To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

MG Kesty - Neverending Nightmares

Kesty - 2018-09-09, 14:08
Temat postu: Neverending Nightmares


Ostatnie dni października były chłodne - szczególnie w nocy. Coraz niższe temperatury powodowały gęsią skórkę na tych, którzy nieodpowiednio się do niej przygotowali, lecz to nie one sprawiały największy problem tego wieczoru. Główną przyczyną, dla których ludzie nie wychodzili z domu, było urwanie chmury, niespodziewana ściana deszczu oraz fakt, że zegar miał za niedługo wybić godzinę 22.
Eve dzięki kradzieżom potrafiła sobie zapewnić pieniądze oraz okrycie, lecz nieszczęśliwie, jej obecne ubranie wierzchnie nie potrafiło jej uchronić, w stopniu zadowalającym, przed niekończącymi się kroplami spadającymi z nieba. Znajdowała się na jakimś osiedlu, dalej od centrum, gdzieś na obrzeżach. Żadnego sklepu w zasięgu wzroku, zero żywej duszy, no... nie licząc tej jednej.
Nieznajomy znajdował się naprzeciw Eve, przemieszczając się w jej kierunku, w jednej ręce trzymając siatkę z zakupami, w drugiej parasol. Skupił zainteresowane spojrzenie na niebieskowłosej, gdy tylko dostrzegł w oddali jej sylwetkę oraz zbliżył się, powolnym krokiem.
Nad głową dziewczyny znalazł się parasol, choć trudno powiedzieć, na ile on teraz pomoże.
- Dlaczego nie udasz się do swojego schronienia - zaczął spokojnie. Fiołkowe oczy nie odwracały się od nieznajomej, choć trudno było dostrzec ich barwę przez porę dnia i paskudną pogodę. Zmrużył delikatnie oczy, jakby się nad czymś zastanawiając. - Poszukujesz czegoś - dodał, choć nie dało się rozszyfrować, czy te słowa były stwierdzeniem, czy pytaniem.



DJSonaX - 2018-09-23, 12:22

Wybacz, że tak długo ale wciąż nie mam pojęcia, co odpisać ;_;

~~~

- Wszystko w porządku. - Odpowiadam mu tonem pozbawionym emocji.
Co więcej mogłam mu powiedzieć? Nie miałam własnego domu, czy też schronienia, ale to nigdy nie było dla mnie problem. Mogłam wejść praktycznie wszędzie, mogłam tam schować się i czekać tak długo ile będę musiała. Mogę nawet udać się za nim i schować się w alternatywie jego domu.
Nie, nie musiałam iść do swojego schronienia, bo mogłam się schować wszędzie. Jednak nie mogłam mu tego powiedzieć. Nie uwierzyłby mi, wziąłby mnie za wariatkę, a gdybym go chwyciła za rękę i tam przeniosła go bez jego zgody, po fakcie miałby mnie za jeszcze większego świra. Choć musiałam przyznać, że wizja zostawienia go samego w drugim świecie przyprawiła mnie o uśmiech. Alternatywa była moja, tylko moja, nie chciałam tam nikogo wpuszczać, nie chciałam nikomu o niej mówić, a co dopiero tam zostawiać. Dlatego zawsze musiałam opierać się takim pokusom, nie chciałam skazić jedynego miejsca w którym czułam się bezpieczna.
- Pójdę już sobie. - Nie chciałam dalej ciągnąć tej rozmowy, nie widziałam sensu.
Musiałam tylko znaleźć jakiś prowiant, a potem wrócić do alternatywy na noc.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group