Pokemon Crystal Strona Główna Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Daisy7
2016-09-01, 12:36
~Only Fools Fall For You~
Autor Wiadomość
Dafiar 
Guess Who's Back



Wiek: 26
Dołączył: 26 Kwi 2016
Posty: 325
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-06-25, 00:10   ~Only Fools Fall For You~

Od ostatnich wydarzeń minęły dwa tygodnie. Kilka dni temu odbył się bardzo skromny pogrzeb Twojego ojca. Cały ten czas byłaś pod opieką siostry Joy z Lavender Town. Była na tyle miła, że zapewniła Ci darmowe zakwaterowanie oraz posiłki, dodatkowo nieśmiało proponując, że jeżeli tylko będziesz w stanie, możesz zacząć u niej pracować. Świt towarzyszył Ci przez cały ten czas, nie opuszczając na krok. Doskonale zdawał sobie sprawę z zaistniałej sytuacji. Kto by pomyślał, że te stworzenia mogą być aż tak mądre..?
Tak mijały kolejne dni. Nikt Ci nie przeszkadzał, nikt nie zakłócał kolejnych przemyśleń. Miałaś wrażenie, że ludzie zapomnieli o Twoim istnieniu. I było Ci to całkiem na rękę.
Wszystko wydarzyło się w jedną ze styczniowych nocy. Po raz kolejny nie mogłaś zasnąć, tępo wpatrując się w sufity. Miliony myśli, a żadna nie była na tyle konkretna, żeby się na niej skupić. Wtem ściany Twojego pokoiku rozświetliło różowe światło, a zza zamkniętego okna dobiegł Cię krystalicznie czysty, delikatny dźwięk nieznanego pochodzenia. Trwało to dosłownie kilka sekund, a potem Twój pokój powrócił do poprzedniego stanu. Dodatkowo Świt wyglądał na wielce zaciekawionego tym, co działo się na zewnątrz i cały czas próbował dostać się na wąski parapet. Z dość marnym skutkiem.
_________________

 
 
     
Mara 
apogeum


Dołączył: 19 Cze 2016
Posty: 33
Wysłany: 2016-06-25, 18:33   

Pogrzeb.
W ciągu tych dwudziestu lat swojego życia, zdążyłam pochować trzy osoby, trzy najbliższe mi osoby. Najpierw była matka, kochana matka, uosobienie dobra, spokoju, miłości. Potem pogrzeb siostry, czysto symboliczny, bez ciała. To był straszy moment, pogrążeni w żałobie urządziliśmy Hiromi skromną uroczystość, przekonani, że odeszła. Och, przynajmniej w pewnym sensie, bo ja, wbrew wszystkiemu i wszystkim, starałam się wierzyć, iż gdzieś tam jest. Nawet nie zdrowa, nawet nie cała - byleby żywa. Teraz nadeszła kolej na ojca. Tak naprawdę został mi jedynie brat, lecz, bogowie! Straciłam z nim kontakt, zniknął, wyparował z mojego życia. Podsumowując - zostałam sama, tylko ja, i Świt.
Och, bogowie, cóż myśmy mieli teraz począć? Byłam bardzo wdzięczna siostrze Joy za zapewnienie mi schronienia, tymczasowego zapewne, ale jednak. Nie wiedziałam co zrobić z tą nieśmiałą propozycją pracy - z jednej strony, fakt, powinnam była się za coś zabrać, zaś z drugiej... Nie miałam już na to siły. Kiedy ostatni raz brałam swoje leki? Och, nie miałam żadnych.
Zmarszczyłam lekko brwi, dźwignęłam się ciężko na łokciu, przez dłuższą chwilę próbując dojść do tego czy to już wzrok płatał mi figle, czy może rzeczywiście coś się działo. Przejechałam niepewnie wzrokiem po ścianach, aż w końcu zatrzymałam go na Świcie, który najwyraźniej również to ujrzał. Zsunęłam nogi z łóżka, wzdrygając się przy zetknięciu stóp z podłogą.
- Mm, Świt - rzuciłam w jego stronę, chwilę siedząc, próbując dojść do siebie. Oczywiście znowu musiałam zbyt szybko wstać. - To na nic, skarbie. Chodź, pomogę ci. - Chwiejnie wstałam i zbliżyłam się do niego, po chwili kucając i biorąc go na ręce. Na raz wyrzuciłam z siebie wiązankę przekleństw pod adresem jego wagi, ale mimo to dzielnie wstałam i przystanęłam przy oknie, tak, żeby mógł na nim stanąć, przynajmniej tylnymi łapami, coby mnie odciążyć. Obejmując prawą ręką Houndoura, lewą otworzyłam okno, w nadziei, że mimo wszystko uda mi się namierzyć źródło światła i tych, jakby nie patrzeć, pięknych dźwięków.

