Pokemon Crystal Strona Główna Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Luna, V-mon i Digiświat - Oj będzie się działo
Autor Wiadomość
Galliusz 
Do some magic



Wiek: 29
Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 1097
Skąd: Magic Place
Wysłany: 2016-11-11, 18:58   Luna, V-mon i Digiświat - Oj będzie się działo

Okej, to zaczynamy pierwszą digimonową minigrę na Crystalu. To teraz zrób pan post w temacie na KP. Historię i charakter V-mona sam możesz zrobić.
***

Zaiste przeżyłaś coś niecodziennego.

W jednej chwili uciekałaś przez zalewane deszczem ulice rodzinnego miasta, byle dalej od niewdzięcznego życia, którego nienawidziłaś. W drugiej budziłaś się na zielonej polanie, a z góry przygrzewało ci słoneczko. Dziwniejsze było jednak twoje spotkanie z niebieskim smokiem, który nazywał siebie V-monem i przy okazji smalił do ciebie cholewki. Niby coś ci wyjaśnił, że jesteś w Digiświecie, że Digivice, który znalazłaś w kieszeni oznacza, iż jesteś jego panią, że masz spotkać się z „nimi”, by powstrzymać „ich”. Dalej nie wiele rozumiałaś, ale lepsze to niż kompletne nic. Czy to sen, majaki w gorączce, a może umarłaś, a może to jednak rzeczywistość? Nie miałaś zielonego pojęcia, ale wiedziałaś, że nie ma co siedzieć w miejscu i równie dobrze mogłaś iść z V-monem.

Opuściliście więc nasłonecznioną polanę, no, nie tak od razu. To była duża polana, więc chwilę szliście przez nią, nim w ogóle pojawiły się wokół jakieś drzewa. Lasem tego nie dało się nazwać, no i, chociaż botaniczką nie byłaś, widziałaś, że to co tu rośnie, nie ma sensu. Świerki i sosny z tajgi, obok buków i dębów jeszcze by uszły, ale afrykańskie akacje, czy drzewa dżungli tropikalnej już nie. Czymkolwiek był Digiświat, nie był on taki, jak miejsce, z którego przybyłaś. No i sam V-mon. Dziwne stworzenie, którego nigdy wcześniej nie widziałaś. Do tego zdolne do mowy i… romantyzmu w stylu nastolatka z młodzieżowej komedii.
- Kochanieńka, jak byś miała jakieś pytania o tym i o tym, to wal śmiało – odezwał się po paru minutach marszu twój towarzysz. – Widać, że kompletnie nic o niczym nie wiesz, a jesteś moją panią, więc z chęcią ci pomogę coś wiedzieć. W końcu, inaczej po co los by nas wiązał, kochana. Pomagać ci, to tak jakby mój obowiązek – dodał, mrugając do ciebie zalotnie.
Co do podróży, póki co kompletnie nic się nie działo. Oprócz drzew i was, nie widziałaś niczego chodzącego, no, może poza jakby bardzo odległymi sylwetkami ptaków. Ale czy to mogły być ptaki? W tym dziwnym świecie nie wiadomo.
_________________


Mazirra | Box | Bank
Sparks | Box | [url=pokemoncrystal.pl/topics27/3462.htm#69590]Bank[/url]
Kasai | Reshi

Jezioro | Kopalnia | Ogród
 
 
     
DJSonaX 
Medicine


Wiek: 20
Dołączyła: 19 Lip 2016
Posty: 734
Skąd: Gdańsk
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2016-11-12, 21:13   

