Pokemon Crystal Strona Główna Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Daisy7
2018-07-17, 00:10
Przygoda Armina
Autor Wiadomość
Zumi 
The end of time is near


Wiek: 28
Dołączył: 10 Gru 2017
Posty: 222
Wysłany: 2018-01-20, 23:47   Przygoda Armina

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=7eZIbmq5Jiw[/youtube]
I'll kick ya like energy drink


Obudziłeś się zrelaksowany i wypoczęty. Kajuta na statku, którą zajmowałeś była wyjątkowo przytulna, mimo niezbyt wygórowanej ceny. Mała, ale jednak było tu co trzeba. Jedna szafa na bagaż podręczny, stolik nocny, łóżko i szafka nocna z lampką. Obudziło cię światło wpadające przez okienko, oraz, w sumie w dużej mierze, głośna syrena statku. Przeciągłe trąbienie wyrwało cię z przyjemnego objęcia snu. Zegarek na stoliku statku wskazywał godzinę 17. Cóż, bycie nastolatkiem miało swoje plusy i minusy, a że kołysanie statku uniemożliwiało ci wypoczynek przez kilka ostatnich dni, to twoje ciało troszkę się rozregulowało. Byliście już mniej więcej w połowie drogi do Slateport City, tak przynajmniej zapewniał ostatnio kapitan.
Twój towarzysz podróży spał sobie smacznie w ułożonych w coś na kształt legowiska poduszek. Życie na statku jako pasażer było strasznie leniwe. Ludzie zazwyczaj oddawali się opalaniu na leżakach i ulubionej lekturze. Ot czasem wystawiali jakąś imprezkę. Dziś był ten dzień. Może tym razem się skusisz?
Jednakowoż jak na razie miałeś dużo czasu. Do nocy daleko, a spać już raczej ciężko. Podróże miały swoje plusy i minusy, a już tylko od ciebie zależało, jako podejdziesz do tego rejsu.

//Mam nadzieję, że długość odpisu cię satysfakcjonuje. Proszę jeszcze o odpisywanie w pierwszej osobie. (jeśli to nie problem)//
_________________

  
 
     
Armin 
Koneser trunków


Dołączył: 18 Sty 2018
Posty: 80
Wysłany: 2018-01-21, 08:48   

-Dobra, muszę w końcu wstać z tego wyra. Kurcze ale jest tak cieplutko i wygodnie Ech. ... Trudno, trzeba działać.-
Myśli z serii tych, które zmuszały mnie do lenistwa nie mogły mnie opuścić od dobrych 10 minut. Leżałem sobie tak na łóżku przypatrując się zegarowi i słuchając chrapania swojego towarzysza. Czy było mi dobrze? Tak, ale może być jeszcze lepiej, więc przeciągnąłem się na każdą możliwą stroną i wyskoczyłem na zimną podłogę statku. Szybko wsunąłem swoje starte jeansy, ubrałem białą koszulkę i założyłem buty. Dłonią przeczesałem włosy by nie sterczały jak pióra wkurzonego indyka i dziarsko ruszyłem do drzwi. Lecz zatrzymałem się krok przed nimi, czując że czegoś mi brakuje. Obejrzałem się przez ramię i mój wzrok od razu padł na fioletowo - białą, dużą, włochatą kulkę leżącą pośród poduszek. Mój uśmiech się powiększył a oczy przybrały złowrogi wyraz. W moim przypadku znaczyło to złowieszczą radość na obudzenie Guru. Wróciłem na palcach do łóżka, żeby tylko nie obudzić smacznie sobie śpiącego, nie wiedzącego co go czego pokemona. Chwyciłem poduszkę za rogi i podszedłem do towarzysza. zamachnąłem się niczym bejsbolista z pałką i krzyknąłem:
-Wstaaaawaj ziomuś, idziemy pić-
Po czym Oranguru dostał z poduszkowego ciosu prosto w łepetynę. Pośród pierza ujrzałem tylko jego wkurzony, zaspany wzrok. Nie czekając na jego dalszą reakcję, bojąc się, że nie będzie wcale miła pobiegłem ze śmiechem do drzwi.
-Guru ja już idę na kawę, albo coś mocniejszego. Bier swój wachlarz i c'mon za mną.
Powiedziałem na odchodnym i ruszyłem do baru albo restauracji, nie pamiętałem co było bliżej. Droga do Hoenn jeszcze daleka, więc pobudzenie się jakimś napojem to był dobry pomysł, potem zobaczy co dalej.
 
