Pokemon Crystal

[Daisy7]

Wytłumaczenie tytułu
Wszyscy wiemy, czym jest Kamień Wskrzeszenia i że wiąże się on z osobami, które umarły. Caroline teoretycznie powinna umrzeć, bo wjechał w nią samochód, ale przeniosła się do świata Pokemonów i nie wie, czy żyje, czy może jednak nie.

~ Retrospekcja ~
Przygoda Sosika - część 1


- No, no, niezły łup. Gratuluję wygranej. Przyznam nieskromnie, że ja też pokonałem Chiliego i zdobyłem odznakę tria, więc mamy świetny powód do świętowania, nie sądzisz? W sumie dzisiaj jest całkiem ciepło, a to się świetnie składa, bo marzy mi się jakiś duży deser lodowy. Co o tym sądzisz? Ja stawiam, znaj mą dobroć, ale nie przyzwyczajaj się do niej - wyszczerzył się Kougami, klepiąc cię po głowie jak małe dziecko. - A tak w ogóle czemu nie byłaś w stroju kąpielowym jak twój przeciwnik? Czyżby jakieś komple... - zaczął, ale nagle urwał w pół słowa, zapewne przypomniawszy sobie o wczorajszym wydarzeniu. - Nie było tematu. Co powiesz na to? - odchrząknął, podając ci pokedex, na którym wyświetliła się wizytówka jakiejś lodziarni.

Lodziarnia "Cute Unicorn"

Zapraszamy do najlepszej lodziarni w Unovie! Nasze budki znajdziesz w każdym większym mieście. Smaków mamy ponad dwadzieścia! Wszystkie równie smaczne i bez dodatku sztucznych barwników oraz słodzików.

[Sosik]

Przeglądałam się chwilę odznace, którą pokazał mi Kougami. Była kropka w kropkę taka, jak moja. W sumie to mogłam się tego spodziewać, w końcu Cress, Chili i Cilian prowadzili wspólnie salę.
- Czemu nie. Zrobię ci tę przyjemność i pozwolę zabrać się na lody - uśmiechnęłam się tryumfalnie, zastanawiając się, jakiego loda wybrać. Po chwili namysłu zdecydowałam się na duży deser lodowy z owocami i sosem malinowym. Skoro stawiał mężczyzna, to mogłam sobie pozwolić na takie słodkości. Z tą optymistyczną myślą ruszyłam razem z nim na poszukiwanie lodziarni, którą pokazał mi w Pokedexie.

[Daisy7]

Lodziarnię znaleźliście bez problemu, gdyż przed wejściem do środka stała atrapa wielkiego loda w rożku, którą naprawdę trudno byłoby przeoczyć. Co więcej "Cute Unicorn" okazał się być sporą kawiarenką z kilkunastoma uroczymi stolikami przyozdobionymi balonami z helem, a nie jakąś tam budką przy ulicy.
- Matko, co ja wybrałem - jęknął cicho Kougami, dostrzegłszy, że wszędzie w wystroju lodziarni da się dostrzec kucykowe elementy niczym w przedszkolu. - Poproszę duży deser lodowy z bitą śmietaną i owocami bez polewy. Caro, na co masz ochotę? - zapytał, zlecając swoje zamówienie kobiecie zza lady.

[Sosik]

Lodziarnia okazała się być kawiarenką, która miała dość... ciekawy wystrój. Mi wprawdzie nie przeszkadzał, jednak słysząc jęknięcie mojego towarzysza, mimowolnie (również cicho) się zaśmiałam.
- Na co mam ochotę? - zapytałam, jakby samą siebie, udając chwilowe zamyślenie. Bardzo dobrze wiedziałam, co chce zamówić, jednak nie chciałam wyjść przed Kougamim na jakąś zachłanną dziewczynę, która przez całą drogę myślała nad tym, co zamówić. - Poproszę duży deser lodowy z owocami i polewą malinową - złożyłam swoje zamówienie, uśmiechając się ciepło do kobiety obsługującej naszą dwójkę.

[Daisy7]

Kobieta w kilka minut przygotowała wasze lodowe desery, które otrzymaliście w dużych, szklanych pucharkach. Matko, jaka wielka porcja. Chociaż na dworze jest ciepło, Kougami uznał, że lepsze dla zdrowia będzie skonsumowanie lodów w budynku i jakoś zmusił się do zajęcia miejsca przy stoliku, którego krawędzie zdobią wyryte podobizny jednorożców.
- Wystrój 1/10, ale smak... 10/10 - zachwycił się, oblizując łyżeczkę po zjedzeniu pierwszego "kęsa". - Mam czas, więc się nie spiesz, bo potem będzie cię bolało gardło - pouczył cię niczym troskliwy tatuś.

