To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

MG Mirajane - Zapisy

Mirajane - 2016-06-04, 18:09
Temat postu: Zapisy
Witam wszystkich nowych graczy. A więc zaczynam zapisy do mnie. Jedynie o co was proszę to o ciekawą historię. A więc przejdźmy do sedna.

Imię i Nazwisko:
Wiek:
Historia:
Charakter:
Link do KP:
Cele:
Ulubione typy:
Znienawidzone typy:
Przyjaciel:
Rywal:
+18:
świat:
Zdarzenia pokroju creepypast:
Prośby:
Fakemony:

A teraz zapisy na pokemony.

Imię:
Płeć:
Wiek:
Gatunek:
Link do KP:
Cel:
Prośby:

Tak więc zachęcam do zapisów.

Isao - 2016-06-25, 12:20

Imię i Nazwisko:Yoichi Tenzen
Wiek: 15 lat
Historia: Od kiedy chłopak pamięta wychowywał się w domu dziecka. Nigdy też nie pytał opiekunów jaki jest tego powód. Po prostu przyzwyczaił się do takiego a nie innego stanu rzeczy. Zawsze starał się być grzeczny i przynosić dobre oceny ze szkoły. Może i nie zawsze mu to wychodziło, jednak zawsze dawał z siebie wszystko. Nigdy nie chciał być gorszy od innych. Opiekunowie nigdy na niego nie narzekali. Nigdy nie miał większych kłopotów, nie wliczając tych gdy inni mu dokuczali i była potrzebna interwencja dorosłych. Jego życie nie było przepełnione niezwykłymi wydarzeniami czy innymi tego typu. Chłopaka z problemami jak to na nastolatka przystało. Jednak mimo wszystko, nawet i w jego życiu były momenty warte wspomnienia. Gdy był jeszcze 8 letnim dzieciakiem zaatakowała go banda nastolatków, drwiąc i szydząc z jego wyglądu. Twierdzili, że jest zbyt kobiecy, prawda jest taka, że w tym wieku Yoichi wyglądał jak dziewczynka. Po tym incydencie przez wiele miesięcy chłopak odmawiał rozmawiania z kimkolwiek. Nie chciał też chodzić do szkoły, czy w ogóle wychodzić na zewnątrz.
Czarnowłosy przetrwał ten okres i dzięki pewnej osobie zdecydował się wrócić do świata zewnętrznego. Tym przyjacielem o dziwo nie był człowiek lecz pokemon. Pewnego dnia, po prostu wkroczył do jego pokoju. Chłopak nie miał pojęcia co jest grane. Nie rozumiał jeszcze, że ktoś o dobrym sercu sprawił mu pokemona. Jedna z jego opiekunek martwiła się o niego, tym sposobem chłopak zyskał nowego przyjaciela. Młody i porywczy Growhlite, jest totalnym przeciwieństwem swojego właściciela. Mimo wszystko od pierwszych chwil się ze sobą dogadywali, a pokemon chronił swojego pana. Od tego momentu, Yoichi nabrał pewności siebie. Jego życie stało się przyjemniejsze, a sam chłopak, nieco bardziej ufny do ludzi. Dalej jednak to nie było to, nie zachowywał się jak typowy dzieciak a potem nastolatek. Yoichi nigdy nie miał zamiaru zostać trenerem pokemon. Chciał raczej wieść spokojne życie. Skończyć dobrą szkołę i dojść do czegoś w życiu. Jednak od pierwszej walki pokemon chłopak zmienił zdanie. Postanowił zostawić sierociniec, w którym się wychował i ruszyć w podróż
Charakter:Chłopak wbrew pozorom, jest skomplikowanym charakterem. Do tego ciężkim do przewidzenia. Nikt nigdy nie wie co ten myśli. Są chwile, że jest przyjazny jednak w następnej może Cię zrugać bóg wie za co. Tak więc mimo spokojnego charakteru, Yoichi w każdej chwili może wybuchnąć. Nie przeszkadza mu to. Całym swym jestestwem unika ludzi jak ognia. Dlatego praca zespołowa, czy przebywanie w tłumie niezbyt mu służy. Jak już ma coś do powiedzenia, to wali prosto z mostu, nie siląc się na uprzejmości czy inne pierdoły. Te nie są, dla niego istotne. Mimo, że z niego odludek, to nienawidzi szufladkowania. Gdy widzi, że coś takiego się dzieje, zawsze wkroczy i powie co myśli. Można też być zaskoczonym, ale jest w stanie uratować komuś dupsko, mimo niechęci do ludzi. Uznać go też można, za typ myśliciela i odkrywcy. Tak moi kochani. Nasz Yoichi lubi zgłębiać mankamenty ludzkiej psychiki oraz zachowań. Generalnie też, należy do tych co zwracają uwagę na szczegóły. Faktycznie momentami można się go bać, zwłaszcza gdy jego głos robi się zimny. Ma jakiś dziwny dar odstraszania od siebie ludzi. Prawdopodobnie wynika to z faktu, że Yoichi mimo wszystko nie potrafi zachowywać się jak normalny dzieciak czy nastolatek. Nawet jeśli wie jak to wygląda, zwyczajnie nie potrafi.
Link do KP: http://pokemoncrystal.pl/topics4/814.htm#10292
Cele:
- Znalezienie przyjaciół, zarówno wśród ludzi jak i pokemonów.
- Zdobyć jak najwięcej odznak i tytułów. Wiadomo, nic szczególnego lecz każdy dzieciak do tego dąży.
-Zrozumienie ludzi jak i pokemonów, oswojenie z życiem wśród nich.
Ulubione typy: Dark, Psychic, Fire, Water
Znienawidzone typy: Bug
Przyjaciel: jego przyjacielem jest jego Growlithe Nagaraboshi.
Rywal:Takowego nie ma, jak na razie
+18: Czemu nie, jestem na tak.
świat: Ludzki? W sinnoh
Zdarzenia pokroju creepypast: może być ciekawie, więc tak.
Prośby: Żeby była ciekawie.
Fakemony: Niet

