Pokemon Crystal Strona Główna Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 222
Pokemon Crystal Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Nieproszony gość mego umysłu
Zumi

Odpowiedzi: 47
Wyświetleń: 5209

PostForum: MG Rieul   Wysłany: 2018-09-20, 03:16   Temat: Nieproszony gość mego umysłu
- Ach, rozumiem. - Odpowiedziałem na wiadomość o harmonijce. - No trudno, w takim razie miłej podróży.
W głębi duszy szykowałem się na spanie w śpiworze pod gołym niebem. Byłoby niewygodnie i pewnie wydałbym cały obolały, jednak wyglądało na to, że taka sytuacja mnie ominie.
- Do Solaceon idziemy tak czy siak, więc jakoś musimy się przemęczyć w samym śpiworze... Znaczy ja muszę, bo ty będziesz sobie wygodnie siedzieć. Ach, zazdroszczę.
Hmm, może zostawię tobie rozmawianie z dziewczynami. Haha! To by było coś. Wykorzystywanie Vanji do zdobywania kobiet. Brzmi jak pomysł na dobry film. A tak poza tym to starałem się jak mogłem. Czasami się denerwuję takimi rozmowami. Zaraz mi przejdzie.

Gdy bez cienia nadziei na komfortowy nocleg wyszedłem ze sklepu widok dziewczyny czekającej na mnie trochę mnie zdziwił.
Wysłuchałem o propozycji wspólnej podróży. Dziewczyna najwyraźniej zmierzała w tą samą stronę co ja. Dzielenie namiotu wydawało mi się nadal nieco dziwne, no i fakt, że nieznajoma chciała podróżować nocą z kimś kogo w ogóle nie zna tylko dla tego, że był dla niej uprzejmy. Szalony jest ten świat i te kobiety. Dwie komory mnie nieco uspokoiły.
- Po pierwsze. - Wyciągnąłem dłoń. - Jestem Vain. Proszę, nie mów do mnie per Pan, bo czuję się przez to strasznie stary. - Zaśmiałem się i podrapałem po potylicy. - Owszem, zamierzam do Solaceon i byłbym bardzo wdzięczny za udzielenie połowy namiotu. Można by rzec, że spadłaś mi z nieba. A co do podebrania namiotu. - Machnąłem na to ręką. - Nie przejmuj się. Nie pozwoliłbym, żeby dziewczyna nocowała tak pod gołym niebem. Więc nawet gdyby ci przeszło przez myśli go oddać to stanowczo bym oponował.
Przez myśl przeszła mi obietnica złożona Vanji. Obiecałem jej że spróbuję oddać jej kontrolę jak już bedziemy na szlaku. Zobaczę co da się zrobić.
- Nie wiem czy powinienem wypuszczać przy obcych, ale chyba ci zaufam i wieczorem spróbujemy wydostać cię na zewnątrz. Zgoda?
Nie czekając na odpowiedź zwróciłem się znowu do nieznajomej.
- A w jaki tak w ogóle jest powód twojej podróży? Bo ja scigam morderców, którym na pewno nie jesteś. - Przysunąłem twarz bliżej robiąc komicznie podejrzliwą minę. - Prawdaaaa?
Miałem nadzieję, że było to choć troszkę śmieszne.
  Temat: Przygoda Will'a
Zumi

