Pokemon Crystal Strona Główna Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Świat po drugiej stronie światła (aka Fate/stay hyped)
Autor Wiadomość
Mhrok 
Knight of Londinium~


Wiek: 25
Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 2206
Skąd: Biedastok
Wysłany: 2018-06-23, 17:32   

Tepig zachrumkał wesoło, po czym zaczął kręcić się w kółko twojego mieszkania, merdając przy tym swoim ogonkiem zakończonym różowawą kuleczką. Kiedy położyłeś przy sobie kulę, pokemon zaczął w jego stronę biec. Stworek niefortunnie potknął się o własne raciczki, przez co się przewrócił i przekoziołkował wprost na kulę, której srebrny przycisk nacisnął nasadą swojego noska. Zabłysło czerwone światło, które prawie że od razu pochłonęło całego Tepiga, po czym PokeBall zaczął się chybotać to na lewo, to na prawo. Nie trwało to jednak długo, zaledwie kilka chwil. Wygląda na to, że dołączył do ciebie nowy, bardzo pocieszny, sojusznik.

Praktycznie od razu po wejściu do Copenhagen, poczuliście się niczym w innym miejscu niż Fuyuki. Przygaszone światła i ciężkie drewniane stoły nadawały temu lokalowi bardzo ciekawego charakteru. Całkiem interesującym był również, znajdujący się za barem, długi i wysoki regał, który wypełniony był przeróżnymi rodzajami alkoholi. Praktycznie od razu po tym, jak usiedliście przy jednym ze stolików, pojawił się obok was około siedemnasto-, osiemnastoletni chłopak o rudej czuprynie, ubrany w długi czarny fartuch z naszytym w okolicy klatki piersiowej logiem tego miejsca.
- Witam w Copenhagen, oto menu. - odparł chłopak, po czym rozdał każdemu z was małą książeczkę, również z wydrukowanym logiem. Rzuciłeś okiem do menu, znajdowały się tutaj przeróżne alkoholowe trunki, jednak znajdowały się tutaj też niewyskokowe pozycje, jak i herbaty czy kawy. - Mogę panom zaoferować do spróbowania naszą nowość, wprowadzoną z okazji niedawnego Halloween. Jest to grzaniec na bazie wina z dodatkami cynamonu, kardamonu i imbiru.
- Wydaje się to być ciekawe. Chętnie tego spróbuję. - odpowiedział mu Harley. - A czego wy się napijecie?
- Niech będzie latte z podwójnym espresso. - odparł Logan, zupełnie jak od niechcenia.
- Grzaniec i latte. - chłopak powtórzył część zamówienia złożonego przez twoich towarzyszów. - A co podać panu? - pytanie było skierowane w twoją stronę.
_________________


I'll say this not as a King, but as
a loyal knight. Anything to disturb
the King's peace will be crushed!
Clarent Blood Arthur!
MYukine Hakui:
Karta Postaci | Box | Bank | Trofea

Harumi Hasashi:
Karta Postaci | Box | Bank | Trofea

Leticia Forvedge:
Karta Postaci | Box | Bank | Trofea

Kazuto Kirigaya (Eevee):
Karta Postaci
 
     
Księciu 
pstryk

Wiek: 30
Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 1996
Skąd: Kraków
Wysłany: 2018-06-28, 01:22   

- Wodę. Poproszę wodę. - Odzywam się po chwili zastanowienia. - Niegazowaną, z lodem. - Dopowiadam, rzucając jeszcze przelotnie okiem na kartę, ostatecznie zamykając ją. Może później się skuszę na cokolwiek. Nie czuję się najlepiej, mając na uwadze wczorajszy dzień i to, jak zapowiada się dzisiaj. Czuję stres i ucisk na żołądku. Wciągam długo, jednak nie teatralnie, by wszyscy słyszeli, i głęboko powietrze nosem, zatrzymuje je na dosłownie chwilkę w płucach i wypuszczam je przez usta równie długo jak przy wdechu.
Rozglądam się po lokalu, próbując uspokoić ręce, które chaotycznie do tej pory dotykały stołu, chcąc złapać coś i nie wypuszczać. Wypatruję Tobiasa, by omówić z nim cały problem, wymienić spostrzeżenia i podjąć jakieś decyzje. Jak chłopak zareaguje na mój plan ewakuacji cywili? Nie, mam ważniejsze pytanie. Jak mamy zamiar to zrobić. Fuyuki może nie jest specjalnie duże, ale małym miastem też nie jest. Żaden pomysł nie przychodzi mi do głowy. Czuję metaliczny posmak w ustach. Wtedy dochodzi do mnie, że tak mocno przygryzłem wargę, że ją rozciąłem. Ocieram krwawiące miejsce, a następnie zasysam je, by nie było śladu po potoczku krwi.
_________________


MXander Hale
Karta Postaci | Box | Bank | Trofea
 
     
Black Lotus 
Ostatni dziedzic rodu Magów~



Wiek: 25
Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 1751
Wysłany: 2018-06-28, 16:16   

Harley wyraźnie zauważył twoje emocje związane z całą tą sytuacją, ponieważ starał się nieco rozładować sytuację. Niestety wychodziło mu to dosyć nieudolnie, gdyż po raz kolejny opowiadał historię o tym, jak to myślał, że opętał go drugi duch, a tak naprawdę do Thadeus stroił sobie z niego żarty. Zawsze przytaczał tę sytuację, kiedy się denerwował i zbytnio nie wiedział co zrobić. Zauważyłeś na ustach Logana uśmiech, który zawsze się tam zjawiał po tej konkretnej opowieści Harleya, po czym go przytulił.

