Pokemon Crystal Strona Główna Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Świat magii właśnie się przed Tobą otworzył...
Autor Wiadomość
Sosik 


Wiek: 24
Dołączył: 24 Kwi 2016
Posty: 1679
Wysłany: 2018-06-01, 00:12   

Kiwnąłem głową na jego ostrzeżenia, kiedy znaleźliśmy się już we windzie. Całe to przedstawienie z wystawą sklepową i magicznym portalem wydawały się wręcz nieprawdopodobne i irracjonalne, ale musiałem w to uwierzyć. W końcu byłem czarodziejem, w końcu powinien to być dla mnie chleb powszedni.
- Tak, to była sowa, na pewno jakiś pokemon. Wyłupiaste oczy, okrągły jak kulka, stał na jednej nodze. List był pisany na szybko, przynajmniej tak myślę, bo pismo było dość niewyraźne. Dziwne było to, że nadawca wiedział o tym, że mogą się mną zainteresować nieodpowiednie osoby. Ostrzegał mnie także przed ministerstwem, więc albo nie był ich pracownikiem, albo był kimś, kto miał u nich wtyki i zależało mu na tym, żeby mnie ostrzec - odpowiedziałem nieco skonfundowany. Zaczynałem już myśleć, że to może mężczyzna wysłał list, skoro od początku mnie chronił. Teraz jednak zdawało się to podejrzane. Komu mogłoby jeszcze zależeć na tym, abym był bezpieczny? Albo żebym myślał, że mu zależy?
_________________
#team#spideypool

KP Olivera || KP Huntress
  
 
     
Daisy7 


Wiek: 25
Dołączyła: 25 Mar 2016
Posty: 6144
Skąd: niedaleko Lublina ;'3
Wysłany: 2018-06-01, 23:03   

- Brzmi jak zwyczajny Hoothoot – mruknął Albus. - Przynajmniej wiemy, że nie Noc... Dzień dobry – przerwał, bowiem winda zatrzymała się na szóstym piętrze i w przejściu pojawiły się dwie kobiety w opisanych wcześniej strojach. - Gdybyś nie wiedział, to uzdrowiciele – poinformował cię, kiedy opuściliście ciasne pomieszczenie, wychodząc na długi i zupełnie pusty korytarz.
Podeszliście do drzwi, na których widniała tabliczka „Pokój uzdrowicieli”.
- Zaczekaj tutaj. Nigdzie nie odchodź. Mam nadzieję, że nie potrwa to długo – westchnął, a następnie zapukał do drzwi i usłyszawszy ochrypłe „proszę”, otworzył je, by wejść do środka.
Zaraz po tym, jak usiadłeś na krześle ustawionym pod ścianą, na korytarz wyszedł ubrany w długi, biały szlafrok w kropki, siwowłosy i przygarbiony mężczyzna. Jedynie jego uśmiech wyglądał na młody i zawadiacki, który, gdyby był w ciele jakiegoś trzydziestoletniego przystojniaka, z pewnością przyprawiałby kobiety o zawrót głowy. Nieznajomy przechadzał się po korytarzu z rękami założonymi do tyłu.
- Jaka ładna pogoda – mruczał pod nosem, spoglądając w sufit.
Z początku sądziłeś, że facet jest mocno obłąkany i nawet nie zdaje sobie sprawy z twojej obecności. I o ile ta pierwsza hipoteza może być prawdą, o tyle druga już nie, bowiem usiadł obok ciebie, klasnął w dłonie i powiedział:
- Przyglądam ci się młodzieńcze i stwierdzam, że musisz być uczniem Hogwartu. No powiedz, do którego domu należysz? Ja byłem w najlepszym, czyli oczywiście Ravenclawie! Prawdziwa perełka inteligencji! A jaka dumna była moja matula, kiedy się dowiedziała. Wróciłbym tam z wielką chęcią, chociaż może niektórych rzeczy wolałabym nie powtarzać (tutaj zrobił dziwny grymas). Ciekawe czy jeszcze uczy ktoś z dawnej kadry. Och, Hogwart, Hogwart... aż się łezka w oku kręci. Czy bijąca wierzba nadal rośnie na błoniach za zamkiem? Zawsze się jej okropnie bałem, haha! Chodziły słuchy, że posadzono ją ze względu na Huncwotów. Pewno myśleli, że przestaną łobuzować, jak ich nastraszą laniem od wierzby, ale gdzie tam, nie z nimi takie numery! Kiedy rozpocząłem swój pierwszy rok w szkole, oni byli już na czwartym. Zawsze mi imponowali! I co tu ukrywać, okropnie zazdrościłem im sławy. Zwłaszcza Blackowi i Potterowi, to były prawdziwe gwiazdy. Ale muszę ci powiedzieć, mój młody przyjacielu, że również mam fanów. Szczerze powiedziawszy, nie mam pojęcia, jak ich zdobyłem, ale cały czas wysyłają mi listy. Często dziękują za wspaniałe rady i piszą, że nadal czytują moje książki. Tylko, na brodę Merlina, przecież ja nigdy żadnej nie wydałem, haha! Na pewno mnie z kimś mylą, lecz zupełnie mi to nie przeszkadza.
_________________
< 3
[ Charlie | box | bank | przygoda ]
< 3

