Pokemon Crystal

Shiny Litten

Imię: -Potem będzie-

Poziom: 15
Typ:

Ewolucja: Litten (17 lvl) -> Torracat (34 lvl) -> Incineroar

Ataki: Scratch, Ember, Growl, Lick, Leer, Fire Fang

Charakter i historia:
Pochodzi z Wiosennej Strefy Safari. Kot w każdym calu. Kapryśne to to, lubi czasem pacnąć pazurami, za pieszczoty i głasianie za uszkiem dałby się pokroić... Przeważnie śpi po kątach- wszak koty lubią sobie pospać gdy trafi się ku temu sposobność, ale nie oznacza to, że jest jakiś leniwy z natury. Jak każdy kocieł- niesamowicie żarłoczny. Ale i wybredny. Zieleniny nie tknie, choćby miał paść z głodu. Tylko mięso i karma, wszak to drapieżnik! A ten konkretny Litten uważa się za pełnoprawnego, drapieżnego tygrysa... tylko w wersji mini. Strasznie nie lubi gdy mu wypominać jego wielkość. Woli być traktowany jak "duży kot".

Umiejętność: Blaze - Kiedy HP spada poniżej 1/3, ataki ogniste zadają do 1,5 raza większe obrażenia.
Trzyma:

Chwale się! :D Proszę wprowadzić do gry.

Jeszcze Jajko Dratini pisałem wczesniej ale tu aktualizuje

Hej kotku to chodź przyłącz się do nas ! - powiedziałem do małego Littena. Pogłaskałem go po główce i wyjąłem z kieszeni Safari Balla. Położyłem go obok w nadziei, że pokemon sam go użyje. Nie będę go zmuszał do tego. Na pewno to zrobi chrupki, chrupki mu smakowały, polubił mnie i Arona. Nie może się nie udać. - No śmiało dołącz do nas. - dopowiedziałem.

Ucieszyłem się na to, że Littenowi tak bardzo smakują te chrupki. Sam przyleciał mi pod rękę i się zaczął tulić. - O ty maluszku, no co chcesz się pobawić? - powiedziałem do kotka i zacząłem go głaskać i tulić lekko. Chcesz może jeszcze chrupka trzymaj. - rzekłem i podałem mu jednego chrupka prosto do buźki. [b] - Dobre, a może chcesz się do mnie przyłączyć. Będę o Ciebie dbał i razem wszyscy będziemy sobie jedli takie chrupki codziennie. Co ty na to? - zapytałem się biało-czerwonego kotka. Miałem nadzieje, że mój Aron nie jest zazdrosny na pewno rozumie, że próbujemy przekonać do siebie nowego pokemona. Zresztą sam się z nim już chyba zaprzyjaźnił. :mrr:

No nic jesteśmy teraz w bardzo słabej sytuacji. Ale damy sobie radę. Bil nie przejmuj się dasz radę, jesteś slniejszy niż ten Marill, ale unikaj jego ataków wodnych, inaczej polegniemy tutaj i będzie trzeba uciekać. - powiedziałem do Arona i w międzyczasie obmyślałem następny plan.
- Bil użyj Headbutta, a następnie szybko zajdź Marilla od pleców i użyj Head Smasha. To powinna załątwić sprawę, ale w między czasie możesz użyć Harden aby zwiększyć swoją wytrzymałość. Gdyby jednak wrogi pokemon jakimś cudem uniknął każdego ataku to użyj Mud-slapa, aby zachować dystans byś łatwiej mógł unikać jego Water Guna. - powiedziałem do Arona. Teraz tylko patrzeć i podziwiać tą walkę.

Kotku bardzo smakowało. Rzucił się na wszystko ani myślał to oddać. Dobrze może teraz da się posmyrać po łebku. - Chodź kotku, chodź, pogłaskać cię? Mam jeszcze kilka chrupek jak chcesz. - powiedziałem do niego. Kotkowi spodobała się mam nadzieję moja piosenka. Chrupki są świetne to na pewno mnie polubił. - Bil spokojnie teraz kotek musi do nas podejść. - powiedziałem do swojego pokemona.
Wyciągnąłem rękę w kierunku małego Littena, aby mógł podejść, obwąchać czy co by tam chciał. Może da się teraz pogłaskać, w razie czego mam jeszcze kilka chrupek, które mogę mu ofiarować.