- Wybaczcie mi za spóźnienie. - po kilkunastu minutach dołączył do was również i Tobias. - Starałem się dowiedzieć czegoś od tego kapłana, jednak trudno było czegokolwiek się od niego dowiedzieć. Nawet nie wiem, czy zgłosił się do niego każdy z Mistrzów. Zatem może być możliwość, że wszyscy z nich zostali wybrani, a jak i że część z nich cały czas czeka na wykonanie rytuału. Och, właśnie. Ja poproszę... - Anglik zwrócił się do rudowłosego kelnera.
- Czarna herbata, ale nie za mocna. - powiedział od razu, zupełnie jakby wyczytał to z jego twarzy. - Już się robi.
- Dzięki wielkie. - rzucił do kelnera Tobias, po czym znowu zwrócił się do was. - Zatem co chcieliście ode mnie?

- Czyli jest tak, jak myślałem. Wydarzenie sprzed tych dwudziestukilku lat jest wynikiem Wojny... Nie dobrze. - Tobias wypił łyk herbaty podanej mu w wysokiej, przezroczystej szklance, na dnie której zdążyły już osiąść liście. - Niestety nie wiem, czy ewakuacja ludności by coś dała. Trzeba by podać jakiś konkretny powód do konieczności przesiedlenia aż takiej dużej ilości ludzi i niestety obawiam się, że nie ma takiej możliwości. Zresztą ten kapłan przekazał mi, że walki należy prowadzić w taki sposób, aby nie wplątywać w nie osób niezaznajomionych z Wojną. Dlatego w razie jakichkolwiek pytań mówcie, że jesteście ze mną. Wtedy nie będzie trzeba was zabijać. - chłopak starał się rozładować napiętą sytuację, jednak szło mu to tak samo dobrze jak wcześniej Harleyowi. - Chyba że... Nie, to nie jest dobry pomysł.
_________________
~ Rin Tohsaka ~

"Fighting for others, but not yourself, is nothing but hypocrisy."

"Even if my life is full of hypocrisy, I'll keep on striving to be a hero of justice!"

?© kotlet barani




 
 
     
Księciu 
pstryk

Wiek: 30
Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 1996
Skąd: Kraków
Wysłany: 2018-06-28, 21:41   

- Musi być jakiś sposób! - Niespodziewanie podnoszę się z miejsca i niewiele brakuje, bym odtworzył legendarnego mema wywracającego stół. Usta nie zdążyły powstrzymać myśli która wystrzeliła ze mnie jak z armaty. Dopiero na stojąco uświadomiłem sobie swój wybuch i położywszy na sobie uszy, w cudzysłowie oczywiście. Chwytam za szklankę wody i piję kilka skąpych łyków. Czuję, jak resztka tlenku diwodoru osiadłą mi na wąsach i automatycznie ścieram ów pozostałość.
- Przepraszam. Chodzi mi po prostu o to, że... nie możemy. Nie chcę do tego dopuścić. Podczas poprzedniej wojny, domniemanego wybuchu gazu, zginęło mnóstwo bezbronnych ludzi, którzy stali się ofiarami śmiesznych potyczek na drodze ku chciwości. Ludzkie życie to dar, życie mamy jedno... - O ironio. -... i powinniśmy go bronić. Skoro nie możemy ewakuować cywili w sposób urzędowy czy ludzki, to może powinniśmy dokonać tego przy pomocy szczypty magii i odrobinie podstępu. - Słysząc własne słowa dochodzę do wniosku, że brzmię jak obłąkany fanatyk, który pragnie za wszelką cenę spełnić swoje założenia i dotrzeć do celu. W istocie tak właśnie jest, ale brzmiąc tak głupio i jakby bez mózgu tracę "szacunek" do samego siebie.
- Panowie, słuchajcie. Ja wiem, że mówię jak potłuczony, ale zależy mi na tym, by nikomu zainteresowanemu nie stała się krzywda. Wiem, co chcesz powiedzieć, Tobiaszu. Słyszę, co niosą twoje słowa, ale nie jestem pewien, czy jest to możliwe, by nie wplątywać ludzi w tę całą szopkę. Zresztą, my też się wplątaliśmy.
_________________


MXander Hale
Karta Postaci | Box | Bank | Trofea
 
     
Mhrok 
Knight of Londinium~


Wiek: 25
Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 2206
Skąd: Biedastok
Wysłany: 2018-07-02, 12:53   

- Możemy starać się przy pomocy magii ograniczyć udział ludzi i powstrzymać śmierć cywili. Zresztą Kościół będzie w tym pomagał. Podczas rozmowy z Kireiem, wyjaśnił mi on, że to właśnie Kościół sprawił, że wydarzenia sprzed dwudziestu czterech lat ludzie pamiętają jako wybuch gazu i nieszczęśliwy wypadek, a nie coś na wzór boskiej interwencji. - wyjaśnił wam Tobias. - Ale jest też inny sposób, aby zmniejszyć siłę rażenia, podczas ewentualnego ataku. - dodał Anglik, po czym zbliżył się do was. - W czasie Pierwszej i Drugiej Wojny, Założycielskie Rody znaczyły teren przy pomocy magicznych kręgów, co umożliwiało im zwiększenie swojej mocy z dala od swojej siedziby. Teraz są one raczej w zapomnieniu, jednak w dalszym ciągu wzmacniają moc magów danego rodu. Udało mi się znaleźć dwa kręgi i je zlikwidować. Wieczorem moglibyśmy się udać do starej części Fuyuki, gdzie odnaleźlibyśmy i zniszczyli kolejne. Osłabi to, chociaż częściowo, przedstawiciela Założycieli. Taki plan ci pasuje? - pytanie było skierowane w twoją stronę.
_________________


