Pokemon Crystal Strona Główna Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
"Stracisz życie. W porządku powiesz
Autor Wiadomość
DJSonaX 
Medicine


Wiek: 20
Dołączyła: 19 Lip 2016
Posty: 734
Skąd: Gdańsk
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-05-12, 08:41   

- Tak… Już… - Odzywam się automatycznie, klepiąc się przy tym po biodrach, jakby to, o co poprosiła mnie samiczka, znajdowało się w moich kieszeniach.
Widok gadającego pokemona tak mnie zaskoczył, że na chwilę wyłączył mi się mózg. Jedna część chciała piszczeć z podniecenia, a druga wrzeszczeć z przerażenia. Niestety żadna nie mogła przejąć kontroli, więc zamiast tego wpatrywałam się w stwora z pustym spojrzeniem i otwartą gębą.
Nie wiem dlaczego ten widok mnie, aż tak zaskoczył. Nie to, że wcześniej nie spotkałam gadające istoty. Jednak tym razem sytuacja trochę się różniła, nie był to kolejny kosmita z innego wymiaru, ale najzwyklejszy pokemon, a przynajmniej tak mi się zdawało.
“A co jeśli mama ją zobaczyć?” z zawiechy oswobodziła mnie ta przerażająca myśl… Co prawda chciałam powiedzieć jej o Secie, ale na pewno nie w ten sposób! Jak wytłumaczę jej gadającą Quilavę, jeśli sama jej nie rozumiem.
Musiałam to szybko załatwić.
- Oven. - Zwracam się pewnym tonem do mojego samca alfy. - Zajmij na chwilę mamę i przekaż jej, że zaraz wrócę.
- A ty… - Tutaj zwracam się do ognistej łasicy. - Chodź na chwilę ze mną… Obiecuję, że jak wrócimy dostaniesz tyle jedzenia, ile zechcesz.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, zabieram Quilavę na ustronę miejscę, aby z nią pogadać na spokojnie…
_________________
"So help me, why can't this be love?
Tell me, why can't this be enough?
When is high ever high enough?
It's all I've ever hoped for..."

Emilia Lee - KP/Gra/Bank/Box
Mikazuki Tasogare - KP/Gra/Bank
IV - KP/Bank


 
     
Kaiwe 
Creator of the Universe


Wiek: 24
Dołączyła: 24 Kwi 2016
Posty: 3073
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-05-12, 21:15   

Quilava patrzyła na Ciebie ze zmarszczonym czołem, dziwnie to wyglądało w wykonaniu pokemona. Twoja mama nie zdążyła jeszcze wrócić, czułaś jednak jakiś smakowity zapach dochodzący od strony kuchni. Pachniało mięsem. Twoja mina chyba rozśmieszyła nieco ognistą bestyjkę, gdyż ta cicho się zaśmiała widząc twoją reakcję. Mightyena słysząc swoje imię poruszył uchem, podniósł łeb, ziewnął i ruszył tam gdzie poszła twoja mama. Na twoją...komendę/prośbę Quilava oburzyła się a płomienie na jej głowie nieco się zwiększyły
- Nie rozkazuj mi!
Miała dosyć wysoki (ale bez przesady) głos, jakby od nastolatki w okresie buntu. Machnęła dumnie głową i wyprzedziła Cię w kroku, sama znajdując ustronne miejsce do którego chciałaś iść. Dalej zostawiała lekko wypalone ślady na ziemi. Usiadła na zadku i powiedziała
- Czego chcesz? Jestem teraz twoją strażniczką ale nie myśl sobie, że jestem głupim pokemonem! Jeszcze nie wiesz co potrafię! A teraz daj mi coś do jedzenia. Żadnych jagód i suchej karmy. Chce mięso albo daj mi gdzieś zapolować
_________________

------------
  
 
     
DJSonaX 
Medicine


Wiek: 20
Dołączyła: 19 Lip 2016
Posty: 734
Skąd: Gdańsk
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-05-12, 21:48   

