Pokemon Crystal Strona Główna Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Cień, który chce pokryć całą Ziemię
Autor Wiadomość
Mhrok 
Knight of Londinium~


Wiek: 25
Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 2206
Skąd: Biedastok
Wysłany: 2017-06-20, 14:27   Cień, który chce pokryć całą Ziemię



piątek, 23 czerwca 2017r.

Wpatrywałeś się w nocne niebo. Byłoby ono zupełnie ciemne i czarne, gdyby nie znajdujące się tu i ówdzie gwiazdy, z twojej perspektywy będące mały niczym ziarnka piasku. Noc była cicha, tak naprawdę nic nie przepowiadało, że był to pierwszy dzień w drodze ku nowemu porządkowi. Porządkowi, którego ty byłeś pomysłodawcą, chociaż może to określenie nie do końca oddawało pełnię wyrazu, kim tak naprawdę jesteś.
W pewnym momencie cisza została przerwana dźwiękiem pękającego jaja. Odwróciłeś się i spojrzałeś wgłąb jaskini, gdzie ukryłeś pierwszego ze swoich sług. Chwile mijały, powierzchnia jaja coraz bardziej pokrywała się pajęczyną. W końcu nadeszła chwila, na którą czekałeś - na świat właśnie przyszedł Charmander, twój pierwszy sługa. Jaszczur zaczął rozglądać się wokół, był wyraźnie zdezorientowany tym, że nie zobaczył nikogo do siebie podobnego. Nie wyglądał on jednak na przerażonego, nie płakał, nie zaczął się szamotać. Teraz wszystko zależy od ciebie, jaki wykonasz pierwszy ruch.


______________________
Tutaj daję odpowiedzi na twoje prośby z formularza:
• Jeśli chodzi o umiejętności Darkraia, to możemy w tej sprawie negocjować. W końcu im bliżej będzie on celu, im większą ilością poprzeczników będzie dysponował, tym bardziej może wzrastać w siłę. Dodatkowo będzie on pokonywał inne legendy, co na pewno też będzie miało jakiś wpływ na niego.
• Jeśli chodzi o dodatkowe ataki, to w tej kwestii musiałabyś się zgłosić do Gwen i Daisy, i ewentualnie je podpytać, czy nie miałyby nic przeciw temu.
_________________


I'll say this not as a King, but as
a loyal knight. Anything to disturb
the King's peace will be crushed!
Clarent Blood Arthur!
MYukine Hakui:
Karta Postaci | Box | Bank | Trofea

Harumi Hasashi:
Karta Postaci | Box | Bank | Trofea

Leticia Forvedge:
Karta Postaci | Box | Bank | Trofea

Kazuto Kirigaya (Eevee):
Karta Postaci
  
 
     
