Pokemon Crystal Strona Główna Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 37
Pokemon Crystal Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Loteria Sierpnia~
Draggy

Odpowiedzi: 30
Wyświetleń: 3811

PostForum: Loteria   Wysłany: 2018-08-24, 23:32   Temat: Loteria Sierpnia~
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=QUQMYqwkLb4[/youtube]

Losuję. ~w~
  Temat: Szop Tissue (With The Birds I'll Share This Lonely View)
Draggy

Odpowiedzi: 3
Wyświetleń: 985

PostForum: MG DJSonaX   Wysłany: 2018-08-24, 23:21   Temat: Szop Tissue (With The Birds I'll Share This Lonely View)
Eric ospale rozprostował nogi. Zrobił kilka kroków, a następnie wyciągnął ręce wysoko do góry. Jego stawy lekko strzeliły, jako to miały w zwyczaju po dłuższej jeździe autem. Rzucił tylko okiem na Raven, by zobaczyć czy ten odgłos nie zirytował jej zbytnio. Był teraz wolny, przynajmniej tak mu się wydawało. Nowe miasto, nareszcie jakaś odmiana od Mauville w którym utknął przez kawał dobrego czasu ganiając za Raven. Ale czego się nie robi dla przyjaciół. W końcu panna Palmer była jego przyjaciółką, prawda? A może jednak nie? Ta myśl nieustannie przewijała się przez umysł Erica. Na czym stoi relacja między nim a tą tajemniczą dziewczyną? Lubił ją, jako kumpel rzecz jasna ale nie mógł sprecyzować, czy nazwałby to przyjaźnią. Zerowa zdolność interakcji i oceny sytuacji społecznej dawała mu się we znaki. Jednak po wszystkim czego doświadczył było mu zbyt głupio, żeby tak po prostu zapytać Raven czym tak naprawdę jest ich znajomość. Od wewnętrznego wywodu jego uwagę odwrócił odgłos grzmotu. Miał nadzieję, że będzie to jedynie lekka mżawka. Wystarczyło mu to, że jego ciuchy są dość mocno zabrudzone. Gdyby miał jeszcze przemoknąć... Właściwie nic by się nie stało. Po prostu miałby bardzo zły dzień i narzekałby dopóki dopóty nie przebrałby się. Poza tym wystarczyło mu nieprzyjemnych doznań. Chociaż siłą woli wyparł już wszystko z pamięci (po części pomógł mu w tym jego ciągle odbiegający od rzeczywistości umysł rozprawiający o jego relacjach z Raven), to obraz krwawiącej rany Mike'a dalej tkwił w jego głowie. Wydawał mu się tak żywy i realny, że sam odruchowo złapał się za brzuch by sprawdzić, czy sam czasami nie jest ranny. Gdy upewnił się, że jest cały i zdrowy zwrócił się do dziewczyny i zrzucił tylko:
- To co? Bierzemy nogi za pas i w kierunku miasta. Trzeba się ogarnąć, bo wyglądam jak mój Dandy po całym dniu buszowania w śmietniku!
O mało nie zapomniał. Włożył rękę do kieszeni i wymacał kulę z wyczuwalną pod palcem rysę od pamiętnego ugryzienia na powierzchni. Płynnie nacisnął guzik, podrzucił ją, aby wypuścić Zigzagoona. Gdy ten tylko pojawił się u jego stóp, wskazał dłonią na swoje ramię aby stworek wspiął się tam i wygodnie się usadowił. Wiedział, że on też musi być zmęczony. Następnie bez dalszego zastanawiania dziarskim krokiem ruszył żwawo w kierunku sylwetki miasta rozciągającej się na horyzoncie. Chciał jak najszybciej znaleźć jakieś miejsce gdzie mógł odpocząć i przebrać się w czyste ciuchy.

- - -
Jeżeli chodzi o tytuł przygody i początek to i understood that reference. . ;)
  Temat: Oceń utwór osoby wyżej
Draggy

Odpowiedzi: 132
Wyświetleń: 11806

PostForum: Gry Forumowe   Wysłany: 2018-08-15, 15:54   Temat: Oceń utwór osoby wyżej
Kolejna dziesiąteczka. Bardzo taneczne, aż się nóżka sama buja. 10.5/10

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=KpCnH_My-YE[/youtube]
  Temat: Oceń utwór osoby wyżej
Draggy

Odpowiedzi: 132
Wyświetleń: 11806

PostForum: Gry Forumowe   Wysłany: 2018-08-15, 15:41   Temat: Oceń utwór osoby wyżej
TALKING ABOUT MELODIC. Tego potrzebowałem. <3 10/10. Jak to wszystko ładnie ze sobą współgra.

