Pokemon Crystal

[Castiel]

Omijam i szukam dalej.

[Black Lotus]

Zarówno Mhrok jak i Lotus dalej szukają
#Telefon ;-;

[SayuriSagi]

Wyjmuję z kieszeni trochę karmy, którą sypię na chusteczkę, a następnie wyciągam dłoń z ułożonym jedzeniem.
- Jesteś uroczy. Masz może ochotę coś przekąsić? Tutaj najpewniej nie masz zbyt urozmaiconej diety.

[Fay]

Omijam i szukam dalej mojego wymarzonego shiny Stuffula. Zdecydowałam się wyjść z lasu na jakąś łąkę i tam szukać miśka.

[Kaiwe]

Wchodzę i mam nadzieje na samiczkę shiny Venipide'a ewentualnie samiec Nidorana, Whismur albo w ostateczności Meowth

[Natsumiro]

Może i nie znalazłem tego czego chciałem, ale Shiny Type: Null mnie zaintrygował. Ten stworek wydawał mi się zarówno fajny jak i koteł, więc zaprzestaje go szukać i powoli podchodzę do Type: Nulla. Hej mały -Mówię po czym powoli podchodzę tak, aby był między nami dystans. Nie chcę go spłoszyć ani nic, ale ten stworek wydaje się być niebezpieczny, więc nie wiadomo co się może stać. Może chciałbyś coś zjeść? -Oznajmiam i wyciągam karmę kładąc ją na ziemi. Zazwyczaj stworki, które nie znają nowej osoby boją się jeść z ręki i najlepiej żeby same jadły pokarm z ziemi. Czekam do momentu aż Typ: Null zacznie jeść. O ile w ogóle zacznie jeść. -Śmiało nie bój się. Nie zrobię ci krzywdy. Gdy nawet po tych słowach stworek nie będzie się żywił karmą to trudno.. -Zauważyłem, że masz inną barwę od swoich rówieśników. Zaintrygowało mnie to. Jak chcesz możemy się razem pobawić. Wyciągam Safarii Balla. -Ja będę rzucał, a ty będziesz łapał i przynosił lub odbijał dobrze? Mam nadzieje, że zyskam jego zaufanie.

[Gwen Brown]

Ves Samiec Shiny Growlithe'a

Cookie Samica Shiny Purrlion

Dafiar Samiec Shiny Joltika

Jeckyll Samica Shiny Chikority

Castiel Toż to on - samiec Shiny Spiritomba

Black Lotus Samica Shiny Ducklett

Mhrok Samiec Shiny Elekida

SayuriSagi Duszek wyraźnie się zafrapował. Widać było, że nieco się obawiał, ale ostatecznie podleciał bliżej, złapał nieco karmy i wycofał się kawałeczek. Nieśmiały widać.

Fay A tam oto i on - samiec Shiny Stuffula

Viviann Malesci Samica Shiny Grubbina

Natsumiro Punkt dla Jaguzia-kusiciela ;P A wracając. Pokemon z początku się wycofał. Może nie tyle z lęku co jakiejś wrodzonej potrzeby samotności, bo patrzył na ciebie dość hardo. Aczkolwiek na widok karmy jakby się zawahał i ostatecznie zbliżył się obejrzeć bliżej twój poczęstunek. Na propozycję zabawy przechylił nieco głowę, ale trudno powiedzieć jak mógł to odebrać. Hm, zawsze można popróbować...

Ja O, wygląda na to, że ona żyła sobie w błogiej nieświadomości. Można to wykorzystać.
- Pewnie dotąd nie zwracałaś na to uwagi, co nie? Tymczasem prawda jest taka, że masz dość rzadki kolor futerka w skali całego twojego gatunku. To trochę jak albinizm u ludzi. Bardzo rzadka sprawa. I jak na mój gust piękna. Sama tylko zobacz - gwarantuję ci, że nigdzie nie znajdziesz drugiego takiego Stuffula o tak zadbanym, ale i mocnym oraz połyskliwym futerku. Taka prawda. Hm, tymczasem ja tu gadu gadu, ale może ty głodna jesteś? W safari chyba różnie to bywa z dostępem do jedzenia, a mam przy sobie całkiem niezłą karmę. Możesz się poczęstować jeśli chcesz.
Wyjęłam karmę, otworzyłam paczkę i położyłam na ziemi kawałek przede mną.
- Śmiało, nie krępuj się. Jeśli chcesz mogłabym jeszcze ci coś poopowiadać. Chciałabyś?- zaproponowałam.