"Miałem krewnego, który studiował trygonometrię, aż mu wąsy odpadły, a kiedy już się wszystkiego nauczył, przyszła jakaś Buka i go zjadła. No i leżał potem w brzuchu Buki z całą tą swoją mądrością!"

~ Tove Jansson, "Dolina Muminków w listopadzie"
 
     
Sosik 


Wiek: 24
Dołączył: 24 Kwi 2016
Posty: 1679
Wysłany: 2018-06-01, 23:25   

Przyglądałem się mężczyźnie zaskoczony. Dziwiło mnie to, że przez jedną małą pomyłkę aż tak się rozgadał na temat dawnych czasów, których, nie ukrywam, słuchałem z nieoczekiwaną fascynacją. Wszystkie te rzeczy i nazwy brzmiały jak wyjęte z jakiejś bajki, a ja miałem być jej częścią już od dawna, chociaż dopiero teraz zacząłem poznawać ten świat.
- Naprawdę, dlaczego Pan tak myśli? Niestety, jeszcze nie jestem uczniem, ale wybieram się do niego na kolejny rok szkolny - odpowiedziałem, chociaż sam nie wiedziałem, czy będzie mi dane się tam uczyć. Na razie jedno było pewne: zmierzałem do Hogwartu. - Pana opowieści brzmią niesamowicie, ale niestety nie mogę udzielić żadnych odpowiedzi, ponieważ nigdy tam nie byłem. Przepraszam, że pytam, ale kim Pan jest? Musi Pan być niezwykłym czarodziejem, skoro ma taką rzeszę fanów - zapytałem z ciekawości, chociaż na pewno nie będę go kojarzył, kiedy mi się przedstawi. Nic jednak nie szkodzi na przeszkodzie, żeby go poznać, choćby i teraz. I tak czekam tutaj na Albusa, a innych zajęć na tę chwilę nie mam.
_________________
#team#spideypool

KP Olivera || KP Huntress
 
     
Daisy7 


Wiek: 25
Dołączyła: 25 Mar 2016
Posty: 6144
Skąd: niedaleko Lublina ;'3
Wysłany: 2018-06-02, 00:21   

- Co, nie masz jeszcze jedenastu lat? Prędzej bym powiedział, że już ukończyłeś Hogwart niż że go jeszcze nie zacząłeś. Ależ wy dzieciaki teraz szybko dojrzewacie - odparł szczerze zdziwiony. - Och, schlebiasz mi niezmiernie, młodzieńcze. Gilderoy Lockhart, do twoich usług. I co, kojarzysz moje nazwisko z jakichś książek? - zaśmiał się. - A ty jak się nazywasz? Kto wie, może twoje nazwisko powie mi więcej niż moje tobie. W końcu rodzin czarodziejskich jest znacznie mniej niż mugolskich, a przez swoje dłuuugie życie zdążyłem poznać już wiele mniej i bardziej ciekawych rodów. O, a może chciałbyś dowiedzieć się czegoś więcej o Hogwarcie, skoro dopiero się tam wybierasz? Pytaj śmiało, potraktuję to jak wywiad, hehe.
_________________
< 3
[ Charlie | box | bank | przygoda ]
< 3

"Miałem krewnego, który studiował trygonometrię, aż mu wąsy odpadły, a kiedy już się wszystkiego nauczył, przyszła jakaś Buka i go zjadła. No i leżał potem w brzuchu Buki z całą tą swoją mądrością!"