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=meZ1C1jXLZs[/youtube]
  Temat: Oceń utwór osoby wyżej
Draggy

Odpowiedzi: 132
Wyświetleń: 11806

PostForum: Gry Forumowe   Wysłany: 2018-08-15, 15:25   Temat: Oceń utwór osoby wyżej
Baldzo doble. Bicik podchodzi, lilycznie fajnie, tylko tlochę zajeżdzą lytmem leggae. Może tylko mi się tak wydawać. 8.5/10

NOW LET'S FUCKING JAM BABY!
*bursts into dance*

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=6okxuiiHx2w[/youtube]
  Temat: Oceń utwór osoby wyżej
Draggy

Odpowiedzi: 132
Wyświetleń: 11806

PostForum: Gry Forumowe   Wysłany: 2018-08-15, 15:02   Temat: Oceń utwór osoby wyżej
Trochę zbyt mało melodyczne i chaotyczne. ale mimo to nawet mi podeszło. 7/10.

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=SiAuAJBZuGs[/youtube]
  Temat: Oceń utwór osoby wyżej
Draggy

Odpowiedzi: 132
Wyświetleń: 11806

PostForum: Gry Forumowe   Wysłany: 2018-08-15, 02:26   Temat: Oceń utwór osoby wyżej
WOAH. Mocne. Nie mam słów. 10/10

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=eYDI8b5Nn5s[/youtube]
  Temat: Oceń utwór osoby wyżej
Draggy

Odpowiedzi: 132
Wyświetleń: 11806

PostForum: Gry Forumowe   Wysłany: 2018-08-15, 02:12   Temat: Oceń utwór osoby wyżej
Nie podeszło mi zbytnio. Może zbut mało melodyczne? Nie jest z drugiej strony najgorsze, ale jednak nie moje klimaty. 6/10

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=-s9fdkeAtPQ[/youtube]
  Temat: Oceń utwór osoby wyżej
Draggy

Odpowiedzi: 132
Wyświetleń: 11806

PostForum: Gry Forumowe   Wysłany: 2018-08-15, 01:26   Temat: Oceń utwór osoby wyżej
Woah. Wszystko ślicznie łączy się w całość. Znałem wcześniej, ale jeszcze raz chętnie odsłuchałem. Chociaż wokal czasami zbyt... skrzecząco dziecięcy? Nie wiem jak to ująć. Poza tym naprawdę dobrze. 8.5/10

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=1t_sMynan_k[/youtube]
  Temat: Running With The Wild Szops (Open The Cage)
Draggy

Odpowiedzi: 5
Wyświetleń: 931

PostForum: MG DJSonaX   Wysłany: 2018-08-14, 17:53   Temat: Running With The Wild Szops (Open The Cage)
Potwierdzam, że powyższy zapis został złożony zgodnie z moją wolą. :)
  Temat: Konto nr. 522541 - Eric James Schrute
Draggy

Odpowiedzi: 0
Wyświetleń: 649

PostForum: Banki   Wysłany: 2018-08-13, 03:14   Temat: Konto nr. 522541 - Eric James Schrute
~~~~~
Stan Konta: 5000 $
~~~~~
Przychody: brak
~~~~~
Wydatki: brak
~~~~~
  Temat: Pudło Erica Shrute'a
Draggy

Odpowiedzi: 0
Wyświetleń: 766

PostForum: Boxy   Wysłany: 2018-08-13, 03:09   Temat: Pudło Erica Shrute'a
Stan Boxu:
~ Pusty ~
  Temat: Trofea Erica Schrute'a
Draggy

Odpowiedzi: 0
Wyświetleń: 706

PostForum: Trofea   Wysłany: 2018-08-13, 03:06   Temat: Trofea Erica Schrute'a
Odznaki: ~
Wstążki: ~
  Temat: Eric Schrute
Draggy

Odpowiedzi: 1
Wyświetleń: 823

PostForum: Karty Postaci   Wysłany: 2018-08-11, 19:20   Temat: Eric Schrute
Eric Schrute



