Pokemon Crystal Strona Główna Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
" Czy szaty czynią z nas magów?
Autor Wiadomość
Autumn 
Gin no kaze


Dołączyła: 04 Lut 2018
Posty: 71
Skąd: ~~~
Wysłany: 2018-04-12, 16:56   

Wreszcie atmosfera panująca wewnątrz pomieszczenia uległa jako takiej zmianie. Dzięki temu różowowłosa mogła się nieco rozluźnić. Co prawda współlokatorki pominęły kwestię swego pochodzenia. Jednak Nea doszła do wniosku, że nie ma co drążyć tematu. Prawdopodobnie dziewczyny uchylą jej rąbka tajemnicy, kiedy przyjdzie odpowiednia chwila i czas. Tymczasem na twarzy pannicy zagościł szczery, szeroki uśmiech. Jeszcze jakiś czas temu myślała nad zajęciami szkolnymi. Obecnie doświadczała namiastki tego życia. Nawet z czystej ciekawości zerknęła na rozkład poszczególnych dni. Nie wyglądało to aż tak źle, chyba... Mimo wszystko Nea przytaknęła wesoło koleżankom odnośnie "wcześniejszego zwalniania". "Okienka" gwarantowały swego rodzaju dodatkowy czas na cokolwiek. Najbardziej różowowłosą zastanawiały niektóre nazwy np. "magiczne stworzenia". Nawet rozbudziły jej wyobraźnię. Czy placówka miała na myśli syreny, nimfy, driady... Pozostawało przeczekać do jutra rana. Niespodziewanie z "bajkowego stanu" wyrwał ją Treecko koleżanki. Spojrzała zdziwiona na zielonowłosą, później w kierunku ognistego pupila, aż wreszcie wybuchnęła śmiechem.
-No ładnie... Przepraszam za mojego liska. Chyba nie zrobią sobie krzywdy. Przynajmniej Vesta znalazł nowego kolegę do rozrabiania. Widać przeciwieństwa się przyciągają... Ja przepiszę notatki i pójdę spać. Wypadałoby wypocząć trochę przed jutrzejszym dniem. Bardzo dziękuję za waszą pomoc.- Pannica mówiła z głębi serca, jednocześnie czując motylki gdzieś wewnątrz żołądka. Czyżby trema albo niecierpliwość? Trudno zgadnąć... Wyciągnęła z wnętrza torby zeszyt i zaczęła skrupulatnie przepisywać notatki. Miała świadomość, że koleżanki także wolałyby posiedzieć, pogadać, poplotkować.
-Czy nauczyciele są bardzo wymagający? Masz jakiś ulubiony przedmiot?- Oczywiście nastolatka próbowała wybadać tak zwany grunt pod stopami. Miło byłoby wiedzieć czego się spodziewać. Ostatecznie po przepisaniu wszystkiego Nea jeszcze raz podziękowała. Następnie zgarnęła swego podopiecznego, skorzystała z łazienki, rozpakowała najpotrzebniejsze rzeczy w sypialni i poszła spać...
_________________
 
     
Kaiwe 
Creator of the Universe


Wiek: 24
Dołączyła: 24 Kwi 2016
Posty: 3073
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-04-16, 13:33   

