Pokemon Crystal Strona Główna Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Przygoda Huntress +18
Autor Wiadomość
Did
#czasnaprzenosiny


Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 3013
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2017-10-02, 19:04   Przygoda Huntress +18



Zimny wiatr otulił twoje ciało, a także blade lico mężczyzny, z którego ust już dawno przestała sączyć się krew. Ta, która zdążyła z nich wypłynąć, wsiąkła w ziemię, naznaczając na zawsze miejsce zbrodni. Bez zastanowienia się skreśliłaś jego imię z listy - Jonathan J. Haynes - właśnie tak nazywała się twoja kolejna ofiara. Ponownie zabita przeszyciem strzałą. W końcu łucznictwo to twój konik. Może będziesz mogła zainwestować nawet w nowy łuk. Pięć tysięcy trzysta, to kwota, którą dostaniesz za zabójstwo Jonathana, nic nie wyróżniającego się mieszkańca Candy Cane Lane, osiedla w pobliskim miasteczku. Miałaś już opuścić las razem ze Sneaselem, kiedy usłyszeliście dźwięk, dochodzący z kieszeni spodni ofiary. Bez żadnego polecenia, twój towarzysz podszedł do trupa i wyciągnął z owej kieszeni pościerany portfel oraz komórkę. Zanim do ciebie wrócił, połączenie ucichło, a ty ujrzałaś na ekranie telefonu nieodebrane połączenie od Lany, a chwilę potem wiadomość od niej.

Cytat:
"Gdzie jesteś? Czekam na ciebie od dobrej godziny... Jonathan, dziś wyjątkowo czuję się samotna."


Wygląda na to, że nikt dzisiaj nie utuli Lany do snu, a prezerwatywa, którą znalazłaś razem z prawo jazdy, kilkoma drobniakami i adresem motelu w portfelu, nie zostanie użyta. Aczkolwiek pomoc kobiecie w zakończeniu samotności, może okazać się wisienką na torcie przed kolejnym zadaniem. Wystarczy, że udacie się do motelu zamiast Jonathana.

_________________
Daisy7 "no niestety jestem na nie, ale nie hejcę" 2k17

KP|Box|Bank|Galeria
  
 
     
Huntress 
Queen


Dołączył: 24 Kwi 2016
Posty: 373
Wysłany: 2017-10-08, 18:10   

Spojrzałam na połączenie, które pozostawiła po sobie kochanka faceta, którego przed chwilą miałam przyjemność zabić. Wcale nie było mi przykro, że wymazałam go z życia innych osób. Taki był to już zawód. Już dawno pogodziłam się z tym, że krzywdzę innych ludzi i nauczyłam się z tego czerpać przyjemność. Powinni być wdzięczni za to, że razem z osobami z listy nie zabijałam całych rodzin, aby nikt nie szukał osoby, która zabiła ich bliską osobę. Takie grupowe morderstwa ciągnęłyby za mną sznur poszukiwań, a pojedyncze, z pozoru niepowiązane ze sobą ofiary w różnych miejscach w regionie nie skupiały na mnie aż tak wielkiego zainteresowania. Starałam się też nie zabijać wyłącznie strzałami, aby nie łączyć niepotrzebnie ze sobą ofiar, jednak niewątpliwie był to mój ulubiony sposób morderstwa. Wyrzuciłam portfel w krzaki, a telefon rozgniotłam obcasem swojego buta. Nic z tych rzeczy trupowi nie będzie potrzebne, a mi także nic po tym. Prezerwatywa, parę marnych groszy i jakiś adres? Nie zamierzałam z nich skorzystać. Wolałam rozkoszować się cierpieniem innych po stracie bliskich osób, kiedy już odnajdują moje ofiary, niż zabijać ich wszystkich i pozbywać mnie satysfakcji z wiedzy, że ktoś tam jest i cierpi. Poza tym, szkoda mi było czasu na tą kobietę. Na pewno nie byłaby większym wyzwaniem niż jej nieżywe dildo.
Otarłam z twarzy krew, która rozprysła się z piersi Jonathana po wbiciu strzały i naciągnęłam na głowę mocniej kaptur. Spojrzałam na Sneasela, który pojawił się przy moim boku.
- Dobrze się spisałeś. Misja wykonana, idziemy dalej - odpowiedziałam, wsuwając do torby prawo jazdy mężczyzny. Zastanawiałam się, czy będzie to wystarczający dowód na potwierdzenie morderstwa i odebranie nagrody. Jeżeli będą mi robili przy tym problemy, to wezmę moje pieniądze w inny sposób...
_________________
R.I.P. Allison Argent †
1997-2014


