Pokemon Crystal Strona Główna Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Gwen Brown
2017-08-10, 15:51
Przygoda The Coon'a [+18]
Autor Wiadomość
Pikutorialu 



Dołączył: 21 Maj 2016
Posty: 386
Wysłany: 2016-07-06, 17:52   Przygoda The Coon'a [+18]

Stałeś tak przed swoimi dawnymi zastępcami. Pewnie zastanawiałeś się, co oni mogli sobie myśleć, patrząc na ciebie w takim stanie. Jednak ich nie obchodziło kim jesteś teraz, oni widzieli dawnego ciebie, silnego i uzdolnionego przywódce. Tylko ty wiedziałeś, że już nim nie jesteś.
-Szefie, Helios zdegradował wszystkich, którzy ciebie kiedykolwiek popierali. Wziął on sobie za generałów rodzeństwo- Sola i Lune. Są oni po nim najpotężniejszymi trenerami w Zespole.Tylko ty możesz coś zmienić. Helios nie wie gdzie jesteś ani co robisz- Powiedział Johnson pełen nadziei.
- Z kolei Generał Luna zniknęła kilka dni po twoim wyrzuceniu z Zespołu Omniverse. Nikt nie wie co się z nią stało -Manfredi nie zachowywał się tak optymistycznie jak Johnson, ale też bardzo ci ufał- Tylko ty Generale jesteś w stanie pokonać Heliosa.
Miałeś wybór. Albo przyjąć podarunek od nich i walczyć o swoje albo dalej żyć jako nieudacznik. Wybór należał do ciebie.
 
     
Karthus 
So long my friend


Wiek: 20
Dołączyła: 25 Kwi 2016
Posty: 474
Wysłany: 2016-07-07, 17:04   

Westchnąłem ciężko, część mnie chciała podjąć się tego zadania, odzyskać wszystko, co stracone, ale druga strona doskonale wiedziała, że jest to niemożliwe. Byłem teraz nikim, bezdomnych bez cienia przyszłości. Mając jednego pokemona, nic nie zdziałam, może jeszcze jakby to był jeden z moich, a nie skradziony jakiemuś szczeniakowi.
Na samą myśl o tym wężu ogarniał mnie niewypowiedziany szał, ten jego podły uśmieszek i żółte ulizane włoski. Nie mogłem pozwolić, by ta żmija wypełniła mój stary plan, nie zasługiwał na to.
"TO MÓJ PLAN I TYLKO JA MOGĘ GO WYKONAĆ" krzyknąłem gniewnie w myślach. Fala ciepła uderzyła mnie w głowę, miałem już wszystko gdzieś, wiedziałem, że muszę powstrzymać Heliosa za wszelką cenę, a wtedy samemu zostać dowódcą Omniverse, nieważne jak małe szanse miałem ku temu.
- Zrobię to. - Mówię, starając się jak najbardziej odwzorować swój stary ostry ton, z jakiego byłem znany. - Nie wiem jeszcze jak, ale nie pozwolę Heliosowi na to, ta menda zapłaci mi za wszystko!
Byłem tak zdeterminowany, że sam zacząłem wierzyć, że mi się uda.
- A teraz idźcie! - Rozkazuję im. - Nie potrzeba nam, by nasza pogawędka zyskała niechcianą uwagę...
Nigdy nie lubiłem ckliwych żegnań, więc zakończyłem dość sucho. Zresztą co miałem im powiedzieć? Byli dobrymi ludźmi, zawsze wierni i posłuszni, ale nie znaczyło to, iż mam się teraz przed nimi rozklejać.
W milczeniu czekam, aż odejdą, a gdy już znikną mi z pola widzenia, wypuszczam pokemona i skanuję go pokedexem.
"Niczym cholerny szczeniak" skarciłem się sam w myślach za to, że rzeczywiście byłem ciekawy, co takiego się w nim znajduje.
_________________

"But still, I want someone to find me
Gazing up to the night sky as I scream
I want to escape, yet I can't
No more bright future I can see"


"Hey! But still, I want you to find me
I'd soar up like a butterfly
Fly away with my broken wings
I'm a child of ugly star, crescent moon"

  
 
     
Pikutorialu 



Dołączył: 21 Maj 2016
Posty: 386
Wysłany: 2016-07-08, 06:57   

-Tak jest, Szefie- Zawołali jednym głosem twoi pomocniczy i odeszli w kierunku lasu.
Wciąż ci ufali, byli chyba jedynymi osobami, które wierzyło w powodzenie twojej misji. Nie miałeś szans w walce z samym Zespołem Omniverse. Potrzebujesz pokemonów, a nawet jeszcze nie zobaczyłeś swojego nowego pokemona. Wezwałeś go z pokeballa, a przed tobą pojawił się różowy stworek z wielkim językiem, którym liznął nim ciebie w twarz.