Trudno było mi jednoznacznie powiedzieć co czułam. To nie była codzienna, normalna sytuacja. Delikatnie mówiąc, byłam zajęta własnymi sprawami, gdy nagle zostałam wessana do tego dziwacznego świata. Chciałam uciec i zostawić wszystko za sobą, ale nawet przez chwilę nie spodziewałam się, że to się zdarzy naprawdę, a już na pewno nie w ten sposób. Masz babo placek, można by rzecz.
Mimo, że znajdowałam się... gdziekolwiek się teraz znajdowałam, nie czułam strachu, ani panicznej chęci powrotu do domu. Zwłaszcza, że nie miałam do czego wracać. Przesadą było jednak stwierdzić, iż czułam się tutaj swobodnie. Nowy, obcy, nie znany mi świat, o którym nic nie wiedziałam, a tą cząstkę co wiedziałam i tak nie rozumiałam.
W tym wszystkim po środku był Vincent, tyle słów, tak mało sensu. Do tego był smokiem, do tego zarywał do mnie. Było to tak dziwne i nie na miejscu jak Woddy Allen nominowany do Oscara.
Pytania głębiły mi się w głowie, digiświat, digivice, "ich", jak się tutaj znalazłam, po co? Gdy Vincent zaproponował mi odpowiedź na nurtujące mi sprawy, ucieszyłam się, jednak sama nie do końca wiedziałam, o co mam go spytać. "Walić to" pomyślałam, główkując nad kolejnością, "Zadam wszystkie naraz".
- Co to do cholery jest digiświat, digivice, co masz na myśli mówiąc, że jestem twoją panią, kim są ci tajemniczy oni i dlaczego mam ich powstrzymać, dokąd idziemy i czemu nie możesz sam mi wszystko powiedzieć, tylko prowadzisz mnie do nich. Dlaczego mam iść za tobą, dlaczego mam ci zaufać. Czy to prawdziwe życie, czy to tylko fantazja, złapana w osuwisku, bez ucieczki z rzeczywistości. A może po prostu leże na szprycowana w rowie i umieram, a to wszystko wytwór mojego umysły, nie mogącego pogodzić się z okrutną rzeczywistością...
Zdawałam sobie sprawę, że byłam sarkastyczna i wredna, ale nie potrafiłam jeszcze wziąć tego wszystkiego na serio. Z jednej strony taki świeży start w nowej krainie byłby tym czego potrzebuje, z drugiej strony bałam się, że się zaraz obudzę.
_________________
"So help me, why can't this be love?
Tell me, why can't this be enough?
When is high ever high enough?
It's all I've ever hoped for..."

Emilia Lee - KP/Gra/Bank/Box
Mikazuki Tasogare - KP/Gra/Bank
IV - KP/Bank


 
     
Galliusz 
Do some magic



Wiek: 29
Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 1097
Skąd: Magic Place
Wysłany: 2016-11-18, 07:46   

Co tu dużo mówić, tak zalałaś pytaniami V-mona, że ten uśmiechnął się głupkowato, bo ani nie miał jak wszystkiego na raz spamiętać.
- Spokojnie kochana. Po kolei. Nie ma co się śpieszyć, bo nie zostawię swojej pani – zaśmiał się.
Chcąc nie chcąc musiałaś mu swoje pytania powtórzyć pojedynczo.
- No więc Digiświat to… no… to miejsce. Wszystko co nas teraz otacza, kochana, hen aż po horyzont. Sorry, ale nie jestem jakimś profesorkiem, który powiedziałby jak to wszystko tutaj działa, ale najważniejsze kochana żebyś wiedziała, że wszystko tutaj jest zrobione z danych. Dokładnie, z danych. Ty, ja, czy choćby te drzewa. Nawet niebo to dane! Czasem w nocy widać jak płyną. Digivice to takie… no my na to mówimy święte urządzenie, kochana. Legendy mówią, że połączy więzią digimona i człowieka i wiesz co? Teraz wiem, że to prawda, kochana! Ty jesteś moją panią! Oznacza to, że będę ci posłuszny, no w większości przypadków i będę ci pomagał w twojej misji. Oni to Oni, są zagrożeniem dla Digiświata, a przepowiednia mówi, że powstrzymają ich ludzie z digivice i digimonami. Prowadzę cię do wioski, bo tam mieszkają mądrzejsi ode mnie. Jakby ja ci wszystko miał tłumaczyć, kochana… oj, byłoby ciężko. Co do zaufania, możesz mi ufać w pełni. Łączy nas digivice, więc nigdy nie zrobię czegoś co by cię skrzywdziło. No i jak na mój gust, jesteś tutaj w całości przede mną. Ale jak chcesz wierzyć, kochana, że to tylko zwidy, cóż… nie będę cię od tego odwodził. No to odpowiedziałem kochana, zasłużyłem chociaż na buziaczka w policzek? – zapytał na koniec przymilnie.
Tymczasem maszerowaliście dalej przez ten rzadki las, ciągle sami, ciągle otoczeni przez ciszę, nie licząc paplającego V-mona. Wydało ci się to złowróżbne.
_________________


