Pokemon Crystal Strona Główna Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Kyuubi
2018-08-11, 15:10
Na zapomnianym krańcu dwóch jaźni~
Autor Wiadomość
Samuel



Wiek: 24
Dołączył: 01 Lis 2016
Posty: 343
Wysłany: 2018-02-28, 19:27   

Wybacz za taki późny odpis, aa. Miałam parę poważnych spraw na głowie;;
---------------------


Tak jak się spodziewałem, trafiłem w czuły punkt. No brawo, Samuel! pochwaliłem się w myślach i przygryzłem lekko dolną wargę, by nie rzucić w kierunku dziewczyny jakimś kiepskim pocieszeniem. Zauważyłem jednak, że zaśmiała się.
Chciała ukryć to, że trafiłem w sedno.
Wysłuchałem jej, zwracając uwagę na każdy szczegół – szczególnie na jej mimikę, która wbrew pozorom mogła w tym momencie wiele powiedzieć o uczuciach, które właśnie czuła. Zmarszczyłem brwi na jej wytłumaczenie, które brzmiało trochę wymijająco... natomiast ostatnie słowa wcale mnie nie zdziwiły. No tak, w końcu miała... odpowiedziałem sobie sam w myślach, nawet nie dokańczając. Wiedziałem, o co chodziło.
- W razie czego cię uratuję. Od teraz jestem takim twoim aniołem stróżem – powiedziałem z uśmiechem, po czym puściłem dziewczynie oczko. Jasne, to było głupie z mojej strony, jednak... nie chciałem tak tu stać, bez słowa, spoglądając na nią jak na obrazek. Kto wie, może ją rozbawię? pomyślałem i uśmiechnąłem się szerzej – w końcu dziewczyna miała okazję przekonać się o mojej naturze.
Szliśmy w ciszy, która przerywana była wzmiankami o lokacjach – długowłosa starała się pokazać mi to, co ciekawe. Stąd też wiedziałem, gdzie mogę dobrze zjeść albo gdzie mogę uleczyć swoich podopiecznych. Pokemon Center. Kiedy Roza wspomniała o nim po raz pierwszy, przytaknąłem jedynie głupio. Nie chciałem przyznać się do tego, że w pierwszej chwili nie miałem pojęcia o czym mówi. Na szczęście zaraz sobie o tym przypomniałem, choć będąc całkiem szczerym... nie wiedziałem o tym budynku zbyt wiele. Lecznica Pokemon – nic więcej.
W pewnym momencie zauważyłem, że długowłosa nie kierowała mnie do miasta, a jakąś inną ścieżką – liczba budynków była co najmniej o połowę mniejsza. Ba, po jakimś czasie wyszliśmy ponownie na otwartą przestrzeń. Szczerze? Nieco się obawiałem, szczególnie, że poznałem ją całkiem niedawno. Zaraz jednak wątpliwości zniknęły, a ja zganiłem się w myślach.
Gdy zbliżyliśmy się wystarczająco na tyle, że mogłem zobaczyć budynek, oniemiałem.
Spodziewałem się przytulnego domku – niemal takiego samego, w jakim niegdyś mieszkałem. Zamiast tego napotkałem ozdobne ogrodzenie, a tuż po nim naprawdę spory dom, niemal rezydencję. Odruchowo zerknąłem na dziewczynę i uniosłem brew, jednak widząc, jak idzie w jego kierunku wątpliwości zniknęły. Tak, z pewnością tu mieszkała.
Szedłem posłusznie za nią i raz po raz zerkałem na bok, za ogrodzenie. Słowo daję, ogród wyglądał na ogromny. Nie, on taki był. Z pewnością ciężko utrzymać w nim porządek... pomyślałem, przypominając sobie o tym, że sam nie miałem ręki do roślin. Zawsze wytrzymywały najwyżej tydzień...
Niemal wpadłem na ciemnowłosą, gdy ta postanowiła się zatrzymać – na szczęście tak się nie stało, w porę się cofnąłem. Obserwowałem ją, jak bez problemu wspina się po wysokim ogrodzeniu, a następnie zeskakuje na drugą stronę.
- Całkiem imponujące, Rozo – powiedziałem i uśmiechnąłem się szeroko.- Oczywiście, że idę!
Z takim nastawieniem wziąłem się za wspinaczkę, uważając na zdobienia, które wyglądały jakby tylko czekały na to aż ktoś w końcu zahaczy o nie nogę.
_________________
[ Samuel | box | bank ] | [ Asuna ] | [ Hoshiko Hayashi | box | bank ]
[ #CA4040 | #CC9933 ]xxxxxxxxxx[ #9966CC | #2D0640 ]