Nie ma co, miałeś bardzo przyjemnego pokemona. Po ledwie kilku sekundach twój pokedex podał ci informacje o różowym stworku.
Lickitung
Imię: ---

Poziom: 5
Typ:
Ewolucja: Lickitung (lvl up znając rollout) -> Lickilicky
Ataki: Lick, Supersonic
Charakter i historia: Lickitung należał do początkującego trenera, aż Manfriedi i Johnson go nie ukradli. Następnie oni dali go Fallenowi. Pokemon uwielbia wszystko lizać, ale zależnie od przedmiotu robi to inaczej. Zaufane osoby muska językiem po twarzy, wrogów i nieznajomych po nogach, a inne przedmioty bokiem. Zazwyczaj za cel obejmuje sobie polizanie wszystkiego, w walkach robi to samo. Uważa swój język za największy cud na świecie, który każdy musi dotknąć.
Umiejętność: Oblivious-Pokemon nie może zauroczyć się. Umiejętność nautralizuje działanie Taunt.
Trzyma:


Na wyświetlaczu pokedexu pokazała się spora suma pieniędzy, których można użyć w sklepie. Więc może pójdziesz do sklepu kupić jedzenie i się przebrać? W normalnym ubraniu byłbyś mniej widoczny. Możesz także potrenować swojego pokemona i złapać nowe stworki. Wybór należy do ciebie.

Kod:

[color=pink][b]Lickitung[/b][/color] [img]http://gpx.plus/files/images/badge/male.gif[/img]
[b]Imię: [/b] ---
[img]http://www.serebii.net/xy/pokemon/108.png[/img]
[b]Poziom: [/b] 5
[b]Typ: [/b] [img]http://www.serebii.net/pokedex-bw/type/normal.gif[/img]
[b]Ewolucja: [/b][u]Lickitung[/u] (lvl up znając rollout) -> Lickilicky
[b]Ataki: [/b] Lick, Supersonic
[b]Charakter i historia: [/b] Lickitung należał do początkującego trenera, aż Manfriedi i Johnson go nie ukradli. Następnie oni dali go Fallenowi. Pokemon uwielbia wszystko lizać, ale zależnie od przedmiotu robi to inaczej. Zaufane osoby muska językiem po twarzy, wrogów i nieznajomych po nogach, a inne przedmioty bokiem. Zazwyczaj za cel obejmuje sobie polizanie wszystkiego, w walkach robi to samo. Uważa swój język za największy cud na świecie, który każdy musi dotknąć.
[b]Umiejętność: [/b] [i]Oblivious[/i]-Pokemon nie może zauroczyć się. Umiejętność nautralizuje działanie Taunt.
[b]Trzyma: [/b]
_________________
 