Mazirra | Box | Bank
Sparks | Box | [url=pokemoncrystal.pl/topics27/3462.htm#69590]Bank[/url]
Kasai | Reshi

Jezioro | Kopalnia | Ogród
 
 
     
DJSonaX 
Medicine


Wiek: 20
Dołączyła: 19 Lip 2016
Posty: 734
Skąd: Gdańsk
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2016-11-30, 14:56   

- Nie. - Odparłam mu sucho, prostym słowem. Nie ufałam mu i tym bardziej nie chciałam się z nim całować, bliskość z kimkolwiek, a zwłaszcza z pisklakiem.
Choć niby odpowiedział na wszystkie z moich pytań, nie wiele z nich rozumiałam. Ten świat był taki dziwaczny. Czy V miał rację i wszystko tutaj składa się z danych? Było to dla mnie nie do pojęcia, starałam się w milczeniu to pojąć, ale zdawało mi się to niemożliwe. Czy to znaczyło, że jestem teraz zbiorem jedynek i zer? Jestem tylko jakimś programem? Ale jeśli tak, to w czym, gdzie?
Im dłużej nad tym myślałam, tym mniejszy sens to miało. Do tego zaczynała boleć mnie głowa. Postanowiłam przestać się nad tym głowić i popłynąć z nurtem rzeki.
Mocno nie podobał mi się fakt, że za nim szłam. Nie znałam go, nie znałam tego miejsca, ani nie znałam dokładnie naszego celu.
Mówiąc w skrócie nie podobała mi się moja obecna sytuacja. V wspominał, że jestem jego panią (cokolwiek to miało znaczyć), ale to raczej on trzymał wszystkie karty. Nie miałam wyjścia, bo co innego mogłam zrobić? Z rosnącym niepokojem postanowiłam iść dalej za smokiem, mając nadzieję, że jakoś to będzie.
_________________
"So help me, why can't this be love?
Tell me, why can't this be enough?
When is high ever high enough?
It's all I've ever hoped for..."

Emilia Lee - KP/Gra/Bank/Box
Mikazuki Tasogare - KP/Gra/Bank
IV - KP/Bank


 
     
Galliusz 
Do some magic



Wiek: 29
Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 1097
Skąd: Magic Place
Wysłany: 2016-12-03, 17:01   

V-mon zrobił zawiedzioną minę, gdy nie dostał upragnionego buziaka i przestał się na moment odzywać. Mogłaś więc w spokoju kontemplować to, że rzekomo ten świat, jak również teraz ty jest zbudowane z danych, jak w komputerze. Niestety miałaś za mało informacji żeby to rozgryźć, więc postanowiłaś nie łamać sobie głowy i na razie dać się ponieść losowi. Oj nie podobała ci się twoja obecna sytuacja, ale nie miałaś innego wyjścia. V-mon zauważył, że jesteś ponuro-zamyślona.
- Nie łam się kochanie. Przekonasz się, że to bardzo fajne miejsce i trochę pokraśniejesz. No, bywa też niebezpieczne, ale gdyby była tu sama sielanka, nie trzeba by walczyć z Nimi i nigdy byś tu nie trafiła – mówił do ciebie. – Zobaczysz, wszystko będzie dobrze. A jakby nie było, ja cię ochronię! – dodał z dumą.
Tymczasem zaczęłaś mieć wrażenie, że jesteście obserwowani przez coś z krzaków, jakby słowo niebezpieczne wypowiedziane przez smoka „wywołało wilka z lasu”. Tymczasem V-mon parł naprzód, zupełnie nie zwracając na nic uwagi. Może by go uprzedzić o twoim przeczuciu?
_________________