Karta Postaci || Box || Bank
Multi Sosika. Zatwierdzone przez Daisy i Kyuubi
 
     
Did
#czasnaprzenosiny


Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 3013
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2017-10-15, 11:30   



Szkoło ekranu telefonu pękło pod twoim obcasem, jak życie jego właściciela. Zostawiając go, by zgnił, wsunęłaś jego zegarek i prawo jazdy do torby, po czym razem z Sneaselem wróciłaś do lasu. Obierając jednak zupełnie inną ścieżkę do wyjścia. Nikt przecież nie wchodzi dwa razy do tej samej rzeki, w tym przypadku nikt nie kroczy dwa razy tą samą ścieżką. Przedzierając się przez wysokie drzewa w błogiej ciszy miałaś chwilę na wytchnienie. Obranie nowego celu lub po prostu zastanowienie się nad dalszymi planami, jeszcze na dziś albo już na jutro. Aczkolwiek wiedząc, że nic nie jest wieczna, spodziewałaś się, że ten moment nie może ciągnąć się w nieskończoność. Będąc tuż przy wyjściu na drogę, poczułaś lekkie drgania w kieszeni płaszczu. Wyciągnąwszy z niej telefon, ujrzałaś na ekranie zastrzeżone połączenie, które jednak nie było ci do końca obce. Tylko Belcourt mogła do ciebie zadzwonić, nie ujawniając swojego numeru.
- Witaj, Bayle. - z głośnika usłyszałaś dobrze znany ci głos przekaźnika pomiędzy tobą, a twoim głównym zleceniodawcom. - Jutro o siódmej w tym samym miejscu. Mam nadzieję, że masz coś dla nas. Inaczej Bane zajmie się tobą, a ja z chęcią na to popatrzę. - dodała tonem, który jasno określa to, że nadal nie pała do ciebie sympatią.
Zanim zdążyłaś odpowiedzieć jej cokolwiek, rozłączyła się.

Godzinę później.

W końcu udało ci się dotrzeć pod drzwi twojego mieszkania w jednym z bloków w mieście. Odłożywszy łuk na jego miejsce, położyłaś się na kanapę przed telewizorem. Jak to zwykłe bywa, Sneasel nalał ci do szklanki whiskey z lodem, ale oprócz niej przyniósł ci dodatkowo kopertę, którą znalazł w skrzynce pocztowej. Nieczęsto dostajesz listy, ale jeśli już jakieś dostajesz, to wyłącznie tylko dzięki twojemu towarzyszowi je odczytujesz.
_____________________________________
Bane i Belcourt, to wysłannicy twojego szefa, którzy identyfikują rzeczy ofiar i dają ci kasę za to. Co do miejsca spotkania możemy się jeszcze jakieś wybrać.
_________________
Daisy7 "no niestety jestem na nie, ale nie hejcę" 2k17

KP|Box|Bank|Galeria
  
 
     
Huntress 
Queen


Dołączył: 24 Kwi 2016
Posty: 373
Wysłany: 2017-10-29, 15:29   

Zabawne, że ta suka nadal myślała, że mogą mi coś zrobić. To, że wykonywałam zlecenia dla ich szefa, nie znaczy, że byłam na równi, albo co więcej, pod nimi. Jeśli myślała, że może mi zagrozić ona, albo Bane, to... cóż, niech próbuje. Wtedy z chęcią ja popatrzę na to, co będę jej robić.
Czas na mały odpoczynek. Do rana nie musiałam się już niczym zajmować, bowiem z Haynesem poszło mi dość sprawnie. Nie musiałam nawet myśleć o kolejnych ofiarach, chociaż przeglądanie mojej listy z nowo zakreślonymi nazwiskami zawsze sprawiało mi przyjemność. Po kilku łykach whiskey odstawiłam szklankę na stoliku obok listu, który przyniósł Sneasel. Może poczekać, nie byłam aż tak zaciekawiona jego zawartością. O wiele bardziej interesował mnie w tym momencie ciepły prysznic, toteż swoje kroki skierowałam do łazienki, gubiąc po drodze kolejne części garderoby. Nie miałam przed kim skrywać swojego nagiego ciała, w końcu byłam we własnym mieszkaniu. A spojrzenia Virusa wcale mnie nie peszyły.
Ciesząc się ciepłymi kroplami spływającymi po moim ciele, pozwoliłam sobie na chwilę zapomnienia. Chwila relaksu jak najbardziej należała mi się po dzisiejszym dniu. Odchyliłam głowę do tyłu, pozwalając kroplom na odbijanie się od mojej rozpalonej twarzy [...]. Kiedy skończyłam, wytarłam włosy w gruby ręcznik, a kolejnym owinęłam się wokół mojego ciała, kierując się z powrotem do salonu, na kanapę. Nie mając na głowie innych rzeczy, włączyłam TV i sięgnęłam po kopertę, którą przyniósł wcześniej Sneasel.
-----------------------
Mam jajo Houndoura ~
_________________
R.I.P. Allison Argent †
1997-2014


