Pokemon Crystal

[Dante Aligieri]

Uciekałaś przed jakimiś istotami, nie wiedziałaś dokładnie czym są, jedyne co czułaś to ich oddech na karku. Jest wielce prawdopodobne że chcą cię pojmać i wykorzystać jako wabik na coś bądź na kogoś albo to tylko przeczucia. W pewnym momencie potknęłaś się na i dostrzegłaś jak ów persony sie do ciebie zbliżyły. Teraz w pełni ich dostrzegłaś...

- Nie uciekniesz przed nami - Odparł Większy
- Zabawimy się - odparł drugi
- Czytasz mi w myślach
- Wiem bracie

Cóż, bardziej porąbanych ludzi nie mogłaś sobie teraz wymarzyć, co gorsza jesteś nieco zmęczona przez bieg ale chyba nie obejdzie się bez pokazania pazurków. - Chodź, pokażemy ci jak może być wspaniale - Odparł pierwszy, drugi zaczął się tylko głośno śmiać...

[BlueBlau]

- Nigdzie z wami nie pójdę!. - Oświadczyłam, stojąc już nogami na ziemi.

- Dwóch na jedną, to wiecie. Trochę nie męskie. Choć lubię wyzwania, to macie ostatnią szanse, by odejść na własnych nogach.

Za plecami ściskam pomidorową jagodę. Mam ich całą piętnastkę, więc w razie starcia rozpocznę od rzutu w twarz. Przeciwnika nie tylko trzeba pokonać, ale i ośmieszyć. Nawet bez publiczności.

[Dante Aligieri]

- Oj nic nam nie zrobisz
- Przecież wiemy ze jesteś bezsilna
- Słaba i

Po czym coś z nieba przywaliło im ogniem. Przed tobą wylądował Chłopak, złożył do tego skrzydła a ogonem starał się ciebie odsunąć.

- A wy zaraz udacie się do stworzyciela - Odrzekł, dostrzegłaś że to chyba jakiś Charizard ale kto wie... Raczej jego celem nie było zaatakowanie ciebie a przeszkodzenie tym dwóm patafianom
-Kim jestes by móc nam - Zaczął jeden gdy wówczas dostał w twarz z miotacza ognia
- Zrób nam przysługę i zamknij swój aparat gębowy, nie każ nam słuchać twoich bezmyślnych słów