Jak dobrze, że to tylko tam mała dziewczynka. Bałem się że Riolu dzieje się coś złego. Podczas gdy przeczesywał pomieszczenie wzrokiem natrafił na coś dziwnego za regałem z książkami. Podszedł i spróbował przechylić mebel siłą swoich mięśni. Gdyby to nie poskutkowało spróbowałby łomem. Oby mojemu Pokemonowi nie działo się nic złego. Ciekawe, czy jak znajdę go minutę przed północą to czy będzie ledwo żywy, czy może cały i zdrów. Gdyby okazało się że tu jest to go wezmę, i poszukamy jedzenia w tej jadalni. Może gdzieś coś poukrywali
Tylko za pomocą łomu udało ci się przesunąć mebel. Na nic się zdała siła twych niby-mięśni. Takki lekki z ciebie słabeusz, że tak powiem. No nic. Wszedłeś w tajemniczy tunel. Jak tylko w niego wkroczyłeś, na ścianach zapaliły się malutkie latarenki. Oświetlały ci ładnie drogę, toteż nie było mowy o tym, iż byś się zagubił gdzieś w ciemnościach. Po paru minutach doszedłeś do jakby... lochów? W jednym z pomieszczeń odnalazłeś swego nieprzytomnego przyjaciela. Jedyną rzeczą, która oddzielała was od siebie były metalowe kraty oraz zamknięte na klucz drzwi. Trzeba jak najszybciej zlokalizować ów przedmiot.
Jaki fajny tunel. Jak oni to robią że samo się zapala? Czujniki ruchu może, ale wątpię żeby skorzystano tu z takiej technologii. Może to ten duszek to zapalił? O jest Riolu! Znalazłem go! Podbiegł szybko, i zauważył że potrzebuje klucza. Na pewno jest gdzieś w pobliżu w najgorszym wypadku trzeba by się było cofnąć do jadalni. Może schowanie go do Pokeballa coś da? Jak nie to trudno. Rozejrzał się po pomieszczeniu aby zbadać jak duże jest, oraz ile może być skrytek na klucz. Może jest on właśnie gdzieś niedaleko. W najgorszym wypadku znowu trzeba będzie zwiedzać ten cholerny labirynt.
Magia chłopcze, magia. Pokemonowe sztuczki zapalają ów światełka. Żadnego czujnika ruchu tu nie znajdziesz. Nawet, jeśli było, to raczej przed wyjazdem zdjęli i pozabierali ze sobą. Schowanie Riolu do pokeballa nie wchodzi w rachubę. Kraty są tak rozmieszczone, by nie udało ci się wyrzucić piłeczki w stronę pokeballa. Niczego zbytnio do środka klatki nie wciśniesz. To więzienie zostało tak zaprojektowane by żaden człowiek czy nawet najmniejszy pokemon się z niego nie wydostał. Klucz na pewno jest gdzieś w tym korytarzu. Pytanie tylko gdzie? O. Może pod tą nieco wystającą kamienną kafelką? Musisz ją tylko nieco podnieść albo czymś podważyć. Śpiesz się, żeby żaden potwór nie przeszkodził ci w ratowaniu Riolu. Zostało ci mało czasu. Góra 20 minut.
Niech to. Dobrze zaprojektowane to więzienie. Cóż, mogłem się spodziewać że tak łatwo nie będzie. Zaczął rozglądać się po pomieszczeniu. Spostrzegł nagle lekko wystającą płytkę. Ciekawe, że dopiero teraz to widzę. Cóż, najlepiej będzie to podważyć łomem. Dobrze że nigdzie go nie odkładałem. Podszedł do płytki ciekaw co znajduje się pod nią. Zaczął podważać ją łomem. Jeśli nie będzie klucza, to zobaczę czy w celi Riolu nie ma jakiegoś innego wejścia. Mimo iż zostało mało czasu, może zdążyłbym pójść okrężną drogą, jeśli jakaś by była.