Mazirra | Box | Bank
Sparks | Box | [url=pokemoncrystal.pl/topics27/3462.htm#69590]Bank[/url]
Kasai | Reshi

Jezioro | Kopalnia | Ogród
 
 
     
Karthus 
So long my friend


Wiek: 20
Dołączyła: 25 Kwi 2016
Posty: 474
Wysłany: 2016-12-11, 15:34   

- Ta... Jasne... - Odpowiadam bez większego przekonania.
Nie przyznałam tego na głos, ale słowa V mnie zaniepokoiły. Nie byłam pewna czy dobrze zrozumiałam jego słowa, ale wyglądało na to, że przybyłam tutaj walczyć. Niezbyt widziałam siebie jako bohaterkę, a tym bardziej wojowniczkę. Gdy wspominał "o nich", nie sądziłam, że będę musiała z nimi walczyć, raczej, że... No dobra, wtedy miałam tyle na głowie, że w sumie wcale o tym nie myślałam.
Vincent mówił, że mnie obroni, ale powiedzmy sobie szczerzę, nie wyglądał na kogoś przy kim mogłabym się czuć bezpiecznie. Daleko mu było do rycerza w białej zbroi, a do groźnego smoka w sumie też.
Jeśli miałoby nam coś teraz wyskoczyć, nie miałabym pojęcia jakim cudem mielibyśmy sobie poradzić. Może ten świat jest na wzór gier komputerowych, może tego nie wiem, ale mam jakieś ukryte moce... Ciekawe jak bardzo rozbudowane mogę mieć drzewko umiejętności...
Rozmyślenia przerwało mi niepokojące uczucie, byłam praktycznie pewna, że coś nas śledzi. Jeśli V miał rację i rzeczywiście jest to niebezpieczne miejsce...
- Vincent... - Zaczepiam stworka, rozglądając się uważnie po okolicy. - Chyba coś nas śledzi...
_________________

"But still, I want someone to find me
Gazing up to the night sky as I scream
I want to escape, yet I can't
No more bright future I can see"


"Hey! But still, I want you to find me
I'd soar up like a butterfly
Fly away with my broken wings
I'm a child of ugly star, crescent moon"

 
     
Galliusz 
Do some magic



Wiek: 29
Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 1097
Skąd: Magic Place
Wysłany: 2016-12-21, 13:50   

Kiedy zaalarmowałaś V-mona, ten przestał być takim gadułą i zrobił się poważniejszy. Nagle się zatrzymał.
- Stój kochana! – zawołał do ciebie.
Ostrożnie lustrował okolicę.
- Uważaj! – krzyknął, skacząc na ciebie i przewracając cię.
W miejscu, gdzie stałaś coś wybuchło, obsypując was trawą i grudkami ziemi. V-mon zaraz skoczył na równe nogi, pomógł ci wstać i zakrzyknął w stronę krzaków, z których wyleciał granat.
- Wiem, że tam jesteś grzybie! Pokaż się Mushmonie!
Wówczas z zarośli wyszedł taki oto grzybopodobny stwór wielkości mniej więcej V-mona.

Miał podły uśmiech, a w dłoni podrzucał mniejszego grzybka.
- Brawo za refleks smoku. Z tobą to zawsze jest zabawa – zaskrzeczał wysokim głosikiem.
- Zejdź mi lepiej od razu z oczu, bo nie ręczę za siebie. Mogłeś zranić moją panią – odparł bojowo Vmon.
- Panią? – zdziwił się grzyb. – TO, to to jest człowiek? O to może jeszcze się pobawimy. Te człowiek, chcesz się pobawić z Mushmonem? – zapytał się ciebie i raczej wątpliwie, by w tej ofercie było coś zabawnego dla ciebie.
V-mon spojrzał na ciebie i w jego minie widziałaś chęć sprania grzyba tak żeby już nie wstał.
_________________


Mazirra | Box | Bank
Sparks | Box | [url=pokemoncrystal.pl/topics27/3462.htm#69590]Bank[/url]
Kasai | Reshi