Samiczka miała wręcz ognisty temperament, co w sumie pasowało do niej. Zrozumiałam, że nie powie mi wiele więcej od tego, co już sama wiedziałam z pokedexu. Jednak to wcale nie rozwiązywało sytuacji.
- Słuchaj… - Tutaj się na chwilę zawahałam… - Nie chcę cię nazywać Quilavą, bo obie wiemy, że jesteś czymś… kimś więcej… Więc przydałoby się nadać ci jakieś imię… - Ponownie umilkłam na chwilkę, zastanawiając się jak nazwać stwora. Choć to było kłamstwo, praktycznie od razu wiedziałam jakie imię chciałam jej dać, ale nie potrafiłam nawet sobie wytłumaczyć dlaczego akurat właśnie je.
- Co powiesz na Twilight? - Rzucam “luźną” propozycję. - Jako światło między dniem a nocą, które ma mnie chronić przed cieniami…
Próbowałam to ukryć, ale końcówka wyszła mi niezwykle piskliwie.
“Kupiła to? Ma to w ogólę jakikolwiek sens?...” w głowie pojawiło mi się mnóstwo pytań podobnego typu. “Geez debilko, przestań tyle gadać w myślach” skarciłam samą siebie. Przez ostatnie wydarzenia stałam się tak nie pewna, że mnie samą zaczęło to drażnić… Chyba osiągnełam nowe dno…
- W każdym razie… Ludzie nie są przyzwyczajenie do… gadających pokemonów. Przy mnie możesz rozmawiać swobodnie, jednak inni ludzie, a zwłaszcza moja mama, nie mogą się dowiedzieć o… twojej niezwykłości. Więc proszę, dostaniesz tyle mięsa ile zechcesz, ale nie mów nic przy mojej mamie.
Na koniec przykucam przy samiczce, patrząc jej prosto w oczy. Wyciągam dłoń w jej kierunku, choć sama nie wiedziałam dlaczego, szansa, że Quilava ogarnia umowę przez zaciśnięcie… łapy, była stosunkowo mała.
- To nie jest rozkaz, to umowa między nami. - Rzecze pewnym głosem.
_________________
"So help me, why can't this be love?
Tell me, why can't this be enough?
When is high ever high enough?
It's all I've ever hoped for..."

Emilia Lee - KP/Gra/Bank/Box
Mikazuki Tasogare - KP/Gra/Bank
IV - KP/Bank


 
     
Kaiwe 
Creator of the Universe


Wiek: 24
Dołączyła: 24 Kwi 2016
Posty: 3073
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-05-12, 22:57   

Quilava patrzy na ciebie uważnie, jednak co jakiś czas jej wzrok uciekał gdzieś na bok jakby co chwilę zdawało jej się, że poza tobą widzi jeszcze coś innego z działu "interesujące". Słysząc twoją propozycję imienia, prychnęła nieco rozbawiona i powiedziała
- Właściwie to mam na imę Moordenara a imię to znaczy "Łowca Demonów"...ale możesz mi mówić Twilight
Wykonała przy tym gest przypominające wzruszenie ramionami u człowieka. Po chwili po prostu się położyła, patrząc w bok nieco...znudzona twoimi słowami? Chyba nie mogła ustać za długo w jednej pozycji, bo zaraz wstała i zaczęła szybko typać tylną, prawą nogą. Całą twoją wypowiedź skwitowała tak
- Wiem wiem! Mówiłam ci, że nie jestem głupia! Przy innych ludziach mówię tylko tępe "Quilava" albo powarkuję jak na łasicowatego przystało
Cofnęła nieco głowę patrząc na twoją wyciągniętą rękę, powąchała ją powoli i powiedziała
- Po co wyciągasz dłoń? Nie ma tutaj mięsa a ciebie nie zjem przecież. No chyba, że chcesz
Tutaj na końću swojego zdania wyszczerzyła się nieco drapieżnie ale dała ci do zrozumienia, że tylko sobie żartuje. Czyli jednak nie wie o co chodzi ci o gest z podaniem sobie dłoni
- No ale możemy mieć taką umowę. A teraz daj mi w końcu jeść bo naprawdę nie jadłam bardzo długo!
Skoczyła w górę i wylądowała metr dalej od ciebie, drepcząc już w stronę ogórdka. Usłyszałaś jak woła cię mama, że zeobiła ci lemoniadę i krewetki.
_________________