~ Imiona: Eric James
~ Nazwisko: Schrute
~ Wiek: 17 Lat
~ Profesja: Trener
~ Profesja poboczna: florysta
Towarzysz/towarzyszka: Raven Palmer

~~~~~~

Opis wyglądu: Eric jest przeciętnego wzrostu nastolatkiem. Mierzy niecały metr i siedemdziesiąt pięć centymetrów. Jego sylwetka jest smukła, niektórzy byliby skłonni stwierdzić, iż chłopak powinien przybrać na masie. Jego kończyny i dłonie są niezwykle drobne, wręcz patykowate co przekłada się na brak fizycznej sprawności i krzepy. Szerokość barków również nie wprawia w zachwyt, mając wymiary bliższe płci pięknej niż przeciętnego młodzieńca. Skóra Erica zazwyczaj ma blady odcień, co spowodowane jest jego niechęcią do przebywania na słońcu. Siedząc lub chodząc jest przeważnie zgarbiony, co wizualnie odejmuje mu nieco wzrostu. Jego twarz ma kształt który pospolicie można by nazwać kształtem “serduszka”. Nos, chociaż nieco długawy, nie jest nazbyt odstający lub też zakrzywiony, nie przykuwa do siebie uwagi. Błyszczące, szare oczy przyzdabiają jego buzię, niczym dwie perełki. Bije z nich wieczna aura zmęczenia i zaspania. Efekt ten potęgują powieki, zazwyczaj lekko przymknięte przez co Eric może wydawać się lekko zblazowany. Jego usta są drobne, można by rzec, nieco blade, co również tyczy się jego cery. Włosy chłopaka mają intensywny, niebieski kolor. Zazwyczaj naturalnie układaj się w drobne fale, będąc w nieładzie, jako, że Eric nie lubi zawracać sobie głowy takimi błahostkami. Na jego nosie zazwyczaj ma niebieskawe okulary, bez których nie wychodzi z domu. Nie tylko z powodu problemu z wzrokiem, lecz czuje wtedy, że na jego twarzy czegoś brakuje. Ceni sobie wygodę, dlatego ubiera się w luźne koszule w kwieciste wzory, lub proste, w jasnych kolorach. Do tego szorty, lub luźne jeansy. Przedmioty codziennego użytku nosi na czarnej torbie, przerzucanej przez ramię którą dostał na 16 urodziny od swojej matki. Na stopach najczęściej ma przetarte trampki, ze względu na wygodę i niechęć do spędzania czasu na kupowaniu nowego obuwia.
Opis charakteru: Eric Schrute to przede wszystkim indywidualista. Człowiek wybierający własną drogę życia niekiedy najwyższym kosztem. Jest to jego najbardziej istotna cecha charakteru, jako, że wszystkie inne cechy wywodzą się pośrednio z niej. Zawsze wyróżniał się z tłumu, często będąc sztucznym i dostosowując się do zachowania otoczenia w jakim się znajdował. Lubi milczeć i unikać okazywania emocji w gwarze, a wsłuchując się w grobową ciszę panującą w poczekalni nabiera ochotę na "small talk", często głośny i wręcz ostentacyjny. Uwielbia być nazywany indywidualistą, czuje się wtedy doceniony i napawa się dumą. Natomiast w sytuacji gdzie ludzie mają wątpliwą przyjemność kontaktu jeden na jeden z Ericiem ten zachowuje pełen spokój, dopóki dopóty jest pewien, iż jego rozmówca poświęca mu wystarczająco uwagi. Jest okropnym kobieciarzem, z jeszcze gorszym zdolnościami rozmowy z ludźmi i wyrażania swoich uczuć. Zazwyczaj rumieni się niemiłosiernie na widok uroczej dziewczyny zachowując tę informację dla siebie i postanawia zabrać ją ze sobą do grobu. Czasami jedynie, gdy dziewczę oczaruje go wystarczająco mocno, posuwa się do zrobienia czegoś głupiego, co przykuje jej uwagę do niego. Niestety gdy zostanie zauważony peszy się niemiłosiernie i zachowuje się jak gdyby nic się nie wydarzyło. Jak można się domyśleć nigdy nie wyszło z tego nic dobrego. Łatwo panikuje, szczególnie na myśl o konsekwencjach swoich czynów. Jest mało konsekwentny i woli kłamać niż zmierzyć się twarzą w twarz z prawdą. Wybiórczo uznaje autorytety oraz przyjmuje informacje, zawsze uznając za słuszne tylko to, co nie ingeruje z jego światopoglądem.