Karta Postaci || Box || Bank
Multi Sosika. Zatwierdzone przez Daisy i Kyuubi
  
 
     
Did
#czasnaprzenosiny


Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 3013
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2017-11-05, 15:29   



Wypoczęta i czysta padłaś na kanapę, zaczynając leniwie przewijać programy w telewizorze. Mimo kilkuset kanałów dostępnym w kablówce, żaden nie zaciekawił cię na tyle, żebyś zostawiła go na ekranie. Znudzona ciągłym przewijaniem programów, odłożyłaś pilot na drewniany stolik, ostatecznie włączając nim kanał z wiadomościami. Niezainteresowana rozmową dwóch mężczyzn na temat planowanych wyborów nowego burmistrza, sięgnęłaś po kopertę, którą jakiś czas temu przyniósł ci Sneasel. Oderwawszy zaklejoną część, wyciągnęłaś z niej zgiętą na pół kartkę, pachnącą kwiatami bzu. Rozłożywszy ją, ujrzałaś na niej krótką wiadomość, zapisaną czerwonym tuszem:

Cytat:
Wiem, że umiesz zająć się pewnymi osobami. Proszę pomóż mi, ktoś mi zagraża. Jeśli jest w tobie trochę empatii, zadzwoń pod ten numer - 778346093 - Emily.


Hm? Czyżbyś była nieuważna w ostatnich zabójstwach? Emily, jeśli w ogóle tak ma na imię adresatka listu, wie dużo o tobie. Teraz pytanie czy nie wie za dużo? Jedynym sposobem, żeby się o tym przekonać jest telefon na podany przez nią numer. Z drugiej strony, to może być pułapka.
-----------------
jakoś się go wykluje
_________________
Daisy7 "no niestety jestem na nie, ale nie hejcę" 2k17

KP|Box|Bank|Galeria
  
 
     
Sosik 


Wiek: 24
Dołączył: 24 Kwi 2016
Posty: 1679
Wysłany: 2017-12-03, 22:42   

Wszystko dotychczas wskazywało na to, że będzie to niezwykle leniwy i nudny wieczór. Aż do tego listu. Niezbyt przejęłam się sprawą tej dziewuchy, ale zastanawiające było to, skąd się o mnie dowiedziała. Gdyby widziała, jak wykonuję swoją robotę, to chyba miałaby na tyle oleju w głowie, żeby do mnie nie pisać. Równie dobrze mogę sprzątnąć ją, żeby nie mieć żadnych problemów... W każdym bądź razie nie mogłam tego tak zostawić, skoro wiedziała, gdzie wysłać list, to wie już o mnie o wiele za dużo. Moje ofiary przeważnie nie uświadczyły nawet mojego oblicza, więc mogła się czuć wyjątkowa.
- Virus, zapowiada się na to, że to nie koniec naszej roboty na dzisiaj - wycedziłam, sięgając po telefon. Spisałam szybko numer, po czym zarzuciłam na siebie moje "robocze" ciuchy włącznie z płaszczem. Dość szybko dobrałam resztę broni do torby, którą przerzuciłam przez ramię. Zamykając za sobą drzwi do mieszkania, wykonałam połączenie od wcześniej zapisany numer.
Czy obawiałam się tego, że może to być pułapka? W żadnym razie. Jeżeli ktoś próbował mnie wrobić, to powinien już spierdalać. I tak go dogonię.
_________________
#team#spideypool

KP Olivera || KP Huntress
 
     
Did
#czasnaprzenosiny


Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 3013
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2017-12-22, 19:37   