Iva dosyć mocno była pochłonięta przygotowaniem jedzenia, robiła rybę z warzywami. Nie za bardzo zeróciła uwagę na to, co robi Trewcko.
Łososia kroiła w kostki, warzywa już dusiły się na patelni a wszystko na oleju kokosowym. Dopiero kiedy Ty byłaś w niecałej połowie przepisywania pierwszego zeszytu odezwała się do Ciebie
- A tak...no ta...W sensie nie wiem, na razie podoba mi się survival a wykładowcy nie są jacyś mega wymagający...Na razie
Po około 20 minutach podała Ci gotowego łososia z warzywami
- Mam nadzieję że nie będzie za ostre
Powiedziała po czym przysiadła się do ciebie, pochłaniając swoją porcję tak, jakby nie jadła cały dzień. Z notatek to udało przepisać Ci się całą historię magii - było tutaj pełno jakichś dat, nazwisk, nazw budynków itp. Troszkę takie flaki z olejem. Udało Ci się też przepisać wszystko z magicznych stworzeń gdzie było napisane o "ogólnym bhp w spotkaniu ze zwierzęciem", teoria skąd wywodzą się magiczne stworzenia oraz dokładne, szczegółowo opisane wszystkie środowiska w którym można coś spotkać.
Astronomia była bardzo złożona gdyż na start opisane były różne gwiazdozbiory, słońca, gwiazdy itp - to Iva poleciła Ci zostawić na koniec do przepisywania. Teorię żywiołu ognia oraz drugiego żywiołu nie było jak przepisać, ponieważ ani Iva ani Bararia nie posługiwały się ogniem a ty jeszcze nie wybrałaś sobie drugiego pokemona. Zeszyt od wykładów na temat magii, w rozmiarze A4, był chaotyczny gdyż Iva zapisywała to co najważniejsze a sam wykładowca mówił naprawę szybko. Zeszło Ci tak do nocy a nawet nie byłaś w połowie. Została Ci jeszcze cała astronomia, społeczeństwo magiczne, historia żywiołu ognia (zeszyt musiałaś pożyczyć od kogoś kto chodzi na zajęcia żywiołu ognia) i historia ogólnokształcąca. Iva przez ten czas sprzątała, czytała książkę, robiła zadanie domowe na poniedziałek, nakarmiła wszystkie obecne tutaj pokemony, trenowała na zewnątrz z Treecko i w końcu przyszła do Ciebie mówiąc
- Tylko się nie zgub między notatkami. Chodź, jest już po 20, poplotkujemy sobie w łóżku. Bataria śpi już od dobrych trzech godzin
Tak więc siłą rzeczy nie udało ci się przepisać od razu wszystkiego. Faktycznie w sypialni Bataria już spała. Z Iva'ą porozmawiałaś o jakichś mało istotnych rzeczach. Dowiedziałaś się jednak, że pochodzi ona z Unovy a jej rodzina to głównie kucharze i cukiernicy
- Kiedy jednak odkryłam, że mam "rękę do roślin", a dzień później spotkałam Treecko, od razu się zorientowałam. W końcu drzewo wiśni które posadziłam wyrosło w kilka dni
Tak jeszcze chwila minęła aż Iva się "poddała" i zasnęła. Ty też.
Miałaś sen. Bardzo realistyczny sen ale...
Stałaś na otwartej, lekko pagórkowatej przestrzeni. Wszystko było jednak czarno-brazowe i na myśl przywodziło wojnę. Na dodatek wszędzie było pełno krwi, która miała nieprzyjemny, metaliczny zapach zmuszany z posoką. Niebo było ciemne, wręcz przesiąknięte czarnym dymem. Źródłem zanieczyszczenia były dziwne, latające machiny przypominające nieco sterowce. Ty stałaś jakoś tak na środku tej całej sceny, trzymałaś w ręku włócznię której ostry kraniec był rozgrzany do czerwoności. Miałaś na sobie jakąś skórzaną zbroję ze stalowymi naramiennikami. Czułaś, że chroni Cię jakieś zaklęcie. Było tutaj kilka osób, podobnie ubranych jak Ty z bronią. Za tobą stał Silvally, patrzył przed siebie dziką żądzą krwi w oczach. Patrzysz co jest celem jego obserwacji i widzisz, że dosłownie parę metrów przed tobą leży pół żywy, pięciometrowy smok. Zakrwawiony, zmęczony, z włóczniami i innymi ciałami obcymi w swoim ciele. Do niego czołgał się mniejszy smok, najpewniej dziecko, które jednak szybko zostało zabite przez jakiegoś mężczyznę. Spojrzał na Ciebie i powiedział
- Co jest, śpisz? Zabij w końcu tego gada
Mówiąc to spojrzał na ziemię i dopiero teraz zorientowałaś się, że przygniotłaś nogą grzbiet drugiego małego smoka. Ten miał już wbite coś w pierś ale jeszcze się ruszał. Najgorszy jednak był wkrzask dużego smoka, kiedy tamten zabił jej/jego potomka. Gad spojrzał na Ciebie i usłyszałaś w głowie ochrypły, umierający głos gada
"Dhr...dlaczego..."
W tym momencie sen się nie urwał, nadal trwał jakby czekał na twój ruch.
_________________

------------
 
     
Autumn 
Gin no kaze


Dołączyła: 04 Lut 2018
Posty: 71
Skąd: ~~~
Wysłany: 2018-04-18, 19:24   

Trzeba szczerze przyznać, że Nea była zadowolona z pierwszego wieczoru spędzonego w akademii. Iva wydawała się bardzo sympatyczną dziewczyną, a nawet nieco rozgadaną. Natomiast "kotka" wyglądała na nieufną, lub podejrzliwą. Niestety mówi się trudno i trzeba żyć dalej. Może zdążą porozmawiać jutro podczas właściwych zajęć... Międzyczasie różowowłosa sama nie wiedziała kiedy zdążyła zasnąć. Jednak treść snu mocno ją przeraziła. Po pierwsze poczuła się zagubiona wewnątrz obcego świata. Druga sprawa dotyczyła zniszczeń wokół niej. "Potężny Arceusie! Co to za miejsce?! Co to za czas?! Dlaczego jestem tak ubrana... Jak to możliwe?!" Tysiąc myśli zaprzątnęło głowę dziewczyny przez dosłownie krótką chwilę. Dopiero drastyczna scena uśmiercenia smoków wywołała prawdziwy szok. Nea zapragnęła się obudzić. Po prostu przytulić poduszkę i ewentualnie pogłaskać Fennekina. Dlaczego musiała przechodzić przez gehennę?! Ostatecznie rzuciła jeszcze raz okiem na małego, bezbronnego malucha. Wyraźny rozkaz mężczyzny rozrywał jej serce. "Nie mogę... Przecież to stworzenie nikomu nic złego nie zrobiło. Nie chcę i nie zrobię tego... Muszę użyć swojej magi, muszę jakoś pomóc..." Pełna wątpliwości, jak również obaw Nea rzuciła włócznię przed siebie. Następnie chwyciła małego gada i zaczęła biec przed siebie. Właściwie liczyła na dostrzeżenie jakiegoś skrawka lasu albo rzeki. Tam pościg były utrudniony. Gdyby jeszcze znała jakiekolwiek zaklęcie i mogła stworzyć ścianę ognia. Odgrodzić czymś tamtych obcych ludzi od siebie oraz rannego malucha. Gdyby teraz zginęła, to przynajmniej próbowała naprawić błąd tamtych mężczyzn.
-Przepraszam... Przepraszam... Nie zrobię ci krzywdy. Nie jestem tamtą kobietą. Wiem, że to dziwne... Chcę pomóc, ale nie wiem jak...- Dziewczę samo nie wiedziało do kogo właściwie przemawia. Niby chciała uspokoić smoka, ale potrzebowała również otuchy. Bardzo pragnęła, żeby ktoś pokazał jej właściwą drogę albo choćby obudził z tego snu. Wreszcie łzy żalu, smutku i bezradności zaczęły spływać po policzkach nastolatki. Chyba nie tego oczekiwała po akademii...
_________________
 
