Pokemon Crystal Strona Główna Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Gwen Brown
2018-03-22, 19:10
"Prawdziwy świat jest tam, gdzie potwory
Autor Wiadomość
Kaiwe 
Creator of the Universe


Wiek: 24
Dołączyła: 24 Kwi 2016
Posty: 3073
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2017-09-23, 10:14   "Prawdziwy świat jest tam, gdzie potwory



Ostatnie płonące szczątki byle jakiego papieru na których były notatki, o nikim innym jak o tobie, zniknęły raz a dobrze z tego świata. Czy raczej zmieniły się w cząsteczki nic nie znaczącego pyłu i dymu. Mimikyu siedział sobie i coś tam śpiewał pod nosem, o jakiejś zagładzie i nieporozumieniu i o kwiatach rosnących na łące. Wydawał ci się czasami jakiś nawiedzony, poza tym kto normalny zbiera ogony Pikachu? A no nikt, przynajmniej tak podpowiadał zdrowy rozsądek. Jednak przez to był on wyjątkowy i nie powinno to nikomu wadzić. Widząc jak patrzysz na niego przez chwilę, wyszczerzył się głupkowato. Nie ma co tutaj stać i kiedy już zbierałaś się do odejścia z tego cholernego miejscja, na pobliskich gruzach laboratorium wylądował jakiś pokemon. Duży, zielony, czerwonooki gad ze skrzydłami. Przyglądał się tobie podejrzanie, ignorując póki co Mimikyu, prychnął nosem i powiedział
- Nigdy wcześniej cię nie widziałem. Kim jesteś?
Zapytał Flygon, uderzając miarowo ogonem o szczątki kamiennej ściany.
_________________

------------
  
 
     
Fay 



Wiek: 31
Dołączyła: 24 Kwi 2016
Posty: 892
Wysłany: 2017-09-24, 12:18   

-Yasha.- odpowiedziałam po prostu na pytanie Flygona. Kopnęłam pobliski kawałek gruzu i ruszyłam w stronę smoka. Spokojnym krokiem, nie wiem czy ktokolwiek mógłby mi tutaj zagrozić. Z resztą jest jeszcze Mimikyu i jego kij. -A ty co tutaj robisz?- Teraz była moja kolej na zadawanie pytań. Celowo nie zadałam pytania o to kim jest. Mam już i tak dużo kłopotów z tym przeklętym Mimikyu. Flygon, pokemon-smok. O ile, przez te kilkaset lat mojej hibernacji nic się nie zmieniło. Pytania, pytania i pytania. Tony pytań. I sumie to chyba, Flygon nie udzieli mi na nie żadnych satysfakcjonujących odpowiedzi. -Gdzie znajduje się najbliższa osada?- Kolejne pytanie. Nie podoba mi się to. Zwykłam znać odpowiedzi na każde pytanie, a nie wypytywać każdego o to czego chciałam się dowiedzieć. Ten świat był cholernie irytujący.
_________________
After all, it’s rude to talk about someone who’s listening.

Karta Postaci | BOX | Bank | Trofea
 
 
     
Kaiwe 
Creator of the Universe


Wiek: 24
Dołączyła: 24 Kwi 2016
Posty: 3073
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2017-09-24, 19:48   

Flygon zawarczał ostrzegawczo abyś się nie zbliżała, chyba nie należał do tych miłych i przyjaznych pokemonów. Miałaś dziwne wrażenie, że pełni on jakąś osobliwą funkcję z miejsca z któego pochodzi. Może patrolował teren? W końcu wszystko mogło być możliwe, nie wiedziałaś jakie zasady teraz panują wśród pokemonów. Widząc jego nastawienie odrchowo się zatrzymałaś a Flygon odpowiedział
- Już ci powiem]
Odpowiedział z sarkazmem
- Jesteś intruzem na naszym terytorium, na dodatek trzymasz się z kimś takim jak on
Tutaj wskazał łbem na Mimikyu który zaraz wstał i zamachał do niego swoim kijem
- Poza tym nigdy wcześniej cię nie widziałem. Pochodzisz chyba z innego regionu
_________________

