Maszyna wydawała się skomplikowana, ale miałem plan. Wziąłem w ręce książkę i kawałek węgla, po czym próbowałem po kolei wcisnąć, przełączyć i odkręcić każdą kontrolkę. Za każdym razem, gdy coś się zaczynało dziać, próbowałem wyłączyć kontrolkę i zapisać jej efekt w książce. Co piątą kontrolkę sprawdzałem, czy jakiś człowiek nie idzie, po czym wracałem do pracy. "Jeżeli skończę to" - pomyślałem - "bez żadnych problemów, chyba pójdę sobie wcześnie. Nie chciałbym kusić losu." Przy okazji kątem oka sprawdzałem, czy Antkowi nie robi się niewygodnie. Nie powinno, przecież to robot, a roboty na pewno nie mają żadnych emocji, czy receptorów nerwowych. M-hm.
Człowiek z miotłą zupełnie mnie nie interesował, nawet sam mógłbym spokojnie zmieść ( HA. HA. HA ) go z powierzchni ziemi. Reszta budynków była daleko, więc nad nimi też się nie zamyślałem.
Gdy zauważyłem rękę Antka, poczułem się lekko zażenowany. Zna tylko dwa ataki i jeden z nich rozwala jego własną obudowę. Przysięgam na Dialgę, jego jądro potrafi napędzać sztuczną inteligencję, a przegrzewa się częściej niż ten przypiekacz do mięsa, który znalazłem z miesiąc temu w śmieciach.
- Nie bój tego, za chwilę się ostudzi. Na przyszłość uważaj. Albo po prostu nie korzystaj. -
Podbiegłem do małej maszyny ze śmigłem i wskoczyłem do dziury w środku. Myślałem sobie, że skoro wygląda na najstarszą, będzie też najłatwiejsza do analizy i skopiowania.
Za kolejnymi próbami dopingowałem (relatywnie cicho, biorąc pod uwagę możliwą obecność straży) Antka. Ostatni atak nieco mnie zdziwił, a nawet wprawił nieco w dumę - robota możliwie będącego nieaktywnym przez kilka tysięcy/kilkaset/kilkadziesiąt lat byłem w stanie naprawić do tego stopnia, że mógł takie rzeczy wyprawiać. Zdziwiły mnie nieco efekty jego ostatniej próby, ale gdy wyłożył przede mną arsenał swych możliwości, wszystko mi się w głowie wyjaśniło. Rollout jest silniejszy za każdym razem jak się go używa, więc najsilniejszy mógł w końcu spalić siatkę ... zaraz, co? Przecież nie używał Fire Punch jednocześnie z ostatnim Rolloutem! A w ogóle czemu od razu nie użył - NIE. NIE. Nie myśl o tym za dużo. Zostawmy to na trening, jak wrócimy. Pochwaliłem go za sukcesywne zniszczenie mienia i wtargnięcie na teren prywatny. Skoczyłem przez dziurę, uważając, żeby się nie poparzyć roztopionym metalem i notując sobie w myślach, żeby wziąć sobie potem próbkę do analizy. Szybko i wściekle cicho podbiegłem do najbliższej osłony i machnąłem ręką do Antka, by zrobił to samo. Wystawiłem lekko głowę, aby zbadać teren. Bałem się, że nasze bardzo subtelne próby zbicia bariery mogły zachęcić jakiś wzmocni wyczulonych strażników do lekkiego odwrócenia głowy mniej więcej w generalną stronę wytworzonego hałasu.
Na widok tych maszyn chyba dostałem ograzmu. Były one wielkie, majestatyczne, nawet nieco przerażające, ale również skomplikwane. Pamiętam, że widziałem jeden z modeli przemierzającego niebiosa lata temu, ale widząc ich zróżnicowanie oraz przywiązanie do detali i dokładność wymagane, aby wznieść te metalowe kreatury pod niebiosa obudziły we mnie wyobraźnię i chęć natychmiastowego usiąścia w jednej z nich.
Nawet nie patrzyłem, gdy Antek włożył kawałek martwego drewna w moją łapę, lecz gdy poczułem szorstki materiał, od razu wiedziałem, że m u s z ę zobaczyć jeden z bliska i go naszkicować. Jednym susem podbiegłem do dziwnej metalowej siatki i zapytałem Antka:
- Szybko, znasz jakieś ataki, żeby rozwalić to coś? -
Szczerze, nie obchodziło mnie, czy musiałbym rozszarpać tą barierę na atomy i złożyć ją z powrotem, byleby znaleźć się bliżej tych niebiańskich dzieł sztuki. Jak zaczynam coś robić, to zawsze na początku dostaję takiego ... zastrzyku adrenaliny.