 
     
Conan 
Shotacon


Dołączyła: 25 Kwi 2016
Posty: 2335
Wysłany: 2018-03-14, 02:22   

/Ja też się teraz spóźniłam, więc jesteśmy kwita~

Faktycznie dziewczyna wydawała się rozbawiona twoim komentarzem, jednakże jej odpowiedź mogła być lekko inna, niż się spodziewałeś.
-Nie potrzebuje anioła stróża, tylko demona na usługi. Ten cosplay wpasowałby się nawet w postać. - Po tych słowach szybko jednak dodała -Żartuję, żartuję, ale mógłbyś przestać z dziwnymi sugestiami.
Potem szliście już spokojnie do przodu, aż nie dotarliście do wielkiej posiadłości. Na szczęście wspięcie się na płotek i zeskoczenie z niego to nie był problem również dla ciebie. Szybko znalazłeś się wśród różnokolorowych, różanych krzaków. Trzeba było uważać, aby nie zahaczyć o żadne ciernie. Dziewczyna jednak ruszyła dalej, poruszając się bardzo cicho... wiadomo, nie chciała wzbudzać niepotrzebnego zamieszania. Tą część posiadłości obrastały wysokie krzewy i drzewa, które praktycznie dotykały wielu okiennic.
-Zobaczmy, ja tylko skoczę do mojego pokoju i z powrotem. Nie powinno to zająć długo. Możesz tutaj poczekać. - Stwierdziła, po czym zaczęła wdrapywać się na jedno z wyższych drzew, którego gałęzie sięgały... do otwartego wcześniej okna. Były tak grube, że Roza bez problemu mogła po nich przejść. Takim właśnie cudem dziewczyna zniknęła w głębi domu. Bardzo specyficzny sposób na wydostawanie się z pomieszczenia, nie ma co. Zwłaszcza, że według tego jej pokój znajdował się na drugim piętrze.
Mijał jednak długi czas, a dziewczyna nie wracała. Czy coś się stało?
_________________
#7B68EE || #5B7187

Karta Postaci l Box l Bank | Trofea | CD

You can't spell sHOTa without 'hot'!

 
 
     
Samuel



Wiek: 24
Dołączył: 01 Lis 2016
Posty: 343
Wysłany: 2018-03-24, 22:05   

Tak jak się spodziewałem pomyślałem, lądując wśród różanych krzaków. Wspinaczka po płocie nie należała do rzeczy ciężkich – prędko się z nią uporałem. Rozejrzałem się nieco dookoła, a na moich ustach pojawił się delikatny uśmiech. Ogród, choć widziałem zaledwie jego małą część, bardzo mi się podobał. Różnokolorowe, różane krzewy wyglądały na niezwykle zadbane – pąki kwiatów robiły wrażenie. W przeciwieństwie do tych, które można było spotkać w zwykłym sklepie, były dużo większe. Oddaliłem się jednak od nich, uważając przy tym abym nie zahaczył przypadkiem o ciernie. Brakowałoby mi teraz tylko tego, aby się zranić pomyślałem, wykrzywiając usta w grymasie. Dopiero po tym, jak się z tym uporałem, ruszyłem za Rozą.
Jej kroki były ostrożne. Stąpała niezwykle cicho, byle nie narobić niepotrzebnego hałasu. Wygląda na to, że rzeczywiście nie powinna tutaj być pomyślałem i zdzieliłem się w myślach po głowie. A mogłem jej dać spokój. Chociaż z drugiej strony... nie chciałem tego. Poza tym musiałem kogoś podręczyć, samemu to tak nudno się szlajać!
- W porządku, będę grzecznie czekać. Niczym piesek. Tylko obroży mi brakuje – odpowiedziałem prędko i uśmiechnąłem się szeroko, poruszając sugestywnie brwiami.- Oj, żartuję. Nie martw się, będę cicho – dodałem chwilę później, obserwując jak ciemnowłosa wdrapuje się na jedno z wyższych drzew. Podążając za nią wzrokiem natknąłem się na potężne gałęzie, sięgające do otwartego okna. Zaraz, otwartego? powtórzyłem w myślach i przekrzywiłem głowę na bok. Wyglądało na to, że Roza nie martwiła się o to zamaskowanie śladów ucieczki. Wzruszyłem ramionami i usiadłem przy drzewie, opierając plecy o jego chropowatą korę.
I czekałem.
Czas mijał, a dziewczyny jak nie było, tak nie było. Ba, złapałem się na tym, że zasnąłem na krótki moment, miziając przy tym Buneary. W końcu przeciągnąłem się leniwie i wstałem, transportując króliczka na swoje ramię – miałem przy tym nadzieję, że mała się nieco rozbudziła. Musiałem mieć pewność, że trzyma się mocno mojego ramienia. Poklepałem ją po łebku.
- Wybacz maluchu, ale wygląda na to, że rycerz w lśniącej zbroi musi lecieć po swoją księżniczkę. Trzymaj się mocno – powiedziałem do Pokemona, posyłając mu uśmiech. Dopiero wtedy odwróciłem twarz i westchnąłem cicho. Coś musiało się wydarzyć... pomyślałem, wdrapując się po drzewie, a następnie podążając tropem ciemnowłosej.
_________________
[ Samuel | box | bank ] | [ Asuna ] | [ Hoshiko Hayashi | box | bank ]
[ #CA4040 | #CC9933 ]xxxxxxxxxx[ #9966CC | #2D0640 ]