     
Kaiwe 
Creator of the Universe


Wiek: 24
Dołączyła: 24 Kwi 2016
Posty: 3073
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-04-19, 12:03   

Działo się źle. Chciałaś rzucić włócznię przed siebie, a ta wylądowała prosto w szyi wielkiego smoka. Facet zrobił facepalm i krzyknął
- Nie dużego! Małego! Co ci odwala....ej gdzie lecisz?!!!
Powiedział za tobą kiedy Ty uciekałaś ze smokiem, który jak się okazało do najlżejszych nie należał. Był to wywern, przez co nie posiadał przednich łap a wielkie skrzydła z dużym pazurem służącym do trzymania się przedmiotów oraz nie był aż tak kolczasty jak jego mama.
Zaczęłaś mówić, nie wiedząc do kogo, biegłaś przez siebie ale przed tobą było tylko wyniszczone pustkowie i runiny miasta. Widziałaś przed sobą jakąś wierzę z której uciekał w górę dym. Młody smok szarpał się ale był słaby, przez co tylko zaczepił się pazurami na skrzydłach o twoje ramiona. Nagle nad twoją głową przeleciał smok raz większy od tego, co przed chwilą widziałaś. Ale on był niezwykle kolorowy, miał wiele skrzydeł i na myśl przywodził motyla (podgląd)
Leciał jak strzała w kierunku ludzi których właśnie opuszczałaś. Zawisł kilkadziesiąt metrów nad nimi, otworzył paszczę a z niej wyleciał niezwykle jasny promień światła. Zadziałał niczym laser, zmieniając w pył wszystko w promieniu 30 metrów. Na szczęście ty byłaś poza jego zasięgiem. Wtem mały smok podłożył Ci swój ogon pod nogi, przez co upadłaś a on stanął na tobie. W jego oczach była dzikość. Otworzył paszczę i ostatnie co widziałaś, to strumień ognia który wystrzelił prosto w Ciebie. Następnie po tym obudziłaś się, cała spocona i z sercem bijącym tak szybko, że zaraz chyba wyskoczy Ci z pierwsi.
Zegar na ścianie pokazywał godzinę 6:47
Zobaczyłaś, że stoi obok Ciebie Bataria i kiedy tylko postrzegła, że nie śpisz, powiedziała
- Co Ci się śniło?
Mówiła to tak śmiertelnie poważnym tonem, jakby ta informacja była sprawą najwyższej wagi.
_________________

------------
 
     
Autumn 
Gin no kaze


Dołączyła: 04 Lut 2018
Posty: 71
Skąd: ~~~
Wysłany: 2018-04-27, 18:40   

Różowowłosa sama początkowo nie wiedziała co się z nią dzieje. Dopiero po chwili zaczerpnęła raptownie powietrza i usiadła prawie na baczność. Właśnie zginęła we śnie, który przypominał istny koszmar. Nawet słowa Batari dochodziły do niej jakby zza mgły. Wreszcie uspokoiła oddech, a następnie spojrzała nieco przestraszona na kocią koleżankę. "Nic nie rozumiem... Dlaczego to wszystko widziałam i po co zabijali smoki... Dlaczego uczestniczyłam w tej rzezi..." Natłok myśli spowodował, że Nea zakryła twarz dłońmi, jednocześnie powstrzymując łzy.
-To było straszne, potworne... Najpierw widziałam świat bez kolorów, a później całe to pobojowisko. Później ktoś kazał mi zabić smoka. Przede mną leżał duży, ogromny gad, a obok mniejszy... Chyba dziecko, a ja przydeptywałam drugiego malucha. Wszystkie nosiły ślady ran... Potem ten duży smok spytał mnie "Dlaczego", a ja pragnęłam tylko uciec... Rzuciłam broń, którą trzymałam w ręku. Ona dziwnym trafem poleciała wprost na dużego smoka i zabiłam go... Ja go zabiłam... To majestatyczne stworzenie! Chciałam ratować tego małego i porwałam go, a potem... Potem pojawił się inny smok z skrzydłami motyla. Zabił tamtych ludzi, a ja upadłam. Wtedy tamten mały spalił mnie żywcem...- Dziewczyna opowiedziała drżącym głosem mniej więcej przebieg wydarzeń. Niby pamiętała wszystkie elementy, ale przywołanie szczegółów okazało się trudniejsze. Miała nadzieję, że Bataria ją oświeci czy każe zignorować dziwaczny sen. W końcu Nea wstała i sięgnęła po jakieś czyste ciuchy. Praktycznie marzyła o porannym prysznicu oraz ciepłym kubku herbaty. Choć gdzieś tam wiedziała, że kocie słowa mogły zrujnować jej dotychczasowe życie...
-Nie rozumiem tego... Dlaczego ktoś miałby zabijać tak szlachetne stworzenia... Czy smoki są złe?- Może Nea właśnie okazała brak jakiejkolwiek wiedzy, ale zazwyczaj podziwiała magiczne stworzenia. Nawet stworki typu Fennekin czy Treecko zaliczała do dobrych opiekunów przyrody. Ostatecznie emocje wzięły górę nad racjonalnym myśleniem i pannica zapłakała żałośnie. Potrzebowała tego, żeby nieco oczyścić swój umysł od koszmarnego snu.
_________________
 
