No i wyruszyłaś! W sumie niewiele oprócz tego, żeby przeć do przodu przyszło Ci do głowy, ale hej, najważniejsze jest to, żeby od czegoś zacząć. Okoliczne pokemony patrzyły na Ciebie jak na zjawisko - z racji tego, że to w większości poke-owce i poke-krowy, były zaznajomione z okolicznymi człowiekami, a tu taki ewenement. No i tak sobie dreptałaś przed siebie, podziwiając uroki natury. I nie wydarzyłoby się nic niezwykłego, gdybyś nie zauważyła rozciągniętej na brzegu, jasnoniebieskiej rajstopy. A przynajmniej tak to wyglądało, dopóki rajstopa się nie zwinęła jak gąsieniczka, kiedy dosięgnęła jej woda.
_________________
Czy moje życie jest jakąś reżyserowaną na kolanie w sklepie zoologicznym grą komputerową? - DC1
"Czemu tu leży ta ra..." zaczęłam myśl, ale nie dane było mi jej dokończyć bo to, co wzięłam za skrawek materiału poruszyło się. "Pokemon?" pomyślałam z powątpiewaniem. Nigdy takiego nie widziałam, jednak nie wygląda zbyt groźnie... A w sumie to im dłużej się w niego wpatruję, tym bardziej podoba mi się jego kolor. Jest tak ładny, że po prostu muszę zobaczyć go z bliska, więc podchodzę do niego. Robię to ostrożnie i powoli, ale ustawiam się tak, żeby mnie zobaczył. Jednocześnie wyciągam z torby pokedex i próbuję w jakiś sposób zrobić z niego użytek.
Pokedex podał Ci podstawowe informacje o stworku. Był to Dratini - a konkretniej, była, bo okazała się być samiczką. Nie miała zbyt wysokiego poziomu ani wyjątkowych umiejętności, ale jak się okazało, ten gatunek jest wyjątkowo rzadki. Rajstopka popatrzyła na Ciebie smutno i znów zwinęła się, popiskując cicho, kiedy dotknęła jej kolejna fala. Wygląda na to, że ze stworkiem coś jest nie tak, bo jaki pokemon żyjący w wodzie piszczałby, kiedy ta go dotyka? Wprawdzie Dratini są smoczkami, które wcale w wodzie siedzieć nie muszą, ale to byłoby co najmniej dziwne. Zwłaszcza, że leży sobie na brzegu.
_________________
Czy moje życie jest jakąś reżyserowaną na kolanie w sklepie zoologicznym grą komputerową? - DC1
-Nie lubisz wody? - pytam ze zdziwieniem w głosie. Głaskam stworka po główce a następnie biorę go na ręce.
-Pomogłabym ci, ale kompletnie nie wiem czego potrzebujesz. - mówię zmartwiona i obserwuję reakcje stworka. "Może po prostu jest głodny?" myślę. Wydzieram z torby trochę jedzenia dla pokesmoków i podsuwam mu pod pyszczek.
-Co takie piękne stworzonko robi tutaj całkiem same? - znów pytam na głos nie wiadomo po co.
Stworek przyjął od Ciebie jedzenie i uśmiechnął się nawet nieco, merdając wesoło niebieskorajstopkowym ogonkiem, jednak szybko pożałował swojego wybuchu radości, kuląc się w Twoich ramionach. Kiedy tak znów zwinął się jak gąsieniczka, dostrzegłaś przyczynę jego popiskiwań i dziwnego zachowania - smoczątko miało skaleczony ogonek. Każdy dotyk słonej i niespecjalnie czystej wody nieco drażnił ranę malucha, stąd brała się jego panika. Prawdopodobnie z tego samego powodu wypłynął całkiem sam na brzeg morza. Dobrze byłoby, gdyby jego raną zajął się profesjonalista - wymagała opatrzenia, zanim pokemon będzie mógł cokolwiek zrobić. Rajstopka wtuliła się w Ciebie i pisnęła cicho, zaciskając ślepka. Pewnie była wystraszona i mimo wszystko głodna. Nie wiadomo, jak długo tam leżała.