 
     
Conan 
Shotacon


Dołączyła: 25 Kwi 2016
Posty: 2335
Wysłany: 2018-04-01, 02:28   

-Przynieść ci obrożę? - rzuciła jeszcze złośliwie dziewczyna, zanim poczęła wspinać się po drzewie. Miejmy nadzieję, że faktycznie nie wróci z tym przedmiotem...
Spojrzałeś w górę, na otwarte okno. Prawdopodobnie zostało pozostawione aby jej ucieczka nie była tajemnicą. Dziewczyna miała zamiar dać znać, że już jej nie ma w domu, w końcu nie zamierzała tutaj wracać....
Po jakimś czasie usiadłeś przy drzewie i począłeś głaskać swojego króliczka, który wydawał się niezwykle szczęśliwy z tego powodu. Począł odruchowo tupać jedną ze swoich nóżek. Z transu wybudziło małą dopiero przetransportowanie na ramie, którego kurczowo się chwyciła w zaskoczeniu. Chyba nie trzeba było martwić się o to, że spadnie. Ty za to bezproblemowo wdrapałeś się na drzewo. Coś dużo dzisiaj spotykało cię wchodzenia na różne, dziwne lokacje. W końcu mogłeś spojrzeć przez okno. Za nim ujrzałeś spory pokój. Był wypełniony niepotrzebnymi, ozdobnymi gratami, poukładanymi na szafkach i półkach, książki leżały za to na podłodze. Wszędzie porozrzucana była również ogromna ilość pluszaków najróżniejszych kształtów. W rogu stało naprawdę spore łóżko. Całe pomieszczenie utrzymane było w fioletowej tonacji, w co wliczały się ściany pokoju, pościel łóżka, czy nawet maskotki. Ogromny bałagan... Czy pokój należał do dziewczyny? Wszedłeś przez okno i stanąłeś na miękkim dywanie, który jednak trudno było podziwiać, albowiem przysypany był masą niepotrzebnych rzeczy.
"Z-zostawcie mnie!" - dobiegło cię nikłe wołanie dziewczyny, które dochodziło prawdopodobnie gdzieś z głębi domu. Wyjrzałeś z pokoju i oczom ukazał ci się skomplikowany korytarz, który wyglądał jak istny labirynt z miliardem drzwi. Co za deja vu.
_________________
#7B68EE || #5B7187

Karta Postaci l Box l Bank | Trofea | CD

You can't spell sHOTa without 'hot'!

 
 
     
Samuel



Wiek: 24
Dołączył: 01 Lis 2016
Posty: 343
Wysłany: 2018-04-09, 18:34   

Zatrzymałem się tuż przed oknem – na początku wolałem wybadać teren, aby przypadkiem nie natrafić się na jakieś nieprzyjemności. Zdziwił mnie widok sporego, aczkolwiek zagraconego, pokoju. Były to wyjątkowo ozdobne rzeczy, które wyglądałyby z pewnością niesamowicie na półce. Na podłodze znajdowały się również pluszaki, które porozrzucano po wszystkich kątach. Czuję się tu jak w domu pomyślałem nagle i zmarszczyłem brwi, wchodząc przez okno. W jakiś sposób czułem, że mój pokój również nie należał do najczystszych.
Rozejrzałem się ponownie, tym razem skupiając swoją uwagę na meblach, a także kolorach ścian. Miałem dziwne wrażenie, że miałem do czynienia z sypialnią Rozy. Może zapytam ją o to później... jeśli nie zapomnę, oczywiście.
Wzdrygnąłem się, gdy do moich uszu dobiegł krzyk.
- Roza – szepnąłem i przeraziłem się co niemiara. W końcu to był mój pomysł by wróciła do domu i jeśli coś by się stało dziewczynie...
Przełknąłem ślinę. Nie chciałem o tym myśleć.
Otworzyłem ostrożnie drzwi i wyjrzałem na korytarz, nastawiając uszu. Krzyk dobiegał wyraźnie gdzieś z głębi domu, a widok istnego labiryntu mnie nie pocieszał. Musiałem jednak pomóc Rozie, bo inaczej mogłoby być... cóż, źle.
- Hej, przyjacielu – zwróciłem się do króliczka i pogłaskałem go po łebku, uśmiechając się.- Mógłbyś mi pomóc? Wydaje mi się, że dwie pary wyczulonych uszu mogą być pomocne – wyjaśniłem prędko i postawiłem Pokemona na podłodze. Ruszyłem na poszukiwania.
_________________
[ Samuel | box | bank ] | [ Asuna ] | [ Hoshiko Hayashi | box | bank ]
[ #CA4040 | #CC9933 ]xxxxxxxxxx[ #9966CC | #2D0640 ]