Lucyfer 
Multikonto SayuriSagi


Wiek: 25
Dołączyła: 25 Maj 2017
Posty: 42
Wysłany: 2017-06-20, 19:51   

Zastanawiając się nad dalszymi krokami mającymi na celu urzeczywistnienie mojego planu, a także oczekując przyjścia na świat pierwszego żołnierza będącego początkiem mojej armii udałem się na teren położony przed grotą, która tymczasowo pełniła funkcję mojej siedziby. Muszę zastanowić się nad znalezieniem nowej, bo chociaż do tej nie mam żadnych zastrzeżeń, to jednak nie jest ona odpowiednia dl kogoś o moim znaczeniu. Nim jednak tak uczynię, muszę wpierw zyskać więcej mocy, aby przypadkiem jakiś nędzny człowiek lub Pokemon nie nabrał ochoty odebrania mi jej. Oczywiście nie miałbym z takim słabeuszem żadnych problemów, jednak nie mam póki co czasu zajmować się czymś tak nieistotnym.
Snując takie myśli zacząłem przyglądać się nocnemu niebu, które było w różnych swoich częściach usiane gwiazdami przypominającymi ziarenka piasku albo, jak po chwili przyszło mi do głowy, diamenty. Przez jeden maleńki moment czasu zapragnąłem wbić się w powietrze, aby z góry spojrzeć na całą Ziemię i zobaczyć ją jako szkatułkę pełną klejnotów. Klejnotów, których prawdziwym właścicielem powinienem być ja. Jednym płynnym ruchem wyciągam przed siebie prawą dłoń przed swoją twarz, przyglądając się gwiazdom prześwitującym moimi palcami, po czym zamykam ją w pięść, chowając srebrne punkciki w niej. Taak, któregoś dnia zdobędę tę szkatułkę wraz z całą jej zawartością.
Nagle moje rozmyślania przerywa mi dźwięk pękającego jajka. W końcu to stworzenie raczyło się pojawić. Lepiej będzie dla niego, jeśli od teraz nie będzie marnować mojego czasu. Odwracam się w stronę jaskini i bez żadnego pośpiechu zbliżam się do nowo-narodzonego Pokemona, którym okazuje się być Charmander. Spodziewałem się, że będzie on typu ognistego bądź kamiennego, gdyż w końcu znajdował się on w pobliżu wulkanu, a tam inne rodzaje stworzeń raczej nie występują. Kiedy jestem już zaledwie parę metrów od niego, zatrzymuję się i spoglądam na niego z góry, rozmyślając na kolejnym ruchem. Jeśli chcę, aby wiernie mi służył, musi wiedzieć, kim jestem i że jedynym sensem jego istnienia jest służenie mi. Gdybym wcześniej przygotował jakąś ofiarę, mógłbym pokazać mu swoją potęgę i uświadomić mu, że sprzeciwienie mi się oznacza śmierć, ale niestety tego nie zrobiłem, więc muszę to zrobić w inny sposób.
Szybko przychodzi mi na myśl zademonstrowaniu mu swoich zdolności na nim, gdyż chyba najlepiej się uczyć poprzez doświadczenie, czyż nie? Wpierw sprawię, że odczuje przede mną strach, który zmusi go do słuchania moich rozkazów, a następnie zaszczepię w nim nienawiść do innych Pokemonów, aby w trakcie przyszłych walk nie miał dla nich litości. Muszę być jednak teraz ostrożny, bo jeśli za bardzo poddam się chęci pokazania mu cierpienia, może skończyć się to w taki sposób, ze ten Charmander nie będzie już nadawał się na mojego sługę, a wtedy będę musiał się go pozbyć. Nie potrzebuję słabych niewolników.
Zastanowiwszy się nad tym, decyduję się ostatecznie wpierw zademonstrować mu małą część mojej siły, a dopiero potem, kiedy ujrzę jego reakcję, całą jej resztę. Na początek może zabiorę go na zewnątrz, aby wybrać jedno drzewo stojące w pewnym oddaleniu od pozostałych, aby za pomocą Incinerate podpalić je, a następnie korzystając z Drain Punch rozwalić je na mniejsze kawałki. Jeśli nie uzna mnie od razu za silną istotę, to z przyjemnością ześlę na niego kilka koszmarów, aby sprawić, by zmienił zdanie.
 
     
Black Lotus 
Ostatni dziedzic rodu Magów~



Wiek: 25
Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 1751
Wysłany: 2017-06-23, 17:53   

Charmander wygrzebał się z pozostałości jaja, po czym stanął przed tobą wyprostowany, wpatrując się w ciebie z dużą dozą ciekawości i zainteresowania. Kiedy wyfrunąłeś ze swojej kryjówki, jaszczur, jakby za dotykiem magicznej różdżki, zaczął dreptać za tobą. Stanąłeś przed jednym, nieco bardziej oddalonym od reszty, drzewem. Najpierw wystrzeliłeś w niego kulę ognia, które podpaliło drzewo, rozświetlając okolicę ciepłym światłem. Następnie zaszarżowałeś i uderzyłeś w płonący konar. Drewno pod naporem pięści pękło, części, cały czas palącej się, kory wzleciały i rozprysły się, co podobne było do wybuchu fajerwerku. Przeniosłeś wzrok na Charmandera, który stał z otwartym pyszczkiem, obejrzawszy cały "spektakl".
- Ty... Ty nie jesteś moją mamą, prawda? - tak właściwie nie brzmiało to do końca jak pytanie, gdyż jaszczur był bardzo stanowczy w swoim stwierdzeniu. - Co... Co ode mnie chcesz? - spytał, po kilkusekundowej pauzie.
_________________
~ Rin Tohsaka ~

"Fighting for others, but not yourself, is nothing but hypocrisy."

"Even if my life is full of hypocrisy, I'll keep on striving to be a hero of justice!"

?© kotlet barani




 
 