[Kaiwe]

Vikavolt jakoś niespecjalnie mnie interesuje, mam już Galvantulę idę dalej w poszukiwaniu mojego głównego celu!

[Natsumiro]

Widać, że pokemon jest typem samotnika, ale i tak będę próbował. -Widzę, że nie przepadasz zbytnio za towarzystwem jednak musisz to zmienić! Otóż jeżeli otworzysz się na świat na pewno będzie ci lepiej. Nie warto być samotnym. No weź.. Wpadnij w jakieś towarzystwo, poszukaj ładnej samiczki, weź zrób sobie jajko. Na świecie jest dużo fajnych rzeczy. Przy okazji naprawdę spróbuj tej karmy bo jest dobra. Jeśli mi nie wierzysz to paczaj. Biorę troszkę karmy po czym wsadzam ją do buzi pomału przeżuwając i połykam tak zwane smakołyki dla pokemonów. Widzisz? Nawet ja ją zjadłem i jest według mnie całkiem smaczna. -Odpowiadam kłamiąc, ponieważ smakuje okropnie. Chociaż może pokemony mają inne kubki smakowe? Kto wie. W sumie może im to dlatego tak smakować. - No dobrze, więc co powiesz teraz na zabawę, którą zaproponowałem? Przynajmniej spróbuję, zobaczymy co z tego wyjdzie. -Ja rzucę tą śliczną piłeczką, a ty będziesz za nią biegał i przynosił w pyszczku albo po prostu odbijał ją do mnie jakąś częścią ciała, a ja spróbuje ją złapać. O ile Type: Null będzie chciał się w cokolwiek bawić to bawimy się w to co najbardziej mu się spodoba. Zaczynam od rzucenia Safari Ballem w jego kierunku. Uważaj i patrz uważnie gdzie leci piłka żeby w ciebie nie trafiła! -Wykrzykuję do stworka, ponieważ jak Ball w niego uderzy może dostać ataku furii.

[Castiel]

Ucieszony jak Aipom na bananowym drzewie, podchodzę do pokemona. Prędzej on by mnie wystraszył niż ja jego, więc nie przejmowałem się zbytnio tym, że mogę go spłoszyć zbyt gwałtownym podejściem. Niemniej jednak utrzymałem bezpieczny dystans - między innymi dla własnego dobra. Takie pokemony lubią być... hmm, porywcze.
- No cześć, wesołych świąt, amigo. Masz ochotę na świąteczną strawę? - powiedziałem, wyciągając paczkę poke-chrupek w kształcie i o smaku pierniczków. Nie byłem pewien, czy pokemony duchy są w stanie przyjmować pokarm, ale nie zaszkodzi spróbować, prawda?

[Daisy7]

Gwen
Stufful nie czekała, aż położysz karmę na ziemi. Zabrała ci ją prosto z ręki, po czym wrzuciła sobie do paszczy i wszamała w mgnieniu oka, ciamkając przy tym głośno. Wygląda na to, że nieufność wobec ludzi jest jest obca. Kiedy podarowałaś samiczce kolejną porcję smakołyków, zgodziła się wysłuchać, co ciekawszego masz jej do powiedzenia.

[Dafiar]

Dafiar i Jeckyll idą dalej. xD

[Fay]

W końcu udało mi się spotkać pokemona, którego szukałam. Powoli podeszłam do miśka i rzuciłam mu karmy. -Cześć.- Przywitałam się z pokemonem. -Jak się masz?- Zapytałam uprzejmie Shiny Stuffula. -Całkiem miłe miejsce, ale chyba niezbyt zamieszkałe co?- Kontynuowałam konwersacje. Przyglądałam się miśkowi czy też może bardziej przypominającego mi pandę małą stworkowi. Nie chciałąm go przecież spłoszyć. Na zachętę rzuciłam mu jeszcze karmy.

[Ves]

Ves
Żólty piesek? Meh, wciąż szukam dalej. Idę do lasu, może tam znajdę wiewiórkę.

Cookie Roo
To kotek. Ja szukam piekielnego pieska. Idę na polankę.

[Mhrok]

Mhrok
Nie przepadam za elektrycznymi typami, gdyż gryzą się one z moją filozofią sławienia wodnych pokemonów jako uniwersalne stworki dobre przeciwko każdemu przeciwnikowi. Idę dalej.

Black Lotus
Kwa, kwa, kwa. Kaczor wyglądał nieco dziwnie. Do tego ja raczej nie mogłam narzekać na brak w składzie wodnych pokemonów, więc póki co chyba odpuszczę sobie jego łapanie. Następny!