Mimo bezchmurnego wieczoru, podczas którego wracałaś do domu. Teraz, w nocy, zastałaś na zewnątrz deszcz. Naciągnąwszy kaptur na głowę, by uchronić swoje włosy przed jego kroplami, zadzwoniłaś pod wskazany numer z listu. Zamiast głosu z głośnika swojej komórki, usłyszałaś za to głośny dzwonek, dochodzący z oddala. Podniósłszy wzrok, ujrzałaś po drugiej stronie ulicy dziewczynę, stojącą pod latarnią. Ubrana jest w cienką, białą i długą koszulkę, która podobnie, co włosy przemokła do suchej nitki. Nie ma ani spodni, ani butów, a jej bose stopy ogrzewa jedynie czarny pies z szarą czaszką na głowie. Kiedy zorientowała się, że ją dostrzegłaś, zakończyła połączenie, widoczne na ekranie jej komórki, a ty w tym samym momencie dostałaś wiadomość o nieodebranym połączeniu, które upewniło cię, że to numer tej dziewczyny. Wpatrującej się w ciebie i czekającej na twój ruch.

_________________
Daisy7 "no niestety jestem na nie, ale nie hejcę" 2k17

KP|Box|Bank|Galeria
  
 
     
Huntress 
Queen


Dołączył: 24 Kwi 2016
Posty: 373
Wysłany: 2017-12-30, 14:53   

Pogoda jak najbardziej mi nie przeszkadzała. Lubiłam deszcz, szczególnie nocą. Mało kto odważyłby się wtedy wyjść na zewnątrz, gdzie panuje zimno i mrok, ale ja jak najbardziej odnajdowałam się w tych klimatach. Mało kto mógł mnie wtedy zauważyć.
Odnalezienie tej dziewczyny nie było wcale takie trudne. Nie zastanawiałam się jednak za bardzo nad jej obecnym strojem ani nad tym, że stała przemoknięta do suchej nitki. Przecież to nie moja sprawa. Wysłałam Virusa jak zwykle w mrok, żeby obserwował wszystko z boku niepostrzeżony i w razie potrzeby wkroczył. Chociaż nie przewidywałam nic takiego.
- Czym zamierzasz mi zapłacić za moje usługi, skoro nawet nie masz butów na nogach? - zapytałam, strzepując z kaptura nagromadzoną dotychczas wodę, ale cały czas pozostając w jego cieniu. Nie zamierzałam się przed nikim demaskować. Rękę trzymałam cały czas na torbie, a drugą, dobyłam noża, który był ukryty w rękawie płaszcza. Jednak na razie nie zdradzałam się z tym, że go mam. To tak dla zachowania większej ostrożności.
_________________
R.I.P. Allison Argent †
1997-2014


Karta Postaci || Box || Bank
Multi Sosika. Zatwierdzone przez Daisy i Kyuubi
 
     
KatNajlepszaAktorka
#czasnaprzenosiny


Dołączył: 12 Maj 2016
Posty: 65
Wysłany: 2018-01-06, 22:57   



Emily spojrzała na ciebie swoimi błękitnymi oczami, w których mogłaś dostrzec kryształowe łzy. Powoli spływające w dół po jej rozpalonych policzkach. Zanim zdążyłaś skończyć mówić, chwyciła dłonią ostrze noża, barwiąc szkarłatem kałużę między wami.
- To, że nie mam butów, nie oznacza, że nie mam czym ci zapłacić. - zwróciła się do ciebie, zaciskając zęby z bólu. - Jeśli mi pomożesz, to będzie twoje. Jest dużo więcej warte od tego, co dostajesz za zlecenia. - nieśmiało uśmiechnęła się do ciebie, wyjmując z kieszeni sukienki rubinowy naszyjnik, opleciony srebrnym łańcuchem. - Nie jestem głupia, żeby przychodzić do ciebie z pustymi rękoma. - dodała, puszczając w końcu uścisk z ostrza.
Kątem oka zorientowałaś się, że czarny pies, leżący przy jej stopach zniknął. Kiedy odwróciłaś głowę, ujrzałaś go razem ze swoim Sneaselem. Wygląda na to, że wyczuł go w cieniu i nie pozwoli mu wkroczyć między ciebie, a Emily. Bez walki.

