To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

MG Daisy7 - Wolna niczym hipogryf!

Mhrok - 2018-08-13, 15:27

Nagłe pojawienie się Eevee'ego było dla mnie zaskoczeniem, zwłaszcza, że brązowy lis zaczął ganiać za Rattatami, które chcieliśmy wraz z Rinem złapać. Szczurki uciekały, a ja, chcąc im pomóc, rzuciłam kulę w lisa, niestety ten zdołał się uwolnić. Jednak te kilka chwil wystarczyło, aby jego przyszły posiłek zdołał uciec. Wtedy to Eevee obrał sobie nowy cel - mnie.
- Ała! - krzyknęłam, kiedy kły lisa wbiły się w moją nogę. Staram się dosięgnąć do torby i wyciągnąć jakąś kulę z pokemonem, obojętnie jakim. - Odgoń jakoś tego Eevee'ego. Jakkolwiek!

Daisy7 - 2018-08-13, 15:50

Na szczęście nie trafiłeś na ball z Kiyoi, więc zamiast rybki obok was zmaterializowała się różowo-beżowa kociczka. Z początku nie wyglądała na specjalnie zainteresowaną pomaganiem ci, ale najwyraźniej dostrzegła w tym jakąś korzyść dla siebie, bowiem pacnęła Eeveego łapą. Zaskoczony lisek przeniósł ku niej wzrok, a wtedy oberwał po pysku po raz drugi. Wyraźnie poirytowany odskoczył od ciebie, by zaatakować Tamę pazurkami, ale gdy tylko to zrobił, ponownie wbił kły w twoją nogę. Auć! Nawet Rin próbował go od ciebie odciągnąć, ale kończyło się to tak samo jak w przypadku Skitty, a więc Eevee odpłacił się chłopakowi, by następnie wrócić do maltretowania ciebie.
- Kurde, ale uparty! - jęknął Okumura, masując sobie czoło, w które przed chwilą oberwał. - Może spróbuj złapać go teraz - poradził po tym, kiedy lisek został uderzony przez kociczkę i dostał chwilowego oszołomienia.

Mhrok - 2018-08-13, 15:55

Przyglądałam się walce Skitty z Eeveem, chociaż nazwanie tego walką było sporym nadużyciem. Lis nie wyglądał zbytnio na skorej do pojedynkowania się, kotka dzięki temu raz za razem mogła go atakować, jednocześnie nie będąc zbytnio podatną na obrażenia ze strony swojego "oponenta". Musiałam za to przyznać to co Rin, Eevee był niezwykłym uparciuchem.
- Okej. - odpowiedziałam, po czym zaczęłam grzebać w torbie za PokeBallem, którego jak tylko znajdę rzucam w Eevee'ego.

Daisy7 - 2018-08-13, 23:45

Czerwone światło pochłonęło Eevee'ego. Rozmasowując sobie lekko podziurawioną nogę, przyglądałaś się "skaczącemu" na boki pokeballowi (odejmij). Niezbyt wierzyłaś, że liskowi nie uda się z niego wydostać, a jednak po chwili kulka znieruchomiała.
- Złapałaś go! - oznajmił entuzjastycznie Rin. - Wasza współpraca zapowiada się baaardzo ciekawie - dodał, starając się ukryć parsknięcie śmiechu.
Co ciekawsze, podczas całej tej akcji śpiący nieopodal was Mira i Rei nawet się nie przebudzili. To się nazywa mieć kamienny sen...
- Dochodzi dopiero siódma rano - poinformował się Okumura, zerkając na pokedex. - Pospałbym jeszcze, ale te Rattaty i Eevee chyba za bardzo mnie rozbudzili.