I'll say this not as a King, but as
a loyal knight. Anything to disturb
the King's peace will be crushed!
Clarent Blood Arthur!
MYukine Hakui:
Karta Postaci | Box | Bank | Trofea

Harumi Hasashi:
Karta Postaci | Box | Bank | Trofea

Leticia Forvedge:
Karta Postaci | Box | Bank | Trofea

Kazuto Kirigaya (Eevee):
Karta Postaci
 
     
Księciu 
pstryk

Wiek: 30
Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 1996
Skąd: Kraków
Wysłany: 2018-07-03, 10:06   

- Jeżeli ma to pomóc naszej sprawie, to jak najbardziej. Przepraszam, trochę mnie poniosło. Cała ta sytuacja zaburza moją harmonię. - Z początku wyrażam entuzjazm i mój gniew zanika, rozjaśniając mi umysł. Po chwili jednak dochodzi do mnie, że samo zniszczenie pieczęci nie obroni ludzi, tylko osłabi moc napastników. Owszem, Tobias ma rację - im mniejsza siła agresora, tym bezpieczniejsi są cywile, ale nadal są oni narażeni na atak, a co za tym idzie, na śmierć.
- Takie rozwiązanie, mimo swojej słuszności, nadal nie rozwiązuje kwestie bezpieczeństwa tutejszej ludności. - Chłodniejszym tonem dodaję do swojej pierwszej wypowiedzi. Gniew, który mnie palił, został zastąpiony przez lodowate spojrzenie analityka.
- Jakie pieczęcie już zniszczyłeś? Gdzie one się znajdowały? - Dopytuję, wodzony ciekawością. Sam temat wojny, założycieli i magii, która wplątana jest w całe to "przedstawienie", jest bardzo interesujący mimo swojej natury. Zgłębiając wiedzę o pierwszych rodach napotkałem jedynie szczątki informacji w sieci, natomiast Tobias, który jest wysłannikiem Stowarzyszenia, musi wiedzieć dużo.
_________________


MXander Hale
Karta Postaci | Box | Bank | Trofea
 
     
Mhrok 
Knight of Londinium~


Wiek: 25
Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 2206
Skąd: Biedastok
Wysłany: 2018-07-03, 10:10   

- Krąg w starej części Fuyuki, jednak nie wiem, czy należy on do rodu Tohsaka czy Zolgen. Ród Einzbern osiadał bardziej na południu, głęboko w lesie, zatem można wykluczyć, ażeby starali się swoją ekspansję przeprowadzać aż tak bardzo do miasta. Szczerze powiedziawszy, wolałbym aby to był krąg Zolgenów. Kilka wieków temu byli oni jedną z największych rodzin na Wyspach Brytyjskich. Jednak z powodu zdrady jednego z członków rodu, zostali oni wypędzeni. Potem podobno osiedli gdzieś na Syberii, jednak później trop się urywa. Dlatego zdziwiło mnie, kiedy mój mistrz powiedział mi, że są tutaj w Fuyuki. - objaśnił wam Tobias, po czym dopił do końca szklankę, zimnej już najpewniej, herbaty. - Musimy jednak mieć świadomość tego, że oponent nie pozostanie głuchy na nasze próby jego osłabienia, także będziecie musieli uważać. Nie wiemy, z kim będziemy się mierzyć, dlatego wszyscy będziemy musieli być zwarci i gotowi, rozumiecie? - spytał was Anglik, na co Harley i Logan posłusznie przytaknęli, po czym chłopak spojrzał na ciebie. - Przypomnij sobie jakieś defensywne zaklęcia. Będziemy starali się nie dopuścić do jakiejkolwiek walki. A teraz może porozmawiajmy o czymś przyjemniejszym. Co powiecie na jakiś obiad? Na mój koszt oczywiście.
_________________


I'll say this not as a King, but as
a loyal knight. Anything to disturb
the King's peace will be crushed!
Clarent Blood Arthur!
MYukine Hakui:
Karta Postaci | Box | Bank | Trofea

Harumi Hasashi:
Karta Postaci | Box | Bank | Trofea

Leticia Forvedge:
Karta Postaci | Box | Bank | Trofea

Kazuto Kirigaya (Eevee):
Karta Postaci
 
     
Księciu 
pstryk

Wiek: 30
Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 1996
Skąd: Kraków
Wysłany: 2018-07-06, 01:09   

