Pokemon Crystal Strona Główna Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 68
Pokemon Crystal Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Przygoda Tylera Blackwooda *zamrożona do 24 marca*
Tyler Blackwood

Odpowiedzi: 46
Wyświetleń: 3685

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2017-01-27, 11:43   Temat: Przygoda Tylera Blackwooda *zamrożona do 24 marca*
Mężczyzna nie wspomniał o różnych udziwnieniach małej Bidoof. Nic więc dziwnego, że widok znajdującej się na szczycie wysokiej sosny, ba, na samym jej czubku, mnie przeraził. Żonka mężczyzny nauczyła ją uciekać przed rzeźnikami i pokemonami drapieżnymi? Być może. Tymczasem musiałem wymyślić jakiś sposób, który mógłbym wykorzystać do sprowadzenia jej na ziemię. W końcu podjąłem się zadania i wypadałoby je wykonać.
Najpierw spojrzałem na drobnego Zubata. Teoretycznie mógłby użyć Stalowego Skrzydła, by pociąć gałęzie, a Heracross z łatwością by ją złapał. Było to jednak zbyt ryzykowne; stworki nie należały do najsilniejszych. Musiałem zrobić to samodzielnie!
- Tyrunt, myślę, że masz twardy łeb. Podsadzisz mnie? – spytałem stworka. Nie czekając na odpowiedź podszedłem do drzewa i zatrzymałem wzrok na Tyruncie. Na samym początku zdecydowałem się sprawdzić jak grube są te pierwsze, najniższe gałęzie. Czy w ogóle jakiekolwiek były! Wypadałoby wspiąć się tam i sprowadzić małego pokemona na ziemię. Niemniej najpierw musiałem zwrócić się do tego starucha.
- Jeśli coś mi się stanie nie oddawaj moich pokemonów nikomu innemu jak rodzinie. Poza tym możesz zawiadomić pomoc… jeśli spadnę i połamię sobie kark, czy coś takiego – powiadomiłem.
  Temat: Przygoda Tylera Blackwooda *zamrożona do 24 marca*
Tyler Blackwood

Odpowiedzi: 46
Wyświetleń: 3685

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2017-01-19, 11:37   Temat: Przygoda Tylera Blackwooda *zamrożona do 24 marca*
Funia? Co to w ogóle za imię? Miałem ochotę trzepnąć go w ten pusty łeb i po prostu opuścić to miejsce. Coś jednak podpowiadało mi, że powinienem mu pomóc. Tacy staruszkowie trzymali wiele przydatnych(nieprzydatnych dla nich) przedmiotów, które mogliby podarować młodzieńcowi. Przerażała mnie tylko jego małżonka, ale… No dobra!
- W porządku. Pomogę panu, ale jeśli sobie nie poradzę to proszę mnie nie obwiniać – wypuściłem swojego Zubata, Heracrossa i Tyrunta. Na samym wstępie powinienem ich przedstawić. – Zubat, Heracross to wasz nowy przyjaciel i członek drużyny, Tyrunt. Tyruncie, to Zubat i Heracross. Musicie współpracować i pomóc mi odnaleźć Funię, małą Bidoof. Ukryła się gdzieś… podejrzewam, że gdzieś w pobliżu – po chwili zacząłem żałować, że mówiłem o współpracy. – Musimy się rozdzielić. Tak będzie łatwiej i szybciej! Tyrunt, jesteś nowy, więc pójdziesz ze mną mniej więcej na północ. Zubat, latasz najwyżej, więc możesz sprawdzać z góry. Heracross, spróbuj przeszukiwać krzaki, bo masz do tego największe predyspozycje - zadanie rozpoczęte!
  Temat: Wystrzałowy Pokemon
Tyler Blackwood

