Pokemon Crystal Strona Główna Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Daisy7
2016-07-02, 15:48
The Fault in Our Szop
Autor Wiadomość
Karthus 
So long my friend


Wiek: 20
Dołączyła: 25 Kwi 2016
Posty: 474
Wysłany: 2016-05-08, 13:38   The Fault in Our Szop

Lumiouse, największe i najbardziej znane miasto w całym Kalos. Kolebka życia i wszystkiego tego, co czyniło ten region tak wyjątkowym. Metropolia z prawdziwego zdarzenia, rozciągająca się na wiele kilometrów. Miasto było praktycznie sercem Kalos, gdyż dzierżyło w sobie dostęp do wszystkich części regionu, przeto nigdy brakowało tutaj turystów. Jednakże Lumiouse miało w więcej do zaoferowania, niźli punkt położenia. Miasto miało duszę i to taką, jaką trudno było spotkać gdzie indziej. Metropolia była idealnym połączaniem przeszłości i przyszłości. Miejsce gdzie sztuka była wiecznie żywa, a wiekowy uliczki zdobiły ją niczym śpiew syreny bezkres oceanu. Teraz gdy wiosna była w pełni rozkwicie, spacerowanie po tych jakże kolorowych ulicach było czystą przyjemnością. Z drugiej strony, miasto było pionierem w technologi, tworząc to coraz bardziej zawiłe konstrukcję i obeliski. Podobno odpowiadał za to sam Clemont, lider tutejszej sali, mimo młodego wieku, został okrzyknięty geniuszem, choć on sam się za takiego nie uważa. Tak oto Lumiouse łączyło w sobie tak odmienne aspekty, w sposób tak doskonały, aż niewiarygodny. Nie dziwota czemu to miasto ciągle żyło, ludzie przemierzający z miejsca na miejsce, sami turyście mieli tutaj pęczki do roboty, a miejscowi pędzili do przodu, próbując dotrzymać tempa ciągle udoskonalającej się metropolii. W tym całym zamieszaniu stałaś ty, samotna, nie do końca świadoma, co tutaj tak dokładnie robisz. Stałaś więc przed budynkiem agencji, zastanawiając się co masz dalej robić...

Powiedzano ci, że się z tobą skontaktują, jednakże w ich przypadku, to mogło oznaczać wszystko. Wejście do agencji nie było opcją, więc zostało ci już jedynie czekanie na jakiś znak i ciągle spoglądanie na telefon.
Miałeś przy sobie standardowe rzeczy, głównie to co zdołałaś wczoraj spakować. Oprócz tego miałaś też zawartość walizki. Praktycznie gdy tylko wyszłaś wczoraj z biura, z ciekawości zairzałaś do środka. Ujrzałaś tam dość standardowy ekwipunek, jak na koordynatorkę. Pokedex i sześć pokeballi, w tym jeden zapełniony. Oprócz tego kasetka na wstążki, mała, podstawowa kosmetyczka, jakieś piórka i brokat, najwyraźniej agencja Bad Wolf nie bardzo znała się na pokazach i zostawiła ci w tej sprawie wolną rękę.
Jedyną rzeczą, która się wyróżniała, była szara puderniczka, przynajmniej z wyglądu. Przedmiot nie dał się otworzyć i był zimny w dotyku. Gładki, bez żadnych zdobień, jedynie złączenia obu połówek, stąd teoria, iż idzie to otworzyć. Agencja miała swoje gadżety i dziwactwa, być może to miało być właśnie jedno z nich.

Choć minęło parę minut, dla ciebie to było prawie jak wieczność, w końcu twoja wielka przygoda miała się właśnie zacząć. Mogłaś wyruszyć i zwiedzić cały region, a kto wie czy z czasem nie wyruszysz dalej.
Nie mogłaś się powstrzymać i zaczęłaś rozmyślać o niesamowitych przygodach jakie cię mogą spotkać oraz o niesamowitych miejscach jakie możesz zwiedzić, wtem zadzwonił telefon. O dziwo to nie był twój, ani nikogo z przechodniów. Dźwięk wydobywał się ze stojącej nieopodal ciebie budki telefonicznej. Stary model, takich już się praktycznie nie widziało. Niebieskie pudło z telefonem w środku.
 
