Pokemon Crystal Strona Główna Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 189
Pokemon Crystal Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: [juleksissi] - Michael Bloods "Nowe życie"
Maxwell

Odpowiedzi: 88
Wyświetleń: 9343

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2018-08-24, 22:43   Temat: [juleksissi] - Michael Bloods "Nowe życie"
Cóż, dobicie przesłuchanego powiodło się, nawet jeśli to nie było jego celem. Mężczyzna wyglądał na wyraźnie przygnębionego. Widać było, że zdaje sobie sprawę ze swojego losu. Nic więcej nie powiedział, a jego głowa opadła bezwładnie, zupełnie jakby już teraz nie żył.
Zaraz po tym, było słychać kliknięcie typowe dla przekręcanego zamka. Przez drzwi jakimi dostał się tu Mike, wszedł Winston, po czym zaczął rozwiązywać Paczkę.
- Jesteś wolny. Możesz wracać do siebie. Moi Cię odwiozą.- Rzekł twardo i oschle.- A, pamiętaj. Nie pajacuj. Bo inaczej nie dojedziesz cało.- Zagroził, nawet się nie odwracając- A to co się tu zadziało, pozostanie między nami. Nie licząc efektu końcowego. No, a teraz zmykaj.
Zaraz po tym skończył poświęcać mu jakąkolwiek uwagę, skupiając się na osobie na krześle. Pochylił się do jego ucha i zaczął mu coś szeptać. Wnioskując po wyrazie twarzy Paczki, nic dobrego. Acz to już niezbyt go interesowało, teraz liczy się wydostanie stąd, prawda?
  Temat: [juleksissi] - Michael Bloods "Nowe życie"
Maxwell

Odpowiedzi: 88
Wyświetleń: 9343

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2018-08-05, 01:17   Temat: [juleksissi] - Michael Bloods "Nowe życie"
- Nie mam przed wami nic do ukrycia również przed innymi gangami i organami ścigania. Zobowiązuje się mówić tylko i wyłącznie prawdę. Oj... gangi... różne. Głównie takie, co zazwyczaj jakoś się nie wyłaniają na tle reszty, nie mają zatarć z innymi, nie bawią się w nielegalne interesy, tylko bronią swojego rewiru i ustanawiają na nim prawo. Nazw nie znam, mój nieżyjący już wujek był gangsterem i trochę mi opowiadał, jak się go pytałem. Ufał mi najbardziej z całej rodziny, więc miał zapewnione, że nikomu nie powiem. Sam pracował w takiej firmie. EDnrCity się zwie. Gangi te finansują tam między innymi marihuanę, której nie będzie czuć. Ot, nawet pies policyjny nie rozpozna w tym tego zioła. Od wujka wiem też o paru innych, ale to bardziej legalne interesy, jak w wypadku tego trenowania na komendę. Raczej niewiele Wam to da. W tej sprawie nie mam nic więcej nie wiem. - Nie trzeba chyba dodawać, że maszyna nie wydała żadnego dźwięku, co można uznać za sukces.
Z tego co Mike wiedział o EDnrCity, była to firma zajmująca się właściwie miastem. Sprzętem miejskim, budynkami i różnymi rzeczami. W tym też starali się zniwelować paskudne zapachy z miast i jak widać, część z tych doświadczeń zamierzają wykorzystać do pomocy gangowi, najpewniej za pieniądze.
- Prawda.- Przytaknął od razu Willson.- No, oficjalnie przesłuchanie już skończone. Jak chcesz, zadaj mu tam jeszcze parę pytań i powiedz, kiedy będziesz gotów. Idę zawiadomić szefostwo, ale i tak będziemy w kontakcie, więc nie rób głupot.
Jeżeli wysątpią jakies błedy logiczne i przy późniejszych Twoich pytaniach okaże się, że coś jednak wiedział na temat tej sprawy (bo może zakrawać o ten temat), to wybacz, bo nie miałem tego za dobre przemyslanego i opisanego.
  Temat: [Jeleniowaty] - Baldwin Śnieżny Magnat
Maxwell

Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 2026

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2018-07-24, 01:30   Temat: [Jeleniowaty] - Baldwin Śnieżny Magnat
Uśmiechnęła się lekko, ściskając dłoń. Uścisk nie był zbyt mocny czy tam pewny, co bardziej ciepły, acz nic dziwnego, w końcu chwilę temu wyszli z ocieplanego pomieszczenia. Co do schodzenia, to nie było ono aż takie proste. Mógł raz upaść, acz było to co najwyżej lekkie zachwianie równowagi, nic groźniejszego.
- Tu połowa ludzi jest całkiem odporna. Druga to przyjezdni, którzy albo osiedlili się na stałe, albo są przelotem. Właściwie, stanowią większość populacji miasta, a różni ludzie co sporządzają wykresy i tak dalej, nie znam fachowych określeń, mówię na nich Panowie od wykresów. A wracając, zawsze mają problem, bo tu się najbardziej waha populacja, od kilku tysięcy, do ledwie tysiąca ludzi.- Powiedziała, nieco rozbawiona tym faktem, po czym na chwilę zamilkła, aby przy skręcie w boczną uliczkę, kontynuować.- Właściwie to zabawne, że Ci podróżnicy pochodzą najczęściej z gór, lub jak to wolą określać 'Mroźnej, tajemniczej północy, owianą legendami i dozą ukrytych skarbów, z malowniczymi górami i widokami, jakie pamięta się do końca życia. Pełne nieprzyjaznych zwierząt, i jeszcze dzikszych pokemonów"- Tu specjalnie zmieniła tonację ze swojego typowego, nieco pogodnego tonu, na bardziej udający powagę i patetyczność, naśmiewając się w ten sposób z podróżnych z dalekich, mroźnych krain.- Właściwie, jesteś jednym z niewielu tych prawdziwych Ludzi Gór, reszta tu to jacyś nieudacznicy, bądź podróbki. Dziadek mi o takich opowiadał, ponoć sam pochodzi z ośnieżonych szczytów, a ja nigdy nie miałam okazji ich odwiedzić... Jak tam jest?- Przez chwilę mówiła dosyć smętnie, acz ostatnie pytanie rzuciła żywiołowo, z pełną dozą nieco dziecinnej ciekawości.
Przez całą drogę stąpali po cienkim, przyjemnie chrupiącym dla ucha Baldwina śniegu. Wokół świeciły starawe jeszcze lampy z okrągłym oszkleniem, oświetlającym drogę przed nimi, jak i ich samych dosyć jasno, acz uczucie nocy dalej pozostawało; nie mogły się one mierzyć z ciosowymi lampami Mimoswime'ów i księżycem, który, kiedy tylko skręcili w boczną aleję, zaszedł gdzieś za budynki. Zaraz po skręceniu w boczną uliczkę, dojrzeli też zamykającą się piekarnię, gdzie indziej w oknach jeszcze świeciły się światła. Widać było, że miasto powoli zamiera, acz mimo to można było dostrzec pojedynczych ludzi spieszących do domu, żeby zdążyć przed najmroźniejszym okresem, który się powoli zbliżał. Świadczyły o tym pojawiające się zamrożenia na rogach szyb, no i rzecz jasna spadek temperatury, który nie był straszny Magnatowi, ale mimo to czuł na sobie jej zmianę.
  Temat: [juleksissi] - Michael Bloods "Nowe życie"
Maxwell