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=ixw_bLVUL34[/youtube]
_________________
Daisy7 "no niestety jestem na nie, ale nie hejcę" 2k17

KP|Box|Bank|Galeria
  
 
     
Huntress 
Queen


Dołączył: 24 Kwi 2016
Posty: 373
Wysłany: 2018-01-07, 14:33   

Ta dziewczyna była albo na tyle zdesperowana, żeby się do mnie zbliżyć, albo wyjątkowo głupia. Jeśli chciała, żebym użyła noża, mogła o to poprosić, a nie się na niego rzucać. Gdy za niego złapała i raniła się dłoń, jednym sprawnym ruchem zgięłam jej łokieć i przemieściłam dłoń z nożem tak, żeby się znalazł tuż przy jej gardle.
- Jeśli jeszcze raz zrobisz coś takiego, sama cię skrzywdzę - warknęłam do niej, blokując jej ruchy jeszcze przez krótką chwilę, po czym zabrałam nóż i szybkim ruchem strzepnęłam z niego krew. Będę musiała go później wyczyścić, aby nie zostawiać po sobie śladów, ani - co ważniejsze - nie dać się komuś namierzyć. - Chyba nie muszę ci mówić, że jeśli mnie okłamujesz, to cię znajdę? - zadałam pytanie czysto retoryczne, przyglądając się czerwonemu kamieniowi na wisiorku. Ile coś takiego mogło być warte? Oczywiście, że to sprawdzę zaraz po wykonanym zleceniu.
- Od nieoczekiwanych klientów zapłatę biorę z góry. Przejdźmy do konkretów - wyciągnęłam rękę, oczekując na to, że poda mi ten naszyjnik. Jeśli nie idzie na moje zasady, to nie mamy o czym rozmawiać. Kiedy miałam już go przy sobie, ruszyłam w mrok, żeby omówić z nią szczegóły. Pod latarnią niby najciemniej, ale nie chciałam stać na widoku.
_________________
R.I.P. Allison Argent †
1997-2014


Karta Postaci || Box || Bank
Multi Sosika. Zatwierdzone przez Daisy i Kyuubi
 
     
Did
#czasnaprzenosiny


Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 3013
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-01-14, 10:58   



- Nie jesteś pierwszą osobą, która przystawia mi nóż do gardła. - Emily uśmiechnęła się do ciebie, wsłuchując się w twoje słowa. - Nie będziesz musiała mnie szukać, zawsze jestem blisko, a co do naszyjnika. Jest twój. - westchnęła, oddając ci rubinową ozdobę.
Gdy sytuacja między waszą dwójką ponownie wróciła na w miarę stabilny teren, obie udałyście się w mrok. Mrok nocy, gdzie Emily odsłoniła ci rąbek tajemnicy, odnośnie jej prośby. Okazuje się, że mimo swojego niewinnego wyglądu, wcale nie jest taka niewinna. Zadała się z niewłaściwą osobą, której później wbiła nóż w plecy. Nic dziwnego, że usiłuje ją teraz zabić. W końcu najciężej wybaczyć zdradę osobie, którą się kocha. Mawia się, że taka zdrada jest podwójnie bolesna. Wracając do samej prośby, chodzi o zabójstwo tejże osoby, zanim ona zabije Emily. Jest nią dokładnie Nicolas Sharhey, mieszkający w mieście obok. I tyle. Nic więcej.
- To jak? Przyjmiesz to zlecenie? Dorzucę coś jeszcze, jeśli je wykonasz, więc rubinowy naszyjnik nie będzie twoją jedyną zdobyczą. - spytała się ciebie, a ty mogłaś ujrzeć w jej oczach po raz pierwszy od waszego spotkania... przerażenie. Strach przed Nicolasem.

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=ZSznpyG9CHY&list=PLw-VjHDlEOgto2M4-AR-eZsfs92O85Wlw&index=392[/youtube]
_________________
Daisy7 "no niestety jestem na nie, ale nie hejcę" 2k17

KP|Box|Bank|Galeria
  
 
     