[Sosik]

Rzeczywiście, lody w smaku były rewelacyjne. Już po pierwszej łyżeczce było czuć, że są robione z naturalnych składników, a nie z proszku rozrobionego w mleku, odstawionego do lodówki. Coś niesamowitego!
- Dobrze, proszę pana - zaśmiałam się, udając grzeczną uczennicę. Od kiedy on się zrobił taki troskliwy? Rozumiem, że dalej miał na uwadze wczorajszą sytuację, ale nie musiał martwić się o mnie cały czas. - Mamy na dzisiaj jakieś plany? - zapytałam, robiąc sobie przerwę w jedzeniu lodów. Były pyszne, ale nie chciałam, aby okazało się, że jutro nie będę mogła wypowiedzieć ani słowa.

[Daisy7]

- Szczerze mówiąc to chyba niezbyt. Teoretycznie moglibyśmy już wyruszyć w dalszą drogę do kolejnego miasta, ale nie wiem, czy ci się już chce. Nie będzie problemu, jeżeli zostaniemy tu jeszcze dzień dłużej, ale decyzja należy do ciebie - poinformował, delektując się powoli swoim lodowym deserem, którego ubywało z każdą minutą. - Hmm... Sprawdźmy co na nas czeka na dalszej drodze - mruknął, wyjmując pokedex i wybierając opcję mapy. - Droga numer trzy prowadząca do Nacrene City, ale czekaj... Gdzieś w pobliżu Stration mieści się Dreamyard. Nie wiem dokładnie, co to takiego, bo raczej nie żadne miasteczko, ale nie zaszkodzi sprawdzić, prawda? W sumie możemy tam dziś pójść, potem wrócić na nocleg do centrum i jutro z rana wyruszyć do Nacrene. Co o tym sądzisz? - zaproponował.

[Sosik]

- Skoro nie mamy na dzisiaj zaplanowanego nic wielkiego, to jest to idealna okazja na zakupy! - myślałam na głos, przypominając sobie, że w moim ekwipunku brakuje kilku niezbędnych rzeczy potrzebnych do egzystencji każdej kobiecie. Muszę koniecznie nadrobić te braki. - Co do tego całego Dreamyard, to czemu nie. Nazwa brzmi zachęcająco, ciekawi mnie, co tam może być - przestałam na propozycję mężczyzny, dalej delektując się lodami. Najpierw jednak chciałam udać się na zakupy, bo nie wiadomo, o której wrócilibyśmy z naszej wycieczki krajoznawczej.

[Daisy7]

Chociaż Kougami nie wyglądał za zafascynowanego wizją udania się na zakupów, tym razem darował sobie jęczenie i narzekanie, pozwalając sobie jedynie na umęczone spojrzenia w stylu "za jakie grzechy?" oraz "dlaczego mi to robisz, kobieto?". Tak więc po skończeniu jedzenia lodów opuściliście "Cute Unicorn", by udać się do tutejszego centrum handlowego. Nie jest zbyt duże, ale to i tak lepsze rozwiązanie, gdy wszystkie sklepy są pod ręką, niż gdybyście mieli latać po takich zwykłych z jednego końca miasta na drugi.
- Co dokładnie chcesz kupić? W sensie jakiego sklepu mam szukać? Ubrania, buty, jedzenie, artykuły trenerskie, sex shop, księgarnia? - zaczął wyliczać.

[Sosik]

- Hahaha, bardzo śmieszne - zaśmiałam się sarkastycznie, kiedy Kougami zaczął po kolei wymieniać nazwy sklepów. Mi zależało na dwóch konkretnych - odzieżowym i ze sprzętem elektronicznym. Musiałam w końcu zakupić prostownicę do włosów, bo nie mogłam chodzić już z takimi kręconymi kołtunami. A na kupowanie nowych ubrań zawsze jest czas, o tak! - Kilka drobiazgów. Potrzebna mi prostownica i jakieś nowe ubrania. Nie powinno nam to zająć dużo czasu - oznajmiłam, rozglądając się za sklepami, do których koniecznie musiałam wstąpić.