------------
 
     
Fay 



Wiek: 31
Dołączyła: 24 Kwi 2016
Posty: 892
Wysłany: 2017-09-24, 20:06   

Strażnik? No, świetnie i jeszcze przez przypadek obudziłam się na nie swoim terenie. -Nie obchodzą mnie wasze sprawy.- Mój głos był spokojny i chłodny. Lekko machnęłam ogonem. -Jak widać nie jestem człowiekiem.- Dodałam. Oho, czyżbym zbliżała się do wyczerpania mojego limitu słów na dzisiejszy dzień? -Jestem stąd. Urodziłam się tutaj, a trzęsienie ziemi przerwało mój sen. Spałam na tyle długo, byś nie mógł mnie pamiętać. Oraz na tyle długo, by nie mieć zielonego pojęcia na czyim terenie jestem- Ciągnęłam i rzuciłam okiem na Mimikyu wymachującym kijem. Nie obchodziło mnie co łączyło ta dwójkę. Miałam już się zabierać z tego przeklętego miejsca i musiał pojawić się akurat Flygon. Paskudne wyczucie czasu. -Chce jedynie dowiedzieć się do jakiego miejsca mogę się udać. Jeśli będzie wam na tym zależało mogę się nawet udać do twoich przełożonych, bo masz ich chyba? Potrzebuję jedynie kilku informacji, ale jeśli ktokolwiek mnie zaatakuję to nie będę miała litości, zrozumiano?- Wpatrywałam się w Flygona i nagle uwolniłam swoją zdolność - "Pressure", by pokazać mu, że nie żartuję.
_________________
After all, it’s rude to talk about someone who’s listening.

Karta Postaci | BOX | Bank | Trofea
 
 
     
Kaiwe 
Creator of the Universe


Wiek: 24
Dołączyła: 24 Kwi 2016
Posty: 3073
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2017-09-25, 11:47   

Flygon prychnął po raz kolejny
- Wiem kim jesteście, hybrydy ludzi i pokemonów. Wyglądasz trochę jak hybryda Mew ale on nigdy nie mówił aby złapali go ludzie
Tutaj splunął ogniem na ziemię, zastępując go śliną. Kto wie jakie miał intencje
- Wy się nie rodzicie. To co robili tutaj z wami ludzie te kilkaset lat temu, jest tak samo nienaturalne jak plastik. Wszystkie obozy gijinek są na krańcach regionów i nie wpuszczamy ich w głąb terenów. Radzę Ci się stąd zabierać. I radzę ci nie kozaczyć, jest wiele silnych pokemonów w moim klanie które cię przepędzą
Kiedu tylko uwolniłaś Pressure smok wzbił się w powietrze ale nie ze strachu, na pewno byś to wyczuła. Flygon skierował się w kierunku przeciwnym z którego przybył, nim znikł za drzewami zatrzymał się, zwrócił jeszcze w twoim kierunku
- Na zachód
Po czym znikł. Mimikyu jakby z późnioną rekacją zaczął wrzeszczeć
- Wracaj tutaj tchórzliwy gadzie! Zaraz ci ogon odetnę! Tylko mi się na oczy pokaż! Jak śmiesz jej grozić!
_________________