Oh dziki pokemon byl bardzo agresywnie nastawiony. Nie dało się go słodko zagadać, dziwne co takie dziecko pokemon chce walczyć z trenerem? Może chce bronić swojego domu i jest same ale kto wie. Nie mamy innego wyjścia jak tylko atak. - No nic Bil trzeba atakować tego Marilla. Chciałbym go mieć przy sobie wygląda na słodkiego i fajnego ale po dobroci nic nie zrobimy. - powiedziałem do swojego pokemona Aron. W tym czasie wyjąłem PokeDexa i zeskanowałem tego małego niebieskiego pokemona. Po otrzymaniu informacji zwrotnej postanowiłem zaatakować. - Dobra Bil użyj Headbutt pędź na niego i walnij go głową na pewno dasz rade. Uważaj jednak na jego ataki staraj się je ominąć. Jesteś mały i wytrenowany dasz rade na pewno. - powiedziałem. Następnie ciężko było stwierdzić co się stanie ale miałem dobry pomysł. - Po tym wszystkim użyj Mud-slapa, trzeba go troche pobrudzić. Celuj w oczy to spowoduje, że będzie mu trudniej ciebie trafić. - Teraz ostatni atak Head Smash - nasz najslniejszy atak to na pewno powali go na ziemie - dodałem. Walka powinna pójść po naszej myśli ale kto wie. Aron nie jest teraz super silny ale powinien sobie poradzić. W razie czego ma unikać wszystkich groźnych ataków.

Hehe, zaśmiałem się lekko. Kotek wyglądał na zadowolonego, widocznie nie jadł dawno, albo może lubił takie przysmaki. Hehe, widzę, że Ci smakowało. Chcesz jeszcze? Trzymaj, ty tez masz Bil - powiedziałem wyjmując dwa chrupki z mojego woreczka. Położyłem je tym razem troszkę bliżej siebie. Chciałem, żeby zbliżył się do mnie, może tym razem da się pogłaskać? Kto wie warto spróbować. - Wiesz może opowiem Ci o sobie, a ty sobie zjesz w tym czasie co? No to tak, jestem Braze, a ten mały biały pokemon to mój Aron, nazywa się Bil. Jesteśmy ze sobą od bardzo dawna. Opiekowałem się Aronem jak był jeszcze w jajku. To były dobre czasy. Teraz rozpoczynamy wspólną podróż po świecie. Chcemy się dobrze bawić i próbować pysznego jedzenia z różnych miejsc. Na pewno będzie fajna zabawa. JA chciałbym również zostać silnym trenerem pokemon. Hej może chciałbyś pobyć z nami dłuzej co? - opowiadałem swoja historię Littenowi. Mam nadzieję, że mnie słucha i rozumie. Może zainteresowałem go sobą. Widać zaprzyjaźnił się z Bilem. - Może dokończę tą piosenkę co? Została jedna zwrotka.

Nagle ruszył się fartuszek,
Na podłogę skoczył Puszek,
Teraz, kotku, będziesz z nami,
My już ciebie nie oddamy!

Eh, może on nie lubi tych jagód. Jakbym tylko miał przy sobie coś czym mógłbym go przekonać. Jedzenie to najlepszy pomysł zawsze. Usiadłem wygodnie na trawie. Cały czas patrzyłem się w mojego kotka. Mojego, ponieważ musiałem go mieć. Zakochałem się w nim od pierwszego kontaktu wzrokowego. Nie mogę go stracić. Schowałem jagodę do woreczka.
- Bil to masz chrupka, Powinny być dobre. Masz dodatkowego jednego i daj go Littenowi aby spróbował może to mu zasmakuje. - powiedziałem do swojego pokemona i położyłem dwie chrupki na trawie troszkę dalej od siebie. Nie chciałem go przestraszyć. Wydawał się nieufny i mógł nie chcieć podejść za blisko do mnie.
- Hej kotku, nazywam się Braze, a to jest Bil. Miło mi Ciebie poznać. - powiedziałem do małego futrzaka i skierowałem rękę na Arona aby go przedstawić. Bil przywitaj się miło. - dodałem.
Hej może zaśpiewam ci piosenkę? Co ty na to? - zapytałem się go i nie czekając na jego reakcję zacząłem sobie pocichutku śpiewać. Tylko tak by kotek to usłyszał.

Kotek Puszek z czarną łatką
Dziś w przedszkolu był z Agatką,
A z kieszeni u fartuszka
Wyglądały małe uszka.