#133 Eevee "X" [25.00%]

Ewolucja
Eevee --(Leaf Stone)--> Leafeon
Ruchy:
Covet, Helping Hand, Growl, Tackle, Tail Whip, Sand Attack, Baby-Doll Eyes, Quick Attack, Bite, Swift, Refresh, Take Down, {29}
Historia i charakter:
Haru schwytała Eevee w obronie własnej. Jak? Pewnego październikowego dnia, gdy spała w stodole na sianie, jej sen został przerwany przez dwie buszujące w uschłej trawie Rattaty. Trenerka zamierzała zostać opiekunką jednej z myszek, lecz wtem pojawiła się lisiczka, która zapragnęła wsunąć obydwa gryzonie na śniadanie. Haru, by ratować uciekające Rattaty, cisnęła w Eevee pokeballem. Samiczka co prawda wydostała się z niego, ale w tym czasie jej potencjalny posiłek zdołał już zwiać. Oburzona tym, że osiemnastolatka przerwała jej polowanie, zaczęła ją atakować. I to tak na poważnie. Była uparta, nie odpuszczając dziewczynie ani na moment. Wówczas Harumi ponowiła próbę zamknięcia Pokemona w kuli i tym razem jej się to udało. Jak nietrudno się domyślić, X (wpisz imię) jest niezwykle zawistna. Co więcej, ma doskonałą pamięć, zwłaszcza do osób, które jej czyś zawiniły. To typowa samotniczka. Jest samodzielna, a do tego odważna i zmyślna. Uwielbia polować i atakować. Obydwie te czynności wychodzą jej fenomenalnie. Zdecydowanie gorzej sprawuje się w roli obrońcy.
Umiejętność:
Adaptality Adaptacja - Bonus za używanie ataku takiego samego typu, jaki ma użytkownik, jest równy 2 zamiast 1,5.


Kod:

[img]http://play.pokemonshowdown.com/sprites/bw/eevee.png[/img]
[color=brown][b]#133 Eevee "X"[/b][/color] [img]http://gpx.plus/files/images/badge/female.gif[/img] [25.00%]
[img]http://www.serebii.net/pokedex-bw/type/normal.gif[/img]
[b]Ewolucja[/b]
[u]Eevee[/u] --(Leaf Stone)--> Leafeon
[b]Ruchy[/b]:
Covet, Helping Hand, Growl, Tackle, Tail Whip, Sand Attack, Baby-Doll Eyes, Quick Attack, Bite, Swift, Refresh, Take Down, {29}
[b]Historia i charakter[/b]:
Haru schwytała Eevee w obronie własnej. Jak? Pewnego październikowego dnia, gdy spała w stodole na sianie, jej sen został przerwany przez dwie buszujące w uschłej trawie Rattaty. Trenerka zamierzała zostać opiekunką jednej z myszek, lecz wtem pojawiła się lisiczka, która zapragnęła wsunąć obydwa gryzonie na śniadanie. Haru, by ratować uciekające Rattaty, cisnęła w Eevee pokeballem. Samiczka co prawda wydostała się z niego, ale w tym czasie jej potencjalny posiłek zdołał już zwiać. Oburzona tym, że osiemnastolatka przerwała jej polowanie, zaczęła ją atakować. I to tak na poważnie. Była uparta, nie odpuszczając dziewczynie ani na moment. Wówczas Harumi ponowiła próbę zamknięcia Pokemona w kuli i tym razem jej się to udało. Jak nietrudno się domyślić, X (wpisz imię) jest niezwykle zawistna. Co więcej, ma doskonałą pamięć, zwłaszcza do osób, które jej czyś zawiniły. To typowa samotniczka. Jest samodzielna, a do tego odważna i zmyślna. Uwielbia polować i atakować. Obydwie te czynności wychodzą jej fenomenalnie. Zdecydowanie gorzej sprawuje się w roli obrońcy.
[b]Umiejętność[/b]:
[u]Adaptality [i]Adaptacja[/i][/u] - Bonus za używanie ataku takiego samego typu, jaki ma użytkownik, jest równy 2 zamiast 1,5.

