Pokemon Crystal

[Black Lotus]

- W sumie to... czemu nie? - odparła Monica, po czym przytuliła się do ramienia swojego faceta. - Tylko może wyjdziemy nieco dalej z tego lasu, co?
Cóż, dziewczyna miała rację, gdyż walka na ścieżce, która zapewne była jedyną do Azelei, raczej nie należała do najlepszych pomysłów. Na szczęście las niedługo się skończył, a przed wami rozpościerała się szeroka łąka - idealne miejsce na walkę.
- Tutaj chyba możemy spokojnie walczyć. - odparł Clark, po czym wyjął z torby kulę, zresztą tak samo jak Monica, po czym oboje wypuścili swoje pokemony.

[Księciu]

- Okej, Logan, kogo wybierzesz do pojedynku? - Pytam napędzony ciekawością, nie mogąc doczekać się jego wyboru. Mordce rzucam ostatnie kilka jagód tak, by z zapałem walczyła dzielnie u boku Logana. Niezależnie od tego kto zaczyna polecam Mordce, aby trzymała się blisko pokemona Logana i wspomogła sojusznika Helping Hand. Następnie proszę ją, aby swoją uwagę zwróciła na Roselię i użyła Growl, coby zniechęcić różanego pokemona do walki. Kolejnym naszym ruchem będzie Tackle skierowany również na Roselię, użyty z rozpędu tak, aby nabrał jak najwięcej mocy uderzeniowej. Będąc blisko kwiatka sypnij jej piachem po oczach Sand Attackiem. Przypominam jej również o unikach i o tym, że może zaufać Loganowi i jego pokemonowi.
Przez cały czas dopinguje liska i daje jej rady. Oby sobie poradziła.

[Black Lotus]

Logan do pojedynku postanowił wybrać Dewgong, co wydawało się być na rękę, patrząc na to, że jeden z twoich przeciwników dysponował trawiastym pokemonem. Helping Hand sprawił, że użyty przez Dewgong Icy Wind zdawał się wyrządzić u przeciwników większe szkody niż zwykle, chociaż nie był krytyczny. Mordka następnie głośno warknęła na Roselię, po czym uderzyła w nią. Kwiat po ciosie posłał w lisiczkę serię ostrych listków. Mordka jednak się nie poddawała i sypnęła w swoją przeciwniczkę piaskiem. Dewgong w tym momencie zajęła się walką z Electrikem. Zauważyłeś, że Logan wytworzył coś w rodzaju lodowiska, ażeby lwica morska mogła łatwiej się poruszać po polu walki, które teraz było podzielone jakby na dwie oddzielne części.

[Księciu]

- Cudownie walczysz Mordko! Roselia nie ma z nami szans! Spróbuj rozpędzić się jak najszybciej potrafisz, uskakując przed ruchami naszej przeciwniczki. Gdy już będziesz przy niej, wyskocz majestatycznie w górę i kopnij ją łapką albo wbij się z Tackle, jeżeli to dla Ciebie bezpieczniejsze. Pamiętaj, wykorzystaj swoją szybkość i uskakuj przed jej atakami. Po tej szarży zbliż się do Dewgonga i pomóż mu tworzyć tu lodowisko przy pomocy Helping Hand. Podczas gdy foka będzie tworzyć swój plac boju, Ty zajmij się jej defensywą. Stań na drodze Electrike i użyj Mimic, a co! Wierzę w Ciebie Maleńka.

[Black Lotus]

Ponowne uderzenie w Roselię przewróciło ją na ziemię. Wtedy Mordka powróciła do Dewgong i użyła na niej Helping Hand. Lwica wykorzystała ten moment i zaatakowała zarówno Roselię jak i Electrike Ice Beamem. O ile psiak zniósł ten cios całkiem dobrze, o tyle z trawiastym stworkiem było gorzej, zresztą z wiadomych przyczyn. Podopieczny Clarka od razu wymierzył w Dewgong ThunderBoltem, zaś Mordka go skopiowała, jednak... nie był to najlepszy pomysł. Psiak wydawał się nie otrzymać żadnych obrażeń, zaś jego trener złowieszczo się uśmiechał.