Historia:
Eric urodził się w Rustboro City, w zachodniej części regionu Hoenn. Miasto to nazywane jest centrum przemysłu, gdzie wraz z Devon Corporation jako jego sercem. Jest synem pracownika wysokiego szczebla Devon Corp. - Alberta Schrute'a, Rosaliny Schrute, która zarabia na życie jako księgowa, oraz młodszym bratem Leonarda Schrute'a. Od małego chłopiec sprawiał problemy. Jako, że jego rodzice byli zbyt zajęci zarabianiem na życie, już we wczesnym wieku został odesłany do lokalnego żłobka, gdzie wymuszono na nim socjalizację z innymi. Chłopak doskonale pamięta czas, niekiedy ubolewając. Już wtedy beztrosko przeszkadzał innym swoim irytującym zachowaniem, co utrudniło mu znalezienie kompana wśród innych dzieci. Wyrywał im zabawki i kazał się gonić, by ją odzyskać, wbiegał w budowle z klocków, które stworzyły inne dzieci aby zwrócić na siebie uwagę i ignorował polecenia opiekunek, dotyczące jego bezpieczeństwa oraz harmonogramu zajęć. W rezultacie bawił się z nim jedynie drobny blondyn o imieniu Simon, który był równie wielkim łobuzem co on. Razem dokuczali sobie nieustannie, lecz żadne z nich nie odbierało tego jako wrogość. Byli najlepszymi kumplami, aż do ukończenia przedszkola. Kiedy Eric poszedł do szkoły Simon wyprowadził się z Rustboroi tak oto chłopak pozostał sam. Jego rówieśnicy zaczęli dostrzegać dziecinne aspekty swojego zachowania i próbowali za wszelką cenę być tacy, jak ich dorosłe wzorce. Problem leżał w tym, iż Albert Schrute, był okropnym tradycjonalistą i infantylny chłopiec nie był w stanie postrzegać go jako wzorzec, szczególnie, że odkąd rozpoczął naukę wymagania ojca wobec chłopca wzrosły diametralnie. Wszelakie niepowodzenia w szkole były demonizowane, a chłopiec często przyrównywany był do 4 lata starszego brata. Leon był dzieckiem sukcesu, uwielbianym przez nauczycieli, szanowanym przez rówieśników i mającym na swoim koncie wiele wygranych olimpiad naukowych oraz zawodów tenisa.
Tradycją w rodzinie Schrute'ów było samodzielne złapanie Electrike przez młodego mężczyznę, gdy osiągał 16 lat, lub Skitty w przypadku kobiet. Albert Schrute sam posiadał Manectrica, który codziennie pomaga mu przy pracy. Brat Erica był tak wybitny, że jego ojciec zrobił dla niego wyjątek i swojego pierwszego Pokemona złapał w wieku 13 lat i to za pierwszym podejściem. Co więcej, po odejściu na emeryturę ojciec przekazywał swojemu pierworodnemu synowi Manectite, który pozwalał mu uwalniać prawdziwy potencjał swojego Pokemona. Eric natomiast wypadał poniżej przeciętnego poziomu, co przynosiło jego ojcu wstyd, o czym nie omieszkał mu regularnie przypominać. Zawsze był znany jako młodszy brat Leonarda i "pan nie-taki-wybitny". Nie był w stanie sprostać oczekiwaniom jakie stawiano przed nim ze względu na jego nazwisko. Miewał problemy z kontaktem z rówieśnikami, przez co ludzie niejednokrotnie podejrzewali go o bycie adoptowanym. Lata mijały a Eric zdał sobie sprawę z tego, że nigdy nie dorówna swojemu bratu, ani ojcu. Co więcej, nawet mu na tym nie zależało. Spędzał dnie w swoim własnym towarzystwie, marnując czas na wygłupy i prokrastynację. Kiedy miał 12 lat jego starszy brat wyjechał z domu do wysokiej wysokiej klasy uniwersytetu na drugim krańcu Hoenn. Eric nie wiedział nawet dokładnie gdzie znajdowała się ta cała uczelnia. Nie obchodziło go to ani odrobinę. Rodzina za to była bardzo dumna, wszyscy składali Leonardowi gratulacje i nawet Roxanne zaproponowała mu posadę asystenta po ukończeniu uniwersytetu.