------------
 
     
Fay 



Wiek: 31
Dołączyła: 24 Kwi 2016
Posty: 892
Wysłany: 2017-09-25, 17:19   

-Jakby to miało jakiekolwiek znaczenie.- Prychnęłam. No cóż, w sprawach uprzedzeń nic się nie zmieniło. Pokemony, ludzie, gijinki. Wszyscy są tacy sami. -Zamknij się, nieszczęsny.- Skrzywiłam się słuchając wrzasków Mimikyu. Ten to ma refleks. Czyżbym miała jakiegoś ochroniarza czy coś? Chociaż może wszystkie gijinki to jedna rodzina czy coś w tym stylu. Jedna abominacja i obrzydlistwo. Super. -Dobra, przestań wrzeszczeć. Idziemy na zachód, może spotkasz jakiegoś Pikachu i obetniesz mu ogon.- Rzuciłam w stronę jakby nie patrzeć, mojego towarzysza. Szalony Mimikyu nie był szczytem moich marzeń, ale na bezrybiu i rak ryba. -Trzymaj swój kij w pogotowiu.- Powiedziałam i sama także przywołałam łyżkę, której w sumie nie lubiłam, ale co tam nikt nie zaatakuję dwóch podróżników z kijem i wielką łyżka, prawda?
_________________
After all, it’s rude to talk about someone who’s listening.

Karta Postaci | BOX | Bank | Trofea
 
 
     
Kaiwe 
Creator of the Universe


Wiek: 24
Dołączyła: 24 Kwi 2016
Posty: 3073
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2017-09-28, 22:15   

Masz jakiś podgląd tej twojej broni?

Według ciebie wszyscy byli równi ale pokemony jak widać miały inne spojrzenie na tą sytuację, ciekawe czy wszystkie są tak negatywnie nastawione na takie osoby jak ty? Chociaż z drugiej strony nie powinno ci się fikać, w końcu legendarne pokemony dosyć ciężko pokonać. Mimikyu wyszczerzył się głupkowato i ruszył posłusznie za tobą, mając swoją maczugę na ramieniu...czy co to tam było. Kij, maczuga, zwał jak zwał a ty z wielką niby-łyżką. Zdawało ci się, że towarzysz powstrzymuje się z całych sił aby nie parsknąć śmiechem, czyżby twoja broń go śmieszyła? A kto to wie, on to chyba był jakiś pokręcony. Robi za chojraka a jak przyjdzie co do czego to się zobaczy. Wędrowaliście tak będąc czujni, ty wytężasz swoje zmysły a Mimikyu biega pośród cieni drzew jak na ducha przystało. Długo...bardzo długo tak szliście aż zaczęłaś zbliżać się do skraju lasu, tam też nagle spośród drzew wyłonił dino-pokemon Tropius
Spokojnie wcinał sobie jakieś owoce z drzewa, zauważył cię szybko i przechylił łeb zainteresowany. Mimikyu był blisko w razie czego. Pokemon uśmiechnął się lekko kierując wzrok na twoją broń i zapytał
- Czyy w czyymś pomóc? Nie powinno waas tutaj byyć...Uh...Tee tuteejsze Flyygoonyy są baardzo złośliwee...
_________________

------------
 
     
Fay 



Wiek: 31
Dołączyła: 24 Kwi 2016
Posty: 892
Wysłany: 2017-09-29, 18:14   

https://cdn.bulbagarden.net/upload/thumb/e/ef/Mewtwo_Adventures.png/220px-Mewtwo_Adventures.png Tak ; ) Po prostu zwykła łyżka większych rozmiarów.

Popatrzyłam na Tropiusa i poprawiłam łyżkę. -Zmierzamy w stronę osady gijinek, która podobno znajduje się na krańcu regionu. Dobrze wiem o tym, ze nie powinno nas tutaj być.- Powiedziałam spokojnym tonem do pokemona. -Ta, zauważyłam. To chyba teren tych całych Flygonów, tak? Dlatego chcemy się jak najszybciej stąd wynieść. Słyszałam, że gijinki przebywają po za granicami regionu.- Spytałam się Tropiusa. No cóż, każdy sposób, by zasięgnąć informacji w tym dziwnym świecie był dobry. Rozejrzałam się ostrożnie. Być może i Tropius nie był groźny, ale inni mogli być. Z resztą jest też Mimikyu, ale wolałam nie natknąć się na żadnego mrocznego pokemona.
_________________
After all, it’s rude to talk about someone who’s listening.