Odpowiedzi: 34
Wyświetleń: 4357

PostForum: MG Zumi   Wysłany: 2018-09-19, 23:56   Temat: Przygoda Will'a
Pozbierałeś swojego podopiecznego z ziemi, który nie miał nic przeciwko, jako że nie za dużo mógł obecnie zrobic. Leżał w twoich ramionach i oddychał spokojnie z zamkniętymi oczami. Biedaczek, ta walka go wykończyła.
Bastien schował Jolteona do pokeballa więc nie miał z tym problemów.
Przyjąłeś pomocną dłoń profesora oraz jego gratulacje.
- Jak na pierwszą walkę poszło ci naprawdę świetnie. Dobre skupienie na ofensywie jak i defensywie. Myślałem że mam cię w garści, ale ten ruch Littena naprawdę mnie zaskoczył. Zresztą ciebie najwyraźniej też. - Gadał pełen ekscytacji. Najwyraźniej w przeszłości był zapalonym trenerem i część z tej pasji została. Odchrzaknął i wskazał z powrotem na budynek. - Choć, zajmę się nimi.
Poszliście do laboratorium, gdzie Bastien wziął od ciebie twojego podopiecznego i umieścił na specjalnym metalowym podwyższeniu. Maszyna wyglądała dosyć prosto. Ot kwadratowy stół z zamykaną pokrywą i kilkoma guzikami.
Profesor zamknął klapę i wcisnął przycisk. Po chwili rozległo się donośne "biiiiip!" , klapa ponownie sie otworzyła i wprost na ciebie wypadł Litten. O dziwo nie poczułeś pazurów na swojej twarzy ani syczenia. Kociak po prostu wtulił się w ciebie i mruczał przez chwilę. Najwyraźniej lubił cię bardziej niż to normalnie okazywał.
Zeskoczył w końcu i zaczął rozglądać się po pomieszczeniu. W tym czasie twój niedawny oponent wsadził balla w specjalny otwór i również wyleczył Jolteona. Schował kapsułę do kieszeni, wyciągnął drugą i podał tobie.
- Masz w nagrodę. Coś czuję, że ci się spodoba. - Uśmiechnął się.
Wyszliście z powrotem na taras, gdzie Bastien otworzył wyjście dla personelu. Prawdopodobnie po to żebyś nie musiał przeciskać się przez kolejkę.
- No to powodzenia w podróży. - Powiedział wesoło i wskazał w stronę kolejki. - W tamtą stronę jest Panacea, stamtąd przyszliśmy. A w drugą stronę masz Lenua. Po drodze będzie rozwidlenie do gór Skyfall, tam udała się Dorothee.
Powiedział i poklepał cię po ramieniu coby dodać ci otuchy.
  Temat: Nieproszony gość mego umysłu
Zumi

Odpowiedzi: 47
Wyświetleń: 5209

PostForum: MG Rieul   Wysłany: 2018-09-19, 00:42   Temat: Nieproszony gość mego umysłu
Nie wiem czemu, ale przez chwilę przeszła mi przez głowę myśl, że taki bieg to nie jest najlepszy pomysł. I rzeczywiście, o ile te 3 kilometry nie były by aż tak ogromnym problemem, to jednak z plecakiem ciężko było się nie zasapać. Usłyszałem jak Vanja gadała o tym jak jej to wygodnie i aż miałem ochotę się zamienić. Niech ona też czasem się zmęczy no.
- Kiedyś i ty tak pobiegasz. Ale co fakt to fakt, robisz za dobrego strażnika. Kiedy ja się skupiam ty możesz obserwować rzeczy na ktorych aktualnie sie nie koncentruję. Więc twoje siedzenie ma jakieś plusy.
Dobiegłem w końcu do sklepu, który okazał się być oczywiście najdalej położonym sklepem w tej zakichanej galerii. Wpadłem do srodka, pochyliłem się i oparłem ręce na kolanach. Wdech. Wydech. Starałem się ustabilizować oddech, ale nie było to łatwe po takim wyczynie. Miałem szczęście. Sklep jeszcze nie zamknięty, zdążyłem ledwo ledwo. Rozejrzałem się w poszukiwaniu namiotu.
Znalazłem. Był i on. Taki piękny, na wyciągnięcie ręki. Mój... Skarb...
Położyłem na nim dłoń i wtedy zauważyłem na nim coś co do namiotu mi nie pasowało. Mianowicie jeszcze jedną dłoń. Kobiecą.
Powędrowałem wzorkiem wzdłuż ręki, zatrzymałem się chwileczkę przy cyckach. Ale taką malutką żeby nie było widać. I powędrowałem wyżej na twarz dziewczyny. Wyglądała zwyczajnie. Tylko te rude włosy rzucały się w oczy, co było jak najbardziej miłe dla takowych. Ogólnie rzecz biorac6 ładna dziewczyna i wyglądała na miłą.
Nie wiem czy to przez bieg, czy przez tremę, ale serce biło mi szybciej. Przecież przebywanie z dziewczynami nie może być takie trudne prawda? Miałem koleżanki, ale obce kobiety nadal mnie przerażały i wprawiały w zakłopotanie. Choć i tak było lepiej niż kiedyś. Zadrżałem na myśl o głupotach popełnionych w gimnazjum. Brrr... To były mroczne czasy.
Potrząsnąłem głową i zdjąłem rękę z namiotu, automatycznie chowając ja do kieszeni. Taka poraniona, zniekształcona i szorstka ręką nie pasowała do gładkiej kobiecej dłoni. Skuliłem się nieco ze wstydu, schowałem ręce do kieszeni i skinąłem głową w stronę namiotu.
- Byłaś pierwsza. Jest twój. Proszę. - Powiedziałem i próbowałem dorzucić do tego jakiś uśmiech. Jak doradziła Vanja chciałem zachować sie jak na mężczyznę przystało. Wyprostowałem się, kiwnąłem lekko głową i ruszyłem po mału w stronę wyjscia.
Nie. No nie zostawię tak tego. Odwróciłem się z powrotem i zadałem ognistowłosej chyba najgłupsze pytanie na swiecie.
- Przepraszam... Wiesz może gdzie kupię tutaj harmonijkę?
Miałem ochotę walnąć sam siebie za tak okropny tekst, ale cóż. Stało się.
- Nawet nie śmiej się śmiać. - Powiedziałem za wczasu do Vanji.
  Temat: From hero to zero
Zumi

Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 2923

PostForum: MG Kesty   Wysłany: 2018-09-18, 22:46   Temat: From hero to zero
Okolicy miałem do pokazania jedynie środkowy palec, co też uczyniłem nie zważając na potencjalnych gapiów. Najwyraźniej piękne damy zasługiwały na mój szacunek a takie nudne wymysły mojego szaleństwa już nie.
Zastanowiłem się nad odpowiedzią na pytanie. Zaraz zaraz. Nie było nad czym się zastanawiać.
- Hm? Mówię szczerze. Jestem wygnańcem z innego wymiaru i w tym świecie jestem na typowej odsiadce.
Powiedziałem jak gdyby to była najnormalniejsza rzecz na świecie.
Dziewczyna opowiedziała o naszyjniku.
- Ach, wszystko jasne. Niech zgadnę... Pamiątka po kimś? I dla tego tak mu zależy? Zobaczymy co da się zrobić. Lubię wspinaczki. - Rzuciłem uśmieszkiem, po czym wesoło i z determinacją szedłem dalej. Z chęcią pomogę nieznajomej, szczególnie jeśli utrę nosa Darrenowi. Ha! Będzie musiał mi podziękować! Mam tylko nadzieję że nic niespodziewanego po drodze się nie stanie.
  Temat: Nieproszony gość mego umysłu
Zumi

Odpowiedzi: 47
Wyświetleń: 5209

PostForum: MG Rieul   Wysłany: 2018-09-17, 17:11   Temat: Nieproszony gość mego umysłu
Schowałem Bliznę do Pokeballa i podrapałem się po głowie. Już siedemnasta. Przydałoby się gdzieś przenocować. W normalnych okolicznościach pewnie poszedłbym gdzieś przenocować. Może w Centrum Pokemon? Tym razem jednak nieco mi się spieszyło. Jeśli się pospieszę, może dojdziemy dosyć daleko, żeby nie wyglądało to na jakiś biwak tuż pod miastem, co byłoby trochę głupie.
- To zgoda na harmonijkę. Postaram się nie grać zbyt głośno, ale niczego nie obiecuję.
Trzeba było biec po namiot.
- Nocleg w lesie mamy zapewniony, jeśli nie dwa. Zobaczy się. Masz rację! Zupełnie zapomniałem o namiocie! - Uderzyłem otwartą dłonią w czoło. - Jak się pospieszymy to może zdążymy jeszcze dzisiaj wyruszyć. Biegniemy! - Powiedziałem głośno w myślach i pobiegłem do najbliższego centrum handlowego. Z tego co pamiętam to był tam jakiś sklep sportowy w którym były namioty. A jak nie to chyba obok coś takiego było. Tak czy siak z ciężkim plecakiem na plecach ruszyłam najszybciej jak mogę po (miejmy nadzieję) ostatnie elementy wyposażenia. Mam nadzieję, że nie będę tego żałował.
  Temat: Przygoda Mikazuki
Zumi

Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 2309

PostForum: MG Zumi   Wysłany: 2018-09-17, 17:00   Temat: Przygoda Mikazuki
Poza bolącym tyłkiem wszystko wydawało się w porządku. Miasto było jakieś dwa kilometry dalej, jednak przy drodze co jakiś czas postawiony był jakiś dom, wskazując, że znajdujesz się na obrzeżach. Znalazłaś się tuż obok Laboratorium. Zebrał się tu dosyć spory tłumek, a raczej kolejka. Do czego? Licho jedno wie. Może rozdawali coś za darmo i miejscowi Janusze i Grażyny przybiegli co sił w nogach?
Tak czy siak, podniosłaś się i uspokoiłaś Poppolio. Podziałało, samiczka przestała się trząść i rozglądała się dookoła, poruszając noskiem, najwyraźniej szukając znajomych zapachów. Tłumek zebrał się przy głównym wejściu, kawałek od ciebie, więc nie musiałaś się martwić spojrzeniami gapiów. Ty stałaś obok dużego ogrodzonego tarasu ze stolikami i ławkami, najwyraźniej miejsce obok kantyny dla pracowników.
- Przepraszam! - Powiedział głos za tobą. - Czegoś pani potrzebuje?
Odwróciwszy się zobaczyłaś mężczyznę w średnim wieku, krótko ostrzyżonego w okularach i białym fartuchu. W prawej dłoni trzymał zapalonego papierosa, chował go jednak nieco za sobą, tak, aby dym nie wiał ci w twarz. Za nim rozciągał się dalej taras, a w ogrodzeniu zamykała się właśnie furtka. Najwyraźniej był na przerwie czy coś w ten deseń.
  Temat: From hero to zero
Zumi

Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 2923

PostForum: MG Kesty   Wysłany: 2018-09-13, 20:14   Temat: From hero to zero
Złapałem się lekko za głowę. Bolało nieco, ale chyba dało się znieść. Postarałem się przez jakiś czas nie przesadzać z machaniem łbem.
Zadowolony z siebie wyszedłem z dziewczyną. Propozycja pożyczenia roweru wydawała się całkiem rozsądna. Nigdy na takim czymś nie jeździłem, więc miałem nadzieję, że dziewczyna poprowadzi. Nudnawa okolica przywitała nas coż... jak zawsze. Niemal zdało się słyszeć znudzony, zmęczony, rozleniwiony głos:"czeeeeeść". W skrócie wiało nudą. W ogóle dużo nudy w tej nudnej nudzie.
Tak czy siak na zadane pytanie walnąłem się w czoło otwartą dłonią robiąc donośne "Plask!, pożałowałem to kolejnym bólem nosa.
- Ach proszę wybaczyć mi mój brak manier. Jestem Alexander "Wrzaskier" Deuce. Miło mi poznać. - Ukłoniłem się, co również wywołało ból. Chyba nigdy się nie nauczę nie machać tym zakutym łbem.
- Pochodzę z... Hmm... Można by powiedzieć, że nie z tego świata. - Puściłem oczko, zostawiając kwestię mojego pochodzenia we mgle tajemniczości.
- A tak właściwie to kim jest ten Darren? Brat? Chłopak? Kolega? I skoro i tak już idziemy, to może opowiesz mi co to za "głupia sprawa"?
  Temat: Nieproszony gość mego umysłu
Zumi