Gdy Eric skończył 16 lat ojciec zabrał go na tradycyjne łapanie Electrike w pobliżu Mauville, chłopiec nie posiadając refleksu ani doświadczenia, zmarnował 3 balle, które jego ojciec sprawił mu na urodziny. Co więcej, prawie zostałby pogryziony przez dzikiego poke-psa, gdyby nie interwencja Alberta i jego Manectrica. Do domu wrócili z pustymi rękami. Chłopak prawie by się przejął, słysząc od ojca, że jest "rozczarowany, ale nie zaskoczony", gdyby nie fakt, że sam przywykł i zaakceptował swój brak zaradności.
W tym samym roku ukończył szkołę i został zmuszony do znalezienia sobie pracy, z czym miał jeszcze większy problem zważając na swój brak zdolności manualnych i kognitywnych w środowisku pracy. Nigdy nie był w stanie odpracować całego stażu, by zdobyć jakiekolwiek doświadczenie zawodowe, ponieważ był zwalniany ze względu na m.in. niesubordynację wobec przełożonych i niską wydajność pracy. Pewnego razu wpadł na genialny pomysł. Stwierdził, że skoro nie ma dla niego miejsca w Rustboro, to nie ma zamiaru zabawiać tu dłużej, niż to konieczne. Przez następne kilka miesięcy konsekwentnie odkładał pieniądze na zakup Pokeballa. Jednego Pokeballa. Więcej nie było mu potrzeba. Gdy uzbierał całą kwotę i urządzenie było w jego posiadaniu, wybrał się w kierunku drogi 116. Był nieco zmartwiony i szczerze wątpił w powodzenie swojego planu, ale postanowił ten jeden raz być konsekwentnym. Znalazł wygodne miejsce pod drzewem i czekał, aż jakiś Pokemon sam do niego przywędruje. Zajęło mu to tak dużo czasu, że szum drzew i delikatny powiew wiatru muskający jego skórę ułożył go do snu. Nagle, przebudził się i poczuł, że coś grzebie w jego torbie. Przerażony zerwał się na nogi, odskoczył na bok, a tajemnicza istota wyskoczyła z jego torby prosto w pobliskie krzaki. Tak! To była okazja, by złapał swojego pierwszego Pokemona. Sięgnął więc do torby, by wyjąć z niej urządzenie, lecz nie było go tam wcale. Chłopak spojrzał się na puste wnętrze torby a przez jego głowę przewinęła się myśl, "dokładne tego się spodziewałem". Poddał się. Już miał wrócić do domu, aż nagle z krzaków wyskoczyła istota, z wyglądu przypominająca szopa, i wbiegła na sąsiadujące drzewo. W przednich łapach trzymała czerwoną kulę, próbując ugryźć ją swoimi kiełkami. Prawdopodobnie wzięła ją za jakiś rodzaj owocu, lub słodycz. Ku zdziwieniu Erica istota po chwili nieudolnych prób skonsumowania urządzenia, niechcący trafiła zębami na przycisk, który je włączał. Pokeball wyemitował czerwoną, oślepiającą wiązkę światła, która pochłonęła niewielką kreaturę. Ball spadł prosto w ręce chłopaka, a ten, stojąc zszokowany, obserwował, jak kula kiwa się na boki, a dioda w centralnej jej części migocze na czerwono. Po chwili usłyszał głośne kliknięcie, a niewielkie iskry posypały się wzdłuż linii łączącej dwie połówki urządzenia. Udało mu się! Złapał swojego pierwszego Pokemona!
Popędził więc niezwłocznie do domu, by przedstawić swój plan rodzicom. Ku zdziwieniu Erica, jego ojciec po usłyszeniu o zamiarach chłopaka, przytaknął tylko i stwierdził, że z tak słabym stworkiem jak Zigzagoon daleko nie zajdzie. Wiedział jednak, że jest to prawdopodobnie jedyna szansa na to, by chłopak stał się samodzielny. Dodał też, że jest nawet skłonny udzielić mu jednorazowego wsparcia finansowego, pod warunkiem, że nie wróci do Rustboro, dopóki czegoś w życiu nie osiągnie. Jedynie matka usiłowała wybić mu ten pomysł z głowy, tłumacząc mu jak niebezpieczny może być ten świat. Lecz Eric pierwszy raz od długiego czasu poczuł się podekscytowany, na myśl o czymś. Było to uczucie, którego nie czuł odkąd skończył być dzieckiem. Wiedział, że szanse na powodzenie jego planu są nikłe, ale jeszcze tego samego wieczoru spakował niezbędne rzeczy, otrzymał od ojca obiecaną kwotę i nadał Pokemonowi wdzięczne imię "Dandy", czego Zigzagoon nie był niestety w stanie pojąć swoim małym, pokemonowym móżdżkiem.