     
Tardis 


Wiek: 24
Dołączyła: 05 Maj 2016
Posty: 25
Wysłany: 2016-05-13, 15:01   

Stałam przed agencją i rozejrzałam się po okolicy. Lumiouse tętniło życiem, wokoło pełno turystów przemierzających uliczki miasta. Przydałoby się gdzieś udać… jednak nie wiedziałam gdzie, musiałabym dostać zlecenie od agencji. Spojrzałam co mam w torbie i z nadzieją spojrzałam na swój telefon licząc na jakąś wiadomość. Niestety nic takiego nie dostałam, zauważyłam jednak dziwne szare pudełeczko, na pierwszy rzut oka myślałam, że to moja puderniczka, jednak było to zupełnie co innego. Pewnie jakiś gadżet od agencji, ciekawe do czego służy. Pomyślałam i spróbowałam otworzyć owy dziwny gadżet, a nuż coś ciekawego w nim będzie? Gdy już otworzyłam pudełko i domyśliłam się do czego służy owa rzecz pomyślałam, że przecież warto poznać pokemona, którego dostałam. Wyjęłam z torby pełny pokeball z moim starterem i pełna ciekawości wypuściłam pokemona, który się w nim skrywał. Uśmiechnięta ukucnęłam przy pokemonie i wesoło się z nim przywitałam.
-Witaj, jestem Ira i od dziś będziemy razem podróżować-wyciągnęłam rękę do pokemona w geście przywitania.-Mam nadzieję, że się dogadamy i że nasza przygoda będzie niezwykle pasjonująca. Poza zleceniami od agencji będziemy zajmować się również pokazami myślę, że się w nich odnajdziesz.
Powiedziałam do pokemona. Jednak usłyszałam dzwonek telefonu, szybko wstałam i spojrzałam na swój telefon myśląc, że agencja da mi zlecenie. Jednak na moją komórkę nikt nie dzwonił, rozejrzałam się i spostrzegłam, że dźwięk wydobywa się z niebieskiej budki telefonicznej. Podeszłam do niej i podniosłam słuchawkę
-Halo-powiedziałam i czekałam na odpowiedź.
 
     
Karthus 
So long my friend


Wiek: 20
Dołączyła: 25 Kwi 2016
Posty: 474
Wysłany: 2016-05-13, 22:19   

Przed tobą pojawił piekielny doberman, o krótkiej i błyszczącej czarnej sierści. Pomimo tego, że stwór miał małą czaszkę na czole, absolutnie nie wzbudzał w tobie strachu. Pies zawahał się chwilkę, rozglądając się do okola, po czym powąchał twoją dłoń i okazał swoją prawdziwą naturę. Zaczął radośnie merdać ogonkiem i dał ci się głaskać, do tego stopnia, że położył się na brudnym chodniku i kazał ci, drapać go po brzusku. Wyglądało na to, iż wasza dwójka nie będzie miała problemu się ze sobą dogadać. Pieszczoty przerwał jednak telefon, nie twój, ale pobliskiej budki telefonicznej.
Nie zdziwiło cię to, Bad Wolf było znane z takich zagrywek, a fakt, że nie opodal znajdowała się ich kwatera główna, jedynie dodawała ci słuszności we swojej tezie. Bez wahania ruszyłaś do niej, aby podnieść słuchawkę. O dziwo nie spodobało się to Houndourowi, najwyraźniej chodziło mu o coś więcej, niźli przerwanie zabawy, gdyż powstał z miejsca i zaczął nerwowo przyglądać się budce, jego sierść była najeżona, zupełnie jakby przygotował się na najgorsze.
W główniej mierze zignorowałaś jego reakcję, niby co złego mogło cię tam spotkać, zwłaszcza, że budynek agencji znajdował się nie opodal, na pewno cię obserwują i na pewno zareagują, prawda?
Z głośno bijącym sercem, otworzyłaś drzwiczki. Trudno powiedzieć czego się spodziewałaś, ale ujrzałaś przed sobą pustą niebieskawą przestrzeń, nie licząc oczywiście dzwoniącego telefonu, mimo tego pokemon dalej się nie uspokoił i niczym najdzielniejszy ze strażników, stanął przy twojej nodze, bacznie obserwując otoczenie.
Jedyne co zwróciło twoją uwagę w aparaturze, było logo agencji Bad Wolf, tytułowy wyszczerzony zły wilk z czerwonymi oczami. Po za tym nic nie zwykłego, no może oprócz tego, że takie modele telefonów winny być już dawno w muzeum. Gdy odebrałaś słuchawkę, usłyszałaś znajomy głos.
- Witaj Ira. - Był to twój szef, w końcu to on cię wysłał na tę misję. - Pewnie się zastanawiasz o co w tym wszystkim chodzi, co? Nie jest to mocno poważna sprawa, ale jeśli dobrze się spiszesz, nie tylko pozwiedzasz sobie, ale także porządnie zaawansujesz w naszych szeregach, więc radzę ci się postarać... W kręgu koordynatorów zaczęło dochodzić do pewnych... "incydentów". - Rzekł po chwili, jakby szukał odpowiedniego słowa. - Sądzimy, że siedzi za tym pewna osoba, pseudonim "Doktor", nie ma sensu, żebym ci opisywał jego wygląd, gdyż co chwilę go zmienia. - Znowu chwila przerwy, której towarzyszyło przewracanie papierów. - Ta szara "puderniczka", którą się przed chwilą bawiłaś, jest kluczem do jego rozpoznania, spokojnie, sama się połapiesz co i jak. - Choć go nie widziałaś, byłaś praktycznie pewna, że się uśmiechnął, jakbyś była wiedziała, że rzeczywiście pokłada w tobie nadzieje. - Misja jest bezpieczna, ale na wszelki wypadek będą się kręcić nasi agenci, nie nawiązuj z nimi kontaktu, chyba, że sytuacja będzie tego naprawdę wymagać. Pamiętaj, jesteś pod przykrywą i nic o nas nie wiesz, jasne?! - Zdziwiła cię nagła zmiana tonu, ale w sumie Bad Wolf nie zawsze grało zgodnie z zasadami, więc ostrożności nigdy nie było za wiele. - Za chwilę dostaniesz smsa z zaproszeniem na pokaz w mieście oraz mapę jak tam dojść. Konkurs odbędzie się za trzy godziny, więc się śpiesz! Są to wielkie finały, wiec jak coś ma się wydarzyć, to najpewniej tam... A! Są tam otwarte zapisy konkursy dla początkujących, więc jak czujesz się na siłach, możesz spróbować. Dla nas istotne jest, ażebyś weszła w ich krąg i obserwowała czy nie dzieje się tam coś niepokojącego, ewentualnie możesz popytać się pozostałych uczestników, czy nie widzieli czegoś dziwnego... - Ponownie przerwa i ponownie odgłos przewracania papierów. - To chyba wszystko, jeśli masz jakieś pytania, to wal, jak nie, to odezwę cię do ciebie po konkursie.
*Bzz Bzz*
Twój telefon właśnie powiadomił cię, iż dostałaś smsa.
 