Odpowiedzi: 71
Wyświetleń: 7705

PostForum: Wyprawy   Wysłany: 2017-01-10, 18:58   Temat: Wystrzałowy Pokemon


Duszę Tyler’a ogarnęła dziwna, niewyjaśniona euforia. W jego oczach zatańczyły iskierki oznaczające radość i podekscytowanie. Kto by pomyślał, że tak błahy powód jak przyniesienie cukru dla idiotycznej punkowej uszczęśliwi głupiego siedemnastolatka? Takie drobne zadanie pomogło mu zdobyć dwóch nowych znajomych. Ludzie, których poznał nie byli specjalnie wykształceni ani porządni, ba, pewnie trudnili się w jakichś czarnych robotach, których Tyler po prostu nie potrafił zrozumieć… ale pokazali się z tej lepszej strony. Po prostu pomogli mu utrzymać całkiem miłą atmosferę. Gdyby siedemnastolatek został sam na sam z różową suką zapewne gadałby sam do siebie. Ona mówiła o awarii na osiedlu, a on pierdzielił o śmietanie rzadkiej i gęstej. No po prostu idioctwo i wariactwo.
Niemniej jednak uzyskali tak bardzo upragnioną odpowiedź. To znaczy oni jej pragnęli, bo Tyler dalej nie rozumiał w czym mogłoby im to pomóc. Nie, wcale nie był głupi, ale klimat sylwestrowy udzielił mu się wcześniej niż innym. Zresztą, często zaczynał gadać bez sensu, co kompletnie wytrącało go z równowagi.
I właśnie dlatego obserwując Sparka nie mógł powstrzymać się od śmiechu. Sam Elektryczny Onix nie wyglądał zupełnie inaczej, ot co, naelektryzowany kamienny wąż. O ile sam autor posta i prawdopodobnie wszystkie inne postacie sądziły, że jest piękny i nadzwyczajny, o tyle Tyler nie potrafił zrozumieć tego fenomenu. Chciał go tylko dlatego, że… był rzadki. Unikalny. I gdyby nie nagłe posunięcie Sparka, Tyler rzuciłby w niego zwykłym POKEBALLEM.
A jeśli już mowa o poczynaniach zleceniodawcy… Tyler spiorunował go wzrokiem i uniósł dłoń ku górze. Już miał zamiar na niego nakrzyczeć, gdy usłyszał o łamigłówce. Ugh, nigdy ich nie lubił! Niemniej musiał zatrzymać wszelkie uwagi dla siebie i pokazać się od tej najlepszej słowy.


EDIT; 18;59
EDIT Z POSTEM FABULARNYM: 2017-01-11; 18;57
  Temat: Wystrzałowy Pokemon
Tyler Blackwood