     
Karthus 
So long my friend


Wiek: 20
Dołączyła: 25 Kwi 2016
Posty: 474
Wysłany: 2016-07-08, 18:39   

- Lickitung? - Nieświadomie powtórzyłem jego gatunek na głos. - Za moich czasów dawali normalniejsze startery... - Dodałem po chwili, przypatrując jego jęzorowi o wręcz idiotycznej długości.
Szkoliłem wiele pokemonów, ale jeszcze nigdy nie szkoliłem tego, po prostu nie uważałem go za odpowiednio silnego. Wątpiłem aby moje zdanie się o nim zmieniło, ale najwyraźniej nie miałem innego wyboru, zresztą to tylko na początek, przy pierwszej okazji wymienię go na coś z większym potencjałem.
Nie przywitałem się ze stworem, miał mi jedynie tymczasowo służyć, więc nie widziałem potrzeby bratania się z nim. Choć kto wie, jego jęzor może okazać się przydatny, przy odrobinie szkolenia i wysiłku, może stać się chwytny jak ogona Aipoma i być niezłym narzędziem do kradzieży, choć trochę gorzej z szybkością i zwinnością.
Przeglądając pokedex zauważyłem, że gości na nim sporo ilość gotówki. Jednak nawet 5k nie zmieni mojego życia, może to i dobrze? Teraz byłem nikim, mogłem łatwo wtopić się w mroki miasta i schować się miedzy szczurami. Nie wspominając, że miałem niezwykły kamuflaż, nawet Manfriedi i Johnson mnie nie rozpoznali.
Pieniądze się pewnie przydadzą, ale wolę zostawić je na potem, na razie zostanę na dnie kręgu życia. Będąc nikim, będę niewidoczny nawet dla Heliosa, tak jak było do tej pory. Nawet jeśli oznaczało to dalsze kradzieże i życie w kompletnej nędzy.
Przez dobrą chwilę zastanawiałem się co dalej. Sztorm na fortecę Omniverse to samobójstwo, tyle wiedziałem.
Postanowiłem schować Lickitunga (którego nazwałem Kiss na cześć zespołu) do pokeballa, udać się po za miasto i tam trochę potrenować podopiecznego, tak by zobaczyć na czym stoję i czy Kiss ma potencjał na złodzieja.
_________________

"But still, I want someone to find me
Gazing up to the night sky as I scream
I want to escape, yet I can't
No more bright future I can see"


"Hey! But still, I want you to find me
I'd soar up like a butterfly
Fly away with my broken wings
I'm a child of ugly star, crescent moon"

 
     
Pikutorialu 



Dołączył: 21 Maj 2016
Posty: 386
Wysłany: 2016-07-10, 08:45   

Szedłeś przed dobre półgodziny do niewielkiej plaży nad Lake Verity. Po drodze musiałeś przybyć fragment trasy przez las. Kilka metrów od brzegu zaczynał się ciepły piasek. Na trawie spał sobie spokojnie Slowpoke. Z jego pyska wydobywało się leniwe chrapanie.
Jak ktoś śpiąc mógł zachowywać się dalej leniwie. Dobre kilkanaście metrów od brzegu pływały dwa Magikarpie, które co chwila w siebie bezmyślnie uderzały. Może ze sobą walczyły? Za nimi dojrzałeś Feebasa, który pływał zataczając koło. Widocznie te wszystkie pokemony nie przejmowały się ludźmi, a zwłaszcza takimi jak ty. Każdy z nich pewnie nawet nie zauważył twojej obecności.
Otaczały ciebie drzewa liściaste, na których rosły dorodne Oran Berry. Miały one piękny, zdrowy kolor. Na jednej gałęzi siedział niewielki Scatterbug, który pełzł powoli do najbliższej jagody.
Twoja okolica wydawała się na świetnym miejscem na trening, tylko czy to wykorzystasz? Otaczały ciebie pokemony, które mogłeś złapać, ale rosły też jagody, które przydadzą się na obiad i do treningu Kissa, który nie mógł się doczekać, aby czegoś polizać.
_________________
 
     
Karthus 
So long my friend


Wiek: 20
Dołączyła: 25 Kwi 2016
Posty: 474
Wysłany: 2016-07-10, 11:02   

Szukając odpowiedniego miejsca na trening, przyglądałem się pobliskiemu otoczeniu, szukając jakieś optymalnego stworzenia do zasilenia mojej drużyny. Niestety nie trafiłem na nic ciekawego. Moje zainteresowanie jedynie wzbudziły walczące Magikarpie. Nie byłem szczeniakiem, wiedziałem jaki potencjał drzemie w tych rybach, tyle, że potrzebowały wiele treningu i czasu by go wydobyć. Miałem jednak już Kissa, które wyraźnie potrzebował szlifu, więc nie za bardzo chciałem podejmować się kolejnego takiego wyzwania. Nie, potrzebowałem kogoś na kim mogę polegać: dobrego, solidnego pokemona, który bez większego treningu będzie w stanie coś zadziałać.
Zatrzymałem się przy jednym z wiele drzew, a dokładniej przy tym z którego sądziłem, że najłatwiej będzie mi zdobyć jagody. Następnie sięgam po nie, czy to podskakując, czy wspinając się na drzewo, zabieram jedno i siadam nieopodal na ziemie, konsumując owoc.
Zabawne, nawet teraz, gdy byłem na dnie, wciąż nie lubiłem jarzyn.
- Słuchaj - zwracam się do Kissa. - Jeśli chcesz coś zjeść, sam musisz to zdobyć - poinformowałem go chłodnym tonem - takie są u mnie zasady.
_________________