------------
 
     
DJSonaX 
Medicine


Wiek: 20
Dołączyła: 19 Lip 2016
Posty: 734
Skąd: Gdańsk
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-05-12, 23:26   

Cóż, skoro nie udało mi się zacisnąć z nią dłoń, miałam nadzieję, że chociaż uda mi się ją pogłaskać. Niestety samiczka była zbyt narwana, aby choć na chwilkę się zatrzymać, a co dopiero dać się dotknąć.
Mogła puszyć się jak chce, ale dla mnie to i tak była to przede wszystkim urocza i śliczna istota. Na pewno będę miała okazję pomiziać ją nie raz.
Widząc jak samiczka odchodzi, westchnęłam ciężko. Podskórnie czułam nadchodzące kłopoty i wiedziałam, że mogą być związane z jej porywczym charakterem.
Jednak nie mogłam narzekać, zwłaszcza jeśli ma mnie ona chronić i mam nadzieję, że wyjdzie jej to lepiej od Seta.
Niestety nie mogłam nawet przez chwilę nacieszyć się samotnością, widząc mamę z daleka, wiedziałam, że muszę poprosić ją o przysługę. Starałam się być samodzielna i odciążąć rodziców, niestety teraz wróciłam po kilku dniach nieobecności i będę prosić o nakarmienie swoich podopiecznych…
Było to daleko od optymalnej sytuacji, ale to przecież moja mama, ona to zrozumie i mi zawsze pomoże.
Będąc już przy reszcie, zwracam się do rodzicielki.
- Mamo, bardzo ci dziękuję… ale przeszliśmy długą drogę i moi towarzysze są bardzo głodni… Nie chcę cię kłopotać, ale dosłownie nie miałam okazji wcześniej ich nakarmić… - Staram się mówić naturalnie, ale trochę to trudnę gdy otacza cię zgraja czworonogów. - Chyba, że nie masz nic. Wtedy spokojnie, sami sobie coś załatwimy…
_________________
"So help me, why can't this be love?
Tell me, why can't this be enough?
When is high ever high enough?
It's all I've ever hoped for..."

Emilia Lee - KP/Gra/Bank/Box
Mikazuki Tasogare - KP/Gra/Bank
IV - KP/Bank


 
     
Kaiwe 
Creator of the Universe


Wiek: 24
Dołączyła: 24 Kwi 2016
Posty: 3073
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-05-13, 19:06   

Quilava wyglądała na nieco bardziej zadowoloną, chociaż i tak pewnie czekała na obiecane mięso. Wróciłaś do ogródka a twoja mama już stawiała na ogródkowym stoliku dwa talerze krewetek. Doprawione cytryną, pieczone na patelni z czosnkiem, masłem i przyprawami. Usiadłaś, patrzysz na to i zadajesz pytanie w sprawie jedzenia. Twoja mama uśmiechnęła się i powiedziała
- To żaden problem kochanie. Tylko daj mi jakieś pięć minutek
Policzyła raz jeszcze wszystkich twoich podopiecznych i znowu poszła do kuchni. Ty też byłaś głodna a te krewetki aż do prosiły o zjedzenie. Nagle w trakcie posiłku poczułaś, jak Quilava wskakuje ci na kolana, wypycha się między Ciebie a stół i porywa Ci kilka krewetek. Żuje je przez chwilę, czujesz jak ciepłe miała łapki ale na szczęście nie wypaliły ci dziur tak jak w przypadku podłoża, po czym przełyka i mówi
- O mój ty....co to takiego? Przepyszne!
_________________