     
Tardis 


Wiek: 24
Dołączyła: 05 Maj 2016
Posty: 25
Wysłany: 2016-05-13, 23:24   

Nie spodziewałam się, że agencja dopasuje do mnie pokemona takiej jak Houndour, ale byłam bardzo zadowolona. Okazało się, że pokepies był strasznym pieszczochem! Rozczuliło mnie widząc jak psiak położył się na plecach, od razu zaczęłam drapać go po brzuszku. Niestety pieszczoty szybko zostały przerwane przez odgłos budki telefonicznej. Bardzo zdziwiła mnie postawa, zaniepokoiło mnie to, ale do odważnych świat należy. Pewnie ruszyłam do budki a Houndour jak rycerz maszerował u mojego boku. Otworzyłam budkę i troszku się zdziwiłam. Myślałam, że agencja wymyśli coś bardziej wow, a tu taka zwykła budka. Spojrzałam jeszcze na dobrze mi juz znam logo agencji i odebrałam telefon. Gdy usłyszałam glos mojego szefa, uspokoiłam się i posłałam pokemonowi porozumiewawcze spojrzenie, by i on też się uspokoił. Wysłuchałam w skupieniu tego co szef miał mi do powiedzenia. Od razu spodobała mi się nowa misja. Wreszcie cos nowego! Odezwałam się dopiero gdy Michael skończył mówić, nigdy nie lubiłam mu przerywać.
-Wszystko zrozumiałam, jednak mam parę pytań-powiedziałam,w moim glosie dało się wyczuć podekscytowanie.- Jakiego typu są te incydenty? Doktor, który potrafi zmieniać wygląd? Przypuszczam, że to nie jest zwykły człowiek.. Nie potrzebni są ci agenci. Będę czuła się obserwowana, a to mi nie pomoże. Mój pokemon mi wystarczy, sądzę że potrafi wykryć zagrożenie. Proszę się nie martwić, że zdradź agencje. Skoro przez tyle lat tego nie zrobiłam to i teraz nie mam zamiaru.
Poczułam wibracje w mojej kieszeni co było znakiem, że SMS dotarł.
-Dostałam wiadomość-powiadomiłam szefa.-Zjawie się na miejscu na czas. A co do zapisów na pokazy, to jeszcze to przemyśle.
Gdy szef mi odpowiedział i się rozłączył, ja odłożyłam słuchawkę i wyszłam z budki na ulice. Spojrzałam na mojego pokepsiaka i uśmiechnęłam się do niego.
-Mały właśnie rozpoczęła się nasza przygoda.
Powiedziałam i otworzyłam SMSa w celu zobaczenia mapki. Wraz z Houndourem skierowałam się na wskazane miejsce.
 