 
     
Conan 
Shotacon


Dołączyła: 25 Kwi 2016
Posty: 2335
Wysłany: 2018-04-10, 02:39   

Króliczek natychmiast zrozumiał powagę sytuacji, kiwając ze zrozumieniem łebkiem. Zaczął prędko skakać w stronę, z której prawdopodobnie dobiegał głos. Podążałeś za nim szybkim korkiem. Tak skupiony na odnalezieniu dziewczyny nawet nie zorientowałeś się, kiedy z drugiego korytarza nadbiegała inna osoba. A może po prostu zorientowałeś się za późno, bo uderzyła w ciebie z impetem, gdy tylko dotarłeś do skrzyżowania. Usłyszałeś dźwięk upadających na podłogę rzeczy i ciche, bolesne westchnienie. Spojrzałeś na ziemię i ujrzałeś leżącą tam teraz kobietę, która miała na sobie czarną sukienkę i fartuszek. Wyglądała jak pokojówka... czy to część służby tego, wielkiego domu?
-I-I.... Intruz! - Wyjąkała cicho. Wyglądała, jakby zaraz miała krzyknąć. Wokół niej porozrzucane teraz były różne tomy książek, które najwyraźniej wcześniej niosła.


_________________
#7B68EE || #5B7187

Karta Postaci l Box l Bank | Trofea | CD

You can't spell sHOTa without 'hot'!

 
 
     
Samuel



Wiek: 24
Dołączył: 01 Lis 2016
Posty: 343
Wysłany: 2018-05-13, 18:52   

Nie musiałem się powtarzać – mój króliczy towarzysz doskonale sobie zdawał sprawę z powagi sytuacji, w której się znaleźliśmy. Uśmiechnąłem się w chwili, gdy Pokemon kiwnął główką a następnie pogłaskałem go po łebku w ramach podziękowania.
- Dziękuję – szepnąłem, zanim stworek pokicał w kierunku, z którego najprawdopodobniej dobiegał głos. Nie zwlekając, ruszyłem za Pokemonem w poszukiwaniu mojej towarzyszki. Jej krzyk wciąż dudnił mi w uszach, a ja z każdą chwilą robiłem się coraz bardziej spięty – bałem się o nią, o Rozę, co tu dużo mówić? To głupie pomyślałem, przecież nawet się nie znamy dodałem i westchnąłem, dobiegając do skrzyżowania korytarzy.
Poczułem delikatne uderzenie w pierś.
Cofnąłem się o krok do tyłu, a następnie zamrugałem oczyma, nieco zszokowany. Nie patrzyłem przed siebie, przez co wpadłem na obcą mi osobę. Szczerze? Spanikowałem. Nie wiedziałem co miałem zrobić, jednak dźwięk upadających rzeczy przywołał mnie do rzeczywistości. Nie myśląc długo nad tym, co robię, postarałem się zebrać część rzeczy a następnie wyciągnąłem dłoń ku kobiecie. Cóż, trzeba przyznać, że wyglądała całkiem miło...
No, gdyby nie jej słowa.
- Nie, nie! – wyszeptałem, a następnie zbliżyłem się do niej i zakryłem jej usta swoją dłonią. Przy okazji upuściłem ponownie rzeczy, które podniosłem. Na szczęście były to książki, a wątpię, by upadek z wysokości im jakoś zaszkodził. Przynajmniej tyle dobrego... pomyślałem, odwracając wzrok i spoglądając z powrotem na ciemnowłosą.- Przyszedłem tu w odwiedziny. Mojej koleżanki, Rozy. Miałem na nią czekać ale chciałem... cóż, skorzystać z łazienki – skłamałem, uśmiechając się lekko, aczkolwiek nerwowo. Cóż, kłamstwo przeszło przez moje gardło o tyle gładko, że nieznajoma powinna mi uwierzyć.- Przepraszam za swój strój, ale... eee... – dodałem, ale zatrzymałem się na moment, nie wiedząc jak się wytłumaczyć. Wtem mnie olśniło.- Jestem cospe... cospa... costa...? – kontynuowałem, szukając odpowiedniego słowa. Jakoś wyleciało mi to z gło... OCH!- JESTEM COSPLAYEREM, MIŁO MI PANIĄ POZNAĆ! – wydukałem w końcu i wyprostowałem się, zabierając dłoń z jej ust. Ukłoniłem się kobiecie i ucałowałem jej dłoń z szerokim uśmiechem na ustach.
Oby połknęła haczyk.
_________________
[ Samuel | box | bank ] | [ Asuna ] | [ Hoshiko Hayashi | box | bank ]
[ #CA4040 | #CC9933 ]xxxxxxxxxx[ #9966CC | #2D0640 ]