Huntress 
Queen


Dołączył: 24 Kwi 2016
Posty: 373
Wysłany: 2018-01-14, 11:11   

Ta dziewczyna naprawdę myślała, że to jakaś zabawa? Jeśli tak, to długo na tym świecie nie pożyje, nawet jeśli wykonam dla niej to zlecenie. Wpadnie na drugiego takiego i zanim się obejrzy, będzie po niej. Mnie interesowała tylko moja zapłata. Zgarnęłam od niej naszyjnik i schowałam go w kieszeni torby. Później się mu przyjrzę i pomyślę nad jego wartością.
- Jutro ten twój Nicolas będzie tylko wspomnieniem - odpowiedziałam jej, dając tym samym do zrozumienia, że zlikwiduję obiekt jej przerażenia. Nie mogłam jednak zająć się tym od razu, ponieważ nie zdążyłabym wrócić do rana do miasta, w miałam umówione spotkanie z Banem i jego suką. Będę musiała wyruszyć do sąsiedniego miasta zaraz po nim.
_________________
R.I.P. Allison Argent †
1997-2014


Karta Postaci || Box || Bank
Multi Sosika. Zatwierdzone przez Daisy i Kyuubi
 
     
Did
#czasnaprzenosiny


Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 3013
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-01-19, 15:19   



- Dziękuję! - Emily uśmiechnęła się do ciebie, po czym razem z czarnym psem wyminęła ciebie i zniknęła w mroku nocy.
Rozmowa z nią zajęła ci zdecydowanie za długo. Kiedy spojrzałaś na ekran komórki, ujrzałaś na niej godzinę trzecią w nocy. Do spotkania z Banem i Belcourt pozostały ci zaledwie cztery godziny. Jako, że deszcz przestał właśnie padać, ściągnęłaś z głowy przemoknięty kaptur płaszcza i ruszyłaś przed siebie. Prosto do opuszczonej fabryki na skraju lasu. Dotarcie do niej zajęło ci krócej, niż się spodziewałaś. Mając jeszcze dwie godziny w zapasie, pozwoliłaś sobie na odpoczynek. Usiadłszy na ławce, odpłynęłaś, rozmyślając o wszystkim, co dzisiaj się wydarzyło i o tym, że zaraz czeka cię kolejne zlecenie. Z letargu wyrwało cię głośnie klaśnięcie w ręce. Kiedy spojrzałaś do góry, ujrzałaś ją. Camille Belcourt - jedną z dwóch zaufanych osób twojego szefa. Jak zawsze nienagannie ubraną w obcisłą sukienkę i skórzaną kurtkę. Spojrzała na ciebie z pogardą, uśmiechając się przy tym do ciebie swoimi czerwonymi ustami.
- Jak zwykle nie potrafisz się ubrać. Myślisz, że możesz przychodzić do nas w czymś takim? Powinnaś wyrobić sobie klasę, w końcu jesteś płatnym zabójcom. - zjechała cię, zarzucając włosami. - Wstawaj, Bane na nas czeka. Na twoim miejscu nie kazałabym mu dłużej czekać. - zaśmiała się.

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=GAA03Rl0Dak[/youtube]
_________________
Daisy7 "no niestety jestem na nie, ale nie hejcę" 2k17

KP|Box|Bank|Galeria
 
     
Huntress 
Queen


Dołączył: 24 Kwi 2016
Posty: 373
Wysłany: 2018-01-24, 21:27   

Uch, nie wierzę, że usnęłam w takim miejscu, w dodatku na ławce, jak ostatni lump. Może bym tego tak nie żałowała, bo chwila odpoczynku mi się przydała, gdyby nie to, że w takim stanie zastała mnie ta suka. Wspominałam już kiedyś, jak ja nienawidzę tej suki? Jest pierwsza na mojej czarnej liście, jak tylko skończę pracować dla Bane'a.
- Myślę, że twój styl będzie pasował do mnie idealnie. Ta sukienka strasznie mi się podoba. Jakieś rady, zanim zedrę ją z ciebie, uprzednio dusząc cię gołymi rękami? - syknęłam w jej stronę, wstając i robiąc krok do przodu, tak aby się z nią skonfrontować. Zwykle nie rusza mnie takie gadanie, bowiem ten, kto odważył się powiedzieć takie coś, cierpiał później strasznie, ale skoro na razie nic nie mogłam jej zrobić, musiałam znaleźć inne drogi na upust mojej frustracji. - Prowadź do twojego pana, suko - rzuciłam chłodnym tonem głosu, nie zwlekając dłużej niż to konieczne. Chociaż z początku czekałam chwilę, aby ponapawać się jej złością. Mam nadzieję, że szybko dobijemy targu i będę mogła spuścić ją z oczu. Przynajmniej na jakiś czas.
_________________
R.I.P. Allison Argent †
1997-2014