     
Zumi 
The end of time is near


Wiek: 28
Dołączył: 10 Gru 2017
Posty: 222
Wysłany: 2018-01-22, 22:23   

Guru otworzył leniwie jedno oko niewzruszony twoim nikczemnym planem, jednak wiedziałeś, że twój towarzysz już gdzieś tam w swojej głowie planuje zemstę. Jednak gdy usłyszał o trunkach jego zainteresowanie wyraźnie wzrosło . Przeciągnął się ospale i kiedy już miał wstawać... położył się znowu. Najwyraźniej był jeszcze większym śpiochem niż ty. Machnął tylko ręką komunikując coś w stylu: Idź idź, ja dołączę później.
Wyszedłeś więc na korytarz i popędziłeś do góry schodami. Wyszedłeś na pokład statku i udałeś się do kawiarni. Warto wspomnieć, że pokład statku mógł przytłaczać swoją wielkością. Wielki wycieczkowiec był wykonany solidnie i z największą klasą. Masa ludzi wypoczywała na leżakach. Kawiarnia znajdowała się w ogromnej nadbudówce, razem z resztą atrakcji, takimi jak salon gier, bar, restauracja i pomieszczenia służbowe. Od razu w oczy rzuciło ci się wielkie ogłoszenie powieszone w wejściu do kafejki ogłoszenie:
UWAGA UWAGA!
PRZYGOTUJ WŁASNEGO DRINKA I WYGRAJ DARMOWE NAPOJE DO KOŃCA REJSU!
Nie powiem, ogłoszenie musiało wyglądać interesująco, szczególnie dla takiego pasjonata jak ty.
W lokalu siedziało kilkoro ludzi popijając kawę, czytając, tudzież urządzając sobie pogawędki. Miejsca było dużo, mimo iż kawiarnia nie była zbyt wielka. Za ladą stał uśmiechnięty, opalony młodzieniec, średniego wzrostu. W oczy mógł ci się rzucić tatuaż na przedramieniu owego gościa. Czarny księżyc i gwiazda.
_________________

 
     
Armin 
Koneser trunków


Dołączył: 18 Sty 2018
Posty: 80
Wysłany: 2018-01-24, 18:35   

Z rękami w kieszeniach podążyłem do kawiarenki zerkając przez ramię czy Guru za mną nie podąża. Lecz przez dłuższą drogę go nie ujrzałem. Wychodziło na to, że został w pokoju, leniwa małpa. Trudno, mimo że czułem się bez niego jak wiking bez brody, musiałem uszanować jego decyzję.
Może kupię mu jakiś napój na wynos i na przeprosiny za tą brutalna pobudkę.
uśmiechnąłem się na tą myśl, w końcu to mój towarzysz.
Szedłem dalej zapatrzony w ziemię i rozmyślający o wszystkim i o niczym, już miałem wchodzić do kawiarni, lecz zostałem stać z uniesioną nogą. Uniosłem głowę a moja twarz wyrażała w tym momencie jeden, wielki pytajnik. Cofnąłem się parę kroków w szybkim pędzie i skierowałem wzrok na ogłoszenie o konkursie na drinka. Oczy mi się powiększyły na wielkość monet a uśmiech rozszerzył się niczym u Jokera. Rozemocjonowanym konkursem i podniecony nagrodą podbiegłem do gościa za ladą. Na szczęście nie było tłumów i nie potrąciłem żadnej babcinki, tylko płynnie i bezkolizyjnie dotarłem do lady.
Rozradowany rzekłem do opalonego chłopaka o ciekawym tatuażu.
-Siemanko szefie. Ogłoszenie aktualne? Bo jak tak to biorę udział. Powiedz tylko gdzie, kiedy i na jakich zasadach a się pojawię i wygram-
Moje słowa szybko wypływały z uśmiechniętych ust. Nie było na co czekać, darmowe drinki to cały rejs darmowej przyjemności. Portfel nie będzie boleć a przyjemności, że hoho.
Nachyliłem się lekko i dodałem
-Bo wiesz ja z moim towarzyszem to mistrze w napitkach. Nie ma równych.-
Gdy to powiedziałem uświadomiłem sobie, że w takim momencie Guru by się przydał najbardziej. No nic, miałem tylko nadzieję, że Guru się obudzi i będzie gotów na swoją magię.
Cały podekscytowany czekałem na informację od tego chłopaka, a potem pewnie popędzi z powrotem po Guru, zależnie co mu powie.
 
