Pokemon Crystal Strona Główna Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Lisia kita i trochę ognia
Autor Wiadomość
Galliusz 
Do some magic



Wiek: 29
Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 1097
Skąd: Magic Place
Wysłany: 2016-04-23, 22:45   Lisia kita i trochę ognia



~ PODSTAWOWE INFORMACJE ~

Imię/imiona: Kasai
Płeć: Samiec
Gatunek: Fennekin
Data urodzenia (wiek): 15 Maj 2007 (7 lat)
Towarzysz/towarzyszka: Brak

~ SKAN ~


Poziom: 27,5
Typ:
Ewolucja: Fennekin (16 lvl) -> Braixen (36 lvl) -> Delphox
Ataki:
Naturalne
- Scratch
- Tail Whip
- Ember
- Howl
- Flame Charge
- Psybeam
- Fire Spin
Nauczone
- Rest
- Heat Wave
- Attract
- Incinerate
- Power-up Punch
- Protect
Umiejętność: Blaze - Kiedy HP spada poniżej 1/3, ataki ogniste zadają do 1,5 raza większe obrażenia
Trzyma: Expert Belt

~ OPIS FABULARNY ~

Opis wyglądu: Jaki lis jest każdy widzi, nie? A ja jestem w końcu lisem. Futerko mam jasnożółte, oprócz końcówki ogona i kępek sierści wystających z moich wielkich uszu, które są ciemnoczerwone, czym trochę się różnię od innych przedstawicieli mojego gatunku. No i mój pyszczek jest śnieżnobiały, a często gości na nim zadziorny, prowokujący uśmieszek. W nim mam dwa, ostre kiełki, których używam, gdy jestem rozłoszczony. Jestem mały, szczupły i smukły. A oczy mam ciemnopomarańczowe. Na szyi noszę założoną złotą, ozdobną obręcz otrzymaną od mamy, która czasem nie uwiera.
Opis charakteru: Co tu dużo mówić. Nie jestem przykładem spokojnego, uległego liska. O nie. Rzekłbym, że zadziorna ze mnie bestyjka. Nie lubię się cofać, wolę konfrontację, nie stronię od walki. Czasem to nawet sam je prowokuję, bo ten ktoś mnie tak bardzo irytuje, że mam ochotę gryźć. Nie jestem jednak głupcem, aby pchać się do bitwy, której wygrać nie mogę. Myślę dobierając sobie przeciwników. Nie lubię słuchać czyiś poleceń. Jestem wolnym duchem. Niektórzy mogą mnie uznać za złośliwego, bo zdarza mi się dokuczać innym, ale wynika to z tego, że jestem samolubnym lisem. Nie przepadam za towarzystwem, unikam tłumów. Gdy jest zbyt wiele osób wokół mnie staję się nerwowy. Mam trudności w otwieraniu się przed obcą osobą. Ciężko mi idzie w zdobywaniu nowych znajomych, jednak gdy już się z kimś zaprzyjaźnię, jestem mu wierny. Nie mam ochoty pomagać nieznajomym, gdy nic nie mogę z tej pomocy zyskać. Zdarza się jednak, że w niektórych sytuacjach budzi się we mnie współczucie wobec wszystkiego co żywe. Zawsze przyjmuję to ze zdziwieniem. Nie cierpię chłodu, jak większość ognistych pokemonów, gdy zmarznę staję się bardzo apatyczny i moim jedynym celem życia jest wtedy schować się w suchym, ciepłym miejscu. Wodę jednak lubię, oczywiście gdy jest w miarę ciepła. Kąpiele są cudowne i pomagają zachować futerko w czystości.
Historia: Urodziłem się w miejscu, które uważałem za niezwykle piękne. Była to zielona dolina porzucona pośród gór z dala od siedzib ludzi. Cicha, spokojna, zielona i urokliwa, gdzie szemrały górskie strumienie wpływające do czystego jak kryształ jeziora oraz śpiewał wiatr, tańcząc pomiędzy drzewami. Ludzie tam nie zaglądali, nie znali Sanktuarium, jak nazywaliśmy dolinę my, jej mieszkańcy. Tylko czasem przybywały z daleka obce pokemony i opowiadały nam o dziwnym świecie leżącym poza górami.