[Księciu]

Złowieszczo uśmiechał? Dobre sobie. W ten sposób on może patrzeć na Monice jak ją penetruje, a nie na mnie. Prycham cicho, wywracając oczami teatralnie. Ten koleś jest dziwny. Bardzo. Przenoszę wzrok na Logana i kiwam głową, chcąc niewerbalnie mu przekazać, że trafiliśmy na jakiegoś freaka.
- Okej, nadal jesteśmy w grze Mordka! - Zwracam się do Eevee, wciąż ją dopingując. - Twój Mimic był cudowny, jednak w sumie nie przewidziałem tego, że kopiując elektryczny ruch Elektrike, nie zrobimy mu tym większej krzywdy.
Naszą rundę zaczniemy od kolejnego Helping Hand, coby wykorzystać siłę rażenia Dewgonga i jego Ice Beama. Rozpędź się ponownie, uważając oczywiście na śliską powierzchnie i z całym impetem uderz w Roselie z Tackle, ażeby ją dobić. Widać, że niedługo pociągnie w tej walce! Gdy ta będzie chciała wykonać jakiś ruch, sparuj go unikiem, odskocz w bok i spróbuj go skopiować przy użyciu Mimic. Następnie zacznij biegać wokół Roseli, jak najszybciej tylko potrafisz, a następnie, w momencie kiedy ona nie ogarnie co się dzieje doskocz do niej używając Tackle między żebra. Pamiętaj o unikach Skarbie. Wierzę w Ciebie!

[Black Lotus]

Reszta waszego pojedynku poszła jak z płatka. Wzmocniony przez Helping Hand Ice Beam wykonany przez Dewgong zmiótł Roselię i w grze został jedynie Elektrike. Z nim nie było już większych kłopotów. Ostatecznie wyszliście z tej kilkunastominutowej walki zwycięsko!

Eevee za pojedynek dostaje 2lvl

- Wygląda na to, że dla was pokonanie lidera to będzie bułka z masłem. - odparł do was Clark, po czym zwrócił się do Logana. - Zwłaszcza dla ciebie, gdyż lider w Azaeli korzysta z pokemonów typu robaczego. Można powiedzieć, że odznakę masz już w kieszeni.

[Księciu]

- Dobra robota Mordko! - Chwalę lisiczkę, wyciągając ponownie kilka jagód, ażeby dać jej w nagrodę. - Mam nadzieje, że Ci się podobało. Obyśmy przeżyli więcej takich dobrych walk jak ta! - Mówię do Eevee, głaszcząc ją po główce i drapiąc za uszkiem.
Przysłuchuję się również przemowie Clarka. Pokemony typu Robaczego? Przez chwilę zastanawiam się jaki z moich obecnie posiadanych pokemonów mógłby zdziałać duże szkody dla tych szkodników i dochodzę do wniosku, że... żaden? Oczywiście Gengar będzie miał przewagę doświadczenia i ruchów, więc może będzie równie łatwo jak u Falknera.
- No to co, ruszamy dalej? - Mówię, podnosząc się z klęczek od Mordki. - Jesteś na siłach iść z nami czy chcesz wrócić do kuli? - Zwracam się do niej, pokazując jej PokeBall. Niezależnie od jej decyzji ruszam z grupą do przodu w kierunku Azalei, jeżeli będzie gotowa.

[Mhrok]

Eevee znowu z chęcią przyjęła od ciebie kolejne pięć jagódek, które szybko zjadła. Muszą one jej naprawdę smakować. Na twoje gratuluje lisiczka odpowiedziała jedynie przeciągłym: "Iłii", po czym wskoczyła ci na ramię, po czym wgramoliła się do plecaka. Najwyraźniej wolała pozostać ona przy tobie.
Dalsza część podróży znowu minęła wam na rozbiciu na trzy grupki - Clark i Monica rozmawiali ze sobą w środku, Logan przodował pochodowi, ty zaś go zamykałeś. Droga do Azalei nie trwała już długo, doszliście do niego po jakiś dwudziestu minutach. Miasto było na pewno mniejsze i mniej zurbanizowane od Violet, jednak nie była to żadna dziura zabita dechami. Wszędzie widzieliście dużo zieleni, kwiatów, krzewów.
- Umówiliśmy się ze znajomymi, zresztą i tak byśmy się chyba rozdzielili. Do zobaczenia kiedyś tam. - powiedziała, cicha do tej pory, Monica, po czym wraz ze swoim chłopakiem odeszli w nieznanym wam kierunku.
- No nareszcie. Myślałem, że już nigdy się oni od nas nie odczepią. - rzucił do ciebie Logan. Najwyraźniej obecność tej pary również zaczynała powoli działać mu na nerwy.