Karta Postaci | BOX | Bank | Trofea
 
 
     
Kaiwe 
Creator of the Universe


Wiek: 24
Dołączyła: 24 Kwi 2016
Posty: 3073
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2017-09-29, 21:36   

Pysk Tropiusa rozjaśnił jeszcze szerszy, wesoły uśmiech i zamruczał na twoje słowa. Zerwał wyraźnie bez pośpiechu dwa Pecha Berry, przeżół, zaśmiał się i powiedział
- Na szczęście...mnammm...mmm...Ale pyszne. Terytorium Flygonów kończy się zaraz tutaj
W tym miejscu podszedł do jakiegoś kamulca leżącego przy ładnej, młodziutkiej czarnej sosny. Kamień wyglądał trochę jakby ktoś w niego porządnie przywalił zostawiając wgniecenie
- Dalej jest łąka bez właściciela ale nie można tam nikogo atakować od tak, potem jest terytorium klanu Białej Paproci. A gijanki...Huuh...Waszym krokiem to jeszcze kilka dni...Mmm...Mogę wam potowarzyszyć i tak musiałbym już wrócić do partnerki
Wtem Mimikyu pojawił się nagle obok dinozaura aż ten z wrażenia drgnął, po czym pokręcił głową na boki. To jak? W sumie wszystko zależy od twojej decyzji, czy idziesz razem z Tropiusem czy na własną rękę z Mimikyu.
_________________

------------
 
     
Fay 



Wiek: 31
Dołączyła: 24 Kwi 2016
Posty: 892
Wysłany: 2017-09-30, 13:56   

-Nie widzę żadnych przeciwwskazań, byśmy poszli razem z tobą.- Powiedziałam podkreślając, ze mówię i o sobie i o Mimikyu. Popatrzyłam na gijinkę wzrokiem, który mówił, że jeśli chce ze mną podróżować to powinien się podporządkować. po za tym podróż z pokemon mogła być bezpieczniejsza tym bardziej, że Tropius mógł po prostu powiedzieć, że eskortuje intruzów po za tereny pokemonów. No cóż, zawsze bym mogła spróbować użyć Metronomu i modlić się, by wylosował się Teleport, a potem wylądować cholera wie gdzie. Nawet i w samym środku terenu Flygonów czy innych klanów pokemonów. -Idziemy z tobą. Co się stało z ludźmi.- Spytałam się spokojnym tonem Tropiusa, ale nie odesłałam swojej broni. Łyżka to łyżka.
_________________
After all, it’s rude to talk about someone who’s listening.

Karta Postaci | BOX | Bank | Trofea
 
 
     
Kaiwe 
Creator of the Universe


Wiek: 24
Dołączyła: 24 Kwi 2016
Posty: 3073
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2017-10-01, 21:06   

Tropius znowu się zaśmiał i bez pośpiechu zerwał kolejne, smaczne owoce ale tym razem odkładał je do dwóch worków zrobionych z pasm bambusa. Były to worko-kosze wypełnione do połowy jagodami i ziołami. Kiedy pokemon dołożył ostatni Rowap Berry leżący na ziemi do kosza, odwrócił się od lasu i ruszył żwawym krokiem przez polanę. Czasami nawet truchtał, Mimikyu posłusznie szedł kilka metrów za nami. Tropius zastanowił się nad twoimi słowami, podumał i powiedział
- Nie wiem. Wbrew pozorom jestem dosyć młody i jedyne co mnie interesuje, to zbieranie jedzenia i uprawianie go. Matka straszyła mnie w bajkach ludźmi...Hah! Mogę Ci opowiedzieć taką bajkę
Tropius po godzinie marszu zatrzymał się i podał tobie oraz Mimikyu po cztery sztuki Nanab Berry a sam zjadł dwie Rowap Berry po czym powiedział z uśmiechem
- Smacznego
Pogoda była bardzo ładna, ciepło, słońce świeci a w powietrzu....Wysoko nad tobą kołuje duży Flygon.
_________________