"No w końcu, jakieś coś!" wzdychnąłem z ulgi po kilkugodzinnym marszu. Od razu rozpoznałem dźwięk jako nie ... Pokemonowy? Nienaturalny. Pomimo tego nieco skoczyłem od szoku ze względu na jego głośność. Nieraz bywałem w ludzkich miastach, więc wiem, jak głośne potrafią być ich maszyny, zwłaszcza na ulicach, ale to można by było słychać bezdyskusyjnie na jakieś pół kilometra.
Zauważyłem, że Antek był równie, o ile nie bardziej zaskoczony nagłym odgłosem po jakiejś pół godzinie ciszy. Reakcyjnie, potrząsnąłem nieco głową aby się ogarnąć i poklepałem mu po ramieniu, aby go uspokoić:
- Nie martw się, stary. To pewnie któraś z fabryk ludzkich. Jak my ich nie zaatakujemy, to oni nas zostawią w spokoju. A poza tym, to jest dla nas świetna szansa! W takich miejscach jest pełno gadżetów, narzędzi i innych przydatnych wytworów ... cywilizacji, a zazwyczaj jest tam taki hałas i tłumok, że nikt nie zauważy, jak jakaś mała rzecz gdzieś się, może, na chwilę zgubi. -
Wyjrzałem nieco spoza krzaków aby zbadać teren dla strażników i możliwych wejść. Rozejrzałem się, żeby poszukać czegoś, czym mógłbym narysować plan budynku na wolnej kartce mego podręcznika. Nie jestem głupi. Dobrze wiem, że pomimo tego, że ludzie to geniusze, nie są oni wszyscy zbyt przyjaźni, gdy chodzi o niezapowiadane wchodzenie na ich teren. Wcale się im nie dziwię. Ale cóż, nauka wymaga ... poświęceń.
Link do KP: http://pokemoncrystal.pl/topics5/1093.htm
Region, miasto (opcjonalnie): Miasto Odkryć
Nastawienie do ludzi: Geniusze, niezrozumieni przez tchórzliwe i głupie Pokemony.
Nastawienie do innych pokemonów: "Jestem od was wszystkich lepszy i nie mam czasu na wasze gówno"
Cel podróży (jeśli istnieje): Zapiski źródła energii napędzającego Antka (wyjaśnione w KP)
Czy powinnam wiedzieć coś konkretnego przed rozpoczęciem gry, a czego nie ma w KP?:
+18, masz dowolny wybór przy osobowości Antka, byleby pasowała jakoś do mojej.
Imię/imiona: Jakub Majowski, ale jeżeli planuję tu zostać na dłużej możecie mi mówić Jamaj
Płeć: Mężczyzna z bardzo głębokim głosem i włosami na klacie
Gatunek: Nigdy w życiu nie widzieliście Scraggiego?
Data urodzenia (wiek): Gdybym był kobietą to byście nie pytali, co?......17.
Towarzysz/towarzyszka: Ta wielka kupa metalu stojąca za mną, która chce, aby ją nazywać Antek. Wpiszcie-ANTERMINATOR-dużymi literami. Jest Golettem, chociaż zakładam, że nie macie takiej rasy w swoich archiwach. Wyjaśnię to potem.
~ SKAN ~
Poziom: 5. Nie jestem tak silny, jak większość mojej rasy. Wiecie, że niektórzy nadal wierzą, że twój poziom jest równy twojemu wiekowi? Na serio.
Typ: Ewolucja: Jak zeżrę z jakieś 34 cukierki to dostanę naglę nowy fryz i fajny kapturek.
Ataki: Niezręczne patrzenie (Leer), kopanie poniżej pasa (Low Kick) i rzucanie piachem w oczy(Sand Attack). Jestem urodzonym wojownikiem
Umiejętność: Intimidate
Trzyma: Podręcznik do wszelkiej mechaniki i elektryki. Pomogł mi w życiu bardziej niż jakiekolwiek jagódki czy płytki. Sprawdza się też nieraz jako rzecz do walenia ludziom po głowach jak zaczynają gadać durnoty. O dziwo działa wtedy zupełnie jak Black Glasses. Nie mam zielonego pojęcia czemu.