_________________
Czy moje życie jest jakąś reżyserowaną na kolanie w sklepie zoologicznym grą komputerową? - DC1
Co za biedactwo! Piekielnie szkoda mi malucha. Tulę rajstopkę do siebie jednocześnie uważając, żeby nie urazić jej skaleczonego ogonka.
- Nic się nie martw - mówię na głos - Zaraz znajdziemy kogoś kto ci pomoże, ale do tego czasu... -siadam na ziemi, a stworka kładę sobie na kolanach. Następnie grzebię przez chwilę w torbie i na światło dzienne wyciągam apteczkę. Zanim przystępuję do działania oglądam z bliska skaleczenie, i jeśli nie ma tam nic wbitego, to przemywam ranę wodą utlenioną, i w zależności od rozmiaru rany zakładam gazę z bandażem lub naklejam plasterek jednocześnie uspokajająco miziając malca po łepku.
-Nie bój się, chwilkę będzie piekło i zaraz poczujesz się trochę lepiej - mówię. Jeśli jest jeszcze głodny to podsuwam mu więcej karmy.
Rajstopka skręciła się w ślimaczka, kiedy polałaś ranę wodą utlenioną. Od razu pojawiła się na niej pianka świadcząca, że specyfik działa, choć na pewno nie było to dla stworka najprzyjemniejsze. Gdyby miał ząbki, pewnie by je zacisnął, bo chciał być dzielny i przecież nie wypada narzekać, kiedy ktoś pomaga. Rana była średnia, jednak plasterek nie starczył, więc obwiązałaś smoczątku ogon bandażem, zakładając uprzednio gazę.
- Niiiuuuuu? - stworek postanowił w końcu wydać z siebie dźwięk nieco inny niż popiskiwania. Zdawało Ci się, że miał nieco załzawione ślepka, bo w końcu to, co mu zrobiłaś musiało go nieco szczypać, ale minkę miał zdeterminowaną. Wyślizgnął Ci się z rąk i owinął wokół szyi niczym modny, rajstopkowy szalik, po czym zamerdał wesoło opatrzonym ogonkiem. - Niuuuu!
_________________
Czy moje życie jest jakąś reżyserowaną na kolanie w sklepie zoologicznym grą komputerową? - DC1
Uff, udało się. Zadowolona z efektów swojej pracy chowam resztę medykamentów do torby i śmieję się na dźwięk odgłosów które stworek z siebie wydaje. - Podczas bandażowania byłeś bardzo dzielny! Jestem z ciebie dumna! Rozumiem, że w dalszą drogę ruszasz ze mną, co? - pytam z uśmiechem i z czeluści wyciągam pokeballa. - Mam nadzieję, że robię to dobrze. Za chwilkę zobaczymy się z powrotem! - mówię i lekko przykładam kulkę do łepka zadowolonej rajstopki.
Rajstopka z niebieskiej zrobiła się czerwona, zaświeciła się... I wsiąkła. Kulka w Twojej ręce za to potelepała się chwilę, wydając z siebie dziwne odgłosy i mrugając na czerwono, po czym zgasła. Cóż, wygląda na to, że złapałaś swojego pierwszego pokemona! Pokedex podał Ci teraz nieco więcej informacji na temat stworzonka, które zostało Twoim kompanem. Okazało się, że Rajstopka jest samiczką! Znaczy się, masz koleżankę na start! Twoją uwagę zwróciło jednak coś innego.
Na brzegu nieopodal siedziała grupka małolatów, którzy raczyli się złotym napojem bogów. Do bogów jednak było im raczej daleko, nie wspominając już, że na pierwszy rzut oka było widać, że nawet nie powinni byli takich trunków popijać, smarkacze. Jedna z dziewczyn opróżniła butelkę, po czym rzuciła nią w głaz znajdujący się parę metrów od brzegu. Naczynie rozpadło się na drobne, szklane kawałeczki i wpadło do wody. Dzieciaki wyglądały na zachwycone celnym rzutem koleżanki - dotarły do Ciebie radosne okrzyki i wiwaty nieco podchmielonych smarków.