Odpowiedzi: 47
Wyświetleń: 5209

PostForum: MG Rieul   Wysłany: 2018-09-13, 11:37   Temat: Nieproszony gość mego umysłu
Uśmiechnąłem się pod nosem, kiedy tylko usłyszałem, jak Vanji poprawił się humor.
- Ej, moje ciało jeszcze nie jest takie złe. Przynajmniej nie ważę 150 kilo czy coś. No... - Zażartowałem. - Wierzę ci, gdybym nie wierzył to raczej nie chciałbym ci oddać ciała na chwilę, ale to jak już wyjdziemy z miasta.
Westchnąłem i rozciągnąłem się. Spojrzałem szybko która godzina. CO prawda raczej na pewno po drodze zastanie nas noc, ale wolałem wiedzieć ile mamy czasu.
- Czyli będę wiedział co robić jak będę chciał pobyć sam. - Wyszczerzyłem się. - To może gitara? Tylko takie coś dużo waży i nieporęczne jest hmm... Ewentualnie flet? Nie nie.. to trochę gejowe dmuchać w flet. No nie ważna. Zastanowię się po drodze czym ci będę uprzykrzał życie. Hehe.
Dawna Vanja wróciła i o dziwo cieszyło mnie to. Może rzeczywiście pomału się do niej przyzwyczajam? Tak czy siak schowałem ręce do kieszeni i ruszyłem w stronę Soleceon City, tak jak proponowała Vanja.
- Dzieło szatana kupimy w innym mieście. Może będziesz miałą farta i nie będzie tam żadnego sklepu muzycznego.
Tak oto z dobrym poczuciem humoru ruszyłem w dalszą drogę. Wiadomo, pochowałem wszelakie kanapki oraz wodę.
- To jak blizna? idziesz ze mną czy wolisz sobie posiedzieć w Pokeballu?
  Temat: Nieproszony gość mego umysłu
Zumi

Odpowiedzi: 47
Wyświetleń: 5209

PostForum: MG Rieul   Wysłany: 2018-09-12, 21:16   Temat: Nieproszony gość mego umysłu
Odmachałem dziewczynom, odwróciłem się i poszedłem w swoją stronę. Cóż za niesamowite spotkanie. Zmieniło nieco moje spojrzenie na Vanję i całą sprawę "choroby". Teraz Vanja nie byłą dla mnie aż tak bardzo wirusem czy problemem, a kimś z kim nosiłem brzemię naszego hmm... "związek" to chyba złe słowo. Więź? Tak... tak lepiej. Tak czy siak rozpoczynał się nowy rozdział w moim życiu. Trzeba było ruszać do Hoenn, przynajmniej taki był plan. Coś jednak z tyłu głowy podpowiadało mi, żeby najpierw udać się w miejsce wskazane przez Vanję. Miała nosa do takich rzeczy. Uruchomiłem mapę w Pokedexie i zerknąłem.
- Wydaje mi się, że powinniśmy ruszać do Canalave City. To kawał drogi stąd, ale myślę że damy radę. Pójdziemy przez Celestic Town, tak jak radziłaś, do Eterna city a dalej się zobaczy.
Pokiwałem głową w zadumie.
- Też myślałem, że jesteśmy jedynym przypadkiem. W sumie nie powinno nas to dziwić. Na świecie dzieją się różne rzeczy. Kto wie co jeszcze nasza więź na nas sprowadzi?
Poważny, wręcz smutny głos Vanji nieco mnie zmartwił.
- Coś się stało? Chcesz pogadać?
Nie chciałem naciskać, więc jeśli nie będzie chciała mówić, to odpuszczę powoli. Coś mi wpadło do głowy.
- Mam głupi pomysł. Wiesz co? Chciałbym kupić sobie harmonijkę i nauczyć się na niej grać. Może jakoś zniesiesz moje rzępolenie. - Uśmiechnąłem się. - Ale to może w następnym mieście.
  Temat: From hero to zero
Zumi

Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 2923

PostForum: MG Kesty   Wysłany: 2018-09-12, 20:58   Temat: From hero to zero
Pokiwałem głową energicznie.
- Ach, nie masz za co. Dostałem nauczkę, a to kolejna lekcja życia. Nie wkurzać wkurzonych ludzi, bo mogą ci przywalić.
Przekręciłem pytająco głowę.
- Głupia sprawa? Hmm... No trudno, oberwałem za głupotę, zdarza się. To na co czekamy? - Niemal odepchnąłem rękę dziewczyny, nieco zaskoczony nagłym dotykiem. Poczułem się przez to nieco niezręcznie, a to nie był dobry znak. Zeskoczyłem z łóżka i wziąłem plecak, modląc się, żebym nie zemdlał od nagłej zmiany pozycji.
- Idziemy czy nie? - Spytałem wesoło.
Nie musiałem się zastanawiać nad odpowiedzią. I tak i tak miałem ruszać w drogę. Po co tracić czas? Toż to już w połowie drogi do armagedonu jesteśmy. Byle by ten cały Darren nam nie towarzyszył. A tak to obojętne. Czegóż chcieć więcej? Wyprawa u boki ślicznej panienki? Warto było chyba złamać ten nos.
- Wytłumaczysz mi wszystko po drodze. - Puściłem do niej oczko. - A tak właściwie to jak masz na imię?
  Temat: From hero to zero
Zumi

Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 2923

PostForum: MG Kesty   Wysłany: 2018-09-11, 20:24   Temat: From hero to zero
Nie zdążyłem dokończyć ukłonu, gdyż niegrzeczna pięść uderzyła mnie w twarz. Co za upokorzenie. Choć nie powiem, był to UDERZAJĄCY spektakl. Poczułem tylko tępy ból na twarzy i nim się zorientowałem leżałem omdlały na ziemi.

Obudziłem się w końcu. Na nosie miałem opatrunek. Kolejny dodatek do mojej kolekcji doświadczeń. Ciekawe ile jeszcze takich zbiorę? Miałem nadzieję, że coraz mniej, bo ból był nieprzyjemny. Skrzywiłem się i rozejrzałem. Wylądowałem w tym samym miejscu, co na początku mojej przygody. Dziewczyna siedziała na krzesełku nieopodal i patrzyła w telefon.
- Och, to ta mała klitka do której trafiłem za pierwszym razem. - Zacząłem. - Ach, piękne wspomnienia. Zupełnie jakby to było wczoraj... Zaraz zaraz... Chyba nawet nie minął cały dzień... Jak długo spałem? - Zwróciłem się do dziewczyny. Miałem nadzieję, że oderwie się od telefonu. - A ten buc dał ci spokój? Bardzo nieprzyjemny z niego osobnik. Szkoda, że go tu nie ma. Zaśpiewałbym mu znowu. - Wytrzeszczyłem się, a mięśnie twarzy poruszyły mimowolnie nosem. Uśmiech zszedł niczym plama po aplikacji Vanisha. - Tak czy siak dziękuję za towarzystwo. Nim odejdziesz chciałbym tylko spytać o co tak właściwie poszło? Mam nadzieję, że nie dostałem w nos za nieobraną marchewkę czy coś w tym stylu.
Dostałam porządną nauczkę. Jednak złamany nos nie oznaczał, że złamałem się cały. Nieugięcie moje myśli wybiegały w przyszłość. Wręcz czekałem na kolejne doświadczenia, otarcia, groźby śmierci. Ach! To by było coś!
  Temat: Nieproszony gość mego umysłu
Zumi

Odpowiedzi: 47
Wyświetleń: 5209

PostForum: MG Rieul   Wysłany: 2018-09-10, 20:53   Temat: Nieproszony gość mego umysłu
Przytakiwałem na opowieści kobiety. Nic nowego zbytnio mi nie powiedziała, jednak wyciągnąłem telefon i zapisałem jedną rzecz:"Hoenn, Petalburg City". Przedtem jednak odpowiedziałem.
- Nie mam pojęcia, czy to jakiś faktyczny byt. Sama pani rozumiem, nie mogę mieć pojęcia czy to szaleństwo, czy coś więcej. Dla tego staram się znaleźć odpowiedź. Najpierw szukałem jej tylko dla siebie, ale... - Spojrzałem na Aven. - Jak się okazało, odpowiedzi potrzebuje więcej ludzi. Ja mam szczęście, Vanja nie jest tak bardzo... Inwazyjna... Śmiem stwierdzić, że nawet mógłbym z tym żyć.
Przytaknąłem. Vanja w końcu się odezwała.
- No to wychodzi na to, że mamy jakiś dokładniejszy cel podróży, prawda?
- Oczywiście, jeśli dowiem się czegoś istotnego to dam znać. Teraz to wręcz mój obowiązek. Nie wybaczyłbym sobie, gdyby Aven coś się stało. Proszę się nią dobrze opiekować. - Położyłem dłoń na ramieniu kobiety. - Jest pani wspaniałą matką, o to proszę się nie martwić. Po prostu pani jej nie rozumiała. Nikt nie rozumiał. Teraz powinno być pani łatwiej. - Uśmiechnąłem się pocieszająco i zwróciłem do dziewczynki.
- Hej Aven! - Podszedłem, schyliłem się i uściskałem dziewczynkę najmocniej jak potrafiłem... ale bez łamania żeber. Puściłem w końcu, poczochrałem jej czuprynę i wyszczerzyłem.
- My się będziemy już zbierać, ale mam nadzieję, że niedługo się zobaczymy. - Pomachałem kobitkom.
- Blizna, pożegnaj się ładnie.
Pomachałem raz jeszcze i ruszyłem (mam nadzieję) bez przeszkód w drogę.