Odpowiedzi: 71
Wyświetleń: 7705

PostForum: Wyprawy   Wysłany: 2017-01-07, 15:08   Temat: Wystrzałowy Pokemon
#2 w tej kolejce.
- Nie potrafi się… – w nakrzyczeniu na bezbronną punkową(chyba, że miała żyletki, noże i strzykawki) przeszkodził mu chłopak, ba, mężczyzna, z którym do tego miejsca przybył. Jeśli dobrze kojarzył to miał na imię Coeur i niespecjalnie wdawał się w dyskusje z innymi. Podobnie jak Tyler! Och, ileż między nimi podobieństw, no nie?
Niemniej jednak siedemnastolatek obrzucił go krótkim, niezdradzającym niczego, spojrzeniem. Nie miał pojęcia jak zareagować. Ty mówisz? To byłoby najodpowiedniejsze i jednocześnie najgłupsze rozwiązanie. Cóż, musiał wykonać jego polecenie. Posłusznie!
- O wiele łatwiej by było gdyby ta picza zdecydowała się nam pomóc. W końcu robimy to w jej sprawie – wzruszył ramionami, po czym ruszył w kierunku kasy. Szedł wolno, można powiedzieć, że bardzo wolno. Gdyby osoba, która nie widziała jego zachowania zobaczyłaby takiego nowego Tyler’a na ulicy, cóż, pomyślałaby, że jest flegmatykiem. Problem tkwił w tym, że zwykle był bardzo pobudzony, co zdecydowanie gryzło się z opinią flegmatycznego idioty. Zresztą, pozostało mu iść przed siebie i poprosić o cukiernicę. Albo po prostu ją wziąć… w końcu od czegoś tam była, no nie? Kiedy ostatni raz był w takiej kafejce wyrzucił trzy cukierniczki i pieprzniczki(po co tam były?) do najbliższego kosza.
Tyler zatrzymał się dopiero przy kasie. Czekał – o ile takowa istniała – w kolejce co jakiś czas wyglądając na dziwnego pracownika. Miał cichą nadzieję, że ktokolwiek tam był i mógłby go obsłużyć. Tak. To byłoby NAJODPOWIEDNIEJSZE rozwiązanie. Swoją drogą, śmiesznie by było gdyby pracownik miał dwadzieścia lat i musiał pracować cały Sylwester. Nawet dla takiej głupiej Punkowej! Ugh! Dlaczego to musiała być punkowa? Chociaż… mniej zrzędliwa niż taka staruszka. Najprościej!
- Dobry wieczór – przywitałby się patrząc na osobę za kasą. – Czy mogę poprosić o cukiernicę? Ta punkowa laska potrzebuje jej do kawy – dopiero w tamtym momencie wpadłby na genialny pomysł wyprowadzenia jej w bambuko. Och, co na to powiesz suko? Nie. Zgodnie z zasadami prowadzący miał prawo do odpisywania RAZ na jedną kolejkę. Gdyby postanowił poprosić o nazwę osiedla tego cholernego pracownika… a ten nie znałby odpowiedzi… cóż, zostaliby tam neico dłużej. To byłoby głupie. Dodatkowo gościu, który postanowił znaleźć cukier na zapleczu zwyczajnie by się na niego obraził. Pozostawił go i nie pozwolił znaleźć Onixa! A w końcu po COŚ tam poszli! Cóż, pozostało mu grzecznie poprosić o potrzebny przedmiot. Gdyby ją dostał, przyniósłby dla punkowej i wsypał jej cały cukier do kawci.
  Temat: Przygoda Tylera Blackwooda *zamrożona do 24 marca*
Tyler Blackwood

Odpowiedzi: 46
Wyświetleń: 3685

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2017-01-07, 11:49   Temat: Przygoda Tylera Blackwooda *zamrożona do 24 marca*
- Super, dziękuję! – tylko na tyle było mnie stać. Nie potrafiłem wyrazić panujących nade mną emocji. Kto by pomyślał, że najzwyklejszy w świecie Tyrunt mógłby tak mnie rozweselić? Pokemon skamielina zapewniał mi kilka dodatkowych punktów przy zapisywaniu się do szkoły! Przynajmniej taką miałem nadzieję… cóż, nie miało to dużego znaczenia, bo jednak miałem TYRUNTA. Słyszałem trochę o jego ewolucji i wiedziałem, że razem moglibyśmy zostać parą niepokonaną. Razem z Heracrossem i Zubatem tworzyliby świetne trio.
Podczas wędrówki w stronę miasta kwiatów, nie zważałem na jakiekolwiek przeszkody. Moją uwagę zwrócił rozglądający się dziadzio, zapewne trener, którego próbowałbym uniknąć! Byle uniknąć walki! zapewne potrzebował pomocy. Skąd takie wnioski? Rozglądał się niespokojnie – szukał czegoś ważnego. Nie lepiej było wypuścić pokemona i nakazać mu to coś znaleźć? Najprostsze możliwe rozwiązanie.
Niemniej Tyler zdecydował podejść do niego i zapytać o co chodzi. Jak to zrobił? Cóż, ruszył wesołym krokiem, położył szybko dłoń na jego ramieniu(byle nie dostał zawału!) i zaczął mówić.
- Hej! – niestosownie, no nie? – Czy potrzebuje pan jakiejś pomocy? Ja jestem Tyler Blackwood, zresztą, to nieważne! Mogę panu pomóc!
  Temat: Wystrzałowy Pokemon
Tyler Blackwood

