Pokemon Crystal

[Żądny zemsty cukiereczek]

- Przybieżeli do Betlejem paasteerzeee! - zawołałem od progu, bo dopiero co wróciłem z pasterki. No cóż lepiej późno niż wcale, akurat wszedłem na moment kiedy każdy opowiadał co dostał pod choinkę. Wolałbym nie mówić co dostałem toteż szybko pochwycilem temat kolęd i planszówek.
- Znalazłem, ojrobiznes, grzybkobranie, bierki i pchełki, gra ktoś w coś ze mną?

[Imala]

-Dziękuję.- powiedziałam do Fay, spojrzałam na Kirę -Skoro tak długo idzie to musi być coś wspaniałego.- akurat Coeur wpadł do chatki. Dziw, że nie był padnięty. Po wysłuchaniu propozycji, chwilę się zastanawiałam. -Wszystko brzmi fajnie, może zagramy we wszystko po kolei? Oczywiście jeżeli inny chcą.

[Kirara]

- Mam nadzieję, że będzie warto na to czekać - zaśmiałam się serdecznie i obejrzałam zdjęcia podsunięte przez Imalę. - Bluza wygląda fantastycznie i ciepło, w sam raz na panującą aurę. No i te kostki do gitary też wymiatają... Masz już jakąś ulubioną? - zapytałam, zerkając na dziewczynę.
Kiedy do chatki wpadł kolędnik, śpiewający już od momentu, kiedy tylko wszedł, uniosłam lekko brwi.
- Grając skocznie Dzieciąteczku na lirze! - przyłączyłam się do znanej wszystkim kolędy.
- Bardzo chętnie zagram w co tylko jest dostępne... ze sobą przywiozłam UNO, bardzo fajna gra karciana... no i mam jeszcze Munchkina... to kolejna karcianka, ale boki można zrywać.

[SayuriSagi]

- Ja gram w bierki. - od razu zaklepuję sobie udział w tej jakże emocjonującej grze.

10/10 Poproszę jajko z Aloli.

[Kirara]

- To może wszyscy razem zagramy w bierki, a potem przesiądziemy się na jakąś inną grę? - zaproponowałam, robiąc miejsce przy stole, byśmy mogli na spokojnie się rozłożyć ze wszystkim.

[Imala]

-Bluza jest ciepła, w zimę zawsze noszę bluzy, są najlepsze na ten okres. Nie mam ulubionej kostki, wszystkie są fajne.- odparłam. -Ja jestem za graniem w bierki.- odpowiedziałam i również przysiadłam się do stołu, przy okazji trochę sprzątając robią miejsce.

[Żądny zemsty cukiereczek]

- Dobra, ale potem wytłumaczysz jak się gra w uno i mun... to drugie. - również dołączyłem do gry w bierki równocześnie zachęcając innych do wspólnej zabawy.
- Kobiety mają pierwszeństwo. - rzekłem z uśmiechem kiedy wszystko i wszyscy byli gotowi.

[Kirara]

- Jasne, że wytłumaczę jak się gra w Munchkina i Uno - uśmiechnęłam się i rozglądam się po zebranych przy stole. - Miło, że chcesz nam zrobić przyjemność i karzesz zacząć jako pierwszym - powiedziałam do chłopaka i podrapałam się po brodzie. - Myślę, że jednak powinniśmy zacząć od tej osoby, której imię zaczyna się od pierwszej litery w alfabecie, a potem po prostu iść zgodnie z ruchem wskazówek zegara, tak będzie najsprawiedliwiej... bo nie jestem pewna, czy mamy jakąś kostkę do gry, żeby sobie w ten sposób kolejność ustalić.

[Ves]

Wszedłem do salonu zaspany, okryty kocem i zmarznięty.
- Dzień dobryy - powiedziałem i ziewnąłem. Za mną przybiegła Espurr, która natychmiast wleciała do kuchni. Wszamała jakieś ciasteczka oraz zrobiła dla każdego kubek gorącej czekolady! Zaniosła je swoimi zdolnościami telekinetycznymi, po czym zasiadła milusio na kanapie. Odebrałem kubek i usiadłem obok niej oraz podziękowałem kotce.
- Dziękuję również za prezenty!

[Żądny zemsty cukiereczek]

- Moje imię zaczyna się na C, ale jak coś możemy zagrać w kamień, papier, nożyce o to kto zacznie. - rzuciłem pomysłem.

[Kirara]

- Moje imię zaczyna się na "K" - powiedziałam wesoło, i przywitałam następnego biesiadnika, który do nas dołączył.
- Dziękuję za czekoladę, Espurr - odezwałam się do kotki, uśmiechając się lekko. - I dzień dobry. Może zechcesz się do nas przyłączyć? Właśnie mamy zacząć grę w bierki - dodałam do zaspanego chłopaka, otulonego kocem.

----

10/10 - poproszę o jajko z Kalos

[Żądny zemsty cukiereczek]

- Dobra grajmy, ja już zacznę. - próbowałem zebrać pierwszą bierkę, która według mnie była najłatwiejsza do wzięcia.

[Natsumiro]

Musiałem naprawdę długo spać, ponieważ obudziłem się po 2 dniach! -Hej ile mnie ominęło? Mogę się przyłączyć do gier planszowych?

[Żądny zemsty cukiereczek]

Rozgrywka musiała być naprawdę emocjonująca, w pewnej chwili straciłem rachubę czasu i gdyby nie osoba, która spytała się czy może dołączyć pewnie gralibysmy cały czas.
- C..co takiego? - spytałem oderwany od rozgrywki - Jezu tyłek mi zdrętwiał, która w ogóle godzina?
Spojrzałem na zegarek. No tak, prawie 24 godziny w jednej pozycji. Niee, siedzenia mam dosyć jak na tę chwilę.
- A może pójdziemy na lodowisko? Wybacz ale nie chce już w nic grać. A tak trochę pojeździ się na łyżwach, ulepi bałwana albo coś.

[SayuriSagi]

- Na łyżwy ... dlaczego by nie? Zaczęłam się uczyć dopiero w zeszłym roku jazdy na nich, więc z chęcią doszlifuję to, co umiem.