     
Zumi 
The end of time is near


Wiek: 28
Dołączył: 10 Gru 2017
Posty: 222
Wysłany: 2018-01-26, 21:58   

Sprzedawca spojrzał na ciebie lekko zdziwiony. Najwyraźniej nie spodziewał się takiego entuzjazmu na wieść o konkursie. Uśmiechnął się szeroko.
- Ach. Konkurs będzie dopiero w nocy. Na imprezie wszystko się odbędzie, więc czekamy. Wpisz się tylko tutaj. - Powiedział, po czym wyciągnął kartkę z nazwiskami uczestników. Po chwili zerknął za ciebie. - To twój pokemon?
Za tobą nieoczekiwanie stał Guru. Zupełnie jakby usłyszał słowo "darmowe napoje" z drugiego końca statku i przybiegł z prędkością światła. Patrzył wyraźnie rozochocony. Pokazywał gestami chaotycznie.
- Aaaa... Rozumiem. Ten energiczny przyjemniaczek też chce wziąć udział? Nie ma problemu. Dopisz tylko imię pokemona obok nazwiska i będzie gitara.
Guru wyraźnie się uspokoił słysząc te słowa. Pociągnął cię za koszulkę, pokazując, że najwyraźniej ma ochotę na coś do picia. Cóż za niespodzianka...
- To co? Może spróbujecie czegoś? Jestem w stanie praktycznie zaserwować wam każdy napój jaki sobie zażyczycie. No chyba, że wy tylko na konkurs. - Wyszczerzył się w szczerym uśmiechu. Najwyraźniej dzielił z wami pasje. A o takich ludzi ciężko.
- Mamy nadzieję, że w tym razem pobijemy konkurs trenerów popularnością. Mieliśmy wyjątkowo dużo kandydatów. Te darmowe napoje jako nagroda naprawdę zrobiły swoje.
Czyli konkurs trenerów - amatorów też się odbędzie. A to ci niespodzianka.
_________________

 
     
Armin 
Koneser trunków


Dołączył: 18 Sty 2018
Posty: 80
Wysłany: 2018-01-27, 17:33   

Wziąłem kartkę od barmana i zamaszystymi ruchami wpisałem swoje imię i nazwisko. Byłem tak zajęty czytelnym zapisaniem swojego nazwiska, że nie usłyszałem dokładnie pytania kolegi. Podniosłem głowę i popatrzyłem na niego pytająco. Już chciałem poprosić o powtórzenie pytania, gdy na plecach poczułem silny, krótki i ciepły powiew wiatru. Obejrzałem się i wszystko zrozumiałem. Oranguru w jakiś nieznany mi sposób wyłonił się za mną i zaczął koło mnie wyprawiać jakieś dziwne, szamańskie tańce.
Uspokoił się gdy dopisałem go do listy. Uśmiechnąłem się do Guru i poklepałem go po plecach:
-Guru co bym bez ciebie zrobił? Wygramy ten konkurs i pokażemy na co nas stać-
Po tych słowach mrugnąłem do pokemona i odwróciłem się z powrotem do barmana. Kolega na widok towarzysza zaproponował drinki, oraz wspominał coś o konkursie trenerów. To wydarzenie również zaintrygowało mnie jako młodego trenera, ale nie wiedziałem jeszcze wszystkiego.
Pytania muszą poczekać, najpierw trzeba się skupić na treningu przed właściwym konkursem. Zerknąłem na Guru i wpadłem na pomysł:
-Ej Guru wskakuj za ladę i pokaż koledze na co nas stać-
Wyszczerzyłem zęby do barmana, a po chwili koło mnie z wielką gracją i finezją małpa przeskoczyła przez ladę i stanęła obok barmana. Nie czekając na jego reakcję sprawnie wzięła szklankę, shaker, kostki lodu i parę alkoholi zza lady. Widać była w swoim żywiole.
-Wybacz kolego musimy zacząć trenować. Nie bój się zapłacę za wszystko. Jestem Armin a ty??-
rzekłem dobrotliwie do barmana by ten: A) odwrócił uwagę od szalonej małpy B) nie martwił się, że coś się rozbije.
Tak, miałem wielką nadzieję, że szklane rzeczy przeżyją w rękach Guru. Małpa zaś widząc moje myśli mrugnęła do mnie tak.https://media.giphy.com/media/11lf0xweS1JOV2/giphy.gif
_________________

  
 