Odpowiedzi: 71
Wyświetleń: 7705

PostForum: Wyprawy   Wysłany: 2017-01-07, 11:42   Temat: Wystrzałowy Pokemon
Los skazał go na podróżowanie z dwiema, nieznanymi mu osobami. To znaczy... znał ich z widzenia. Nie rozmawiał z nikim z grupy, z którą przybył, więc mogli uchodzić za nieznane. Próbował rozweselić towarzystwo, jednak nic ciekawego nie przychodziło mu do głowy. Przyszło na to, że odwiedzieli jakieś dziwne Cafe Cyclone. Siedziała tam różowa punkowa mówiąca o awarii na swoim osiedlu. Miała laptopa, którego zapragnął mieć Blackwood.
Na słowa o WYSTRZELENIU, Tyler nie mógł powstrzymać się od krótkiego parsknięcia śmiechem. Tamtejszej nocy niebo miało zostać zalane przez fale kolorowych, oślepiających(uchodzących też za piękne, ale to już sprawa sporna) iskierek. Co miał piernik do wiatraka? Słowo wystrzeliło kojarzyło mu się z słowem odpaliło. Po prostu pasowało mu to do odpalania fajerwerków. Błahostka, a potrafi bawić.
Dopiero po chwili zrozumiał, że zapadła między nimi krótka chwila ciszy. Przełknął ślinę i wlepił spojrzenie prosto w różowe kudły kobiety. Zastanowił się nad jej propozycją i… uznał ją za idiotyczną. Nie mogła podejść do lady i wziąć trochę cukru? Co za problem? No tak! Lepiej wykorzystywać przypadkowo poznanych ludzi. W większości byli młodzi, co zdecydowanie działało na jej korzyść. Sprawni i w ogóle… w wielu aspektach.
- W kostkach? – zapytał w końcu. Zdecydował podtrzymać tę rozmowę na odpowiednim poziomie. Wiedział, że w sprawie cukru olbrzymią rolę odgrywał gust. Nie miał tylko pojęcia jakiego cukru używała tajemnicza punkowa. Zresztą, czy ona w ogóle mogła uchodzić za punkową? Może nosiła perukę, a wszystkie te ubrania przygotowała na jedną okazję. Sylwester. Miejsce, w którym panny ubierają się w wyzywające ciuchy i pieprzą się z kim popadnie. Faceci zaś chlają, popisują się i tracą wzrok z powodu fajerwerków. Smutne, ale prawdziwe… - Wiesz, wymyślając takie zadanie powinnaś podać szczegóły. To tak jakbyś wysłała nas po jakąś śmietanę… nie mówisz, czy przyda ci się rzadka, a może gęsta – wypowiadając te słowa cały czas wpatrywał się w jej czuprynę. Intrygowała go! Przez chwilę chciał ją za nie złapać i zrzucić na ziemię. Cholerna peruka… Tak. TO na pewno była peruka. – Poza tym co zrobimy z nazwą twojego osiedla? Chyba, że przebywa tam Elektryczny Onix, wtedy… – dopiero po chwili zdał sobie sprawę, że być może powiedział za dużo. Nie miał pojęcia, czy zwykli mieszkańcy powinni o tym gównie wiedzieć. Musiał obrócić sprawę w żart. – Oczywiście, to tylko głupie żart. Prawdopodobnie nie istnieje żaden głupi Elektryczny Onix. To byłoby głupie… sprawa dla idiotów. No wiesz… to jaki to cukier? – za dużo mówił. Zdecydowanie za dużo!
Jeśli dalej miał tak postępować to mogli pożegnać się ze znalezieniem tego pokemona. Wtedy cała wina spadłaby na głupiutkiego Tyler’a, który postanowił zniszczyć całą sprawę przez jakąś punkową sukę. Punkową sukę, która mogła uchodzić za słodką idiotkę tworzącą pozory zaciętej motocyklistki. Gdyby pozbyła się tych włosów, pocięła się to… wszystko byłoby na miejscu. Ale nie! Oni musieli czekać!
  Temat: Wystrzałowy Pokemon
Tyler Blackwood

