To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

MG Kyuubi - Mam Mole w szafie

Kyuubi - 2018-09-12, 15:36
Temat postu: Mam Mole w szafie

ıllıllı 17.10.2018 ıllıllı
sᴀɴᴛᴀʟᴜɴᴇ ᴄɪᴛʏ, ᴋᴀʟᴏs

Wyszłaś z domu no i... co dalej? Znalazłaś się na ulicy miasteczka Santalune, jednej z mniejszych miejscowości w tym obcym dla Ciebie regionie. Było jeszcze dość wcześnie, miasteczko dopiero budziło się do życia - dopiero otwierały się pierwsze sklepy, dzieci dopiero wychodziły do szkoły, pod przychodnią kolejka starszych babć w moherowych beretach liczyła zaledwie dwadzieścia osób... Czaisz, wczesny ranek w spokojnym miasteczku.
Deino poruszył się w Twoich rękach i łapką zgarnął sobie grzywkę z oka, po czym zaciągnął się mocno wilgotnym, jesiennym powietrzem. Coś chyba wyczuł, bo wyrwał się z Twoich objęć i pędem ruszył w kierunku uliczki za rogiem. Zanim zdążyłaś zareagować, usłyszałaś hałas i czyjś krzyk, a Twój towarzysz wybiegł zza rogu z powrotem w Twoją stronę, nie widząc, gdzie biegnie... Bo z pyska wystawała mu najdłuższa bagietka, jaką kiedykolwiek widziałaś. Bułka zasłaniała mu widok, tak, że stworek nie widział, dokąd biegnie, co skończyło się lądowaniem na jednej z pobliskich latarni.

Mole - 2018-09-12, 18:16

Wzięłam głębszy oddech i z uśmiechem rozejrzałam się dookoła "podziwiając" widok typowego poranka w małym zadupiu urokliwym miasteczku z którego na szczęście już za chwilę się wynoszę. Nie przypadło mi do gustu, inne regiony były zdecydowanie ciekawsze, ale Kalos ma jeszcze szanse się wybronić, prawda?
I już miałam ruszać... a Greg znów zachował się jak Greg. Z powodu zaskoczenia nie zdążyłam zareagować na to co wyprawia młody, a krzyki wskazywały na to, że raczej nie wyprawia nic dobrego.
O cholera, o cholera...
Natychmiast podbiegłam do smoka, gdy tylko zaliczył bliskie spotkanie z latarnią. Złapałam go, po czym uniosłam do góry, trzymając go naprzeciw siebie i spoglądając na jego pyszczek, który był wypchany gigantyczną bagietką. Raczej nikt inny już nie będzie chciał jej jeść...
- GREG - zaczęłam dość głośno żeby zwrócić na siebie uwagę stworka - Dwie minuty temu mówiliśmy o tym, że masz się zachowywać. Kradzież bułek NIE JEST okej, napastowanie latarni ulicznych TEŻ NIE JEST OKEJ, więc możesz możesz mi łaskawie wyjaśnić CO TY ROBISZ? Za mało cię karmię i musisz się wyżyć na wszystkim dookoła czy jak?
Westchnęłam i odłożyłam go na ziemię, po czym odwróciłam się w stronę źródła krzyku, licząc na to, że młody nie zje w międzyczasie jakiegoś losowego mohera. Przydałoby się pomóc ofierze tego "incydentu", a jeśli Deino zrobił komuś krzywdę... ugh, nie chcę sobie nawet wyobrażać konsekwencji.

Kyuubi - 2018-09-16, 08:03

Deino, gdyby tylko widział cokolwiek spod przydługiej grzywki, zapewne spojrzałby na Ciebie wzrokiem niewinnego cielaczka, który oczywiście nie ma bladego pojęcia, co poszło nie tak. Mymlał sobie tą nieszczęsną bułkę w najlepsze, wrzucając Ci do rękawa parę okruszków o różnym stopniu uślinienia. Kiedy zapytałaś go, co tak właściwie wyprawia, wyjął to, co zostało z bagietki z pyszczka i wyciągnął nadgryzioną bułkę w Twoją stronę, jakby chciał zapytać "a co, też chcesz?".
Źródłem krzyku był nie kto inny, jak sprzedawczyni z piekarni. Na pierwszy rzut oka nie wyglądało jednak, jakby Greg cokolwiek tu nabroił, poza kradzieżą pieczywa oczywiście. Ekspedientka miała jednak inne zdanie i już żywo dzieliła się nim z inną klientką.
- No mówię pani kochana, wielkie bydlę jak nie wiem! Myślałam że wszystko mi tu zje, a na koniec mną zagryzie! Agresywny, zaśliniony potwór...
W międzyczasie agresywny, zaśliniony potwór patrzył na Ciebie zdziwiony, kończąc bułkę. Mimo wszystko nie wyglądał, jakby miał ochotę na kolejną, a co dopiero na rozhisteryzowaną kasjerkę.

Mole - 2018-09-23, 14:16

Z lekkim obrzydzeniem wytrzepałam z rękawa resztki zaślinionej bułki, po czym obejrzałam się jeszcze w stronę piekarni. Na szczęście na kradzieży bułki się skończyło i nie ma żadnych dodatkowych ofiar, więc można odetchnąć z ulgą... ale co zrobić z resztą tej sprawy?
- Młody... spadamy stąd - szepnęłam do stworka.
I szybkim krokiem zdecydowałam się jak najszybciej oddalić od piekarni, ruszając w stronę wyjścia z miasta. Może i nie było to odpowiednie zachowanie, ale wolałam nie ryzykować spotkania z przerażoną ekspedientką wyzywającą Grega od demonów, potworów i innych małoprzyjaznych rzeczy... a jeśli będę mieć odrobinę szczęścia to na tym się skończy i będę mogła na spokojnie wyruszyć w podróż! Byleby tylko nie zadzwoniła na policję i wszystko będzie dobrze.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group