     
Kaiwe 
Creator of the Universe


Wiek: 24
Dołączyła: 24 Kwi 2016
Posty: 3073
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-05-03, 02:06   

Bataria usiadła obok ciebie na łóżku, wysłuchując się uważnie. Widziałaś, jak w czasie zamyślenia i analizy nad twoimi słowami, poruszała co jakiś czas uszami. Raz lekko jej drgnęło jej prawe, raz oby dwa, czasami kręciła nimi lekko na boki ale przeważnie pozostawały z tyłu głowy niczym u koni które są czymś niezadowolone. W końcu po kilku sekundach ciszy które nastąpiły po twoim ostatnim zdaniu, Bataria westchnęła i powiedziała
- Zależy. Może poczytaj coś w bibliotece.To był sen albo spotkałaś smoka który pokazał ci swój lęk. Ale smoki ... są rzadkie. Prawie niespotykane
Spojrzała na ciebie i zmarszczyła mocno swoje czoło, dalej była oszczędna w słowach
- Dlatego ciągle o nie pytasz?
W tym momencie obudziła się Iva, przeciągając się głośno i oświadczając
- Nie nawidzę rano wstawać. Dlaczego zajęcia nie mogą być o dziesiątej...
Wyraźnie zaspana, jeszcze gdzieś w swoim świecie, zgarnęła swoje ubrania ze wspólnej szafy i poszła się umyć. Treecko "pokłusował" za nią, kiedy tylko zobaczył, że jej głowa zniknęła z poduszki. Bataria wzruszyła ramionami i po chwili ona też wstała, rozwijając szybkim ruchem roletę oraz otwierając plan zajęć. Coś mruknęła do siebie, po swojemu i wyszła z pokoju. Vaporeon z kolei umościła się wygodnie na jej miejscu, mrucząc niczym kot, kładąc się na plecy i zasypiając. Fennekin starał się dodać ci otuchy widząc, że trochę jesteś pochmurna. To co, zbieraj się na lekcje!
_________________

------------
 
     
Autumn 
Gin no kaze


Dołączyła: 04 Lut 2018
Posty: 71
Skąd: ~~~
Wysłany: 2018-05-15, 18:46   

Właściwie Bataria podsunęła dziewczynie idealny pomysł, a zarazem chwilowe wyjście z problemów. Odwiedzenie biblioteki mogło rozwiać część tajemnic dotyczących smoków. "Może istnieje jakaś starożytna rasa... Ewentualnie wzmianki o tutejszej historii pomoże mi zrozumieć ten dziwny sen... Mimo wszystko różowowłosa odpowiedziała koleżance jedynie bezradnym wzruszeniem ramion. Po prawdzie sama nie wiedziała dlaczego los skrzyżował jej drogi akurat z tym gatunkiem. Przecież chyba istniały gryfy, jednorożce, a jednak ciągnęło ją do wielkich gadów. Może przez żywioły jakie prezentowały, czyli ogień i powietrze... Tymczasem Nea odpowiedziała Batarii jedynie bezradnym wzruszeniem ramion. Skoro kotka uważała, że różowowłosa coś ukrywa to jej problem. W końcu pierwszy raz miała styczność z magicznym światem, gdzie reguły prezentowały się zupełnie inaczej. Wreszcie nastolatka zgarnęła najpotrzebniejsze przybory. Następnie zaliczyła poranną toaletę zaraz po Ivie. Ostatecznie pogłaskała Fennekina i ruszyła na pierwsze zajęcia tego dnia. Trzeba przyznać, że zżerała ją trema. Z jednej strony była ciekawa rówieśników, a z drugiej obawiała się braku odpowiednich zaklęć. Oby spotkała kogoś łaskawego, bo inaczej wyjdzie kiszka...
-Vesta... Dzisiaj zaczynamy swój pierwszy dzień jako uczniowie Akademii Żywiołów. Pamiętaj, że musimy być przykładni, bo reprezentujemy swoje rodziny. Poza tym wierzę w ciebie lisku...- Niby przemowa była skierowana do podopiecznego, ale Nea także czerpała z niej otuchę. Niech przeznaczenie zadecyduje co z nią zrobić. Właściwie to sale są ponumerowane, prawda?
_________________
 
     
Kaiwe 
Creator of the Universe


Wiek: 24
Dołączyła: 24 Kwi 2016
Posty: 3073
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-05-17, 11:06   