Mirajane - 2016-06-25, 23:02

Jako iż jesteś moim pierwszym graczem, który się zapisał, a nie przeniósł to oczywiście, ze cię PRZYJMUJĘ :)
Zły Orzeszek - 2016-06-28, 13:45

Imię: Via
Płeć: Samiec
Wiek: 187 lat
Gatunek: shiny Rayquaza
Link do KP: TU
Cel:
Chcę aby Via dowiedział się czegoś o otaczającym go świecie... no wiesz, spał ponad 100 lat więc dużo się zmieniło. Oczywiście on będzie chciał znaleźć świętej pamięci Sir Nicolasa i zapytać się go DLACZEGO mu TO zrobił. Gdzieś tam daleko chciałabym również aby był wątek z "Kamieniem-Sercem" Mega Ewolucji (jak nie wiesz o co mi chodzi zapraszam tutaj(odc 2 i 3) W sensie że dowie się iż musi chronić ten główny, wielki mega Stone który jest źródłem itp. Przejść Mega Evo, ogólnie dowiedzieć się sporo o niej. No i tutaj też prosiłabym o wątek z ludźmi którzy chcą wykorzystać ten wielki Mega Stone. Konflikt z Groundonem i Kyogrem. Dużo walk bo chciałabym aby Rayquaza był silny, heheszki :D
Przydałby się też jakiś trener który swoją upartością zyskałby na jego zaufanie, jednak nie jakiś chamski trener tylko stanowczy i wyrozumiały że jak Via mu powie że nie chce być złapany w Ball to on to zrozumie.
Prośby:
Czy miałabyś coś przeciwko jakbym odpisywała czasem z konta Viviann Malesci, o ile mnie przyjmiesz ;P :mrr:

Mirajane - 2016-06-28, 15:44

Dobra... Przeczytałam całą historię i nie za bardzo rozumiem o co chodzi z całym tym sercem, ale niech będzie. Przyjmuję.
Siarcz3k - 2016-08-28, 17:46

Imię i Nazwisko: Sam White
Wiek: 15
Historia: Sam urodził się w rodzinie państwa White, która od wielu lat prowadziła w swoim mieście Hodowlę Pokemon. Chłopak więc już od najmłodszych lat wychowywał się wśród tych stworków. Jego ojciec zawsze fascynował się nauką o Pokemonach i badaniach, natomiast jego matka zajmowała się opieką nad nimi oraz leczeniem chorych i słabych stworków. Sam natomiast częściej zajmował się zabawą ze stworkami, co często kończyło się dla niego bardzo nieprzyjemną niespodzianką, zwłaszcza kiedy Pokemon nie lubił obcych. Chłopiec uwielbiał też oglądać w telewizji walki Pokemon, zawsze marzył o własnym Pokemonie, którego mógłby trenować i z którym zaprzyjaźniłby się. Pewnego dnia, gdy Sam miał 13 lat, do Hodowli jego rodziców przybył bardzo stary człowiek. Opowiedział on wtedy chłopakowi o tym, ile w swym życiu widział najróżniejszych gatunków Pokemonów. Bohater właśnie wtedy postanowił, że chce w swym życiu zobaczyć wszystkie gatunki stworków, oraz zostać Mistrzem Ligi Pokemon. Marzenie chłopaka szybko mogło okazać się możliwe, gdy rodzice w jego 14 urodziny podarowali mu pokeball, w którym znajdował się mały Pokemon. To był Pichu. Sam nazwał swojego nowego przyjaciela Alex i zaczął go trenować. Dzięki czasowi spędzonemu w Hodowli Alex nauczył się podstawowych zachowań Pokemonów, które przyda mu się wkrótce. Sam ma już 15 lat i właśnie rusza w wielką podróż razem ze swym towarzyszem.
Charakter: Sam jest bardzo pomocny, zawsze lubił pomagać swoim rodzicom w prowadzeniu Hodowli Pokemon i opiekowaniu się Pokemonami. Uwielbia też muzykę. Bardzo lubi Pokemony, te stworzenia od zawsze go fascynowały. Dla swoich Pokemonów jest bardzo dobry. Wyruszył w swoją podróż, by móc zobaczyć najróżniejsze gatunki Pokemonów, oraz zostać Mistrzem Pokemon.
LINK DO KP
Cele:
- zobaczyć jak najwięcej Pokemonów,
- zostać Mistrzem Pokemon,
- mieć Gliscora w drużynie,
- ewoluować Pichu na Raichu.
Ulubione typy: Flying, Fire, Water, Electric
Znienawidzone typy: Bug
Przyjaciel: Pichu Alex
Rywal: Nie mam
+18: raczej nie, jak już to bez *wiadomych scen*
świat: Johto
Zdarzenia pokroju creepypast: może być ciekawie, jestem na tak
Prośby: dużo róznych poksów i trochę walk + coś co będzie można nazwać fabułą
Fakemony: nope

Mirajane - 2016-08-28, 19:29

Dobra. przyjmuje cię więc witaj w drużynie :)
War Machine - 2016-09-04, 12:29

Imię: Nadia/Blacky
Płeć: Samiczka
Wiek: 18 latek
Gatunek: Darkrai
Link do KP: http://pokemoncrystal.pl/topics5/378.htm
Cel: Odzyskać postać człowieka lub zyskać moc przemiany, znaleźć partnera. Darkrai najfajniej
Prośby: W trakcie jak coś :)