 
     
Conan 
Shotacon


Dołączyła: 25 Kwi 2016
Posty: 2335
Wysłany: 2018-05-13, 21:07   

Twój króliczek wydawał się nawet żywszy po tym, jak go pogłaskałeś. Ale wróćmy do teraźniejszych wydarzeń. Kobieta, która się z tobą zderzyła, wyglądała na szczerze przerażoną, gdy nagle zakryłeś jej usta. Chyba myślała, że to jakiś napad. Uspokoiła się troszkę po tym, co powiedziałeś. W końcu mogła odetchnąć głęboko, gdy zdecydowałeś się zabrać rękę z ust. Przez chwilę zbierała myśli, nawet ignorując pocałunek w dłoń. Żeby dopiero coś powiedziała, musiałeś poczekać, aż oddech jej się ustabilizował.
-Przyjaciel...? - Zaczęła wtedy powoli podnosić książki z ziemi, aby w końcu stanąć na nogi. -Przyjaciel panienki?... Kłamca. - Powiedziała w końcu, dosyć poważnym tonem. -Panienka nie ma pozwolenia na zadawanie się z nikim z zewnątrz. - Kontynuowała. Zaskakujące było jednak to, co dodała później. -Ale... jeśli to prawda.... jeśli to prawda, to proszę, uratuj ją. - Ściszyła głos, jednakże dało się wychwycić ten, błagalny ton.
_________________
#7B68EE || #5B7187

Karta Postaci l Box l Bank | Trofea | CD

You can't spell sHOTa without 'hot'!

 
 
     
Samuel



Wiek: 24
Dołączył: 01 Lis 2016
Posty: 343
Wysłany: 2018-06-01, 15:19   

- ... Kłamca.
Zbladłem, gdy usłyszałem to jedno, na ogół niewinne, słowo. Uśmiechnąłem się nerwowo i cofnąłem o krok do tyłu, gotów do ucieczki. No to wpadłem skomentowałem w myślach, przełykając z trudem ślinę. Następne słowa kobiety zbiły mnie nieco z tropu – wydawało mi się to być dziwne, że Roza miała taki zakaz. Chyba rzeczywiście miała mocne powody, żeby... pomyślałem, nie dokańczając. Wciąż z trudem dochodziło do myśl o tym, że chciała zakończyć swoje życie.
Ująłem dłonie kobiety w swoje.
- Uratuję, obiecuję – powiedziałem i uśmiechnąłem się – nie tak jak wcześniej, w żaden sposób, który był dla mnie... typowy. Naprawdę zależało mi na tym, aby dziewczyna znalazła swoje miejsce na świecie. Zwyczajnie uważałem, że na to zasługiwała.- Ruszamy.
Skinąłem głową na króliczka, by kontynuował, po czym ruszyłem ku dalszym poszukiwaniom.
_________________
[ Samuel | box | bank ] | [ Asuna ] | [ Hoshiko Hayashi | box | bank ]
[ #CA4040 | #CC9933 ]xxxxxxxxxx[ #9966CC | #2D0640 ]



 
     
