłem żadnego kawałku w pudełku. Są w różnych miejscach, do których zaprowadzą nas wskazówki. Jedynym wyjaśnieniem jest to, że ktoś mógł je znaleźć, ale skąd wiedział, że przepędzisz Dedenne z lasu i otrzymasz nagrodę? - Mew westchnął, przyglądając się kawałkowi lustra. - Wydaje mi się, że to jeden z ostatnich odłamków układanki, więc chyba możemy dalej szukać drugiego. Radziłbym nam jednak mieć się na baczności. Ten liścik dalej mnie niepokoi. Mam nadzieję, ze niedługo dowiemy się, co z tym począć! - zwrócił się do ciebie, dotykając białego jajka w czarne wzroki. - No nie przyglądaj się już temu jajku! Nawet ja nie wiem, kto skrywa się pod skorupą! Powinniśmy ruszać dalej. - dodał, poganiając cię z wyborem dalszej drogi.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group