     
Lucyfer 
Multikonto SayuriSagi


Wiek: 25
Dołączyła: 25 Maj 2017
Posty: 42
Wysłany: 2017-06-23, 19:51   

Ku mojemu zadowoleniu Charmander w pełni skupił się na tym, co mu zaprezentowałem i sądząc po jego mimice twarzy, musiał uświadomić sobie, jak o wiele silniejszy jestem od niego. Dzięki temu nie powinienem mieć większych problemów ze zmuszeniem go do posłuszeństwa, gdyż chyba nie jest debilem, aby po takim pokazie podważać mój autorytet, jednak po usłyszeniu jego pierwszego pytania zmieniłem zdanie i zacząłem się zastanawiać, czy aby na pewno jednak nie jest idiotą.
- OCZYWIŚCIE, ŻE NIE JESTEM TWOJĄ MATKĄ! SKĄD W OGÓLE DO GŁOWY PRZYSZEDŁ CI TAKI KRETYNIZM? OCZU NIE MASZ? PRZECIEŻ WYRAŹNIE WIDAĆ, ŻE NIC NAS NIE ŁĄCZY! - tak bardzo wściekło mnie to pytanie, gdyż w pewnym stopniu sugerowało, że możemy być spokrewnieni. Nie ma nawet mowy o tym, abyśmy byli chociażby w czymś podobni, a tym bardziej, że taka nędzna istota mogłaby być moim potomstwem! Najwyraźniej będę musiał dobitniej uświadomić to tej jaszczurce.
- Posłuchaj mnie uważnie, gdyż nie będę powtarzał: ja i ty to dwa kompletnie odmienne światy. Moim przeznaczeniem jest stanie się tym, który będzie niepodzielnie władał nie tylko tą planetą, ale również całym Wszechświatem. Jam ten, który posiądzie moc absolutną, będący bytem idealnym. A ty - w tym momencie wskazałem palcem na stojącego w dalszym ciągu koło mnie Charmandera - ty jesteś zaledwie zwykłym stworzeniem, którego powinnością jest wierne służenie mi i wypełnianie każdego mojego rozkazu. Chyba rozumiesz? - dla własnego dobra powinien.
Po zakończeniu swego monologu odwracam się z powrotem w kierunku groty i ruszam w jej trzewia, aby sprawdzić swój Soul Gem, który tam zostawiłem na wszelki wypadek, jednocześnie dając znać dzieciakowi, aby udał się za mną. Teraz, kiedy zdradziłem mu swój plan, a przynajmniej główną myśl, muszę mieć go na oku, aby dopilnować, by nie miał szansy podzielenia się swoją wiedzą z kimkolwiek innym. Na mojej wyspie nikogo poza nami nie ma, ale wolę nie ryzykować niepotrzebnie, w końcu może się zdarzyć, że przypałęta się tu jakiś zabłąkany ptak albo ryba.
Jak tylko upewnię się, że Klejnot jest bezpieczny, wrócę wraz ze sługą z powrotem na powierzchnię, aby postawić kolejny krok na drodze wiodącej do mego przeznaczenia. Mam zamiar ściągnąć jakieś dwa dzikie Pokemony na swoją wyspę: jeden dla jaszczurki, aby ta już zaczęła ćwiczyć się w słuchaniu moich rozkazów, a drugi dla mnie, aby przypomnieć sobie wszystko, o czym zapomniałem w wyniku wcześniejszej bitwy w Alamos.
 
     
Mhrok 
Knight of Londinium~


Wiek: 25
Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 2206
Skąd: Biedastok
Wysłany: 2017-06-27, 19:03   

Charmander wystraszył się, kiedy tak nagle na niego naskoczyłeś, jednak najwyraźniej to podziałało, gdyż pokemon nie zadawał ci już więcej żadnych pytań. Zdawał się jednak zrozumieć to, co mu przekazałeś. Tutaj już pojawiały się zalety twojego rozwiązania, aby porwać jajo. W końcu lepiej narysować obraz na czystym płótnie aniżeli przerysowywać już namalowany.
Wszedłeś do położonej niżej części groty, aby spojrzeć na Soul Gem, który zabrałeś z Hall of Origin. Leżał on nadal tam, gdzie go pozostawiłeś przeszło dziewięć stuleci temu. Był on tutaj w pełni bezpieczny, gdyż raczej żadna z legend nie pomyślałaby, że tutaj go przetrzymujesz.
Ponownie udałeś się na powierzchnię, gdzie zauważyłeś, że nocne niebo powoli traci swą siłę i ustępuje wschodzącemu słońcu. Gwiazdy zamierały w rozjaśniającym się niebie, znad horyzontu wyjawiała się wielka ognista kula. Właśnie nastał ostatni poranek, będący początkiem twojego nowego życia.
_________________


I'll say this not as a King, but as
a loyal knight. Anything to disturb
the King's peace will be crushed!
Clarent Blood Arthur!
MYukine Hakui:
Karta Postaci | Box | Bank | Trofea