W Sanktuarium żyło wiele różnych pokemonów, ale jak byłem mały nie potrafiłem się do nich zbliżyć. Zawsze wolałem siedzieć z boku, być poza tłumem i dokuczałem tym, którzy chcieli się do mnie zbliżyć, nawet Uru, swojej młodszej siostrze. Moja matka martwiła się wówczas, że przez całe życie będę sam. Co poradzę na to, że ciężko mi się otworzyć, że nie cierpię tłoków, że jestem egoistą? Na szczęście nie sprawdziła się ta wizja. W końcu zapoznałem się z kilkoma stworkami. Miałem wprawdzie tylko kilku przyjaciół, ale za to bardzo bliskich. Razem tworzyliśmy zgraną paczkę. O pożywienie nie było ciężko w Sanktuarium, więc mogliśmy spędzać razem czas na długich wyprawach aż po granice doliny, albo leniuchując całymi dniami nad brzegiem jeziora, albo szukając zaczepki wśród innych pokemonów. Szczęśliwe czasy. Jednak to co dobre kiedyś się kończy.
Moja matka, piękna Delphox, nazywała się Himitsu. Była bardzo mądra i wiele pokemonów z Sanktuarium przychodziło do niej po radę oraz darzyło ją wielkim szacunkiem, czego wówczas ani ja, ani moja siostra nie rozumieliśmy. Jej przeszłość była dla nas, podobnie jak mój ojciec, tajemnicą, którą symbolizowała metalowa, żółta obręcz, którą nosiła na szyi. Wiedzieliśmy tylko, że nie urodziła się w dolinie.
Jednak pewnego dnia, gdy miałem już siedem lat mama postanowiła nas oświecić. Wiedziałem, że w górach dookoła Sankturaium rozciąga się sieć jaskiń. Zaglądałem do nich wraz ze swoją paczką. Nie spodziewałem się jednak, że można dotrzeć nimi aż pod jezioro i że znajduje się tam wielki skarb. Spoczywał tam, a właściwie unosił się nad podłożem duży, niebieski kryształ. Był piękny, a jego niezwykłą moc czułem nawet stojąc obok niego. To tam mama wyjawiła mnie oraz mojej siostrze, że nie zawsze była wolnym pokemonem. Kiedyś należała do człowieka. Gdy to usłyszałem byłem oburzony, że tak sobie z nas żartuje. Nie znałem osobiście ludzi i chociaż opowieści przybyszy na ich temat wydawały mi się przesadzone, to mój obraz tych istot nie był zbyt pozytywny. Sądziłem, że to hańba zostać złapany w ten dziwny, kolisty przedmiot zwany pokeballem i słuchać ich poleceń. Mama uspokoiła mnie, po czym wyjaśniła, że nie była więziona w maleńkiej kuli. Jej ludzki towarzysz był niezwykły pośród swego ludu. Nazwała go Strażnikiem, a potem dodała, że pilnował Równowagi, cokolwiek miało to znaczyć. Służyła mu przez wiele lat, strzegąc wraz z nim takich kryształów, jak ten, który tu widzieliśmy. Posiadały one wielką moc, która nie pozwalała by nad światem zapanował chaos. Mój ojciec, Ninetails, również miał być pokemonem tego człowieka, a to po prostu nie mieściło mi się w skołatanej głowie. Himitsu przeszła wreszcie do końca swojej opowieści. Otóż Strażnik wyznaczył właśnie ją, aby w jego imieniu trzymała pieczę nad kryształem Sanktuarium i wtedy po raz ostatni go widziała. Moja siostra była zafascynowana opowieścią, ale ja… Mi trudno było to przełknąć, chociaż wiedziałem już dlaczego pokemony darzą szacunkiem moją mamę. W końcu przestałem się tym przejmować, pewien że przeszłość mamy nie ma już znaczenia.
Jak bardzo się myliłem. Od tej rozmowy minęły może dwa miesiące, gdy przybyli. Nad doliną pojawiły wielkie, metalowe, strasznie hałasujące stwory, które nie mogły być istotami żywymi. Ktoś mi kiedyś wyjaśnił, że to są maszyny. Z nich wyłonili się ludzie i nie mieli pokojowych zamiarów. Próbowaliśmy bronić naszego domu, ale oni posłużyli się naszymi zniewolonymi braćmi, aby zamienić dolinę w pole ognia. Moje serce pękało z żalu na widok takiego zniszczenia, a egoizm gdzieś schował. W panującym chaosie próbowałem pomóc jak największej liczbie pokemonów i zaprowadzić je