Karta Postaci || Box || Bank
Multi Sosika. Zatwierdzone przez Daisy i Kyuubi
 
     
Did
#czasnaprzenosiny


Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 3013
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-02-02, 18:02   



- Ile razy już nazwałaś mnie suką? Może pora na coś nowego? My mamy wielu na twoje miejsce. - Camille uśmiechnęła się do ciebie z pogardą, zarzucając przy tym swoimi gęstymi, czarnymi włosami. - Wiem, że muszę cię prowadzić. Inaczej byś nie trafiła. - zaśmiała się, otwierając drewniane drzwi opuszczonego budynku.
Wystarczył jeden krok, żebyś poczuła znajomy ci zapach zaschniętej krwi, który wypełnia cztery ściany fabryki. Tym razem jest on jednak intensywniejszy, wygląda na to, że niedawno ktoś stracił tutaj kilka litrów owej, ciemnoczerwonej cieczy. Wzruszywszy ramionami, udałaś się wgłąb budynku za Camille. Stukot jej obcasów z każdą sekundą robił się coraz głośniejszy, grając ci na nerwach, które już dawno osiągnęły swój limit. Może to nie był zły pomysł, żeby zabić ją gołymi rękoma? Niestety jest już na to za późno. Gdybyś zrobiła to teraz, Magnus, jak zwykle nienagannie ubrany w garnitur od najlepszym projektantów z podkreślonymi oczami, czarną kredką, zabiłby cię na miejscu. Nie musiałby nawet wstawać z krzesła, na którym aktualnie siedzi.
- Camille, co tak długo? - zwrócił się do Belcourt, spoglądając z ukosa na ciebie.
- Ta wszystko przez tą szmatę, jak zawsze. - Camille odpowiedziała mu, posyłając ci oczko.
- Ta szmata ma imię. Już ci mówiłem, że masz szanować naszych wysłanników. - westchnął, na co Camille jedynie odwróciła się do niego plecami. Aczkolwiek ty mogłaś dostrzec na jej twarzy lekkie poirytowanie. - Przypomnisz mi, jak masz na imię? - powiedział, kierując swój wzrok na ciebie, otwierając przy tym jednocześnie skórzaną walizkę, wypełnioną po brzegi kopertami.
Wygląda na to, że nie tylko ty dzisiaj dostaniesz wypłatę. Po ilości tych kopert możesz wywnioskować, że Camille miała rację, że nie brakuje im ludzi do zabijania. Może jednak lepiej powstrzymać się od zbędnych komentarzy?

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=6z8xK4gLlHE[/youtube]
_________________
Daisy7 "no niestety jestem na nie, ale nie hejcę" 2k17

KP|Box|Bank|Galeria
  
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Graficy
Sojusznicy:

Panda
35451075
Yukiyorin

Did
44021735

Daisy7
ania.daisy7

Księciu
raivvitch

WAW Pokemon

SNM
SnM

PokeSerwis

Kurs Manga

Re:Start

Anime Centrum
anime online

Lucid Dream

Stray Dogs

Rainbow RPG
Rainbow RPG

Cytadela

Proelium

Riverdale

Eclipse
Eclipse

Oversoul

Morsmordre

Ninshu

Dragon - Space Trip
Dragonst

Nemea

Orchard Stable

Genetrix

Hetaliowe Awokado

Rabbit Doubt

France

New York City

Czarodzieje

Vampire Diaries
Vampire Diaries

Disney World

Sekret Miasta

Epoka Nordlingów

Skraj

Dragon Domination

Horizon

Valor

Into Darkness

Life Sucks

YLO

Inno Świat

Over Undertale
over-undertale

Dysharmonia

Eridani

Camp of shadows

Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Tvedeane

Kundle

Zmiennokształtni
www.zmiennoksztaltni.wxv.pl

Magic Lullaby

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Maligna

FT Path Magician

Luciferum
Luciferum zaprasza!

Stado psów

Ninja Clan Wars

Mortis

Czarny Horyzont

Ardhi

Artemida - Warrior Cats

Drachen

The Avengers

Noctus

Kraina Snów

Dragon Ball - Another Universe

Wishtown

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

Virus

Mystery Town

Avengers Assemble

Bleach Other World
Bleach OtherWorld

Wizard's World

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Panda & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.

Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.

Pokemon Crystal launched 2011-03-23.