Odpowiedzi: 71
Wyświetleń: 7705

PostForum: Wyprawy   Wysłany: 2017-01-03, 07:45   Temat: Wystrzałowy Pokemon
Sylwester zapowiadał się na… huczny? Cóż, w Lumiose zwykle(o ile nie zawsze) taki był. Wiele razy oglądałem te całe relacje na żywo w telewizji. Nudne ,ale jednak prawdziwe
Niemniej jednak po krótkim namyśle i braku wolnych miejsc, pobiegłem w kierunku Vert.
  Temat: Wystrzałowy Pokemon
Tyler Blackwood

Odpowiedzi: 71
Wyświetleń: 7705

PostForum: Wyprawy   Wysłany: 2016-12-31, 01:07   Temat: Wystrzałowy Pokemon
Ja myślę, że miejscem, w którym Sylwester mógłby być obchodzony najhuczniej jest… Jubilife City. Toż to naprawdę dużo miasto; może nie posiada wielu atrakcji, ale z pewnością przyciąga ludzi. Szkoła Trenerów, telewizja i te inne… Po prostu idealne miejsce na zabawę sylwestrową.
  Temat: Przygoda Tylera Blackwooda *zamrożona do 24 marca*
Tyler Blackwood

Odpowiedzi: 46
Wyświetleń: 3685

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2016-12-29, 19:21   Temat: Przygoda Tylera Blackwooda *zamrożona do 24 marca*
Niemal zapomniałem o znajdującej się u Sióstr Joy skamielince. Na sam początek zdecydowałem się umyć ząbki i załatwić resztę jakże pilnych spraw, o których wspominać w sumie nie trzeba. Niemniej jednak zrobiłem to, po czym ruszyłem w kierunku głównego punktu ruchu Centrum Pokemon. Postanowiłem, że już na samym początku przywitam się z Siostrą Joy i wypytam o losy przekazanego przedmiotu. A raczej pokemona… o ile udało im się to coś ożywić. Mówiła o kilku godzinach, ale nie miałem pojęcia, czy pracowały nad tym w nocy. Zresztą, nieważne! Trzeba się zapytać, a potem… potem wypadałoby ruszyć gdzieś dalej. Nie mogłem przez cały czas siedzieć miejscu, no nie?
  Temat: Eventy i inne dobrodziejstwa...
Tyler Blackwood

Odpowiedzi: 110
Wyświetleń: 9574

PostForum: MG Gwen Brown   Wysłany: 2016-12-29, 19:19   Temat: Eventy i inne dobrodziejstwa...
Dzięki, szczęśliwego nowego roku(?)!
  Temat: 18.12.2016 - 01.01.2017
Tyler Blackwood