Na słowa Tobiasa jedynie przytaknąłem, skupiając się na ostatnich wypowiedzianych przez niego zdaniach. Przez całą moją skórę przebiega nieprzyjemny dreszcz, a serce jakby gubi rytm na kilka chwil. Chłopak wie, że posługuję się magią. Cóż, nie spodziewałem się tego. Myślałem, że energia magiczna którą wykorzystuję i która we mnie tętni jest na tyle skromna i płytka, że mag ignoruje moją egzystencję jako innego magusa czy wiedźmę. Ciekawostką jest to, że nie bierze mnie za swojego oponenta. Dlaczego? Próbuję zapamiętać to pytanie w głowie, by spróbować w przyszłości uzyskać na nie odpowiedź.
Na jego prośbę przytakuję, starając się zamaskować swoje zmieszanie wymieszane z zaskoczeniem. Zaklęcia defensywne? Jedynym zaklęciem jakiego używam biegle to Oko, które pozwala mi obserwować rzeczy ukryte przed śmiertelnikami. Ponadto w mojej specjalności są amulety, rytuały oraz czytanie, nastrajanie i wykorzystywanie aur co nie należy do trudnych rzeczy. Znam się odrobinę na umagicznianiu rzeczy oraz magazynowaniu energii w przedmiotach.
Ciernie są takim zaklęciem. Chciałem go wczoraj użyć podczas spotkania z czerwonym magiem, jednak moja sztuczka okazała się zbędna. Ponadto, to czar terytorialny, a jego defensywność polega na ograniczaniu ruchów i odgrodzeniu się od oponenta. W moich księgach, grymuarach i prywatnej Księdze Cieni na pewno znajduje się więcej czarów i zaklęć, które studiowałem, jednak przez spokojny tryb życia po prostu o nich zapomniałem.
Został jeszcze Gandr, który poznałem w teorii, jednak w praktyce jest zupełnie nieopanowany. Unoszę brew podczas swojego wewnętrznego monologu, zastanawiając się kiedy znajdę czas na samodoskonalenie się, gdy wojna jest tuż tuż.
- Obiad zawsze jest dobrym pomysłem. Ja i Harley coś o tym wiemy. - Próbuję rozładować siebie i atmosferę, którą zbudowałem wokół stołu, zwracając uwagę na brzuch swój i Harleya oraz na nasze wilcze apetyty. Właśnie teraz brakuje sceny gdy jednemu z nas burczy donośnie żołądek.
_________________


MXander Hale
Karta Postaci | Box | Bank | Trofea
 
     
Mhrok 
Knight of Londinium~


Wiek: 25
Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 2206
Skąd: Biedastok
Wysłany: 2018-07-16, 18:14   

- Co powiecie na pizzę? Nie wiedzieć czemu ostatnio mam smak na kuchnię włoską. - zaproponował wam Anglik.

Po zjedzeniu dwóch ogromnych pizz - jednej pełnej warzyw i drugiej z przeróżnymi mięsami, ruszyliście głównym skwerem nowoczesnej strony Fuyuki. Tobias mówił wam nieco o historii samego miasta oraz o wpływie Założycielskich Rodów na jego rozwój:
- O ile Tohsakowie byli bardziej w centrum wszystkich wydarzeń, głównie przez swoje aktywne uczestniczenie na scenie politycznej, o tyle dwa pozostałe rody trzymały się na uboczu. Mieli oni swoje powody, z którymi nie dzielili się z zewnętrznym światem. Teraz wiadomo, że starali się oni znaleźć sposób na przejęcie Graala na własny użytek. Dlatego zaczęli oznaczać własne tereny. Ród Tohsaka wykonał ten sam ruch w ramach obrony, jednak ze względu na swoją długa historię, nie musieli się starać, aby uchronić się przed wpływami innych magów. Ale teraz nie czas na zanudzanie was nudnymi faktami. W końcu nasz cel jest zupełnie inny.
Nie wiedzieć kiedy opuściliście nowoczesne Fuyuki i znaleźliście się w jego starej, zabytkowej części. Tobias przekazał wam, że powinniście szukać pewnych zakłóceń w przepływie many, coś podobnego do uczucia nagłego odrętwienia. Zakłopotany mówił, że ciężko do dokładnie określić, dodał jednak, że jak tylko znajdziecie to, co trzeba, na pewno będziecie o tym wiedzieli.
_________________


I'll say this not as a King, but as
a loyal knight. Anything to disturb
the King's peace will be crushed!
Clarent Blood Arthur!
MYukine Hakui:
Karta Postaci | Box | Bank | Trofea

Harumi Hasashi:
Karta Postaci | Box | Bank | Trofea

Leticia Forvedge:
Karta Postaci | Box | Bank | Trofea

Kazuto Kirigaya (Eevee):
Karta Postaci
 
     
Księciu 
pstryk

Wiek: 30
Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 1996
Skąd: Kraków
Wysłany: 2018-08-01, 22:55   

Pizza zawsze, ale to zawsze jest dobrym pomysłem. Co prawda z nerwów jedynie skubnąłem kilka kęsów nie wypełniając swojego brzucha dobrocią jaka płynie z włoskiej receptury. Spacer, który nastąpił po posiłku i świeże powietrze uspokoiły mnie, jednak nie na tyle by zapomnieć o konsekwencjach ewentualnej wojny. Strach, który narodził się po słowach Tobiasa, nie zniknie prędko, a całe to wydarzenie i przedsięwzięcie będzie kosztować mnie sporo nerwów i wysiłku.
Z uwagą śledzę każde słowo Tobiasa, które odnosi się do historii rodów, dzięki którym "zawdzięczamy" pojedynki o święte naczynie i krzywię się w duchu w związku z tym, że niewiele merytorycznej informacji chłopak nam przekazał. Może następnym razem. Ku mojemu mocnemu zdziwieniu tak wciągnąłem się w opowieść, że nie zauważyłem kiedy weszliśmy do starego Fuyuki. Lubię to miejsce. To tutaj znajduje się prawdziwy duch miasta.
- Jeżeli mogę zrobić zwiad, to muszę pozostać w miejscu i potrzebuję ochrony. - Patrzę pytająco, trochę ze wstydem, tak jakby przepraszająco na Tobiasa, który prawdopodobnie przewyższa moje umiejętności magiczne o wiele.
Jeżeli dostanę słowne/niesłowne przyzwolenie, szukam jakiejś ławki albo po prostu staję w miejscu, zza pazuchy wyciągam Naładowany Kwarc i szepczę do siebie jedno, krótkie słowo, które pozwoli mi omieść magicznym wzrokiem miejsce w którym się znajdujemy.
-Ilygad.
_________________