     
Zumi 
The end of time is near


Wiek: 28
Dołączył: 10 Gru 2017
Posty: 222
Wysłany: 2018-01-30, 20:39   

Barman nie ukrywał zdziwienia. Pomachał szybko rękami przed twarzą na znak protestu.
- Hola hola nie tak szybko. - Powiedział, po czym złapał kluczyk leżący na biurku i pozamykał szybko dolne szafki. Nie ukrywał zdenerwowania.
- Do tych na dole wam dostępu nie dam, bo to moje skarby - wyszczerzył się - Ciężko znaleźć takie składniki na środku morza. Ale spokojnie, do standardowego wyposażenia dam ci dostęp. Masz szczęście, bo mało komu nawet to udostępniam. - Powiedział spokojnie, po czym uśmiechnął się podał rękę.
- Jestem, Umalu. Jedyny porządny barman na tym zawszonym statku. - Przedstawił się, po czym zaśmiał głośno. Widać miał szczere intencje, ale każdy martwi się o swoje cenne rzeczy. Tak było i w jego wypadku. No może był leciutko przewrażliwiony.
Guru mimo odcięcia od wielu wartościowych składników nie stracił zapału i nadal podekscytowany przymierzał się do robienia drinka. Oglądał uważnie różnego rodzaju płyny w gablocie za barmanem. Nawet jak na standardowe wyposażenie, ta kolekcja robiła wrażenie. To w takim razie co musiało się znajdować w prywatnym schowku?
- Widzę, że tego małpiszona się zza lady nie pozbędę jak na razie. - pokręcił głową - No dobra, w takim razie zapraszam do działania. Zobaczymy co potrafisz.
Kilku ludzi spojrzało w waszym kierunku, najwyraźniej zaciekawieni, lub poirytowani hałasem. Jednakowoż nie było się czym przejmować.
Umalu oparł się o ladę i założył ręce. Przyglądając się co też wyczynia twój towarzysz. W końcu Guru zabrał się za przygotowywanie drinka. "To trochę tego, to trochę tamtego. Tu cytrynka, tu wymieszać. Trochę lodu też nie zaszkodzi." Zdawała się wyrażać jego twarz.
- To co cię sprowadza do Hoenn? Jesteś trenerem? Czy szukasz sławy jako barman?
_________________

 
     
Armin 
Koneser trunków


Dołączył: 18 Sty 2018
Posty: 80
Wysłany: 2018-01-31, 18:49   

Trzeba zacząć od tego, że zaskoczona reakcja barmana rozśmieszyła mnie i to bardzo. Zacząłem chichotać na widok zamieszania jakie wyczyniało się zza lady. Lecz w tym napadzie śmiechu nie umknęła mi szybko zamknięta szafka. do której nikt nie miał dostępu. Widocznie trzymał w niej super specjalne składniki, którymi nie chciał się dzielić. Interesujące.
Po chwili, gdy Oranguru zaczął spokojnie robić swoje magiczne sztuczki, przywitałem się oficjalnie z barmanem, który jak się przedstawił na imię ma Umal. Powstrzymałem chichoty i serdecznie uścisnąłem mu dłoń, wyglądał na porządnego człowieka, z którym warto było się zaprzyjaźnić.
Dlatego nie czekając postanowiłem odpowiedzieć na pytania i ciągnąć rozmowę:
-Hah, gdyby istniała profesja barmana, pewnie bym ją wybrał. Ale drinki to tylko moja pasja i uzależnienie. Zaczęło się od tego magika, który otworzył mi drogę do picia-
Kiwnąłem głowę na zajętego pracą Guru, uśmiechnąłem się a w serduszku poczułem ciepłe uczucie, wiążące się z nicią sympatii do tego pokemona.
-Głównie jestem trenerem pokemon. Dopiero zaczynam, ale nawet Picasso nie był od razu Kubistą. W sumie coś wspominałeś o jakimś konkursie trenerów, o co chodziło?? A hoen wzywa mnie z paru powodów, trenerskich i prywa...t...nych-
Nie dokończyłem ostatniego słowa dokładnie, gdyż przerwał mi Guru, który położył dwie szklanki na ladę i ślizgając je po blacie, popychając jedną w moim a drugą w stronę Umala. Chwyciłem szklankę i podziękowałem towarzyszowi, który ze znaną ówcześnie zręcznością przeskoczył przez bar. Stanąłem koło mnie i czekał aż wypijemy. Wyglądał na podekscytowanego i zniecierpliwionego, kiedy to spróbujemy jego drinków.
-Zdrowie Umalu, za naszą znajomość- Uniosłęm szklankę i uśmiechnąłem się.
-A jeśli ci naprawdę zasmakuje, to może wyjawisz co tam trzymasz w tej tajemniczej szafce-
Mrugnąłem do niego i wypiłem pyszny cytrynowy drink czekając na odpowiedź.
_________________