Odpowiedzi: 141
Wyświetleń: 10015

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2016-12-27, 14:24   Temat: 18.12.2016 - 01.01.2017
Kiedy pokemon podszedł bliżej WESOŁYM krokiem, na mojej twarzy pojawił się chytry uśmieszek. Czy to był koniec? Czy chciał dać się złapać? Tak bardzo chciałem wrócić z strefy Safarii, że już kompletnie traciłem zmysły. O ile z Popplio poszło gładko, o tyle z Komalą musiałem się natrudzić. Chciałem wierzyć, że to tylko i wyłącznie próba od boga Komali.
Komali, która postanowiła walnąć mnie pieńkiem prosto w stopę! Dodatkowo trafiła w dużego palca! Przed całkowitym zniszczeniem paznokci uchroniły mnie tylko i wyłącznie buty. Najważniejszy był jednak ból i to na nim powinienem się skupić. Chociaż dostałem tylko w stopę, czułem, że rozprzestrzenia się po całym moim ciele.
Ogarnęła mnie dziwna wściekłość, której nie mogłem nijak powstrzymać. Wiedziałem, że wszelkie dobre słówka pójdą w odstawkę, a ja będę musiał znaleźć innego pokemona. W mojej głowie tworzyły się coraz to gorsze wiązanki mające za zadanie skrzywdzić Komalę… psychicznie.
- Agh, ty… – ale nie dokończyłem. Przybrałem zaskakująco spokojny wyraz twarzy i obdarowałem nim stojącego przede mną stworka. Gdybym zaczął go wyzywać straciłby do mnie całkowicie zaufanie, co zmusiłoby mnie do wznowienia poszukiwań. Na to nie miałem tak dużej ilości czasu. Musiałem poradzić sobie z tym Komalą inaczej… nawet z tym okropnym bólem stopy. Co jak co, ale pieniek ten był dość… gruby, mocny? Zapewne był jego głównym atrybutem w walce. I nie tylko! – Zacznijmy od początku, dobrze? – zapytałem niepewnie. Nie czekałem jednak na odpowiedź, niemal od razu przeszedłem do konkretów. – Nazywam się Tyler Blackwood i jestem początkującym trenerem pokemonów. Trochę głupim i niedoświadczonym, ale wciąż się uczę! – głupiutki uśmiech i już wiedziałem, że to czas by podejść bliżej. Trzeba było się z nim zaprzyjaźnić! Zastanawiałem się nawet nad zwykłym rzuceniem balla, ale wolałem nie ryzykować zniszczeniem go. Jeśli naprawdę mógł pochwalić się tak dużym refleksem to na stojąco balla odbiłby bez problemu. Chyba! Niemniej jednak lepiej go przekupić. A czym? A karmą! Rzuciłem jej trochę tego czegoś, po czym kontynuowałem swoje – prawdopodobnie – bezsensowne gadanie.
- Chciałbym skompletować drużynę silnych pokemonów, które pomogą pokonać mi mojego ojca. Dodatkowo pokemon jak ty ułatwiłby mi dostanie się do najlepszej szkoły w Regionie Sinnoh – brzmiało to jak pogmatwane(i zapewne takie było), ale to tylko i wyłącznie sprawka braku tłumaczenia. – Jeśli mowa już o Regionach, to różni się on od tej strefy Safarii. Mógłbyś ze mną trochę pozwiedzać, pooglądać… Ewentualnie pozwoliłbym ci siedzieć w Ballu i wylegiwać, czekać na karmę. Myślę, że byłoby to dla ciebie najodpowiedniejsze rozwiązanie. Po prostu byłbyś wolnym Komalą! Dołączysz? – pokazałem mu balla. Nie miałem ochoty na przedstawianie mu kolejnych zalet podróżowania ze mną. Ewentualnie musiałem tam jeszcze posiedzieć.
  Temat: 18.12.2016 - 01.01.2017
Tyler Blackwood

Odpowiedzi: 141
Wyświetleń: 10015

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2016-12-26, 21:39   Temat: 18.12.2016 - 01.01.2017
Nareszcie coś go ruszyło! Pomyśleć, że wystarczyło dać najzwyklejsze w świecie żarcie, a on już należał do mnie. No… może nie do końca, bo dalej miałem jedynie pustego balla, ale lepsze było to niż nic. Przynajmniej nie był bezmózgim zombiakiem! Sam fakt, że jadł i potrafił chodzić był naprawdę ciekawy. Zdecydowanie ciekawy… Czas zabrać się do roboty?
- Hm? – mruknąłem zadowolony. Zamierzałem się z nim chwilę podroczyć! Skoro on zlewał mnie przez tak długi czas to ja miałem prawo porozmawiać z nim o jedzeniu. Miałem tylko nadzieję, że nie zniechęci się zbytnio i nie odda ponownie w objęcia Morfeusza. – Widzisz, mam więcej takiej karmy. Podejrzewam, że chciałbyś wylegiwać się cały dzień i dostawać tylko jedzenie, prawda? Nie musiałbyś ruszać dupy ani swojego ciężkiegooo pieńka! – ostatnie słowo wypowiedziałem z swego rodzaju naciskiem, ale nie było to obraźliwe. Musiałem natychmiast zdobyć zaufanie Komali! Prawdopodobnie innemu trenerowi zajęłoby to o wiele mniej czasu. Ja gadałem, walczyłem z nim, a okazało się, że wystarczyło rzucić mu trochę okropnej karmy. Ugh.
Wyciągnąłem jeszcze trochę karmy i rozrzuciłem jej obok siebie. Nie spuszczałem z niego wzroku. Ciekawe, czy miał dziwne właściwości widzenia poprzez zamknięte powieki? To byłoby coś! Gdyby działało ze ścianami to w ogóle moglibyśmy zostać superbohaterami i jakimiś złodziejami z kasą i kobitami! Byłoby suuuper. Ale nie… Komala był zbyt leniwy. Mimo tego, że wstał i skusił się na jedzenie… po prostu wiedziałem, że do walki nie miał prawa stanąć. On tylko spał i spał. Nie ruszał się z miejsca, nie zamierzał bronić mnie przed dzikimi stworkami. Byłem mu zdecydowanie obojętny.
- Obiecuję ci, że jeśli tylko zdecydujesz się do tego wejść – uniosłem Safariiballa, by pokazać mu mechanizm, w którym miałby spędzić wiele spokojnych chwil… sam na sam? Jakkolwiek to brzmi. – Będziesz dostawał ode mnie naprawdę olbrzymie ilości pożywienia. Jak już powiedziałem, ty byś odpoczywał, a ja i reszta pokemonów pracowalibyśmy aby zapewnić ci odpowiedni byt. Tego – podniosłem opakowanie karmy. – Byłoby wystarczająco dużo. Dwadzieścia posiłków dziennie i w ogóle! Mogę znaleźć jeszcze lepszą, barwniejszą i przeznaczoną specjalnie dla pokemonów takich jak ty!
  Temat: Eventy i inne dobrodziejstwa...
Tyler Blackwood