/gniot, ale jakoś trzeba zacząć :0
 
     
Dafiar 
Guess Who's Back



Wiek: 26
Dołączył: 26 Kwi 2016
Posty: 325
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-06-27, 23:01   

Co to było, takie jedenaście kilo podekscytowanego szczeniaka prosto z piekieł? Widok z oknem wyraźnie musiał podziałać na jego wyobraźnię. Świt wypuścił z siebie kilka głośnych szczeków, zwiększając prawdopodobieństwo niechcianej pobudki wśród innych tymczasowych mieszkańców budynku. Twój podopieczny zachowywał się tak, jakby wydostanie się na zewnątrz było niezaprzeczalnie najważniejszą rzeczą na tym świecie. Na dodatek zarówno światło, jak i dziwny dźwięk przybierał na sile. Chyba rzeczywiście działo się tam coś niezwykłego. Czyżbyś właśnie miała przed sobą okazję na oderwanie się od przygnębiającej rzeczywistości, która coraz bardziej Cię otaczała? A może było z Tobą już tak źle, że sobie po prostu to wszystko wymyśliłaś, próbując znaleźć alternatywę dla leków? Nie miałaś czasu na zastanawianie się nad tym wszystkim, gdyż Świt właśnie zeskoczył z parapetu i zaraz znalazł się przy drzwiach, szczekając i próbując doskoczyć do klamki. Chyba miałaś tylko jedno wyjścia z tej sytuacji...
_________________

 
 
     
Mara 
apogeum


Dołączył: 19 Cze 2016
Posty: 33
Wysłany: 2016-06-27, 23:48   

I na moją również działał.
Co prawda przez pierwsze sekundy wolałam zdecydowanie wrócić do łóżka i dalej użalać się nad własnym losem, życiem i zająć się wytykaniem światu wszystkiego, co złe. Jednak po chwili zorientowałam się, że tego właśnie potrzebowałam. Oderwania się od smutnej rzeczywistości, od myśli o rodzinie, od wspomnień. Chwili wytchnienia od bólu po utracie. Dlatego też bardzo chętnie postanowiłam skupić, zatracić się tej, jakby nie patrzeć, zaskakującej sytuacji.
- Hej, cicho - mruknęłam do Świtu w reakcji na jego szczekanie. Zerknęłam na niego.
Och, tak, widać było jak bardzo zależy mu na wydostaniu się na zewnątrz. Zmrużyłam delikatnie oczy, analizując wszystkie za i przeciw, choć wiedziałam, że i tak pójdę. Bądź co bądź ciekawość była zbyt silna. Wzruszyłam barkami, mówiąc przez ten gest jakby "co mi szkodzi?" i podeszłam do drzwi, przy których stał już Świt. Wkrótce potem wyszłam z pokoju, skierowałam się w stronę wyjścia z budynku i modliłam się cicho, żeby to wszystko nie było tworem mojej wyobraźni.
 
