Jasnozielony robaczek wydał mi się całkiem ciekawy, na pewno bardziej od poprzedniego pokemona, dlatego postanowiłem ją pochwycić. Podchodzę bliżej, witam się i staram się jej nie wystraszyć. Następnie komplementuję jej liście, które były w przepięknym odcieniu zieleni.
Focza Mała faktycznie wyraziła zainteresowanie. Kontynuuj... ;P
Black Lotus Mała posłuchała, posłuchała i zrobiła minę mówiącą: "Liście? Serio? Już nie było nic lepszego do pochwalenia?" Grymaśna trochę. No ale... przynajmniej nie zwiała czy coś ;P
Co jak co, ale trafić na wybredną samicę to jest pech, i mogę to śmiało stwierdzić jako kobieta (#WczucieWPostać). Jako że ten komplement zadziałał nieco, jak nie bardzo, słabo, postanowiłam zadziałać z innej strony. Opowiadam Seewaddle o swoim domu z Olivine, o tym jak prowadzona przez moją mamę hodowla jest piękna, oraz o wszystkich jej urokach, głównie o wielkim, rozłożystym drzewie na środku posesji, gdzie siedzą podczas upalnych letnich dni wszystkie pokemony, które pragną chociaż trochę ochłody.
- Nie uważasz, że to całkiem miła forma spędzania wolnego czasu? - pytam robaczycę, chcąc aby teraz ona przejęła nieco inicjatywy w rozmowie (#iksde)
Dołączyła: 21 Sie 2017 Posty: 149 Skąd: multikonto Kesty
Wysłany: 2018-01-26, 01:24
- Powiem tyle - zacząłem, widząc reakcję pokemona. Przynajmniej się nie rozryczał jak tamta ryba, najwidoczniej szczerość czasami popłacała. - Jeśli dobrze pójdzie, trafisz może do jakiejś cycatej dziuni, która będzie cię rozpieszczała niczym swojego jorka - pociągnąłem dalej. - Sprzedam cię - ja zarobię, a ty będziesz się taplał w luksusach - dodałem. Kto by pomyślał, że takie przyjemne interesy można ubić z kawałkiem skały. - Dostaniemy za to dwa razy więcej, bo jesteś innego koloru, niż reszta. Takiej okazji nie można przegapić.
Wyciągnąłem pokeballa z plecaka i wyciągnąłem go w stronę pokemona.
Black Lotus W sumie zgodziła się, że to faktycznie całkiem sympatyczny sposób z tym drzewem. Zaraz jednak rzuciła ci podejrzliwe spojrzenie, takie typu: "a co ty kombinujesz tak w zasadzie, a?"
Kys Pokemon jednak się zawahał. Zaraz potem... rozrysował ci na ziemi swój problem! I to nawet całkiem ładnie i tak, że pojąłeś o co chodzi. W każdym razie, ty mu o cycatych dziuniach, a co jak go opchniesz jakiemuś porąbanemu gościowi? Czy w inne nie fajne miejsce. Przypatrywał ci się też dość podejrzliwie. Hm... Uparty kamulec, nie pójdzie tak łatwo...
- Wiem, że to śmiałe z mojej strony, ale... Czy nie chciałabyś do mnie dołączyć? - zapytałam robaczycy. - Zrozumiem, jeśli odpowiesz nie. Szkoda tylko, że ominie ciebie wtedy możliwość spędzania wolnego czasu w cieniu tego ogromnego drzewa. - próbowałam grać na emocjach pokemona, a nóż się uda.
Kończąc drinka przygotowanego, przez mojego towarzysza ruszyłem w nieznane mi tereny. Rozglądając się na lewo i prawo, czekam aż mój wzrok pochwyci jakieś stworzonko.
Była zainteresowana, a przynajmniej takie gość odnosił wrażenie. Teraz wystarczyło przekonać się czy dobrze odczytał sygnały jakie pokemon mu wysyłał.
- To na dobry początek. Przy mnie będziesz dostawać codziennie same smakołyki. - zapewnił Reese, wyciągając ku stworkowi dłoń po raz kolejny. Tym razem leżał na niej jeden z przysmaków. Chwilę po tym dołączyła druga dłoń, ta jednak trzymała już balla. Wystarczyło nacisnąć przycisk noskiem... czy czymkolwiek innym co to maleństwo akurat miało najbliżej.
Udało się? Udało się?
Psie oczyska zdradzały podekscytowanie oraz nadzieje rudzielca. Można się mu jednak dziwić?