Conan 
Shotacon


Dołączyła: 25 Kwi 2016
Posty: 2335
Wysłany: 2018-06-02, 22:26   

Pokojówka kiwnęła głową i, nim zdołałeś odejść, kobieta zatrzymała cię jeszcze. Twój królik zdołał zapędzić się zdecydowanie za daleko, teraz ponownie wracając w pobliże twojej osoby.
-Poczekaj... prawdopodobnie znowu ją zamknęli. Na pierwszym piętrze.... w prawym skrzydle. - Mówiła cicho i powoli. - Niestety tylko pan tego domu ma klucz do wspomnianego pokoju. Trzyma go najczęściej przy sobie, albo w gabinecie. Jest dla niego bardzo ważny. - Tłumaczyła nerwowo. Ciekawe co było aż tak ważnego w kluczu...? -Ze swojego gabinetu wychodzi na długi czas podczas posiłków. Jeśli odwróciłabym uwagę służby... dałbyś radę go przeszukać?... Jeśli jest chociaż cień szansy, że go tam zostawił, to musimy na nią postawić.
_________________
#7B68EE || #5B7187

Karta Postaci l Box l Bank | Trofea | CD

You can't spell sHOTa without 'hot'!

 
 
     
Samuel



Wiek: 24
Dołączył: 01 Lis 2016
Posty: 343
Wysłany: 2018-06-05, 18:18   

Kobieta postanowiła mnie zatrzymać, czego kompletnie się nie spodziewałem. Spojrzałem na nią nieco zaskoczony, a chwilę później zorientowałem się, że wypadałoby zawołać z powrotem króliczka, który się nieco zapędził – na szczęście Pokemon sam w porę zauważył, że za nim nie podążam i prędko do mnie wrócił, z czego się cieszyłem.
Wysłuchałem do końca pokojówkę, po czym skinąłem głową.
- Dałbym radę – odpowiedziałem.- Bardzo dziękuję za te informacje, dzięki nim z pewnością uwolnię Rozę – dodałem chwilę później, uśmiechając się serdecznie – chciałem choć przez chwilę pokazać, aby ciemnowłosa się nie martwiła. Wierzyłem w swoje możliwości oraz to, że zdołam uratować dziewczynę.- Jest coś jeszcze, o czym powinienem wiedzieć? Jakieś miejsce, w którym zostawia zazwyczaj klucz? Czy mam przeszukiwać wszystkie szuflady? – dopytałem.
_________________
[ Samuel | box | bank ] | [ Asuna ] | [ Hoshiko Hayashi | box | bank ]
[ #CA4040 | #CC9933 ]xxxxxxxxxx[ #9966CC | #2D0640 ]



 
     
Conan 
Shotacon


Dołączyła: 25 Kwi 2016
Posty: 2335
Wysłany: 2018-06-09, 14:57   

/Twój avatar jest perfekcyjny <3

Pokojówka uśmiechnęła się.
-Miło wiedzieć, że jednak ma tak dobrego przyjaciela. - Rzekła, mimo iż wcześniej nazwała się kłamcą. Wciąż wyglądała na lekko zmartwioną, ale co jej się dziwić, gdy to akcja miała spore możliwości niepowodzenia. Nawet nie było pewności, że klucz znajdował się w biurze... ale tylko na to można było teraz postawić. -Tutaj nie jestem pewna... ale jeśli jest to ważna rzecz, to zaczęłabym od szuflad w jego biurku. - Wyznała po chwili. Kobieta spojrzała na zegar na ścinie, odzywając się ponownie. - Powinniśmy powoli ruszać. Odwrócę uwagę służby... dzięki tobie mam nawet pomysł jak. - Powiedziała cicho, uśmiechając się lekko. -Więc... um... jak ci właściwie na imię? - Zapytała nagle, orientując się, że nie ma się jak do ciebie zwracać.
_________________
#7B68EE || #5B7187

Karta Postaci l Box l Bank | Trofea | CD

You can't spell sHOTa without 'hot'!

 
 
     
Samuel



Wiek: 24
Dołączył: 01 Lis 2016
Posty: 343
Wysłany: 2018-06-16, 15:52   

/Dziękuję, twój również! <3 Właściwie to się śmiałam, bo chciałam go już ustawić wcześniej, a później wchodzę i widzę, że masz Perłę... taki miły zbieg okoliczności :D