Odpowiedzi: 88
Wyświetleń: 9343

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2018-07-19, 00:22   Temat: [juleksissi] - Michael Bloods "Nowe życie"
Wybacz, że tak długo, ale szykowałem coś i układałem informacje.
Wbicie noża w ramię na pewno było niespodziewanym posunięciem. Ale jęk bólu już był przewidywany. Winston skomentował to tylko krótkim, rubasznym śmiechem do mikrofonu, nic innego nie dodając. Przesłuchiwany w tym czasie był na skraju płaczu. Zaraz po skończeniu wypowiedzi przez Mike'a, nastała chwila ciszy, po której zaraz mężczyzna zaczął mówić.
- Nie mam przed wami nic do ukrycia również przed innymi gangami i organami ścigania. Zobowiązuje się mówić tylko i wyłącznie prawdę. Wiem tylko tyle, że pożar był wywołany wewnątrz, bo znalazł tam bardzo silne ciepło, jakby początek całego tego ognia. Gdzie, to nie wiem, to mnie akurat nie interesowało. W tej sprawie nie mam nic więcej nie wiem.
Teraz chwila prawdy, czy rzeczywiście nic więcej nie wie? Po chwili nic się nie zadziało, więc nóż w ramię okazał się skutecznym straszakiem.
-Nie mam przed wami nic do ukrycia również przed innymi gangami i organami ścigania. Zobowiązuje się mówić tylko i wyłącznie prawdę. Nazywa się Sam Miller, mieszka pod Yellow 4, telefon to 54 427 665. Na serwisach, to nie wiem. Nie ma chyba niczego, poza ogólnym czatem strażaków, gdzie zwie się " Strażak_Sam_33". Jest blondynem, dosyć wysokim, zazwyczaj chodzi ubrany, jak to określam, jak żul. W tej sprawie nie mam nic więcej nie wiem.
- Już wysyłamy do niego naszego człowieka.- Odparł Winston przez głośnik.
-Nie mam przed wami nic do ukrycia również przed innymi gangami i organami ścigania. Zobowiązuje się mówić tylko i wyłącznie prawdę. Wiem, że są i już, a policja z nimi walczy. No, co najwyżej tyle, że część współpracuje z firmami, finansując ich projekty. W tej sprawie nie mam nic więcej nie wiem.
  Temat: [Jeleniowaty] - Baldwin Śnieżny Magnat
Maxwell

Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 2026

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2018-07-18, 22:57   Temat: [Jeleniowaty] - Baldwin Śnieżny Magnat
Ah, nienawidzę siebie. Podczas szukania kolumn Mimoswime'a, natknąłem się na jej imię. Nie Katy, co Heather. Uznajmy niech więc, że nazywa się Katy, a ja za chwilę zmienię tamtą Heather.
Kiedy wyjął malutki plecak, poczuł jego ciężar. Był chociaż pewien, że pusty to on nie będzie, ale nie miał też pewności, czym będzie wypełniony, a otwieranie go tutaj to raczej średni pomysł. Zaraz po wyciągnięciu, widać było, jak torba drastycznie się zmniejszyła. Przynajmniej zniknęło złudne poczucie wypełnienia po brzegi przedmiotami, jakie można było odnieść z plecakiem.
Katy w tym czasie, zdążyła wrócić. Nie była ubrana jakoś specjalnie grubo; biały płaszcz, jeansy i buty na obcasie. Nie jest to zestaw odpowiedni na taką porę dnia, acz jej może wystarczyć, nie jest tu pierwszy raz. Na komplementy Baldwina tylko cicho zachichotała, może się przy tym lekko rumieniąc.
- Nie było problemu, nie był Pan aż tak uciążliwy, czasami nie chcieli odpowiadać na pytania, co już naprawdę byłoby problemem. I prędko takich otwartych osób nie znajdziesz. Ludzie tutaj stali się bardziej nieufni, od kiedy zaczęli się tu zlatywać różni podróżnicy. Połowa z nich to były jakieś fagasy, co to brały kobietę na nockę, lub z nią uciekali. Ale akurat moja rodzina nie miała jeszcze takich smutnych przeżyć, więc kuzyn będzie do Ciebie przychylnie nastawiony. I poza tym, mogę Cię tam zaprowadzić. Sama zawsze chodziłam inną drogą, ale i tak mam właściwie po drodze, a wyjątek zrobić mogę. Przy okazji zobaczę go w pracy. Nigdy wcześniej nie miałam okazji.- Podczas opowiadania, zdążyła otworzyć ciężkie drzwi od ratusza, bez większego wysiłku, a jakby Baldwin oferował pomoc, odmawiałaby. Zaraz po tym stała nieco na zewnątrz, a do środka zawitał chłód nocy. Dalej nie był on niczym większym dla ciała dziecka gór, a temperaturę zmniejszało też ciepło holu, które jeszcze nie uciekło. Zgasiła też światła w ratuszu. Obecnie jedyne źródło światła dawały lampy w ciosach źle zrobionych pokemonów- mamutów, oświetlając ładnie okolicę, w tym też część wnętrza budowli. I jakby tego było mało, na niebie mocno świecił księżyc w pełni, co razem z lampami sprawiało wrażenie dnia.
- Ostrożnie na schodach. Tym razem będą naprawdę śliskie.- Przestrzegła jeszcze na wszelki wypadek, czekając dalej na magnata.
  Temat: [Jeleniowaty] - Baldwin Śnieżny Magnat
Maxwell

Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 2026

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2018-07-12, 22:42   Temat: [Jeleniowaty] - Baldwin Śnieżny Magnat
Dokument jak dokument. Miejsce na imię, nazwisko, zdjęcie, adres... właściwie większość rzeczy, jakie wymieniała. Reszta najpewniej będzie na drugiej stronie.
W plecaku na wierzch rzucał się złożony niewielki namiot, zaraz obok niego rzucona luzem maczeta, wyglądała na dość ostrą. Nieco bardziej z boku, w rogu, ujrzał apteczkę, w dodatku nieotwieraną. Nieco głębiej, znalazł się plecak, mały, raczej pełny. Jeszcze luzem były takie rzeczy jak: Przewodnik, mapa Jotho i Hoenn (osobno, nie że w jednej dwa regiony), drugi najpewniej z innego regionu pokedex. Parę monet z nietypowymi oznaczeniami i to raczej tyle. Wybór był dość ogromny, a wynieść mógł tylko jedną rzecz. Kobieta w tym czasie, skończyła zapisywać resztę danych.
- Dziękuję. Nie będę musiała tego szukać.- Uśmiechnęła się w jego kierunku. Podając datę urodzenia i miejsce, odjął jej w zasadzie część roboty.[/b] Jutro wpiszę je do rejestru, ewentualnie poda Pan przy sprawdzaniu dokumentu, jeżeli będzie taka konieczność. A co do fotografa...[/b]- Tu zamyśliła się na krótką chwilę, pukając długopisem o brodę, stojąc przy plecaku.- Mój kuzyn może. Powiedz, że Katy cię przysyła. Zrobiłby za darmo i bez dokumentów. I tak, przypiąć. Z resztą, i tak jest tam miejsce na nie. Jak sobie coś wybierzesz, jesteś wolny i możesz już iść. Ja jeszcze zamknę.- zawróciła w kierunku pomieszczeń służbowych, zostawiając Baldwina samego przy plecaku. Rzecz jasna, jeszcze tam szła, więc jakby wybrał już rzecz, miał jeszcze okazję się z nią pożegnać, jakby chciał.
  Temat: [Jeleniowaty] - Baldwin Śnieżny Magnat
Maxwell

Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 2026

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2018-07-09, 19:05   Temat: [Jeleniowaty] - Baldwin Śnieżny Magnat
Tak, nazywa się William Coldwint.- Rzuciła tylko, podczas notowania. Zapisywała wszystko po kolei. Nic raczej nie musiał objaśniać, wszystko było jasne. Na koniec co najwyżej, zaczęła objaśniać, co można uznać za cechy charakterystyczne.
- Sama do końca nie mam pewności, ale większość podaje jakieś blizny, znamiona, tatuaże, może nietypowe fryzury... ale akurat w Pana przypadku wygląd bardzo pasuje. Na tle reszty, wyróżnia się Pan... znacząco.- Kliknęła znów długopis i chwyciła dziennik, po czym wolnym krokiem szła w kierunku drzwi za jej plecami, najpewniej zaplecze recepcji.- Pójdę jeszcze to wydrukować, i już z głowy.- Już mu zniknęła za drzwiami.
Nie trwało to długo, wróciła dosyć szybko z markerem i z prostokącikiem w dłoni. Położyła go na blacie i podała marker, zabierając się zaraz potem do objaśnień.
- Przykre jest też dla mnie. Ile rzeczy trzeba przy tym zrobić... Pan będzie już miał to z głowy, ja będę musiała to powpisywać w parę różnych miejsc, sprawdzić ileś tam drobiazgów w tej sprawie, potwierdzić miejsce zamieszkania i dopisać ewentualnie parę rzeczy. Ah...- Tu uderzyła się lekko w czoło, po czym widać było, że jest nieco zażenowana.- Data i miasto urodzenia... jak mogłam zapomnieć... No nic... znajdę to dopiszę. Dokument właściwie nie jest zbyt potrzebny, żeby robić go ponownie tylko po to, żeby to dodać. On jest tylko... ułatwieniem dla urzędników i kontrolerów, w razie czego zawsze znajdą w bazie danych.- Dodała jako ciekawostkę, może mu to w sumie w czymś pomóc później- No, do rzeczy. Jeszcze tylko ręczny podpis i gotowe. Ze zdjęciem nie będziemy się męczyć. Proszę tylko wstąpić do najbliższego fotografa. Z dokumentami powinien zrobić jedno za darmo.- Już miała się zająć czymś innym, kiedy nagle przypomniała sobie o czymś, najpewniej, ważnym.- Powiedział Pan, że podróżuje, tak? Proszę jeszcze chwilę poczekać.- Pędem opuściła recepcję i na niewielkich szpilkach udała się na drzwi lewo od schodów, do służbowych. Chwilę po tym, wyszła z wielkim plecakiem i położyła go na ławę.
- Pan William wspiera też podróżników, i pozwala wybrać im jedną rzecz z tego oto plecaka. Są tam różne rzeczy, od potrzebnych do byle pamiątek, jakie ludzie gubili w okolicznych górach. Proszę podejść i wybrać.- Przywołała do siebie Baldwina, sama otwierając niewielką kłódkę, jaką był zamknięty plecak, aby potem zacząć go odpinać.
  Temat: [juleksissi] - Michael Bloods "Nowe życie"
Maxwell

