Pokemon Crystal

[Castiel]

3/10

- Jasne, to świetny pomysł. - powiedziałem, wypuszczając Murkrowa. Wdrapałem się na pierwsze lepsze drzewo, i gdy zająłem wygodną i bezpieczną pozycję, zawołałem:
- Nie wiem, co tam w środku masz, więc bądź naszą główną dekoratorką i decyduj, gdzie co ma zawisnąć. Podawaj ozdoby Murkrowowi, a on przyniesie je do mnie. Usprawni to cały proces.
Kątem oka obserwowałem, jak połączone siły pokemonów walczą z niecnym kłębem lampek. W pewnym momencie uderzyłem się dłonią w czoło.
Cholera, zapomniałbym prawie.
Wypuściłem Turtwiga i rzuciłem mu poskładaną kartkę papieru.
- Zanieś to do kuchni, mały. Jest tam przepis na przepyszne ciastka, bardzo popularne na śląsku. Daj go jakiejś dziewczynie, bądź połóż w widocznym miejscu. Może ktoś się skusi, by je upiec, odkąd ja już jestem zajęty tutaj.

Na kartce było napisane:

Cytat:

Składniki: 1/2 szklanki miękkiego masła 1/2 szklanki cukru 1 jajko 1/4 szklanki zimnej wody 1 łyżeczka ekstraktu z wanillli 1,5 szklanki mąki 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej 1 szklanka wiórki kokosowych dżem -smak dowolny ja użyłam swojej produkcji powideł i dżemu brzoskwiniowego cukier puder do posypania Sposób przyrządzenia: Utrzeć masło z cukrem na masę. Dodać jajko, wodę i ekstrakt. W misce zmieszać mąkę z sodą i wiórkami. Dodawać po trochu do ucieranej masy. Z masy formować małe kulki i wykładać na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. W każdym ciastku zrobić na środku wgłębienie i włożyć ok. 1 łyżeczkę dżemu. Piec w piekarniku nagrzanym do 190 stopni ok. 13 minut. gdy ostygną posypać pudrem.

[Conan]

Dotarłem przed crystalową chatkę, razem z moją Krokorok, od razu zauważając osoby krzątające się na zewnątrz. Wyraźnie przygotowania już trwały. Trzymałem na rękach wielkie pudło, pełne ozdób. Spędzanie świąt z kompletnie nieznanymi osobami mogło być całkiem ciekawym doświadczeniem.
-Dobry, pomóc wam w czymś?- Zwróciłem się do Fay i Castiela. Później wejdę do środka.

[Kaiwe]

Tak czy inaczej wzięłam się za jedzenie, robienie go sprawia mi frajdę nie mówiąc o pieczeniu. Za pomocą Volcarony wszystko ładnie się gotowało, wzięłam się za robienie pierogów ruskich które są tradycją w mojej rodzinie. Przepis jest od mojej babci, moja mama trochę go ulepszyła i są naprawdę dobre. Słuchałam co też tam robią inni, zobaczyłam Turtwiga z przepisem w pyszczku. Odebrałam go od niego i zaraz jak skończyłam kleić pierogi, wzięłam się za to ciasto
- Tylko nie przesadzajmy z ciastkami. Jeszcze są inne dania

[Żądny zemsty cukiereczek]

Oo ktoś zaczął ubierać choinkę, jakiś pokemon zawiesił gwiazdkę na jej czubku. Skoro nikt jeszcze tego nie zaczął to w takim razie będę pierwszy i zacznę przyozdabiać świerczka. Zerknąłem najpierw jednak czy jara się w kominku, jara, można więc zabrać się za choinkę. Bombki, łańcuchy światełka, cukiereczki i co jeszcze dusza zapragnie. Nastrój tak mi się udzielił, że zacząłem śpiewać na całą chatkę kolędy.
- Dołącza się ktoś do kolędowania? - spytałem w przerwie między "Cichą nocą" a "Przybieżeli do Betlejem".

[Ves]

Espurr o dziwo, pierwsze co zrobiła to wybiegła na zewnątrz. Wróciła po jakimś czasie z dorodnym Magikarpiem, po czym poleciała do kuchni pomóc innym. Natu pomagał przy choince, Null wybiegł na zewnątrz by pomóc, a Lucario podążył do kuchni za Espurr. Ja natomiast dekorowałem kominek i wszystkie szafki ozdobami.
- Jak komuś się nudzi, to może pomóc.
Zacząłem również nucić Cichą Noc. Uwielbiam ją.