Harumi Hasashi:
Karta Postaci | Box | Bank | Trofea

Leticia Forvedge:
Karta Postaci | Box | Bank | Trofea

Kazuto Kirigaya (Eevee):
Karta Postaci
 
     
Lucyfer 
Multikonto SayuriSagi


Wiek: 25
Dołączyła: 25 Maj 2017
Posty: 42
Wysłany: 2017-06-28, 20:13   

Mój Klejnot jest na ten moment jest jeszcze bezpieczny, ale głupotą byłoby założenie, że w przypadku odkrycia moich planów przez kogokolwiek innego, wieść o tym nie dotarłaby w końcu do którejś z Legend. Gdyby tak się stało, najpewniej powiadomiłaby pozostałe i wszyscy ruszyliby do ataku na mnie, prędzej czy później znajdując to miejsce. Będę musiał w najbliższym czasie poszukać jakiejś tymczasowej kryjówki, na wypadek takiej sytuacji, gdzie mógłbym ukryć Soul Gem.
Po wyjściu z powrotem na powierzchnię zobaczyłem, że noc właśnie dobiega końca i zaczyna się nowy dzień. Widząc wznoszącą się coraz wyżej ognistą kulę przymrużam oczy w gniewie. Gdy tylko nastanie mój czas, zadbam o to, aby już nigdy więcej nie pojawiła się ona na niebie. W moim świecie nie ma miejsca na coś takiego jak Słońce, dzień czy chociażby światło. Nawet gwiazd nie będzie, tylko nieprzenikniona ciemność. Wygląda na to, że nawet po osiągnięciu celu będzie czekało mnie wiele pracy ...
Odwracam wzrok od przebrzydłej dziennej gwiazdy i ruszam w kierunku nabrzeża nakazując jednocześnie Charmanderowi dalsze podążanie za mną, aby poobserwować wody otaczające wyspę, zastanawiając się nad sposobem złapania ofiar. Na te tereny raczej inne Pokemony się nie zapuszczają, lecz istnieje szansa, że jakieś migrujące stado ptaków albo ryb będzie w pobliżu. Osobiście wolałbym drugą opcję, gdyż w takim przypadku wystarczy wyrzucić cel na brzeg, a na przykład taki Pidgey może przecież w każdej chwili odlecieć, stwarzając tym samym możliwość ujawnienia mojego zachowania. Dla jakiejś nędznej istoty mogłoby się to wydawać niepotrzebnym panikowaniem, ale nie mogę pozwolić sobie na żaden błąd.
Gdy tylko przybędę nad brzeg oceanu, nakazuję jaszczurce czekać pomiędzy drzewami, a sam wtapiam się w cień, żeby bezszelestnie schować się w cieniu plażowych skał. Staram się wybrać takie miejsce, aby być blisko wody, nie narażając się jednocześnie na wykrycie. Przez dobrą chwilę tkwię w ten sposób w bezruchu, poruszając jedynie oczyma po przybijających falach. Jeśli w ciągu dziesięciu minut nikt i nic nie zakłóci tego spokoju, spróbuję pozostając w dalszym ciągu w mroku ruszyć na większą połać oceanu, ale tylko pod warunkiem, że na niebie jest wystarczająco dużo chmur, które wytworzą dość cienia, gdyż bez niego nie mogę w ten sposób się przemieszczać. Przy okazji zaczynam się zastanawiać, czy mogę wytworzyć macki z cienia padającego na taflę wody. Jeśli tak, to mógłbym użyć tego przy łapaniu Pokemonów.

* Dopiero teraz uświadomiłam sobie ten problem z wodą (głupia ja)...
 
     
Mhrok 
Knight of Londinium~


Wiek: 25
Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 2206
Skąd: Biedastok
Wysłany: 2017-06-30, 20:29   

Charmander posłusznie za tobą poczłapał, najwyraźniej powoli nabierał już do ciebie wystarczającego respektu. Zadziwiający,, jak szybko można ukształtować światopogląd takiego świeżo co wyklutego pokemona. Jaszczur na twoje polecenie stanął pomiędzy drzewami, jednak dalej z zainteresowaniem wpatrywał się w to, co robisz. Sunąłeś ku plaży, jednak gdy tylko zaczynała się linia piasku, wtopiłeś się w cień przelatującej nad tobą chmury, po czym spocząłeś na jednym z kamieni tak, aby mieć dobry ogląd na otwarte morze. Fale dzisiaj były wyjątkowo spokojnie. Linia piasku moczonego przez wodę była bardzo niska, raczej nie zapowiada się dzisiaj na żadną burzę czy sztorm.
Kilkuminutowa obserwacja nic tobie nie dała. Zacząłeś zatem czekanie na jakąś przelatującą chmurę, aby móc wybyć na głębsze rejony oceanu. W międzyczasie, kątem oka spojrzałeś na Charmandera, który dalej stał posłusznie pomiędzy drzewami. Na sprzyjającą sytuację nie musiałeś czekać długo. Wtopiłeś się w cień pod przelatującą leniwie chmurą i zacząłeś sunąć ku otwartemu morzu. Druga faza obserwacji była nieco bardziej intensywna, gdyż obserwowałeś nie tylko powierzchnię, ale również podmorską toń pełną przeróżnych żyjątek. Początkowo na powierzchni nie widziałeś nic ciekawego, w pewnym jednak momencie zauważyłeś dryfujące ciało czerwonego pokemona. Wyglądał on na martwego, jednak wyczuwałeś, że nadal tli się w nim życie.