  
 
     
Zumi 
The end of time is near


Wiek: 28
Dołączył: 10 Gru 2017
Posty: 222
Wysłany: 2018-02-02, 23:32   

// Następnym razem proszę nie pisz co robią postacie poza twoim bohaterem, bo to zadanie MG. To nie jest żadna nagana tylko przypomnienie. Chodzi o fakt, że napisałeś iż Guru dokończył napój i go zaserwował (mogłem mieć co do tego inne plany, na szczęście nie miałem). Jako, że nie jest to jakieś rażące wykroczenie to tym razem ujdzie ci to płazem :V //

Umalu przytaknął tylko n a twoje odpowiedzi.
-Cóż, mogłem się tego spodziewać. Trenowanie to w sumie bardziej atrakcyjne zajęcie. Gdyby udało mi się pogodzić te dwie rzeczy to w sumie pewnie i ja bym ćwiczył z jakimś podopiecznym. - Skosztowaliście cytrynowego napoju Guru. Orzeźwiający smak idealny na taki rejs i morską bryzę. Nutka mięty i lekki kopniak alkoholu idealnie ze sobą grały, dzięki czemu ledwo było czuć to drugie.
- Aaa ten konkurs trenerów to wiesz... Taka konkurencja. Zawsze nam to robią, jak ogłaszamy konkurs barmański. Wybierają tą samą datę. A że kapitan ma to gdzieś, to i mało osób bierze udział. My barmani zawsze mamy tutaj pod górkę. Liczy się tylko załoga od pielęgnacji Pokemonów. Nooo ci którzy zajmują się Pokemonami na statku za pieniądze. Ja wiem że praca pracą, a pieniądz pieniądzem, ale mogli by czasem ustąpić. - Skrzywił się na wspomnienie o odwiecznych "wrogach". - Mamy nadzieję, że darmowe drinki dla zwycięzcy przyniosą wystarczająco dużo ludzi. I tak zawsze wszystkim pasażerom na koniec zawodów stawiamy kolejkę, ale najwyraźniej teraz to za mało.
Uśmiechnął się do ciebie.
- Ale spokojnie młody, wiem, że jesteś trenerem, a taka okazja to dobry moment żeby się sprawdzić. Więc jak już skopiesz im tyłki, to poleć nas, a być może dam ci dostęp do moich składników. - Powiedział, po czym wyszczerzył się. - A ten drink był świetny. Małpa ma talent i w sumie nie dziwie się, że dostałeś bzika na punkcie jego roboty. Taki dar to rzadkość... wielka rzadkość. Dobra! - Klasnął w dłonie, po czym odepchnął się od lady i wyprostował. Był wyższy od ciebie o głowę i dopiero teraz widać było różnicę wzrostu.
- Ja już się będę zbierał. Szef kazał mi przyjść koło osiemnastej. Barek zamykam i wszystko, ale może cie sobie w restauracji posiedzieć jeśli macie ochotę.
Powiedział, po czym podał ci rękę.
- Miło było cię poznać młody. - Uśmiechnął się szczerze. - Nie ważne, po której stornie staniesz, ja cię będę dopingował. Aaaa oba konkursy będą w głównej hali, tam gdzie ta wykwintna restauracja i parkiet. Piętro pod nami.
Pomachał ci na odchodnym i wyszedł z restauracji.
_________________

 
     
Armin 
Koneser trunków


Dołączył: 18 Sty 2018
Posty: 80
Wysłany: 2018-02-04, 19:59   

Pożegnałem się z Umalu uściśnięciem dłoni, po czym zostałem za ladą z guru i masą informacji, które musiałem przeanalizować. Odwróciłem się na krześle w kierunku sali popijając drinka i zacząłem się mimowolnie wpatrywać w jeden punkt. Wszystko przez to, że byłem rozdarty pomiędzy dwoma konkursami. Jeśli dobrze zrozumiałem, konkurs barmański może się nie odbyć przez zbyt małą ilość chętnych. A konkurs trenerski przyciągał wiele ludzi i byłby świetną okazją na trening z Oranguru. W głębi duszy zależało mi na obydwóch rzeczach i ciągle mnie nurtowało, czy istnieje jakaś możliwość by zgarnąć wszystko.
Nagle przypomniałem sobie, że Umalu wspominał, że kapitan ma to gdzieś. A skoro jesteśmy na statku to najważniejszą osobą tutaj jest nikt inny, tylko on. Wyprostowałem się na krześle, jakby poraził mnie prąd i odwróciłem głowę do małpy.
-Guru lecimy do kapitana, musimy go przekonać by obydwa konkursy się odbyły. Mamy mało czasu, bo potem musimy obydwa konkursy wygrać... więc wio-
Powiedziałem, po czym zeskoczyłem z krzesła. Poczułem, że energia znowu mnie rozpala. Lubię działać i być w ruchu, choć nie zawsze mi to wychodzi. Chciałem już biec do wyjścia ale uświadomiłem sobie, że nie wiem gdzie jest kajuta kapitana. Więc w napływie nowo przybyłej energii wpadłem do najbliższego stolika:
-Dzieńdobry! Smacznego! Gdzie mogę znaleźć kapitana, muszę się z nim spotkać. Proooszę!
Może było to nieeleganckie wtargnięcie, ale wysławiać starałem się już bardzo kulturalnie. Chodź mimo tej kultury słownej w głowie miałem złe myśli: "przełykaj szybciej... No szybciej siorbaj to... albo Kurcze, też jestem głodny...."
_________________