"But still, I want someone to find me
Gazing up to the night sky as I scream
I want to escape, yet I can't
No more bright future I can see"


"Hey! But still, I want you to find me
I'd soar up like a butterfly
Fly away with my broken wings
I'm a child of ugly star, crescent moon"

 
     
Pikutorialu 



Dołączył: 21 Maj 2016
Posty: 386
Wysłany: 2016-07-12, 18:25   

Najpierw Kiss nieco się oburzył. Nawet go nie wypuściłeś, a już karzesz mu samemu zdobywać pożywienie. Słaby był z ciebie trener. Wyszedł z Pokeballa, niestety upadając na ziemię. Widocznie nie radzi sobie ze spadaniem. Na szczęście nic wielkiego mu się nie stało. Pokemon spojrzał na najdorodniejsza z jagód. Przyjrzał się jej i pewniej stanął. Nagle jego język wystrzelił prosto w jagodę. Gdy w sekundę do niej dotarł, ta przykleiła się do niego. Następnie równie szybko wrócił do otworu gębowego pokemona. Kiss zjadł całą jagodę na raz. Zaraz potem podszedł do ciebie i liznął ciebie po twarzy. Chyba będzie z niego dobry złodziej, ale z tym lizaniem był denerwujący.
Pokemon usiadł przed tobą, jakby czekał co będzie dalej. Czy na niego nakrzyczysz, czy go pochwalisz.
Niestety nie mogłeś dokończyć czynność. Coś niskiego błysnęło w zaroślach, a pokemony uciekły w popłochu. Scatterbug ukrył się w liściach, Slowpoke wbiegł do wody, wciąż chyba we śnie, a wszystkie trzy ryby odpłynęły jak najdalej. To musiało być coś potężnego, skoro wywołało popłoch wśród dzikich pokemonów. W końcu one nawet tobą się nie zainteresowały.
_________________
 
     
Karthus 
So long my friend


Wiek: 20
Dołączyła: 25 Kwi 2016
Posty: 474
Wysłany: 2016-07-13, 16:18   

W milczeniu przyglądam się jak Kiss zdobywa pożywienie. Fakt, jego język był chwytny i celny, natomiast o wiele gorzej z zwinnością, przewrócił się wychodząc z pokeballa, będąc, bo ja wiem, z dziesięć centymetrów nad ziemią.
Przed nami było sporo pracy, wiedziałem, że nie zrobię z niego już sprintera, choć dalej zostawałem przy tym, że jego chwytny jęzor może być przydatnym narzędziem.
Oczywiście najpierw musiałem oduczyć go lizania.
Zanim zdążyłem ustalić plan szkolenia, coś się stało. Byłem pewien, że coś błysnęło w zaroślach. Normalnie bym się tym nie przeją, ale cokolwiek to było, wywołało sporo zamieszania, nawet cholerny Slowpoke się wystraszył, a z doświadczenia wiem, że to nie takie proste.
Lekko zainteresowany, choć bardziej martwiący się o swój żywot, wszak Kiss mnie za bardzo nie obroni, ostrożnie podszedłem do krzaków. Kissowi dawałem znać ręką, by trzymał się mnie blisko.
Chciałem wiedzieć z czym mam do czynienia, ale z drugiej strony chciałem mieć jakąś szansę ucieczki, w najgorszym wypadku zostawię Kissa na pożarcie, a sam ucieknę.
_________________

"But still, I want someone to find me
Gazing up to the night sky as I scream
I want to escape, yet I can't
No more bright future I can see"


"Hey! But still, I want you to find me
I'd soar up like a butterfly
Fly away with my broken wings
I'm a child of ugly star, crescent moon"

 
     