Jezioro | Kopalnia | Ogród
  
 
 
     
DJSonaX 
Medicine


Wiek: 20
Dołączyła: 19 Lip 2016
Posty: 734
Skąd: Gdańsk
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2016-12-31, 23:12   

Nie podobała mi się sytuacja w której się znalazłam, znaczy nie podobała mi się od początku, ale teraz jeszcze bardziej...
Stałam jak wryta w ziemię, nie mając pojęcia co robić. Nie znałam zasad tego świata, był dziwny i niepojęty, nie przypominał niczego, co znałam. Mimo tego nie trudni było się domyślić, że grzyb nie ma dobrych zamiarów. Nie wyglądał na jakiegoś wielkiego złoczyńcę, ale też nie wyglądał na kogoś z kim można pójść na herbatkę.
Najchętniej ominęłabym go i poszłabym dalej, ale coś mi mówiło, że to może nie być takie łatwe.
Oba dziwolągi się znały i raczej nie miały dobrych stosunków. V wyglądał jakby miał zamiar zaraz mu przywalić. Niestety nie wiedziałam czy to dobry pomysł. Vincent nie wydawał mi się na silnego, ale niewiele więcej mogłam powiedzieć o jego "przeciwniku". Co prawda idealna okazja, ażeby sprawdzić jak silny jest V i czy jego słowa o obronie nie są jedynie pustymi przechwałkami, ale jakoś tak nie miałam ochoty tego sprawdzać, nie tak, a najlepiej nie nigdy.
- V... - Zaczynam dość nie pewnie, nie bardzo chcąc ingerować w "sprawy prywatne" smoka. - Chodź może już stąd... proszę?
Wiem, że nie odpowiedziałam na pytanie grzyba, dlatego usilnie próbuje nie patrzeć na niego, mając nadzieję, że Vincent jakoś mnie z tego wyciągnie. Nie wiedziałem wiele o tym miejscu, ale wiedziałam jedno: nie miałam żadnej ochoty "bawić się" z cholernym grzybem.
_________________
"So help me, why can't this be love?
Tell me, why can't this be enough?
When is high ever high enough?
It's all I've ever hoped for..."

Emilia Lee - KP/Gra/Bank/Box
Mikazuki Tasogare - KP/Gra/Bank
IV - KP/Bank


 
     
Galliusz 
Do some magic



Wiek: 29
Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 1097
Skąd: Magic Place
Wysłany: 2017-02-19, 09:45   

Z początku V-mon stał w miejscu z zaciętą miną. Myślałaś już nawet, że cię nie posłucha, ale w końcu westchnął.
- Jak sobie życzysz, kochana – odparł. – Chodźmy.
Ruszyliście dalej przed siebie, ignorując drugiego digimona. Grzyb wyglądał na zdumionego obrotem sprawy.
- Ej! Wy dokąd? – zawołał za wami.
Milczeliście. To doprowadziło go do wściekłości. Obiegł was i zagrodził wam drogę.
- Pytałem was: Dokąd to? – syknął, dalej podrzucając w dłoni mały grzyb. – Skoro nie chcecie się ze mną bawić, zadbam o to, byście tego pożałowali.
Rzucił w was tym pociskiem, a ty znowu leżałaś na ziemi, ratowana przez smoka przed wybuchem.
- Tego już za wiele. Przywalę ci i to mocno! – zawołał bojowym tonem Vmon. – Nie mamy wyjścia kochana, musimy walczyć. Jako że jesteś moją panią, to ty powinnaś mi wydawać polecenia co mam robić. Taka zasada – rzekł do ciebie, pomagając ci wstać.
- Zapraszam – zarechotał Mushmon, bawiąc się kolejnym granatem.
_________________


Mazirra | Box | Bank
Sparks | Box | [url=pokemoncrystal.pl/topics27/3462.htm#69590]Bank[/url]
Kasai | Reshi

Jezioro | Kopalnia | Ogród
 
 
     
DJSonaX 
Medicine


Wiek: 20
Dołączyła: 19 Lip 2016
Posty: 734
Skąd: Gdańsk
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2017-03-09, 13:09   