Mhrok - 2018-08-15, 21:39

Pojedynek z Eevee był dla mnie niezwykle wyczerpujący, zwłaszcza, że poświęciłam się tej walce w pełni całą siebie, i to dosłownie. Kiedy lisiczka znalazła się już w kuli, odetchnęłam z nie małą ulgą. Przy okazji byłam niezwykle zdziwiona, że Mira i Rei nie obudzili się, pomimo mojego krzyku z bólu, kiedy Eevee mnie ugryzła.
- Taaak, zapowiada się cudownie. - odpowiedziałam sarkastycznie Rinowi. - Czuję powtórkę ze Suicunem, tyle że Eevee raczej nie będzie mogła mnie wziąć na grzbiet i zostawić na jakiejś samotnej wysepce z dala od wszystkiego.

Daisy7 - 2018-08-16, 11:34

Jako, że nie mieliście zbytnio nic do roboty, Rin poprosił cię, byś opowiedziała mu więcej na temat Suicune'a. Nadal nie był w stanie uwierzyć, że schwytałaś legendarnego Pokemona, chociaż jednocześnie przyznał, że miał w głowie jakieś "przebłyski" lodowego psa i skądś musiały się one wziąć. Po siódmej zbudzili się wasi towarzysze i całą paczką udaliście się do domu gospodarzy. Okazało się, że wasi włościanie kompletnie zapomnieli, że przyjęli kogoś na noc. Zastanawiali się tylko, skąd w kuchni piętrzyła się góra naleśników, bo nie przypominali sobie, aby je robili. Tak czy siak w ramach przeprosin zaprosili was na śniadanie, po którym Mira zapytała, czy to nie czas na odwiedziny strefy Safari.
Mhrok - 2018-08-17, 11:07

Właściciele domu zdawali się być bardziej zakręceni aniżeli Volbeat. Bo jakby nie patrzeć, przyjęcie do własnego domu nieznanej grupki dzieciaków jest raczej rzeczą, którą warto by zapamiętać. Chociaż po przyjęciu na pyszne śniadanie, o którym zrobieniu gospodarze również zdawali się zapomnieć, jakoś im wybaczyłam to niewielki faux pas.
- W sumie możemy się tam wybrać. - odpowiedziałam Mirze. - Ciekawi mnie, czy jest ono podobne do tych Safari w okolicy Fuchsii i Cianwood. No i oczywiście, jakie pokemony zamieszkują tutejszą strefę.

Daisy7 - 2018-08-17, 23:16

- Na pewno jakieś rzadkie i warte uwagi! - odparła entuzjastycznie.
Dzisiaj Mira wyglądała na wyjątkowo wesołą. Co więcej jej radość udzielała się wam wszystkim, więc drogę do safari przeszliście w bardzo pozytywnej atmosferze, rzucając żartami i wygłupiając się w najlepsze. Czułaś jednak, że ta sielanka nie potrwa długo.
Za kasą przed terenem safari spotkaliście bardzo upierdliwego i narzekającego na wszystko dziadka, który nie był chętny uznać waszych darmowych wejściówek i co rusz wymyślał inne powody, dla których nie przyjmie kuponów. Ostatecznie zaakceptował je z wielką łaską. Potem zostaliście pouczeni na temat tego, jak należy zachowywać się na safari, a także każde z was dostało po 10 specjalnych Safariballi, paczkę z Poke-przysmakami i małe kamyczki, którymi możecie odganiać się od natrętnych stworków.
- Tylko niech wam nie przyjdzie do głowy, żeby w nie celować. Macie rzucać obok! - zagrzmiał starzec.
Gdy tylko weszliście za ogrodzenie, ujrzeliście wspaniałe stado Butterfree, które właśnie poderwały się do lotu. Chwilę później mogliście nacieszyć oczy unoszącym się wysoko nad waszymi głowami Fearowem.
- Wygląda na groźną bestię - stwierdził Rin.
W tym samym momencie ptaszysko, jakby na potwierdzenie słów młodzieńca, zaczęło pikować ostro w dół, by schwytać przyczajonego w krzakach Buneary'ego. Następnie zaczął unosić się z powrotem ku górze, trzymając wyrywającego się zająca w dziobie. Po tym, jak usłyszeliście nieprzyjemny i głośny odgłos łamania czegoś, Buneary przestał się poruszać i zawisł bezwiednie.
- Przyroda bywa okrutna - jęknęła Mira.
Dotarliście do rozdzielenia drogi. Możecie nadal podążać lądem, zapuszczając się w gęsty las, albo popłynąć darmowymi (wliczonymi w cenę wejściówek) kajakami wzdłuż rzeki. Podczas głosowania tylko Rei wybrał ścieżkę lądową. Jaki będzie twój decydujący głos?