Społeczeństwo magiczne było pierwsze co Cię dzisiaj czeka. Brzmiało ciekawie czy raczej nie za bardzo? Udałaś się szybko do łazienki, potem wzięłaś co trzeba i poszłaś w stronę kuchni. Wypadałoby wziąć jakieś jedzenie, zjeść coś teraz bo w końcu na pustym żołądku ciężko będzie wytrzymać do siedemnastej. W kuchni stała już Iva i tak oto pierwszy raz zobaczyłaś jej drugiego pokemona - była to ognista Larvesta. Robaczek uczepił się jej barku a resztę ciała miał na jej plecach, przez co sam przyponinał jakiś wielki, zmutowany plecak. Chociaż pokemon pewnie trochę ważył, Iva zupełnie nic sobie z tego nie robiła i nie wyglądało na to aby Larvesta jakoś szczególnie jej ciążyła. Iva składała właśnie kanapki, Treecko usilnie starał się włożyć w nie jak najwięcej zieleniny - jednak Iva odkładała conajmniej połowę roszpunki która znalazła się w jej kanapce. Bataria siedziała przy stole i znowu paliła tego specyficznego papierosa, tym razem lekki dym który doleciał do twojego nosa miał przyjemny, łagodny zapach poziomek. Zegar w kuchni pokazał 7:38 i wtedy Iva skończyła kanapki dla siebie, wyrzuciła jw do torby i wybiegła z mieszkania mówiąc
- Muszę jeszcze biec na spotkanie. Do zobaczenia!
Trzasnęła drzwiami na co Bataria tyko skuliła uszy. Ty też powinnaś iść i kiedy już jakoś zadbałaś o swój żołądek, mogłaś ruszyć na wykłady. Nim to jednak wyszłaś zatrzymała Cię Bataria i wręczyła ci...rzemyk do powieszenia na szyi lub ręce. Miał skórzany pasek a na środku był przywiązany mały kryształ, wielkości opuszka kciuka. Miał piękny zielono-złotą barwę a kształtem przypominał nieregularny stożek
- To jest moja przepustka w bibliotece. Pozwoli ci to wejść w dział z księgami mitycznymi. A teraz leć bo się spóźnisz!
Powiedziała Bataria i wróciła do kuchni. Ma na później że się nie wybiera razem z tobą?
Wykład! Co masz pierwsze? Gdzie się udać, czego szukać?
_________________

------------
  
 
     
Autumn 
Gin no kaze


Dołączyła: 04 Lut 2018
Posty: 71
Skąd: ~~~
Wysłany: 2018-06-11, 19:23   

Prawdę powiedziawszy poranek był tak chaotyczny, że Nea obawiała się pierwszego spóźnienia na zajęcia. Chwilowo nawet nie chciała myśleć o ewentualnych konsekwencjach. Szczególnie, iż prawdopodobnie nauczycielka każe jej opowiedzieć coś o sobie przed całą klasą. Dlatego przy śniadaniu mocno się sprężyła i pozbierała wyłącznie najpotrzebniejsze rzeczy. Oczywiście podziękowała Batarii za pomoc jedynie skinieniem głowy, żeby zaraz wybiec w kierunku... No właśnie! Zapomniała kogokolwiek spytać o sale wykładową. Mimo wszystko pamiętała, jak Przewodnik wczoraj wskazywał jej tajemniczą, mistyczną budowlę. Pozostawało właśnie tam się kierować. Później popatrzy, gdzie zmierza najwięcej uczniów. Właściwie "społeczeństwo magiczne" brzmiało całkiem intrygująco. Jednak różowowłosa brała sporą poprawkę na wiatr. To co sobie umyśliła mogło być zupełnie różne od faktycznej treści zajęć.
-Ciekawe... Czy będziemy tam rozmawiać o początkach magii? Może tematy podchodzą pod samą historię...- Całkiem nieświadomie Nea szeptała sobie pod nosem. Generalnie zastanawiało ją mnóstwo rzeczy, jednak wstydziła się pytać np. Batarię o jej papierosy czy zielonowłosą odnośnie ognistego robaka. Może później, kiedy nabierze dostatecznie dużo śmiałości. Kto ją tam wie... W końcu dziewczyna mocno przyspieszyła swój bieg. Oczywiście rozglądała się zaraz za pozostałymi rówieśnikami. Dobrze byłoby znaleźć kilka duszyczek, które również zmierzają na wykłady. Potem pozostaje już tylko poszukać wewnątrz budynku odpowiedniej sali. Chyba na drzwiach wiszą jakieś nazwy albo przynajmniej numery, prawda?
_________________
 
     
Kaiwe 
Creator of the Universe


Wiek: 24
Dołączyła: 24 Kwi 2016
Posty: 3073
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-06-20, 04:09   