w bezpieczne miejsce. Myślałem, że znajdziemy je w tunelach, które pokazała mi mama. Nie mogłem jej znaleźć wcześniej, więc zdziwiłem się widząc ją teraz tutaj. W dodatku walczyła z wielkim czarnym Charizardem jakiego nigdy wcześniej nie widziałem. Słuchał on poleceń złowieszczo wyglądającego człowieka. Chociaż oboje władali ogniem, mama przegrała. Jaszczur chciał ją dobić, ale na ratunek rzuciła się moja siostra. Nie miała najmniejszych szans. Człowiek, mamrocząc coś o idealnym prezencie, rzucił tą dziwną biało-czerwoną kulą w Uru. Jaka była moja zgroza, gdy ciało mojej siostry zmieniło się w światło, po czym zniknęło wewnątrz tego przedmiotu. Wtedy ja też chciałem się rzucić jak głupi na nich, ale powstrzymali mnie przyjaciele. Tymczasem napastnicy zabrali kryształ i zniknęli tak jak się pojawili w swych maszynach.
Wtedy dopiero pozostali pozwoli mi podejść do rannej matki. Była w bardzo złym stanie, a mimo to przepraszała mnie za sprowadzenie na nas niebezpieczeństwa. Nie rozumiałem, dlaczego to robiła, nie winiłem jej, tylko ich. Mama oddała mi wówczas swoją obręcz i kazała nosić zawsze przy sobie, mówiąc że ochroni mnie przed tymi kulami oraz wskaże drogę. Kiedy zapytałem dlaczego mi to daje, odpowiedziała, że kryształ Sanktuarium, jak i osiem pozostałych kryształów rozrzuconych po świecie chroni Równowagę świata. W niepowołanych rękach mogą być bardzo groźne, sprowadzić chaos. Rozkazała mi odnaleźć tego jej Strażnika. Miałem szczere wątpliwości co do wchodzenia w kontakty z ludźmi po tym co tutaj zaszło. Mama przekonywała mnie jednak, że nie wszyscy ludzie są źli i że muszę się otworzyć na innych, jeśli ma mi się udać. Mówię to teraz z goryczą, ale wówczas nie chciałem jej posłuchać. Chciałem ratować siostrę. Wtedy Himitsu oznajmiła, że nie dam rady zrobić tego sam, że tylko Strażnik jest teraz w stanie jej pomóc. W końcu, nie mając innego wyjścia, zgodziłem się przyjąć tą misję. Zostawiając ranną mamę pod opieką ocalonych przeze mnie pokemonów, opuściłem tunele.
Zapłakałem, kiedy wyszedłem na powierzchnię. Nasze Sanktuarium leżało w ruinach. Zielony las zmienił się w pogorzelisko, a niegdyś kryształowe jezioro stało się mętne, brudne. Chciałem zemsty za to zniszczenie. Chciałem odnaleźć tego człowieka i jego Charizarda, by sprawić aby cierpieli tak jak my. Jednak obiecałem coś mamie. Musiałem odszukać tego Strażnika, a by to zrobić musiałem po raz pierwszy w życiu opuścić dolinę…
Rodzina:
Matka –Himitsu. Delphox. Bardzo mądra i szanowana lisica w Sanktuarium, która okazała się być w przeszłości pokemonem człowieka zwanego Strażnikiem, dla którego to strzegła kryształu pod doliną. Nie udało się jej jednak wypełnić tego zadania. Kamień przepadł podczas ataku złych ludzi i to właśnie mi dała zadanie zapobiegnięcia chaosowi, bo odniesione rany nie pozwalały jej opuścić Sanktuarium.
Ojciec –Ninetails. Nie znam jego imienia. Tak jak mama był pokemonem Strażnika i chyba pozostał przy jego boku, gdy ona została w sanktuarium.
Siostra –Uru. Kiedy ostatnim raz ją widziałem, była Fennekinem, jak ja. Moja młodsza o dwa lata siostrzyczka miała za ojca już pokemona z Sanktuarium, Arcanine’a imieniem Hono. Była uroczą, chociaż irytującą kulką futra, która wiecznie lgnęła do mnie, chociaż wiele razy byłem dla niej złośliwy. Teraz została złapana w pokeball przez człowieka i serce mnie boli, gdy sobie to przypominam. Mam nadzieję, że nie cierpi zbyt strasznie w niewoli. Muszę ją uwolnić.