MXander Hale
Karta Postaci | Box | Bank | Trofea
 
     
Mhrok 
Knight of Londinium~


Wiek: 25
Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 2206
Skąd: Biedastok
Wysłany: 2018-08-07, 14:33   

- Rozumiem. - odpowiedział tobie krótko Tobias, dodatkowo kiwając głową na pełne potwierdzenie twojej prośby.
Przysiadłeś na ławce przy placu zabaw, Tobias stał nad tobą i rozglądał się na boki, Harley i Logan poszli dalej. Ponownie opuściłeś swoją cielesną powłokę i wszedłeś do astralnej części świata. Unosiłeś się, dzięki czemu widoczne było dla ciebie całe miasto, które po chwili jakby poszarzało, a ty zaś z coraz większą dokładnością widziałeś czerwone plamy, które były chaotycznie poumieszczane po starej części Fuyuki. Najbliższe trzy znajdowały się na drodze do tutejszej szkoły - Akademii Homurahara. Kolejna grupka znajdowała się wokół wzgórza, następna zaś w dzielnicy starych rezydencji. Przekazałeś te wszystkie informacje Tobiasowi, kiedy ponownie wróciłeś do ciała.
- Wygląda na to, że najlepiej byłoby udać się do tych najbliższych. Będziemy tam też mniej widoczni, o tej porze raczej trudno będzie spotkać uczniów.
Tobias miał rację, nie wiadomo kiedy znowu uciekło ci z życia kolejnych cennych godzin, gdyż słońce powoli chyliło się ku horyzontowi, za którym zniknie w przeciągu najbliższej godziny, półtorej.

Po odnalezieniu Harleya i Logana, którzy wstąpili do małego convinient store'a po wodę, a w przypadku pierwszego również po małe co nieco, ruszyliście dalej. Mniej więcej pamiętałeś lokację pierwszej z plam, tam też pokierowałeś Anglika, który im bliżej punktu się znajdowaliście, tym wydawał się on być coraz bardziej małomówny.
- To chyba tutaj. - odparł wam, kiedy stanęliście przed małą fontanną, wokół której ustawione były dwie pary drewnianych ławek. - Przyjrzyjcie się. Bardzo dokładnie.
Wpatrywaliście się w taflę wody, jednak z początku żadne z waszej trójki nic nie widziało. Dopiero ty po kilku dobrych chwilach zauważyłeś, że na dnie jest coś jakby wyryte, były to jednak cienkie symbole, których odkrycie utrudniała dodatkowo poruszająca się woda.
- Kaiho.
Tobias wyciągnął rękę i cicho wypowiedział inkantacje, po chwili zaś na dnie fontanny dziwne wgłębienia zaczynały przybierać czerwonawą barwę i emanować lekkim szkarłatnym światłem, które po chwili jakby wybuchło, odbyło się to jednak bez żadnego dźwięku eksplozji.
- Jak widzicie, odnalezienie czegoś takiego nie jest łatwe. Jednak ty masz pewny dar w odczytywaniu ścieżek przepływu magicznej energii. - Tobias skierował te słowa do ciebie. - Na pewno się to przyda. Dobra, chodźmy dalej.
_________________


I'll say this not as a King, but as
a loyal knight. Anything to disturb
the King's peace will be crushed!
Clarent Blood Arthur!
MYukine Hakui:
Karta Postaci | Box | Bank | Trofea

Harumi Hasashi:
Karta Postaci | Box | Bank | Trofea

Leticia Forvedge:
Karta Postaci | Box | Bank | Trofea

Kazuto Kirigaya (Eevee):
Karta Postaci
 
     
Księciu 
pstryk

Wiek: 30
Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 1996
Skąd: Kraków
Wysłany: 2018-08-18, 01:36   

O proszę.
Wychodzi jednak na to, że moje umiejętności i talenty mają jakieś zastosowanie, a i spostrzegawczość nie należy do najgorszych. Uśmiecham się chyba po raz pierwszy lub drugi w całym tym stresie ze względu na pochwałę, jednak tylko przez kilka krótkich chwil. Moja satysfakcja gaśnie zupełnie jak podwodna pieczęć w całym tym chaosie.
- Dziękuję. - Odpowiadam zdawkowo, przyglądając się anglikowi, ale nie ze względu braku wiary w jego słowa, tylko zwykle go lustrując, z czystej ciekawości. - Gdzie konkretnie teraz zmierzamy? - Pytam, wodzony za nos właśnie tą ciekawością. I choć czuje, że moje ciało zaczyna krzyczeć, że na dzisiaj spacerów jest aż zanadto, to próbuję to zagłuszyć pytaniem.
- Hej, Tobias. Czy byłbyś w stanie dać mi jakieś nauki dotyczące posługiwania się magią? Moje sposoby na tę dziedzinę życia są bardzo prymitywne i... wyciągnięte z nauk lasu. - Zagaduję chłopaka, dorównując mu kroku, zostawiając medium i Logana troszkę w tyle, zbierając okruchy prywatności. Nie, że się wstydzę mówić na głos o mojej lichej sztuce, jednak mój rozmówca niekoniecznie musi chcieć odpowiadać całej naszej trójce.
_________________


MXander Hale
Karta Postaci | Box | Bank | Trofea
 
     
Mhrok 
Knight of Londinium~


Wiek: 25
Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 2206
Skąd: Biedastok
Wysłany: 2018-08-19, 20:22   

- Do drugiej pieczęci. Znajduje się ona w niewielkim lasku niedaleko tutejszej szkoły. Późniejsza jest bliżej zabudowań na wzgórzu, tam pójdziemy później. - odpowiedział tobie Tobias. - Mam nadzieję, że nie macie mi za złe, że odkąd się poznaliśmy, głównie każę wam kołatać nogi.
- Nie skąd, w końcu wiemy, czemu to robimy. - odparł mu Harley, który był w waszej towarzystwie niczym dobra wróżka, zawczasu chcąca zapobiec jakimkolwiek złym emocjom.