------------
 
     
DJSonaX 
Medicine


Wiek: 20
Dołączyła: 19 Lip 2016
Posty: 734
Skąd: Gdańsk
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-05-27, 18:30   

Zaskoczyła mnie bezpośredniość małej. Jej ognisty temperament nie objawiał się jedynie w postaci wybuch gniewu, co mnie zdecydowanie ucieszyło.
Widząc jak mała zajada się krewetkami, niezwłocznie podałam jej więcej. Sama nie miałam ochoty na "owoce morza", więc dobrze, że chociaż ona jest na nie chętna.
- To są krewetki. - Odpowiadam jej z delikatnym uśmiechem. - Są to małe stworzonka żyjące w morzach i ocena. Nie wiem, co do tej pory udało ci się posmakować na ziemi, ale mamy pełno takich rarytasów... Z chęcią ci je kiedyś wszystkie pokażę.
Niewiele myśląc, zaczęłam delikatnie głaskać samiczkę po grzbiecie. Jej ciepło sprawiało, że czułam się lepiej. Prawie zapomniałam o Omodze i o tym, że być może nie będę miała czasu spełnić obietnicę, którą właśnie z nią związałam.
_________________
"So help me, why can't this be love?
Tell me, why can't this be enough?
When is high ever high enough?
It's all I've ever hoped for..."

Emilia Lee - KP/Gra/Bank/Box
Mikazuki Tasogare - KP/Gra/Bank
IV - KP/Bank


 
     
Kaiwe 
Creator of the Universe


Wiek: 24
Dołączyła: 24 Kwi 2016
Posty: 3073
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-06-05, 12:33   

Kiedy głaskałaś Quilave wyraźnie czujesz, że na początku się spięła i nastroszyła futro. Nawet na chwilę zastygła w bezruchu akurat jak sięgała po kolejną krewetkę, które nawiasem mówiąc znikały bardzo szybko
- Hampfpmmmpfmm
Jedyne co zdołała powiedzieć, kontynuując zajadanie się owocami morza. Stopniowo jak ją głaskałaś, samiczka rozluźniała się nieco i zgasiła swoje płomienie na głowie i boiskach aby Cię nie oparzyć. Po posiłku oklapnęła na twoje kolana niczym bezwładna, wypchana watą maskotka. Oven wstał i wcisł Ci swój pysk pod rękę, domagając się głaskania. Nim się zorientowałaś każdy twój podopieczny domagał się ot chociaż pomiziania za uchem. Nawet Manetric. Twilight nie chciała przebywać w tym tłumie, więc cichaczem przeniosła się na trawnik parę metrów od Ciebie. W końcu wraca mama i lokaj, który pomógł jej przenieść od razu wszystkie pięć miseczek. Następnie napełniono je mieszanką mięsnej karmy dla psów z suchą dla pokemonów, dodatkowo każdą porcję twoją mama posypała różowymi jagodami pokrojonymi w kostkę. Na bogato. Wszystkie pokemony rzuciły się na jedzenie, tylko Quilava chwilę się wahała - rzucając Ci takie dziwne spojrzenie - jednak chyba wyczuła mięso bo też zaczęła jeść. Twoja mama usiadła obok Ciebie i powiedziała
- Opowiadaj, mama zawsze posłucha
_________________

------------
 
     
DJSonaX 
Medicine


Wiek: 20
Dołączyła: 19 Lip 2016
Posty: 734
Skąd: Gdańsk
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-06-07, 15:16   