~ Tove Jansson, "Dolina Muminków w listopadzie"
 
     
Sosik 


Wiek: 24
Dołączył: 24 Kwi 2016
Posty: 1679
Wysłany: 2018-06-02, 00:33   

- Hehe, rzeczywiście. Ciężko teraz za nami nadążyć - skwitowałem to głośnym przełknięciem śliny. Cholera, nie wiedziałem, że jest jakiś próg. W przeciwnym razie nie wspomniałbym nic o przystąpieniu do Hogwartu. Muszę teraz dalej grać w tę grę.
- Rzeczywiście, chyba nie wydał Pan żadnej książki, bo o Panu nie słyszałem. Może to przez ten uśmiech ma Pan tylu fanów - zaśmiałem się, uciekając od prawdy, że nie znałem za wielu nazwisk w świecie czarodziejów. Tak właściwie to drugie do kolekcji, bo znam tylko moje... A właśnie, że nie! - Skamander, proszę Pana. Na pewno Pan słyszał, nie uwłaszczając oczywiście pańskiemu nazwisku - zagaiłem, w ostatniej chwili przypomniawszy sobie o tym, że znam nazwisko panieńskie mojej mamy. Ona również musiała być czarownicą z domu, więc miałem nadzieję, że to kłamstwo wyszło wiarygodnie. Wolałem to, niż niepotrzebnie szastać moim prawdziwym nazwiskiem.
- O tak, chętnie posłucham o Hogwarcie. Jak tam jest? - postanowiłem czym prędzej odciągnąć go od tematu mojej rodziny, bo wolałem się w to nie zagłębiać. Lepiej już chyba nie skłamię.
_________________
#team#spideypool

KP Olivera || KP Huntress
 
     
Daisy7 


Wiek: 25
Dołączyła: 25 Mar 2016
Posty: 6144
Skąd: niedaleko Lublina ;'3
Wysłany: 2018-06-03, 19:30   

- To brzmi całkiem prawdopodobnie - zgodził się, racząc cię kolejnym, szerokim uśmiechem. - Skamander? Oczywiście, że kojarzę twoje nazwisko. Musisz być spokrewniony z Newtonem, a skoro tak to na pewno fascynują cię Pokemony. Jestem pewien, że spodoba ci się Opieka Nad Magicznymi Stworzeniami. Za moich czasów nauczył jej profesor Kettleburn, ale niestety wątpię, by jeszcze żył. Jak jest w Hogwarcie, pytasz? Och... tego naprawdę nie da się opisać słowami. Chyba że ma się taki świetny talent pisarski jak osoba, za którą ludzie mnie uważają, haha. Dobre, co? Sam nie wiem, od czego by tu zacząć. Może powiem ci, jakich przedmiotów nauczano za moich czasów? No więc wspomniane ONMS, eliksiry, transmutacja, OPCM, zielarstwo, zaklęcia i uroki... Było też sporo przedmiotów do wyboru, na przykład wróżbiarstwo czy starożytne runy. I mugoloznawstwo, ale nigdy nie cieszyło się dużą popularnością. Nie ma się co dziwić, mugole nie są zbytnio intere...
Przerwał, bowiem drzwi otworzyły się i wyszedł z nich Albus w towarzystwie dosyć młodej (ok 25 lat) uzdrowicielki.
- Dziękuję pani ślicznie za pomoc i proszę pozdrowić prababcię - oznajmił, na co kobieta kiwnęła głową.
Zauważyłeś, że ma nieco dziwny, jakby nieobecny i zdezorientowany wyraz twarzy. Na widok Lockharta "oprzytomniała".
- A pan znowu wyszedł bez pozwolenia? Ech, co ja się z panem mam. Zapraszam do sali, niedługo zaczną podawać śniadanie - oznajmiła. - Czekam - dodała niecierpliwie, kiedy Gilderoy machnął ręką na jej słowa.
- Już dobrze, dobrze. Idę. Chociaż świetnie rozmawiało mi się z młodym paniczem Skamanderem. Możesz mnie jeszcze kiedyś odwiedzić, młodzieńcze! Pomożesz mi w odpisywaniu na listy moich wielbicieli - zaproponował ci, a następnie odszedł pod eskortą uzdrowicielki.
- Skamander? - powtórzył zaskoczony Albus, kiedy zostaliście sami na korytarzu. - Lockhart to niegroźny typek, ale cieszę się, że nie rzucasz swoim prawdziwym nazwiskiem na prawo i lewo. Czujność przede wszystkim, pamiętaj to - pochwalił, klepiąc cię z uznaniem po ramieniu.
_________________
< 3
[ Charlie | box | bank | przygoda ]
< 3