Kiwnąłem głową, a następnie pogłaskałem się po podbródku myśląc nad słowami, które wypowiedziała kobieta. Zwykle działałem bez planu, ponieważ wydawało mi się, że to najlepszy sposób na wykonanie czegoś, tak teraz zwyczajnie nie chciałem narazić nowo poznanej dziewczyny na jakieś nieprzyjemności, które mogłem spowodować swoim zachowaniem.
Gdy pokojówka wspomniała o tym, że powinniśmy ruszać, ocknąłem się a następnie podążyłem za jej wzrokiem. Rzeczywiście zegar wskazywał porę, o której mówiła wcześniej.
- Mam to do siebie, że inspiruję ludzi – wtrąciłem w jej wypowiedź i uśmiechnąłem się szeroko, ukazując zęby. Ciekawiło mnie to, w jaki sposób chciała to uczynić, jednak ze względu na późną porę wolałem odpuścić. Spieszyło nam się.- Nazywam się Samuel – odpowiedziałem, już się nie uśmiechając. Przypominało mi to o tym, że tylko to pamiętałem, nic więcej. Poza tym ucieczka z tego całego zakładu była wciąż świeżym wydarzeniem, które jednak się na mnie odbiło. Nie chcę do tego wracać.
Ukłoniłem się.
- A twe imię brzmi...? – zapytałem, nie chcąc stworzyć niezręcznej atmosfery ciszą, która zapadła przez chwilę ze względu na moje przemyślenia. Po dowiedzeniu się tego, czego chciałem, ukłoniłem się raz jeszcze i ująłem dłoń kobiety w swoją, po czym pocałowałem jej wierzch.- Powinniśmy ruszać. Najprawdopodobniej już cię nie zobaczę... – zacząłem i zrobiłem pauzę, by spojrzeć jej prosto w oczy.- Dziękuję. To, co robisz, sprawia że wraca mi wiara w ludzi – dokończyłem i uśmiechnąłem się. Jeśli będzie mi to dane – ruszam w końcu w stronę, w którą powinienem udać się od razu. Gabinet ojca Rozalii.
_________________
[ Samuel | box | bank ] | [ Asuna ] | [ Hoshiko Hayashi | box | bank ]
[ #CA4040 | #CC9933 ]xxxxxxxxxx[ #9966CC | #2D0640 ]



 
     
Conan 
Shotacon


Dołączyła: 25 Kwi 2016
Posty: 2335
Wysłany: 2018-06-30, 07:38   

Pokojówka uśmiechnęła się i zanim ruszyliście, odpowiedziała na twoje pytanie.
-Dobrze Samuelu, nazywam się Maria. Mam nadzieję, że uda ci się osiągnąć swój cel. I to ja dziękuję. - Po tych słowach zaczęła powoli maszerować korytarzem, a ty za nią, jednakże w pewnym momencie poleciła ci się zatrzymać. Niedaleko ujrzałeś spore drzwi do jakiegoś pokoju, które prawdopodobnie było biurem. Maria odłożyła książki na jakiś ozdobny stoliczek, znajdujący się na korytarzu, który domyślnie służył do utrzymywania stojących na nim wazonów z kwiatami. Po chwili wzruszyła, a właściwie wbiegła do pomieszczenia, aby prawdopodobnie dać wrażenie jakiejś nagłej sytuacji, która właśnie się gdzieś zdarzyła. Ty za to czekałeś we wskazanym miejscu. Potem usłyszałeś jakieś podniesione głosy.
Trochę czasu upłynęło, nim pokojówka wyszła stamtąd z innym członkiem służby obok siebie. Oboje wyglądali na przejętych. Maria była całkiem niezłą aktorką, cokolwiek jej naopowiadała. Ale odeszli w przeciwną stronę. Mogłeś wykorzystać sytuację, aby spokojnie wkraść się do biura. Nie miałeś sporo czasu...
Było to spore i bardzo czyste pomieszczenie. Wszystkie przedmioty były posegregowane i wyglądały, jakby miały swoje miejsce, a na biurku leżał stos papierów, jednakże również ładnie ułożonych. Było trochę komód, jak i w biurku znajdowały się szuflady. Jak ci polecono, najpierw je otworzyłeś i bogu dzięki, że znalazłeś tam jakiś kluczyk. Był dosyć duży i wykonany z ciemnego metalu. Wyglądał dosyć specyficznie. Ale chyba teraz przychodzi dużo trudniejsza część tego całego zadania....
_________________
#7B68EE || #5B7187

Karta Postaci l Box l Bank | Trofea | CD

You can't spell sHOTa without 'hot'!

 
 