[Daisy7]

- Prostownica? Serio? - zapytał Kougami, otwierając szeroko oczy ze zdziwienia. - Nie... Ty naprawdę mówisz poważnie? Znajdź mi jakiegokolwiek trenera podróżującego po świecie, który ma w plecaku prostownicę! Słyszałaś o czymś takim jak oszczędzanie kręgosłupa i zabieranie tylko najpotrzebniejszych rzeczy? A... słyszałaś. Wiem, co knujesz. Kupisz sobie to niepotrzebne ustrojstwo i każesz nosić mi, uznając, że tobie za ciężko. I myślisz, że się zgodzę na piękne oczy? Po moim trupie, spryciulo - ostrzegł, machając ci palcem przed twarzą.

[Sosik]

- Jeszcze się pytasz? Widzisz, w jakim stanie są moje włosy? Prostownica jest mi POTRZEBNA do życia. Jeżeli będzie trzeba, to wywalę całe jedzenie, żeby ją zmieścić w mojej torbie - odpowiedziałam na płacze Kougamiego całkiem poważnym tonem. Serio, bez prostownicy nie ruszę się z tego miasta. Jedynym innym wyjściem byłoby ścięcie włosów, ale nie pozwolę ich tknąć żadnemu fryzjerowi. - Ale skoro się zaoferowałeś, to rozważę twoją propozycję. A teraz nie marudź tyle i pomóż mi znaleźć te sklepy - oznajmiłam, śmiejąc się przy pierwszym zdaniu. Nie, żebym myślała o tym na poważnie, ale mogłam przez chwilę podrażnić ciemnowłosego.

[Daisy7]

- Mam nadzieję, że nie mówisz poważnie - westchnął, po czym dał się zaciągnąć do pierwszego sklepu, który wpadł ci w oko.
Akurat trafiliście do miejsca, gdzie sprzedawali urządzenia RTV i AGD. Oprócz telewizorów, kamer czy smartfonów mieli tu również różne rodzaju elektryczne przybory do włosów. Ku swej wielkiej uciesze obok półki z lokówkami ujrzałaś drugą wypełnioną prostownicami. Za namową swojego towarzysza postanowiłaś wziąć niewielką i poręczną, a do tego niezbyt drogą, bo za jedyne 45$. Gdy szliście do kasy, pokedex Shinyi zaczął dzwonić.
- Ugh, muszę odebrać - westchnął, sprawdzając połączenie. - To może trochę potrwać. Poradzisz sobie sama z zakupami, nie? Spotkajmy się za czterdzieści minut przy wyjściu z centrum handlowego - poinstruował cię, po czym wyszedł pospiesznym krokiem ze sklepu.

[Sosik]

Ureguluję bank po całych zakupach.
------------------------
Zakup prostownicy do włosów nie był taki trudny, jakby się zdawało. W dodatku samo urządzenie było dosyć poręczne i małe, więc nie powinno zajmować dużo miejsca w torbie. Zdziwiłam się trochę, gdy Kougami odebrał i powiedział, że musi coś zrobić. Nie sprzeciwiałam się - mu pewnie nie chciało się chodzić za mną po sklepach, a ja przynajmniej nie będę musiała słuchać jego ciągłych narzekań. Po wizycie przy kasie wyszłam powolnym krokiem ze sklepu i udałam się do jakiegoś butiku lub innego sklepu odzieżowego. Czas na te właściwe zakupy.

[Daisy7]

kk
---------------------
Czego jak czego, ale sklepów z odzieżą to tu nie brakowało. Zajmowały zdecydowaną większość centrum handlowego, dlatego mogłaś wybierać między ubraniami do woli. Po zakupieniu tego, co miałaś w planach (napisz mi, co kupiłaś albo daj obrazki, to Ci wyliczę, ile musisz zapłacić) powolnym krokiem ruszyłaś do wyjścia z budynku. W sumie zakupy zajęły ci akurat równe czterdzieści minut, a i tak musiałaś jeszcze chwilę czekać na Kougamiego.
- Widzę, że wyrzucanie kasy w błoto powiodło się - stwierdził sceptycznie, przyglądając się siatkom z nowo zakupionymi ciuchami. - Pakujesz to do torby czy chcesz odstawić w centrum i wtedy ruszymy do Dreamyard? Zdążyłem w miarę ogarnąć, jak tam najszybciej dotrzeć.