 
     
Zumi 
The end of time is near


Wiek: 28
Dołączył: 10 Gru 2017
Posty: 222
Wysłany: 2018-02-07, 09:34   

Kobieta, do której się zwróciłeś nie ukrywała poirytowania. Ciętym językiem i dosadnie powiedziała ci, że nie ma pojęcia, gdzie kapitan może się znajdować i że powinieneś spytać z załogę statku, a nie napastować spokojnych podróżnych. Ktoś rzucił tylko, że kapitan pewnie jest na mostku, gdziekolwiek to było. Już odchodziłeś od stolika, kiedy na drodze stanęła ci młoda dziewczyna. Nieco starsza od ciebie, ale nadal młoda. Blondynka, wysoka, blada, szczupła. Gdzieniegdzie na rękach widać było zaróżowione miejsca, najwyraźniej skutki opalania. Ubrana w białą koszulę , czarne jeansy i czarne buty na obcasie. Patrzyła na ciebie z wyraźnym niezadowoleniem na twarzy. Zapewne wyglądała by atrakcyjniej, gdyby jej twarz nie przypominała w tym momencie "obrażonego orangutana". Skrzyżowała ręce na piersiach.
- Czego chcesz od kapitana? Może nie ma ochoty, żeby zawracał mu głowę taki bachor jak ty, co? Myślisz, że te twoje konkursy to najważniejsza rzecz na świecie? - Powiedziała i uśmiechnęła się szyderczo.
- Poza tym kogo obchodzą jakieś pijackie konkursy? Przykro mi dzieciaczku, ale teraz liczą się tylko turnieje Pokemon. Ale najwyraźniej pod tą szopą na głowie, nie można się spodziewać niczego niezwykłego. Szopa jak szopa, a wiesz co się trzyma w szopie? Siano... Właśnie to tam masz.
Patrzyła na ciebie, jakby chciała ci wydłubać oko.
_________________

 
     
Armin 
Koneser trunków


Dołączył: 18 Sty 2018
Posty: 80
Wysłany: 2018-02-09, 18:04   

Jednak ludzie cenią swoją prywatność i ta kobieta przy stoliku wytłumaczyła mi to w dosadny sposób. No cóż nie miałem czasu na walkę słowną, więc podziękowałem i odszedłem. W sumie cieszyłem się z nieuniknionego zamieszania, bo posłyszałem cenną informację. Kapitan miałby być gdzieś na mostku i tam teraz zamierzałem się udać. Ale ni z gruchy ni z pietruchy powstrzymała mnie blondwłosa piękność. Stanąłem jak wryty bo (niestety dla mnie) ujrzałem dekolt zza obcisłej koszuli.
Idealna figura i długie nogi również sprawiły, że na moim czole pojawiła się kropelka potu. Żeby uniknąć konfrontacji i niepotrzebnego wstydu chciałem ją szybko minąć ze spuszczoną głową, ale dziewczyna nagle zwróciła się do mnie oburzonym głosem. Wysłuchałem ją w milczeniu, do momentu gdy zaczęła mnie obrażać. Popatrzyłem na nią zdziwionym wzrokiem, a cały urok jej wyglądu prysnął. Gdy odetkało mnie z szoku jej nagłych słów znalazłem odwagę na kontratak:
-Po pierwsze droga pani, to nie PIJACKIE konkursy, tylko barmańskie. Nie jestem pijakiem, tylko artystą a moim *ekhm* naszym dziełem są wyśmienite drinki-
Spojrzałem na Guru, gdziekolwiek jest kątem oka. Gdyby ta dziewucha chciała mi wbić pazury w szyję, fajnie byłoby mieć jakiegoś obrońce. Przełknąłem ślinę i ciągnąłem spokojnym głosem, póki nie wpadnie mi w słowo.
-Myślę, że każdy trener pokemon chciałby wypić coś na wzmocnienie a nie tylko wodę, którą pewnie wszystkim tu podają. Więc pomyślałem, że trzeba połączyć konkursy i pójść na kompromis-
Zatrzymałem się bo zrozumiałem, że pewnie ją to nie interesuje.
-A tak między nami siano się szybko pali i w mgnieniu oka podpala takie deski jak pani- <thug life>
Dodałem na koniec z lekkim uśmieszkiem, dodając krok w tył w razie niespodziewanego ataku.
_________________