Pikutorialu 



Dołączył: 21 Maj 2016
Posty: 386
Wysłany: 2016-07-13, 17:24   

Pokemon niepewnie wykonał twoje polecenia. Chyba jednak nie ufał ci dostatecznie, aby skoczyć za ciebie w ogień. Chyba wolałby być lepiej traktowany. Podchodząc do tajemniczej istoty zrobiłeś duży błąd. Gdybyś uciekł na jak dzikie Pokemony, miałbyś szansę uciec, ale tak stałeś prosto na celowniku nieznanego przeciwnika.
Gdy już dotykałeś krzaków, coś w nich zaszeleściło. Nagle coś pociągnęło ciebie do tyłu i upadłeś. Po dosłownie kilku sekundach zorientowałeś się, że zrobił to Kiss. Z początku nie zrozumiałeś dlaczego, ale zauważyłeś piasek na krzakach, co raczej nie jest codziennym widokiem. Szelest w krzaku stał się coraz mocniejszy. Nagle coś wyskoczyło z zarośli. To coś uderzyło mocno w ziemię metr przed ciebie. Gdyby nie Kiss, ucierpiałbyś przez ciężkiego pokemona. Trudno było ci rozpoznać wroga, bo wokół ciebie rozpętała się burza piaskowa. Widocznie ona była wykonana przez tego pokemona. Pokemon ryknął cicho, a ty wreszcie rozpoznałeś wroga, którym był ranny Larvitar.

Piasek zdążył zadać pierwsze obrażenia Kissowi, nim ty cokolwiek zrobiłeś (96). Walka nie zapowiadała się dobrze.

HP 1440/1536
ATK 115
DEF 91
S.ATK 120
S.DEF 91
SPE 174

VS


HP 1216/1216
ATK 125
DEF 73
S.ATK 104
S.DEF 73
SPE 199
_________________
 
     
Karthus 
So long my friend


Wiek: 20
Dołączyła: 25 Kwi 2016
Posty: 474
Wysłany: 2016-07-16, 13:29   

"Larvitar, nieźle" pomyślałem, przyglądającego się stworzeniu. Tyranitar zawsze należał do moich ulubieńców, więc myśl o tym, aby jeden dołączyć do mojej drużyny, praktycznie zatruła mi umysł, do tego stopnia, iż nie dbałem o swoje zdrowie, a co dopiero Kissa. Musiałem go złapać, dzięki niemu zemsta na Heliosie mogła stać się rzeczywistością.
- Kiss! - Zwracam się do swojego podopiecznego. - Supersonic, już! - rozkazałem mu.
Supersonic powinno mi dać przewagę nad przeciwnikiem, gorzej, że wiele więcej nie mogłem zrobić. Kiss potrafił jedynie lizać, ale kto wie, może to właśnie rozwiązanie.
- Następnie Lick, tylko tak porządnie, aby jeszcze ślina na nim została!
Sięgam po pokedex, aby zeskanować Larvitara, by mieć pewność, że nie ma on żadnych asów w rękawie.
- Kiss, sięgaj po jagody językiem i rzucaj w niego! Nie pozwól mu podjeść, ani odejść. Trzymaj go na dystans!
_________________

"But still, I want someone to find me
Gazing up to the night sky as I scream
I want to escape, yet I can't
No more bright future I can see"


"Hey! But still, I want you to find me
I'd soar up like a butterfly
Fly away with my broken wings
I'm a child of ugly star, crescent moon"

  
 
     
Pikutorialu 



Dołączył: 21 Maj 2016
Posty: 386
Wysłany: 2016-07-17, 10:10   

Piasek opadł jeszcze przez pierwszą wymianą ciosów. Najpierw Larwitar trafił w Kissa używając Bite (-74). Następnie twojemu podopiecznemu udało się trafić w przeciwnika Super Sonic i spowodować u niego konfuzje. Następnie Larwitar spróbował zaatakować, ale zamiast tego zranił sam siebie (-76). W tym samym czasie Kiss użył Lick (-72). Atak nie spowodował jednak paraliżu. Może to i lepiej.
Gdy wyciągnąłeś on zabrzęczał i powiedział metalicznym głosem: Larvitar, pokemon o kamiennej skórze. Ma on typy Rock, Ground. Larvitar rodzi się głęboko pod ziemią. Wychodząc na powierzchnię , ten Pokémon musi zjadać glebę, przez którą idzie. Dopóki tego nie uczynią, Larvitary nie mogą zobaczyć swoich rodziców.
Pokemony były chyba tak samo jak ty zaciekawione tym, co mówił pokedex, bo przestały walczyć. Jednak gdy tylko on ucichł Larvitar wystrzelił jak z procy w Kissa używając Iron Head (-114). Ten ruch był chyba pozostałością po rodzicach pokemona. Kiss szybko złapał językiem jagodę i rzucił nią w przeciwnika (-10). Ta technika raczej nie była dobra na tak ciężkiego pokemona. Zaraz potem oponent osłabił obronę Kiss dzięki Leer. Kolejna jagoda trafiła Larwitara w oczy (-10) zmniejszając jego celność o 5 %.