[Księciu]

- Strasznie irytujący ludzie. Dobrze, że skopaliśmy im tyłki. I szkoda, że przerwali nam to, co zaczęliśmy. - Podchodzę do niego, obserwując jak parka nawiedzonych ludzi oddala się od nas. Uśmiecham się do niego nieco flirciarsko.
- Okej, to... co teraz? - Pytam, rzucając okiem na godzinę. - W sumie rzuciłbym okiem do sklepu, żeby uzupełnić zapasy i zameldowałbym się w Centrum Pokemon, a potem, jak czas na to pozwoli to jeszcze dzisiaj stoczyłbym walkę z...eee, liderem, którego nawet imienia nie znam. - Mówię, rozglądając za sklepem i wspomnianym centrum.

[Mhrok]

Zgodnie z twoją prośbą zaczęliście rozglądać się za sklepem, który okazał się być zaraz za Centrum Pokemon. Logan zaproponował wtedy, żeby zacząć od wynajęcia pokoju, a na zakupy udacie się później.
- Witam w Centrum Pokemon. W czym mogę pomóc? - spytała was siostra Joy.
- Chciałbym wynająć dwuosobowy pokój na... dwie, maksymalnie trzy noce. - powiedział do kobiety Logan.
- Oczywiście. - odparła, po czym zaczęła szukać czegoś w komputerze. - Akurat został mi ostatni pokój. Numer 16. - przekazała wam kobieta, podając klucz.
Jako że póki co nie potrzebowaliście się udać do pokoju, wyszliście i udaliście się do PokeMartu. Asortyment był tutaj podobny do tego w Violet, jednak już na początku zauważyłeś brak półek z przedmiotami ewolucyjnymi oraz płyt do nauki ruchów. Ale nadal mogłeś tutaj kupić pokeballe, karmy, medykamenty oraz inne tego rodzaju rzeczy.

[Księciu]

Zaglądam do torby, orientacyjnie sprawdzając czego mi brak by móc uzupełnić zapasy. Oczywistą oczywistością jest skierowanie swych kroków na dział spożywczy ludzki, gdzie poszukuję gotowych kanapek oraz gotowych dań do odgrzania. Przez myśl przechodzi mi również zakupienie prowiantu, który mógłby się przydać do ugotowania czegoś od postawy, coś w stylu makaron, warzywa, czy kostka sojowa jednak dochodzę do wniosku, że nie mam turystycznego sprzętu gastronomicznego i trochę by to było nieporęczne, gdybym swoją podróż do następnego miasta odbył w towarzystwie ziemniaków.
Poza tym, jesteśmy teraz w mieście, więc można wstąpić do jakiejś knajpy, ażeby się posilić. Na liście zakupów znajdują się również dwa litry wody, tak jak poprzednio pakowane w litrowych butelkach.
Oczywiście zakupuję 5 kilogramów karmy, ażeby moi podopieczni mieli co wsadzić do pysków, a także zakupuję kilka kul (4) do łapania pokemonów, chociaż moja obecna drużyna i tak jest już za duża. Będąc już w sklepie, oglądam również półkę z medykamentami, rozglądając się co ciekawego mają na sprzedaż i jak bardzo tego potrzebuję. Cały czas próbuję zagadywać Logana, coby dowiedzieć się o nim jak najwięcej, a jeżeli potrzebuje jakichś rzeczy, oferuję ich zakup na mój koszt.
Gdy wszystko będę miał skompletowane, kieruję się do kasy, przy której rozglądam się za prezerwatywami.