Już następnego ranka, wstał wyjątkowo wcześnie i wyruszył w podróż, kierując się na wschód od Rustboro. Jego serce waliło mu tak głośno, że był przekonany o tym, iż mijający go ludzie, idący z rana do pracy, są w stanie je usłyszeć. Gdy tylko doszedł do obrzeży miasta, napotkał problem w postaci Tunelu Rusturf. Nie orientował się zbyt dobrze w nawigacji po tej jaskini, więc z pieniędzy podarowanych mu przez ojca, opłacił przewodnika, który przeprowadził go na drugą stronę. Ku jego zdziwieniu, usługa kosztowała więcej, niż się spodziewał, zostawiając go jedynie z niewielką częścią początkowego budżetu. Jednak nie zniechęciło go to wcale. Poza tym, nie było już odwrotu. Konsekwentny ojciec nie przyjąłby go w swoje progi. Wraz z Dandym wkroczył do Verdanturf City, skąd kierował się na drogę 117. Zigzagoon o dziwo zaakceptował swój los i posłusznie wypełniał polecenia Erica, w takim stopniu, w jakim jego pokemonowy móżdżek był w stanie je zrozumieć. Po całym dniu wędrówki dotarli do Mauville City. Widząc to miasto skąpane w promieniach zachodzącego słońca, był zachwycony jego architekturą i nietypową aglomeracją. Żałował, że nie opuszczał wcześniej rodzinnego miasta i nawet był skłonny stwierdzić, że suma stracona na rzecz wąsatego, chciwego przewodnika, była tego widoku warta. Jeszcze tego samego dnia rozgościł się lokalnym Pokemon Center przygotowując się na dalszą podróż w kierunku drogi 118.
Następnego dnia zerwał się przed wschodem słońca i wyruszył przed siebie. Po zapłaceniu za przewóz przez rzekę i dwóch godzinach wędrówki zaczął doskwierać mu głód. W pośpiechu zapomniał zaopatrzyć się w jakikolwiek prowiant, a najbliższy sklep był w Mauville City. Nagle, zauważył wędkarzy siedzących nad rzeką powoli, cierpliwie wyławiających pomniejsze rybki. Podszedł do jednego z nich i przedstawił mu swoją sytuację, nieco koloryzując. Powiedział, że jest zupełnie bez pieniędzy i nie jadł od dwóch dni. Jego koścista sylwetka tylko sprzyjała jego kłamstwu. Mężczyzna jednak nie zgodził się poczęstować go swoim śniadaniem, które trzymał w pudełku, wystającym z jego torby. Wręczył mu starą, drewnianą wędkę i zaproponował, by Eric samodzielnie złowił swój posiłek. Chłopak niechętnie nabił przynętę na hak i zamachnął się kilka razy, aż wreszcie spławik wylądował w wodzie. Po niecałej godzinie oczekiwania, chłopak poczuł, że coś próbuje go wciągnąć do rzeki. Podekscytowany zaczął ciągnąć z całej siły. Nawet Zigzagoon próbował mu w tym pomóc, chwytając zębami za wędkę i zwisając z niej nieudolnie. Nagle z wody tafli wody wyłonił się Goldeen. Jego piękne łuski błyszczały się w słońcu. Wypluł spławki i wyraźnie rozjuszony spojrzał na Erica. Jednym susem poszybował w powietrze i wylądował na brzegu. Szeroko otworzył swój pysk, nakierował róg w kierunku chłopaka i bulgocząc głośno rozpoczął szarżę. Przerażony młodzieniec rzucił wędkę na ziemię i wraz z Dandym wziął nogi za pas. Na jego szczęście nieopodal spokojnie przez drogę 120 ze swoją Poochyeną u boku, szła urokliwa dziewczyna. Kiedy nagle usłyszała piskliwy, bardzo głośny krzyk, od razu popędziła w stonę dźwięku, myśląc, że jakiemuś dziecku, a konkretniej - małej dziewczynce, stała się jakaś krzywda. Rozpaczliwe wołanie o pomoc doprowadziło ją nad przydrożną rzeczkę. Rozejrzała się dookoła, wypatrując jakiegoś dzieciaka. Nie zastała jednak widoku, jakiego się spodziewała. Nad brzegiem rzeki dostrzegła Erica, który to w najbliższym czasie miał się stać jej największym utrapieniem. Raven, bo tak się po wszystkim przedstawiła dziewczyna, widząc ten żałosny obraz, postanowiła pomóc chłopakowi. W ułamku chwili to Goldeen stał się ofiarą. Widząc Poochyenę i jej białe kły, gotowe by go chwycić, przeraził się i raptem wrócił do wody. Eric oddychał ciężko, uradowany z obrotu sytuacji. Był niezwykle wdzięczny swoim wybawicielkom. Raven, mając na uwadze zmarnowany przez chłopaka czas, postanowiła przyjąć (a raczej wymusić na nim) wyraz wdzięczności w formie pieniądza.
