To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

MG Mirajane - Przygoda Isao i Shouri - wspólnie przez świat.

Mirajane - 2018-09-01, 13:16
Temat postu: Przygoda Isao i Shouri - wspólnie przez świat.
Dzień był wietrzy, ale słoneczny. Przez wiatr wszystkie drzewa oraz krzaki poruszały się swoim rytmem. Każdy z was patrzył w dal horyzontu stając przed bramami miasta z którego mieliście wyruszyć. Pokemony patrzyły nas was ciekawi kiedy tylko postanowicie zrobić pierwszy krok w nieznane. Hau'oli było nawet sporym miastem, ale bardziej was interesowało to co jest dalej oraz triale. Spojrzeliście tylko po sobie, a pokemony poszły kawałek dalej jakby zachęcając was do tego by iść dalej i nie bać się.
Shouri - 2018-09-01, 14:26

Cieszyłem się, że w końcu mogłem wyruszyć z tego miasta. Głęboko odetchnąłem, stojąc po zewnętrznej stronie bramy. Kokoro i Kazan poszli naprzód. No nic innego mi nie zostało, jak podążenie za nimi, z wyrastającym uśmiechem na twarzy, jak to zawsze u mnie, kiedy patrzę na mojego małego podopiecznego. Po chwili się zorientowałem, że wręcz podbiegłem do Koro. Tak, Koro, to zdrobnienie, używane przeze mnie w stosunku Kokoro. - Koro, wybieraj kierunek. - Powiedziałem do niego, zdając się na wybór mojego małego przyjaciela. W końcu, różnica czy idzie się w nieznane w lewo, czy nieznane w prawo jest żadna.
Isao - 2018-09-01, 14:35

Isao jak zazwyczaj był biernym obserwatorem i tylko szedł z tyłu. Pokemony wybiegły w przód a jego przyjaciel pobiegł za Koro i Kazanem. nie zostało mu nic innego jak do nich dołączyć tak więc nieco przyspieszył kroku. Nic nie mówił i tylko delikatnie się uśmiechał. Nie miał zamiaru zostawić wyboru pokemonom. Nawet jeśli je uwielbiał. Spojrzał tylko na Shouriego i tylko uniósł jedną z brwi lekko wzdychając. Po czym najzwyczajniej w świecie wyminął ich i ruszył w interesującym ich kierunku. Tak więc były nici z wybierania drogi przez Eevee. (xD) -Chodźmy bo noc nas zastanie. - Powiedział zdecydowanym tonem, jednak jego głos był raczej przyjemnym, w każdym razie na pewno nie nakazujący.
Mirajane - 2018-09-01, 22:53

Ruszyliście oboje i eevee lekko się oburzył, ze Isao jednak wybrał ścieżkę bez żadnego ostrzeżenia. Jednak widać było, że nie było to na poważnie. Ruszyliście przed siebie ciekawi świata. Rockruff idzie tuż obok nogawki swojego właściciela. Nad wami lecą w grupie Pikipeki. Idzie tak dłuższy kawałek drogą aż na drogę wyskakuje wam Pichu z kilkoma jagodami w łapkach i dwoma ekansami. Chyba węże mają coś do tego malca. Przestraszony biegnie do was chcąc ochrony przed napastnikami.
Shouri - 2018-09-02, 12:40

Jak to zwykle, Isao postanowił przejąć decyzję, zostawioną pokemonowi. No cóż, nawet jeśli Koro tylko udaje oburzonego, to ja bez słowa położyłem rękę na jego łepku i lekko potarmosiłem mu futerko. Po dłuższym kawałku drogi i jakże niedługim czasie od początku podróży już przydarzyła się nowa sytuacja. Pichu wyskoczył na drogę, uciekając przed parą ekansów. Pichu ewidentnie chciał od nas ochrony. No cóż, zanim coś się zrobi, to trzeba uspokoić atmosferę. - Koro, growl. - Rzuciłem krótko. Czasami trzeba szybko działać, a miałem nadzieję, że coś takiego powstrzyma ekansy przed dalszym szarżowaniem. Jeśliby tylko ekansy się zatrzymały, to wykorzystałbym okazję i rzucił krótkie. - Porozmawiajmy, co się dzieje.
Isao - 2018-09-02, 12:53

Czarnowłosy kątem oka zerknął na Eevee i cieszył się, że jej oburzenie było tylko udawane. Z resztą wyczuwał to. Zawsze mieli raczej dobry kontakt i pokemon wiedział, że Isao nie ma nic złego na myśli. Tak więc cała czwórka ruszyła w drogę, Kazan trzymał się nogawki swojego pana a zapewne Eevee była przy Shourim. Generalnie, dystanse między nimi były niewielkie. Tego jednak co się chwilę potem wydarzyło, chłopak się nie spodziewał. Na drodze pojawił się Pichu goniony przez Ekanse. Co było raczej średnio miłym widokiem. Widząc jak pokemon schował się za nimi a kojarząc naturę Ekansów postanowił działać. co prawda jego przyjaciel był szybszy, ale nie przeszkadza to w tym by mu pomóc. - Kazan ruszaj, Sand Attack! - Trzeba było, działać szybko i zdecydowanie. Nie chcieli by komuś stała się krzywda.
Mirajane - 2018-09-03, 13:50