[Black Lotus]

Tak jak poprzednio zaopatrzyłeś się w pięć kanapek z serem, ogórkiem i pomidorem. Następnie zacząłeś szukać gotowych dań do odgrzania i dostrzegłeś na półce duży wybór gotowych zup w puszcze po 10$ za sztukę.
- To chyba będzie całkiem niezły pomysł, nie uważasz? - zagaił do ciebie Logan. - O ile raczej trudnym będzie nieść całą kuchenkę gazową, o tyle jeden rondel chyba nie będzie dużym problemem, prawda? Ty wybierz zupy, a ja po niego skoczę.
Mężczyzna zniknął za półką, ty zaś zacząłeś wybierać puszki. Sobie wziąłeś oczywiście jedynie warzywne zupy - ogórkową z ziemniakami, pomidorową z ryżem, krem z kalafiora oraz krem z brokułów. Loganowi wziąłeś dwa gulasze po węgiersku, tajską zupę kokosową oraz rosół z kawałkami kurczaka. Z dwóch pierwszych Logan powinien być bardzo zadowolony, gdyż kiedyś wspominał ci już, że lubi ostre dania. Następnie ruszyłeś do działu z rzeczami dla pokemonów, w międzyczasie zaopatrując się w dwie litrowe wody, tam zaopatrzyłeś się w pięciokilogramowy worek zwykłej karmy dla pokemonów oraz cztery PokeBalle. Na dziale z medykamentami nic nie wpadło ci do oka, a i wybór był ograniczony jedynie do Potionów oraz sprayów na różne dolegliwości dla stworków.
- To chyba mamy wszystko, co? - Logan dogonił ciebie dopiero tutaj. - Do garnka dobrałem jeszcze chochlę, dwie miski oraz łyżki, żebyśmy mieli czym jeść. - poinformował ciebie mężczyzna, po czym zajrzał do twojego koszyka wypełnionego różnymi produktami. - Widzę, że ty już się nieźle obkupiłeś, dlatego ja za to zapłacę sam. I nie przyjmuję żadnej odmowy!
Logan twardo zasugerował, że nie da ci płacić za wybrane przez niego produkty, zatem nawet nie próbowałeś mu tego zaproponować. W całkiem wesołych nastrojach ruszyliście do kasy, przy której niestety nie było żadnych prezerwatyw a jedynie gumy do żucia.
- Należy się 2.140$. - odparła z uśmiechem na ustach sprzedawczyni, a ty z braku innego wyjścia uiściłeś zapłatę.
Przeszedłeś za linię kas, gdzie na nisko osadzonych półkach zacząłeś pakować do plecaka zakupione przez ciebie produkty. W oko rzucił ci się wtedy sporych rozmiarów plakat reklamujący Turniej Pokemon, który ma się odbyć w Goldenrod City 10 października, czyli równo za trzy dni.

[Księciu]

Brak prezerwatyw przy kasie nieco krzyżuje moje plany na dzisiejszy wieczór, ale to nic, przestaje się to dla mnie liczyć, widząc szczęście jakim emanuje Logan. Uśmiecham się do niego, przy kasie, przy płatności i za kasą podczas pakowania towaru. Lubię go, zawrócił mi w głowie.
- Hej, widziałeś ten plakat? Jak daleko stąd jest Goldenrod? - Pytam brodacza, wskazując na broszurę za oknem.- Pójdziemy? Z tego co kojarzę tam też jest sala liderska. - Gdy spakuje zakupy zarzucam plecak na plecy i powoli, wraz z Loganem, kieruję się ku wyjściu, w stronę Centrum Pokemon.

[Black Lotus]

- Goldenrod znajduje się zaraz za Ilex Forest. Jeśli iść odpowiednio szybko to w jeden dzień można przejść las, a w kolejny przedostać się resztą trasy. - wyjaśnił ci Logan, po czym schował sprzęt kucharski do swojego plecaka. - I w sumie myślę, że ten turniej to całkiem fajny pomysł. Myślę, że jeśli jutro byśmy walczyli z liderem i wyruszyli, to byśmy zdążyli jeszcze dzień przed rozpoczęciem. Akurat żeby się zapisać.
Kiedy wyszliście z marketu, był już wieczór. Światła latarni oświetlały wam drogę. Ludzie wyszli na ulice i spacerowali. Czuliście się dziwnie przyjemnie. Siostra Joy powitała was, po czym zaprowadziła do pokoi i ponownie życzyła miłego pobytu.