Do Mauville nie wracała już sama. W tamtej chwili nie była jeszcze świadoma, że uczucie samotności już na zawsze pozostanie dla niej czymś obcym.
Podczas drogi Raven – chcąc czy też nie, musiała wysłuchać historii życia Erica. Musiała przyznać, że chłopak był strasznym pechowcem, a na dodatek okropnie niezaradnym. Chłopak przyczepił się do niej aż do momentu, gdy Raven dotarła pod swój dom. Kiedy ich cudowny "spacerek" się zakończył, dziewczynie pozostało jedynie uczucie zażenowania.
Kilka pierwszych dni po tych wydarzeniach było całkowicie zwyczajnych. Raven spędzała dni w domowym zaciszu, nocą wychodząc w miasto. Jednak po tygodniu zaczął ją nękać pewien nieproszony gość. A nie był to nikt inny jak Eric Schrute. Wielokrotnie próbowała odpędzić chłopaka, ale nawet rozwiązania siłowe niewiele dawały. Nastolatek z jakiegoś powodu uczepił się Raven jak rzep psiego ogona. Dziewczyna z czasem zaczęła po prostu akceptować jego obecność. W pewnym momencie przyzwyczaiła się do niego na tyle, że nie obchodziły jej jego codzienne wizyty na herbatę. Nie przeszkadzała jej niezamykająca się jadaczka Erica, ani jego głębokie przemyślenia na temat dzisiejszej pogody. On po prostu był. I tyle. Nieważne gdzie by się udała, Eric i tak by ją znalazł. Tak właśnie rozpoczęła się cudowna znajomość tego "zgranego" duetu przyjaciół.
Rodzina:
Albert Johannes Schrute - 51 letnia głowa rodziny Schrute'ów. Wysoki, mierzący 185 centymetrów mężczyzna, którego duży, bulwiasty nos zdobią drobne okulary o delikatnych, metalowych oprawkach. Pracuje na najwyższym szczeblu w hierarchii firmy Devon Corporation. W wyniku pracoholizmu zupełnie osiwiał. Zazwyczaj paraduje w koszuli, na którą nałożony jest szary sweter oraz brązowych, sztruksowych spodniach. Tradycję uznaje za najwyższą wartość w życiu. Spełnia się regularnie usiłując sobie udowodnić, iż jego praca wpływa na dobro całego społeczeństwa. Posiada Manectica z kamieniem, który pozwala mu mega-ewoluować. Niestety, ostatni raz użył go 6 lat temu podczas napadu na Devon Corp. przez grupę przestępczą.
Rosalina May Schrute - Mająca 51 lat matka Erica i Leonarda. Ma 168 centymetrów wzrostu, jej twarz ma bardzo delikatne rysy, przyzdobione ledwo widocznymi zmarszczkami w okolicy czoła i ust, które powstał w wyniku stresu. Jej blond, falujące włosy sięgają jej do ramion. Przeważnie ubiera się w przewiewne, długawe sukienki w kwieciste wzory i odkrywające stopy damskie sandały. Posiada Wingulla, który pomaga jej w porządkach w domu oraz niekiedy w pracy. Z dwojga rodziców Erica to ona lepiej się z nim dogaduje, ponieważ nie uznaje tradycji za tak ważną rzecz, w przeciwieństwie do swojego męża. Niekiedy nawet uważa indywidualizm swojego syna za dar. Znajomi wołają na nią "Rosie".
Leonard Francis Schrute - Starszy brat Erica. Mierzący 189 wzrostu, wysoki, umięśniony chłopak o krótkich, blond włosach. Po jego sylwetce widać, iż jest on kilkukrotnym mistrzem Rustboro w tenisie ziemnym. Pierworodny syn, który w rodzinnej tradycji ma odziedziczyć po ojcu Manectite. Eric dorastał w cieniu jego sukcesów i osiągnięć, będąc wiecznie do niego przyrównywanym. Złapał pierwszego Pokemona - Electrike, znacznie wcześniej, niż ktokolwiek w historii rodziny Schrute. Obecnie jest studentem uniwersytetu, leżącego na drugim końcu Hoenn.