  Temat: From hero to zero
Zumi

Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 2923

PostForum: MG Kesty   Wysłany: 2018-09-10, 20:30   Temat: From hero to zero
Nie wierząc we własnego farta wyszczerzyłem się jeszcze bardziej, o ile to w ogóle możliwe. Zamachałem kapelusikiem i skłoniłem się, patrząc kątem oka na dziewczynę i puściłem oczko.
- Ach, czyli tą pięścią to chciałeś ją pogłaskać? Rooozuuumieeemm... - Pokiwałem głową. - Ach, no nie wiem. Szczerze mówiąc to chyba nie ze mną jest coś nie tak, a z facetem co drze się na całe miasto i grozi panience, ot co. -Założyłem ręce na piersi i zmrużyłem oczy. - Nie dało się tej rozmowy przeprowadzić nieco uprzejmiej? Ja rozumiem, że możesz czuć uniesienie w gniewie, ale... - Pokiwałem palcem. - Prawdziwy dżentelmen powinien panować nad emocjami.
Wyciągnąłem zza pazuchy harmonijkę i zacząłem grać skoczną melodię, podrygując i stukając przy tym obcasami.

Niczym buc nad wszystkie buce
Młodzian krzyczy bo po prawdzie
Ciut za ciasne ma onuce
I narzeka niczym babcie

A to pięścią głaska dziewki
Co zachętą do przyśpiewki:

Hej-Ho! La la la la!
Znowu trafię do szpitala!


Pokaz zakończyłem głębokim ukłonem, podrzuciłem kapelusik do góry z zamiarem ostentacyjnego opadnięcia owego na mą czuprynę.
W powietrzu czuć było zbliżający się wpierdol.
  Temat: Przygoda Will'a
Zumi

Odpowiedzi: 34
Wyświetleń: 4357

PostForum: MG Zumi   Wysłany: 2018-09-10, 20:18   Temat: Przygoda Will'a
Oto zaczynało się. Końcowe momenty walki. Napięcie wisiało w powietrzu, a ekscytacja niczym rozochocone dziecko biegała po twoim mózgu. Litten oraz Jolteon zwany Sparks stali naprzeciwko siebie. Skupieni, z napiętymi mięśniami obserwowali najmniejszy ruch przeciwnika. Żadnych warknięć ani drapania łapą. Po prostu czysta walka.
Bastien wyciągnął rękę przed siebie i zawołał.
- Sparks! Dwa razy Quick-Attack ,wiesz jak, i Double-Edge! Wykończ go! - Wykrzyczał, a Jolteon poderwał się i zaatakował. Nie trafił. Przemknął obok Littena, będąc jednocześnie poza jego zasięgiem. Twój pupil odwrócił się. Kolejny Quick-Attack znowu nie trafiony. Wyglądało, jakby Sparks w ogóle nie chciał trafić. Sztuczka podziałała. Litten po obrocie nie zdążył ponownie utrzymać wzroku na przeciwniku, który po raz drugi znalazł się za jego plecami. Nawet nie miał czasu zrobić cokolwiek. Elektryczny pokemon w tym czasie rzucił się niemal rozpaczliwie do przodu. Litten warknął. Ułamki sekund dzieliły jego bok od rozpędzonego niczym pocisk Sparksa.
Wtem z ciała Littena wydobyła się fala ciepła, która przerodziła się w ogień. Rozpędzony Sparks uderzył prosto przez płomienną sferę Heat Wave.
Głośne uderzenie i... cisza.
Kurz w końcu opadł, a na ziemi leżały oba Pokemony. Wyglądało to na remis. Chwila niepokoju i niespokojnej ciszy. Żadne się nie podniosło. Oddychali tylko ciężko i leżeli na ziemi. Nie wstali, nie mieli siły.
Pokemony leżały mniej więcej metr od siebie. Bastien podszedło do swojego pupila, wziął go na ręce i pogłaskał.
- Dobra robota Sparks. Wykazałeś się. Jestem z ciebie dumny. - Uśmiechnął się, pogłaskał stworka i schował do Pokeballa. Wstał i wyciągnął do ciebie rękę, aby ci pogratulować.