Stałam i patrzyłam, jak dwa dziwaczne potwory mierzą, który z nich ma większego. Nie miałam pojęcia, co robić. Nie chciałam w tym uczestniczyć i marzyłam, by znaleźć się jak najdalej stąd.
Sytuacja się zmieniła, gdy grzyb nas zaatakował. V ochronił mnie, gdyby nie on, nie wiem, co by się ze mną stało, jeśli cokolwiek by zostało...
Gdy smok mówił, że mam rozkazywać mu w walce, patrzyłam na niego jak na kretyna. "Ty chyba nie mówisz poważnie" chciałam powiedzieć, ale ugryzłam się w język, widząc, jak poważnie do tego podchodzi V.
Wstała z ziemi i wytrzepałam się z ziemi.
- Ok. - Odpowiadam nie pewnie. - Będę udawać, że to ma jakiś sens...
Zamilkłam, bo nie miałam pojęcia, czego on ode mnie oczekiwał.
- Więc co mam robić?... Masz jakieś menu ataków? Jak w grach j rpg? Może w tym... no... - Zaczynam szukać Digivice, mając nadzieję, że tam znajdę jakieś odpowiedzi. - A wiesz co, chrzanić to! V, prawy sierpowy! Podejdź do niego, unikaj jego grzybomb, a jak umiesz strzelać laserami, czy tam ziać ogniem, niszcz tym jego grzybomby. Podejdź do niego, zdziel go w ten głupi pysk i pociągnij jego głupi kapelusz w dół, aby nie mógł nic widzieć. Odsuń się, podstaw mu ogon, a jak się wywali, lej go!
Nie mam pojęcia, czy dobrze robiłam, ale skoro chciał, abym nim kierowała, to ma...
_________________
"So help me, why can't this be love?
Tell me, why can't this be enough?
When is high ever high enough?
It's all I've ever hoped for..."

Emilia Lee - KP/Gra/Bank/Box
Mikazuki Tasogare - KP/Gra/Bank
IV - KP/Bank


 
     
Galliusz 
Do some magic



Wiek: 29
Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 1097
Skąd: Magic Place
Wysłany: 2017-04-17, 21:59   

Jakkolwiek cię to wszystko dziwiło, V był śmiertelnie poważny, więc trzeba było się zebrać do ciebie.
- Kochana, sprawdzaj Digivice. Tam się dowiesz wszystkiego co potrafię – odpowiedział. – I o Mushmonie ci to też coś powie, jakby cię interesowało kogo zaraz obiję.
Chociaż sama zaczęłaś szukać przedmiotu, olałaś go w końcu i powiedziałaś co smok ma robić. V-mon posłuchał i z radochą rzucił się do walki. Biegnąc unikał granatów, a potem przywalił grzybowi pięścią aż nim zakręciło.
- To tak? – odparł Mushmon, rozcierając trafiony policzek. – Też tak potrafię!
Stwór sam się zamachnął i V-mon dostał, ale nie zrobiło to na nim wielkiego wrażenia. Zasłonił grzybowi oczy jego własnym kapeluszem. Ten zaraz poprawił swoje nakrycie głowy, ale czasu starczyło twojemu towarzyszowi, by przewalić przeciwnika ogonem, a potem rzucił się okładać go na glebie. Mushmon nie był dobry w parterze. Nie potrafił zrzucić z siebie V-mona. Zdecydował się na desperacki krok zdetonowania swojej bomby na bliskim dystansie. Odrzuciło to smoka, chociaż i sam grzyb oberwał. Ranny i osmalony od wybuchu powstał z ziemi.
- Cholera. To była kiepska zabawa dla mnie – syknął. – Następnym razem ja się lepiej zabawię – zagroził, wymachując pięścią, po czym pokuśtykał w krzaki.
V-mon leżał w trafie, również osmalony eksplozją. Póki co nie ruszał się. Sprawdzisz co z nim?
_________________


Mazirra | Box | Bank
Sparks | Box | [url=pokemoncrystal.pl/topics27/3462.htm#69590]Bank[/url]
Kasai | Reshi