Okazało się, że trafienie do odpowiedniej sali nie było takie trudne. Poszło ci to nadwyraz sprawnie, nawet się nie spóźniłaś! Byłaś idealnie na czas, bo jak tylko zatrzymałaś się przed drzwiami z brązowego, jasnego drewna ozdobione prostą tabliczką na której napisane było "s.361D", pojawił się nauczyciel. Mężczyzna po trzydziestce odziany w klasyczną, czarną szatę nauczyciela. Miał blond włosy, średniej długości, kręcone oraz lodowo niebieskie oczy. [podgląd]
Miał lekki zarost a on całym sobą sprawia bardzo przyjazne wrażenie, nie miał tak surowego oblicza jak twoja opiekunka. Oprócz niego stało tutaj może z osiemnaście innych osób, wliczając w to Ive. Profesor otworzył drzwi jednym, pewnym ruchem i cała ta masa uczniów z nim na czele wlała się do sali. Nie było tutaj nic specjalnego, ot miejsce dla Profesora i miejsca siedzące dla studentów poukładane stopniowo na różnych wysokościach. Większość popędziła na te wyższe miejsca, natomiast Iva widząc cię, zaciągnęła twoją osobę na jakieś miejsce po środku. Nie za wysoko, nie za nisko. Ławki były bardzo małe, wąskie i niewygodne. Wykład zaczął się błyskawicznie, Fennekin ciągle ci towarzyszył i teraz postanowił schować się pod twoim siedzeniem.
Profesor przedstawił się jako ... Vesta Maron. Ciekawe, że takie samo imię ma twój ognisty przyjaciel. Ale mniejsza o to. Czego dotyczył ten wykład?
Gadanina. Mężczyzna chodził od czasu do czasu wzdłuż auli i coś gestykulował, pisał czarną kredą po białej tablicy. O czym mówił? Społeczeństwo Magiczne - dzisiaj powtórzył podstawy czyli to, że kiedyś na świecie były inne rasy władające magią ale zaczęły mieszać się z ludźmi aż niemal całkowicie wyginęły. Zaznaczył nawet, że mają tutaj takiego specjalnego gościa który uczy się tak samo jak wy wszyscy. Opisywał przez następne póltorej godziny rasę Kotików a najważniejsze co mówił brzmiało następująco
- Kotiki to rasa przypominająca krzyżówkę smoka z lisem. Mierzyły sobie do 2 metrów w kłebię, miały lisio-smoczy pysk, długą szyję, krótkie ciało, duże opierzone skrzydła i ogony długie nawet na 7 metrów kiedy reszta ciała mierzyła jakieś 4 metry. Na początku uznawano je za zwierzęta, jednak szybko zmieniono ten pogląd i oficjalni stały si czworonożną rasą rozumną. Niektórzy barbarzyńcy polowali na nie, ponieważ ich cudowne, kremowobiałe futro na czarnym rynku osiągało nieziemskie ceny. (...) Posługiwały się głównie powietrzem, potrafiły wywoływać huragany i wiatry pędzące z prędkością nawet do 1000 km/h. A teraz weźie pod uwagę, że wiatr który wieje z prędkością do 180 km/h niesie ruinę. Niestety wymarły w nieznanym nam sposobie (...) Baltazar i Juveni to jedyne Kotiki które potrafiły oprócz magi powietrza, korzystać ze swych psychicznych mocy niczym Alakazam (....)
Reszta to była mniej ważna gadanina, poza tym Iva co jakiś czas się zagadywała. Cicho i dyskretnie ale coś tam od ciebie chciała. Ostatecznie rozległo się donośnie, poczwórne pukanie jakby w drzwi. Na ten dźwięk studenci opuścili salę, Iva jednak podeszła do Profesora i zagadywała do niego. Przerwa była krótka bo ledwo 5 minut a ty musisz znaleźć teraz...kolejną salę gdzie masz kolejne wykłady.
_________________

------------
  
 
     
Autumn 
Gin no kaze


Dołączyła: 04 Lut 2018
Posty: 71
Skąd: ~~~
Wysłany: 2018-06-22, 17:48   

Całe szczęście Nea odnalazła właściwą salę, a nawet zdążyła przed czasem. Co prawda wcześniejszy bieg nieco ją zmęczył. Mimo wszystko przynajmniej ominęło ją jakiekolwiek tłumaczenie. Choć spory tłum wywołał w dziewczynie mieszane uczucia. Z jednej strony chciała podjeść i po prostu porozmawiać. Druga sprawa dotyczyła jej nieznajomości magicznego świata. Nie chce wyjść na głupią gąskę... Poza tym o co mogłabym spytać? O smoki? Jeszcze zaczną mnie podejrzewać o dziwne praktyki... Generalnie taki wniosek różowowłosa wyciągnęła po porannej rozmowie. Wreszcie przybył nauczyciel, wpuścił ich do sali i rozpoczął wykład. Pierwsze co zaskoczyło nastolatkę, to nietypowa zbieżność imion. Ognisty listek nosił imię po bogini, której dotyczył żywioł ognia. Skąd mogła wiedzieć, że ktoś jeszcze pomyśli o czymś podobnym? Trudno... Międczyasie treść wykładu bardzo ją zainteresowała. Prawie natychmiast notowała w zeszycie co ważniejsze informacje. Różowowłosą ciekawiło czy nauczyciel miał konkretnie na myśli ich współlokatorkę. Czyżby Nea także posiadała jakichś mitycznych, majestatycznych przodków? Może wewnątrz biblioteki odkryje prawdę. Przecież ktoś spisywał drzewa genealogiczne, prawda... W końcu mężczyzna zaczął opisywać rasę smoków. Mało tego! Te gady wyglądem przypominały również lisy. Wyobraźnia dziewczęcia pracowała na najwyższych obrotach. Szczególnie, że próbowała sobie przypomnieć wygląd tych istot ze snu. Jednak wyłącznie przemówił do niej z zakamarków "motyli" wizerunek skrzydeł. Czy na późniejszych zajęciach omówią coś podobnego? Tymczasem zaczepki Ivy o dziwo bardzo Neę ucieszyły. Zyskała pierwszą koleżankę, z którą mogła rozmawiać odnośnie dziewczęcych, jak również poważnych spraw. Niestety jej siostra zawsze mierzyła wysoko. Tutaj świat wyglądał zupełnie inaczej. Niestety zajęcia dobiegły końca, a zielonowłosa najwyraźniej potrzebowała dodatkowych informacji. Powinna zaczekać czy iść dalej? Niby nie wiedziała ile koleżance zajmą pogaduszki. Może podczas dłuższej przerwy ustalą konkretne zasady… W końcu dziewczę skorzystało ze swojej rozpiski zajęć.
-Zobaczmy co dalej. Zajęcia z historii magii. Sala 43 A... Czy litery coś oznaczają? Może to osobny pawilon? Oby nie!- Nea nieświadomie zaczęła mamrotać pod nosem. Chwilę później schowała plan i westchnęła ciężko. Skoro tutaj były wyższe numery, to gdzieś w drugą stronę powinny maleć. Wreszcie pannica ruszyła żwawszym krokiem w stronę domniemanej klasy. Szkoda tylko, że obserwowała tabliczki zamiast korytarz...
_________________
 