  
 
     
Zumi 
The end of time is near


Wiek: 28
Dołączył: 10 Gru 2017
Posty: 222
Wysłany: 2018-02-12, 22:54   

Nieznajoma uniosła jedną brew. Najwyraźniej nie przekonała jej riposta o nazwaniu jej płaską. Spojrzała na ciebie od góry do dołu.
- To SĄ pijackie zawody - powiedziała - Nie wiesz co tu się działo kilka lat temu, jak wszystkich poczęstowali "specjalnością zakładu". - dodała z nutką ironii.
Zmrużyła oczy, po czym westchnęła.
- Widzę, że nie za bardzo się orientujesz w faktycznej sytuacji, więc wszystko ci ładnie wyjaśnię. Mianowicie kilka lat temu urządzili pierwszy ze swoich konkursów. Poczęstowali na zakończenie ludzi specjalnym trunkiem. Specjalność zakładu, jak można się nie skusić co nie? A kto potem musiał sprzątać "zwrot klientów"? Więc wyobraź sobie, że my... Mój oddział. A czemu? bo oczywiście reszta była zbyt pijana, żeby tyłek ruszyć. A statek musiał być czysty. To i tak cud, że nie wszyscy klienci chcieli zwrot za bilety. Ciężko, pracowałam, żeby powstrzymywać tych dziwaków a wiesz czemu? Bo rok później wydarzyło się to samo. Od tamtej pory nie daję im więcej szansy. Nie będziemy tracić klientów, przez jakiś amatorów pijackich trunków. Organizuję konkurs trenerów, bo tylko tak mogę ich powstrzymać. Nie możemy im zabronić organizowania konkursu. No i nie możemy ich niestety zwolnić. Są za dobrzy w swojej pracy, to muszę im przyznać.
Zacisnęła pięści.
- Więc bardzo proszę, nie wtrącaj się, jeśli nie znasz dokładnie sytuacji. Wiem, że masz pewnie dobre chęci, ale uwierz mi... Oni nie są tacy jak myślisz.
Ton głosu dziewczyny bardzo się zmienił. Nie wyglądała już na zdenerwowaną a raczej na zatroskaną. Najwyraźniej toczyła się tu dużo większa gra, niż z początku zakładałeś.
_________________

 
     
Armin 
Koneser trunków


Dołączył: 18 Sty 2018
Posty: 80
Wysłany: 2018-02-15, 12:18   

Więc o koleżanka nie lubiła sprzątać.
Pomyślałem w mojej młodzieńczej duszy. W sumie cały jej monolog Spędziłem na dyskretnym wpatrywaniu się w jej kobiecą figurę oraz układaniu w myślach dziwnych obrazów. Na przykład "Specjalność zakładu" obudziło we mnie piękne obrazy złotego kielicha z napojem bogów. Jeśli ta dziewczyna chciała mnie zniechęcić do konkursu barmańskiego to chyba jej nie wyszło. Zapragnąłem tej specjalności, oraz emocji wiążącej się z rywalizacją. Musiałem jakąś ją przekonać. Dziewczyna w ostatnich słowach spuściła z tonu, więc i ja postanowiłem spokojnym głosem ciągnąć rozmowę.
-Widzę, że ten konkurs nie należał do zbyt udanych. Może nie miał ich kto pokierować, pokazać jak taki konkurs miałby wyglądać.
Podrapałem się po głowie, a mój wzrok utknął w punkcie gdzieś za dziewczyną. To był adekwatny znak, ze zacząłem myśleć. Nie o pierdołkach, tylko poważnych sprawach, co mi się rzadko zdarza.
-Chmmm... Po pierwsze taki konkurs nie mógłby się rozgrywać w centrum tego statku. Gdzie pewnie bogaci, dystyngowani ludzie nie rozumieją tego eventu. Raczej gdzieś na dolnych poziomach statku w jakiejś większej kajucie. Konkursu nie można tak hop siup zrobić. Trzeba miski, ręczniki, kieliszki, kosze z owocami, shakery, kostki lodu, muzyka... chmmm miski mówiłem na jak to powiedziałaś "zwroty klient ów" -
Stałem tak wyliczając na palcach, rozglądając się i rozgarniając swoje szare włosy, czując że coraz bardziej wkręcam się w to wszystko.
-Jeśli ktoś mi pomoże mogę pomóc w organizacji konkursu. Mógłby odbyć się po trenerskim, w którym też chciałbym wziąć udział. Też jestem trenerem, jeśli chcesz wiedzieć.
Uśmiechnąłem się do niej. Tak, nie ma jak najpierw obrazić dziewczynę, a potem uśmiechać się do niej niewinnie. Dziwne, że jeszcze z nią rozmawiałem a nie zapadłem się pod ziemię. Widocznie jej energiczne wtargnięcie podziałało na mnie rozluźniająco.
_________________