+2lvl dla Littena. Proszę sobię dopisać w KP ^^ (reszta info wkrótce)
  Temat: From hero to zero
Zumi

Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 2923

PostForum: MG Kesty   Wysłany: 2018-09-08, 13:05   Temat: From hero to zero
Odetchnąłem z ulgą jak już pozbyłem się dziwacznego rybaka. Co to za pomysł, żeby grajek grał na urodzinach? Gdyby to był jakiś bankiet, czy uczta na dworze królewskim to może jeszcze... Zastanowiłem się chwilę. W sumie teraz nie jestem niesamowitym bardem tylko... Zwykłym grajkiem!!!
Złapałem się za głowę na tę myśl. Czemu zrozumienie, że nie jestem już nikim wyjątkowym przychodziło mi tak ciężko? Nie... nadal przecież jestem sobą prawda? trzeba tylko wziąć się w garść i położyć publikę na kolana.
Rozmyślanie przerwała mi kłótnia dwóch nieznajomych. Mężczyzna krzyczał na kobietę, jakby chciał, żeby usłyszeli go po drugiej stronie tego oceanu. Niewiasta zaś wyglądała na przerażoną. Wtem facet złapał dziewczynę za przedramię nieco zbyt mocnym chwytem jak na mój gust. Podbiegłem do nich na odległość pół metra i ostentacyjnie nastawiłem ucha. Trwając w takiej pozie chciałem zdenerwować chłopaka. Gdy zacisnął dłoń w pięść odezwałem się.
- Spokojnie, słychać cię. Nie musisz zwracać już na siebie uwagi bijąc tą dziewuszkę. Jestem jestem!!! Brawo! Udało ci się zwrócić na siebie uwagę! - Zacząłem klaskać tuż przed twarzą nieznajomego i z wytrzeszczem na twarzy patrzyłem mu prosto w oczy.
 
Strona 1 z 15
Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Graficy
Sojusznicy:

Panda
35451075
Yukiyorin

Did
44021735

Daisy7
ania.daisy7

Księciu
raivvitch

WAW Pokemon

SNM
SnM

PokeSerwis

Kurs Manga

Re:Start

Anime Centrum
anime online

Lucid Dream

Stray Dogs

Rainbow RPG
Rainbow RPG

Cytadela

Proelium

Riverdale

Eclipse
Eclipse

Oversoul

Morsmordre

Ninshu

Dragon - Space Trip
Dragonst

Nemea

Orchard Stable

Genetrix

Hetaliowe Awokado

Rabbit Doubt

France

New York City

Czarodzieje

Vampire Diaries
Vampire Diaries

Disney World

Sekret Miasta

Epoka Nordlingów

Skraj

Dragon Domination

Horizon

Valor

Into Darkness

Life Sucks

YLO

Inno Świat

Over Undertale
over-undertale

Dysharmonia

Eridani

Camp of shadows

Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Tvedeane

Kundle

Zmiennokształtni
www.zmiennoksztaltni.wxv.pl

Magic Lullaby

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Maligna

FT Path Magician

Luciferum
Luciferum zaprasza!

Stado psów

Ninja Clan Wars

Mortis

Czarny Horyzont

Ardhi

Artemida - Warrior Cats

Drachen

The Avengers

Noctus

Kraina Snów

Dragon Ball - Another Universe

Wishtown

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

Virus

Mystery Town

Avengers Assemble

Bleach Other World
Bleach OtherWorld

Wizard's World

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Panda & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.

Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.

Pokemon Crystal launched 2011-03-23.