"Miałem krewnego, który studiował trygonometrię, aż mu wąsy odpadły, a kiedy już się wszystkiego nauczył, przyszła jakaś Buka i go zjadła. No i leżał potem w brzuchu Buki z całą tą swoją mądrością!"

~ Tove Jansson, "Dolina Muminków w listopadzie"
 
     
Sosik 


Wiek: 24
Dołączył: 24 Kwi 2016
Posty: 1679
Wysłany: 2018-06-04, 10:11   

Chłonąłem wszystkie te informacje z najwyższą ciekawością. Całkiem możliwe, że mogły być już nieco przeterminowane, ale pewne rzeczy nigdy się nie zmieniały. Może tak będzie też w tym przypadku? W każdym razie, miałem taką nadzieję.
- Jeżeli będzie taka sposobność, to bardzo chętnie. Dziękuję za rozmowę, panie Gilderoy - pożegnałem się z mężczyzną, którego odprowadziła pielęgniarka. Dopiero teraz spojrzałem na Albusa. Wyglądał chyba nieco lepiej.
- Rodzice nigdy nie ukrywali przede mną nazwiska panieńskiego mamy, a moje oszustwo musiało być przekonywujące - odpowiedziałem, zadowolony z tego, że mężczyźnie spodobało się moje zachowanie. - Lepiej z twoim brzuchem?
_________________
#team#spideypool

KP Olivera || KP Huntress
 
     
Daisy7 


Wiek: 25
Dołączyła: 25 Mar 2016
Posty: 6144
Skąd: niedaleko Lublina ;'3
Wysłany: 2018-06-05, 17:01   

- Raczej żebrami i płucem, ale na szczęście w samo płuco nie trafiło, świsnęło gdzieś brzegiem, dzięki czemu nie zdążyłem się wykrwawić. I tak, lepiej, chociaż... Uhm, potem ci opowiem - oznajmił, a następnie popędził do windy. - Aby móc się teleportować, musimy opuścić szpital, ponieważ na jego terenie jest to niemożliwe. Podobnie jest w Hogwarcie i wielu innych magicznych miejscach. Jedynie czasami Ministerstwo Magii "udostępnia" na jakiś czas przestrzeń, która normalnie jest "wyłączona" z możliwości teleportacji - wyjaśnił ci, kiedy zjeżdżaliście na parter.
Opuściwszy klinikę, znów pojawiliście się w ruchliwym mieście i Albus zaprowadził cię do niewielkiej, o tej porze prawie pustej kawiarni znajdującej się w jednej z bocznych uliczek odchodzących od głównej. Podczas gdy większość klientów wpadła do kawiarenki tylko na moment, by prosić o kawę albo kanapkę na wynos, wy usiedliście w kącie pomieszczenia.
- Dwa razy espresso - poprosił twój towarzysz, kiedy podeszła do was kelnerka. - Jeszcze chwila - mruknął, rozglądając się dookoła, jakby interesował go wystrój wnętrza.
Po tym jak dziewczyna przyniosła wam zamówione napoje, a następnie odeszła, Albus oznajmił:
- Wracając do mojej rany, miałem nadzieję, że opatrzy ją moja dobra znajoma Miriam Strout, która z pewnością nie zadawałaby żadnych zbędnych pytań. Niestety okazało się, że jej zdrowie zaczęło ostatnimi czasy mocno szwankować, więc przyjęła mnie jej wnuczka. Wyglądała na porządną czarownicę, ale jak już wspominałem, ostrożności nigdy za wiele, więc wolałem się nie przekonywać, jak zareagowałaby na widok kuli z pistoletu przebywającej w moim ciele. Musisz bowiem wiedzieć, że czarodzieje, chociaż nie wszyscy, zwykle wiedzą o wielu sprawach mugoli, jak na przykład istnieniu pistoletów. Tak więc, aby uniknąć kłopotów, musiałem lekko wymazać jej pamięć pewnym zaklęciem od razu po tym, jak wyciągnęła pocisk, zrosła mi kości, bo przy okazji złamały mi się dwa żebra i oczywiście zaszyła oraz odkaziła całą ranę. Nie mówię tego wszystkiego, aby się chełpić, bo zdecydowanie nie pochwalam tego typu rozwiązywania spraw, chociaż to nadal lepsze niż rzucanie na uzdrowicielkę niewybaczalnego imperiusa. Wiem jednak, jak wiele masz zaległości w temacie magicznego świata, dlatego im szybciej zaczniesz go poznawać, tym lepiej. Mam nadzieję, że się ze mną zgodzisz? - zamilkł na moment, by pozwolić ci na udzieleni odpowiedzi. - A teraz zajmijmy się bieżącą sprawą. Wiemy, że musisz dostać się do Hogwartu, jednak do rozpoczęcia roku szkolnego pozostały jeszcze ponad dwa tygodnie, a udanie się tam przed czasem będzie zupełnie bezcelowe. W związku z tym proponuję przeznaczyć ten czas na zajęcie się tematem tajemniczego listu, a mówiąc dokładniej - jego nadawcy. Oczywiście mógłbym wziąć to na siebie, bo nie wiem, jak potoczy się ta... misja, ale z drugiej strony, czy podróżując samemu będziesz bezpieczniejszy? Wydaje mi się, iż lepszym rozwiązaniem będzie, abyś mi towarzyszył, jednak niczego nie mogę na tobie wymusić, więc proszę, przemyśl to i sam zdecyduj. Jeśli masz jakieś ważne pytania, teraz jest najlepszy moment, aby je zadać.
_________________
< 3
[ Charlie | box | bank | przygoda ]
< 3