Black Lotus Kuszące, ale... jeszcze nie tak całkiem. W każdym razie jeszcze ciut, bo rybka już trąca mordką haczyk ;P
Armin Shiny Fletchling, samiec na 9lvl
Focza Zabawne, jak czasem niewiele potrzeba, by pochwycić pokemona. Mała faktycznie z rozmachu uderzyła "twarzą" w przycisk na kulce. I dała się zassać do środka. Chwila oczekiwania i... tak! Złapana. Gratuluję, czekam na skan (bez charakteru i historii) i zapraszam od 5 strefy na dalsze łowy :)
Po paru minutach moje sokole oczy ujrzały małego ptaszka. Wyglądał przepięknie, chociaż barwy jego upierzenia nieco się różniły. Zatrzymałem się i stanąłem jak słup soli, byle tylko nie wystraszyć tej drobnej istotki. Pomalutku przykucnąłem i ułożyłem się w słowiański przykuc. Moja wyprostowana postura pewnie podziałała by negatywnie na jego reakcję., więc niech sobie myśli, że jestem niegroźnym kamieniem.
Jeśli moje ruchy były na tyle delikatne by nie wystraszyć pokemona, moim kolejnym krokiem będzie zwabienie. Delikatne gwizdy powinny zainteresować towarzysza.
-Kurcze, taki mały bohater przydałby mi się do kolekcjonowania jagódek na napoje.-
Pomyślałem, cicho wygwizdując melodyjkę.
Joltik wyglądał na walecznego. Młodzieniec uśmiechnął się i podniósł ręce do góry.
-Stawiasz się, co? Lubię twój charakterek. Ale zniszczenie mnie nic ci nie da. - Stał cały czas w tym samym miejscu, nie chcąc odstraszyć pajączka. -Ale widzę, że jesteś odważny. Mógłbyś stać się niezwykle silny... tylko nie tutaj. Znam miejsce, gdzie stworki pojednują się ze sobą, jednakże nie na śmierć i życie, a dla wygranej i zdobycia doświadczenia. Brzmi ciekawie, prawda?
Armin Ptaszek przechylił łebek i z zaciekawieniem przykicał bliżej ciebie. Nie wyglądał na strachliwego, można by nawet powiedzieć, ze wręcz przeciwnie. Ot taka wesoła, mała ptaszyna.
Conan Pajączek chwilę jeszcze próbował cię odstraszyć. A przynajmniej do chwili kiedy wspomniałeś o zdobywaniu doświadczenia. Przypatrywał ci się nieco podejrzliwie... ale z uwagą i niejakim zaciekawieniem.
-Ohoho, zainteresowany? Dobrze, słuchaj mnie uważnie. Na zewnątrz istnieją ludzie zwani trenerami, którzy pozwalają stworkom uzyskać swój pełny potencjał. Dlatego właśnie stworki walczą ze sobą, tworząc zgrane drużyny z ludźmi, którzy ich wspierają, i razem rozwijają się na drodze pojedynków i wiecznych wyzwań. Przegrana również przyniesie ci nauki, jednakże ty chyba nie byłbyś zadowolony z takiego rozwoju wydarzeń, prawda? Nawet nie wiesz, jak silne ataki czekają na ciebie po wyczerpującym choć satysfakcjonującym treningu. Nawet nie podejrzewasz, jak to wspaniale jest ewoluować w pięknego i majestatycznego Pokemona, odkryć w sobie ukryte pokłady mocy. Chciałbyś czegoś takiego doświadczyć? Czeszącej się widowni, która wiwatuje na cześć twojej wygranej w turnieju? Euforii, towarzyszącej chwili powalenia swojego przeciwnika. Mogę ci to zapewnić. Myślę, że to nie byłby taki zły pomysł, nieprawdaż? - Mówiąc to wszystko gestykulował lekko, jakby chciał nadać więcej życia swoim słowom.
Dołączyła: 21 Sie 2017 Posty: 149 Skąd: multikonto Kesty
Wysłany: 2018-01-27, 20:49
Słuchaj - powiedziałem, dalej siedząc przy tym upartym kamieniu. - Ja cię wycyckać nie planuję, a jeśli pójdzie coś nie tak, wymyślimy plan, żeby cię odbić - rzuciłem. Ten kamień to jednak sprytny jest. A pomyśleć, że niby kawał oderwanego urwiska czy inna skała.
- Przy sprzedaży możemy ci dać jakąś kokardkę czy inne ścierwo, byś był bardziej uroczy - laski na to lecą, faceci powiedzą, że zbyt gejowski, więc żaden spaślak cię nie weźmie. A później najwyżej wyrzucisz tę dekorację, jeśli będziesz chciał - zaproponowałem jeszcze inne rozwiązanie. - A jaką masz pewność tutaj, że jakiś świr nie przyjdzie, nie ogłuszy i zabierze? - dodałem inną możliwość, która może spotkać pokemona na safari. - Wtedy nie będziesz miał nic do gadania i zostaniesz z niczym, jako niewolnik w dungeonie czy innym gównie. Zwłaszcza, że środek to ty masz wklęsły, to nawet nie będą patrzeć, czy samiec, czy samica.
Kys Kamyk posłuchał i... chyba uznał, że prawisz z sensem, bo przystał na twoją propozycję i nawet sam wlazł do uprzednio wyciągniętego przez ciebie Balla. Gratuluję, czekam na skan i zapraszam na łowy od strefy 5 :)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Design by Did, Panda & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.
Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.