Mirajane - 2016-09-04, 12:35

Przyjęta :)
CrystalSilver1 - 2016-11-10, 20:50


Imię i Nazwisko: Lucia Crossborrow
Wiek: 16
Historia:
W historii Lucii nie ma jakiś fajerwerków, wielkich i nagłych wybuchów, zwrotów akcji albo innych tego typu rzeczy.
Od niepamiętnych jej czasów wychowywała się w ponurym sierocińcu Blackhood. Mieścił się na samym skraju obskurnego miasteczka. Ściany w budynku były w większości popękane z wyrysowane kolorowymi kredami przez różne dzieciaki. Deski nieubłaganie skrzypiały w każdym miejscu. Blackhood dla Lucii było czymś okropnym, zawsze marzyła aby wyrwać się z tego jakże obskurnego i śmierdzącego potem miejsca. W sierocińcu jedynymi pokemonami były dwa Ghastly zamieszkujące strych, ale dziewczyny to zupełnie nie kręciło. Chciała szukać rzadkich artefaktów i rozwiązywać różne tajemnice sprzed wieków. Po ukończeniu dwunastu lat została adoptowana przez nijakiego starca który okazał się należeć być szefem organizacji Red Sand. Mieli za zadanie poszukiwać zjawisk anormalnych w świecie oraz odnajdywać zaginione przed wiekami artefakty. To mocno zaintrygowało dziewczynę która przez resztę czasu wychowywała się właśnie tam. Sama jednak nie mogła brać udziału w misjach, jej głównym zadaniem było szkolenie się oraz dorastanie. Lucia dobrze wspomina spędzone tam lata, na pewno były lepsze od tych w sierocińcu. W końcu ukończyła lat 16 oraz specjalny trening który za zadanie miał wyuczyć dziewczynę samoobrony. Dostała licencje.. i wyruszyła do regionu Kalos statkiem, wraz z swym stworkiem w poszukiwaniu nielegalnych fuzji kieszonkowych potworów które mogą zepsuć równowagę tutejszego świata.
Charakter:
Lucia jest specyficzną osobą, na pierwszy rzut oka wygląda jakby nic ją nie obchodziło. Prawda jest nieco.. inna. Lubi innym uprzykrzać życie, bynajmniej przez irytowanie drugiej osoby aniżeli robienie jej kawałów. W towarzystwie często udaje niewinną duszyczkę, a tak naprawdę ma zamiar podłożyć Ci nogę. Co jak co, ale umie być jakoś.. znośna, a czasem pomocna o ile będzie posiadała z takowej ,,pomocy'' jakiś zysk. Raczej zachowuje powagę w wielu sytuacjach. Co do tych pokemonów to jest tak średnio. Ni to przyjaciele, ni wrogowie. Całkiem je znosi jak na swój charakterek.
Link do KP: http://pokemoncrystal.pl/topics4/1338.htm#23086
Cele:
- Wykonać zlecenie odnalezienia oraz zniszczenia nielegalnych fuzji kieszonkowych potworów.
- Zdobyć odznaki z Kalos.
Ulubione typy: Mroczne, Lodowe, Ogniste i Walczące
Znienawidzone typy: Robaki
Przyjaciel: Można powiedzieć że jej przyjaciółmi jest cała organizacja Red Sands.
Rywal: Dobrze by było gdyby takowy się pojawił.
+18: Nołp (No, ale na przemoc i przekleństwa zezwalam)
Świat: No Kalos
Zdarzenia pokroju creepypast: Why Not
Prośby: Plz nie bij, bo nie umiem pisać historii. Znaczy że jestem lamusem w ich pisaniu.
Fakemony:Tak

Mirajane - 2016-11-12, 20:02

Po krótkich rozmyślaniach wezmę cię. Tylko trzy osoby mają u mnie historię więc..