Odpowiedzi: 88
Wyświetleń: 9343

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2018-07-01, 22:40   Temat: [juleksissi] - Michael Bloods "Nowe życie"
Urządzenie samo w sobie aż tak ciężkie nie było. Składało się na pudełeczko mierzące tętno i inne potrzebne rzeczy, jak i też przyssawki, które należy podłączyć w odpowiednie miejsca. Na szczęście dla Mike'a, z boku było pokazane, jak i gdzie podłączyć oraz też włącznik. Urządzenie było podpięte go gniazdka, które znajdowało się w szafie, skąd je wyjęto.
- Wiem, że był tam jakiś gang. Tylko tyle w zasadzie. I wie to, bo był w stanie to stwierdzić. Jak? Go się pytaj, nie mnie. Ja już nic więcej na temat tej sprawy nie wiem.
Tak jak przy dwóch pierwszych, czerwonka lampka się nie włączała, tak zaraz po powiedzeniu, że nic więcej nie wie, zaświeciła się na czerwono. Więzień od razu próbował się tłumaczyć, ale nie wyszło z tego nic innego, jak zwykły bełkot. Widać było, że się mocno stresuje, a pocił się obficiej, niż można było zakładać.
  Temat: [Jeleniowaty] - Baldwin Śnieżny Magnat
Maxwell

Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 2026

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2018-07-01, 22:24   Temat: [Jeleniowaty] - Baldwin Śnieżny Magnat
- Katy.- Przedstawiła się, nawet się nie wychylając.- Oj tak, napędzają, a to z powodu wielu różnych legend, które krążą o Naszych górach. No i też ze strategii nowego burmistrza. Rządzi tu już od pięciu miesięcy, to dzięki niemu Mahogany stało się tak popularne i bogate. Szkoda tylko, że przeznacza te pieniądze na niewłaściwe cele, ratusz jest tego przykładem...- Ostatnie zdanie wypowiedziała wyraźnie załamana.- Ten budynek był kiedyś... chłodny, lodowy, pełen tajemniczości. Takie sprawiał wrażenie, a dla lepszego efektu nawet klimatyzacja zawsze chodziła, a wszędzie po budynku chodziły lodowe pokemony. A teraz... bogaty i niepasujący, pusty z ludzi i pokemonów. On się nawet nie urodził w tej okolicy, pochodzi z bogatej rodziny z Unovy. Jak widać, nie rozumie zbytnio aury miasta. Potencjał turystyczny wykorzystał, gorzej z klimatem...
Kiedy kobieta się wychyliła, była nawet w dobrym nastroju, mimo złych słów krytyki jakie przed chwilą powiedziała, jak i głosu z jakim wymówiła jedno ze zdań. W ręku trzymała duży dziennik, jak i długopis. Wszystko to położyła na ladzie, po czym rozniosło się nieco głośne echo, na co kobieta się lekko skrzywiła. Długo kartkowała znalezisko, najpewniej czegoś szukając. Kiedy już znalazła, kliknęła długopis i przeszła do szczegółów.
- No dobrze... Za chwilę wyrobię Panu dokumenty, jakie winien posiadać każdy obywatel Jotho, jakich Pan z jakiegoś powodu nie posiada. A więc...Imię, nazwisko, miejsce zamieszkania... z czego podać tylko miasto, adres nie jest obowiązkowy- Dodała pospiesznie ważną dla prywatności Baldwina informację.- Rodzice, rodzeństwo, pokemony, ich stan zdrowotny, karteczka zdrowia, jeżeli pokemon posiada, cechy charakterystyczne, praca, zarobki. Z nieobowiązkowych są jeszcze krótki życiorys, poglądy polityczne, jeżeli jest się ze szlacheckiej rodziny, to podać jaka to, stan majątkowy.- Otrząsnęła się lekko, zupełnie jakby wyszła z transu. Jednak, chwilę potem zaczęła coś zapisywać.- Imienia już Pan podawać nie musi, zapisałam. Proszę mówić wolno i wyraźnie, albo czekać, aż zapiszę.
  Temat: [Jeleniowaty] - Baldwin Śnieżny Magnat
Maxwell

Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 2026

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2018-06-28, 21:58   Temat: [Jeleniowaty] - Baldwin Śnieżny Magnat
Po schodach wchodziło się nieco topornie, bo jednak schodki były dosyć wysokie, ale i też równe świentie wykonane. Drzwi pchało się podobnie, musiał się nieco przyłożyć żeby je ruszyć.
A za drzwiami... bogato zdobiony urząd miasta. Szkoda tylko, że postawiono na drogie meble, a nie lodowy klimat, który zdecydowanie lepiej wpisałby się w realia miasta. Z boku była malutka poczekalnia z dwiema kanapami, fotelem i ławą pośrodku tego wszystkiego. Na przeciwnej ścianie powieszone były półki na gazety, a zaraz obok dwa fotele. Prosto od wejścia znajdowały się wielkie schody, a po ich bokach rozmieszczono drzwi, po prawej do toalety, po lewej służbowe. Do sufitu przyczepiono trzy drogie, i zapalane jeszcze na świece, żyrandole; nie były one jedynym źródłem światła w pomieszczeniu, znajdowały się tam też mocno świecące lampy, zabarwiające wszystko na lekki złocisty odcień.
Jednakże, najważniejsze dla Baldwina, czyli recepcja, znajdowała się przy rzeczonej poczekalni, a za nimi młoda, piękna i czarnowłosa recepcjonistka. Sprawdzała coś na telefonie, kiedy jej uszu dobiegł dźwięk szerzej otwieranych drzwi. Natychmiast straciła zainteresowanie urządzeniem, aby móc przyjrzeć się przybyszowi.
- To Pan jest tym, który przyszedł po dokumenty?- Spytała się szczerze zaskoczona, ale i tak jej głos był przyjemny dla ucha.- Proszę więc podejść, szybko załatwimy formalności, to i szybko skończę zmianę.- Tym razem powiedziała nieco ponaglająco, prosząc go jeszcze dłonią. Zaraz po tym, zanurkowała po ladę, w poszukiwaniu czegoś, chociaż najpewniej mogły to być rzeczy niezbędne do papierów.
  Temat: [Jeleniowaty] - Baldwin Śnieżny Magnat
Maxwell

Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 2026

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2018-06-24, 23:00   Temat: [Jeleniowaty] - Baldwin Śnieżny Magnat
Jakby co, to zakładam, że ten twój ma sporą wiedzę z zakresu pokemonów lodowych. Ah i wybacz za ostatni akapit, jakoś ciężko było mi go ułożyć logicznie, a nawet teraz chyba nie jest zby dobrze...
Wszystko było mniej więcej dobrze, acz trzeba było tylko poprawić parę rzeczy, ale i tak to nic wielkiego. Niczego też nie brakowało, toteż nie musiał się niczym martwić.
Szukanie pokeballa, aby przyzwać swojego podopiecznego też nie zajęło zbyt wiele czasu. Pokemon po wyjściu ze swojego jakby domku, rozejrzał się po okolicy, acz słysząc głos swego pana, zwrócił ku niemu swój ryjek. Potem, po wysłuchaniu słów, przytaknął i dał się bez przeszkód powrócić.
Droga do ratusza nie była zbyt ciekawa, na ulicy było raczej mało osób i zdecydowana większość z nich nie interesowała się zbytnio Baldwinem. No, co najwyżej pewna grupa turystów zrobiła mu zdjęcie, co dziwne nie było, bo zaraz po tym zaczęli fotografować wszystko dookoła, z zainteresowaniem wymalowanym na ustach. Tia, typowi turyści, w jego górach takich raczej nie brakowało, ale i tak bywali na krótko, narzekając na zbyt niską temperaturę.
Kiedy doszedł do celu swej podróży, budynek był jeszcze otwarty. Ogólnie byłby otwarty całodobowo, jak wynikało ze znaku wbitego w ziemię przy schodach. Do środka prowadziły, wspomniane wcześniej, wielostopniowe schody, przy początku których stały dwa pomniki Mamoswime'ów, zrobione z brązu. Dumnie wypinały się do przodu, z wyższością wymalowaną na twarzy, patrzac się z pogardą w dół, właśnie na Baldwina. Prezentowały swe okazałe kły, które raczej były grubo przesadzone. Z takimi daleko by nie zabiegły, a utrzymanie równowagi graniczyłoby z cudem. Ale wracając do schodów, same w sobie miały swój styl, wyglądały na mocno oblodzone, co w sumie zgadza się z duchem miasta i typami tutejszego lidera, ale to najpewniej złudzenie, gdyż lód odbijałby się w tych ostatnich promieniach dnia, a z nimi tak nie było, co psuło cały efekt schodów.
Niemniej, drzwi były lekko uchylone, co było raczej dziwne, patrząc na to jak niska panowała tu temperatura. No, z resztą dla innych niska, gdyż organizm przyszłego Magnata został już zahartowany w zimniejszych warunkach w rodzimych górach, co nie zmienia faktu, że nie ciężko jest się domyślić, że dla innych musi być teraz dosyć chłodno. Wieczór zbliżał się nieubłaganie szybko, więc więc warto się pospieszyć, bo nocleg też trzeba sobie znaleźć.
  Temat: [Jeleniowaty] - Baldwin Śnieżny Magnat
Maxwell

Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 2026

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2018-06-21, 23:10   Temat: [Jeleniowaty] - Baldwin Śnieżny Magnat
Baldwin wyszedł obecnie z komisariatu policji, w którym przebywał po zrobieniu burdy w jednym z barów. Przy sobie miał rzecz jasna swoje rzeczy, które znalazł, bądź zabrał, na podróż. Musiał spędzić na komisariacie zbyt wiele czasu, bo słońce już zachodziło za horyzont Mahogany Town, miejsca w którym obecnie przebywał i gdzie miał dostać w końcu dokumenty. Urząd miał przed sobą, niezbyt daleki kawał, więc problemy ze znalezieniem urzędu można wykreślić z listy zmartwień, która chyba zbyt długa nie była, prawda?
Wszędzie dookoła znajdował się topniejący śnieg, jeszcze z rana kiedy tu przybył. Jedyne co słyszał o tym miejscu to tylko tyle, że jest na pograniczu lata i zimy, to znaczy: jednego dnia potrafi być tu w miarę ciepło, a drugiego może spaść pół metrowa warstwa śniegu. Niektórzy mówią, że to miasto łamie prawa natury i nie powinno istnieć, inni zaś twierdzą że ma to w sobie swój urok i mogą mieć trochę racji. W letnie dni w tej miejscowości można znaleźć dużo otwartych kwiaciarni, kawiarenek i barów; w bardziej zimowe dni te same miejsca zamieniają się w sklepy z przyrządami do odgarniania śniegu, kawiarenki serwują gorącą czekoladę... trochę uroku w tym jednak jest...
  Temat: Brama Wejściowa do Ankh - Morpork
Maxwell

Odpowiedzi: 13
Wyświetleń: 1960

PostForum: MG Maxwell   Wysłany: 2018-06-19, 18:51   Temat: Brama Wejściowa do Ankh - Morpork
Postać ma w sumie swój klimat, jeszcze się popytam na pw na temat Konfraterii Pięciu i potem dam post startowy.
Akcept


I włącz pw, bo wygodniej mi jest się tam pytać, niż w tym temacie bądź mailu.
  Temat: [juleksissi] - Michael Bloods "Nowe życie"
Maxwell