Zabawa z płytką zajęła ci jakieś 5 minut. Podważanie jej na początku mogło się zdawać dość prostym zajęciem, ale kiedy się do tego zabrałeś... okazało się, że to cholerstwo nieźle się trzyma. Tak czy siak, łom okazał się skuteczny i jakoby dokopałeś się do klucza. Chwytając za złote maleństwo podbiegłeś do drzwi od klatki Riolu. Bez większego problemu dostałeś się do środka. Teraz możesz schować swego nieprzytomnego pokemona do pokeballa. Walczyć z dzikimi poke-duchami i tak ci nie pomoże w takim stanie. Musisz zwiać z tego miejsca na własną rękę. Najlepiej będzie wrócić tą samą drogą, jaką się przybyło.
Udało się! Teraz pozostaje tylko ucieczka z Rezydencji. Problem mógł stanowić fakt, że jestem na łaskach jakiegoś Pokemona ducha. Kiedy tylko by chciał, mógłby sprawić że droga zostanie zmieniona. W sumie dotarcie do jadalni, nie stanowiło problemu. Gorzej, z ogólnym wyjściem z tego budynku. Można zawsze oknem, tylko czy mi pozwoli? Mogę mu dostarczać dużo rozrywki. Oczywiście schował swojego Pokemona do Pokeballa, i rozejrzał się po celi. Gdyby jednak, droga powrotna zostałaby zablokowana, to może w celi znalazłby wyjście? Po zbadaniu terenu, ruszył tam skąd przybył.
W żadnej celi nie było okna, które mogłoby stanowić dla ciebie alternatywną drogę ucieczki. Ogólnie znajdowałeś się w więzieniu przypominającym bunkier. Jedynym dostępem światła były pochodnie. Nie zostaje ci nic innego jak wrócić tą samą drogą, co przybyłeś. Udało ci się przedostać tajnym przejściem bez większych problemów. Ba. Wylazłeś z kolejnego pomieszczenia na wielki korytarz. Ogromne wrota prowadziły z niego na zewnątrz domostwa. Teraz tylko trzeba podejść do nich i postarać się je otworzyć. Na razie żaden poke-duch się nie pojawia. Jest cicho. Za cicho. Ten spokój nie wróży nic dobrego.
Coś to podejrzane. Może te drzwi to jakaś pułapka? Może to wejście właśnie do tego więzienia? Rozglądnął się za jakimś alternatywnym wyjściem. Może przez okno? W sumie to podejrzane, że tak nagle wyjście znalazło się właśnie tutaj. Musi to być iluzja. Mogłaby to być jakaś mocna iluzja... Szkoda że te drzwi są takie kuszące. Jeszcze ta wkurzająca cisza, jakby te duchy nagle znalazły zajęcie. Równie dobrze za drzwiami może czyhać ta straszna dziewczynka, która będzie chciała wystraszyć mnie na śmierć. W sumie, i tak zbyt dużego wyboru to ja nie mam. Spróbował wyjść przez nie na zewnątrz, lub do jakiegoś innego miejsca w tym zamku, gdyby okazały się pułapką.
Otworzyłeś dość masywne wrota i... wylazłeś najnormalniej w świecie przed budynek. Tak. To nie jest żadna iluzja. Naprawdę jesteś wreszcie na zewnątrz tej koszmarnej posiadłości. Już żaden stwór żywcem wyjęty z horroru cię nie napadnie. Chyba. Ogólnie, to niby wszystko pięknie i ładnie, aczkolwiek otacza cię mgła. Wiesz, że jesteś na dróżce prowadzącej do i z budowli, jednakże nie widzisz za bardzo dalszych terenów. Czy jak pójdziesz na przód to wylądujesz w lesie bądź na dzikiej polanie z której łatwo się dostać do najbliższego, bezpiecznego miasteczka? Nie wiadomo. Wtem, coś polizało cię po plecach. Poczułeś mokrość.
Cóż, nie była to iluzja, czym nasz bohater był wielce zdziwiony.Może, to nie drzwi były iluzją, a właśnie to miejsce? Może to dalsza część tej chorej zabawy. Szkoda że rezydencja ta jest gdzieś na zadupiu, łatwiej byłoby trafić do miasta. Dziwna ta mgła, może też być iluzją. Alvin był wobec mgły podejrzliwy, i nie za bardzo wiedział jak zareagować. Kiedy coś polizało go po plecach lekko się przestraszył. Wiedziałem że to jest jakaś cholerna pułapka! Ciekawe, czy Riolu będzie gotów do walki, chociaż bardzo w to wątpię. Może ten łom, który cały czas noszę przy sobie, jakoś mi pomoże? Szkoda że najprawdopodobniej jest to duch. W takim przypadku na niewiele mi się przyda. Zamiast uciekać, co każdy normalny człowiek by zrobił, Alvin już lekko zrezygnowany odwrócił się, ciekaw co zobaczy.