- Nie, skąd, żaden problem. - powiedział Logan, kiedy to znowu znaleźliście się bardziej sam na sam, gdyż Logan z Harleyem wyprzedzili was nieco. - Kilka zaklęć mogę ciebie nauczyć, ale powiem ci, że magia związana z naturą może wydawać ci się niezbyt silna, jednak masz pewność, że dane zaklęcie się uda. W niektórych silniejszych, z rozbudowanymi inkantacjami, wystarczy literówka, żeby zmienić działanie czaru. Na szczęście istnieją prostsze, na przykład pewna skandynawska klątwa, która wystrzeliwuje pocisk skupionej energii, coś podobnego do strzału z pistoletu, jednak nie pozostawia po sobie żadnych śladów. - wyjaśnił ci Anglik. - Ale teraz mamy co innego do roboty. Jesteśmy na miejscu! - krzyknął do przodu chłopak.
Szliście właśnie wzdłuż lasku, kilkaset metrów dalej dojrzeliście bramę tutejszej szkoły, ona was jednak w tym momencie zupełnie nie interesowała. Wkroczyliście pomiędzy drzewa i szliście coraz głębiej. Brak rozbudowanego runa leśnego było ułatwieniem w poruszaniu się, przez to jednak miejsce to wyglądało bardzo sztucznie, zupełnie jakby wykreowane ludzką ręką. Przemieszczaliście się do przodu bardzo ostrożnie, głównie za sprawą Tobiasa, który nieco was spowalniał, co chwilę patrząc na boki. Po kilku takich akcjach chłopak jednak zmienił swoje nastawienie i trochę wyluzował.
- Wybaczcie, ale na miejscu potencjalnego Mistrza zastawiłbym tutaj pułapkę. Dlatego wolałem uważać. - Anglik wyjaśnił wam swoje podejrzane zachowanie. - Wygląda jednak na to, że ten ktoś nie jest taki bystry.

Zaczęliście przeczesywać zagajnik podzieleni na dwie grupy, tobie przypadła para z Tobiasem. Po kilkunastu minutach udało wam się odnaleźć sporych rozmiarów krąg, który ukryty był w wysokiej trawie.
- Dobrze, wygląda na to, że kolejny jest z głowy. Kai-...
Tobias rozpoczął inkantację zaklęcia, przerwał mu jednak krzyk jego Lansjer, która nagle pojawiła się przed wami. Oboje byliście zdziwieni, aż do momentu, w którym odbiła ona lecący w stronę jej Mistrza dziwną broń, przypominającą pal z przyczepionym doń łańcuchem.
- Wygląda zatem, że to jeden z Mistrzów ośmielił się zniszczyć krąg. - usłyszeliście dziwny głos, który zdawał się do was dochodzić zewsząd.
Powietrze przed wami zaczęło dziwnie wibrować, a po chwili wyłoniła się znikąd nieznana wam postać. Była to kobieta o długich, jasnofioletowych włosach. Odziana w czarny strój z ciemnofioletowymi wstawkami posiadała również opaskę na oczach oraz dziwny symbol na czole.


- Ty pewnie jesteś Lansjer, mam rację? Pomimo, że jesteśmy wrogami muszę przyznać, że jesteś całkiem zwinna. - wrogi Sługa mówił do was bardzo spokojnym głosem. - Wiedz jednak, że tak łatwo mnie nie pokonasz!
Fioletowłosa ponownie zamachnęła się palem i rzuciła go po raz kolejny, tym razem wycelowany był on w ciebie stojącego po skosie od Tobiasa. Lansjer drugi raz go odbiła, wrogi Sługa nie zwrócił jednak na to nawet najmniejszej uwagi, gdyż zaszarżował na wasza obrończynię. Rozpoczęła się pomiędzy nimi walka, była ona jednak czymś spektakularnym. Obaj Słudzy poruszali się z niesamowitą prędkością, ich zderzające się ciosz stwarzały silną falę uderzeniową. Było to coś niesamowitego. To samo zresztą powiedział Tobias.
- Tutaj ciebie mam!
Usłyszeliście okrzyk wrogiego Sługi, kiedy to uderzyła ona Lansjer na tyle silnie, że ta odbiła się w waszą stronę i uderzyła w swojego Mistrza. Tobiasowi wytrącona została torba, z której wypadły jego rzeczy. Sam chłopak odleciał dalej, ty stałeś zaś nadal niedaleko kręgu, na którym znajdowały się rozsypane przedmioty. Wrogi Sługa powoli zaczął się do ciebie zbliżać. Odsuwałeś się, aż w pewnym momencie przewróciłeś się o wystający korzeń i upadłeś na podłogę. Fioletowłosa stała kilka metrów od ciebie, kręcąc swoją bronią w dłoni.
- Mistrz Lansjer tak się wzbrania przed śmiercią, że to ty będziesz musiał posłużyć mi za przystawkę. - powiedziała ci, po czym znowu się zamachnęła, celując prosto w twoją klatkę piersiową.
Nagle jednak ona przerwała swój atak, wtedy kiedy sprzed ciebie zaczęło się wydobywać jasne, prawie oślepiające światło. Usłyszałeś z jej ust w pełni zdziwione: "Czy to może być....?", po czym odskoczyła od ciebie. Krąg zaczął "buchać" ogromną ilością energii, którą z łatwością wyczułeś. Emanująca z tego miejsca siła zaczęła się powoli formować w coś na kształt ludzkiej sylwetki. Po kilku chwilach światło zniknęło, ty zaś zauważyłeś stojącego przed tobą niewiele niższego od ciebie mężczyznę ubranego w elegancki strój z zawieszoną na ramionach marynarką.
- Xander, wszystko w porządku? - usłyszałeś za sobą głos Tobiasa.
- Wygląda na to, że jednak tym razem wam odpuszczę. - usłyszałeś ponownie głos wrogiego Sługi, tak samo spokojny jak wcześniej. - Wiedzcie jednak, że kiedyś znowu się pojawię. I zaatakuję was niczym wąż niespodziewającą się niczego ofiarę. - po tym słowach dziwna postać zniknęła.
Stojący przed tobą mężczyzna odwrócił się i spojrzał na ciebie swoimi zielonymi oczyma, po czym wyciągnął do ciebie dłoń.
- Witaj. Czyżbyś to ty został moim Mistrzem? - spytał ciebie blondyn z angielskim akcentem.