------------
  
 
     
Fay 



Wiek: 31
Dołączyła: 24 Kwi 2016
Posty: 892
Wysłany: 2017-10-02, 18:42   

-Dziękuję.- Odpowiedziałam i przyjęłam jagody, które po chwili zaczęłam jeść. Usiadłam na ziemi i odłożyłam swoją łyżkową broń obok siebie. Jedząc jagody spojrzałam w niebo. Flygon? Chyba nie jesteśmy już na ich terenach. Może po prostu to jedynie jakiś patrol. Albo ten sam Flygon co spotkał nas przy laboratorium. -Już nie jesteśmy na ich terenie, prawda?- Spytałam się pokazując dłonią na kołującego pokemona-smoka. Tak na wszelki wypadek wolałam mieć moją łyżkę obok siebie. -Możesz opowiedzieć nam tą bajkę o ludziach?- Popatrzyłam na Tropiusa wycierając wierzchem dłoni sok jagody z twarzy. Nam. Wyglada na to, że mówię za siebie i Mimikyu. Koleś lubi wymachiwać tym swoim kijem o jakieś kilka sekund za późno. Dopóki nikogo nie atakuję to nikt nie ma prawa atakować mnie.
_________________
After all, it’s rude to talk about someone who’s listening.

Karta Postaci | BOX | Bank | Trofea
 
 
     
Kaiwe 
Creator of the Universe


Wiek: 24
Dołączyła: 24 Kwi 2016
Posty: 3073
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2017-10-03, 14:20   

Tropius cały czas obserwował twoja łyżkę aż w końcu nie wytrzymałam i zapytał
-...Co to za śmieszny przedmiot??
Kiedy wskazałaś w górę na Flygona, ten dalej zataczał koła ale już znacznie większe. Po chwili z przysłowiowej dupy pojawił się drugi Flygon, smoki wyraźnie się sobą zainteresowały. Tropius podumał trochę pod nosem patrząc na pokemony, uśmiechnął się znowu i powiedział
- Nie wiem. Zasada ogólna jest taka, że tutaj nie mogą nam nic zrobić. W teori. Ale równie dobrze to może być samiec i samica
Reszty mogłaś już sama się domyślić, poza tym na szczęście pokemony odleciały w stronę lasu po kilkunastu minutach przepełnionych powietrznym akrobacjami. Mimikyu prawie że szczerzył swoje "kły", kurczowo ściskając swoją drewnianą broń. Ciekawe czy coś ciekawego by się stało gdyby kiedyś ta broń zostałaby zniszczona? Może by się popłakał?
- Jesteście zagadkowi. Ty nieco mdła, jakby bez wyrazu ale coś skrywasz, on narwany i chojrak. Dziwna z Was para
Powiedział mylnie Tropius a Mimikyu cały czerwony, ze wstydu albo zakłopotania, zaraz zaczął zaprzeczać, że żadna z was para tylko towarzysze podróży. Tropius jakby zdziwiony, że nie łączy Was coś większego, po chwili zakłopotania zaśmiał się i w odpowiedzi na twoje pytania dot. owej bajki, odchrząknął, przymknął oczy i zaczął opowiadać