[Imala]

Szłam prosto do chatki w której to miały się odbyć święta. Miałam zamiar spędzić je tylko z moimi podopiecznymi, ale stwierdziłam, że poznanie od czasu do czasu nieco ludzi nie zaszkodzi. Miałam tylko nadzieje, że nie będzie to jakoś ogromny tłum. Nie miałam zamiaru przyjść z niczym, więc niosła ze sobą całkiem sporą miskę pierniczków, w których wcześniej zrobiłam dziurki i przewlekłym przez nie nitkę. Świetnie nadadzą się do powiedzenia na choinkę.
-Witam i wesołych świąt!- wołam, widząc osoby dekorujące rzeczy przed domkiem. Następnie wchodzę do środka i witam się w ten sam sposób. -Może trzeba w czymś pomóc?- pytam, zdejmując ubrania.
---
1

[Gwen Brown]

3/10

- Właściwie czemu nie, będzie szybciej- rzuciłam do Viv, która zaproponowała pomoc.
Tak więc we dwie możemy bawić się w mała, crystalkową cukiernię.
- Potem pasowałoby chyba machnąć jakiegoś piernika, nie? W końcu to takie makowo-piernikowe święta- zaproponowałam, kiedy już wstawiłam pierwszy wypiek do pieca.

[Fay]

4/10
-Okey.- Odpowiedziałam i zaczęłam wyciągać ozdoby z kartonu. Część podawałam Murkrowi, by przekazał je dalej, a kilka dałam Miki, która czekała na rozplątanie lampek. Najpierw wzięłam te, które były barwy Mega Kamieni, a następnie wyjęłam bombki w kolorach różnych pokeballi. Były Heavy, Poke, a nawet Master Balle. -Teraz dam łańcuchy.- Zawołałam i podałam jeden koniec wspomnianej ozdoby, która była zwykłym świątecznym łańcuchem w złotym kolorze, mojemu pokemonowi - Miki, by pomogła przenieść go Murkrowowi. Zerknęłam na pokemony, które rozplątywały lampki i dało się zauważyć, że już są coraz bliżej doprowadzenia świecidełek do porządku.

[Żądny zemsty cukiereczek]

- Jasne chodź, przyda mi się pomoc przy choince. Te łańcuchy nie chcą w ogóle współpracować ze mną. Przy okazji jestem Coeur. - podałem jeden koniec łańcucha do dziewczyny która co przyszła.

[Castiel]

4/10

Odwzajemniłem pozdrowienia nowo przybyłych i zająłem się rozwieszaniem ozdób. Balansowanie na gałęziach nie było najprzyjemniejsze i najłatwiejsze, zwłaszcza, gdy ma się lęk wysokości. No, ale czego nie robi się na święta? Gdy Turtwig wrócił, zawróciłem go do pokeballa, by nie zmarzł.
- Okej. - odpowiedziałem na informację o łańcuchach. Starałem się im pomagać na tyle, na ile mogłem - poprawiać łańcuch w miejscach, w których potrzeba było przeciwstawnych kciuków itp. Gdy już skończyliśmy, z ulgą zszedłem z drzewa i spojrzałem na pokemony mocujące się z lampkami.
- Obwieszamy kolejne drzewa, czy zadowalamy się jednym i pomagamy im rozplątać lampki?

[Imala]

Odstawiłam pudełko pierników na stół i podeszłam do chłopaka.
-Imala. Miło poznać.- odparłam, lekko się uśmiechając. Wzięłam koniec łańcucha i spróbowałam go rozplątać. Po chwili wpadłam na pomysł. -Wiem kto, może nam pomóc.- wyjęłam jeden z balli i wypuściłam z niego Espurr. -Misako, jeżeli możesz, użyj swoich psychicznych mocy do rozwiązania tego łańcucha.- po chwili wszystko powinno już być gotowe.
---
2

[Kaiwe]

No pierogi gotowe, wrzuci się je potem zanim będziemy już zasiadać do stołu. Zabrałam się za robienie ryby, bo przecież nie ma świąt bez karpia i filetów z dorsza w zalewie. Krzątam się po kuchni nucąc coś pod nosem.

[Gwen Brown]

4/10

Rozejrzałam si po kuchni. No przecież! A barszczyk? Co to za święta bez barszczyku. Albo grzybowej, zależnie od regionu. Tak czy siak bierę się za barszczyk. Trzeba ogarnąć te wszystkie buraki i pozostałe składniki, bo to jednak troszkę schodzi.

[Ves]

Espurr podała rybę Viviann, po czym zaczęła wyciągać składniki na pierniczki cynamonowe. Lucario postanowił wrócić z kuchni i pomóc mi, po czym oboje zaczęliśmy ozdabiać domek od wewnątrz. Type:Null nie wiedział, co robić, dlatego podchodził do każdej osoby z chęcią pomocy. Natu ozdabiał choinkę z Imalą i Coeurem.

[Żądny zemsty cukiereczek]

- Taaa, tak jest o wiele łatwiej, dzięki za pomoc. - uśmiechnąłem się szeroko do Natu, Imali i Espurra kiedy łańcuch gładko wylądował na choince - Chodźmy teraz porozwieszać parę pierników, które przyniosłaś.
Może nie zauważy, jak skroję sobie jednego pomyślałem pałaszując jedno ciasteczko razem z nitką.
- W ogóle ktoś dokonał już mordu na karpiu czy trzeba do tego męskiej ręki?