Mhrok - 2018-08-18, 21:30

- Masz rację. - przyznałam rację Mirze, kiedy Fearow odlatywał ze swoją zdobyczą w dziobie w nieznanym nam kierunku.
Gdy doszliśmy do rozwidlenia, reszta moich towarzyszy podzieliła się na dwa obozy - Rin i Mira wybrali drogę kajakami, Rei wolał iść twardym i stałym lądem. Mi druga opcja również jakoś bardziej odpowiadała, dlatego też zaproponowałam, abyśmy się podzielili na pół i poszli innymi drogami. Na pewno lepsze to, aniżeli puścić samotnie Reia, w końcu mógłby go porwać jakiś dziki Nidoking czy coś w tym rodzaju.

Daisy7 - 2018-08-18, 22:31

- Hmm... ciekawy podział. No dobra! Dawaj Rei, musimy im udowodnić, że wodna trasa jest ciekawsza niż jakiś tam las! - oznajmiła Mira, łapiąc twojego lekko zaskoczonego chłopaka pod ramię.
- O... okey - parsknął śmiechem, po czym zajął się wciąganiem kajaku do wody.
Odłączywszy się od tej dwójki, zostałaś więc sam na sam z Reiem. Wędrowaliście wytrwale przez krzewy i wysoką trawę, która rosła tu naprawdę gęsto.
- Jak tam ci się układa z Rinem? Wraca mu pamięć? - zaczął rozmowę twój towarzysz. - Sorry, że z początku byłem dla niego dosyć... oschły. To przez to, co zrobił mu Taro. Wydawało mi się, że sam nie dałbym się omamić i nigdy nie zaatakowałbym przyjaciół, własnej dziewczyny. Ale Mira dała mi do zrozumienia, że nie mam pojęcia, co Taro zrobił Rinowi i co on czuł. Pewnie sam nie byłbym lepszy od niego po takim praniu mózgu - chwila przerwy. - A Rin wydaje się naprawdę spoko kolesiem. Wczoraj mieliśmy trochę czasu, żeby pogadać i w sumie było... okey. Dobrze, że znalazłaś sobie kogoś takiego.

Mhrok - 2018-08-18, 22:41

- Dalej nie pamięta sporej części z naszej przeszłości, ma jakieś przebłyski, jednak są to jakieś luźne skojarzenia aniżeli pełny powrót pamięci. - odpowiedziałam Reiowi na jego pytanie. - Zupełnie jednak ma się sprawa... naszej relacji. Wygląda na to, że o ile pamięć mu nie wraca, przypomina sobie to, co nas łączyło. Zdaje się, że niepotrzebnie się o to martwiłam, ale muszę przyznać, że z początku byłam nieźle przerażona, najpierw tym praniem mózgu od Taro a potem amnezją Rina. Ale zdaje się wszystko wychodzić na prostą. - podsumowałam, rozglądając się wokół siebie za jakimiś pokemonami.
Daisy7 - 2018-08-19, 11:17

- To dobrze - skomentował krótko.
Ta rozmowa i tak wiele go kosztował. Rei nigdy nie był skory do gadania o uczuciach i takich tam głębszych tematach. Swoją drogą ciekawe czy przy Mirze również unika poważniejszych tematów, czy jednak twojej przyjaciółce udało się znaleźć "klucz otwierający skrytą część chłopaka".
Niewiele mogłaś nad tym podumać, bowiem zauważyłaś coś interesującego. Z początku wzięłaś to za jasny kamień, ale nagle się poruszyło i odwróciło do was przodem. Istotka z całą pewnością należy do przyrody ożywionej.