~ CIEKAWOSTKI ~

- Nie ufam ludziom i mam ku temu powód
- Jestem egoistą, ale zdarza mi się przeistaczać w ostoję dobroci.
- Lubię się kąpać, pod warunkiem, że woda ma odpowiednią temperaturę.

~ EKWIPUNEK ~

Różności
- Tobołek
- Figurka Lisa

Jedzenie
- 4x Lum Berry
- 13x Tamato Berry
- 4x Sitrus Berry
- 6x Oran Berry
- 2x Jaboca Berry
- 8x Enigma Berry
- 3x Persim Berry
- 3l wody mineralnej
- 3x Udko

Itemy
- 1x Expert Belt
- 1x Shell Bell
- 1x Bag Charcoal

Płytki
- Sleep Talk
- Flame Charge
- Thief
- Will-O-Wisp
- Substitute

  
 
 
     
Panda 


Wiek: 27
Dołączyła: 23 Kwi 2016
Posty: 2359
Wysłany: 2016-04-23, 22:46   

_________________

KP Yuzuki / Box / Bank
KP Yuki / Box / Bank
KP Venus / Gijinka

Flowers enshrine my heart

between their petals

[mru]
  
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Graficy
Sojusznicy:

Panda
35451075
Yukiyorin

Did
44021735

Daisy7
ania.daisy7

Księciu
raivvitch

WAW Pokemon

SNM
SnM

PokeSerwis

Kurs Manga

Re:Start

Anime Centrum
anime online

Lucid Dream

Stray Dogs

Rainbow RPG
Rainbow RPG

Cytadela

Proelium

Riverdale

Eclipse
Eclipse

Oversoul

Morsmordre

Ninshu

Dragon - Space Trip
Dragonst

Nemea

Orchard Stable

Genetrix

Hetaliowe Awokado

Rabbit Doubt

France

New York City

Czarodzieje

Vampire Diaries
Vampire Diaries

Disney World

Sekret Miasta

Epoka Nordlingów

Skraj

Dragon Domination

Horizon

Valor

Into Darkness

Life Sucks

YLO

Inno Świat

Over Undertale
over-undertale

Dysharmonia

Eridani

Camp of shadows

Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Tvedeane

Kundle

Zmiennokształtni
www.zmiennoksztaltni.wxv.pl

Magic Lullaby

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Maligna

FT Path Magician

Luciferum
Luciferum zaprasza!

Stado psów

Ninja Clan Wars

Mortis

Czarny Horyzont

Ardhi

Artemida - Warrior Cats

Drachen

The Avengers

Noctus

Kraina Snów

Dragon Ball - Another Universe

Wishtown

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

Virus

Mystery Town

Avengers Assemble

Bleach Other World
Bleach OtherWorld

Wizard's World

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Panda & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.

Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.

Pokemon Crystal launched 2011-03-23.