WITAJ :D

YoungThugger - 2017-10-02, 19:38

Imię i Nazwisko:
Jeffery Williams
Wiek:
21 lat
Historia:
Jeffery nie ma dokładnego miejsca urodzenia, ponieważ urodził się na statku. Miało to miejsce wówczas gdy jego rodzice (Maria i Peter Williams)wraz ze swoim stadem Chikorit, Bayleef`ów i Meganium`ów przeprowadzali się z Azalea Town (w Jotho) do małej wioseczki niedaleko Pallet Town - Grass Village. Poród przebiegł bez żadnych komplikacji. Po kilkunastu godzin po tej sytuacji rodzina Williams dotarła do docelowego miejsca. Dzieciństwo Jeffery początkowo nie różniło się od rozwoju innych dzieciaków. Rodzice bardzo mocno dbali o swojego syna, nigdy niczego mu nie brakowało. Wracając jednak do początku. Celem przeprowadzki do Kanto było móc rozwinąć hodowlę trawiastych Pokemonów na większym terenie, niż było to możliwe w poprzednim miejscu zamieszkania. Rodzice Jeffery`ego mieli wielkiego bzika na punkcie Chikority i jej dalszych form, sam młodziak również wychowywał się w gronie, akurat tych stworów. Hodowla państwa Williams z roku na rok się rozwijało, a syn z czasem coraz mocniej udzielał się się z pomocą. Wraz z początkiem etapu edukacji Jeffery`ego zaczęło wychodzić na światło dzienne, że jest to dość zamknięty chłopak, czego rodzice nawet nie potrafili dopuścić do swoich myśli. Inność chłopaka jednak pozwoliła dalej mu się rozwijać, jednak nie był to nastolatek jak pozostali rówieśnicy. Życie miał podzielone na tzw. trzy aspekty, w nocy spał, pierwszą połowę dnia spędzał w szkole, a resztę poświęcał na pomocy ojcu i matce w hodowli. Podczas obecności przy Pokemonach nikt nie stwierdził by że to tak mocno zamknięta osoba, ponieważ niezwykle mocno angażował się w to, mimo kilkunastu lat, wiedział że to chce robić całe życie, być hodowcą. Życie mijało mu bez zmian... aż do dosyć drastycznego momentu w jego życiu. Miało to miejsce w szkole, Jeffery miał już prawie 19 lat, dokładnie mówiąc, przeszło dość znaczące dla konstrukcji budynku trzęsienie ziemie w okolicy. Jeffery uniknął o mały krok śmierci, ale kilka osób z jego szkoły nawet zginęło. Wiadomo katastrofa dość straszna na dłuższą metę, ale co tak negatywnie nastawionego do ludzi nastolatka mogło tak zmienić. Otóż ten jegomość miał osobę którą traktował troszkę inaczej niż pozostałych. Mowa tu o jego bardzo dobrej koleżance - Ann. Dziewczyna, nie była kobiecą kopią chłopaka, jednak ich kontakt był niezwykle ważny dla Jeffery`ego. Kataklizm? Wspomniana Ann, na jego oczach została bardzo ciężko ranna. Można stwierdzić, że to był ogromny cios dla nastolatka. Pociągnęło to za sobą nie tylko konsekwencje braku kontaktu z kumpelą, ale jeszcze mocniejsze zamknięcie młodego Williams`a. Chłopak zaczął również mniej angażować się w rodzinną hodowlę trawiastych stworów. Rodzice, co na to? Ta cała sytuacja pozwoliła im wreszcie zrozumieć jak bardzo ich syn jest zamkniętym człowiekiem, no i oczywiście jakim też był. Na domiar złego po miesiącu ciszy w temacie Ann, znów jego skrzydła zostały prawie że ścięte... dziewczyna zapadła w śpiączkę. Chłopak zupełnie zrezygnował z dalszej nauki, głownie z braku koleżanki, ale i też z powodu "ataków" rówieśników. "Ataki", jakie ataki? Nie znosili jego inności, zamknięcia i dość mocnej szczerości i nie owijania w bawełnę. Próbował już tylko zająć się hodowlą. Rodzice do momentu 21-tych urodzin Jeffery`ego niekiedy nie rozmawiali ze swoim synem przez tygodnie, tak bardzo był zamknięty. Wiadomo