______________________
Ej... Rzeczywiście xDD
To może być mały problemik ;w;
_________________


I'll say this not as a King, but as
a loyal knight. Anything to disturb
the King's peace will be crushed!
Clarent Blood Arthur!
MYukine Hakui:
Karta Postaci | Box | Bank | Trofea

Harumi Hasashi:
Karta Postaci | Box | Bank | Trofea

Leticia Forvedge:
Karta Postaci | Box | Bank | Trofea

Kazuto Kirigaya (Eevee):
Karta Postaci
 
     
Lucyfer 
Multikonto SayuriSagi


Wiek: 25
Dołączyła: 25 Maj 2017
Posty: 42
Wysłany: 2017-07-01, 19:57   

Widok podmorskiej toni z tej perspektywy jest nawet dość ciekawy, w przeciwieństwie do tego, co mogę ujrzeć poruszając się po stałym gruncie. Bez żadnych większych problemów mogłem obserwować morskie stworzenia, samemu będąc właściwie niewykrywalnym. Niestety, nadal istniała jedna przeszkoda, która utrudniała mi wybranie właściwych ofiar - wszystkie widziane przeze mnie stworzenia poruszały się w dużych ławicach albo były bardzo blisko innych Pokemonów, przez co każda próba schwytania któregokolwiek z nich groziła dekonspiracją.
Po pewnym czasie zauważyłem dryfującego bezwiednie Magikarpa, który był zaledwie o krok od trafienia na tamten świat i najpewniej z tego powodu nikt się do niego nie zbliżał. Porwanie go na moją wyspę nie sprawi żadnego kłopotu i raczej nikt nie zwróci uwagi na jego zniknięcie, skoro został zostawiony na śmierć, ale osobiście byłem dość niezadowolony, że to właśnie takie stworzenie pojawiło się na mojej drodze. Dla mnie taka nędzna istota nie stanowiła nawet namiastki przeciwnika i wolałbym, aby mój pierwszy sługa pierwsze swoje zwycięstwo nad jakimś silniejszym Pokemonem, jednak nie mogę zapominać, że przecież wykluł się może zaledwie godzinę temu i zapewne zna tylko jeden atak.
Nie do końca usatysfakcjonowany taką zdobyczą podejmuję próbę wytworzenia macki takich rozmiarów, aby móc pochwycić na wpół martwą rybę nie przyciągając uwagi nikogo innego. W przypadku nieudania się tego planu, postanawiam wychylić się trochę z mroku przy zachowaniu ostrożności i po prostu popchać ofiarę w stronę wyspy. Przy okazji w dalszym ciągu wypatruję drugiego pokemona, który spełniałby moje wymagania i byłby łatwy do zaciągnięcia do mej kryjówki. Jeśli nikogo takiego nie zobaczę, to po prostu wrócę na plażę, gdzie wydam Charmanderowi rozkaz eliminacji Magikarpa, czego będę chwilę pilnował, po czym wrócę ponownie na morze, szukając kogoś dla siebie.
 
     
Mhrok 
Knight of Londinium~


Wiek: 25
Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 2206
Skąd: Biedastok
Wysłany: 2017-07-09, 22:59   

Udało ci się przetransportować Magikarpia na wyspę bez żadnych większych problemów. Cały czas rozglądałeś się za jakimś lepszym rekrutem, jednak jak na złość nie dojrzałeś żadnego potencjalnego pokemona. Znajdując się na plaży, Magikarp zdawał się czuć powoli lepiej, zaś pełną sprawność odzyskał, kiedy usłyszał twój rozkaz wydany Charmanderowi. Jaczur zaczął powoli podchodzić ku swej ofierze, aby wykonać na niej wyrok, kiedy nagle...
- Nie... Nie... NIE! - wykrzyczał Magikarp, po czym pokrył się białym światłem.
Poświata zachowywała się niczym plastelina, najpierw wydłużyła się, po czym z nieokreślonej kształtem masy zaczynała przybierać formę. Podczas swojej liczonej w wiekach egzystencji nieraz widziałeś takie zjawisko, jednak nowowykluty zdawał się być zaskoczony tym, co się dzieje z Magikarpiem, gdyż stał i patrzył się na jego ewolucję z rozdziawioną paszczą. Po chwili biel ustąpiła, a ty mogłeś ujrzeć kolejną formę uratowanej przed kilku minutami ryby.


- Nie pozwolę znowu próbować dać się zabić! - wykrzyczał w stronę jaszczura, po czym machnął nań swoim ogonem.
Charmander na szczęście otrzeźwiał i wykonał przed ciosem zwinny unik, po czym skrył się za stojącym na plaży kamieniem.
- Co mam teraz robić? Przed chwilą był zupełnie inny. Co się dzieje? - tutaj ujawnił się minut posiadania u swojego boku nowowyklutego pokemona - nie pojmował on pozornie prostych i oczywistych rzeczy, takich jak między innymi proces ewolucji.
_________________


I'll say this not as a King, but as
a loyal knight. Anything to disturb
the King's peace will be crushed!
Clarent Blood Arthur!
MYukine Hakui:
Karta Postaci | Box | Bank | Trofea