- Niezbyt dobrze ją pamiętam ale postaram się niczego nie pokręcić.
X, Y, Z. Setki lat temu. Spokojny region Kalos i tajemnicza polana której właścicielem był młody Yveltat. Dzisiaj znany jako Niszczyciel, wtedy był on zwykłym młodzikiem ciekawy świata. Uczył się szybko i każdy się go bał. Podobno Yveltal miał wtedy inne barwy, był cały biały ze złotymi akcentami a jego błękitne oczy...były bardzo spokojne. Xerneas była jego mentorką, uczyła go jak dbać o innych i jak kontrolować niszczycielską siłę którą dzierżył. Ale wszystko miało się zmienić i zgadnij przez kogo? Przez ludzi. Stado ludzi którzy byli chciwi i łaknęli mocy Xerneas i Yveltala. Na polanie nagle zrobiło się ciemno jak Smog z paszczy Charizarda. Coś strzeliło, zaszumiało, uderzyło i nim którykolwiek z obecnych na polanie pokemonów się obejrzał, mały Yveltal i Xerneas zostali złapani w dziwne sieci i klatki. Podobno oby dwa legendarne pokemony próbowały się uwolnić, ludzie jednak mieli dziwne rzeczy co raniły i pokemony po swojej stronie. Zabrano ich tam, gdzie dzikie pokemony nie zaglądały ale...wiadomo co się stało. Yveltala ludzie torturowali, tresowali, niszczyli psychicznie, znowu torturowali i uwalniali jego niszczycielską moc. Co robili Xerneas tego nie wiadomo ale zdołała się uwolnić, niestety ludzie bronili dostępu do jej Yveltata zażarcie i musiała odpuścić. A w strasznym miejscu tortur Yveltat się przemienił. Podddał się i moc nim zawładnęła, miał być bronią. Po latach został wypuszczony na "próbę". Powrócił z ludźmi na łąkę Xerneas i pierwsze co zrobił, to wyssał życie z okolicy za pomocą swoich morderczych sił a ludzie pomagali. Na nic się zdały błagania Xerneas i pokemony stanęły do walki. Przerażeni ludzie uciekli a Yveltal wpadł w szał, zabił ich a pokemony i Xernes dotkliwie zranił. Kiedy był zadowolony ze swego dzieła zniszczenia - odleciał. Nie wiadomo gdzie. Powracał od czasu do czasu, żądny zniszczenia jakie wpoili mu ludzie do łba. To przez ludzi Xerneas musi z nim walczyć i odnawiać życie które zdołał zniszczyć, to właśnie z winy ludzi zła moc ogarnęła Yveltala który jak się tej siły a teraz strach jaki w nim żył, stał się jego bronią. Przez ludzi dlatego cieszmy się, że już ich tutaj nie ma