HP 1252/1536
ATK 115
DEF 82/91
S.ATK 120
S.DEF 91
SPE 174

VS


(Konfuzja)
Celność 95%
HP 1048/1216
ATK 125
DEF 73
S.ATK 104
S.DEF 73
SPE 199
_________________
 
     
Karthus 
So long my friend


Wiek: 20
Dołączyła: 25 Kwi 2016
Posty: 474
Wysłany: 2016-07-17, 19:09   

"Nie dobrze" pomyślałem, przyglądając się walce, "w tym tempie zostaniemy tutaj do jutra...".
Wyglądało na to, iż musiałem znaleźć jakiś sposób na przyśpieszenie starcia. Larvitar trzymał się dobrze, nawet zbyt dobrze, a Kiss regularnie tracił punkty życiowe przez tę cholerną burzę piaskową.
Iron Head mnie zaskoczył, był to ruch dziedziczny, musiało to znaczyć, że miał niezłych rodziców, a to zdecydowanie podnosiło jego potencjał i wartość. Teraz wiedziałem, że muszę go złapać.
- Kiss! - krzyczę do swojego podopiecznego.- Kontynuuj ostrzał i trzymaj go na dystans. - Rozkazuję mu. Wiedziałem, że taka strategia nie wystarczy na wygraną, ale miałem jeszcze kilka pomysłów, dość głupich, ale takie przecież są najlepsze.
- Celej dalej w oczy oraz od czasu do czasu używaj Supersonic, mamy zamiar porządnie go zdenerwować!
Trollowanie nigdy nie było moją specjalnością, ale znałem ludzi co twierdzili zupełnie inaczej, co nie zmienia faktu, iż uśmiechnąłem się złośliwie na myśl ślepo miotającego się Larvitara w stanie furii, zwłaszcza, że taki był właśnie mój cel.
- Gdy zacznie używać Iron Head i wystrzeli w twoją stronę, za pomocą języka wykorzystaj jego impet i zmień jego trajektorie, tak by uderzał w drzewa, kamienie czy po prostu w drzewa!
Miałem nadzieję, że ta dość prowizoryczna strategia przyniesie nam zwycięstwo. Wykorzystanie siły przeciwnika do własnych celów, raczej nie było, aż takie głupie.
_________________

"But still, I want someone to find me
Gazing up to the night sky as I scream
I want to escape, yet I can't
No more bright future I can see"


"Hey! But still, I want you to find me
I'd soar up like a butterfly
Fly away with my broken wings
I'm a child of ugly star, crescent moon"

  
 
     
Pikutorialu 



Dołączył: 21 Maj 2016
Posty: 386
Wysłany: 2016-08-05, 10:24   

Walka już nie szła po twojej myśli. Nie tylko trwała długo, ale także twój pokemon przestawał ciebie słuchać. Gdy Larvitar rzucił się na niego z Iron Head, twój nowy pokemon zamiast wykorzystać swój język, wbił w ziemię przeciwnika za pomocą Brick Break (-234). Chyba dobrze zrobił, nie słuchając ciebie. Wykorzystując sytuacje przeciwnika oddalił się i czekał na kolejny jego ruch. Gdy Larvitar wstał, jego konfuzja się skoczyła i rzucił się na Kissa z bite. Tym razem Kiss nie zdążył zareagować (-83). Jednak szybko się pozbierał i trafił przeciwnika Super Sonic, wprawiając go w stan konfuzji. Zaraz potem kamienny pokemon rzucił się z Iron Head. Tym razem Kiss użył Lick by rzucić nim o drzewo (-107). Następnie LArvitar chciał ciebie zaatakować, ale zamiast tego sam siebie zranił (-76), a Kiss zaatakował go jagodą (-5)


HP 1169/1536
ATK 115
DEF 82/91
S.ATK 120
S.DEF 91
SPE 174

VS


(Konfuzja)
Celność 95%
HP 626/1216
ATK 125
DEF 73
S.ATK 104
S.DEF 73
SPE 199
_________________
 