~~~~~

Pokemony:
Zigzagoon
Imię: Dandy

Poziom: 5
Typ:
Ewolucja:
Zigzagoon -(Lv. 20 )-> Linoone
Ataki:
Tackle, Growl, Tail Whip,
Charakter i historia:
Dandy został złapany przez Erica na drodze 116. Właściwie, to stworek sam się złapał, gryząc przycisk na Pokeballu i zostając uwięzionym. Jest bardzo ciekawski, uwielbia zwiedzać nowe miejsca. Dlatego też nie protestował, kiedy został złapany i chłopak wziął go ze sobą do domu. Przez swoją ciekawość często pakuje się w tarapaty, wchodząc tam, gdzie nie powinien. Poza tym jest bardzo troskliwy. Jak na Pokemona ma wysoki iloraz inteligencji emocjonalnej i doskonale jest w stanie interpetować emocje innych. Nie potrafi patrzeć na cierpienie innych i przeważnie stara się nieść im pomoc. Niekiedy z odwrotnym skutkiem. Z tego powodu Eric czasami zastanawia się, czy fakt, że Zigzagoon sam się złapał naprawdę był przypadkiem.
Umiejętność: Gluttony - Powoduje, że Pokemon zjada trzymaną jagodę po utracie 50% punktów życia (zwykle jest to 75%).
Trzyma: ~


~~~~~

Box | Konto bankowe | Trofea

~~~~~

Ekwipunek:
- 5000$
- pokedex
- 5x pokeball

~~~~~

Bonusy:
  Temat: Friend Code'y
Draggy

Odpowiedzi: 13
Wyświetleń: 1969

PostForum: Gry Pokemon   Wysłany: 2018-06-07, 10:34   Temat: Friend Code'y
Po wskrzeszaniu 3DS'a mam nowy friend code:
2982-1390-0702
Obecnie pykam w Pokemon X i Sun, planowane OR.
 
Strona 1 z 3
Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Graficy
Sojusznicy:

Panda
35451075
Yukiyorin

Did
44021735

Daisy7
ania.daisy7

Księciu
raivvitch

WAW Pokemon

SNM
SnM

PokeSerwis

Kurs Manga

Re:Start

Anime Centrum
anime online

Lucid Dream

Stray Dogs

Rainbow RPG
Rainbow RPG

Cytadela

Proelium

Riverdale

Eclipse
Eclipse

Oversoul

Morsmordre

Ninshu

Dragon - Space Trip
Dragonst

Nemea

Orchard Stable

Genetrix

Hetaliowe Awokado

Rabbit Doubt

France

New York City

Czarodzieje

Vampire Diaries
Vampire Diaries

Disney World

Sekret Miasta

Epoka Nordlingów

Skraj

Dragon Domination

Horizon

Valor

Into Darkness

Life Sucks

YLO

Inno Świat

Over Undertale
over-undertale

Dysharmonia

Eridani

Camp of shadows

Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Tvedeane

Kundle

Zmiennokształtni
www.zmiennoksztaltni.wxv.pl

Magic Lullaby

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Maligna

FT Path Magician

Luciferum
Luciferum zaprasza!

Stado psów

Ninja Clan Wars

Mortis

Czarny Horyzont

Ardhi

Artemida - Warrior Cats

Drachen

The Avengers

Noctus

Kraina Snów

Dragon Ball - Another Universe

Wishtown

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

Virus

Mystery Town

Avengers Assemble

Bleach Other World
Bleach OtherWorld

Wizard's World

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Panda & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.

Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.

Pokemon Crystal launched 2011-03-23.