     
Karthus 
So long my friend


Wiek: 20
Dołączyła: 25 Kwi 2016
Posty: 474
Wysłany: 2016-05-14, 00:04   

- Hm... - zamyślił się mężczyzna. - Trudno dokładnie powiedzieć, czasem ktoś znika, czasem ma jakieś ślady, a czasem po prostu twierdzi, że coś widział. Mówiłem, że nie jest poważna sprawa, należy jednak mieć na to oko... Co do doktora, powiedzmy, że to mistrz kamuflażu, jednak to coś więcej niż doklejanie brody i peruki, to dość niebezpieczny człowiek, jeśli rzeczywiście istnieje choć cień szansy, że go spotkasz, wsparcie jest ci potrzebne. To niebezpieczny człowiek i mniej się na baczności! Agencji dostają i to bez dyskusji! - Micheal nie należał do tych co łatwo się unoszą, więc taka reakcja była dla ciebie nowością, szef albo naprawdę martwił się o ciebie, albo było coś czego ci nie powiedział.
- No dobrze, a teraz ruszaj... - rzekł odkładając słuchawkę, być może to była jedynie twoja wyobraźnia, ale zanim się rozłączył usłyszałaś jakiś inny głos, może był zajęty, a nie tylko nie miły.
Houndour dalej miał się na baczności i zdecydowanie ochłonął, gdy wyszliście z budki. Ponownie stał się radosny i skory do zabawy, a całe napięcie zniknęło bez śladu.
Odblokowałaś telefon i przejrzałaś smsy, dostałaś dwa, w sumie były dokładnie tym, co Micheal ci mówił. Jeden to było zaproszenie na finał pokazów, mogłaś wejść na trybuny, a nawet pochodzić pomiędzy zawodnikami po evencie. Drugi sms zwierał natomiast dokładną lokalizację, maksymalnie piętnaście minut autobusem, może godzinkę piechotą. Mimo tego co mówił mężczyzna, miałaś całkiem sporo czasu. Przed tobą stało całe miasto możliwości, a czasu winno było ci starczyć, by móc cokolwiek zrobić.
 
     
Tardis 


Wiek: 24
Dołączyła: 05 Maj 2016
Posty: 25
Wysłany: 2016-05-14, 00:17   

Nie śmiałam wdawać się w dyskusje z Michaelem wiec tylko kiwnęłam głową na znak,ze zrozumiałam. Dopiero po chwili zrozumiałam, że to było bez sensu, bo przecież nie mógł mnie zobaczyć. Zaintrygowała mnie sprawa tych ,,wypadków" innych koordynatorów, faktycznie było to niepokojące. Słowa Michaela o ,,doktorze" też damy mi wiele do myślenia. O dziwo rzeczy, które dowiedziałam się o doktorze nie przeraziły mnie, a wręcz zaciekawiły mnie jego osobą. Gdy wyszłam na zewnątrz i spojrzałam na mapkę zaczęłam zastanawiać się co zrobić.
-Co Ty na małą przechadzkę po miescie- spytałam małego Houndora, którego postanowiłam nazwać Blaze.-Hmmm, myślę że udamy się juz na miejsce. To tylko godzinka drogi, a my mamy trzy na dotarcie na miejsce. Po drodze możemy pozwiedzać miasto i troche się rozejrzeć. Poklaskałam psiaka i ruszyliśmy w wyznaczone miejsce po drodze rozglądając się po ciekawych miejscach.
 