Odpowiedzi: 110
Wyświetleń: 9574

PostForum: MG Gwen Brown   Wysłany: 2016-12-26, 17:47   Temat: Eventy i inne dobrodziejstwa...
jak jeszcze można... paczka łakomczucha :pedobear:
  Temat: 18.12.2016 - 01.01.2017
Tyler Blackwood

Odpowiedzi: 141
Wyświetleń: 10015

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2016-12-26, 14:54   Temat: 18.12.2016 - 01.01.2017
Postanowiłem przekazać głosowi z nieba, że Komala miało być chłopakiem, ale wygodniej mówić mi TA Komala. Życie jest prostsze i od razu wszystko ładniejsze… po drodze występują komplikacje, ale zostają rozwiązane w taki oto sposób. Czy można chcieć czegoś więcej? Tak. Komali w drużynie. Tak bardzo się na POSIADANIE jej napaliłem, że po prostu nie mogłem odpuścić takiej okazji. Nie dość, że nasiedziałem się tyle czasu to jeszcze musiałem o nią walczyć. Nikomu za złe tego nie miałem… chyba, że temu śpiącemu pokemonowi. Okej, może był skazany na wieczny sen, co – przynajmniej według mnie – było idiotyczne, ale… nie znaczyło to, że nie mógł obudzić się na jedną sekundę. Jeśli nie mógł to miał naprawdę głupie i nudne życie. Dziwne.
Niemniej jednak postanowiłem przejść do akcji z jedzeniem. Biorąc pod uwagę fakt, że nic innego na to coś nie działało… poczęstowanie go było najodpowiedniejszym rozwiązaniem. Najprostszym możliwym! Czas wyciągnąć karmę z plecaka..
Pomyślałem, więc i zrobiłem. Wyciągnąłem z plecaka trochę pokemonowego żarcia i spojrzałem na nie zniechęcony. Dlaczego to zawsze musiało tak śmierdzieć? Co oni tam nawrzucali? Nie przyszło mi się długo nad tym zastanawiać. Nie zamierzałem się nad KomalEM rozczulać.
- Komala, to dla ciebie – rzuciłem w nią karmą.
  Temat: 18.12.2016 - 01.01.2017
Tyler Blackwood