życie nie może być tylko złe. Cofając się kilka lat wstecz. Młodzik z rodu Williams był światkiem wyklucia się malutkiej samiczki Chikority. Rodzice postanowili że gdy ich syn osiągnie pełnoletność (w rodzie Williamsów, to 21 rok życia) to dostanie na stałe tą małą trawiastą istotkę. Tak też się stało. Kontynuując historię, Jeffery ze swoją od kilku godzin nową towarzyszką - Ann (przypadek? dokładnie na cześć swojej kumpeli z czasów szkoły nazwał swoją Chikoritę), zajmował się hodowlą razem z rodzicami i nagle... otrzymał list. Był to list od matki Ann. "Witaj Jeffery, na początku chciałabym Ci bardzo mocno podziękować, za to co robiłeś dla mojej córki...", po tym fragmencie chłopak miał w głowie najgorszą myśl, że z jego, można to też już otwarcie stwierdzić - sympatią, jest po prostu bardzo źle. Kiedy opadły dwie łzy na korespondencję, ponownie wrócił do lektury: "Ann non stop opowiadała w domu, jak wiele czasu jej poświęcasz i pomagasz, nie zważając na nic. Jesteśmy w Celadon City, w szpitalu. Ann od kilku dni nie jest już w śpiączce. Chcemy się z Tobą zobaczyć" ...radość w sercu była ogromna ...i na koniec ostatnie zdanie listu: "Ann bardzo Cię potrzebuje". Emocje były tak wielkie, że pierwsze co zrobił młodzik to zabrał swojego Pokemona i poszedł do pokoju spać. Spał oczywiście wtulony w korespondencje. Następnego dnia obudził się pewny siebie (spokojnie dalej będzie zamknięty), dosyć szczęśliwy Jeffery. Zjadł śniadanie, spakował rzeczy i została ostatnia sprawa, czyli oświadczyć rodzicom że wyrusza w podróż. Było lepiej niż mu się wydawało, państwo Williams nie miało nic przeciwko temu, a życzyli tylko i wyłącznie sukcesów i szczęścia. Sam Jeffery Williams postawił sobie kilka celów: pierwszy najważniejszy, zobaczyć się jak najszybciej z Ann; drugi, też bardzo ważny, a więć rodzinna tradycja, czyli hodowla, jak najlepiej trawiastych Pokemonów; ale i trzeci, tzw. najlepszy trener Pokemon. Trawiasta Ann, wskoczyła na ręce początkującego trenera-hodowcy i po kilku minutach pożegnań z rodzicami. Jeffery Williams wyruszył... .Gdzie? Do Ann. Do hodowcy trawiastych stworów. Do najlepszego trenera. Podróż czas zacząć, a może Jeffery się troszkę otworzy, a może udowodni rówieśnikom, że inność nie jest czymś co trzeba tępić. Raz jeszcze, Jeffery Williams ze swoją Chikoritą Ann, startuje... .
Charakter:
Zalety Jeffery`ego: Niezwykle kreatywny; posiadacz bujnej wyobraźni; szczery; nie znosi kłamstw, co wiąże się z tym że nie kłamie; niezwykle inteligentny, nie chodzi o to że jest oczytany, ale uwielbia nabywać wiedzę z różnych dziedzin; odpowiedzialny; bardzo mocno ceniący sobie rodzinę; wrażliwy.
Wady Jeffery`ego: Łatwo wyprowadza się z równowagi; nie akceptuje zdań innych; cyniczny; sarkastyczny; ironiczny; (sam bardzo mocno lubi w sobie te trzy cechy, jednak otoczeniu niewątpliwie przeszkadzają); nie ciągnie go do kontaktów międzyludzkich, dość mocno zamknięty w sobie; pedant.
Jeżeli chodzi o ludzi, to oprócz tego że Jeffery nie szczególnie toleruje ich obecność w swoim otoczeniu, to jednak zdarzają się cechy, które bardzo docenia. Są to przede wszystkim identyczne poglądy, dość spora wiedza i oczywiście szczerość. Krótko mówiąc nie pogardzi osobą tzw. drugą kroplą wody. Zadrę do innych ma też ze względu na to, że przeszkadza im jego inność. Jeffery w kontakcie z rodziną jest niezwykle jak na niego otwarty, wiąże się to z tym, że familia nigdy nie miała mu za złe.