     
Dafiar 
Guess Who's Back



Wiek: 26
Dołączył: 26 Kwi 2016
Posty: 325
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-06-29, 11:33   

Ach ta psia radość, gdy w końcu stawia się na swoim! Świt, gdy tylko dojrzał, że idziesz w jego stronę dość pewnym krokiem i sięgasz do klamki, zakręcił się wokół swojej osi, po czym szczeknął wesoło. Nim zdążyłaś się obejrzeć, Pokemon wybiegł z pokoju, oglądając się na Ciebie, czy aby przypadkiem nie zostawiłaś go samego. Zeszliście do głównej części Centrum Pokemon, gdzie swój dyżur nadal pełniła siostra Joy. Posłała Ci wesoły uśmiech, po czym opuściłaś pomieszczenie.
Na zewnątrz było dość zimno. Na ulicach zalegał śnieg, jednak byłaś przyzwyczajona do tej pogody. Górująca nad miastem wieża radiowa migotała czerwonymi światłami, ostrzegając o swojej obecności samoloty oraz wszelkie latające stworzenia. Nie widziałaś ludzi na ulicach. Nie wiedziałaś nawet, która jest dokładnie godzina. Przez to czułaś jeszcze większą magię tych wydarzeń.
Różowe światło dalej padało na ściany budynków, jednak nikt nie wyglądał zza zasłon, nikt nie patrzył na ulicę. Zupełnie jakby nikogo tutaj nie było. Tylko Ty, Świt i nieznane wam dźwięki. Śnieg skrzypiał pod Twoimi stopami, gdy ruszyłaś za swoim Pokemonem w głąb miasta. Lawirowaliście między budynkami, kierując się w stronę gór. Światło wabiło was niczym ćmy, a dźwięki zdawały się wręcz hipnotyzować. Nie mogły być ludzkie. Żaden człowiek nie był w stanie stworzyć takiego instrumentu.
Nagle wszystkie budynki się skończyły. Staliście na otwartej przestrzeni poza miastem. Wszystko było tutaj jeszcze bardziej intensywne. Róż wręcz oślepiał, czułaś się nieco oszołomiona. Tymczasem Świt dalej parł na przód. Uniosłaś wzrok i dojrzałaś niewielką jaskinię, do której prowadziła szeroka ścieżka. Mogłabyś przysiąc, że jej tutaj wcześniej nie było. To właśnie ona była źródłem tego wszystkiego. Albo coś, co znajdowało się wewnątrz.
_________________

 
 
     
Mara 
apogeum


Dołączył: 19 Cze 2016
Posty: 33
Wysłany: 2016-07-02, 01:08   

Nie miałam zamiaru zostawiać go samego, bogowie, na samą myśl o tym do mojej głowy przychodziły najgorsze z możliwych myśli. Już dawno obiecałam sobie, że nie zostawię tego pokemona, choćbym nie ważne jak miała się poświęcać. Czymże było małe poświęcenie, w porównaniu do kolejnej utraty kochanej osoby? Otóż to, niczym. Dlatego bez słowa sprzeciwu szłam za psem, cały czas bacznie obserwując okolicę, zerkając jedyne co chwila, coby sprawdzić czy Świt dalej jest w zasięgu mojego wzroku.
Posłałam delikatny, krzywy i niezbyt szczery uśmiech w stronę siostry Joy, mając jednocześnie nadzieję, że później nie spotkam się z falą pytań typu "Gdzie byłaś, co robiłaś?". Bo nie wiedziałam jak dokładnie wyjaśnić to, że podążałam za dziwnym światłem i dźwiękiem, którego, prawdopodobnie, inni nie dostrzegli. A przynajmniej na niego nie zareagowali.
Brak jakichkolwiek ludzi na ulicach był wygodny, choć z drugiej strony nieco niepokojący. To tylko coraz bardziej utwierdzało mnie w przeczuciu, że zaraz coś wyskoczy mi na twarz. Objęłam ramiona rękoma, dzielnie mimo to idąc dalej. Aż w końcu znalazłam się przed ową jaskinią. Zerknęłam niepewnie na swojego pokemona, jakby szukając jakiegoś zapewnienia, że tak, wejście tam jest całkowicie bezpieczne. Wypuściłam ze świstem powietrze z płuc, przymknęłam oczy.
Gdy je otworzyłam, powoli wkroczyłam do jaskini, pełna obaw i złych przeczuć.
 