     
Samuel



Wiek: 24
Dołączył: 01 Lis 2016
Posty: 343
Wysłany: 2018-07-13, 00:46   

- Maria – wypowiedziałem imię kobiety na głos, a następnie uśmiechnąłem się i mrugnąłem do niej.- Bardzo ładne imię – dodałem chwilę później po czym ruszyłem za kobietą długim korytarzem. Czułem spokój, choć z drugiej strony stresowałem się tym, że możemy zostać przyłapani, co z pewnością skończyłoby się źle nie tylko dla nas, a także dla Rozy, o którą tu chodziło. Nie możemy dopuścić do tego, by coś się jej stało pomyślałem, zatrzymując się wtedy, gdy Maria poleciła mi to zrobić. Widok sporych drzwi sprawił, że doszło do mnie to, iż znajdujemy się tuż przed biurem.
Już miałem odwrócić się do kobiety kiedy doszło do mnie, że jej postać dopiero co mignęła mi przed oczyma – wyglądało na to, że kobieta nie traciła czasu i czym prędzej ruszyła do realizacji planu. Postanowiłem skryć się w cieniu, co poleciłem również króliczkowi, który wciąż mi towarzyszył. Do moich uszu dotarły podniesione głosy.
Postanowiłem czekać.
Czekając na Marię czułem jakby przeminęła cała wieczność. Z każdą chwilą robiłem się coraz bardziej spięty, nie potrafiłem skupić na niczym innym myśli niż na tym, w czym właśnie brałem udział. Gdy głosy zrobiły się bardziej opanowane, doszło do mnie to, że w każdej chwili może wrócić Maria.
Dosłownie chwilę później kobieta wróciła, tym razem w towarzystwie reszty służby. Skryłem się bardziej w cieniu i uważnie obserwowałem ich zmartwione twarze – wyglądało na to, że Maria odwaliła niezłą robotę. Powinna dostać nagrodę za bycie aktorką roku pomyślałem z uśmiechem, wykorzystując swoją chwilę.
Wkradłem się do biura zupełnie niespostrzeżony.
Wiedziałem, że nie miałem za dużo czasu, dlatego rzuciłem jedynie okiem na pomieszczenie, w którym się znajdowałem i czym prędzej zająłem się szufladami w biurku. Trzymałem się wskazówek oraz poleceń ciemnowłosej i, Arceusowi dzięki, nie minął moment a w mojej dłoni znalazł się poszukiwany klucz. Odetchnąłem z ulgą, a następnie zamknąłem ostrożnie szufladę.
- Trzymaj się mnie, dobrze? – zwróciłem się do Pokemona, sadząc go na moim ramieniu. Uśmiechnąłem się do niego pocieszająco a następnie skierowałem ku wyjściu. Wychodząc z pomieszczenia upewniłem się najpierw, że za drzwiami nikogo nie ma i dopiero wtedy ruszyłem dalej – trzymając się blisko ściany. Starałem się wykorzystać cienie na swoją korzyść.
Teraz tylko dostać się na pierwsze piętro, do prawego skrzydła...
- Cholera, abym nikogo nie spotkał na swojej drodze – szepnąłem sam do siebie, ruszając naprzód, w kierunku jakichś schodów, które pomogłyby mi się dostać na inne piętro. Gdybym jednak kogoś spotkał... cóż, zawsze można tę osobę unieruchomić, prawda?

---------------------
Rety, w pewnym momencie kompletnie nie miałam pojęcia co odpisać qq Mam jednak nadzieję, że ten odpis nie wyszedł mi tak źle, jak myślę aa
_________________
[ Samuel | box | bank ] | [ Asuna ] | [ Hoshiko Hayashi | box | bank ]
[ #CA4040 | #CC9933 ]xxxxxxxxxx[ #9966CC | #2D0640 ]



 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Graficy
Sojusznicy:

Panda
35451075
Yukiyorin

Did
44021735

Daisy7
ania.daisy7

Księciu
raivvitch

WAW Pokemon

SNM
SnM

PokeSerwis

Kurs Manga

Re:Start

Anime Centrum
anime online

Lucid Dream

Stray Dogs

Rainbow RPG
Rainbow RPG

Cytadela

Proelium

Riverdale

Eclipse
Eclipse

Oversoul

Morsmordre

Ninshu

Dragon - Space Trip
Dragonst

Nemea

Orchard Stable

Genetrix

Hetaliowe Awokado

Rabbit Doubt

France

New York City

Czarodzieje

Vampire Diaries
Vampire Diaries

Disney World

Sekret Miasta

Epoka Nordlingów

Skraj

Dragon Domination

Horizon

Valor

Into Darkness

Life Sucks

YLO

Inno Świat

Over Undertale
over-undertale

Dysharmonia

Eridani

Camp of shadows

Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Tvedeane

Kundle

Zmiennokształtni
www.zmiennoksztaltni.wxv.pl

Magic Lullaby

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Maligna

FT Path Magician

Luciferum
Luciferum zaprasza!

Stado psów

Ninja Clan Wars

Mortis

Czarny Horyzont

Ardhi

Artemida - Warrior Cats

Drachen

The Avengers

Noctus

Kraina Snów

Dragon Ball - Another Universe

Wishtown

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

Virus

Mystery Town

Avengers Assemble

Bleach Other World
Bleach OtherWorld

Wizard's World

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Panda & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.

Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.

Pokemon Crystal launched 2011-03-23.