     
Karthus 
So long my friend


Wiek: 20
Dołączyła: 25 Kwi 2016
Posty: 474
Wysłany: 2016-05-14, 21:18   

Poklaskany piesek z radością ruszył za tobą, gotów, by zwiedzić miasto.
W Lumiouse spędziłaś zdecydowaną większość swojego życia, mimo tego, praktycznie nie znałaś tego miejsca. W okresie wczesnego dzieciństwa rodzice nie mieli dla ciebie zbytnio czasu, gdyż ciągle pracowali dla agencji, więc większość czasu spędzałaś w domu, sama albo z opiekunką. Życie z babcią też nie dawało ci wiele szans na zwiedzanie. Kobieta była w podeszłym wieku oraz miała dość ponurą reputację w mieście, więc nie było sprzyjało ci to w zawarciu nowych znajomości, do tego fakt, iż wolałaś skupić swoją uwagę na treningach swojej nowo odkrytej mocy. Pragnienie podróży tkwiło już wtedy w twoim sercu, ale chyba prawda była taka, że nigdy nie miałaś odwagi by za nim podążyć.
Lata w agencji też zrobiło swoje, tutaj byłaś ciągle zajęta oraz pod czujną obserwacją, więc nawet jakbyś się zdecydowała, nie miałabyś szans zrealizować swoje marzenie.
Teraz jednak sytuacja się zmieniła, dojrzałaś i byłaś gotowa na nowe wyzwania, być może dodatkowym czynnikiem było to, iż twa podróż miała jakiś cel i sens.
Miałaś to szczęście, że droga prowadziła przez samo centrum miasta, znaczy mogłaś obrać inną, ale nie przychodziło ci nic ciekawszego do głowy, niż najwyższy punkt w całej metropolii.
Miasto jak zwykle tkwiło życiem, była ładna pogoda i zbliżało się południe, więc ludzi było tutaj pełno. Idąc przed siebie z Houndurem u twego boku, mijałaś setki przeróżnych osobowości. Od zwyczajnych zakupoholików, po wniebowziętych turystów, do tego pełno zapracowanych biznesmenów oraz wiele, wiele innych.
Poruszając się przez zatłoczone ulice, zrozumiałaś jak ważnym wydarzeniem jest turniej, na który się udajesz. W końcu to był wielki finał i w końcu była to Francja, nic dziwnego, iż cieszyło się to, aż takim zainteresowaniem.
Gdzie okiem sięgnąć tam plakaty i telebimy, a na nich praktycznie jedna gwiazda. Nie znałaś jej, ale napisy głosiły, że nazywała się Adagio Breeze. Należała do tych osób, u których trudno stwierdzić jednoznacznie wiek, równie dobrze mogła mieć czternaście lat jak i dwadzieścia parę. To co u niej najbardziej zwracało uwagę, był fakt, że była idealna, w każdym tego słowa znaczeniu. Idealna figura z idealnymi krągłościami, które nawet najseksowniejsze z pań mogłyby zapędzić w kompleksy. Jej złote, kręcone włosy były zawsze idealnie ułożone, a ciuchy dobrane perfekcyjnie. Zmysłowe, ale nie wylewające seksem, w sam raz, wręcz idealne. Pierwszą myślą był Photoshop, bo przecież nikt, nie może wyglądać aż tak dobrze, jednakże coś w jej posturze i sposobie bycia, dawało wrażenie, iż ona naprawdę tak wygląda, a jeśli dostały wykonane jakieś cyfrowe poprawki, były one nieznaczne.
Adagio była twarzą finału i jego zdecydowaną faworytką, do tego nazywaną ją ikoną mody oraz podobno podpisała kontrakt na wydanie własnej płyty. Dziewczę było dosłownie na ustach wszystkich i każdy był nią oczarowany, jednak w tobie coś w niej nie pasowało. Nie tylko dlatego, iż była aż nazbyt idealne, ale widziałaś coś dziwnego, wręcz niepokojącego w jej idealnych, ametystowych oczach idealnie osadzonych na jej idealnej twarzy.
Myśli te jednak minęły, gdy tylko dotarłaś do centrum miasta, a przed tobą roznosił się widok nie do opisania. Praktycznie codziennie widziałaś tę wieżę z okna, ale jeszcze nigdy nie widziałaś jej tak z bliska, jej mocarność i piękność były tak wspaniałe, że aż Blaze się nią zachwycił i zaczął merdać ogonkiem, wpatrując się w jej szczyt.
Atrakcji w tym miejscu nie było mało, a ty znajdowałaś się w połowie drogi, mając jeszcze w zanadrzu ponad dwie godzinny. Dookoła wieży znajdował się park, tam ludzie bawili się ze swoimi pokemonami, trenowali lub walczyli nimi. Ujrzałaś tam też parę sklepików, gdzie można było kupić pełno dobroci. Nie wspominając już o pozostałych sklepach, kawiarniach czy też wędrownych artystów i grajków.
Delikatny zapach kaw, ciast i kwiatów dopełniony harmonijnym szarpaniem instrumentów oraz wesołym ludzkim gwarem, to wszystko sprawiało, iż chciało się żyć.
 
     
Tardis 


Wiek: 24
Dołączyła: 05 Maj 2016
Posty: 25
Wysłany: 2016-05-14, 22:07   

Idąc przez miasto nie mogłam nie zauważyć bilbordów z piękną Adagio Breeze. Była zbyt idealna jak na mój gust i moim zdaniem ona mogłaby być celem tego Doktora.Będę musiała bacznie się jej przyglądać, kto wie czy doktorek nie zechcę trochę dziś zamieszać. W końcu to idealna okazja, zbiorą się znakomici koordynatorzy z całego regionu. Myślałam przyglądając się twarzyczce dziewczyny. Razem z Blazem ruszyłam w stronę centrum i po chwili znaleźliśmy się pod ogromną wieżą.
-Co powiesz na mały sprawdzian twoich umiejętności- spytałam małego psiaka widząc jak ludzie trenują w parku swoje pokemony. -Chciałabym sprawdzić co potrafisz, a jak dobrze pójdzie to może zapiszemy się na pokazy dla początkujących. Po treningu pójdziemy na coś słodkiego.
Powiedziałam do pokemona i razem z nim ruszyłam w stronę parku. Tam znalazłam miejsce trochę oddalone od innych ludzi, nie chciałabym nikomu przeszkadzać swoim treningiem. Gdy pokemon był gotowy wydawałam mu różne polecenia w celu sprawdzenia jego zwinności i szybkości, typu slalom między drzewami czy aportowanie jakiegoś patyka. Moim zdaniem sprawność fizyczna w pokazach jest tak samo ważna jak dobre kombinacje. Dla zabawy zaczęłam bawić się z pokemonem w ganianego. Gdy oboje się zmęczyliśmy, usiadłam na ławce i posadziłam Houndora obok siebie.
-Świetnie się spisałeś mały-mówiłam do psiaka i zaczęłam go głaskać. Po kilku minutach odpoczynku poszliśmy do sklepu w celu zakupienia jakiś łakoci dla mnie i dla Houndoura, może znalazłaby się jakaś kość dla malca. Gdy nasze smakołyki zniknęły stwierdziłam, że czas udać się na miejsce finałów.
 