Jezioro | Kopalnia | Ogród
 
 
     
DJSonaX 
Medicine


Wiek: 20
Dołączyła: 19 Lip 2016
Posty: 734
Skąd: Gdańsk
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2017-04-24, 14:39   

"Cholera" warknęłam w myślach. Początkowo chciałam się cieszyć, w końcu wygraliśmy i pokazaliśmy wrednemu grzybowi gdzie jego miejsce. Choć zwycięstwo było słodkie, nie odbyło się bez strat i to wyłącznie z mojej winy.
Nie rozumiałam dalej zasad tutejszego świata, ale nie było wątpliwości, że to przeze mnie V tak oberwał. Zaufał mi i kazał mi abym prowadziła go w starciu, ja zaś podeszłam do tego jak do jakieś głupiej gry.
Powinnam była sprawdzić to głupie urządzenie, zamiast rzucać głupimi poleceniami na prawo i lewo. Do tego sama widziałam jak grzyb rzuca wcześniej bombami, powinnam była mieć je na uwadze...
Czułam się okropnie i choć nienawiść do siebie nie była dla mnie czymś nowym, teraz było inaczej, bo ktoś przeze mnie ucierpiał.
Czy rzeczywiście byłam jego panią, czy nie, nie miało znaczenia, on zaufał mi, a ja go zawiodłam.
Niepewnie podchodzę do stworka i delikatnie dotykam jego plecy swoją ręką.
- Ej Vincent. - Zwracam się do niego. - Nic ci nie jest? Potrzebujesz pomocy?
Starałam się mówić miarę naturalnym głosem, ale część mnie bała się o jego stan i nie potrafiłam tego ukryć.
_________________
"So help me, why can't this be love?
Tell me, why can't this be enough?
When is high ever high enough?
It's all I've ever hoped for..."

Emilia Lee - KP/Gra/Bank/Box
Mikazuki Tasogare - KP/Gra/Bank
IV - KP/Bank


 
     
Galliusz 
Do some magic



Wiek: 29
Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 1097
Skąd: Magic Place
Wysłany: 2017-06-19, 17:30   

Podeszłaś do leżącego bez ruchu, niebieskiego smoczka, pytając o jego stan. Kiedy go dotknęłaś zaczął kaszleć, a wreszcie uśmiechnął się do ciebie.
- Przeżyję. Dzięki za troskę, kochana – wyglądał na bardzo szczęśliwego z tego powodu, pomimo ran. – Kurczę, kiepsko nam poszło, kochana, nie ma co. Będziemy musieli poćwiczyć współpracę na przyszłość – rzekł, próbując wstać.
Widać, że sprawiało mu to ból, bo krzywił się zbierając z ziemi, ale w końcu wyprostował się.
- Ach, nie spodziewałem się, że ten żartowniś posunie się do takiego kroku. Eh, powinienem teraz coś zjeść, by odzyskać trochę sił. Kto wie, czy nie napatoczymy się na kolejnego takiego wrednego digimona w drodze do wioski. Znam w okolicy dobre miejsce, by coś znaleźć. Chyba że wolisz abyśmy szli od razu do mądrych. Aż tak mocno nie oberwałem – powiedział V-mon.
_________________


Mazirra | Box | Bank
Sparks | Box | [url=pokemoncrystal.pl/topics27/3462.htm#69590]Bank[/url]
Kasai | Reshi

Jezioro | Kopalnia | Ogród
 
 
     
DJSonaX 
Medicine


Wiek: 20
Dołączyła: 19 Lip 2016
Posty: 734
Skąd: Gdańsk
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2017-08-13, 22:55   