"Miałem krewnego, który studiował trygonometrię, aż mu wąsy odpadły, a kiedy już się wszystkiego nauczył, przyszła jakaś Buka i go zjadła. No i leżał potem w brzuchu Buki z całą tą swoją mądrością!"

~ Tove Jansson, "Dolina Muminków w listopadzie"
 
     
Sosik 


Wiek: 24
Dołączył: 24 Kwi 2016
Posty: 1679
Wysłany: 2018-06-05, 17:26   

Z tego co zrozumiałem, Albus musiał neico oszukać pielęgniarkę po tym, jak mu pomogła, ale skoro nie było na tę chwilę lepszego rozwiązania to nie miałem nic przeciwko. Zresztą, nie mogłem za nic go potępiać, w końcu uratował mnie już kilka razy, a ja nie znałem się na magii, więc nie wiedziałem, co jest w jej przypadku moralne i jak bardzo.
- Imperius brzmi jak jakiś wirus. Zgadzam się jednak z tobą całkowicie, mam sporo zaległości do nadrobienia - odpowiedziałem, biorąc kilka łyków mojej kawy. Ekscytowała mnie możliwość poznania lepiej magicznego świata, ale doskonale wiedziałem, że nie będą to jedynie miłe przeżycia.
- Rok szkolny? Pan Gilderoy wspominał, że w Hogwarcie zaczyna się naukę od jedenastego roku życia. Pewnie zdajesz sobie z tego sprawę, że jestem już nieco starszy. Zresztą rodzice kazali mi odnaleźć moją ciotkę, a twoją siostrę. Nie wspominali nic o nauce - zacząłem przedstawiać mu swoje wątpliwości, które w dużym stopniu były spowodowane brakiem wiadomości na temat magicznego świata. - Chętnie przystanę na twoją propozycję, skoro nie możemy się jeszcze pojawić w Hogwarcie.
_________________
#team#spideypool

KP Olivera || KP Huntress
 
     
Daisy7 


Wiek: 25
Dołączyła: 25 Mar 2016
Posty: 6144
Skąd: niedaleko Lublina ;'3
Wysłany: 2018-06-05, 21:33   