Ataki waszych pokemonów podziałały i węże się zatrzymały na chwilę. Wtedy Eevee oraz Rockruff podeszli bliżej i zaczęli rozmawiać z "przeciwnikami". Eevee zaś dalej się chował za wami, a widząc, że rozmawiają odsapnął. Po chwili pokemony wróciły i coś tłumaczą. Po krótkiej scence odegranej przez nich zrozumieliście tyle, że ci dwaj wprosili się na "obiad" pichu, który sam zebrał. Kuro od razu po opowieści stanął zły przed ekansami, które były gotowe do walki od samego końca rozmowy. Wiedziały, że te maluchy im tego nie daruja.
Shouri - 2018-09-04, 14:11

No to się porobiło. Przez co miałem straszną zagwozdkę. Całe szczęście nasze maluchy były w stanie ładnie nam przekazać, o co poszło. Koro nie chciał darować ekansom ich działań, ale dla mnie to było bez sensu. - Koro, zostaw. - Rzuciłem krótko, zadziwiając mojego malucha. Podszedłem do eevee, po czym zacząłem tarmosić jego futerko. - Wiem, że rwiesz się za ich zachowanie, ale zacznijmy od pomyślenia, jak pomóc pichu. W końcu, jeśli pobijesz ekansy, a potem sobie pójdziemy, to co powstrzyma tą dwójkę od ponownej wizyty u tego biedaczka? - Rzuciłem co mi chodziło po głowie. Po za tym od tak zaatakować dwa ekansy? Szkoda byłoby. - Wy dwaj. - Wskazałem na parę napastników. - Czemu zaatakowaliście pichu? Od tak? - Chwila przerwy by mogli odpowiedzieć. - Czy może mieliście potrzebę? - Zadałem drugie pytanie. Oczywiście to drugie pytanie było tylko w sytuacji, kiedy odpowiedzieli nie, na to pierwsze.
Isao - 2018-09-04, 14:42

Udało się sprawić, że ekansy się wycofały a przynajmniej zatrzymały i jakby spojrzały po sobie. Z całej sytuacji czerwonooki wywnioskował, żę te dwie gadziny wprosiły się na posiłek Pichu. Czarnowłosy rozumiał, że mogą być głodne i w ogóle. Zawsze jednak można poprosić, a nie na bezczelnego. Pokemony to jednak obejmują inne zasady. ISao westchnął i pokręcił głową Tym razem jednak sprawę zostawił w rękach naszego dyplomaty Shouriego. Na jego pytanie walnął jednak małego face palma. Jakby to węże miały powiedzieć prawdę. No nic, zobaczymy co dalej. Rockruff oczywiście był w pozycji bojowej i czekał czy coś jeszcze się wydarzy. Długowłosy póki co milczał, nie widział powodu by się odzywać. Jak będzie trzeba wtedy wkroczy do akcji.
Mirajane - 2018-09-05, 16:47

Eeevee wycofał się grzecznie, ale chyba wolał by walczyć. Ekansy coś syknęły i jeden pokazał ogonem na Pichu, a raczej na owoce, które elektryczny stworek ciągle trzymał w łapkach. Chodziło o jedzenie, ale Eevee znów wyszedł naprzód i coś powiedział do nich. Wywiązała się konwersacja i eevee pokazuje ci znów scenkę w której ponoć ci dwaj od dawna zabierają mu jedzenie bo jest mniejszy oraz ich jest dwóch. Typowi dręczyciele. Pichu chowa się znów za którymś z was, który jest najdalej od groźnej dwójki. Rockruff podszedł i zaczął jakoś pocieszać myszkę słysząc jaką ma sytuację.
Shouri - 2018-09-06, 21:24

No cóż, ekansy nawet nie były w stanie udawać skruszonych. Chyba na tę dwójkę już nic nie podziała. Westchnąłem krótko, przyklęknąłem przy moim eevee i znowu potarmosiłem jego futerko. - Dobra robota. Uważaj na siebie. - Powiedziałem do niego z uśmiechem. Wiedziałem, że on zrozumie, po czym uśmiech zastąpiony został przez powagę. - Koro, Tackle. - Skoro już do tego doszło, uznałem, że nie ma co czekać dłużej. Szybko kazałem swojemu maluchowi atakować. O Isao się nie martwiłem. Ten, zwykle miał dobry refleks.
Isao - 2018-09-09, 16:53

Isao się nie wychylał ani z akcjami ani też rozmową. Wiedział, że Shouri sobie poradzi. Nie znał go i Koro od dzisiaj. Spojrzał tylko na rockruffa a potem ne eevee i wiedział, że bez walki się nie obejdzie.. Swoją drogą, to co zrobiły ekanse było chamskie. Czarnowłosy nawet nie chciał takiego pokemona w drużynie bo po co? Taki będzie tylko problemy stwarzał. Kiwnął głową do swojego poka mówiąc. -Kazan, tackle a w razie ataku unikaj - Wydał komendę i w międzyczasie spojrzał na Shouriego. Jakoś niezbyt pewien co ten będzie chciał robić dalej. Łapać jednego z nich czy może zwyczajnie wykończyć do reszty.
Mirajane - 2018-09-12, 13:48

Pokemony ruszyły na węże, ale jednak nie tylko one. Ekansy już od dłuższej chwili planowały atak, a teraz widać, ze osiągnęły swój cel. Widać ja ich pyskach pseudo uśmieszek. Jeden zaatakował Poison sting, a drugi użył na Koro wrap. Kazan zaś uniknął zwinnie ataku jednego z nich i uderzył go mocno głową. Pokemon potoczył się kawałek dalej, ale szybko się poniósł i rzucił znów. Koro zaś jest dalej uwięziony w Wrap. Drugi z ekansów ma zamiar złapać w tą samą pułapkę Kazana, ale psiak zwinnie unika tego ataku.

E1: 85%
E2: 86%
Kuro: 95%



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group