Widząc jak moi podopieczni zajadają się przygotowanym dla nich jedzeniem, uśmiechnęłam się szczerzę. Kto by pomyślał, jeszcze parę dni temu byłam sama z Ovenem, a teraz miałam ekipę pełną czworonogów. Do tego sam Oven przeszedł nie lada metamorfozę i zdaję się, że dobrze mu z tym.
Na pierwszy rzut oka widać było, że przez te kilka dni wiele się zdarzyło i szykowała się niezła opowieść. Jednak wciąż nie wiedziałam, co jej powiedzieć. Nie chciałam poruszać tematu Seta, Omegi i końca świata.
Westchnęłam ciężko, to moja mama, nawet jeśli wyczuje, że nie mówię jej do końca prawdy, powinna zrozumieć...
- Wszystko zaczęło się w miarę normalnie. - Zaczynam w końcu swą opowieść. - Chodziłam po mieście, natrafiłam na schronisko, gdzie zaadoptowałam Miję. - Tutaj delikatnie muskam Lycanrocka, aby pokazać mamie o kogo mi chodzi. - Ale wtedy była jeszcze tylko Rockrufem. Potem udało mi się trafić na drwala, który poprosił mnie o pomoc w sprawie dziwnego stworzenia w lesie, które sprawiało im kłopoty. - Specjalnie ominęłam całą sprawę z komisariatem, nie dość, że sama jej nie rozumiałam, to teraz nawet nie miałam pewności czy naprawdę się wydarzyła. - Spędziłam noc na mieście, a z rana pojechałam z nim do lasu. A, w sumie Manetric dostałam właśnie od drwali... Początkowo szło nieźle, okazało się, że stał za tym ogromny wąż ale był zbyt potężny, abym mogła go pokonać... - Nienawidziłam opowiadać o swoich porażkach. - Ledwo udało mi się ujść z życiem... a żeby było gorzej... - Tutaj na chwilę zamilkłam, wiedziałam, że muszę w końcu poruszyć temat demona, ale nie chciałam mówić jej, czym on naprawdę jest. - Spotkałam od razu po tym jakiegoś złego i dziwnego trenera, powiedział, że pomoże mi pokonać węża, jeśli oddam mu Ovena... Oczywiście się na to nie zgodziłam.
Wróciłam przegrana do hotelu, ale w nocy dostałam wiadomość od nieznajomego, który powiedział, że potrzebuje mojej pomocy. Początkowo się wahałam, ale zgodziłam się na to spotkanie. Wtedy poznałam Seta, ekscentryczny gostek, który potem stał się tak jakby moim towarzyszem... Zaprowadził mnie do Yatorusa, bo to on poprosił mnie o pomoc... W sumie sama dokładnie nie wiem, na co mu moja pomoc, ale zgodziłam się... - Tego nie dało się obejść żadnymi słowami czy metaforami, Omega umierała, potrzebował mojej i innych masek, aby temu zaradzić. - Potem zaczęłam podróż z Setem. Wyruszyłam na polowanie, aby odświeżyć umysł. Jednak za bardzo mnie poniosło i znowu przegrałam... Wtedy spotkałam Fatum. - Tutaj wskazuję na Absola. - Okazało się, że szuka łucznika i wybrał mnie na swojego właściciela. Po fakcie spotkałam się z Setem i wtedy znowu pojawił się ten zły trener... Pokonał mnie z kretesem i chciał zrobić mi coś okropnego. Na szczęście Set zdołał go powstrzymać w ostatniej chwili. Zawiózł mnie do swojego domu, ale stwierdziłam, że nie chcę tam zostać... więc przywiózł mnie tutaj... Na pożegnanie dał mi pokeball, w którym znajdowała się Twilight.
Zamilkłam na chwilę, jakby próbując sobie przypomnieć, czy o czymś nie zapomniałam, ale raczej nie.
- I to wszystko...
Mimo kilku niedopowiedzeń i kłamstw, kamień spadł mi z serca, wyrzuciłam z siebie tyle i ile uważałam za stosowne.
_________________
"So help me, why can't this be love?
Tell me, why can't this be enough?
When is high ever high enough?
It's all I've ever hoped for..."