Wszystko to iluzja. Całe twe życie to iluzja. Może ta cała przygoda to tylko wytwór twej wyobraźni i zaraz się obudzisz w ciepłym łóżeczku we własnym domu? Nie popadajmy w paranoje. Twoja panika daje tylko satysfakcje tym wrednym stworzeniom, jakimi są poke-duchy. Mokrość na plecach nieco cię przeraziła, aczkolwiek nie uciekłeś. Nie byłeś aż tak wielkim tchórzem. Odwracając się ujrzałeś w całej swej okazałości fioletowego pokemona. Śmiał się z ciebie.
Co teraz zrobisz? Zmierzysz się jakoś z Gastlym? Chcesz go złapać za pomocą siły słów? Czy może dalej idziesz przed siebie, by całkowicie opuścić teren posiadłości? Ta mgła nie może się ciągnąć w nieskończoność. W końcu wyjdziesz na gołą przestrzeń.
Ucieczka nie ma sensu. Gdybym próbował, ten szajs mógłby za mną pobiec, i zabić na miejscu. Wystawienie Riolu, też nie ma sensu. Gdybym go wystawił, to duch mógłby myśleć, że chcę z nim walczyć. Gorzej by było, gdyby Riolu nie doszedł do siebie. Najlepiej by było gdybym go jakoś przekonał żeby mnie puścił. Jako tako frajdy mu dostarczyłem, a to polizanie, to mogła być oznaka przyjaźni, czy czegoś... - Witaj duszku. Nie zamierzam Cię krzywdzić, bo nawet nie miałbym jak, hehe. Może pozwolisz mi odejść? Albo jeszcze lepiej! Jak Cię złapię, to będziesz mógł pozwiedzać świat. Nie będziesz musiał czekać tutaj na kolejne ofiary, zamiast tego będziesz do nich iść. Znaczy nie sam, będziesz trochę zależny ode mnie. W dodatku, będziesz regularnie karmiony, co Ty na to? Oczywiście nie będziesz nikogo zabijać. Gdybyś nie chciał iść razem ze mną, to zawsze moglibyśmy się jakoś dogadać. Mógłbym tutaj jakiegoś przybysza sprowadzić, a Ty byś mnie wolno puścił.
Tak właściwie, to wątpliwe jest, iż Gastly by za tobą poleciał. Poke-duchy nie przepadają zbytnio za światłem dziennym, a ranek niedługo już nastanie. Stworki jego typu wolą siedzenie wewnątrz takich posiadłości jak ta. Okazuje się, że to lizanie to taka forma... zaprzyjaźniania się. Duszek chciał się z tobą pobawić troszkę. Polubił twą osobę. Zapewne widział jak mierzysz się ze wszystkimi przeciwnościami losu. Zaimponowałeś mu ratowaniem Riolu. Był już znudzony życiem w opuszczonym domu bogacza. Straszenie ludzi wraz z grupą Haunterów oraz Gengarów niezbyt przypadło mu do gustu. Wolał stać się czyimś pokemonem. Tak. To będzie znacznie ciekawsze. Gastly podleciał bliżej twej osoby i znowu cię polizał, tym razem na twarzy. Chyba możesz go tyknąć pokeballem czy coś.
Wpierw postanowił przeskanować go Pokedexem, czy coś. W sumie to nawet fajnie, że ten Gastly jest inny od reszty. Niezbyt przypadłby mi do gustu Pokemon lubujący się w straszeniu ludzi. W sumie myślałem że ten duch co mnie nawiedzał będzie straszniejszy. Ciekawie wybiera sobie trenera... Ciekawe, czy będzie się tak częściej bawił... oby nie. Nie pozostało mu nic innego jak tyknąć Gastly'ego Pokeballem. Wyciągnął jeden ze swojego plecaka i tyknął nim Poke-duszka... W sumie fanie byłoby mu nadać imię, tylko póki co brak mi pomysłów, może później przyjdzie mi coś do głowy?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Design by Did, Panda & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.
Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.