Link do KP:
http://pokemoncrystal.pl/topics4/2428.htm
Cele:
~pierwszy najważniejszy, zobaczyć się jak najszybciej z Ann;
~drugi, też bardzo ważny, a więć rodzinna tradycja, czyli hodowla, jak najlepiej trawiastych Pokemonów;
~trzeci, tzw. najlepszy trener Pokemon.
Ulubione typy:
~Trawiaste;
~Trujące;
~Duchy;
~Ciemność;
~Robaki.

Znienawidzone typy:
~Ogniste;
~Normalne;
~Elektryczne.

Przyjaciel:
Brak, zmierzam ku niemu, niej.
Rywal:
Praktycznie każdy ma coś do mnie...
+18:
Chętnie, dla urozmaicenia przygody.
Świat:
Kanto
Zdarzenia pokroju creepypast:
Podziękuję, nieszczególnie ^^
Prośby:
Przede wszystkim, najistotniejsza prośba - ciekawa rozgrywka. Zdaję się na Mistrza Gry.
Fakemony:
Zdecydowane NIE.

Mirajane - 2017-10-02, 19:55

Po uważnym przeczytaniu twojego posta zgadzam się jak najbardziej i witam na pokładzie :)
Biały Królik - 2017-10-28, 17:39

Imię i Nazwisko: Shuichi Monotaro
Wiek: 15 latek
Historia: Ciekawa, wiem xd
Smutna i jakże tragiczna! Pełna zwrotów akcji i niebezpiecznych nieporozumień, rozterek i do tego napełniona zemstą.... gra video, przy której ostatnio siedział oczywiście. A jego życie? Wyobraźnie sobie normalny świat. W pewnym, dość sporym domu z ogródkiem, zamknięte w sobie dziecko siedzi w swoim pokoju i przeważnie nie robi nic pożytecznego. To streszczenie jego drobnej egzystencji. Chcecie kreatywniej?
Shuichi Monotaro urodził się w przeciętnej rodzinie. Już od małego niezbyt lubił zadawać się z innymi osobami, przeważenie bawiąc się sam. Na jego 6 urodziny rodzice postanowili dać mu jakiegoś "przyjaciela", w postaci małego Pokemona, w nadziei, że opieka nad zwierzątkiem może pomoże mu trochę w rozwoju. Sami zwykle nie za bardzo zajmowali się swoim dzieckiem, więc chyba chcieli coś, co spożytkuje jego czas. Młodzieniec szybko pokochał pupilka, choć nie można powiedzieć, że był świetnym właścicielem. Jako, że przy jego domu znajdował się ogródek, nawet nie musiał się wysilać, aby wychodzić do miasta na spacery, po prostu tam bawił się często ze swoim pupilem.
Pewnego razu, na drodze po zakupy spożywcze, na które był zmuszony się wybrać, za szybą jednego ze sklepów wyczaił ciekawie wyglądającą, dość starą grę RPG. Była to prosta przygodówka, opowiadająca historię bohatera, który pragnął pokonać wielkiego króla demonów. Prawdopodobnie ta produkcja zapoczątkowała jego obsesję. Rodzice, prawdopodobnie szczęśliwy, że chłopak znalazł sobie jakiekolwiek hobby, finansowali mu różne, dziwne gry. I wszyscy żyli długo i szczęśliwie.... Tak.... Ale czy na pewno?
Charakter:
Leń jakich mało i jeszcze nerd do tego. Ale od czego by tu zacząć.... Po pierwsze, aby wyciągnąć to coś z łóżka, potrzeba chyba jakiegoś cudu, na przykład wyprzedaży w sklepie z grami na konsolę. A dlaczegóż tak? Ten chłopak jest uzależniony od elektroniki, a zwłaszcza od wszelkiego rodzaju gier. Na pewno straci swój wzrok w młodym wieku, bo większość swojego czasu spędza przed jasnym ekranem. Nie robi mu różnicy czy to gra strategiczna, czy dating sim, czy może klasyczna bijatyka, po prostu będzie się bawił przy czymkolwiek.
Poza swoim "hobby" raczej nie lubi pożytkować swojej energii na nic innego. Bardzo trudno go namówić do rzeczy, których nie ma ochoty robić. Wychodzi z domu tylko w momencie, kiedy musi coś kupić w sklepie. Kiedyś może chodził na lekcje w szkole, ale teraz opuszcza większość, byle przejść. Wciąż mieszka ze swoimi rodzicami, będąc jednym, wielkim pasożytem, choć oni i tak rzadko bywają w domu.
Chłopak zainteresowałby się światem zewnętrznym pewnie dopiero wtedy, gdy nagle stałoby się coś nadnaturalnego, albo naprawdę ekscytującego. Może meteoryt kiedyś spadnie na ziemię, a może potwory napadną na miasto? Dziecinne marzenia, ale byłoby ciekawie...
Niby ma Pokemona, ale traktuje go jako zwierzątko domowe, praktycznie nigdy jeszcze się nie pojedynkował. Za dużo roboty. Nawet jeśli kiedyś by się do faktycznego bycia trenerem zabrał, pewnie traktowałby to jak jedną, wielką grę strategiczną. A w takich ma wprawę.
Często kłamie. Czasem aby się wykręcić od jakichś obowiązków, czasem po to, żeby ludzie zostawili go w spokoju, a czasem po prostu dla zabawy. Nie za bardzo zależy mu na opinii w oczach innych. Nie obchodzi go też szczerze, czy jego kłamstwo zostaje odkryte, czy nie, jeśli chwilowo osiągnie swój cel. Jego rodzice zawsze patrzyli na wszystko co mówi z dystansem...
Jak będzie miał cię dość, to pewnie , tak na chama, założy słuchawki i pójdzie w siną dal. Nie ma żadnego problemu z okazywaniem emocji i nie lubi ich ukrywać. Nie będzie też ukrywał swojego nastawienia do różnych osób. Nigdy nawet nie stara się być miłym, tylko dlatego, że w innym wypadku kogoś zrani. Średnio go to obchodzi. Nie żeby miał sporo znajomych, z którymi mógłby porozmawiać....
Link do KP: >KLIKAJ<
Cele: Wyjść z domu (Duh), przeżyć coś rodem z gry wideo, zdobyć przyjaciela/waifu, zostać bohaterem... a to wszystko podświadome cele, sam jeszcze nie doszedł do zrozumienia swoich potrzeb xD
Ulubione typy: Wszystkie. Możesz mi wsadzić każdy i będę zadowolona.
Znienawidzone typy: --
Przyjaciel: Nie ma ;-;
Rywal: --
+18: Nie
Świat: Możesz powymyślać do niego elementy fantasy, czy inne bzdety. Nie jest jakiś specjalnie określony.
Zdarzenia pokroju creepypast: Czemu nie?
Prośby: Spraw, by nie mógł wrócić do domu
Fakemony: Nie .-.

Mirajane - 2017-10-28, 21:03

Po rozważeniu za i przeciw oraz po krótkim rozmyślaniu w najlepszym do tego miejscu zgadzam się na twoją przygodę.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group