Dinozaur skończył, trochę drżały mu łapy. Złapał za kosze, poprawił je i ruszył zamyślony do przodu. Mimikyu słuchał siedząc na ziemi ze świecacymi oczami. A co Ty na to? Tropius odwrócił się i dodał
- W zasadzie zastanawiam się czy źle użyłem określenia bajka. One przeważnie kończą się dobrze ALE to co Ci powiedziałem nie jest potwierdzone. Wiadomo tylko, że ludzie złapali białego Yveltala a jak wrócił był ucieleśnieniem zniszczenia. Byłem tym straszony, w sumie nie tylko tym, podczas nocy jako mały Tropius. W moim stadzie jest to obowiązkowe opowiadanie które musi poznac każdy aby zobaczyć jak straszni byli ludzie. Tak w zasadzie opowiedziałam Ci trochę dłuższą i gorszą i dłuższą wersję którą opowiedziano mi na mojej ceremoni
_________________

------------
 
     
Fay 



Wiek: 31
Dołączyła: 24 Kwi 2016
Posty: 892
Wysłany: 2017-10-03, 17:47   

-Para, nie para. Dzieci i tak z tego nie będzie.- Burknęłam i zerknęłam na moją łyżkę. -To moja broń.- Odpowiedziałam na pytanie Tropiusa. Być może ktoś w tym świecie kojarzył jeszcze, że łyżki są zwykle atrybutem psychicznych pokemonów. Wzruszyłam ramionami na insynuacje pokemona, ale cała ta myśl wydała mi się dość zabawna. Praktycznie rzecz biorąc jako klon Mew nie posiadałam płci jako takiej, a jedynie dla własnej wygody używałam formy żeńskiej, ale niech im będzie. Uważnie wysłuchałam opowieści Tropiusa ignorując czerwonego jak burak Mimikyu. Przez ludzi Yveltal oszalał, jakoś mnie to nie dziwi. Ludzie zawsze mieli gówniany zwyczaj, by próbować wszystko przerobić na broń. -Ciekawa historia.- Powiedziałam do Tropiusa. -Znasz jeszcze jakieś?- Spytałam się i wstałam podnosząc także moją łyżkę. Zerknęłam na Mimikyu. Nie skomentowałam jego zachowania, ale on widocznie musiał mieć powód, by za mną podążać. Kiedyś tam o to go spytam. -Na przykład o Mew?- Dodałam i nieco przyśpieszyłam, by zrównać się z poke-dinozaurem.
_________________
After all, it’s rude to talk about someone who’s listening.

Karta Postaci | BOX | Bank | Trofea
 
 
     
Kaiwe 
Creator of the Universe


Wiek: 24
Dołączyła: 24 Kwi 2016
Posty: 3073
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2017-10-08, 00:42   

//sory że tak zmieniam kolory ale z telefonu coś mi się źle czyta ten pomarańczowy

- Mew...Chyba...?
Zapytał zdziwiony Tropius, jednak nie odpowiedział konkretnie szybko. Szliście tak jeszcze pół godziny, tobie czas leciał niesmowicie szybko. Mimikyu wlekł się za tobą, w końcu twój bystry wzrok dojrzał coś osobliwego. Na całej lini płaskiego horyzontu ktoś w równych odstępach pokukładał na ziemi kamienie. Najwyższe miały po metr wysokości, najmniejsze po kilka centymetrów. Ciągnęło się to tak na całą długość horyzontu. Tworzyło to coś w rodzaju granicy, wyznaczenie terenu należącego do jakiegoś stada. Wyższe kamienie były ozdobione ładnymi pnączami z białymi kwiatami i żółtym pyłku
- O już prawie jesteśmy. A co do tego Mew, znamy go jako podróżnika i często odwiedza różne klany albo stada podczas rozmaitych obrzędów. Akurat dzisiaj stado Białej Paproci ma Noc Kwiatu Enigmy, może on do pojawi...Ale raczej są małe szanse na zobaczenie go. Poza tym Mew zachowuje się ciągle jak małe dziecko
_________________

------------
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group -
Graficy
Sojusznicy:

Panda
35451075
Yukiyorin

Did
44021735

Daisy7
ania.daisy7

Księciu
raivvitch

WAW Pokemon

SNM
SnM

PokeSerwis

Kurs Manga

Re:Start

Anime Centrum
anime online

Lucid Dream

Stray Dogs

Rainbow RPG
Rainbow RPG

Cytadela

Proelium

Riverdale

Eclipse
Eclipse

Oversoul

Morsmordre

Ninshu

Dragon - Space Trip
Dragonst

Nemea

Orchard Stable

Genetrix

Hetaliowe Awokado

Rabbit Doubt

France

New York City

Czarodzieje

Vampire Diaries
Vampire Diaries

Disney World

Sekret Miasta

Epoka Nordlingów

Skraj

Dragon Domination

Horizon

Valor

Into Darkness

Life Sucks

YLO

Inno Świat

Over Undertale
over-undertale

Dysharmonia

Eridani

Camp of shadows

Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Tvedeane

Kundle

Zmiennokształtni
www.zmiennoksztaltni.wxv.pl

Magic Lullaby

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Maligna

FT Path Magician

Luciferum
Luciferum zaprasza!

Stado psów

Ninja Clan Wars

Mortis

Czarny Horyzont

Ardhi

Artemida - Warrior Cats

Drachen

The Avengers

Noctus

Kraina Snów

Dragon Ball - Another Universe

Wishtown

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

Virus

Mystery Town

Avengers Assemble

Bleach Other World
Bleach OtherWorld

Wizard's World

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Panda & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.

Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.

Pokemon Crystal launched 2011-03-23.