     
Kaiwe 
Creator of the Universe


Wiek: 24
Dołączyła: 24 Kwi 2016
Posty: 3073
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-06-26, 00:18   

Pięć minut dla kogoś takiego jak ty, czyli osoby która kompletnie nie znała tych korytarzy, bezbłędne i punktualne przybycie na wszystkie lekcje do odpowiednich sal graniczyło z cudem. Tak było tym razem i chociaż logicznie starałaś się "cofać" i szukać numeru 43 A, nie mogłaś się odnaleźć. Wpadałaś co chwilę na jakieś osoby, które tylko warczały na Ciebie, żebyś patrzyła przed siebie. Dopiero ktoś z tłumu zauważył, że nie wiesz gdzie jesteś i Ci pomógł. Był to chłopak o jasnych, niemal białych włosach, nieobecnych szaro-brązowych oczach, okularach na nosach i wzrostem przewyższającym Cię o dobre parę centymetrów (podgląd)
Towarzyszył mu shiny Haunter, który przyglądał Ci się swoim szalonym spojrzeniem. Chłopak powiedział ci, że na każdym korytarzu jest gablota w której m.in znaleźć można plan szkoły. Dodał też od razu, że litera "A" oznacza Południową Wieżę
- Sala 43 jest ostatnia i znajduje się na samym wejściu wieży. Ale masz jakieś 30 sekund aby tam dojść, bo za tyle kończy się przerwa, więc raczej nie masz szans. Poza tym Pani Var równo po dzwonku zamyka drzwi i nie wpuszcza spóźnialskich. Na imię mi Kenji a ty kim jesteś? Widzę Cię tutaj pierwszy raz a znam wszystkie ładne dziewczyny na tych studiach
Miał niezwykle aksamitny i melodyjny głos, który niemal łaskotał kiedy się go słuchało. Mówił również bardzo szybko ale też wyraźnie. Po chwili zdałaś sobie sprawę z dosyć ważnej rzeczy - nie było z tobą Twojego Fennekina.
_________________

------------
  
 
     
Autumn 
Gin no kaze


Dołączyła: 04 Lut 2018
Posty: 71
Skąd: ~~~
Wysłany: 2018-07-02, 17:28   

Niestety sytuacja wydawała się wręcz beznadziejna. Najwyraźniej studenci nie zamierzali jakkolwiek pomagać tzw. "świeżakom". Poza tym ciągłe uwagi o pilnowaniu drogi kompletnie wybijały dziewczynę z rytmu. Naprawdę próbowała znaleźć właściwą salę. Jednak poczucie bezsilności oraz panika powoli brały górę. Niespodziewanie podszedł do niej chłopak. Nigdy wcześniej go nie widziała, ale niby czego się spodziewała. Rozmawiała wyłącznie z "Kotką" i zielonowłosą. Właściwie najpierw poczuła ulgę, że ktoś wreszcie coś jej wytłumaczył. Potem zaczerpnęła duży haust powietrza i zdębiała. Gdyby znała jakieś zaklęcie teleportacyjne, to mogłaby śmiało próbować oszukać czas. Ostatnie stwierdzenie chłopaka zupełnie ją skołowało.
-Jestem Nea... To... To mój pierwszy dzień- Różowowłosa po swoim niezgrabnym przedstawieniu zarumieniła się niczym dorodne jabłko. W końcu spojrzała na pokemona, który towarzyszył Kenjiemu. Czarny psiak raczej nie sprawiał wrażenia przyjaźnie usposobionego. Wtedy właśnie Nea uświadomiła sobie, że brakuje Fenka. Momentalnie poczuła jak jakaś zimna gula zapełnia jej żołądek, a zimna "łapa" ściska serducho.
-O nie, o nie, o nie...- Ostatecznie emocje wzięły górę nad pannicą. Zaczęła gorączkowo rozglądać się za pokemonem. "To moja wina! Trzeba było zaczekać aż Ivy skończy rozmawiać albo przynajmniej spytać dokąd mam iść... Może Vesta tam został?! Co robić?! Nauczycielka pomyśli, że wagaruję... Wszystko nie tak..." Dziewczę załamało się kompletnie. Praktycznie była bliska płaczu, ale musiała zachować zimną krew. Inaczej tylko pogorszy sprawę...
-Ja... Ja potrzebuję twojej pomocy. Mój pokemon zaginął. Pewnie się zgubił. Czy twój towarzysz mógłby go wytropić? Przepraszam, że zawracam tobie głowę... Jednak nie mogę go tak zostawić samego. On też jest tutaj nowy... Nie chcę, żeby ktoś mi go zabrał. To nie tak miało wyglądać...- Nea gadała bez większego ładu, ale przynajmniej przekazała ogólny zarys sytuacji. Niestety miała pełną świadomość, że białowłosy mógł odmówić. Co grosza narażała go na niepotrzebną burę od nauczycieli. Jednak gdzie pytać o takie sprawy? Może "Przewodnik" znałby odpowiedź? Sama już nie wiedziała co robić...
_________________
 
     
Kaiwe 
Creator of the Universe


Wiek: 24
Dołączyła: 24 Kwi 2016
Posty: 3073
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-07-13, 09:14   