Emilia Lee - KP/Gra/Bank/Box
Mikazuki Tasogare - KP/Gra/Bank
IV - KP/Bank


 
     
Kaiwe 
Creator of the Universe


Wiek: 24
Dołączyła: 24 Kwi 2016
Posty: 3073
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-06-09, 00:45   

Słuchała bardzo uważnie, nawet nie tylko mama ale też Quilava. Twoja mama ani razu ci nie przerwała i wyglądała tak, jakbyś opowiadała jej historie nie z tego świata - ale też wyraźnie ją to ciekawiło. Widziałaś też wiele innych emocji w jej oczach i na twarzy, kiedy mówiłaś o "złym trenerze" czy "ekscentrycznym gostku" imieniem Set. Nie musiałaś długo czekać na pytania z jej storny
- Jak miał na imię ten trener co chciał Ovena? Przecież to niedorzeczne, trzeba zgłosić go na policję za próbę wyłudzenia pokemona! A tak poza tym skąd jest ten Set? Chętnie bym go poznała, widzę dziwny błysk w twoich oczac jak o nim mówisz...A co to jest za wąż? Serperior? Seviper? Arbok?
Jednak twoją uwagę zupełnie odwróciło gwałtowne zachowannie jednego z twoich pokemonów. Widziałaś tylko jak Quilava najpierw wyraca oczami, po czym gwałtownie podskakuje obracając się w powietrzu w kierunku ogrodzenia. Nastroszyła się a jej ogień zapłonął żywo - znowu poczułaś ukłucie w brzuchu - a ona zaczęła warczeć. Podążyłaś za jej wzrokiem i zobaczyłaś, jak na ogrodzeniu z ciemnej materi materializuje się Demon. Cholerny upierdliwiec. Czas znowu stanął w miejscu, wszystko przestało się ruszać oprócz...Quilavy. Ona poruszała się normalnie.
Słyszysz w głowie jego głos, który poprzedził złowieszczym śmiechem
- Nie myślisz chyba, że jesteś bezpieczna? Zniszczę wszystko co dla ciebie cenne, jeżeli dalej będziesz taka oporna. Chyba, że oddasz mi maski. Jeżeli nie, moje ziarno sprowadzi na ciebie agonię a ja zacznę od twojej matki. Czekam na ciebie tutaj za 48 godzin
Po tym znikł, Quilava się uspokoiła a czas wrócił do normy. Twoja mama nie była świadoma tego, co przed chwilą się stało.
_________________

------------
 
     
DJSonaX 
Medicine


Wiek: 20
Dołączyła: 19 Lip 2016
Posty: 734
Skąd: Gdańsk
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-06-09, 11:34   

- To nie jest istotne... - Odparła sucho i bez zastanowienia się, co pewnie musiało się jej wydać niemiłe, ale w tym momencie nie potrafiłam się tym przejąć.
Demon nie odpuszczał mi nawet na chwilę, mimo że miałam przy sobie Twilight, wciąż nie czułam się bezpieczna. Ogólnie nie za dobrze się czułam, widok jego parszywej mordy nawróciło wszystkie złe wspomnienia i emocje, które przez niego przeżyłam.
Jeszcze chwilę temu naprawdę chciałam pogadać z mamą, teraz zaś miałam jedynie ochotę być sama.
- Przepraszam mamo... - Odzywam się po chwili milczenia. - Źle się poczułam, to chyba to zmęczenie po podróży... chyba pójdę do swojego pokoju na chwilę się położyć.
Rzeczywiście chciałam się walnąć na łóżko i trochę poleżeć. Miałam sporo do przemyślenia, wiedziałam, że nie oddam mu masek, ale z drugiej strony nie miałam żadnych szans w starciu z nim.
_________________
"So help me, why can't this be love?
Tell me, why can't this be enough?
When is high ever high enough?
It's all I've ever hoped for..."