Odpowiedzi: 141
Wyświetleń: 10015

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2016-12-25, 12:38   Temat: 18.12.2016 - 01.01.2017
Kiedy już myślałem, że cała akcja się powiedzie… Komala odbił rzuconego Balla prosto w moją stronę. Mój refleks uratował(o ile uratował) mechanizm przed całkowitym zniszczeniem. Niemniej jednak najbardziej zdziwiła mnie postawa pokemona. Najpierw śpi i generalnie ma wszystko w dupie, a potem… potem broni się przed kulką! Chamstwo w państwie, zdecydowanie! Ugh! Kto by pomyślał, że pobyt na strefie Safarii może być taki trudny. Może naprawdę powinienem ograniczyć chodzenie na nie? Z natury byłem niecierpliwy, co zdecydowanie nie działało na moją korzyść. Cóż, nie na moje nerwy! Po prostu nie na moje nerwy. Powinienem łapać pokemony wraz z Heracrossem. W swoim ukochanym i bezpiecznym regionie.
W czasie, gdy pokemon spokojnie pochrapywał, ja próbowałem wymyślić jakiś ciekawy i w miarę opłacalny plan. Przekupienie pokemona za pomocą jakiejś tam karmy było naprawdę oklepanym pomysłem, ale… Mając tyle ciekawych możliwości, głupi Tyler po prostu musiał wybrać najgłupszą i najdziwniejszą… Oczywiście, że MUSIAŁEM to zrobić. Skoro Komala nie słuchała moich słów, ignorowała rzucane balle to… pozostawało mi siła. Miałem nadzieję, że pokemon ten zbudzi się wraz z atakiem przeprowadzonym w jego stronę! Ewentualnie najlepszym rozwiązaniem byłoby wyrwanie pieńka, który to musiał być jej własnym życiem.
Jeszcze przez chwilę się w pokemona wpatrywałem. Co jakiś czas przenosiłem wzrok w kierunku pnia, by ocenić jak mocno trzyma go pokemon. Prawdopodobnie bardzo mocno… śmiesznie by było gdyby po wyrwaniu tej ozdoby, Komala umierałaby w ciągu kilku sekund. Nie wiem, czy chciałbym pełnić tak dużą odpowiedzialność nad leniwym pokemonem.
- Oddawaj to! – rzuciłem się w jego kierunku z okrzykiem bojowym. Spróbowałem złapać za jego pień i wyrwać mu go z łapsk. Próbowałem włożyć w to jak najwięcej siły, co niekoniecznie musiało być łatwe. I tak nie liczyłem na zbyt dużo; skoro odbił Safariiballa to mnie mógł uderzyć w brzuch… czyli również odbić! W zależności od powodzenia zadania, rzuciłbym mu trochę karmy.
W pogotowiu trzymałem balla, którego zamierzałem użyć w odpowiednim momencie.
 
Strona 1 z 5
Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group -
Graficy
Sojusznicy:

Panda
35451075
Yukiyorin

Did
44021735

Daisy7
ania.daisy7

Księciu
raivvitch

WAW Pokemon

SNM
SnM

PokeSerwis

Kurs Manga

Re:Start

Anime Centrum
anime online

Lucid Dream

Stray Dogs

Rainbow RPG
Rainbow RPG

Cytadela

Proelium

Riverdale

Eclipse
Eclipse

Oversoul

Morsmordre

Ninshu

Dragon - Space Trip
Dragonst

Nemea

Orchard Stable

Genetrix

Hetaliowe Awokado

Rabbit Doubt

France

New York City

Czarodzieje

Vampire Diaries
Vampire Diaries

Disney World

Sekret Miasta

Epoka Nordlingów

Skraj

Dragon Domination

Horizon

Valor

Into Darkness

Life Sucks

YLO

Inno Świat

Over Undertale
over-undertale

Dysharmonia

Eridani

Camp of shadows

Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Tvedeane

Kundle

Zmiennokształtni
www.zmiennoksztaltni.wxv.pl

Magic Lullaby

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Maligna

FT Path Magician

Luciferum
Luciferum zaprasza!

Stado psów

Ninja Clan Wars

Mortis

Czarny Horyzont

Ardhi

Artemida - Warrior Cats

Drachen

The Avengers

Noctus

Kraina Snów

Dragon Ball - Another Universe

Wishtown

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

Virus

Mystery Town

Avengers Assemble

Bleach Other World
Bleach OtherWorld

Wizard's World

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Panda & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.

Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.

Pokemon Crystal launched 2011-03-23.