_________________


I'll say this not as a King, but as
a loyal knight. Anything to disturb
the King's peace will be crushed!
Clarent Blood Arthur!
MYukine Hakui:
Karta Postaci | Box | Bank | Trofea

Harumi Hasashi:
Karta Postaci | Box | Bank | Trofea

Leticia Forvedge:
Karta Postaci | Box | Bank | Trofea

Kazuto Kirigaya (Eevee):
Karta Postaci
  
 
     
Księciu 
pstryk

Wiek: 30
Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 1996
Skąd: Kraków
Wysłany: 2018-09-02, 19:54   

- Mówisz o Gandrze. Czytałem, całkiem niedawno o tym czarze, jednak nie praktykowałem jego użycia. Uważam, że z użyciem i nastrajaniem aury, Gandr może być jeszcze efektywniejszy, natomiast nie miałem czasu tego sprawdzić. Sam wiesz jak wyszło.
Oczywiście.
- Odpowiadam, czy może bardziej ucinam, gdy Tobias zmienia temat i zajęcie, skupiając się na tym czego faktycznie dotyczy ten spacer.
Lasek. Oczywiście... może i nie jest to las z prawdziwego zdarzenia, którego serce bije tajemniczym rytmem, w którego cieniu czają się wiedźmy i stworzenia nocy, jednak wciąż obecność drzew to moje naturalne otoczenie. Niemal czuje jak magia dzikich ostępów muska moje ciało. To takie śmieszne szczypanie języka, wibracje i przyjemny dreszcz ekscytacji i gotowości.
Uważnie słucham przemyśleń Tobiasa zgadzając się z ich sensownością. Zauważam, że anglik jest obeznany, przygotowany i czujny. Zupełnie inaczej wyobrażałem sobie postać pochodzącą z Wysp Brytyjskich, chociażby ze względu na stereotypowy flegmatyzm. Pozytywne zaskoczenie.
Niemal bez przerwy trwam w skupieniu obserwując ruchy, zaklęcia i czyny Tobiasa i to w jaki sposób obchodzi się on z pieczęciami.
I w tym miejscu doznaję niemalże zawału. Krzyk przeszywający serce na wskroś, na który w zupełności nie byłem przygotowany. Niemal nie zauważam ruchu Lansjer i odbicia przez nią dziwnego pocisku/broni. Łapię się na tym, że wpatruję się w całą scenę analizując ją w myślach klatka po klatce, stojąc przy tym z rozdziawionymi ustami. Tu nie jest bezpiecznie, ale nikt nie mówił że tak będzie.
Kolejnym slajdem przed moimi oczami jest fioletowowłosa postać z przepaską na oczach. To do niej należy pocisk, który celował w Tobiasa. To do niej należał głos dobiegający z głębi lasu. Zwinna, nieuchwytna, przyczajona. Idealne miejsce na pułapkę na nas. Jej sprawką były magiczne kręgi, które niszczyliśmy.
Próbuję się skupić podobnie jak próbuję rozsypać Ciernie, jednak w roztrzęsieniu i lęku przed kolejnym atakiem nie radzę sobie z przywołaniem zaklęcia i rozrysowaniem go w głowie. Stoję bezbronnie, będąc kolejny raz obroniony przez Lansjer, której będę dozgonnie - i tutaj mam nadzieje, że nie wkrótce - wdzięczny.
Kolejne chwile to dla mnie kalejdoskop w którego efekcie zostałem sam na sam, oko w maskę z kobietą, która mogłaby mnie zaszlachtować na odległość. Sekundy, w których kobieta stąpała w moją stronę zmieniały się w godziny, a ja, w paraliżu i petryfikacji, patrzyłem jak ubrana kostucha.
Słyszałem jej słowa, jednak nie mogłem się na nich skupić. Pozostałem głuchy na jej szept śmierci, a zataczająca okręgi broń niemal hipnotyzowała, by w momencie wystrzelić prosto w moje martwe serce, w moje jestestwo, by zakończyć mój żywot i pozwolić mi umrzeć po raz drugi.
Niemal z otwartymi ramionami przygotowałem się by objąć śmierć i odejść z tego świata, zostawiając w tym małym lasku swoje ostatnie magiczne esencje, by zjednoczyć się z Matką i zostać gwiezdnym duchem, jednak...
Czary? Magiczny Krąg? Czy to rzucone wcześniej Ciernie? Niemożliwe.
Opadam na ziemie, z wielkimi oczami przypatrując się postaci, która wyłoniła się z kręgu. Czy to przywołanie? To niemożliwe, moja esencja magiczna jest licha jak spróchniała gałązka, którą łatwo złamać. Nie reaguję na głos anglika, ledwo wyłapując jego słowa.
Słyszę głos oponentki, jej wycofanie się z pola bitwy. W momencie czuję jak spada ze mnie ciężar wydarzeń, czuję zmęczenie stresem i w głębi siebie czuję ulgę, że żyję i będę mógł odwdzięczyć się Lansjer za uratowanie mi życia. Próbuje uzmysłowić sobie co się wydarzyło, wciąż wpatrując się w stojącego nade mną blondyna, który wyciągnął do mnie rękę.
Mistrz?
Głos mężczyzny i sens jego słów dociera do mnie powoli. Mam ciężką głową, zupełnie jakby została uderzona obuchem. To niemożliwe.
- Kim... kim jesteś? - Nie odpowiadam bezpośrednio na pytanie, jednak chwytam wyciągniętą do mnie dłoń, próbując się podnieść. Otrzepuję się z kurzu i brudu, rozglądam się po otoczeniu wokół, szukając wzrokiem Tobiasa i Lansjer, a następnie ruszam do nich, odrobinę jakby ignorując blondwłosego. - Nic wam nie jest? - Pytam, po zlokalizowaniu maga i jego sługi, co chwilę obracając się w kierunku postaci z kręgu, próbując zrozumieć sytuację i to, jak mogłem przywołać Sługę.
_________________