//To jest Haunter a nie pieso-pokemon xD Uznam że tego nie ma z tym psem i tropieniem :p (pisane z fonu więc trochę krótko)

Kenji miał niesamowicie pusty wzrok, zupełnie nieobecny, zupełnie jakby oglądał np. film i nie słuchał co do niego mówisz. Ale obserwował Cię, widziałaś ruch jego szaro-brązowych oczu, natomiast jego duchowy pokemon oparł się o jego głowę (jakby coś ważył) i również patrzył na Ciebie. Widząc jak zaczynasz panikować i nerwowo kręcić głową, chłopak złapał Cię delikatnie za ramiona i powiedział (nie patrząc w oczy)
- No dobra ej ej... Masz szczęście bo mam przy sobie pokemona który może znaleźć tego Twojego pokemona. Ale z drugiej strony...mógłbym Cię ekspresowo zabrać na lekcje. Jestem absolwentem więc nie mam zajęć a znam zaklęcie teleportujące
To mówiąc wyciągnął z kieszeni Pokeball i wypuścił z niego kolejnego shiny pokemona

- To jest Xaver. Shiny Manetric, mój pierwszy pokemon. Ale jak mnie złapiesz to przeniosę Cię na lekcję
Jednocześnie wyciągnął do Ciebie otwartą dłoń, zupełnie jakby czerpał ubaw z dawania takich wyborów. Bo przecież były to dla Ciebie ważne rzeczy - znaleźć Fennekina który Cię wybrał albo dotrzeć na lekcje i nie zaprezentować się w najgorszym świetle jako spóźnialska pierwszego dnia.
_________________

------------
 
     
Autumn 
Gin no kaze


Dołączyła: 04 Lut 2018
Posty: 71
Skąd: ~~~
Wysłany: 2018-07-20, 07:08   

Najwyraźniej Nea wpadła z deszczu pod rynnę i to dosłownie. Niby chłopak wspaniałomyślnie zgodził się jej pomóc, ale stawiał nadzwyczaj dziwne warunki. Praktycznie nie mogła mieć do niego jakichkolwiek pretensji. W końcu stanowili dla siebie tak zwaną "obcą masę". Szczególnie, że Nea unikała jakichkolwiek rozmów z rówieśnikami. Wreszcie dziewczę zaczerpnęło kilka głębszych oddechów, aby uspokoić nerwy, jak również serce. Musiała działać sprawnie i szybko, jeżeli jeszcze chciała odbudować zaufanie Fennekina. Owszem mogła pałać złością, jednak wyłącznie na siebie oraz swoją nieuwagę. Ostatecznie Nea odtrąciła dłoń kolegi, a następnie spojrzała w kierunku najwyraźniej elektrycznego pokemona.
-Trudno... Chcę odzyskać mojego lisa. Później będę się tłumaczyć komu trzeba.- Taką podjęła decyzję i brała na siebie ewentualne konsekwencje. Fennekin pokładał w niej nadzieję, więc powinna odpłacić się tym samym. Generalnie zależało jej na polepszeniu ich przyjaźni. Natomiast zgubienie pokemona mogło zaważyć nad wszystkim. Jeśli nauczyciele wyrzucą dziewczynę z akademii za spóźnialstwo, to trudno... Mogła zawsze wrócić w rodzinne strony. Poza tym do tej pory średnio wykazywała jakikolwiek talent magiczny. Owszem znalazła drogę tutaj, śniła o smokach i generalnie słyszała ryk tamtego stworzenia... Mimo wszystko Nea porzuciła głębsze rozmyślania na podobne tematy. Chwilowo czekała aż kolega łaskawie odnajdzie jej podopiecznego... Właściwie zachowanie kolegi było co najmniej podejrzane. Jednak pannica nie miała czasu nad tym zbytnio myśleć.
_________________
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Graficy
Sojusznicy:

Panda
35451075
Yukiyorin

Did
44021735

Daisy7
ania.daisy7

Księciu
raivvitch

WAW Pokemon

SNM
SnM

PokeSerwis

Kurs Manga

Re:Start

Anime Centrum
anime online

Lucid Dream

Stray Dogs

Rainbow RPG
Rainbow RPG

Cytadela

Proelium

Riverdale

Eclipse
Eclipse

Oversoul

Morsmordre

Ninshu

Dragon - Space Trip
Dragonst

Nemea

Orchard Stable

Genetrix

Hetaliowe Awokado

Rabbit Doubt

France

New York City

Czarodzieje

Vampire Diaries
Vampire Diaries

Disney World

Sekret Miasta

Epoka Nordlingów

Skraj

Dragon Domination

Horizon

Valor

Into Darkness

Life Sucks

YLO

Inno Świat

Over Undertale
over-undertale

Dysharmonia

Eridani

Camp of shadows

Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Tvedeane

Kundle

Zmiennokształtni
www.zmiennoksztaltni.wxv.pl

Magic Lullaby

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Maligna

FT Path Magician

Luciferum
Luciferum zaprasza!

Stado psów

Ninja Clan Wars

Mortis

Czarny Horyzont

Ardhi

Artemida - Warrior Cats

Drachen

The Avengers

Noctus

Kraina Snów

Dragon Ball - Another Universe

Wishtown

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

Virus

Mystery Town

Avengers Assemble

Bleach Other World
Bleach OtherWorld

Wizard's World

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Panda & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.

Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.

Pokemon Crystal launched 2011-03-23.