Harumi Hasashi:
Karta Postaci | Box | Bank | Trofea

Leticia Forvedge:
Karta Postaci | Box | Bank | Trofea

Kazuto Kirigaya (Eevee):
Karta Postaci
 
     
Lucyfer 
Multikonto SayuriSagi


Wiek: 25
Dołączyła: 25 Maj 2017
Posty: 42
Wysłany: 2017-07-10, 08:22   

Nie dość, że nie udało mi się znaleźć drugiej ofiary, na której mógłbym potrenować, to jeszcze ten Magikarp jakimś cudem odzyskał siły witalne i ot tak sobie ewoluował w Gyaradosa, przez co Charmander nie ma teraz z nim najmniejszych szans. Jakby tego było mało, ta jaszczurka nawet nie zdaje sobie sprawy, w jakich kłopotach się znalazła. Przecież wystarczy, że płomień tlący się na czubku jego ogona zgaśnie i będzie po nim.
- On ewoluował. - warczę w kierunku malucha, po czym ustawiam się pomiędzy nim a wężem morskim. Wygląda na to, że będę musiał sam się nim zająć. - Odsuń się od tej skały i wróć z powrotem do kryjówki przy drzewach. Mam zamiar dać nauczkę tej przerośniętej rybie. - mówiąc to szybko analizuję potencjalne możliwości mojego, phi, "przeciwnika". Jako że dopiero co zmienił formę, to powinien znać może ze trzy-cztery ataki, z czego jeden jest kompletnie bezużyteczny.
Nie marnując ani sekundy rozpoczynam lot slalomem w stronę Gyaradosa, odbijając raz po raz w bok w celu jeszcze większego utrudnienia mu trafienia mnie, w międzyczasie łapiąc parę kamieni leżących na plaży, aby będąc tak w odległości pięciu metrów od niego użyć Rock Slide. Staram się przy tym rozproszyć skały w taki sposób, aby powstało szerokie pasmo, którym celuję na wysokość tak jednego metra nad wodą, żeby wąż nie mógł ani przed nim zanurkować, ani wyskoczyć z wody. Zaraz potem natychmiast wzbijam się jeszcze wyżej w powietrze, aby znaleźć się poza zasięgiem jego ciała i wystrzeliwuję Shock Wave, który jako atak typu elektrycznego powinien zadać o wiele więcej obrażeń niż jakikolwiek cios innego rodzaju. Nie mam żadnych wątpliwości co do tego, że moja ofiara zostanie nim trafiona, dlatego od razu przygotowuję się do zadania kolejnego uderzenia. Tym razem korzystam z Thunderbolt, choć zdaję sobie sprawę, że istnieje mały szansa, że tym razem zdołał go uniknąć. Nagle do głowy przychodzi mi pewien pomysł i ułamek sekundy zajmuje mi podjęcie decyzji, że spróbuję go wcielić w życie. Zmniejszam trochę dystans dzielący mnie a mojego przeciwnika, ryzykując zostaniem trafionym przez niego, i manewrując w powietrzu przed jego łbem staram się wytworzyć mackę korzystając z cienia węża. Jeśli mogę, to próbuję zrobić to tak, aby ofiara tego nie zauważyła i gdy tylko jest już ona gotowa, używam jej do pochwycenia Gyaradosa za gardło i szybko zsyłam kolejny Thunderbolt prosto w jego paszczę.
 
     
Black Lotus 
Ostatni dziedzic rodu Magów~



Wiek: 25
Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 1751
Wysłany: 2017-07-20, 10:59   

Charmander przez kilka pierwszych chwil patrzył to na ciebie, to na Gyaradosa, który z sekundy na sekundę wydawał się być coraz bardziej zdenerwowanym. Był jakby w transie wywołanym strachem po ewolucji Magikarpia w takiego ogromnego i strasznie wyglądającego pokemona. Dopiero po parunastu sekundach wyrwał się z tego mentalnego paraliżu i posłusznie ruszył w stronę twojej kryjówki. Pozostaliście tylko ty i Gyarados.
Salwa kamieni w większości trafiła w węża, który z powodu faktu znajdowania się na plaży miał raczej małe pole jeśli chodzi o ewentualne uniki. Gyarados następnie odbił się na swoim ogonie i zaszarżował do przodu, wprost na ciebie. Wyglądał, jakby był w totalnym amoku, uderzał, zupełnie nie patrząc na to, że przy okazji rani również i siebie. Mogłeś spokojnie uderzać w niego elektrycznymi ciosami. Podczas swojej trzeciej "szarży", wyskoczył on do wody. Wtedy też zauważyłeś, że twój przeciwnik jest oszołomiony. Wykorzystałeś ten moment i uderzyłeś Thunderboltem prosto w jego głowę. Stwór opadł, po czym jego ogromne cielsko zostało zabrane przez silne morskie fale.
    Zyskujesz 2 levele!
_________________
~ Rin Tohsaka ~

"Fighting for others, but not yourself, is nothing but hypocrisy."

"Even if my life is full of hypocrisy, I'll keep on striving to be a hero of justice!"