- To zaklęcia niewybaczalne, za których użycie na innej istocie ludzkiej trafia się prosto do Azkabanu na dożywocie - wyjaśnił, lecz widząc twój wyraz twarzy, zorientował się, że powiedział coś niezrozumiałego. - Azkaban to więzienie czarodziejów. Nie będziemy się teraz zagłębiać w szczegóły, ale mówiąc krótko, gorszego miejsca w naszym świecie chyba nie znajdziesz. Pan Gilderoy ma rację, jednak ty nie będziesz się tam uczył. Znaczy się będziesz, bo lepszego miejsca ze świecą szukać, lecz nie przez siedem lat, jak odbywa się to w przypadku młodych czarodziejów, i na zupełnie innych zasadach. Nazwałbym to raczej ekspresowym kursem. Tak czy siak udanie się tam teraz jest, jak już wspominałem, bezcelowe, bo nikogo byśmy raczej nie spotkali, nie licząc rzecz jasna duchów.
Dopiwszy kawy, za które musiałeś zapłacić łącznie 12$ (Albus chciał to zrobić, lecz zorientował się, że nie posiada mugolskich pieniędzy), opuściliście kawiarnię, by ukryć się w ślepej uliczce, skąd teleportowaliście się na rozległe, zarośnięte pole.
- O ile się nie pomyliłem, powinniśmy znajdować się w pobliżu jaskini. Za mną - polecił, przedzierając się przez wysoką trawę. - Wybacz, jeśli mieszam się w nieswoje sprawy, ale zapytam z czystej ciekawości... Co z tym chłopakiem, z którym podróżowałeś do tej pory? Szczerze powiedziawszy, ucieszyłem się, kiedy zacząłeś z nim wędrować. We dwójkę zawsze bezpieczniej.
_________________
< 3
[ Charlie | box | bank | przygoda ]
< 3

"Miałem krewnego, który studiował trygonometrię, aż mu wąsy odpadły, a kiedy już się wszystkiego nauczył, przyszła jakaś Buka i go zjadła. No i leżał potem w brzuchu Buki z całą tą swoją mądrością!"

~ Tove Jansson, "Dolina Muminków w listopadzie"
 
     
Sosik 


Wiek: 24
Dołączył: 24 Kwi 2016
Posty: 1679
Wysłany: 2018-06-05, 22:05   

Specjalne więzienie dla czarodziejów brzmiało całkiem sensownie, jednak opis Albusa na pewno nie zachęcał do zwiedzenia go kiedykolwiek. Zaklęcia niewybaczalne też brzmiały dość złowrogo, ale postanowiłem się w nie nie zagłębiać. Może kiedyś dowiem się, czego nie robić, żeby przypadkiem nie znaleźć się w tym całym Azkabanie.
- Pytasz o Josepha? Też go polubiłem, dlatego tym bardziej rozczarowałem się tym, że od początku mnie oszukiwał. Znaczy, ja też miałem przed nim tajemnice i wiedziałem, że na dłuższą metę to nie ma sensu, ale zdaje mi się, że znał moją prawdziwą tożsamość. Co więcej... mam wrażenie, że jest powiązany z tymi, którzy napadli na nasz dom. Znalazłem w jego plecaku różdżkę, a na ramieniu ma jakiś dziwny tatuaż - wyjaśniłem pobieżnie, nakreślając mu całą sytuację z Josem. Może on będzie wiedział, co naprawdę znaczy ten tatuaż? - Po co idziemy do jaskini? - zapytałem, odbiegając nieco od obecnego tematu rozmowy.
_________________
#team#spideypool

KP Olivera || KP Huntress
 
     
Daisy7 


Wiek: 25
Dołączyła: 25 Mar 2016
Posty: 6144
Skąd: niedaleko Lublina ;'3
Wysłany: 2018-06-06, 23:36   