     
Karthus 
So long my friend


Wiek: 20
Dołączyła: 25 Kwi 2016
Posty: 474
Wysłany: 2016-05-15, 00:04   

Znalezienie pustego miejsca nie było takie łatwe jak mogło się to zdawać, wielu trenerów przebywało właśnie w tym miejscu i wielu z podobnym zamysłem jak twoim, ale bez jakiś olbrzymich problemów, udało ci się znaleźć odpowiednią ilością miejsca.
Blaze był młody i brak mu było doświadczenia, co było widać, mimo tego starał się. Czasem się gubił, przewracał się, czy tracił skupienie, ale ani razu się nie poddał i zawsze wykonywał polecania. Dodatkowym atutem była niewątpliwa gracja jaką posiadał, potrafił chodzić jak prawdziwy królewicz, a jego błyszcząc, czarna sierść, jedynie dodawała mu blasku, przeto ściągnął na siebie atencję innych, co w odróżnieniu od ciebie, mu nie przeszkadzało. Pies stał się przez to nazbyt pewny siebie, zahaczył o własne nogi i zaliczył epicką glebę, co wywołało śmiech u wszystkich zebranych. Choć wypadek było rzeczywiście zabawny, a wręcz zasłużony, nie zaśmiałaś się, bojąc jak pokemon na to zareaguje. Blaze przyjął to z godnością, jego duma trochę ucierpiała, ale najwyraźniej nie należał do tych, co się łatwo zniechęcają.
Trening trwał dobrą godzinę i po nim oboje padaliście ze zmęczenia. Houndour był młody, ale nie brak było mu chęci i potencjału, trzeba było jednak z nim dość regularnie trenować.
Kod:
 Blaze zyskuje + 0,5 levela

Gdy już skończyliście, tak jak wcześniej obiecałaś, udaliście się coś zjeść. Łakoci było pełno i nawet najwybredniejsza z osób, znalazłaby tam coś dla siebie. Kości nie było, ale udało cię znaleźć smakołyki dla pieska. Usiedliście na pierwszej wolnej ławce i zjedliście w ciszy, ciesząc się z własnego towarzystwa.

Konkurs odbywał się w ogromnym spodku, jego wymiary były rzeczywiście znaczące i wznosił się wręcz zaskakująco wysoko w powietrze, a zakończony był szklaną kopułą.
Wzorowany był na antycznych stylach, jednakże nosił w sobie ślady potężnej technologi w którą go wyposażono. Wyglądał wspaniale, zwłaszcza dzięki grze świateł, zapewnione przez słońce odbijające się o białe ściany budynku. Nie miałaś pojęcia kto to zaprojektował, ale musiał być geniuszem. Cały efekt niestety psuł jeden element, ogromny telebim z Adagio, panna idealna najwidoczniej musiała być wszędzie.
Do spodku rozchodziły się trzy kolejki, pierwsza, najkrótsza, dla tych co mieli zaproszenie, czyli dla takich osób jak ty. Druga, zdecydowanie najdłuższa, rozchodząca się na wiele przecznic, dla osób bez wejściówki, mających nadzieje, że jednak wejdą, a jak nie, to uda im się chociaż stanąć pod telebimem.
Trzecia, ta średniej wielkości, dla tych chcący zapisać się na turniej dla nowicjuszy. Zdziwiło cię takie zainteresowanie, ale dopiero wtedy dowiedziałaś się jaka była jego nagroda główna: zdjęcie na okładce najpopularniejszego magazynu z nikim innym jak z samą Adagio. Nic dziwnego, że ludzi tutaj ciągnęło, była to idealna szansa by zaistnieć oraz by zapoznać się, prawdopodobnie, z najbardziej popularną osobą co najmniej w całym mieście.
Dzięki wejściówce miałaś i tak zapewnione wejście za kulisy, więc wygrana nie była jedynym sposobem, aby trzymać na nią oko przed tajemniczym doktorem.
Czas się powoli kończył i musiałaś wybrać jedną z dwóch kolejek.
 
     
Tardis 


Wiek: 24
Dołączyła: 05 Maj 2016
Posty: 25
Wysłany: 2016-05-15, 00:21   

Byłam pod wrażeniem jakim wytrwałym pokemonem jest mój Houndour. Bez wątpienia starał się i to bardzo jednak było widać, że ów pokemon jest jeszcze młody i potrzeba mu treningu. Trzeba będzie codziennie z nim trenować, bez wątpienia nad zwinnością. Myślałam uważnie obserwując pokemona. Widząc jakie zainteresowanie wzbudził Blaze nieco się zmieszałam. Jednak Blaze poczuł się zbyt pewnie i przez to potknął się o własne łapki. Od razu ruszyłam do niego nie zwracając uwagi na śmiech oglądających, sprawdziłam czy wszystko z nim w porządku i pozwoliłam mu dalej ćwiczyć. Chyba jednak za wcześnie na pierwsze pokazy. Rozkojarzył się przy małej publiczności, a nie chce myśleć co by było gdyby był na scenie. Pomyślałam, ale w głębi ducha wierzyłam, że pokemon da sobie rade ze wszystkim. Po godzinie razem z Houndourem znalazłam się pod budynkiem konkursu. Byłam pod wrażeniem talentu jakim był obdarzony architekt owego miejsca. Niestety cały efekt popsuł telebim z tą ,,panną idealną''. Chwilkę zastanawiałam się w której kolejce stanąć, w tej do zapisów czy w tej dla zaproszonych. Blaze jest jeszcze nie wytrenowały, a poza tym nie interesuje mnie zdjęcie na okładce z tą Adagio, i tak będę miała dużo okazji by się jej przyjrzeć.. Po tych przemyśleniach stanęłam w kolejce dla zaproszonych gości.
 