     
Dafiar 
Guess Who's Back



Wiek: 26
Dołączył: 26 Kwi 2016
Posty: 325
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-07-02, 22:23   

Świt wydawał się być całkowicie oderwany od tego świata. Powoli, lecz sukcesywnie kierował się w stronę jaskini, nadstawiając uszu i merdając swoim krótkim ogonem. Chociaż wyglądało to bardziej, jakby merdał całą tylną częścią ciała. Nie miałaś wyjścia. Musiałaś podążyć za nim. Prawdopodobnie i tak nie zareagowałby teraz na żadną komendę. Minęło kilkanaście minut, nim dostałaś się do środka. Widok ten sprawił, że przez moment zapomniałaś, jak się oddycha.
Zacznijmy od otoczenia. Jak się okazało, wejście było tylko niewielką wyrwą w ścianie jaskini. Ta natomiast była w całości pokryta różowymi topazami. Klejnoty te osiągały kolosalne wręcz rozmiary. Niektóre zdecydowanie były większe od domów, inne leżały luzem na ziemi. Wystarczyło tylko się schylić, żeby się wzbogacić. Czułeś jednak, że odebrałabyś temu miejscu część jego świętości. Natura była niesamowita. Jednak bardziej niesamowite było to, co działo się na samym środku tworu.
Tam bowiem znajdował się okrąg, również z topazów, a tuż nad nim wznosiła się niezwykle piękna kreatura. To właśnie ona wydawała z siebie hipnotyzujące dźwięki. Część tejże istoty zbudowana była z szarego kamienia, z którego wystawały kawałki różowych klejnotów. Na tym spoczywało coś, co przypominało Ci białą sukienkę. Nieznane Ci stworzenie posiadało również niewielkie rączki oraz, skupioną w tym momencie, twarz, nad którą dojrzałaś coś, co przypominało koronę. Miałaś wrażenie, że dzieje się tutaj coś mistycznego, coś nie z tego świata... Pozostało Ci tylko czekać na koniec tego przedstawienia.
_________________

 
 
     
Mara 
apogeum


Dołączył: 19 Cze 2016
Posty: 33
Wysłany: 2016-07-11, 14:16   

Odniosłam wrażenie, że nawet jeśli chciałabym powstrzymać mojego pokemona, ten tak czy inaczej nie posłuchałby się mnie i dalej robił swoje, niezależnie od mojego zdania na ten temat. Z jednej strony takie nieposłuszeństwo zirytowałoby mnie, aczkolwiek z drugiej - nie byłabym w stanie jakkolwiek na niego nakrzyczeć, że ma się słuchać, więc pozostawałoby mi podążenie za nim.
Ale to i tak nieistotne, bowiem staliśmy w jaskini, a ja nie mogłam nic zrobić.
Stałam jakby w szoku, przyglądałam się wszystkiemu, co mnie otaczało, nie wierzyłam własnym oczom. Moje źrenice rozszerzały się bardziej, im dłużej na to patrzyłam. Nie przeszło mi nawet przez głowę, żeby sięgnąć po jakiś klejnot, żeby wzbogacić się. To była własność tego cudownego miejsca, jego część, a ja nie byłam w żadnym wypadku uprawniona chociażby do dotknięcia tego, tak sądziłam. Czułam się zupełnie tak, jakbym nie pasowała tam, jakbym nie powinna być w tym miejscu. Mimo to - byłam.
Potem ujrzałam piękną istotę. Otworzyłam delikatnie usta ze zdziwienia, wstrzymałam oddech. Położyłam dłoń na głowie Świtu, przykucnęłam. I czekałam, czekałam na koniec.
 
     
Dafiar 
Guess Who's Back



Wiek: 26
Dołączył: 26 Kwi 2016
Posty: 325
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-07-15, 17:56   