MXander Hale
Karta Postaci | Box | Bank | Trofea
 
     
Mhrok 
Knight of Londinium~


Wiek: 25
Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 2206
Skąd: Biedastok
Wysłany: 2018-09-03, 21:09   

- Sługa klasy Zabójca. - odpowiedział tobie zielonooki chłopak, zaraz po tym jak po mógł ci wstać, po czym spojrzał na znajdujących się za tobą Tobiasa i Lansjer. - Jednak nie wiem, czy odpowiednim byłoby, żebym wyjawiał swoje prawdziwe imię przy nich. Chyba, że...
- Jesteśmy sojusznikami, jednak chyba masz rację, ażeby akurat to miało zostać tajemnicą. - odpowiedział Tobias. - Zatem jesteś Zabójcą... Lansjer należy do mnie, Łucznik do Tohsaki, do tego wiedziałem też o Berserkerze, Czarnoksiężniku i Jeźdźcu, która nas zresztą przed chwilą zaatakowała. Został zatem jedynie Szermierz, uważany za najsilniejszego ze Sług...
Anglik złapał się za podbródek i zaczął nad czymś rozmyślać, chodząc chaotycznie w bliżej nieokreślonym wzorze. Później chłopak wyjaśnił ci, że teraz powinniście udać się do Kościoła Kotomine, aby zgłosić się tam jako Mistrzowie. Dzięki temu tutejszy kapłan, będący jednocześnie arbitrem Wojny o Graala, mógł w bardziej dokładny sposób zajmować się kontrolowaniem walk.
- Jeśli chcesz, Harley i Logan mogą z nami jechać. W końcu i tak są już w to zamieszani. - odparł tobie chłopak, sprzątając swoje rzeczy z ziemi i chowając je kolejne do torby.
_________________


I'll say this not as a King, but as
a loyal knight. Anything to disturb
the King's peace will be crushed!
Clarent Blood Arthur!
MYukine Hakui:
Karta Postaci | Box | Bank | Trofea

Harumi Hasashi:
Karta Postaci | Box | Bank | Trofea

Leticia Forvedge:
Karta Postaci | Box | Bank | Trofea

Kazuto Kirigaya (Eevee):
Karta Postaci
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group -
Graficy
Sojusznicy:

Panda
35451075
Yukiyorin

Did
44021735

Daisy7
ania.daisy7

Księciu
raivvitch

WAW Pokemon

SNM
SnM

PokeSerwis

Kurs Manga

Re:Start

Anime Centrum
anime online

Lucid Dream

Stray Dogs

Rainbow RPG
Rainbow RPG

Cytadela

Proelium

Riverdale

Eclipse
Eclipse

Oversoul

Morsmordre

Ninshu

Dragon - Space Trip
Dragonst

Nemea

Orchard Stable

Genetrix

Hetaliowe Awokado

Rabbit Doubt

France

New York City

Czarodzieje

Vampire Diaries
Vampire Diaries

Disney World

Sekret Miasta

Epoka Nordlingów

Skraj

Dragon Domination

Horizon

Valor

Into Darkness

Life Sucks

YLO

Inno Świat

Over Undertale
over-undertale

Dysharmonia

Eridani

Camp of shadows

Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Tvedeane

Kundle

Zmiennokształtni
www.zmiennoksztaltni.wxv.pl

Magic Lullaby

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Maligna

FT Path Magician

Luciferum
Luciferum zaprasza!

Stado psów

Ninja Clan Wars

Mortis

Czarny Horyzont

Ardhi

Artemida - Warrior Cats

Drachen

The Avengers

Noctus

Kraina Snów

Dragon Ball - Another Universe

Wishtown

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

Virus

Mystery Town

Avengers Assemble

Bleach Other World
Bleach OtherWorld

Wizard's World

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Panda & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.

Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.

Pokemon Crystal launched 2011-03-23.