     
Karthus 
So long my friend


Wiek: 20
Dołączyła: 25 Kwi 2016
Posty: 474
Wysłany: 2016-05-16, 23:39   

Pierwsze co ci się rzuciło w oczy stojąc w kolejne dla zaproszonych gości, było to, iż znajduje się tam sama śmietanka towarzyska. Po samym ubiorach widać było, iż to wyższa klasa. Widziałaś tam biznesmenów, divy i pełno rodzaju celebrytów, blogersów oraz łowców głów. Pod jakimkolwiek kątem nie patrzeć, nie należałaś do nich, przeto wzbudzałaś w nich zdziwione spojrzenia. Jednak nie wiele się tym przejmowałaś, podobnie Blaze, który wiernie stał przy twoim boku.
Kolejka szła bardzo szybko, stałaś maksymalnie parę minut. Przy recepcji natknęłaś się na mały problem, gdyż zaproszenie nie było na twoje nazwisko lecz Micheala, co cię w sumie nie zdziwiło, on zdecydowanie bardziej wtopiłby się w ten tłum, niż ty. Był on znanym i wpływowym biznesmenem, oczywiście nikt nie wiedział, iż był również szefem Bad Wolf, ale to właśnie jego pozycja w śmietance pozwalała działać agencji poza prawem, inaczej pewnie już bym wam siedzieli na ogonie.
Houdour, z powodu małych gabarytów i niezwykle łagodnego charakteru, mógł wraz z tobą udać się do środka, bez wchodzenia do pokeballa. Warunki były trzy, nie mógł przeszkadzać innym, musiał być zawsze blisko ciebie, nie mógł sam zajmować żadnego miejsca, nawet wolnego (czyli musiał albo siedzieć ci na kolanach, albo między nogami).
Hala miała wymiar co najmniej stadionu piłkarskiego i dało się to odczuć nawet w środku. Wchodząc poczułaś się bardziej jak w galerii handlowej. Pełno tam było ludzi i sklepów. Najwięcej było stanowisk z przekąskami, ale nie zabrakło także większych salonów znanych marek ubrań, do tego pełno sklepów z pamiątkami. Jednak gdzie wzrokiem nie sięgnąć, tam i ona, panna idealna, Adagio Breeze. Ato bilbordy z nią, plakaty, zdjęcia, jej podobizna jako manekin, jej twarz na talerzach i pocztówkach, ujrzałaś nawet lizaki z jej głową!!
Z powodu, iż kolejka zajęła wam tak krótko, miałaś prawie półgodziny do rozpoczęcia eventu. Mogłaś więc udać się na swoje miejsce, pozwiedzać/pokupować lub nawet udać się za kulisy, choć wątpliwe, że zdołasz z kimś pogadać na chwilę przed ich wielkim finałem.
 
     
Tardis 


Wiek: 24
Dołączyła: 05 Maj 2016
Posty: 25
Wysłany: 2016-05-21, 10:57   

Widząc tych wszystkich zaproszonych pomyślałam, że mogę mieć problem z dostaniem się do środka. Nie zwracałam uwagi na spojrzenia tej całej „śmietanki''. Ku mojemu zadowoleniu, kolejka szybko się zmniejszała. Jednak okazał się problem. Michael najwyraźniej nie pomyślał, że recepcjonistka może mieć problem z wpuszczeniem mnie do środka. Postanowiłam się trochę wycwanić…
-Jest jakiś problem-spytałam łagodnie z małym uśmieszkiem.-Jeśli tak to niech pani zadzwoni do mojego szefa, ale wątpię, że będzie zadowolony, że ktoś zajmuje mu czas o takie głupstwo…
Odpowiedziałam, a gdy jednak się okazało, że nie ma żadnego problemu, weszłam do środka wcześniej zapewniając, że Blaze będzie cały czas na moich kolanach. Gdy weszłam do środka rozejrzałam się z zachwytem. Pomyśleć, że mieszkałam tyle lat w tym mieście, a jestem tu dopiero pierwszy raz… Myślałam, patrząc na te wszystkie stoiska i sklepy. Spojrzałam na mojego pokemona zastanawiając się, gdzie teraz pójdziemy. Może warto by udać się za kulisy. Może zaobserwuje tam coś, co mnie zaniepokoi…
Tak, więc, poszłam wraz z moim małym przyjacielem za kulisy. Będąc za kulisami stanęłam w takim miejscu by zbytnio nie zwracano na mnie uwagi i użyłam mojej mocy, by sprawdzić, czy nie wydarzy się tu coś w najbliższym czasie. Gdy obejrzałam swoje wizje postanowiłam się rozejrzeć, a nuż znajdę coś, co mnie zaniepokoi.
 