_________________
Czy moje życie jest jakąś reżyserowaną na kolanie w sklepie zoologicznym grą komputerową? - DC1
Na ten widok aż się we mnie zagotowało, a moja psychopatyczna natura zaczęła powoli otwierać jedno oko. Wypuszczam rajstopkę z balla z powrotem na swoją szyję i w zdecydowanie bojowym nastroju ruszam do owej szlachetnej młodzieży. - Wy małe skurwysyny, pojebało was do reszty? - zaczynam moje kulturalne powitanie - W głowach wam się poprzewracało! Przez waszą głupotę pewnie moja rajstopka jest ranna! MOJA. RAJSTOPKA! Jak śmiecie gówniarze śmiecie wyrzucać tam, gdzie mogą się o nie skaleczyć dzikie pokemony?! - drę się na nich jak opętana i jednocześnie rejestruję w pamięci twarze sprawców ze szczegółami.
Wszyscy razem i każde z osobna popatrzyło się na Ciebie jak na rasowego wariata. Nie dość, że drzesz się na nich, chociaż za nic nie robi to na nich wrażenia, to jeszcze o jakiejś rannej rajstopie opowiadasz. Pewnie do reszty Ci odbiło.
Jednej z panienek najszybciej wrócił głos. Mimo tego, że reszta wciąż była osłupiała, ta zaczęła się z Ciebie nabijać.
- PFHAHAHA! - rżało podłe dziewczę. To ona rzuciła butelką. - Widzieliście dziwoląga? Rajstopy jej pokaleczyliśmy, hahaha!
W momencie, w którym dziewucha zwijała się ze śmiechu, pozostali również zaczęli nieco nerwowo rechotać. Matka Natura na szczęście stanęła jednak po Twojej stronie. Z wody zaczęły wynurzać się różnego rodzaju krabiki i wyrzucać szkło na brzeg. Najodważniejszy podszedł do jednego z chłopaków i uszczypnął go w dupsko, a przelatująca mewa narobiła dziewczynie na głowę. Towarzystwo zaczęło się w pośpiechu zbierać, a tych co bardziej opornych popędzały strumieniami zimnej wody poke-rybki. Cóż, całkiem sporo stworków zebrało Ci się na ratunek!
_________________
Czy moje życie jest jakąś reżyserowaną na kolanie w sklepie zoologicznym grą komputerową? - DC1
Zniesmaczona i zdegustowana spoglądam za dzieciakami dopóki nie znikają mi z oczu. Następnie moje zainteresowanie przykuwają stworki, a szczególnie jeden z nich - niewielki biały ptaszek z zielonymi paskami na skrzydełkach i ogonku. Nie mając najmniejszego pojęcia czym jest postanawiam sprawdzić to w pokedexie. - Iria - mówię do rajstopki zawiniętej na mojej szyi - co sądzisz o dołączeniu do drużyny nowego kolegi? Myślisz, że są na to szanse?
Pokedex podał Ci parę podstawowych informacji na temat ptaszka. Był to Wingull, wodno-latający pokemon, na poziomie 6, ba, była to samiczka. Rajstopka przekrzywiła łepek i zsunęła się z Twoich ramion, podchodząc do stworków, które przegoniły wstrętne dzieciaki.
- Niuuuuu! - Zaczęła swój wywód, prawdopodobnie opowiadając im, co się stało. - Niuuuuu, niuuuuu, niu niuuuuu! - dodała, patrząc na Ciebie. Krabik z uznaniem pokiwał głową, rybka... Pewnie dodałaby coś od siebie, gdyby nie była rybką. Interesująca Cię mewka za to popatrzyła na Ciebie z miną nie wyrażającą kompletnie nic. Może dopiero docierało do niej, co Iria próbowała jej przekazać. Twoja smoczyczka próbowała przekonać ją do dołączenia po dobroci! W końcu ciężko byłoby jej walczyć z rannym ogonkiem.
_________________
Czy moje życie jest jakąś reżyserowaną na kolanie w sklepie zoologicznym grą komputerową? - DC1
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Design by Did, Panda & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.
Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.