?© kotlet barani




 
 
     
Lucyfer 
Multikonto SayuriSagi


Wiek: 25
Dołączyła: 25 Maj 2017
Posty: 42
Wysłany: 2017-07-21, 19:18   

Walka nie była dla mnie żadnym wyzwaniem i bardzo szybko poradziłem sobie z Gyaradosem, który nie miał nawet najmniejszych szans na zwycięstwo i nie mam na myśli tego, że jestem od niego lepszy, tylko to, że ten przerośnięty wąż morski nawet nie próbował myśleć w trakcie, phi, "pojedynku". Nie próbował wrócić natychmiast do wody, gdzie miałby pole do manewru, rzucał się bezsensownie na wszystkie strony i bez żadnego celu sam siebie okaleczał. Jak miałbym przegrać z taką istotą? Jedynym plusem tej sytuacji było chyba to, że przypomniałem sobie parę ataków. Minusem - Charmander nadal nie rozpoczął swojego treningu.
Przypomniawszy sobie o jaszczurce odwracam się w jego stronę i mocno zirytowany, żeby nie powiedzieć nawet wkurzony, wnikam w cień, aby pojawić się za plecami sługusa i strzelić jeden Shock Wave prosto w jego ogon w taki sposób, aby wyraźnie to odczuł bez stawania się usmażonym truchłem. Już ja go nauczę, co się dzieje, gdy nie słucha się moich rozkazów.
- Kazałem ci natychmiast odsunąć się od skały, a nie wtedy, gdy będziesz mieć na to ochotę! - głośno krzyczę na niego, pochylając się nad nim jednocześnie w taki sposób, aby sprawiać wrażenie jeszcze groźniejszego i budzić w nim większy respekt. Zaraz potem kieruję się z powrotem na plażę, żeby szybko dogonić Gyaradosa i upewnić się, czy nareszcie raczył zdechnąć, czy też będzie stanowił potencjalne źródło kolejnych kłopotów.
Przy całej tej operacji zachowuję środki ostrożności, aby pozostać niewykrytym przez nikogo oraz w dalszym ciągu obserwuję otoczenie, szukając jakiejś ofiary dla jaszczurki, ponieważ nie mam zamiaru tak łatwo odpuszczać raz podjętego celu. Na ten moment jednak priorytetem jest usunięcie śladów mojego związku z dzikim Pokemonem.
 
     
Mhrok 
Knight of Londinium~


Wiek: 25
Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 2206
Skąd: Biedastok
Wysłany: 2017-08-08, 12:02   

Charmander, po twoim elektrycznym ataku wymierzonym w jego ogon, jedynie jęknął, po czym zaczął się po nim głaskać. Ty zaś ruszyłeś nad brzeg oceanu, gdzie nigdzie nie zauważyłeś cielska Gyaradosa. Najwyraźniej odpłynęło ono daleko wgłąb. Wydawał się być bardzo pokiereszowany, więc jeśli nie umarł, dojście do siebie zajmie mu spoko czasu. Ty już jednak się nim nie przejmowałeś, tylko dalej zacząłeś poszukiwać kolejnego członka do swojej armii. Chciałeś znowu wyruszyć w morze, kiedy o zobaczyłeś, że z wody wyłania się głowa jakiegoś niebieskiego pokemona. Spokojnie i powoli zacząłeś zbliżać ku niemu mroczną mackę, którą chwyciłeś rybę i wyciągnąłeś ją z wody.
- Nie! Tylko mnie nie zabijaj! - pokemon zaczął krzyczeć, cały znerwicowany.
_________________


I'll say this not as a King, but as
a loyal knight. Anything to disturb
the King's peace will be crushed!
Clarent Blood Arthur!
MYukine Hakui:
Karta Postaci | Box | Bank | Trofea