     
Orange 


Wiek: 21
Dołączył: 24 Kwi 2016
Posty: 513
Wysłany: 2016-06-04, 19:05   

/Nie za bardzo wiem, co i jak, więc z początku może być słabo, ale potem powinno być lepiej. I czy mogłabyś mi po krótce streścić na PW o co chodzi, bym lepiej zrozumiał?

Nie wyglądało na to, by się zapowiadało na coś złego. Ot, paru koordynatorów i koordynatorek przygotowywało się na pokaz. Nikt, kogo pytałaś, nie widział dziś nic niezwykłego.
- Cześć, też bierzesz udział w pokazie? - Była to Adagio. - Szczerze mówiąc, to ten mały nie wygląda na mistrza pokazów, ale kto wie? Dobra ja idę, jak coś to powodzenia życzę! - Powiedziała na odchodnym. Nawet nie poczekała na odpowiedź.
Houndour wyraźnie się zdenerwował słysząc tę obelgę i zaszczekał groźnie. Wydawało się, że chciałby utrzeć tej pannie nosa.
_________________

 
     
Tardis 


Wiek: 24
Dołączyła: 05 Maj 2016
Posty: 25
Wysłany: 2016-06-10, 22:45   

Obserwowałam co się dzieje za kulisami do czasu, gdy zagadała do mnie ,, panna idealna''. Oburzyłam się, gdy wyraziła się tak o moim pokemonowym przyjacielu. Blaze również nie był zadowolony, już zaczął nawet na nią szczekać. Ukucnęłam i pogłaskałam go by się trochę uspokoił. Nie chciałam by wyrzucono mnie z tego miejsca przez zachowanie mojego malca. Chciałam się odgryźć Adiago, ale już jej nie było... Ta to ma tupet... Pomyślałam i odeszłam z Hundourem gdzieś dalej szukając czegoś, co by mnie zaniepokoiło.
 
     
Orange 


Wiek: 21
Dołączył: 24 Kwi 2016
Posty: 513
Wysłany: 2016-06-16, 19:18   

// Przykro mi, ale sądzę, że powinnaś poszukać innego MG. Problem polega na tym, że prawie kompletnie nie rozumiem twojej przygody... I zgaduję, że wszystkie moje posty będą wyglądać podobnie do tego niżej...

Niestety, nadal nic. Przynajmniej nikt więcej też Cię już nie zaczepiał. Za kulisy wszedł mężczyzna mówiąc:
- Za minutę zaczynamy, przygotujcie się!
Poszliście z Houndourem spowrotem na widownię. Po chwili jeden z trzech jurorów i ogłosił:
- Witam państwa! Mieliśmy drobne problemy, ale już zaczynamy! - O jakież to problemy mogło chodzić?
Nie miałaś czasu się nad tym zastanowić, bo na scenę zaczęli wchodzić uczestnicy, z Adagio na czele, i przedstawiali się. Oczywiście za tę część najwięcej punktów, bo 3x10 pkt. dostała twoja "rywalka".
_________________

 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group -
Graficy
Sojusznicy:

Panda
35451075
Yukiyorin

Did
44021735

Daisy7
ania.daisy7

Księciu
raivvitch

WAW Pokemon

SNM
SnM

PokeSerwis

Kurs Manga

Re:Start

Anime Centrum
anime online

Lucid Dream

Stray Dogs

Rainbow RPG
Rainbow RPG

Cytadela

Proelium

Riverdale

Eclipse
Eclipse

Oversoul

Morsmordre

Ninshu

Dragon - Space Trip
Dragonst

Nemea

Orchard Stable

Genetrix

Hetaliowe Awokado

Rabbit Doubt

France

New York City

Czarodzieje

Vampire Diaries
Vampire Diaries

Disney World

Sekret Miasta

Epoka Nordlingów

Skraj

Dragon Domination

Horizon

Valor

Into Darkness

Life Sucks

YLO

Inno Świat

Over Undertale
over-undertale

Dysharmonia

Eridani

Camp of shadows

Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Tvedeane

Kundle

Zmiennokształtni
www.zmiennoksztaltni.wxv.pl

Magic Lullaby

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Maligna

FT Path Magician

Luciferum
Luciferum zaprasza!

Stado psów

Ninja Clan Wars

Mortis

Czarny Horyzont

Ardhi

Artemida - Warrior Cats

Drachen

The Avengers

Noctus

Kraina Snów

Dragon Ball - Another Universe

Wishtown

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

Virus

Mystery Town

Avengers Assemble

Bleach Other World
Bleach OtherWorld

Wizard's World

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Panda & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.

Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.

Pokemon Crystal launched 2011-03-23.