Mhrok - 2018-08-29, 09:33

Gdybym była typową dziewczyną pewnie teraz zachwycałabym się nad różową kulą z dużymi, jasnymi oczami, jednak co jak co, ale na pewno nie można przypiąć mi łatki "typowej, zwykłej dziewczyny". Nie powiem, pokemon wyglądał uroczo, jednak nie na tyle, abym się nad nim nie wiadomo jak zachwycała.
- Interesuje ciebie złapanie tego Jigglypuffa? - spytałam Reia, dalej uważnie patrząc na różową kulkę. - Ja jakoś nie czuję specjalnej potrzeby. Nie żebym ciebie nie lubiła, czy coś.
Starałam się przypadkowo nie urazić pokemon, gdyż słyszałam różne dziwne historie z nim związane, chociażby, że potrafił on uśpić ludzi, po czym rysować im na twarzach różne dziwne rzeczy. Uważam to za zwykłą plotkę czy miejską legendę, jednak wolałam tego nie sprawdzać na własnej osobie.

Daisy7 - 2018-08-29, 11:03

- Ja też raczej nie - odparł Rei, uśmiechając się przepraszająco do Pokemona.
Maluch najwyraźniej zrozumiał, o czym mówicie, bowiem nadął policzki, przywołując na twarz obrażoną minę naburmuszonego pięciolatka. Kiedy już się oddaliście, stworek zaczął coś nucić. Momentalnie przypomniałaś sobie słynną legendę dotyczącą tego Poka. Woląc nie sprawdzać, czy mówiła prawdę, rzuciliście się biegiem przed siebie. Z początku czułaś w sobie mnóstwo adrenaliny, ale prędko zaczęliście śmiać się z zaistniałej sytuacji. Zwłaszcza, że zgubiliście już małego śpiewaka.
- Widziałaś ten jego uroczy loczek? - parsknął twój towarzysz, łapiąc się za brzuch, bo jego również złapała głupawka.
- Ej, wy! - niespodziewanie z krzaków wyskoczył dzieciak w słomianym kapeluszu i z siatką, przypominającą taką do łapania motyli, w ręce. Skierował na was oskarżycielsko palec. - Musicie tak hałasować? Wypłoszycie mi wszystkie owady z okolicy, a jestem pewien, że gdzieś w pobliżu znajduje się gniazdo Accelgori.

Mhrok - 2018-09-03, 08:37

- Było złapać go dla Miry. Przynajmniej raz miałaby przy boku kogoś uroczego. - dodałam, po czym szturchnęłam Reia w bok, żeby chociaż nieco się uspokoił, mimo że wiedziałam, że jest to prawie że nie do wykonania.
Wtem przed nas wyskoczył z krzaków jakiś małolat w kapeluszu ze słomy i siatką do łapania motyli. Musiałam przyznać, że wyglądał nieco dziwnie, jednak widziałam już kilka razy takie osoby w okolicy Olivine, więc jakiegoś ogromnego wrażenia na mnie to nie zrobiło, bardziej byłam rozbawiona.
- Przepraszamy, po prostu uciekaliśmy przed... Zresztą nieważne. - odpowiedziałam dzieciakowi ubranemu jak do łapania Caterpich, a nie do wyprawy do Safari. - Już sobie stąd idziemy. Chodź Rei. - złapałam chłopaka za nadgarstek i pociągnęłam za sobą do przodu.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group