Harumi Hasashi:
Karta Postaci | Box | Bank | Trofea

Leticia Forvedge:
Karta Postaci | Box | Bank | Trofea

Kazuto Kirigaya (Eevee):
Karta Postaci
 
     
Lucyfer 
Multikonto SayuriSagi


Wiek: 25
Dołączyła: 25 Maj 2017
Posty: 42
Wysłany: 2017-08-08, 15:58   

Gyaradosa nigdzie nie dostrzegłem, co mogło oznaczać, że prądy morskie zdążyły zabrać jego ciało na głębsze wody, gdzie trudniej będzie je odnaleźć, a poszukiwania zajmą zbyt wiele czasu, którego nie mam w nieograniczonej ilości. Najwyraźniej będę musiał zrezygnować z pościgu za wężem, chociaż jednocześnie narażam się na to, że ktoś dowie się o moim istnieniu i może zechcieć mnie odnaleźć. Nie podoba mi się ta sytuacja, ale lepiej postąpię, jeśli skupię się na jak najszybszym przeprowadzeniu treningu Charmandera, aby móc niedługo ruszyć z nim na wyprawę mającą na celu rozpoczęcie mojego planu, a także zlokalizowanie przynajmniej jednej z Legend, która sprawiałaby najmniejsze kłopoty podczas likwidacji.
Nie minęło zbyt dużo czasu od opuszczenia przeze mnie pola bitwy, gdy niedaleko mnie z wody wyłonił się kolejny Pokemon, którego prędko pochwyciłem za pomocą macki. Ledwo wyciągnąłem go z jego naturalnego środowiska, a już zaczął wrzeszczeć ze strachu. Czy każdy mieszkaniec tego morza musi zachowywać się tak, jakby każda spotkana osoba była potworem zdolnym do morderstwa? W sumie jak się chwilę zastanowić ... to ten opis do mnie pasuje. Nawet mi pasuje.
Przez moment podrzucam Remoraida w górę tak jakby od niechcenia, aby ten poczuł, że jego błagania nie zrobiły na mnie żadnego wrażenia, po czym ciągle się nim bawiąc w ten sposób wracam z powrotem do jaszczurki, aby ta w końcu zaczęła trenować. Ryba jest typu wodnego, więc Charmander będzie na słabszej pozycji, jednak w ten sposób powinien więcej się nauczyć i zdobyć doświadczenie, które okaże się przydatne w przyszłości. Jak już tylko do niego dotrę, każę mu zrobić to, czego nie udało mu się z Magikarpiem.
 
     
Mhrok 
Knight of Londinium~


Wiek: 25
Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 2206
Skąd: Biedastok
Wysłany: 2017-08-10, 18:53   

Zacząłeś podrzucać Remoraida w górę zupełnie jakbyś piekł go na ruszcie i nie chciałbyś, aby jego skóra nazbyt się przypaliła. Jednak to w jej losie i tak nie było najgorsze. Złe dopiero miało nastąpić. Ruszyłeś ze swoją zdobyczą w kierunku jaskini, w której Charmander teraz się znajdował. Kiedy zobaczył ciebie, był nieco zmieszany, najwyraźniej uznał, że znowu coś nieświadomie przeskrobał. Jednak tym razem nie zamierzałeś go za nic karać. Początkowo jaszczur wyglądał, jakby chciał się dopytać o powód, z jakiego musi zabić Remoraida, jednak ostatecznie tego zaniechał. Najwyraźniej uznał, że tak wyjdzie na tym lepiej. Zgodnie z twoim poleceniem zaatakował on Remoraida, który najwyraźniej dalej był zaskoczony nagłym wyciągnięciem z wody, ponieważ nawet nie próbował się bronić. Walka ta nie trwała specjalnie długo ani nie była specjalnie emocjonująca, na pewno nie tak jak twoja bitwa z Gyaradosem. Tam przynajmniej było na co popatrzeć.
    Askalon zyskue 3 levele!
_________________


I'll say this not as a King, but as
a loyal knight. Anything to disturb
the King's peace will be crushed!
Clarent Blood Arthur!
MYukine Hakui:
Karta Postaci | Box | Bank | Trofea

Harumi Hasashi:
Karta Postaci | Box | Bank | Trofea

Leticia Forvedge:
Karta Postaci | Box | Bank | Trofea

Kazuto Kirigaya (Eevee):
Karta Postaci
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group -
Graficy
Sojusznicy:

Panda
35451075
Yukiyorin

Did
44021735

Daisy7
ania.daisy7

Księciu
raivvitch

WAW Pokemon

SNM
SnM

PokeSerwis

Kurs Manga

Re:Start

Anime Centrum
anime online

Lucid Dream

Stray Dogs

Rainbow RPG
Rainbow RPG

Cytadela

Proelium

Riverdale

Eclipse
Eclipse

Oversoul

Morsmordre

Ninshu

Dragon - Space Trip
Dragonst

Nemea

Orchard Stable

Genetrix

Hetaliowe Awokado

Rabbit Doubt

France

New York City

Czarodzieje

Vampire Diaries
Vampire Diaries

Disney World

Sekret Miasta

Epoka Nordlingów

Skraj

Dragon Domination

Horizon

Valor

Into Darkness

Life Sucks

YLO

Inno Świat

Over Undertale
over-undertale

Dysharmonia

Eridani

Camp of shadows

Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Tvedeane

Kundle

Zmiennokształtni
www.zmiennoksztaltni.wxv.pl

Magic Lullaby

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Maligna

FT Path Magician

Luciferum
Luciferum zaprasza!

Stado psów

Ninja Clan Wars

Mortis

Czarny Horyzont

Ardhi

Artemida - Warrior Cats

Drachen

The Avengers

Noctus

Kraina Snów

Dragon Ball - Another Universe

Wishtown

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

Virus

Mystery Town

Avengers Assemble

Bleach Other World
Bleach OtherWorld

Wizard's World

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Panda & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.

Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.

Pokemon Crystal launched 2011-03-23.