     
Karthus 
So long my friend


Wiek: 20
Dołączyła: 25 Kwi 2016
Posty: 474
Wysłany: 2016-08-18, 18:46   

"Wow" pomyślałem, patrząc na dogodność, iż mój Kiss z dupy nauczył się akurat ataku, na który przeciwnik jest słaby. "Normalnie prawie Deus Ex Machina" dodałem w myślach lekko złośliwie, mimo tego byłem zadowolony z takiego obiegu spraw, wszak teraz miałem rzeczywistą szansę, by nie tylko pokonać Larvitara, ale także go złapać.
- Kiss! - zwracam się do podopiecznego. - Liż go soczyście po twarzy, a gdy będzie się wycierał ze śliny, bij go Brick Breakiem! Graj bezpiecznie i na dystans! Jeśli minie mu stan konfuzji, dawaj SuperSoniciem go!
Grałem na czas, ale co innego mi zostało. Larvitarowi ładnie schodziło życie, ale wciąż był zbyt żywotny, aby próbować go łapać, jednak gdy tylko to się zmieni, od razu rzucam w niego pokeballem.
Choć walka przebiegała nawet ładnie, coś zaczynało mnie niepokoić. Może nie byłem wielkim znawcą pokemonów, ale Larvitar z pewnością był dzieckiem i kto wie, czy gdzieś obok nie czai się jego stęskniona, acz wściekła mamusia. Z Tyranitarem nie miałem żadnych szans, nie chodziło mi tutaj o walkę, ale moje życie. Kontynuuje dalej starcie, uważnie przysłuchując i przyglądając się otoczeniu, tak, że jakby co, to zmykać bez zastanowienia.
_________________

"But still, I want someone to find me
Gazing up to the night sky as I scream
I want to escape, yet I can't
No more bright future I can see"


"Hey! But still, I want you to find me
I'd soar up like a butterfly
Fly away with my broken wings
I'm a child of ugly star, crescent moon"

  
 
     
Pikutorialu 



Dołączył: 21 Maj 2016
Posty: 386
Wysłany: 2016-08-26, 10:47   

Ta runda zaczęła się pomyślnie dla ciebie. Larvitar zaatakował sam siebie (-76) otrząsając się z nieprzyjemnej śliny, a zaraz potem Kiss uderzył go za pomocą Brick Break (-234). Zaraz potem Larvitar natarł na twojego pokemona używając Iron Head (-114). Na koniec twój partner użył ostatniego Lick (-72).
Obydwa pokemony były zmęczone, ale to Larvitar był ranny. Pora go złapać.

HP 1055/1536
ATK 115
DEF 82/91
S.ATK 120
S.DEF 91
SPE 174

VS


(Konfuzja)
Celność 95%
HP 244/1216
ATK 125
DEF 73
S.ATK 104
S.DEF 73
SPE 199
_________________
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Graficy
Sojusznicy:

Panda
35451075
Yukiyorin

Did
44021735

Daisy7
ania.daisy7

Księciu
raivvitch

WAW Pokemon

SNM
SnM

PokeSerwis

Kurs Manga

Re:Start

Anime Centrum
anime online

Lucid Dream

Stray Dogs

Rainbow RPG
Rainbow RPG

Cytadela

Proelium

Riverdale

Eclipse
Eclipse

Oversoul

Morsmordre

Ninshu

Dragon - Space Trip
Dragonst

Nemea

Orchard Stable

Genetrix

Hetaliowe Awokado

Rabbit Doubt

France

New York City

Czarodzieje

Vampire Diaries
Vampire Diaries

Disney World

Sekret Miasta

Epoka Nordlingów

Skraj

Dragon Domination

Horizon

Valor

Into Darkness

Life Sucks

YLO

Inno Świat

Over Undertale
over-undertale

Dysharmonia

Eridani

Camp of shadows

Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Tvedeane

Kundle

Zmiennokształtni
www.zmiennoksztaltni.wxv.pl

Magic Lullaby

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Maligna

FT Path Magician

Luciferum
Luciferum zaprasza!

Stado psów

Ninja Clan Wars

Mortis

Czarny Horyzont

Ardhi

Artemida - Warrior Cats

Drachen

The Avengers

Noctus

Kraina Snów

Dragon Ball - Another Universe

Wishtown

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

Virus

Mystery Town

Avengers Assemble

Bleach Other World
Bleach OtherWorld

Wizard's World

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Panda & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.

Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.

Pokemon Crystal launched 2011-03-23.