Mistyczne stworzenie zdawało się zupełnie nie zwracać uwagi na Twoją osobę. Dalej wykonywało swoją pieśń, a z każdym kolejnym słowem, których nie rozumiałaś, kamienie dookoła pulsowały mocą, błyszczały się, posyłały w powietrze coraz większe ilości migoczących promieni. Wydawało się, że cała jaskinia żyje, oddycha, pulsuje. Przedstawienie nabierało tempa. Miałaś wrażenie, że w niektórych kryształach zaczynały pojawiać się tajemnicze kształty. Mimo późnej godziny byłaś pełna energii. Najwyraźniej wpływała ona również na Twoje ciało.
Wtem usłyszałaś głośny trzask. Jeden z kryształów pękł, a z niego wydostało się coś, co przypominało Ci kolejnego Pokemona. W ciągu następnych chwil kolejne topazy rozpadały się w drobny mak, wypuszczając z siebie nowe życie. Dotarło do Ciebie, że obserwujesz właśnie narodziny całego pokolenia nieznanych Ci stworzeń. Przypominały one nieco mistyczny byt z okręgu, były jednak mniejsze i miały niebieski kolor. Zbierały się one wokół swojego różowego stwórcy, okrążały go, lgnęły do niego.
W jednym momencie wszystko zgasło. Każdy z kryształów był już połamany, każdy Pokemon wydostał się na zewnątrz. Nim zdążyłaś się zorientować, Świt wydał z siebie głośny szczek, który zwrócił uwagę tychże istot. Niemal od razu zostałaś otoczona szarym kręgiem mniejszych stworzeń.
- Kim jesteś i co tutaj robisz? - w Twojej głowie rozbrzmiał delikatny głos o bliżej nieokreślonej płci. Mógłby należeć zarówno do mężczyzny, jak i kobiety. Nie było tutaj jednak innych ludzi poza Tobą. Dotarło do Ciebie, że to właśnie to różowe stworzenie właśnie rozpoczęło z Tobą rozmowę. Zdecydowanie powinnaś teraz uważać na swoje słowa.

______
Przepraszam za tak denny odpis, ale brak weny i zmęczenie mnie zabijają. xd
_________________

 
 
     
Mara 
apogeum


Dołączył: 19 Cze 2016
Posty: 33
Wysłany: 2016-07-27, 01:37   

Cieszyłam się chwilą, faktem, że pozostawałam niezauważona i mogłam z boku obserwować to cudowne przedstawienie, czymkolwiek ono było, bowiem w mojej głowie co i rusz pojawiały się pytania - dlaczego to się działo, po co, jaki był w tym wszystkim sens, lecz mimo to starałam się rozkoszować tym momentem, bowiem wiedziałam, że drugiego takiego w życiu nie uświadczę.
Gdy poczułam się sama przepełniona energią, po mojej twarzy przebiegło delikatne zaskoczenie. Przez ostatnie dni było to czymś, czego nie byłam w stanie uświadczyć, mimo że ludzie z boku tego nie dostrzegali. Starałam się funkcjonować normalnie, nie zawadzać nikomu i nie okazywać, jak bardzo w duchu błagam o spokój, bym mogła leżeć, leżeć i nie robić absolutnie nic. Nie miałam sił, do wszystkiego się zmuszałam. A teraz? Teraz czułam się tak, jak chciałam się czuć wtedy. I absolutnie mi to nie przeszkadzało.
Gdy do moich uszu dobiegł trzask, oczy automatycznie zaczęły poszukiwać źródła dźwięku. Lecz chwilę później wypełniła się nim cała jaskinia, a ja mogłam dostrzec, jak na świat przychodzą nowe stworzenia, w ten wspaniały, nietypowy sposób. Nie potrafiłam dokładnie określić tego, co czułam. Coś na pograniczu zachwytu i szoku, cokolwiek w tym kierunku.
Lecz nagle pozostał jedynie szok, kiedy to Świt zaszczekał, a ja stałam się główną bohaterką przedstawienia. Ani trochę mi to nie pasowało. Chciałam przeklinać swojego pokemona za tak beznadziejne postępowanie, lecz cała moja uwaga była skupiona na istocie, która do mnie przemawiała. I trwałam tak w bezruchu przez dłuższy moment, nim w końcu się opamiętałam.
Odchrząknęłam.
- Nyura Lazarev, tudzież po prostu Maigre, córka niedawno zmarłego Nikodema Lazareva. - Matka byłaby zdecydowanie zachwycona, gdyby tylko usłyszała tylko tak "cudowne" przedstawienie się! - Proszę o wybaczenie, nie moim celem było zakłócenie tak... - urwałam dosłownie na chwilę, zawahałam się. - Pięknego momentu. Powiem więcej, prawdopodobnie nie byłoby mnie tu wcale, lecz razem ze Świtem - wskazałam na swojego pokemona - przebywając w pokoju dostrzegliśmy i ten upierał się wręcz, cobyśmy za tym podążyli. Tak oto jesteśmy, choć, jak widzę, nie powinniśmy się pojawiać.
Miałam cichą nadzieję, że tak oficjalna wypowiedź i wyjaśnienie całej sytuacji sprawi, że nie dostanę po pysku od owej istoty. Bo, cholera, nie czułam się ani trochę bezpieczna.
 