Albus aż przystanął, kiedy poinformowałeś go, czego dowiedziałeś się o Josephie. O dziwo bardziej zaniepokoiła go kwestia tatuażu niż różdżki, jednak kiedy opisałeś mu mniej więcej obrazek, napięcie opuściło jego twarz.
- Skoro była tam miotła, prawdopodobnie wytatuował sobie logo jakieś drużyny quidditcha. To taki sport czarodziejów - wyjaśnił. - Tak czy siak to ciekawe, że trafiłeś na czarodzieja-włóczykija w mniej więcej podobnym wieku do twojego. Jednak wstrzymałbym się przed posądzaniem go o współpracę z ludźmi odpowiedzialnymi za tą tragedię. Przynajmniej dopóty, dopóki nie zdobędziesz chociaż jednego dowodu. Co do jaskini to wybieramy się tam, abyś poćwiczył trochę podstawowych zaklęć. Musisz bowiem wiedzieć, że Namiar śledzi zaklęcia, ale nie pokazuje, kto je rzucił, tylko gdzie je rzucono, więc nawet gdyby Ministerstwo się nami zainteresowało, w co szczerze wątpię, bo bardziej nadzorują czary używane w miejscach pełnych mugoli, nie mogliby udowodnić, który z nas jest za nie odpowiedzialny. Nawet gdyby sprawdzili nasze różdżki, zawsze mógłbym skłamać, że używałem obydwóch. Ale dosyć gadania, jesteśmy na miejscu.
Przekroczywszy leśną ścianę oddzielającą pole od innych terenów, znaleźliście się przy sporym pagórku, do którego wejście opatrzono tabliczką z wyrytymi na niej literami układającymi się w napis "Jaskinia Książęca". Wszedłszy do środka, skręciliście z głównego, oświetlonego korytarza w niewielki i wąski tunel, którym dotarliście do pogrążonej w ciemnościach komnaty.
- Zacznijmy od Lumos. Jest to zaklęcie rozświetlające koniec różdżki - objaśnił krótko. - Lumos - powiedział zdecydowanym głosem i już po chwili w pomieszczeniu zrobiło się w miarę jasno. - Twoja kolej. Przy tym zaklęciu nie musisz wykonywać żadnego ruchu ręką, wystarczy prawidłowa wymowa. Do dzieła. Swoją drogą za jaki czar zostałeś ostrzeżony? I skąd go znałeś?
_________________
< 3
[ Charlie | box | bank | przygoda ]
< 3

"Miałem krewnego, który studiował trygonometrię, aż mu wąsy odpadły, a kiedy już się wszystkiego nauczył, przyszła jakaś Buka i go zjadła. No i leżał potem w brzuchu Buki z całą tą swoją mądrością!"

~ Tove Jansson, "Dolina Muminków w listopadzie"
 
     
Sosik 


Wiek: 24
Dołączył: 24 Kwi 2016
Posty: 1679
Wysłany: 2018-06-07, 16:47   

Coś i tak mi się nie zgadzało. Joseph ma osiemnaście lat, więc nawet skoro byłby świeżo upieczonym absolwentem Hogwartu, wątpiłem, że od razu wróciłby do normalnego życia. Kiedyś będę musiał się temu bliżej przyjrzeć. Może właśnie w szkole znajdę odpowiedzi?
- Całkiem śmieszny zbieg okoliczności, bo właśnie przez to zaklęcie zostałem ostrzeżony. Znalazłem porzucony plecak, w którym był notes, a w nim zapisane kilka czarów - wyciągnąłem zeszyt, o którym mówiłem i pokazałem go Albusowi, otwierając strony na znalezionych zaklęciach. Swoją stroną to też dziwny przypadek, że znalazłem plecak jakiegoś czarodzieja.
Skorzystałem z tego, że przez zaklęcie mężczyzny pojawiło się trochę światła i wyciągnąłem też moją różdżkę. Zacisnąłem na niej mocniej palce, po czym zdecydowanym głosem wypowiedziałem odpowiedni czar. - Lumos!
_________________
#team#spideypool

KP Olivera || KP Huntress
 
     
Daisy7 


Wiek: 25
Dołączyła: 25 Mar 2016
Posty: 6144
Skąd: niedaleko Lublina ;'3
Wysłany: 2018-06-07, 18:26   