~ OPIS FABULARNY ~
Opis wyglądu: Jestem przystojny i piękny i perfekcyjny i w ogóle łał. No jak ja mam do...
Okej, więc, jak DOKŁADNIE BEZPROBLEMOWO WIDZICIE MNIE SWOIMI WŁASNYMI OCZAMI wyglądam mniej więcej jak każdy normalny Scraggy. Mam równie nieproporcjonalną głowę jak cała reszta mojej chorej rasy, z tą jedyną różnicą, że używam jej w większym stopniu, niż 3.33 %. Okej, więc mam trochę inne preferencje w swej modzie niż większość gatunku. Zamiast tej obrzydliwej żółtej skóry wolę nosić taki fajny niebieski materiał, który pamiętam, że znalazłem w jakimś ludzkim mieście jak miałem z 6 lat. A, i nie noszę go w ten durny sposób żeby mi bez przerwy spadał, bo to niby wygląda fajnie. Po prostu zrobiłem dwie dziurki po bokach i wkładam ramiona przez nie.
Opis charakteru: No cóż, już dosyć niemałą część swojej osobowości wystawiłem dosyć subtelnie, co nie? [śmiech]. No ale tak, bywam nieraz dosyć arogancki oraz miewam problemy utrzymywać pozę normalności w takich sytuacjach urzędowych. Po prostu nie umiem kłamać, nie potrafię jakby...wchodzić w typowe role socjalne. Jestem raczej introwertykiem, nie obchodzi mnie za bardzo akceptacja grupy, wolę trzymać się swojej pasji, czyli - inżynierii i mechaniki. Nie żebym nie miał przyjaciół, ale wolę trzymać się swojej grupy. Szczerze podziwiam ludzi, a zwłaszcza ich niesamowite wynalazki. Poziom zaawansowania ich kultury, technologii i cywilizacji w porównaniu z naszą jest astronomicznie wielki. Szczerze chciałbym kiedyś poznać człowieka, nawet jeżeli miałby mnie złapać w te dziwne kule do więzienia Pokemonów.
Historia: A, i właśnie tutaj wchodzi w grę kolega ANTERUŚ. Ta nazwa chyba nigdy mi się nie znudzi. Pamiętacie, jak na wschód od Miasta Odkryć była ta stara, zrujnowana wieża, którą podobno ludzie zbudowali jako cmentarz i przez to nie wolno tam wkraczać, bo "tam byli ludzie i ludzie są fe"?
Więc, jako iż jestem rebeliantem, i nastolatkiem, i jedyną osobą z krztą wyobraźni, wszedłem do tych ruin. Zgadnijcie, co znalazłem po ledwo jakichś, 5 minutach krzątania się? Pana "Odkrycie Stuleci, Które Może Popchnąć Świat W Stronę Technologicznej Rewolucji Na Skalę O Której Do Tej Pory Nawet Nie Marzono", zbierającego kurz w kącie, niczym porzucona zabawka!
Więc, oczywiście, jako jedyna osoba która potrafiłaby coś takiego zrobić, jakimś łutem szczęścia (albo Giratinowską interwencją) udało mi się go naprawić. I, ogarnijcie, odkryłem, że ten gość ma w sobie, i samemu mi było w to trudno uwierzyć, NIEWYCZERPALNE. ŹRÓDŁO. ENERGII. SERIO.
Wiedząc, że nie mam nic lepszego do roboty i że będę musiał znaleźć zapiski tej technologii, przybyłem tutaj. Więc mam taki plan - Wy zarejestrujecie nas tutaj, zapewnicie nam nocleg i pożywienie, a my w ramach swych poszukiwań oddamy wam wszelakie pieniądze i przedmioty, które znajdziemy po drodze. Przy okazji, jak znajdę czas, to pomogę wam nieco wyremontować tą miejscówkę. Deal?
Rodzina: Jestem jedynakiem, co powinno wiele wyjaśniać, mam Matkę , którą kocham nad życie, ojca którego nie znam i babcię, która jest dosłownie jedną nogą w grobie.
~ CIEKAWOSTKI ~
- Jak używam Intimidate, to po prostu patrzę przeciwnikowi w oczy z takim absolutnym "mam wszystko gdzieś, rób co chcesz". To ich bardziej osłabia, niż wyzywający wzrok.
- Jakbym kiedykolwiek miał szansę, MARZYŁBYM o zostaniu trenerem.
Design by Did, Panda & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.
Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.