Emilia Lee - KP/Gra/Bank/Box
Mikazuki Tasogare - KP/Gra/Bank
IV - KP/Bank


 
     
Kaiwe 
Creator of the Universe


Wiek: 24
Dołączyła: 24 Kwi 2016
Posty: 3073
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-06-10, 14:14   

Ruszyłaś do pokoju zostawiając swoją mamę w ogórdku, która odprowadziła cię tylko wzrokiem i ze zmartwioną miną. Słyszałaś jeszcze jak wzdycha po czym mówi coś do siebie, jednak byłaś już zbyt daleko aby zrozumieć jej słowa. Za tobą pobiegł Oven i Quilava, zostawiając nawet w podłodze swoje ogniste ślady. Wchodzisz do pokoju - nic się tutaj nie zmieniło. Panował porządek, łóżko przy ścianie zaścielone, na oknie stały storczyki, puste miejsce po maskach dalej zostało. Pachniało świeżością i nie znajdował się tutaj nawet gram kurzu, podobnie zresztą jak i w całym domu. Położyłaś się na łóżko, upadając prawie na plecy bez ładu i składu. Oven ułożył się między twoją prawą nogą a ścianą, Quilava natomiast wskoczyła ci na brzuch i powiedziała
- Dlaczego nie użyłaś maski? Z tego co czuję to masz je już ze sobą długo jak na średnią życia przeciętnego śmiertelnika..
_________________

------------
 
     
DJSonaX 
Medicine


Wiek: 20
Dołączyła: 19 Lip 2016
Posty: 734
Skąd: Gdańsk
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-06-17, 12:09   

Czując znajomą atmosferę swojego pokoju, westchnęłam z ulgą. Nic się nie zmieniło, wszystko znajdowało się na swoim miejscu. Mimo, że byłam tutaj parę dni temu, teraz zdawało mi się, że od tamtego czasu minęły wieki. Chyba dopiero w tym momencie poczułam się naprawdę w domu.
Odrazu rzuciłam się na łóżko i pozwoliłam reszcie się rozgościć.
W milczeniu wysłuchałam Twilight i w sumie nie do końca łapiąc sens pytania, odpowiedziałam.
- Mam maskę dłużej niż pamiętam. - Rzekłam, patrząc w sufit. - Rodzice mówili, że znaleźli mnie z nimi... Choć jakby nie patrzeć, stosunkowo nie dawno zaczęłam ich używać, ale wciąż ich dobrze nie rozumiem...
Wtedy zamilkłam na chwilę, dopiero w tym momencie zrozumiałam, o co naprawdę zapytała samiczkę.
- Nie wiem... - Odezwałam się po krótkiej przerwie. - Wydaje mi się, że już spotkałam demona, jak byłam w masce... i jakoś nie zrobiło to większej różnicy.
Prawdę powiedziawszy nie byłam pewna swoich słów, spotkań było tyle, że zaczęły mi się ze sobą mieszać. Może rzeczywiście nigdy nie użyłam maski podczas rozmowy z nim. Z drugiej stroni dalej trzymałam się tego, że nie zrobiłoby to większej różnicy.
_________________
"So help me, why can't this be love?
Tell me, why can't this be enough?
When is high ever high enough?
It's all I've ever hoped for..."

Emilia Lee - KP/Gra/Bank/Box
Mikazuki Tasogare - KP/Gra/Bank
IV - KP/Bank


 
     
Kaiwe 
Creator of the Universe


Wiek: 24
Dołączyła: 24 Kwi 2016
Posty: 3073
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-06-20, 21:49   

Quilava siedziała ci na plecach albo an brzuchu w zależności jak się ułożyłaś, grzejąc cię nieco swoimi ciepłymi łapkami. Widziałaś jak Quilava marszczy coraz mocniej swoje czółko, słyszać jak mówisz i mówisz i mówisz...Wyglądała tak, jakby coś jej tutaj nie pasowało. W końcu wyrzuciła z siebie oburzonym i nieco podniesionym głosem
- To znaczy, że ty kompletnie nie masz pojęcia...a Set mi mówił, że radzisz sobie z tymi maskami. Zapewniał, że wiesz co robić i jak działają. To był podstęp...jak go znowu spotkam to nie wyjdzie z tego spotkania żywy
Wyglądała i brzmiała na zdenerwowaną, znowu bardziej się rozpaliła bo poczułaś, że jej łapki robią się trochę za gorące. Na szczęście, lub nie, Quilava szybko z ciebie zeskoczyła i warknęła abyś na nią popatrzyła
- Musisz mi pokazać co potrafisz w tych maskach. Ty i ten twój mroczny pokemon. I to najlepiej zaraz bo chyba zaraz coś spalę...ze złości....
_________________