V zgrywał twardziela, ale widać było, że nieźle oberwał. Czułam się winna i słusznie, w końcu przeze mnie oberwał. Zaufał mi, a ja jak głupia podeszłam do tego jak do jakieś zabawy.
Bez wątpienie nie mogłam pozwolić mu, aby trwał dalej w takim stanie, gdziekolwiek mamy iść może poczekać, jego samopoczucie w tym momencie to dla mnie najważniejsza sprawa.
W głowie też była mała myśl, skoro jeden grzyb może zrobić tyle szkód, lepiej aby smok był w pełni sił, jeśli znowu miałoby dojść do kolejnego starcia.
- Chodźmy coś zjeść. - Mówię do V z lekkim uśmiechem. - Robię się głodna.
To było kłamstwo, w tej sytuacji nawet nie myślałam o jedzeniu, ale nie chciałam urazić jego dumy, sugerując, że jest za słaby na dalszą podróż.
_________________
"So help me, why can't this be love?
Tell me, why can't this be enough?
When is high ever high enough?
It's all I've ever hoped for..."

Emilia Lee - KP/Gra/Bank/Box
Mikazuki Tasogare - KP/Gra/Bank
IV - KP/Bank


 
     
Galliusz 
Do some magic



Wiek: 29
Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 1097
Skąd: Magic Place
Wysłany: 2017-08-25, 10:12   

Gdy smok usłyszał twoją decyzję uśmiechnął się.
- O kochana, skoro jesteś głodna to tym bardziej musimy tam iść. Chodź za mną, to niedaleko – rzekł i ruszył przed siebie.
Nie szedł jednak takim dziarskim i szybkim krokiem jak wcześniej. Właściwie to widać było, że podczas poruszania boli go ciało, ale uparciuch nie chciał niczym zdradzić jak mocno oberwał. Zboczyliście nieco ze swojej wcześniejszej trasy i weszliście w gęściejszy las. Chwilę później napotkaliście małą polanę porośniętą przez osobliwe krzaki. Liście miały fioletowe, różne krzewy w różnych odcieniach, a gałęzie uginały się od ciężaru okrągłych, brązowych owoców. W powietrzu pachniało czekoladą.
- O jak miło, akurat wyrosły nowe owoce – Odezwał się Veemon zacierając ręce. – Nie krępuj się i jedz śmiało kochana. Te krzaki jaśniejsze mają owoce słodsze i łagodniejsze, a im kolorek ciemniejszy tym cóż, są bardziej gorzkie – wyjaśnił ci, po czym zerwał jeden z „owoców” i zaczął sobie jeść.
_________________


Mazirra | Box | Bank
Sparks | Box | [url=pokemoncrystal.pl/topics27/3462.htm#69590]Bank[/url]
Kasai | Reshi

Jezioro | Kopalnia | Ogród
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Graficy
Sojusznicy:

Panda
35451075
Yukiyorin

Did
44021735

Daisy7
ania.daisy7

Księciu
raivvitch

WAW Pokemon

SNM
SnM

PokeSerwis

Kurs Manga

Re:Start

Anime Centrum
anime online

Lucid Dream

Stray Dogs

Rainbow RPG
Rainbow RPG

Cytadela

Proelium

Riverdale

Eclipse
Eclipse

Oversoul

Morsmordre

Ninshu

Dragon - Space Trip
Dragonst

Nemea

Orchard Stable

Genetrix

Hetaliowe Awokado

Rabbit Doubt

France

New York City

Czarodzieje

Vampire Diaries
Vampire Diaries

Disney World

Sekret Miasta

Epoka Nordlingów

Skraj

Dragon Domination

Horizon

Valor

Into Darkness

Life Sucks

YLO

Inno Świat

Over Undertale
over-undertale

Dysharmonia

Eridani

Camp of shadows

Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Tvedeane

Kundle

Zmiennokształtni
www.zmiennoksztaltni.wxv.pl

Magic Lullaby

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Maligna

FT Path Magician

Luciferum
Luciferum zaprasza!

Stado psów

Ninja Clan Wars

Mortis

Czarny Horyzont

Ardhi

Artemida - Warrior Cats

Drachen

The Avengers

Noctus

Kraina Snów

Dragon Ball - Another Universe

Wishtown

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

Virus

Mystery Town

Avengers Assemble

Bleach Other World
Bleach OtherWorld

Wizard's World

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Panda & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.

Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.

Pokemon Crystal launched 2011-03-23.