Może faktycznie nie trzeba było tak uciekać, nikt nas nawet nie gonił. No nic lekki trening sprintu może okazać się przydatny. Nigdy nie wiadomo czy następnym razem nie będzie coś nas goniło. Rozejrzałem się po otoczeniu. Tyle pięknych pokemonów. Spojrzałem na pokemona, który znajdował się najbliżej mnie. Nie znałem go ale wyglądał bardzo słodko. - Hej Bil widzisz tego niebieskiego pokemona. Fajny nie? Weź może podejdź do niego spokojnie i spróbuj się zaprzyjaźnić. - powiedziałem do swojego pokemona, a sam usiadłem na trawie w miejscu gdzie stałem. Rozglądałem się dalej po terenie. Widziałem sporo nowych pokemonów. Eh, tyle fajnych pokemonów, których jeszcze nie widziałem. W domowej hodowli takich pokemonów nie mieliśmy. Fajnie spotkać coś nowego - myślałem sobie siedząc. Byłem zaintrygowany czy Bil zaprzyjaźni się z tym niebieskim słodkim pokemonem. Wiem, że pokemony zdobywa się poprzez walkę z nimi ale po co to robić. Nie chce być agresywnym trenerem. Tutaj panuje taka miła atmosfera nie chce przepłoszyć wszystkich pokemonów poprzez moją pewnie nieudolną walkę.

Kotek lekko nieufny ale wszyscy będzie dobrze. Bil i Litten przywitali się ze sobą i najwyraźniej się polubili. Hmm, muszę pomyśleć co takiego zrobić. Dobra mam - pomyślałem sobie i wyciągnąłem z torby Pecha Berry. Trzymałem ją w dłoni i skierowałem ją w stronę biało-czerwonego pokemona. - Chodź kotku, dobra jagódka. Chcesz trochę? Trzymaj - powiedziałem spokojnym głosem do pokemona. Cały czas byłem uśmiechnięty, starałem się utrzymywać spokój. Pokemon musiał mi zaufać, nie mogę bać się go czy denerwować - pełen luz i uśmiech. - Bil weź trochę go zachęć - powiedziałem do mojego Arona.

Jajko dratini

Złowione w jeziorku :D

Nagle przed oczyma młodego trenera pojawił się najpiękniejszy pokemon na świecie. Mały biało-czerwony kotek. - Bil patrz co to za pokemon. Idź może się z nim pobawić ! - powiedziałem do swojego małego towarzysza Arona. - Kici kici, hej kotku co tutaj porabiasz? - powiedziałem do małego Litten'a miłym, spokojnym głosem i szeroko uśmiechnąłem się do niego. Ukucnąłem i przypatrywałem się na to w jaki sposób mój Aron się z nim może zaprzyjaźni.

Tutaj !

Pierwsza wyprawa w poszukiwaniu dzikich pokemonów. - Bil cieszysz się, nie? - powiedziałem do swojego pokemona, który dreptał obok mojej nogi. Poszliśmy wspólnie do lasu Viridian. Bil rozglądaj się uważnie. Poszukamy jakichś nowych przyjaciół do naszej małej paczki ! - powiedziałem i uśmiechnąłem się swojego Arona. Pokemon uważnie wysłuchał mnie i zrobił jak mu powiedziano. Po chwili zobaczyłem bardzo fajne gęste krzaczki, więc postanowiłem poszukać jakichś jagódek, które tutaj rosną. Miałem przy sobie specjalny woreczek na nie. Rozglądałem się w krzakach i nagle zauważyłem, że śpi obok wielgachny pokemon. Widziałem takiego pierwszy raz w życiu. Nie zdążyłem wyciągnąć swojego PokeDexa, ponieważ pokemon wyczuł moją obecność i warknął na mnie agresywnie. - Bil uciekamy zanim nas pozabija ! - krzyknąłem i zacząłem uciekać głębiej w stronę lasu i jeziorka, które widziałem z daleka. Postanowiłem poszukać jakichś ciekawych pokemonów w okolicy wody i w niej samej. Dobrze, że miałem ze sobą swoją nową zakupioną Super Wędkę. Był to dosyć drogi zakup ale może połowie tutaj w jeziorku. Bil uważaj tutaj, może być tu pełno wodnych pokemonów. - powiedziałem do Arona i szukaliśmy dalej.

Wchodzę na przepiękną polanę przy skromnym jeziorku. Zarzucam swoją nowiutką super wędkę i łowię.