     
Dafiar 
Guess Who's Back



Wiek: 26
Dołączył: 26 Kwi 2016
Posty: 325
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-08-04, 15:20   

Czułaś na sobie wrogi wzrok wszystkich nowo narodzonych Pokemonów. Mimo spędzenia kilku chwil na tym świecie, już wydawały się gotowe do zmasakrowania Twojego ciała. Mistyczne stworzenie unosiło się nad Tobą, wysłuchując Twoich wymówek. Nie wyglądało na przekonane. Inna sprawa, że jego ekspresja nie należała do zbyt wymownych.
- Lazarev... - istota powtórzyła po Tobie, jakby smakując każdą wymawianą przez siebie literę. Czułaś, jak jej silny wzrok przeszywa Twoją duszę, odkrywa najmniejsze zakamarki Twojego jestestwa, nawet te o których sama nie miałaś pojęcia.
- Nadasz się. - znów usłyszałaś władczy głos w swojej głowie, a w tym samym momencie w Twojej ręce pojawił się niewielki, różowy kamień, pulsujący niesamowitą mocą. - Oto moja esencja. Daję Ci zadanie. Dzięki niej będziesz w stanie pobudzić do życia kolejne pokolenia Carbinków. Musisz odnaleźć kolejne miejsca takie jak te. Wykonaj zadanie, a zostaniesz sowicie nagrodzona. Dodatkowo powierzam Ci w opiekę jednego z nowo narodzonych Carbinków. Będzie służył Ci pomocą i radą.
Jeden z Pokemonów wysunął się przed szereg, lewitując zaraz przed Tobą. Najwyraźniej nie miałaś wielkiego wyboru. Odmówienie czemuś tak... mistycznemu wiązałoby się z wielkimi nieprzyjemnościami, tego byłaś pewna. Nim zdążyłaś zareagować, światło znikło tak szybko, jak się pojawiło, a wraz z nim zarówno ta mistyczna istota, jak i jej mali podopieczni. Oprócz tego, który miał zostać z Tobą.
_________________

 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group -
Graficy
Sojusznicy:

Panda
35451075
Yukiyorin

Did
44021735

Daisy7
ania.daisy7

Księciu
raivvitch

WAW Pokemon

SNM
SnM

PokeSerwis

Kurs Manga

Re:Start

Anime Centrum
anime online

Lucid Dream

Stray Dogs

Rainbow RPG
Rainbow RPG

Cytadela

Proelium

Riverdale

Eclipse
Eclipse

Oversoul

Morsmordre

Ninshu

Dragon - Space Trip
Dragonst

Nemea

Orchard Stable

Genetrix

Hetaliowe Awokado

Rabbit Doubt

France

New York City

Czarodzieje

Vampire Diaries
Vampire Diaries

Disney World

Sekret Miasta

Epoka Nordlingów

Skraj

Dragon Domination

Horizon

Valor

Into Darkness

Life Sucks

YLO

Inno Świat

Over Undertale
over-undertale

Dysharmonia

Eridani

Camp of shadows

Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Tvedeane

Kundle

Zmiennokształtni
www.zmiennoksztaltni.wxv.pl

Magic Lullaby

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Maligna

FT Path Magician

Luciferum
Luciferum zaprasza!

Stado psów

Ninja Clan Wars

Mortis

Czarny Horyzont

Ardhi

Artemida - Warrior Cats

Drachen

The Avengers

Noctus

Kraina Snów

Dragon Ball - Another Universe

Wishtown

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

Virus

Mystery Town

Avengers Assemble

Bleach Other World
Bleach OtherWorld

Wizard's World

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Panda & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.

Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.

Pokemon Crystal launched 2011-03-23.