- Naprawdę? - parsknął. - Notes? Ciekawe. Bardzo dużo ciekawych przypadków się ciebie czepia. No dobrze, coś tam ci wychodzi, ale mogłoby być jaśniej. Ćwicz dalej, a ja przejrzę ten zeszyt - oznajmił, biorąc od ciebie dzienniczek, który zaczął powoli wertować.
Zaklęcie okazało się proste, dlatego dość prędko udało ci się je opanować w zadowalającym stopniu. Szkoda, że nie wszystkie takie będą.
- Wychodzi na to, że rzeczywiście odnalazłeś przypadkiem notatnik jakiegoś młodego czarodzieja. Kolejny zbieg okoliczności. Okey, to się już robi dziwne. Chociaż nie wygląda mi na jakiś zaklęty, ale nie znam się najlepiej na czarnej magii - stwierdził Albus. - Dobra, przejdźmy do czegoś nieco trudniejszego, bo wymaga odpowiedniego ruchu ręką. Zaklęcie to wprawia dany przedmiot w lewitację. Wingardium Leviosa.
Po tych słowach notes, na który twój wuj nakierował różdżkę, uniósł się o parę cali. Zademonstrował to kilka razy, nakazując ci wsłuchać się w wymowę i zaobserwować ruch jego nadgarstka.
- Dobrze, potrenuj na kamieniach. Tylko wybieraj te małe na początek - polecił ci i tak też zrobiłeś, podchodząc do pobliskiej górki powstałej z kamyczków.
Przez długi czas kompletnie nic ci nie wychodziło. Zacząłeś się już nawet irytować, ale na szczęście wkrótce drobne skałki posłusznie odrywały się od podłoża i podrygiwały w powietrzu. Ucieszony tym osiągnięciem, kontynuowałeś ćwiczenia, chcąc przekopać cały stosik. Jednak twoje ambitne plany zostały wstrzymane, kiedy natknąłeś się na kamień inny od pozostałych. Co ciekawsze, ma on wyżłobione jakieś nacięcia i kształty.

_________________
< 3
[ Charlie | box | bank | przygoda ]
< 3

"Miałem krewnego, który studiował trygonometrię, aż mu wąsy odpadły, a kiedy już się wszystkiego nauczył, przyszła jakaś Buka i go zjadła. No i leżał potem w brzuchu Buki z całą tą swoją mądrością!"

~ Tove Jansson, "Dolina Muminków w listopadzie"
 
     
Sosik 


Wiek: 24
Dołączył: 24 Kwi 2016
Posty: 1679
Wysłany: 2018-06-07, 19:59   

Z zadowoleniem przeszedłem do kolejnego zaklęcia, które zlecił mi Albus. Lumos wydawało się dostać proste, ale przy Wingardium Leviosa musiałem się bardziej skupić i poświęcić więcej czasu. Nie obyło się bez frustracji, którą coraz bardziej chciałem wyładować na kamieniach. Jedne z nich zainteresował mnie wyglądem, ale nie zamierzałem mu się zbytnio przyglądać. Postanowiłem go schować do plecaka i później szczegółowo go zbadać.
- Powinienem położyć akcent na "o" czy końcówkę? - zapytałem przed kolejną próbą, mając cały czas w pamięci, że wymowa jest wyjątkowo ważna w poprawnym rzucaniu zaklęć.
--------
Musiałem to jakoś wkręcić do odpisu przy okazji tego zaklęcia x'D
_________________
#team#spideypool

KP Olivera || KP Huntress
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Graficy
Sojusznicy:

Panda
35451075
Yukiyorin

Did
44021735

Daisy7
ania.daisy7

Księciu
raivvitch

WAW Pokemon

SNM
SnM

PokeSerwis

Kurs Manga

Re:Start

Anime Centrum
anime online

Lucid Dream

Stray Dogs

Rainbow RPG
Rainbow RPG

Cytadela

Proelium

Riverdale

Eclipse
Eclipse

Oversoul

Morsmordre

Ninshu

Dragon - Space Trip
Dragonst

Nemea

Orchard Stable

Genetrix

Hetaliowe Awokado

Rabbit Doubt

France

New York City

Czarodzieje

Vampire Diaries
Vampire Diaries

Disney World

Sekret Miasta

Epoka Nordlingów

Skraj

Dragon Domination

Horizon

Valor

Into Darkness

Life Sucks

YLO

Inno Świat

Over Undertale
over-undertale

Dysharmonia

Eridani

Camp of shadows

Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Tvedeane

Kundle

Zmiennokształtni
www.zmiennoksztaltni.wxv.pl

Magic Lullaby

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Maligna

FT Path Magician

Luciferum
Luciferum zaprasza!

Stado psów

Ninja Clan Wars

Mortis

Czarny Horyzont

Ardhi

Artemida - Warrior Cats

Drachen

The Avengers

Noctus

Kraina Snów

Dragon Ball - Another Universe

Wishtown

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

Virus

Mystery Town

Avengers Assemble

Bleach Other World
Bleach OtherWorld

Wizard's World

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Panda & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.

Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.

Pokemon Crystal launched 2011-03-23.