  
 
     
Zumi 
The end of time is near


Wiek: 28
Dołączył: 10 Gru 2017
Posty: 222
Wysłany: 2018-02-18, 18:18   

Dziewczyna wysłuchała ciebie kręcąc głową.
- Przykro mi młody, ja minimalizuje straty. Sprawiam, żeby jak najmniej osób było chorych. Dostali już kilka szans i mimo upomnień i próśb niczego się nie nauczyli. Nie mam zamiaru gadać do ściany, więc wzięłam wszystko w swoje ręce. Od kilku lat skutecznie ich blokuję i w końcu wygrałam, a dzięki mnie statek tylko na tym zyskał. Jeśli chcesz iść na konkurs barmański to idziesz na barmański, a jak na trenerski to na trenerski. Ja zdania nie zmienię, za dużo razy się na nich przejechałam, żeby znowu dać im szansę. Koniec kropka. - Powiedziała, po czym wyszła z kawiarenki. Najwyraźniej powiedziała swoje i ciężko z taką kobitą dyskutować. Nie przejmowała się za bardzo twoimi spojrzeniami, a to co sobie postanowiła było nie do przeskoczenia. Uparta dziewucha. W sumie została jeszcze opcja z kapitanem, ale kobieta wyglądała na zbyt wpływową, skoro przez tyle lat dzieje się co się dzieje. Tak czy siak w kawiarence nie było już za bardzo czego szukać. Sam Guru patrzył na ciebie ze zdziwieniem i lekkim podziwem. Potrząsnął głową, jak by sobie coś przypomniał, po czym wyciągnął do ciebie otwartą dłoń, na której spoczywał dziwny kamień, jakby w środku drzemał uśpiony płomień. Kto wie, gdzie podziewał się Guru, kiedy ty kłóciłeś się z nieznajomą.
_________________

 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Graficy
Sojusznicy:

Panda
35451075
Yukiyorin

Did
44021735

Daisy7
ania.daisy7

Księciu
raivvitch

WAW Pokemon

SNM
SnM

PokeSerwis

Kurs Manga

Re:Start

Anime Centrum
anime online

Lucid Dream

Stray Dogs

Rainbow RPG
Rainbow RPG

Cytadela

Proelium

Riverdale

Eclipse
Eclipse

Oversoul

Morsmordre

Ninshu

Dragon - Space Trip
Dragonst

Nemea

Orchard Stable

Genetrix

Hetaliowe Awokado

Rabbit Doubt

France

New York City

Czarodzieje

Vampire Diaries
Vampire Diaries

Disney World

Sekret Miasta

Epoka Nordlingów

Skraj

Dragon Domination

Horizon

Valor

Into Darkness

Life Sucks

YLO

Inno Świat

Over Undertale
over-undertale

Dysharmonia

Eridani

Camp of shadows

Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Tvedeane

Kundle

Zmiennokształtni
www.zmiennoksztaltni.wxv.pl

Magic Lullaby

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Maligna

FT Path Magician

Luciferum
Luciferum zaprasza!

Stado psów

Ninja Clan Wars

Mortis

Czarny Horyzont

Ardhi

Artemida - Warrior Cats

Drachen

The Avengers

Noctus

Kraina Snów

Dragon Ball - Another Universe

Wishtown

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

Virus

Mystery Town

Avengers Assemble

Bleach Other World
Bleach OtherWorld

Wizard's World

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Panda & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.

Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.

Pokemon Crystal launched 2011-03-23.