Odpowiedzi: 88
Wyświetleń: 9343

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2018-06-16, 14:54   Temat: [juleksissi] - Michael Bloods "Nowe życie"
Wybacz, że tak rzadko odpisuję. Mam obecnie wiele innych spraw i dni mijają tak szybko, że mam wrażenie iż dwa dni temu dawałeś odpis ;-;
- No tak! - Usłyszał głos Willsona z głośnika.- Jak mógłbym zapomnieć! Wykrywacz kłamstw! Znajdziesz go w szafce w kącie. Jest nieco przyciężki, ale na pewno sobie jakoś poradzisz.- Paczka spojrzał się na Mike'a z lękiem, po czym chciał już zaczął kręcić głową, ale zdał sobie sprawę z noża przy brodzie, więc wiercenie się to zły pomysł.
- Jakim pożarze? Wiele domów płonie tu codziennie, ale jeżeli o ten okoliczny, to wtedy mnie nie było, ale znajomy strażak powiedział mi, że to ktoś od wewnątrz zapalił.- Powiedział z przestrachem, odpowiadając na najnowsze pytanie, ale postanowił wrócić też do tematu projektu:- Coś tam słyszałem. Chcą trenować pokemony wedle komend i schematów tak, żeby wróg nie wiedział jakich ataków może użyć ich pokemon. Nie wiem, po co to robią, ale wiem że to akurat jest jeden z najlepszych tego typu projektów. Mogę też dać namiary na jednego z nich.
  Temat: [juleksissi] - Michael Bloods "Nowe życie"
Maxwell

Odpowiedzi: 88
Wyświetleń: 9343

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2018-05-29, 19:48   Temat: [juleksissi] - Michael Bloods "Nowe życie"
Drzwi były zamknięte. Widząc to, mógł usłyszeć cichy chichot murzyna, który natychmiast po tym ucichł. Jego cel w tym czasie, zaczął gorączkowo myśleć nad odpowiedzią.
- Możesz mi ich lepiej opisać? Jacy goście? Znam wiele firm i wiele planowanych pokemonów, ale wszystkie z nich i tak nie wychodzą. Nie mają szans na powodzenie. Poza tym, jeżeli ot o Wam chodzi, to uprowadziliście złą osobę. Ja znam tylko powierzchowne rzeczy na ten temat.- Widać było, że się odprężył widząc zachowanie Mike'a. Mógł na to wpływać fakt, ze nie wziął żadnego z narzędzi, albo że nie zagroził mu jakoś zadając to pytanie; tym samym było też widać zdziwienie na twarzy gościa. Ale mimo to, dalej pozostawał czujny i dalej unosiła się wokół niego mgiełka niepewności, co do intencji i sposobu przesłuchań młodego gangstera.
 
Strona 1 z 13
Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group -
Graficy
Sojusznicy:

Panda
35451075
Yukiyorin

Did
44021735

Daisy7
ania.daisy7

Księciu
raivvitch

WAW Pokemon

SNM
SnM

PokeSerwis

Kurs Manga

Re:Start

Anime Centrum
anime online

Lucid Dream

Stray Dogs

Rainbow RPG
Rainbow RPG

Cytadela

Proelium

Riverdale

Eclipse
Eclipse

Oversoul

Morsmordre

Ninshu

Dragon - Space Trip
Dragonst

Nemea

Orchard Stable

Genetrix

Hetaliowe Awokado

Rabbit Doubt

France

New York City

Czarodzieje

Vampire Diaries
Vampire Diaries

Disney World

Sekret Miasta

Epoka Nordlingów

Skraj

Dragon Domination

Horizon

Valor

Into Darkness

Life Sucks

YLO

Inno Świat

Over Undertale
over-undertale

Dysharmonia

Eridani

Camp of shadows

Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Tvedeane

Kundle

Zmiennokształtni
www.zmiennoksztaltni.wxv.pl

Magic Lullaby

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Maligna

FT Path Magician

Luciferum
Luciferum zaprasza!

Stado psów

Ninja Clan Wars

Mortis

Czarny Horyzont

Ardhi

Artemida - Warrior Cats

Drachen

The Avengers

Noctus

Kraina Snów

Dragon Ball - Another Universe

Wishtown

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

Virus

Mystery Town

Avengers Assemble

Bleach Other World
Bleach OtherWorld

Wizard's World

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Panda & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.

Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.

Pokemon Crystal launched 2011-03-23.