------------
 
     
DJSonaX 
Medicine


Wiek: 20
Dołączyła: 19 Lip 2016
Posty: 734
Skąd: Gdańsk
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-06-21, 12:12   

- No już, już. Spokojnie. - Rzekłam dalej bycząc się na łóżku.
Ogólnie nie miałam żadnej ochoty się podnosić i najchętniej położyłabym się spać. Spałabym do jutra, albo i lepiej do następnego dnia, albo w ogóle do końca tygodnia, a najlepiej do końca świata. Problem polegał na tym, że można było się w tej chwili kłócić, które z dwóch ostatnich nadejdzie szybciej...
Wydałam z siebie ryk niezadowolenia i powoli wyrwałam się z miękkich objęć mojego łoża.
Dalej nie miałam ochoty nic robić, ale rzeczywiście zaczęłam się bać, że Twilight zaraz spali cały dom. Do tego miałam dwa dni do nieuniknionego starcia z demonem, jeśli istniał choć cień szansy, aby całkowicie nie ulęgnąć mu, musiałam spróbować i nie miałam czasu do zmarnowania.
Sięgam powoli po swoją maskę, znowu nadeszły mnie wątpliwości. Nie zakładałam jej od ostatniego "spotkania" z demonem, a jakby nie patrzeć on dorzucił, jakiś czas temu, swoje do niej. Pytanie, czy jak teraz jej nie założę, to czy te wszystkie złe wspomnienia i emocje nie wrócą.
Wzięłąm jednak głęboki oddech, aby wypędzić wszelakie myśli i założyłam ją.
_________________
"So help me, why can't this be love?
Tell me, why can't this be enough?
When is high ever high enough?
It's all I've ever hoped for..."

Emilia Lee - KP/Gra/Bank/Box
Mikazuki Tasogare - KP/Gra/Bank
IV - KP/Bank


 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Graficy
Sojusznicy:

Panda
35451075
Yukiyorin

Did
44021735

Daisy7
ania.daisy7

Księciu
raivvitch

WAW Pokemon

SNM
SnM

PokeSerwis

Kurs Manga

Re:Start

Anime Centrum
anime online

Lucid Dream

Stray Dogs

Rainbow RPG
Rainbow RPG

Cytadela

Proelium

Riverdale

Eclipse
Eclipse

Oversoul

Morsmordre

Ninshu

Dragon - Space Trip
Dragonst

Nemea

Orchard Stable

Genetrix

Hetaliowe Awokado

Rabbit Doubt

France

New York City

Czarodzieje

Vampire Diaries
Vampire Diaries

Disney World

Sekret Miasta

Epoka Nordlingów

Skraj

Dragon Domination

Horizon

Valor

Into Darkness

Life Sucks

YLO

Inno Świat

Over Undertale
over-undertale

Dysharmonia

Eridani

Camp of shadows

Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Tvedeane

Kundle

Zmiennokształtni
www.zmiennoksztaltni.wxv.pl

Magic Lullaby

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Maligna

FT Path Magician

Luciferum
Luciferum zaprasza!

Stado psów

Ninja Clan Wars

Mortis

Czarny Horyzont

Ardhi

Artemida - Warrior Cats

Drachen

The Avengers

Noctus

Kraina Snów

Dragon Ball - Another Universe

Wishtown

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

Virus

Mystery Town

Avengers Assemble

Bleach Other World
Bleach OtherWorld

Wizard's World

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Panda & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.

Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.

Pokemon Crystal launched 2011-03-23.